Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    81
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    140

Entries in this blog

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Kosztorys nas zabije, to pierwsze wnioski po dzisiejszej rozmowie.

 

 


Jest źle, o tym wiedzialam i żadna to niespodzianka, natomiast, że jest aż tak źle....nawet w najczarniejszych wizjach nie było.

 


Rozwiązanie jedynie słuszne to wynajęcie wielkiej Fadromy

 


o takiej:

 

 


http://marketeo.com/photoOffer/p/316517_p.jpg

 


i zrównanie wszystkiego z powierzzhnia gleby.

 

 


Albo rozebranie wszystkiego ręcznie

 

 


mam wyjście kosztowne i.....kosztowniejsze, jak dobrze,ze mamy wybór

 

 


Inspektor i kierbud, beda myśleć jak ocalic choć część budynku i nie zdruzgotać nas finansowo. No cóż nie pozostaje nam nic innego, ja zaczekac na efekty tego myślenia.

 

 


Tymczasem pozdrawiam Was Walentynowo życzę miłości każdego dnia - nie tylko od święta

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Jak juz wiecie z komentów, rzeczoznawcę poniosło, znaleźliśmy innego, mam nadzieję,że tańszego. Spotkanie w sobotę.

 


A tak na marginesie, ile płaciliscie za ekspertyzę budowlaną (Nitu, Suzisi inni -robiłyscie co nie?)

 


Budowa stoi, do wystawienia opinii i zaleceń. Co nie zmienia faktu, że zakupy w toku.

 


Dziś ślubny przywiózł okna dachowe - bo juz wstyd było je magazynować w składzie.

 


Problem z blachodachówką mamy, też na składzie (innym) już od kilku miesięcy, ale na to nie znajdzie się juz miejsce w magazynie przy firmie (cholerna recesja - magazyny zawalone, nawet blachy nie ma gdzie wcisnąć )

 

 


I budowlana posucha

 

 


Byle do wiosny kochani , byle do wiosny

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Miałam te hardcorowe fotki zostawić dla siebie (i ewentualnego wysokiego sądu), ale co tam.

 


Był gdzieś wątek o fuszerkach, ale zdominowałabym go, więc chyba to jest najlepsze miejsce dla nich, co się będę sama z tym męczyć

 

 


Tak wygląda beton wieńca nad oknami

 

 


http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8EoqhxBxI/AAAAAAAAA0A/U_uUhMVFD_I/s640/DSCN3503.JPG

 


http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8ErBi0BOI/AAAAAAAAA0I/k5lSc0MUotY/s640/DSCN3505.JPG

 


http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8Et_rxCyI/AAAAAAAAA0Q/9pYlwWOkjYI/s640/DSCN3506.JPG

 


No doktorat trza mieć, by zamieszać jak był wylewany

 

 

 


tak muruje się sciany (nowy desing)

 

 


http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8GLeq_olI/AAAAAAAAA5E/F3p_mt7PscU/s640/DSCN3546.JPG

 


http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8Hwn0UuTI/AAAAAAAAA-Q/pUj09bey3WE/s640/DSCN3586.JPG

 


http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8H1hPaaQI/AAAAAAAAA-g/VeZ3fpPeC1w/s512/DSCN3588.JPG

 


A to juz ściana kolankowa - wentylowana

 

 


http://lh5.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8H8wqyMuI/AAAAAAAAA_A/VuULYsyiCx8/s640/DSCN3593.JPG

 


http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8H-fu6S8I/AAAAAAAAA_I/H3KdyHFIp1E/s512/DSCN3594.JPG

 


A tak podpiera się strop, na ścianach nośnych

 

 


http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8IPd85J_I/AAAAAAAABAc/Ozawhf03heQ/s640/DSCN3604.JPG

 


http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8ImTFpubI/AAAAAAAABB0/QBGesxGMblQ/s640/DSCN3615.JPG

 


a tu jest papa, którą miały byc otulone belki stropowe (niektórzy maja amnezję

 


http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8J6pxcFXI/AAAAAAAABGI/NwcZk0SUpeA/s640/DSCN3656.JPG

 


chcecie więcej ??

 

 


czy narazie wystarczy ?

