Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    37
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    86

Entries in this blog

kate_l

A dziś dowody na to, że "się działo".

 


Na początek skończony dach i daszek nad dobudowanym garażem:

 

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/8a01a8fce0e8f8e8d45c436b655a192f,10,19,0.jpg

 


Następnie pracująca koparka:

 

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/145dee8b81b3de10f857a57f2b20774f,10,19,0.jpg

 


I przyjechało szambo:

 

 


http://foto0.m.onet.pl/_m/d299a046b74a88aff1b497fba9c2be8c,10,19,0.jpg

 


Już bezpiecznie na ziemi:

 

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/a763f3eaef22358c40124813769a201e,10,19,0.jpg

 


Wjazd do garażu też jest już gotowy, choć może na tym zdjęciu nie koniecznie to widać:

 

 


http://foto0.m.onet.pl/_m/0d883ce78e14b0ddf2085df645d32178,10,19,0.jpg

 


Poddasze już się ładnie i szybko ociepla, wełna 15 cm już jest położona, teraz będą kładli 5 cm, ale zdjęć na razie nie mam

 

 


Wkrótce kolejne relacje

kate_l

Na budowie duże zmiany! Działka się znacznie powiększyła po ostatnim wielkim sprzątaniu. Już nie ma żadnych palet, zbędnych bloczków i innych. Dom już jest zdecydowanie zamknięty - dachówka na dobudowanym garażu położona Poza tym wewnątrz elektryk rozprowadza przewody, na razie na dole, ale u góry już ścianki działowe są gotowe, więc też będzie mógł tam wskoczyć.

 

 


No i mamy już "duży" sprzęt do wody: po pierwsze pompa do studni i baniak 100l na zimną wodę, a po drugie wymiennik 150l na ciepłą wodę, tak o wygląda :

 


http://www.termica.pl/grafika/WW_zalety.jpg

 


Jutro przyjeżdża koparka, wykopie rów od studni do domu i od skrzynki z prądem do domu oraz najważniejsze - dół na szambo, które też ma być jutro.

 


Ale będzie się działo!

kate_l

Zdjęć dziś żadnych nie ma, ale postępy są, bo działka ładnie posprzątana, drewno leży na jednej kupce, śmieci wyniesione. Wszystkie palety, materiały, które nam zostały w środę chyba zabierze HDS, którym przyjadą dachówki (zabrakło 80 sztuk na daszek nad garażem) i wełna na ocieplenie poddasza. W środę, może czwartek ma też przyjechać koparka, bo trzeba wykopać dół na szambo, którego również spodziewamy się pod koniec tego tygodnia.

 


Dalsze relacje już wkrótce :)

kate_l

Wzloty i upadki przy budowie EWY :)

Dziś zacznę od zdjęcia bram (dalej jedna nie działa), producent - Krispol, kolor - orzech, przetłoczenia wąskie:

 

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/6dce59b978b35a6b91648be73abe6ccb,10,19,0.jpg

 


A tu z bliska

 

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/495e46d19b076f96827fa47d2b80df92,10,19,0.jpg

 


Wczoraj Pan od instalacji bawił się przy piecu, bo wszystkie możliwe grzejniki już podłączył. Przyjdzie do nas znowu za tydzień, bo na razie nie mamy jeszcze wszystkich sprzętów, brakuje kilku grzejników, no i baniaków na ciepłą i zimną wodę. Ale to się nawet dobrze składa, bo w tym czasie chłopaki robią na górze ścianki działowe, już wysoko zajechali, więc w przyszłym tygodniu akurat będzie można kłaść rury od ogrzewania również na górze. W tym tygodniu będzie działał także Pan Elektryk :)

 


A tu próbka pracy Pana Instalatora:

 

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/dda0e6b709d491373ceb96a5622d845d,10,19,0.jpg

 


Dzisiaj u nas w końcu piękna pogoda!!! Robotnicy zapewne przenieśli się na dach i może założą dziś gąsiory i zaczną daszek nad garażem. A w tym czasie mój mąż z moim tatą chcą trochę uporządkować naszą działkę, bo straszny bałagan się zrobił A oprócz tego może kupią kręgi do studni i spróbują je wkopać. Zobaczymy, co z tego wyjdzie :)

kate_l

Wzloty i upadki przy budowie EWY :)

A teraz nowiny z wczoraj. Miał być piękny wpis, z pięknymi zdjęciami z zamkniętego na 80% domku, ale niestety nic z tego nie wyszło. Ale może od początku.

