Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    4
  • komentarz
    1
  • odsłon
    51

Entries in this blog

kinia81
Chyba mogę już zaczynać, a przynajmniej chciałabym. :lol:

 

W maju tego roku zaczęliśmy rozglądać się za miejscem na Nasz wymarzony domek. Działeczkę znalazłam przez internet i jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy ją obejrzeć. Co tu więcej mówić, zakochaliśmy się w tym miejscu i 22 maja podpisaliśmy wstępną umowę kupna.

Działeczka jest położona pod Warszawą okolice Dębe Wielkie, ma 1500 m i jest w prostokącie. Miejsce jest po prostu cudowne.

Oczywiście są problemy bo przecież bez kłopotów się nie obejdzie, ale to innym razem :roll:

kinia81

warunki zabudowy

Nowy wpis naszego dawno zapomnianego tematu działki i domku. Mianowicie po paru latach od kupna przypomnieliśmy sobie o naszym kawałku ziemi. Jako wspólnota sercowa (mąż i ja) mieliśmy wczoraj dzień wolny, postanowiliśmy go mądrze zagospodarować. Ramo pełni genialnych pomysłów pojechaliśmy do gminy (tak sobie) zapytać się co tam dalej załatwiać z działeczką Pani urzędniczka powiedziała że teraz to możemy wystąpić o warunki zabudowy (oczywiście mając wcześniej zgodę na przyłącze energetyczne i jakieś tam mapki). Stwierdziliśmy że jesli już tu jesteśmy i mamy dzień wolny i może by spróbować Więc szybko do auta, gazu do Mińska do energetyki i wniosek o przyłącze (pan był taki miły że wszystko saaaaaam wypełnił dał do podpisu mnie i powiedział że za 2 tygodnie będzie po sprawie Troszkę się zdziwiłam (czytając niektórych forumowiczów myślałam bardziej o czasie realizacji za jakiś rok). Poszliśmy za ciosem i do kartografi po mapkę, a raczej dwie. Znowu zdziwienie bo od ręki i za niewiele bo 87 zł za dwie. To my znów w autko i pognaliśmy za ciosem do dobrej passy i znów do gminy i znów do Pani urzędniczki. I właśnie ta Pani osobiście za długopis, osobiście wypisała wniosek o warunki zabudowy (tak żeby nam się nasza chatynka zmieściła) i osobiście pieczątkę postawiła że przyjęte i osobiście powiedziała że do 2 tygodni czekać i już będzie A ja osobiście jestem tak zdziwiona że osobiście musiałam po latach niepisania, napisać to tuuuuuuuuuu. Ha i to na jakiś czas koniec.
kinia81
Hej hej hej jestem szczęśliwą posiadaczką włości ziemskich. Uroczyste podpisanie aktu notarialnego nastapiło 5 grudnia. I już tyle czekania i po wszystkim. Mamy działeczkę i teraz jeszcze długa droga przed nami do naszego domku.
kinia81
Totalna beznadzieja. Mamy możliwość kupienia taniej materiałów (bloczki fundamentowe, strop i materiał na ściany) i problem polega na tym że nie mamy gdzie tego składować. I jeszcze ta działka Głupio by wyszło gdybyśmy kupili towar, a nie mieliśmy działki Musze to przemyśleć.
kinia81

Oj dawno nie pisałam, ale co tu pisac - nic się nie dzieje. Wczoraj dzwonił Pan - sprzedający z nie fajnymi wiadomościami. Jak już wcześniej pisałam kupujemy działkę, a raczej kawałek ziemi wyznaczonej z dużej działki i kochani z tym mamy duży problem. To powinno byc proste (geodetka wymierza, rysuje mapke, daje do gminy, jest pieczateczka i wszyscy zadowoleni) a tu zupełna odwrotnośc. Czekamy na te papierki już ok. 2 miesięcy!!!!!! to jest bardzo długo. Pani geodetka wyrysowała naszą działkę na mapach, wszystko wymierzyła i przekazała to do głównego geodety do zatwierdzenia. I tu zaczynają się schodki, Pan główny pracuje na 1/2 etatu, a jak jest w biurze to tonie w papierach i nasz papierek gdzieś tam utknął. Jestem ciekawa jak długo jeszcze musimy czekac na te papiery. Bez tego jesteśmy w kropce. Pan - sprzedający boi się, że odstąpimy od umowy. Bo mamy ku temu prawo, to on ma obowiązek skompletowac wszystkie dokumenty dotyczące dzialki, a tego nie zrobił.

 


Jeszcze trochę, a ta opcja będzie bardzo realna. I znów zostane bez działeczki. Nie nie nie i jeszcze raz nie.

kinia81

Oj szlak mnie trafia. Właśnie się dowiedziałam, że nasi znajomi będą się budowac. A dylemat znajomej to taki czy 200 tyś wystarczy na wykończenie domu? Działke dostają od rodziców, i rodzice postawią im dom, ich tylko ma interesowac kwestia koloru ścian, mebli, armatury łazienkowej i ogólne wyposażenie. Ludziska ja tez tak chce!!!!!!!!!

