Ponieważ ostatnio zdeklarowałem się do naskrobania tu tego i owego , niniejszym to czynię .
Trochę chronologii . Najsampierw byli panowie tynkarze którzy tak pokochali nasz szałas że nie mieli zamiaru się z niego wynieść . W końcu jak się wynieśli to był już grudzień . Zanim mi się udało jako tako posprzątać po nich w najbardziej newralgicznych miejscach nastały ostre mrozy . Potem były święta i sylwester . Wszystko to odsuwało coraz bardziej w czasie montaż naszej instalacji co . W końcu panowie się pojawili i zaczeło się .
http://foto3.m.onet.pl/_m/00fc76392ccacf73cad8f691c674b1eb,10,19,0.jpg
Obok naszej poczciwej starej (już) kozy pojawił się ten bydlak i tak już został . Kominek z płaszczykiem . Pomimo tych zmian koza dalej sobie radośnie meczała pożerając żarłocznie wszystko co do niej wrzuciłem .
No i panowie od co z zapałem zaczeli dziurqawić mi ściany i podłogę nawet w jednym miejscu . Wszysto po to żeby powiesić mi na ściani między innymi coś takiego .
http://foto3.m.onet.pl/_m/02fc07b550fd42a742e7914ffc87c77b,10,19,0.jpg
Tu akurak mamy do czynienia z kaloryferem (nie mylić z opuchlizną głodową która pojawiła się na moim ciele) w garażu . Zresztą tam zrobiłem sobie składzik do którego znosiłem wszelkie znalezione resztki po instalacyjne typu rurki , osłonki itd....
Panowie pracowali tak długo aż zakończyli pewien etap po osiągnięciu którego dalsze prace miały niewielki sens ze względu na ostre mrozy i nie chcącą wypier...ć zimę .
Krótka odwilż która zawitała w nasze progi bynajmniej mnie nie ucieszyła a to z powodu stwierdzenia zgonu wodomierza , zaworu i jak się potem jeszcze okazało reduktora .
http://foto2.m.onet.pl/_m/9a4e269874ac097c1feb25a4b0924bee,10,19,0.jpg
Panowie z wodkanu zainstalowali w końcu nowy wodomierz . Jest to wodomierz który będzie kablował na nas drogą radiową . Tak , chcieliśmy z powrotem zwykły . Nie, innych teraz nie montują . Taka przyjemność kosztuje zaledwie 360 zeta + 120 za reduktor honeywella , czyli w sumie przez mrozy prawie 500 zeta w plecy.
http://foto2.m.onet.pl/_m/20d43fdb7dc9b10732073cb71ec5517e,10,19,0.jpg
W międzyczasie małża dostała kompletnego zajoba na punkcie płytek dio łazieki . Wysznupała gdzieś na necie jakąś firmę która miała w ofercie te wypatrzone przez nią wcześniej . Mowa oczywiście o dolnej łazience (tej mikroskopijnej) . Po ustaleniu szczegółów dokonałem (pod grożbą) przelewu na wybrane konto . Po tygodniu okazało się że facet nie m ai nie będzie miał takich na stanie . Nastąpił zwrot w akcji i wybrane zostały nowe . Tym razem padło na ceresit . Nie dość że trzeba było jeszcze dopłacić ( w moim mózgowym kociołku woda osiągneła stan wrzenia) to trzeba było to jeszcze odebrać z innego sklepu (w Bielszowicach) . Takie to zakupy dokonuje szanowna połowica . A potem się ludzie dziwią że ja już prawie osiwiałem . Znaczy osiwiało to co zostało na mojej glacy .
Następnie wybraliśmy płytki podłogowe na parter w LM w Sosnowcu z firmy stargres(czy jakoś tak) w rozmiarze 50x50 . Cena według mnie wciąż za wysoka , no ale cóż. Płytki nie som gładkie , nie ma to tamto .
