Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    184
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    211

Entries in this blog

Junona

czas wyciagnac dziennik z niebytu, nawet nie chce sprawdzac na ktora strone spadl. ale co tu pisac, skoro nic sie nie dzieje w sprawach budowlanych.

przymierzalismy sie, ze podczas urlopu na ktory sie wybieramy pod koniec marca zalejemy taras i schody. ale chyba na planach sie skonczy, bo zima nie odpuszcza. patrzac na ta ilosc sniegu jaka u nas obecnie jest na dzialce to pod koniec marca to sie nie bedzie dalo wejsc, bo sie utopimy w glinie.

moze zrobimy scianki dzialowe na gorze (tzn tam gdzie sie da zrobimy murowane).

patrzac z perspektywy czasu to teraz nie wiem dlaczego nie wylalismy tarasu od razu z fundamentami, czy cos za tym przemawialo, teraz nie pamietam, moze wzgledy techniczne? moze ktos mnie oswieci?

Junona

hejka, wlasnie wrocilam z pracy i stwierdzilam, ze trzeba cos dopisac do dziennika, zwlaszcza dla wlasnej pamieci, bo ta jest dosc ulotna.

przed wyjazdem zdazylismy posadzic troche drzewek wokol domu, ciekawe ile z nich przetrwa zime i czy zlodzieje im dadza rade czy nie.

lista posadzonych drzew i krzewow:

- metasekwoja

- 2 surmie

- leszczyna purpurowa

- 2 magnolie

- klon

- kasztanowiec

- tulipanowiec

- swidosliwa

 

 

 

oprocz tego 12 drzewek owocowych (jablonie, grusze, sliwy, wisnie, czeresnie)+ 2 orzechy.

 

reszta prac narazie czeka na wiosne i na przyplyw gotowki (z ktora cos ostatnio krucho).

 

nie mam weny, zmykam do spania, kto by pomyslal, ze praca w Bootsie moze byc taka wyczerpujaca. zwlaszcza teraz, przed swietami, jest szal zakupowy, dzisiaj bylo ciezko znalezc miejsce, zeby swobodnie przejsc.

Junona

okna juz bez folii :)

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/197/24daea5014031562med.jpg


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/197/fe7702e70cd6a576med.jpg


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images42.fotosik.pl/113/d26d8172ac94ac41med.jpg


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/200/a67a6c6a63ea5472med.jpg


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images48.fotosik.pl/201/33fb67e1a19cac02med.jpg


i moje ulubione okno

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/201/19060167acc8ab19med.jpg

Junona

tak było

tak wyglada dzialka, prawda, ze pieknie :evil:

http://images50.fotosik.pl/38/66b7a2c67239c0cd.jpg

 

a tu dzialka z przodu, tu bedzie zrobiony mostek do garazy, ale kiedy to nastapi???

http://images41.fotosik.pl/38/91695e6e3152e278.jpg

 

a tak jest teraz:

 

http://images41.fotosik.pl/194/228e1e4d6cd4d92bmed.jpg

http://images49.fotosik.pl/198/d26a4337d836811cmed.jpg

http://images49.fotosik.pl/198/6c9c466d71fa0d34med.jpg

Junona

melduje sie po dlugiej nieobecnosci.

wykaz postepow poczynionych na budowie:

- mamy wode

- mamy gaz

- dzialka wyrownana

- najwazniejsze SA OKNA !!!

- porobione plany kuchni, rozbieznosc cenowa duza

- konczy sie projekt ogrodu

 

plany na ten rok:

- posadzic troche drzewek w ogrodzie

- powinna byc zrobiona elektryka

- wymurowanie scianek dzialowych na gorze

 

postaram sie wkleic zdjecia, tylko nie wiem czy jeszcze pamietam...

Junona

oczywiscie z naszego pobytu najbardziej jest zadowolona moja babcia (81 lat), wczesniej juz o niej pisalam w dziennku, codziennie z nami pracuje na budowie, pomaga mi sprzatac wokol domu, wyplewic chwasty dookola domu, pozbierac gruzy, posegregowac drzewo...

 


mimo swojego wieku ma tyle energii, ze ja za nia nie moge nadazyc z motyczka.

