poczatki dachu
http://images29.fotosik.pl/292/29ea5e5ecb18cc1d.jpg" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/292/29ea5e5ecb18cc1d.jpg
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 580 wyświetleń
poczatki dachu
http://images29.fotosik.pl/292/29ea5e5ecb18cc1d.jpg" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/292/29ea5e5ecb18cc1d.jpg
dzisiaj mam w planie podjechac na budowe troche posprzatac, ale co ztego wtjdzie to zobaczymy...
powklejam teraz troche zaleglych zdjec.
ŚRODA
pojechalam z eskorcina na myjnie, bo wstyd takim brudnym jezdzic, po poludniu wizyta na budowie, fajnie wyglada ten nasz dach, ale ile to czasu zajmuje...
WTOREK
z rana pojechalam do owych sklepow bo te plytki zebate, dzis juz eskorcina, citrusia wolalam nie ruszac, i co...
plytki zakupilam, wsiadam ucieszona do auta, ze fachowcy beda mogli dach dalej robic, zapalam auto, wciskam sprzeglo i ... szlag trafil sprzeglo .
juz po prostu mam dosc, chyba jakis sadny tydzien, dobrze,ze tato w domu, podjechal po mnie, cos tam podlubal, i jakos dojechalam do domu, ale juz 3 godz w plecy.
zostawilam majstrom plytki na budowie i juz siedzialam na tylku w domu, bo mialam juz serdecznie dosyc...
PONIEDZIAŁEK cd
poprzedni tydzien, jak i poniedzialek uplynal mi na poszukiwaniu czegos, co nazywa sie PIERSCIEN ZEBATY DWUSTRONNY lub inaczej PŁYTKA ZEBATA.
oczywiscie na naszej prowincji nigdzie nie mozna dostac tego czegos, bo to nowosc, nikt tego nie kupuje, a po co to pani, itd, itp...
w jednym sklepie na zamowienie, bedzie za 2 tyg, w innym bedzie na nastepny dzien, ale zamowia dopiero po 20 list, bo maja inwentaryzacje
ale mnie to jest potrzebne juz a nie w grudniu, bo bez tego dach ani rusz...
po wielu bojach i trudach, udalo sie kupic po 50 sztuk w dwoch roznych sklepach i w dwoch roznych mieścinach ( bo oczywiscie 100 sztuk w jednym nie ma ).
takze jezeli macie wyzej wymieniona rzecz w waszym dachu, to zamawiajcie przy fundamentach, moze zdaza dowiezc jak bedziecie robic dach :)
przy okazji odebralam ze skladu gwozdzie ocynk i membrane na dach, wracajac do domu, zobaczylam, ze majstry jeszcze na budowie, stwierdzilam, ze od razu im przeloze te rzeczy.
wjechalam na nasza dzialke, ktora wyglada jak poligon, mokro i rozjezdzona przez gruchy,
hmmm, wjechac wjechalam, ale juz nie wyjechalam, lewym przednim kolem tak zabuksowalam, ze nawet trzech chlopa nie ruszylo auta.
dobrze, ze mam sasiada rolnika, wjechal wielkim traktorzyskiem i wyciagnal biedna, utopiona w blocie eskorcine. oczywiscie trwalo to pol minuty, ale nam wczesniejsze myslenia i kombinowania zajely godzine i zrobilo sie juz ciemno.
auto wygladalo tak, jakby go ktos z bagna wyciagnal, nie dosc, ze brudne z zewnatrz, to srodek tez byl nie lepszy po tych ekscesach.
PONIEDZIAŁEK
juz z rana wynikl na budowie problem, bo nie bylo łat do malowania, wiec ja wsiadam w autko terenowe (czytaj stary citrus C15), otóż po kilometrze citrus odmowil posluszenstwa, po prostu wzial i zgasl... swietnie sie dzien zaczal, junior z prababcia w domu, ja chcialam szybko pozalatwiac sprawy, szlag by to trafil.
ale, ze zaradna ze mnie bestyja, truchtem do pana Jozka, (dzieki Bogu, ze byl w domu), pan Jozek wzial traktor, podjechalam z nim do tesciowej (stamtad trzeba bylo przewiezc laty), podjechali pomocnicy z budowy zaladowali drzewo na woz, a potem przy okazji podwiezli mnie do domu.
a citrus?, citrus zostal zaparkowany tam gdzie sie zepsul, po poludniu tata podjechal i normalnie go zapalil, podobno czasem tak sie dzieje z tym staruszkiem, robi sie jakies zwarcie i nie ma ladowania czy cus tam...
cos ostatnio nie mam weny na pisanie, jak tak dalej pojdzie, to niedlugo zrobi sie z tego kwartalnik a nie dziennik.