 

 


mam jeszcze "fachowo" zbrojony wieniec - hit budownictwa 2008/2009

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Dzwonił do nas pan P. i broń bosze nie po to by przeprosić za burdel, który zrobił, lecz by domagać się zapłaty za dach, którego nie zrobił (więźba ciągle leży na działce, a pokrycie w hurtowni).

 


No i wkurwu ponownie dostałam, bo fakturę (? - firma na ryczałcie jedzie 19%) nam grzmot jeden wystawił na całość.(3/4 forsy juz wziął)

 


No to ja wredna baba (o tym juz się przekonaliście ), do US dzwonię, co z tym fantem zrobić.

 


Pani (miła ), mi na to, nie płacić , zrobić ksero faktury, umowy i KW), poprosić o wyjaśnnienie i przesłać do nich, a oni już z przyjemnością zajmą się wyjaśnieniem sprawy.

 


No to wyszłam na konfidenta, pewnie mi teczkę założą

 

 


Mało tego, w czwartek mamy wizytę biegłego, co by wycenił szkody poczynione przez tych paproków (kolejne koszty ), potrzebny nam ten papiór, by ruszyć z odzyskiem kasy, cholera jak ja bardzo nie chce do sądu , jednak jakieś dziwne przeczucia mi mówią,że się nie obejdzie bez wysokiego sądu.

 

 


No i pani z nadzoru może nas odwiedzi , tak w ramach ubogacania swojego doświadczenia zawodowego - temat prezentacji : "najbardziej spierd..ne budowy ostatniego 25-lecia, na terenie Polski południowej".

 

 

 


A z dobrych wiadomości - znależliśmy firmę sklonną dokończyć i poprawić stan zastany , co prawda ręce mu opadły jak zobaczył "dzieło dokonane" przez pana P. z ekipą, ale ponoc dużym nakładem pracy, sporą część da się poskładać do kupy bez gigantycznych rozbiórek.

 


Się zobaczy, narazie i tak mrozy i betonu lać się nie da, murować tym bardziej.

 

 


Byle do wiosny

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Wróżka, ze mnie i tyle...

Jak przewidzialam, tak się stało.

Pan P. zadzwonił rano do kierownika i oswiadczył mu, że - on nie przyjedzie na spotkanie, bo z jego strony sprawa jest zakończona i nie widzi potrzeby rozmowy.

Po tej informacji, zatelefonowałam do pana P. i grzecznie poprosiłam (tak grzecznie jak tylko dało się w tej sytuacji) o zwrot kluczy i naszych narzedzi. pan ten, nakrzyczł ,że jestem beszczelna i złośliwa, że upominam sie o narzędzia , które są porozwalane (jego słowa) po budowiei wystarczy, że ich sobie poszukam (szukałam , znalazłam jedynie połamana łopatę), a te które zabrał, to może kiedys przywiezie - ale teraz to on czasu nie ma, a klucze to pracownik zostawił na jakiejś skrzynce (nie ma - na żadnej ).

(przypominam Wam, że o złośliwości mówi człowiek , który zniszczył przygotowane szałowanie).

 

No więc znów za telefon i do prawnika, ten wziął numer do pana P. i usiłował z nim rozmawiać, niestety bezskutecznie, pan P. po kilku zdaniach się rozłączył.

 

Na czym więc stoimy (poza ruinami naszego domu):

- zgłoszenie na policję o kradzieży sprzętów i zniszczeniu szalunku

- pismo od kierownika budowy o usterkach i wadach w wykonaniu robut

- pismo od architekta o odstępstwach od projektu

opinia inspektora o zagrożeniu katastrofą budowlaną (stan pozostawiony

stwarza takowe)

- lista zniszczonych materiałów

Jak to wszystko bedzie na biurku mecenasa, wysmaruje piękne pismo do prokuratury (art. 163 § 3 KK ) i pozew do SC o zwrot kosztów spier..nej roboty, zniszczonych materiałów, poprawek , oraz pieniędzy pobranych za prace nie wykonane, oraz kar umownych.

 

Długa batalia przed nami, ale ten pan, to ten typ , z którymi lightowymi srodkami, nic się nie zdzaiła.