 


Wczoraj rano pojechaliśmy na działkę, bo na 9.00 byliśmy umówieni z fachowcami od montowania bram, a oprócz tego miał przyjechać Pan Instalator. Ale już po 8.00 zadzwoniła pani z firmy montującej, że fachowcy się spóźnią i będą ok. 11. No cóż, i tak musieliśmy jechać, żeby zawieźć na budowę grzejniki, rury i inne. Pan od instalacji zabrał się od razu do roboty. Najpierw ustawił piec na swoje miejsce, a potem zaczął wieszać grzejniki. Efekt był taki, że ok. 17 wszystkie grzejniki, jakie mieliśmy (brakuje nam jeszcze 3) były powieszone, a na dole jeszcze zostały wykute bruzdy na rury. Naprawdę byliśmy zaskoczeni tempem jego pracy :)

 

 


Aha, zapomniałam jeszcze dodać, że mamy już umówionych tynkarzy. Robią właśnie tynki u sąsiada, który buduje się powyżej nas, więc mogliśmy zobaczyć na własne oczy, że ściany są równiutkie i gładkie. A to wszystko za 14zł/m :)

 

 


A wracając do tematu bram... Monterzy przyjechali ok. 13, bo jak się okazało zamiast na Dolny Śląsk pojechali na Górny Przyjechało najpierw 5 osób, a potem dojechały jeszcze 3, czyli w sumie było ośmiu chłopa. Pomyśleliśmy sobie, że fajnie, bo szybko pójdzie. Ale niestety... Okazało się, że montaż wyglądał następująco - jeden facet się uwijał i pracował, a reszta się na niego gapiła. Niestety nie przesadzam, tak dokładnie było! Ten, który robił, przyjechał od producenta naszych bram, a reszta, która mu kibicowała, miała się od niego uczyć, bo była to dopiero ich 4 brama!!!

 


Najpierw w ogóle stwierdzili, że zamontują tylko jedną, bo nie zdążą przed zmierzchem, ale w końcu mąż ich uświadomił, że muszą sobie załatwić jakieś światło i zamontować dwie, bo tak byliśmy umówieni. Zresztą gdyby była tylko jedna, to przecież nie można by było zostawić grzejników i rur w domu. No więc firma dostarczyła im lampy halogenowe i robili, a raczej robił dalej. Po sześciu godzinach udało się skończyć jedną bramę Na szczęście w czasie jak jedyny obecny fachowiec kończył jedną bramę, dwóch gapiów postanowiło ruszyć tyłki i zacząć robić drugą. Takim sposobem jedna jest gotowa i działa, a druga jest zamontowana, ale jeszcze nie działa. Mają niby jeszcze w tym tygodniu przyjechać i dokończyć montaż, chociaż jak sobie ich przypomnę, to nie chce mi się wierzyć, że ta druga brama będzie działać

 

 


Zdjęć nie zrobiłam, bo oczywiście było za ciemno (skończyli dokładnie o 20.50) Ale wkleję jedno takie - widok z tyłu domku, dach już prawie skończony, zostały tylko gąsiory do założenia, no i mamy wstawione (na razie byle jak) drzwi od pomieszczenia gospodarczego:

 

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/c59093d40728bb4d3f3a9a7858b68fad,10,19,0.jpg

 


Może dziś jeszcze uda mi się wkleić zdjęcia bram, ale to się okaże po południu :)

kate_l

Wzloty i upadki przy budowie EWY :)

Witam po któtkiej przerwie:)

 


Może na początek pokażę, jaki był efekt piątkowych prac na budowie:

 

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/0f21066d688371c27bf0649593f149be,10,19,0.jpg

 


Chłopaki zamontowali stopnie dla kominiarza i zajechali już wysoko z dachówką! Z tymi stopniami też nie było za wesoło, bo projekt przewiduje aż 10 stopni, a każdy stopień kosztuje 100zł . Mamy ten problem, że nie możemy zamontować włazu kominiarskiego, bo nie mamy strychu W końcu kierownik budowy się zgodził, żeby zamontować tylko 3 stopnie i w razie czego kominiarz będzie wychodził na dach przez okno połaciowe na klatce schodowej. Miejmy nadzieję, że przy odbiorze kominiarskim nie będzie z tym żadnych problemów!