Dalej , było już tak . Zabrałem się ostro za sprzątanie przed styropianozą . Wkońcu uporałem się z ostatnim pomieszczeniem (garaż) . Wyniosłem wszystko , co dało się wynieść . I zaczeło się symulacja zmęczenia wytrzymałościowego kręgosłupa w okresie jednego tygodnia . Początki były fajne ale im dalej w las tym gorzej . Na pierwszy ogień poszło piętro , czyli ogólnie ten łatwiejszy kawałek . Mniej kabli , mniej rurek itd.... . Generalnie jest tak że pierwsza warstwa jest wysoce pracochłonna i męcząca . Druga warstwa już jakoś idzie , choć czasami też nie jest różowo . Potem była pralnia w średnim tempie . No i zaczeły się schody na dole . Garaż i kotłownię wspominam z głęboką niechęcią . Wspólnymi siłami daliśmy radę . Nawet troszkę czasu zostało , który mogłem wykorzystać na coś innego ale o tym pózniej . Nie chcę tak od razu się wqr....ć .
http://foto2.m.onet.pl/_m/d808c325f9b7b4876ee2d621d39ecba2,10,19,0.jpg
Tu już zdjęcia po wylizaniu prawie dosłownym całego szałasu .
A tutaj przygotowane do boju siatki , taśma z folią i plastyfikatory do wylewek . Nie widać bo pod kurtką som. Na placu kisiły się 3 tony cementu (koniecznie z cementowni , żadne tam gówno z przesypowni - jako rzekł pan od wylewek) . i kilkanaście ton płukanego piasku .
http://foto0.m.onet.pl/_m/2390a841751629ed15c555b9b3b70388,10,19,0.jpg
Widzimy garażyk przed godziną zero . Nie wklejam więcej bo po pierwsze zdjęć jest prawie 200 a wklejanie ich na stronę to koszmar . Po drugie ten styropian nie jezd idealnie prosto położony , czyli tak jakbym chciał i jakoś to tak niefotogenicznie wygląda.
http://foto3.m.onet.pl/_m/cf378200eca469b341e383a9065050ab,10,19,0.jpg
W końcu nastał ten wielki dzień . Panowieod wylewek się pojawili i zaczeli przygotowania do pracy . Kiedy już byli prawie gotowi . Przyjechali jacyś leszcze z wod-kanu i w ramach walki z nudą zakręcili wodę na całej ulicy .
QRWA .............................
Panowie się zebrali i pojechali do domu .
Tymczasem małża pojechała dokupić siatek bo troszkę brakowało . złośliwie dodam że sama se to liczyła ile potrzeba .
W końcu we wtorek , ekipa zajechała o 6.30 rano i ostro zabrała się do pracy . Gdzieś tak w południe okazało się że 3 tony cementu to mało a i piasek się kończył . Potrzebne były interwencyjne zakupy . Cementu poszło prawie 800 kilo więcej a piasku też parę ton . W końcu panowie skończyli i nastąpiło komisyjne zamknięcie szałasu .
Efekt jest taki :
http://foto3.m.onet.pl/_m/cbeb7674c4d2ff3ac1644642bad8e9d3,10,19,0.jpg
to pięterko . Zdjęcia robiłem dziasiaj . żeby nie było że po świeżej wylewce łaziłem .
http://foto3.m.onet.pl/_m/a9d61977151c7592009e330ca602bf1b,10,19,0.jpg
a tu parter . Uważne oko dostrzeże coś co spowodowało że się z leksza wq...zdenerwowałem . Kolejna ekipa zawiodła mnie w pewnym elemencie . Chyba nigdy nie stanie się tak że będe mógł kogoś z czystym sumieniem polecić . Jeszcze przed samymi wylewkami rozmawialiśmy na ten temat . Miałem czas , mogłem to samemu zrobić . To nie , oni się tym zajmą . No i zajeli się , po ch..u fest . Eh.......
Tym optymistycznym akcentem , kończę na dzis .