 

Wyruszam na wojnę.

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Miałam pisać o betonie, a bedzie o budowlańcach, którzy dupy ruszyli.....tak mocno je ruszyli, że spierdoli..li z budowy.

 


Spakowali wczoraj swoje zabawki (nasze przy okazji też) i udali się w blizej nieokreślonym kierunku

 

 


Dziś była umowiona wizyta kierbuda i pani architekt, więc ślubny rankiem udał sie na budowę i prawie na zawał zszedł jak zobaczył na dzień dobry rozpieprzon w drobny mak szalunek, który był przygotowany na wylanie (w poniedziałek) wieńca.

 


Pierwsza myśl jaka mu do głowy przyszła -państwo J. !

 


Jednak nie - oni nie wleźli by na strop po drabinie.

 


To kto ?? wandale ? - nie wiele rzeczy można było zniszczyć nie wtaczając się wysoko.

 


No to budowlańcy rozebrali - pewnie wystraszyli sie kontroli kierownika i bedą poprawiac szalunek.

 


No to uspokojony slubny dzwoni do majstra i pyta i co usłyszał ??

 


- No tak , my rozebraliśmy , odstepujemy od umowy, już papiery poczta wysłałem

 

 


Potem była wizyta kierbuda, dluuuuuuuuga lista wad i usterek i telefon do pana P.

 


Że niby co ma do zarzucenia inwestorom, że zabrane zostały narzędzia inwestorów, że nie rozliczył sie z materiału, że na karze umownej sie nie skończy, że otrzymał pieniądze za wadliwie wykonane roboty, ze 7 dni na usuniecie usterek, że jeśli ma ochotę na polubowne załatwienie sprawy to inwestor i on (kierbud) proponują w poniedziałek spotkanie .

 


Pan P. powiedział, że może przyjedzie.

 

 


To my tu za telefon i do prawnika w try miga dzwonimy.

 


Jest sobota godzina ok 14, kancelarie pozamykane, ale jet cudna Anna, która mecenasem jest i zawsze odbiera telefony.

 


Ten też odebrała....lecz nie , no dziś to nie da rady bo kilkaset kilometrów od nas jest, a przez telefon to pism pisać nie będzie, że dokumenty musi zobaczyc, no nie da rady , ale jej przyjaciel jest na miejscu i jak ładnie poprosimy to on chętnie, bo cięty na budowlanych partaczy - bo tacy mu dom spierdo...li.

 

 


No to kolejny telefon. Pan Maruisz odbiera , i słucha naszych żali i ...no tak, ale ja teraz w Bielsku jestem...

 

 


Nam już rece do kostek opadły, wtem

 


Ale jak zaraz wyjadę to mogę się z wami spotkać , tak koło 18.

 


 

 


No to gnamy przed 18 do kancelarii i co ??

 


Wita nas gościu w bojówkach, t-shircie, traperach z frryzurą Kojaka i z wielgachnym psem u nogi, tak jakoś nieprawniczo wyglądał i Jego pies tez nie.

 


Posiedzielim, pogadalim , uradzilim.

 

 


I tej wersji się będę trzymać, a jesli pan P. się bedzie opierał - to bedzie kolejny sądowy wątek

 

 

 


Ale dzisiejszy dzień mam totalnie spiepszony

 

 


Teraz powinnam gnac do ogłoszeń i szukać cieśli i dekarza.

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Nowy kierbud zrobił pogrom na budowie Budowlańcom koparki do ziemi opadły,panowie nie przywykli do stanowczych uwag i biegajacego kierbuda z poziomicą

 


Ale chyba taki kop im dobrze zrobił, bo ostatnio sie raczej nie przepracowywali, a dziś już kilka telefonów, kiedy więźba będzie, kiedy beton, no jakby im ktoś piórko w doopę wsadził.

 


A moze to nie obecność kierbuda, lecz zbliżajacy się wielkimi krokami termin zakończenia prac (zgodnie z umową) i wielkie oczy strachu przed karami umownymi ?

 


Nie ważne dlaczego, ważne, że panowie się ruszyli.