kate_l

Wzloty i upadki przy budowie EWY :)

Może jeszcze coś o instalacjach. Wodę już mamy jak wiecie ze studni wierconej. Gazu nie ma i nie będzie. Kanalizacji też nie ma, ale ma być, więc robimy szambo, którego mamy nadzieję szybko się pozbyć Co do ogrzewania, to zdecydowaliśmy się na kocioł na wszystko, kupiliśmy go parę dni temu - Logica od Cichewicza. We wtorek Pan Instalator zaczyna działać. Mimo, że mamy komin pod kominek, to kominka nie będzie. Elektryk sobie dłubie już od poniedziałku, na razie robi bruzdy na przewody.

 

 


Teraz szukamy kogoś dobrego, kto by nam zrobił tynki i wylewki, a dziś jeszcze odebraliśmy grzejniki:)

 

 


We wtorek mają przyjechać fachowcy wstawiać bramy garażowe i przy okazji poprawić te drzwi balkonowe.

 

 


Dużo jeszcze pracy przed nami, ale jeszcze więcej za nami :)

kate_l

Wzloty i upadki przy budowie EWY :)

Jak już wcześniej wspominałam, nasz Maestro ma problemy z planowaniem i z przyznawaniem się, że czegoś nie wie. Tak samo było przy układaniu Terivy i zbrojenia na strop. Dzień przed umówionym wylewaniem betonu Maestro się zorientował, ze nie wie, jak zrobić zbrojenie balkonu My się na tym nie znamy, więc co mogliśmy zrobić? Zadzwoniliśmy po kierownika budowy i razem mędrkowali nad projektem, po czym okazało się, że jest tam coś nie tak i żeby zrobić dobrze zbrojenie do balkonu trzeba by rozebrać część już gotowego stropu Pojawiła się nawet propozycja, żeby w ogóle sobie te balkon darować... No i takim sposobem stanęło na tym, że zrobimy całkowicie drewniany, dostawiany balkon. I tak chciałam, żeby balustrada była drewniana, a drewno kocham i nawet może będzie to lepiej wyglądać? :)

 

 


Strop zatem został zalany, oczywiście nie obyło się bez przejść z betoniarnią Zamówiliśmy beton tym razem w innej betoniarni, ale z kolei teraz przywieźli zły beton!!! Jedna gruszka była dobra, a w drugiej był za gruby beton i zalewanie trwało dłużej, bo ekipa musiała wpychać go między terrivę... Ale udało się jakoś to przeżyć, a wyglądało to tak:

 

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/b8098ced6bad81a585a9a2dffb0c12d6,10,19,0.jpg

 


Potem w miarę szybko wymurowali szczyty i domek prezentował się tak:

 

 


http://foto0.m.onet.pl/_m/88ea97294dbaca80c119e8d5cdc7ee04,10,19,0.jpg

 


Następnie my zamówiliśmy okna, a chłopaki zaczęli sobie powoli wciągać drewno na górę i montować więźbę:

 

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/a22932ec1a7074097f85fe0fbeabe259,10,19,0.jpg

 


To, co należało jeszcze zrobić, to były oczywiście kominy. I tu pojawił się kolejny zonk, bo Maestro dzwoni pewnego ranka i stwierdza, że kominów mu ZABRAKŁO!!! To była bardzo dziwna sprawa, bo kominy mamy systemowe i były kupione pól metra dłuższe niż potrzeba, więc powinno co najwyżej zostać, a nie zabraknąć! Ale jemu zabrakło, no i co zrobić. Okazało się, że nie jemu pierwszemu. Pan, od którego kupowaliśmy wszystkie grubsze materiały uspokoił nas, że nie takie kwiatki się zdarzały, a winą jest nie czytanie instrukcji montażu. Dlatego jeśli macie kominy systemowe, to zwróćcie uwagę Waszym maestrom, żeby jednak zajrzeli do instrukcji, tym bardziej, jeśli jeszcze takich kominów nie montowali!!! Aha, no i może to się wyda komuś oczywiste, ale warto przypomnieć - kominy trzeba zabezpieczać, bo do środka nie może się dostać woda. Pilnujcie tego!!!

