po raz pierwszy dziękuję za to że zima trwa tak długo,
dzięki temu pan dekarz nie zdążył wejśc na budowę
i dokończyc zniszczeń jakich dokonał nawet nie wchodząc
na dach
Zaczęło się od tego, że spotkaliśmy się wszyscy, czyli
my-inwestorzy,
pan z firmy budowlanej no i nieszczęsny pan dekarz,
który ustalił że
wysokośc ścian na poddaszu będzie trochę niższa niż
w projekcie
ponieważ tak będzie lepiej...no cóż fachura powiedział
to chyba wie
co mówi...Ustalił też jaki będzie strop nad wieżą i jeszcze
parę innych szczegółow. Pan z firmy budowlanej wziął
się do roboty...po czym gdy
już wszystko było gotowe, zadzwonił do niego pan
dekarz i stwierdził
że ściany muszą byc wyżej, strop lany i w ogóle wszystko inaczej
I takim sposobem pan dekarz został pogoniony z placu
budowy aby
nie było kolejnych strat finansowych, zdrowotnych i nie
daj Boże noemożliwych do naprawienia. Do dziś nie
wiem co fachura miał na
myśli ustalając z nami szczegóły przygotowań do
budowy dachu,
które później zmienił.
Dziś już mam podpisaną umowę z innym dekarzem,
który wydaje się zrównoważony i mam wrażenie że
dobrze wykona swoją robotę...
Prace rozpoczną się między 02 a 15.03 termin
zakończenia to max.
01.05. Jestem już spokojna... tym razem mam umowę.
Cóż,człowiek
uczy się na błędach.
Najbardziej boli to że będzie trzeba zapłacic jeszcze
raz za to co już było zrobione, czyli podciągną ściany
i jeszcze raz wylac wieniec .
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 1 063 wyświetleń