 

 


W sobotę odwiedziła nas pani architekt. Ona jakaś niedzisiejsza jest Pieniądze wzięła juz dawno, a ciągle zajmuje sie nadzorem, choć nikt od Niej tego nie wymaga, no w szoku jestem. Ale co kilka fachowych głów to nie jedna i Jej uwagi są dla nas niezwykle cenne.

 


Dzięki Pani Aniu

 

 


Powiedzcie mi, czy ktoś z Was reklamował wylany beton ??

 


Kurna jakiś nędzny jest, kruszy się na tarasie i jakiś niejednorodny jest na wieńcu i to nad oknem, pojadę na budowę i fotki tych "dziwnych" miejsc cyknę.

 


Rzucicie fachowym okiem, ok ?

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Dziś mam spotkanie z nowym kierbudem , dotychczasowy wyjechał do stolycy i wróci w marcu, a nam sie nie uśmiecha czekać na Niego, choć nie ukrywam...żal trochę, boi konkretny facet z Niego i głowę na miejscu ma i w ogóle...polubiłam Go.

 

 


Się zobaczy, jakoś będzie :)

 

 

 


Dobrze,że mojej pięknej żółciutkiej tablicy nie wypisałam, oj jak dobrze.

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Wiecie co...generalnie mam dzis jakis kiepski dzień...budowlanie kiepski.

 


Tak sobie zerkam na mój dziennik i zastanawiam sie czy rzeczy, które zakupiłam do domku nie "wyjdą z mody" wcześniej niz on stanie w jednym kawałku (dom oczywiście )

 


Jeszcze jeden pan na "G" dobił mnie dzisiaj - moze On patrzy realnie, a ja bujam w obłokach ?? Może ja za bardzo chcę, może za szybko ?

 


Dupiate to wszystko i jeszcze pada śnieg, nie on nie pada on napier... i jak tu budowac?

 

 

 


W ramach poprawienia sobie nastroju pochwale sie tym co dotychczas zgromadziłam ( jak dziecko jestem )

 

 


Mam "już"

 


panel prysznicowy aquatec - arcus - do dolnej łazienki - widocznej na zdjęciach powyzej )ta z dziura do kotłowni)

 

 


http://www.sobmar.pl/data/gfx/pictures/large/2/7/1872_1.jpg

 


Kibelek koło Aplauz - do górnej łazienki (tej , której scian jeszcze nie ma)

 

 


http://image.ceneo.pl/data/products/297065/product.jpg

 


i do tego taka deseczka

 

 


http://partner.sanitec.artcom24.com/storage/images/produkty/ceramika/quattro/K60111/K60111_380x380.jpg

 


I jeszcze zasobnik c.w.u 200 l, ale ni cholery nie pamietam jakiej firmy, wiem,ze jest w mięciutkim skaju i maty elektryczne do górnej łazienki i 1,5 km rurek alu- pex na podłogówkę .

 


Takie zakupy sobie zrobiłam do chałupy, która dachu nie ma , to znaczy ma ale ciągle zalega on w składzie budowlanym

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

No i lekkiego wkurwu dostałam... ja tu się z Ghostem licytuję do której Wielkanocy chałupę skończymy i jak tak dalej pójdzie to wyjdzie na Jego.

 


Budowlańcy zrobili sobie urlop, no ja rozumię ,że zimno jest - ale jest zima to ma byc zimno.

 


Jakby Panowie wzięli się za młoty i otwory pod okna wybili to by im sie cieplo zrobiło, ale nie, bo po co

 


Po cholerę ludzie podejmuja się roboty, której im się nie chce robić ? Przecież wiedzieli jaki termin robót, ze słoneczko nie będzie przyświecać i Majorki na tarasie nie będzie mimo najszczerszych chęci.

 


No po co ?