 


w srode padalo, wiec babcia byla zdegustowana, ze nie jedziemy na budowe no bo leje, za chwile przychodzi do mnie i mowi: tojak leje, to mozemy jechac posprzatac w srodku. i tym sposobem mamy wysprzatany caly dol, powynoszone gruzy z domu, pozamiatane, praktycznie dol juz jest gotowy na montaz okien :)

 


potem zarzadzila, ze w nastepny deszczowy dzien sprzatamy poddasze, jeszcze nie padalo takze gora dalej czeka na swoja kolej...

Junona

od tygodnia urlopujemy sie w Polsce!!!

 


udalo nam sie dograc sprawe z oknami.

 


złozylismy zamowienie w Oknoplascie w Brzesku. moje zdziwienie bylo ogromne, ze cena miedzy punktami sprzedazy moze sie roznic az tak bardzo.

 


mowie tu o roznicy nie 100 czy 200 zl ale nawet 2-3 tys.

 


oczywiscie uzaleznione jest to od tego, ze ten kto ma wieksze obroty, moze dac Ci wiekszy rabat...

 


ostateczznie okna beda w kolorze orzechowym, profil koncept (ten najprostszy). wybor taki poniewaz nasze duze okno przesuwne HST dostepne jest tylko takie kanciaste, wiec stwierdzilismy, ze niech juz beda wszystkie jednakowe.

 


montaz ustalony na 7-8 wrzesien.

 


odnosnie rolet trwa debata, jezeli wyrobimy sie kasowo to zlozymy zamowienie na poczatku sierpnia i wtedy bedzie montaz jednoczesnie z oknami.

 


narazie koncza sie na tym nasze inwestycje przewidziane na ten rok, powod oczywisty, brak kasy...

 


ale to nie przeszkadza nam w wykonywaniu prac porzadkowych na budowie.

 


przeciez wiadomo, ze zawsze mozna zrobic to samemu (prawie za darmo... prawie bo trzeba doliczyc paliwo do podkaszarki i paliwo do meza(piwo)) :)

Junona

nareszcie slonce !!! hura!!! dzisiaj junior sie wypuscil po raz pierwszy w krotkim rekawku na polko i byl bardzo zdziwiony i krzyczal w drzwiach "mama bluzia, bluzia, ciapa, ciapa (bluza, czapka). :)))

 


niech sie przyzwyczaja bo jak pojedziemy w koncu na urlop do Polski to bedzie szok termiczny.

 


zmagan ogrodkowych cd.

 


trzeba spakowac poobcinane galezie, rozlozyc dalszy kawalek siatki i kupic odstraszacz na koty i lisy :), bo w mojej nowej grzadce zrobily sobie "ubikacje".

 


ogrodek jest naprawde mini, ale maly ma piaskownice, moze w pile kopnac na trawie, podlac kwiatki i poogladac jobale (robale) i musi (muchy). to co pelza i chodzi po ziemi to jobale a to co lata to musi :))). najbardziej przypadly mu do gustu dzdzownice, dobrze bo jak pojedzie z dziadkiem na ryby to juz sie nie bedzie bal, jeszcze tylko oswojenie z bialymi robakami i juz wedkarz pelna geba :) (a wiem o czym mowie bo tez mi sie zdarzylo wedkowac, ba i nawet w mistrzostwach okregu startowalam, hmm ale kiedy to bylo...)

 


a maly ma sie od kogo uczyc, bo dziadek (moj tato) to kilkukrotny mistrz Polski Hutnikow w wedkarstwie (indywidualnie i druzynowo). malo budowlanie, ale tak mnie zebralo na wspomnienia, fajne czasy byly...

Junona

z racji tego, ze urlop sie przesunal zabralismy sie za nasz mini ogrodek :)

 


mezus wykopal dwa stare ogromne korzenie ktore tylko przeszkadzaly juniorowi w grze w pilke

 


ale sie przy tym naklął, myslelismy, ze stare, sprochniale to szybko pojdzie, chcielismy je siekiera rozlupac a tam w srodku swieze drzewo, wiec trzeba bylo wykop zrobic, poobcinac boczne korzenie i wytargac je z wykopu. sztuka to byla nie lada, bo jeden mial okolo 70 cm srednicy, drugi niewiele mniej, takze te drzewa musialy byc potezne.

 


wykop byl taki, ze jak junior wlazl do srodka to tylko mu glowa wystawala.

 


tera trzeba wszystko rozrownac, pare worow ziemi dokupic, posiac troche trawy...

 


chce posadzic rododendrona, musze poczytac czy jest jakis okreslony czas sadzenia.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...