 


My z mężem nic nie mieliśmy nigdy darmo dane. Co mamy to tylko sobie zawdzięczamy. Nikt nam nigdy nie pomógł, nawet rodzina, zawsze sami.

 


Teraz też możemy polegac tylko na sobie i na rękach mojego męża.

 


Dobraliśmy sie pod tym wzgledem, bo zawsze wygląda to tak: Ja wpadam na genialny pomysł, zaczynam przekonywac mego męża i zanim on to wszystko przemysli ja juz mam dokładnie wyrysowane, obliczone i ściagnięte pomoce naukowe. Wtedy Męż zostaje postawiony przed faktem i nic mu nie zostaje, tylko wykonac wspólnie zemną wspanialy pomysł.

 


Tak właśnie zrobilismy sami dużo rzeczy w domu gdzie teraz mieszkamy. Zaczeło się od odświerzenia ściam hi hi a wyszło na skrobaniu, kładzieniu tynku, gipsu i malowaniu. Taki mały remoncik tydzień przed przyjściem mej małej córy na świat!!!

 


Na jesieni wpadłam na pomysł, że kupimy piec c.o bo dotej pory paliłam w kuchni kaflowej (jak ktos wie co to jest) To dla dzieci żeby w zime nie marzły. Więc któregoś dnia wziełam mego samca na spacer do sklepu i wyjełam moje zaskurniaki i kupiliśmy śliczniutki, nowiutki piec na węgiel i drewno (taki wypasiony z komputerkiem). Panowie na drugi dzien przywieźli nam cudo postawili i pojechali, a przystojniak siadł z piwkiem w ręku i patrząc się na "metalową szawkę" spytał się co teraz z tym zrobimy. Oczywiście byłam na to przygotowana Wręczyłam mu piękny schemacik ogrzewania i powiedziałam, że to musimy zrobic a będzie cieplutko w domciu. Moja połówka nie miała nic do gadania i zaczeło sie... Tego juz nie bedę opisywac, bo tyle ciekawych rzeczy się nam przydażyło, że miejsca bylo by malo żeby to wszystko opisac. Powiem tylko tyle; Mąż jest mechanikiem samochodowym, a ja mam zawód wcale nie związany z hydrauliką. Piec stoi już ponad rok, w zimie było tak gorąco, że chodziłam na golasa (ku uciesze mej połówki ). Kochani wszystko działa jak należy i niech mi ktoś powie, że samemu nie wolno. Zostalo nam w kieszeni 4 tyś.

 

 


Moja mama śmieje się, że zemnie taka sknera iż dom sama postawie bo szkoda mi będzie komuś dac tyle kasy. Może to nie głupi pomysł, premumerate "muratora" mam to damy rade. A ile kasy zaoszczędze! A tak swoją drogą czy ktoś z was budował sam dom lub coś w nim robił takiego?

 

 


Jeśli w jakimś czasie znikne w forum to znaczyc będzie tylko jedno. Budowałam sama dom i nic z tego nie wyszło, a raczej wyszło coś co nieda się pokazac

kinia81

Kurczę, wyszło .... super.

 

 


Nic się nie dzieje. Cały czas czekamy na " wyschnięcie atramentu" na papierkach dotyczących wyznaczenia granic naszej działeczki. Kochani nasi urzędnicy przedłużają jak tylko mogą. Pani geodetka pocieszyła mnie, że jeszcze może to potrwac tylko miesiąc, no najwyżej dwa.

 


Super nie powiem. A ja tu już niemogę wytrzymac, jestem tak pełna zachwytu iż gdybym mogła to poleciałabym z łopatą i kopałabym fundamenty hi hi.

 


Czy to u wszystkich tak długo trwa? Jak tak dalej pójdzie to nici z rozpoczęciem budowy jeszcze w tym roku. A szkoda wielka szkoda

kinia81

Ja tu pisze i pisze i wieło mi zeżarło całego posta. I DLA CZEGO??????

 


Chciałem piękniusie zdjęcia wkleic i nic z tego. No to jeszcze raz.

 

 


A to moja dziełeczka

 

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2de1fa07a39a7f60.html" rel="external nofollow">http://images28.fotosik.pl/256/2de1fa07a39a7f60m.jpg

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4846e9301db1785a.html" rel="external nofollow">http://images31.fotosik.pl/334/4846e9301db1785am.jpg

 


Mam nadzieję że teraz się uda. Robie to pierwszy raz...

kinia81

Chyba mogę już zaczynać, a przynajmniej chciałabym.

 

 


W maju tego roku zaczęliśmy rozglądać się za miejscem na Nasz wymarzony domek. Działeczkę znalazłam przez internet i jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy ją obejrzeć. Co tu więcej mówić, zakochaliśmy się w tym miejscu i 22 maja podpisaliśmy wstępną umowę kupna.

 


Działeczka jest położona pod Warszawą okolice Dębe Wielkie, ma 1500 m i jest w prostokącie. Miejsce jest po prostu cudowne.

 


Oczywiście są problemy bo przecież bez kłopotów się nie obejdzie, ale to innym razem



×
×
  • Dodaj nową pozycję...