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Kontynuujac zimowe opowieści mojego "małego remonciku", łazienka mi się powiększa nieco i zmienia swój "lazurowy" wizerunek

 

 


before

 

 


http://lh5.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SP-B6-SK54I/AAAAAAAAAok/I4Aa0rkd3fY/s640/DSCN3048.JPG

 


http://lh5.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SP-B0h8nWrI/AAAAAAAAAFw/3QjWLxIKu5E/s512/DSCN3045.JPG

 


after

 

 


http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SWOi9G_vXZI/AAAAAAAAAlQ/kwo09b5jZeg/s640/DSCN3450.JPG

 


http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SWOi7AhIN8I/AAAAAAAAAlI/mn5ngi6fFsQ/s640/DSCN3449.JPG

 


Mimo wszystko bardziej podoba mi sie obecny stan - bo jestem krok bliżej do "własnej" łazienki.

 


A poza tym juz tak bardzo przywykłam do gruzowiska, że brakowało mi sypiacych się cegieł, kafelków i innych kartonowych gipsów.

 


Jak se już tę chałupę doprowadzimy do stanu używalności publicznej (nie za bardzo publicznej) to chyba się rozbiórkami zajmę - tak z sentymentu

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Zasypało mi chałupę i tym razem nie był to gruz...spadło tyle białego z nieba,że aż z trudem rozpoznałam swoje włości

 

 


Po kilku tygodniach niebytności na budowie, dostrzegam niewielkie postępy i z dużą radością się nimi podzielę, choć nie ukrywam ,że spodziewałam się zobaczyć już choć zawiązki dachu, a tu ciagle panoramiczne widoki z salonu na "dęba" mam.

 

 


http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SWOjZPcEFEI/AAAAAAAAAm0/2e7aDosFq1U/s640/DSCN3464.JPG

 


Postawione juz ściany działowe i kolankowe, połozony strop z wielka dziura nad salonem - wedle życzenia mojego ślubnego ( cały czas zastanawiam sie skąd ten sentyment do dziur? - jaskiniowiec jeden ).

 


A jak juz przy dziurach jesteśmy, to ta na okn o tarasowe juz prawie wybita (w planach zahaczy az o obecne drzwi - to na moje zyczenie )

 

 


http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SWOjdFboiiI/AAAAAAAAAnE/qL2qvevLfgY/s640/DSCN3466.JPG

 


http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SWOjRaxaXrI/AAAAAAAAAmc/yY9hXrrALvE/s640/DSCN3461.JPG

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Panowie budowlańcy zastrajkowali - skoro nauczyciele mogą, pielegniarki, górnicy, kolejarze, piekarze, grabarze i wszyscy "pokrewni" to oni z powodów ważnych bardzo, robia sobie tydzień laby, bo tak i już.

 


No i wcieło ich, a tydzień był ciepły i słoneczny i w ogóle taki budowlany, a robota stała.

 


Przygalopowała do mnie jak śniady rumak- deprasja śródbudowlana.

 


Wszystko było be... chałupa, budowlańcy, kupa gruzu na działce, a najbardziej żal było mi dachu

 


Tak stałam i patrzylam jak nasze piękne deskowanie pokrywa trawnik, jak dachu nie ma, tam gzie jeszcze niedawno był , tak bardzo go nie było, że aż go nie widziałam, została pustka nad ścianami.

 


I tak tonęłam w tym żalu, że aż mój ślubny doła mojego uchwycił i mówi, "cóż kochanie - dachu nie ma - położą nowy, ale spójrz ile mamy za to mamy opału"i wskazał na wielka kupę drewna, która więżbą była i deskowaniem.

 


I tak mi sie radośnie zrobiło - mamy drewna na trzy sezony

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Byłam na budowie i znów się zagorączkowałam (38,6 st. C)- ślubny ma rację -1. że strasznie nieaktualne zdjecia Wam wczoraj pokazałam, 2. że trza było siedzieć w domu, a nie szwędać się po zimnicy.

 


Cholera gdzie ja takiego mondrego chłopa znalazłam ?

 

 


Panowie budowlańcy uwijają się jak by jakaś zima miała nadejść czy cuś

 


Ściany wewnętrzne stoją,wieńce wylane, tylko ni cholery schnąć nie chcą , no chyba z suszarką do włosów będę przy nich stać co by przyspieszyć, bo ani prośbą, ani groźbą się mnie nie słuchają (mury, nie budowlańcy).

