Niby nic budowlanego się nie dzieje, ale urzędnicy nie zapominaja o niebudowie. Dostałam właśnie umowę z RPWiK na dostarczenie wody i odprowadzenie śvieków Ścieków, kurna jakich ścieków przecież jak byłam przepisać umowę, to zapewniono mnie,ze nie ma miejskiej kanalizy i trza z 5 k. zapłacić za projekt i przyłącze
Budynek ma własne szambo, w projekcie oczyszczalnię, a oni wirtualnie właśnie podłaczyli mnie do kanalizacji miejskiej i każą za nia płacić po 30 zł za metr
Jasna cholera, no nie zostawię tego, bo niby dlaczego, teraz to luzik, bo woda zamarzła i scieków nie ma, ale jak przyjdzie ogród podlewać
No to po malkowemu, grzeczniutko za fon i do wodociągów dryndam, pani mi na moje żale, że przecież jest miejska podłączona, to trza płacić, no to ja grzecznie, że nie jest podłączona, bo szambiarka wywiozła w wakacje kilka metrów fekaliów, więc chyba nie zmiejskiej tylko z innego zbiornika, to pani ripostę rzuca, że wyśle panów, oni sprawdzą.No to ok - niech sprawdzają.
Dziś sprawdzili - wszystkie rury kanalizy miejskiej zaślepione metr od chałupy.
Więc za co oni chcieli tyle kasy, za metr rury - kto projektuje metr rury za 5 k , chyba zmienię fach