dobrze, ze juz dzisiaj piatek bo tydzien byl ciezki i obfitowal w roznorakie atrakcje, zacznijmy od poczatku...
no i plan poszedl sie rypac, ekipa zakladala, ze w 2 tyg postawia wiezbe i zaloza folie. dzisiaj piatek, a dopiero koncza wiezbe, wiec jeszcze nastepny tydzien im to zajmie. chociaz nie wiem czy sie wyrobia, bo tydzien krotszy z racji 11 list. troche to im popsulo szyki, bo na drugiej budowie byli juz umowieni...
zachcialo sie nam dachu pieknego, no to masz babo placek...
a zeby bylo ciekawiej to czasami musieli myslec nad wymiarami, bo takie bledy w planie...
jeden z dwunastu stawów w pięknej jesiennej szacie
http://images33.fotosik.pl/394/b4bc161cc7b03974.jpg" rel="external nofollow">http://images33.fotosik.pl/394/b4bc161cc7b03974.jpg
Junior z dziadkiem na stawach
http://images35.fotosik.pl/24/3acbc446c58c9c2d.jpg" rel="external nofollow">http://images35.fotosik.pl/24/3acbc446c58c9c2d.jpg
mam natchnienie i wolna chwile to wrzuce pare fotek, niekoniecznie budowlanych :)
moi dwaj inwestorzy Robert Senior i Robert Junior
w sobote mialam plan... pojechalam na dzialke bo chcialam troche posprzatac (bo na niedziele trzeba posprzatac). to sa slowa mojej babci, ktora mnie pilnuje na krok, zebym przypadkiem bez niej na budowe nie pojechala :)
zawsze sobie cos znajduje tam do pracy, a to row czysci, a to chwasty wyrywa, a to deski uklada, zbiera gwozdzie wokol domu... zeby tylko nie siedziec bezczynnie, to juz takie pokolenie, twardzi ludzie. babcia ma 80 lat a krzepy ma za 10 chlopa i mnie mobilizuje do pracy, ale ja po 15 min pracy z nia wymiekam, bo za nia nie nadazy....
no wiec w sobote nakazala ze trzeba posprzatac na budowie i podsypac gruzem mostek bo ona wie ze tam sie robia koleiny, nakazala, trzeba bylo jechac.
po przydlugim wstepie sedno sprawy:
wiedzialam, ze sa wiadra na budowie, to bedzie w czym ten gruz znosic...
wiadra sa, ale zamkniete w pokoju na dole. oto co zastalam.
http://images41.fotosik.pl/24/233b4638cf860695.jpg
panowie zrobili sobie pokoj socjalny maja tam wstawiona koze i sie dogrzewaja, okno maja z folii, widac je na poprzednich zdjeciach.
widok na więźbę dachową, hmm troche tego jest
teraz beda zdjecia z lotu ptaka (czytaj z poddasza) czasami watpliwej jakosci bo posiadam lek wysokosci i od razu kreci mi sie w glowie
widok na nasze polpieterko i pierwsze murlaty, a przy okazji takie mamy widoki na polnocny wschod.
dla porzadku wkleje teraz elewacje poludniowa, jeszcze z szalunkami wienca, bo jakos bez mi sie nie zrobilo.
http://images32.fotosik.pl/388/97f5213ee804ca9f.jpg" rel="external nofollow">http://images32.fotosik.pl/388/97f5213ee804ca9f.jpg
elewacja polnocna nic ciekawego, sciana garazowa i kotlowni, zdjecia nie bedzie.
elewacja ogrodowa, zachodnia, na pierwszym planie znowu babcia
elewacja wejsciowa, wschodnia, ten balagan deskowy to sa wlasnie wyzej wspomniane szalunki :)
http://images32.fotosik.pl/388/e2709da0a3a4a40b.jpg
aha i przechadzajacy sie najmlodszy inwestor z prababcią :)
artystyczne podejscie do sprawy:)
http://images24.fotosik.pl/289/8942ee615711833e.jpg" rel="external nofollow">http://images24.fotosik.pl/289/8942ee615711833e.jpg
widok przez brzozki na dom i niebieski blaszany toi-toi
http://images26.fotosik.pl/289/35fe37a47de02b54.jpg" rel="external nofollow">http://images26.fotosik.pl/289/35fe37a47de02b54.jpg
sadzenie brzózek
http://images29.fotosik.pl/288/e7bcd4d67b2eeac8.jpg" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/288/e7bcd4d67b2eeac8.jpg
junior z prababcią na tarasie :)
postaram sie teraz powklejac obiecane zdjecia, hmm jak to sie robilo???
metoda prob i bledow dojde do tego.