 

 


Tak się cieszyłam z tego PnB, że pognałam dziś do Castoramy co by nabyć piękną żółciutką tablicę informacyjną w rozmiarze największym z możliwych - oczywiście Tablice zakupiłam, starannie upchnęłam na tylnym fotelu i tak jakoś po drodze postanowiłam odebrać decyzję z UM.

 


Jakież było moje zdziwienie, gdy miła pani P. (która wysyłając wezwanie była wredną babą - no cóz nawet ja się czasem mylę co do ludzi ), więc pani P. poinformowała mnie, że ta decyzja uprawomocni się dopiero za 14 dni choć jedyna stroną informowaną o wydaniu PnB jestem ja i....mój ślubny.

 


No co może mąż wnieie jakiś sprzeciw - z nim to nigdy nic nie wiadomo

 

 


No i moja piękna tablica spoczęła gdzieś między płytami OSB- na najbliższe dwa tygodnie.

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

No to jak PnB jest to i sie buduje

 

 


http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8Zv3_nWTI/AAAAAAAAAhc/20qhVJz3E_0/s640/DSCN3338.JPG

 


Kuchnia po prawej , pokój dla gości (w dalszej przyszłości gabinet) po lewej

 

 

 

 


http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8ZtY-JGFI/AAAAAAAAAhU/4fxU_yK6liQ/s640/DSCN3337.JPG

 

 


W głębi rzeczony pokój/gabinet widok z kuchni

 

 

 


http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8ZkflbaQI/AAAAAAAAAg0/JIZII7LQJSM/s640/DSCN3329.JPG

 


http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8Zmgjo7GI/AAAAAAAAAg8/hRIc0Hx_rxs/s640/DSCN3324.JPG

 


http://lh5.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8ZqiFrQHI/AAAAAAAAAhM/a8mQlBMFQ_4/s640/DSCN3334.JPG

 

 


Wieńczy sie dzieło

 

 

 

 

 


http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8ZpeoriXI/AAAAAAAAAhE/C1Kyl2O6Uow/s640/DSCN3331.JPG

 


Widok na salon .......(z drabiny)

 

 

 

 

 


Ślubny mówi,że mam na fotkach stan absolutnie nieaktualny .

 


Wieńce juz wylane, wszystkie ściany wewnętrzne urosły... się zobaczy, się napisze. Ja robót nie odebrałam więc sie nie liczy

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Zaniedbało mi sie dziennik, a to wszystko wina mojego ciala, jękneło, pisnęło i padło na bruk telepocząc się w gorączce - cholera gdzieś mi cztery dni z życia uciekły

 

 


Nie wiem co sie dzieje na budowie, ponoć ściany wewnętrzne stoją, a dziś się strop robi, ale źródłem informacji jest mój ślubny ,a to niezbyt wiarygodne źródło - wciąż nie widzi różnicy między suporeksem a ceramiką - więc jak mu wierzyć,że to aby napewno wewnętrzne ściany stoją

 

 


Dość tego pisania, bo mi literki się rozmazowywują .

 

 


Acha, sprawy w urzędzie - pomału i do przodu - wciąż zaskakują minie urzędnicy - ale to opowieść na dłuższą chwilę - więc niestety nie na dziś.

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Tytułem wstępu kilka fotek - co byście przygotowali sie na to co nieuniknione

 

 


http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SRdupR2iHpI/AAAAAAAAAfU/zJGArrNvuX0/s576/DSCN3296.JPG

 


To był kiedyś dom - musicie mi wierzyc na słowo

 

 


http://lh5.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SRduqvB3h2I/AAAAAAAAAfY/VmRXVUSV6qk/s576/DSCN3298.JPG

 


Nawet komin był (a z komina dym)

 

 


I przyszło kilku panów i rozładowali swe negatywne emocje

 

 


http://pl.youtube.com/watch?v=9e-_qt4wZg8" rel="external nofollow">http://pl.youtube.com/watch?v=9e-_qt4wZg8 - dla widzów o sinlnych nerwach

 

 


Po wszystkim , panowie otrzepali ręce i stwierdzili " no k..wa, piekne to było" - i od razu poczuli się lepiej

 


Jak ja lubie sprawiać innym przyjemność - może macie ochote coś sobie wyburzyć ?? - zostały jeszcze 4 ściany.

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Jeszcze pochwalę się moimi "panoramicznymi" widokami - bo o oknach moge chwilowo pomarzyć

 

http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SRDGU10cEiI/AAAAAAAAAcU/BabJBHOWI3k/s576/DSCN3290.JPG" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SRDGU10cEiI/AAAAAAAAAcU/BabJBHOWI3k/s576/DSCN3290.JPG

 

http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SRDGZtAwrXI/AAAAAAAAAck/tYZvL1K5Gno/s576/DSCN3292.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SRDGZtAwrXI/AAAAAAAAAck/tYZvL1K5Gno/s576/DSCN3292.JPG

 

http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SRDFr-iPJjI/AAAAAAAAAZo/6VJIo_pfm0M/s576/DSCN3269.JPG" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SRDFr-iPJjI/AAAAAAAAAZo/6VJIo_pfm0M/s576/DSCN3269.JPG

Zdjęcia z wczoraj - dziś juz nie ma sladu po dachu

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Full metal jacket - zapraszam - nawet z bliska - byle nie zbyt bliska - bo moze Ci cos na głowę spaść - to plac budowy (demolki) jakby nie było

 

 


W ostatnich dniach moi dzielni panowie walą (no moze nie dosłownie ) wszystko co im w rece wpadnie.

 


Dach już, że tak powiem sięgnął bruku, za sprawą piły łańcuchowej i mięśni ramion ekipy.

 


Komnin stoi jak stał (a ma lżeć - najlepiej w kontenerze na gruz).

 

 


W kolejce do wylania po- fundamentach czeka wieniec, wyobraźcie sobie, że dach i stropy były oparte na ścianach zewnetrznych, dosłownie na cegłach, zero murłat

 


No też mi "koparka" opadła, a kierbud osiwiał

 


Więc od Inspektora Nadzoru otzrymaliśmy piękne pisemko, o konieczności natychmiastowej rozbiórki dachu i scian szczytowych (ok 10 st. odchylenia od pionu- oczywiście "pieknie" przykryte styropianem

 

 


http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SRDGDChX0yI/AAAAAAAAAbI/hVV6iyuOLxs/s400/DSCN3281.JPG

 

 


Daszek jest (był ) deskowany, kryty papą i na to łaty i kontrłaty (może za duze słowa na to co zaprezantowali dekarze ) - "nowatorski" sposób mocowania - jak poziom nie trzyma, trza cuś podlożyć, przykryć gontem i jest cacy.

 


W związku z tym - zagadka dla Was - jaki był najwyższy łatopodtrzymywacz ??

 


Dla zwycięzcy - nagroda

 

 


http://lh5.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SRDF8vgqKLI/AAAAAAAAAao/K7q2qfsWHEE/s576/DSCN3277.JPG

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

No dobra - juz porozczulałam się nad swoim nędznym losem - teraz czas zebrać się do kupy (bo posypałam się jak moja prywatna chałupa) i wziąć do roboty.

 

 


Jak juz wiecie, moi szanowni państwo J, wzięli doopy w troki i wynieśli się, zostawiając nam całą masę niespodzianek. Ale po kolei.

 


Niespodzianka nr1. - tona papy porzucona i pięknie zakamuflowana (kameleon wymięka) pod drewnem na opał i luznymi gałęziami

 


nr 2 - nieszczelne szambo - oczywiście nie wywiezione fekalia - gratis

 


nr 3 - pod przykrywką KG sypiące się mury lub glazurę

 


http://lh5.ggpht.com/kajasiak/SP-E-JIpBcI/AAAAAAAAARc/Kt-3PNfzdHg/s576/DSCN3208.JPG

 


nr 4 - super klej do KG - wraz z płytą odeszło 20% komina -

 


http://lh3.ggpht.com/kajasiak/SP-FL6tIgoI/AAAAAAAAASU/BJAJ12rpaAc/s400/DSCN3217.JPG - piekny , prawda?

 


nr 5 - fundament na głebokości 50 cm (cholera dlaczego obejrzelismy tylko z jednej strony -oj głupcy my, oj głupcy)

 


nr 6 - stropy kleina na jesną cegłę (widzieliście kiedyś wiszące ogrody ? ja mialam wiszące stropy - podparte na jednej belce)

 


http://lh4.ggpht.com/kajasiak/SP-Dz76lsdI/AAAAAAAAAMs/nPYGi4AwZ8M/s400/DSCN3164.JPG

 


Ponoć co nas nie zabije to nas wzmocni - ale mój "mały remoncik" to totalna rozpierducha. Jeszcze żyję - dzięki nadziei,że już nic ciekawszego sie nie stanie - poprostu, juz nic nie może się rozsypać, bo juz nic "nierozsypanego" nie pozostało.

 

 


Jutro przyjeżdża grucha - podbijamy fundament - nie bylo opcji by go tak zostawić.

 


Dzis panowie ukrecili zbrojenie na kawałek domu (ni cholery nie mozna tego robic w całości - bo chałupa by runęła ) - więc tak w ratach - metr po metrze, a prawie 60 mb fundamentu do zrobienia - kurna, a zima tuz tuż...

 

 


A mówiłam Wam, ze jak te cholerne stropy rozbierali to dach się prawie polozył ?

 


No to kolejna niespodzianka - mam dach do zrzucenia - nowy juz zamówiony. Alleluja tanio kupiłam więźbę (ślubny mnie prawie przechandlował teraz ja jeżdżę po składach materiał zamawiac - koniecznie z duuuuuzym dekoltem - mam nadzieję,że tylko panowie w takich miejscach pracują , ale powiem Wam w tajemnicy - to działa )

 

 


To tyle wynurzeń na dziś. Ciekawe co przyniesie jutrzejszy dzień - poproszę same miłe rzeczy czego i Wam życzę

malka

Ziewnik malkowej niebudowy

Wróciłam z "pola bitwy" - dobrze trzymaliście kciuki - wszyscy żyją - choc byłam o krok od uduszenia pani J.

 


Na litość bosską, "ona czasu nie miała się spakować"

 

 


No dobra , ale od poczatku:

 


Ok 13 pojechalismy "przypomnieć" państwu J. o umówionym spotkaniu z przedstawicielami agencji celem spisania protokołów - co mnie nie zaskoczyło - nikogo nie zastaliśny, zostawiliśmy więc "list prawie miłosny" i pojechalismy na komisariat policji (za poradą kolegi gliny ) powiadomić ich o możliwej interwencji. Przedstawiliśmy sprawę i to co usłyszelismy wprawiło nas w osłupienie: oczywiście policja bedzie interweniować w razie awantury lub rękoczynów - natomiast nikogo z domu nie wyrzuci bez nakazu sądu lub komornika.

 


Jedyna dobra rada jaka usłyszeliśmy to :"wynająć firmę ochroniarską - oni sobie poradzą". Przyjęli zgłoszenie i ze stwierdzeniem - że "w razie czego" - mamy dzwonić.

 


Punktualnie o 15, stawilismy się w NASZYM domu, mimo,ze ludzi z agencji jeszcze nie było, postanowiliśmy wejść (by państwo J. potem nie stwierdzili, że umówieni byliśmy na 15, a my dziesięć po jesteśmy i juz gadać nie będą).

 


Nie będę Wam przytaczać dyskusji (oberwała bym bana za słownictwo), mam "na poamiątkę" nagranie audio (nie mówcie- że to bezprawie, to tylko nie dowód).

 


Stanęło na tym, że podpisali nam zobowiązanie ,że do jutra do 18.00 lokal opuszczą i na moja wyraźna prośbę także, że nie ponosimy odpowiedzialności za rzeczy pozostawione na posesji .

 


W razie czego - bedę miała kilka antyków, lub duże ognisko na posesji.

 


Z takim papierkiem (zobowiązaniem) i Aktem Notarialnym - mogę złożyc wniosek do sądu (tak na wszelki wypadek).

 

 


A teraz ... co kwadrans telefon od państwa J. Krótka informacja, że my nie mamy juz o czym rozmawiać i do zobaczenia jutro o 18.

 


Wylączyliśmy " komórki" (w razie czego dzwońcie na stacjonarny )

 

 


Do jutra - znów czeka nas walka o swoje.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...