 

 


No, ale jakoś udało się i to przeżyć. Oni powoli kończyli przybijanie łat, my zamówiliśmy transport dachówki, no i powoli mieli się zabierać do układania. Ale wyszła jeszcze jedna sprawa z kominami, czyli - no przecież trzeba je wykończyć, żeby potem po gotowym dachu nie łazić. Na początku myśleliśmy, żeby obłożyć kominy klinkierem, ale Maestro stwierdził, że nie warto, bo klinkier odpada, choć nie jestem tego taka pewna, bo widzę, że wiele z Was ma właśnie takie kominy. Ale niech mu będzie. Pomalowaliśmy w końcu kominy pucem, będzie w kolorze opasek, które chcemy zrobić wokól okien (dom będzie o jeden ton ciemniejszy). A kolor? Na początku miał być żółty, ale jest zielony :)

 

 


http://foto0.m.onet.pl/_m/149a79f2d6f0af5c5aa1c8b8a4e92694,10,19,0.jpg

 


Jak widzicie na powyższym zdjęciu okna też już mamy :) Jak przykryli dach folią, to już przyjechali je zamontować. Nie wszystko jest jednak tak super. Przy montażu nie mogliśmy być na działce, przyjechaliśmy dopiero na drugi dzień, no i rzucił nam się w oczy jeden feler - drzwi balkonowe zamontowali źle. Ale to nauczka na przyszłość - przy wsystkim trzeba być i obserwować, choć nie wszystkim to się podoba.

 

 


A teraz już domek wygląda jak domek:D Dachówka z jednej strony już jest, z drugiej okna już wstawione i dachówka też się kładzie:

 

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/30f2195712b39f73a800654454edc052,10,19,0.jpg

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/45015f722347bb29ebfa88f666b71f4b,10,19,0.jpg

 


Ostatni raz na budowie byliśmy we czwartek i ponieważ rano padało, to zaczęli murować na piętrze ścianki działowe:

 

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/2311d59a8a2cfd054fcd783058b27aeb,10,19,0.jpg

kate_l

Wzloty i upadki przy budowie EWY :)

Następnie było już tylko fajniej i szybciej, no bo przecież w końcu zaczęło coś być widać, a nasz domek powoli zaczął nabierać kształtów.

 


Pierwszy haczyk podstawiła nam betoniarnia, w której zamawialiśmy beton na stan zerowy. Uczulam wszystkich, którzy sami załatwiają takie sprawy, aby dobrze uzgodnili wszystkie warunki dostarczenia betonu i dobrze wyjaśnili warunki cenowe! U nas niestety wziął się za to nasz Meastro, który zapewniał, że dobrze zna panią z betoniarni. Co się okazało - miała być mała pompa, przyjechała duża, mieliśmy płacić za dowóz betonu z betoniarni na działkę, a okazało się, że pompa nie jest własnością betoniarni, tylko przyjeżdża z miejscowości oddalonej od betoniarni o jakieś 40 km!!! Ponadto musieliśmy zapłacić więcej za pracę pompy, mimo, że nie pracowała wcale, bo przez ponad pół godziny trzeba było czekać na kolejną gruszkę z betone Ogólnie KOSZMAR!!!

 

 


Ale w międzyczasie tych wszystkich prac, my zamówiliśmy dachówkę (Antracytowy Creaton), kominy i złożyliśmy wniosek o kredyt.

 

 


I tak dotarliśmy do 14 lipca, kiedy to przyjechał pierwszy transport z bloczkami i Maestro wydał swej ekipie nakaz murowania:

 

 


http://foto0.m.onet.pl/_m/36daf0de75c94b3fee80e99697f3c620,10,19,0.jpg

 


Krajobraz zaczął się zmieniać:

 

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/d26b1a8f8b41fb9131ba77020531612a,10,19,0.jpg

 


.... i zmieniać:

 

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/1ec308c46a8fc5121c9bad9b788523ff,10,19,0.jpg

 


Aha, zapomniałam dodać, że jedyna zmiana, jakiej dokonaliśmy w naszym projekcie, to dobudowany garaż. Znajduje się on obok garażu, który jest w bryle budynku. Może nie wygląda to najszczęśliwiej, ale praca mojego męża wymaga posiadania magazynu, więc nie mieliśmy wyjścia. Nie chciałam stawiać obok żadnego blaszaka ani nic w tym stylu, bo cały teren obok domu chcę zamienić na ogród i nie wyobrażam sobie, aby coś takiego zajmowało mi miejsce

 

 


Kredyt dostaliśmy dość szybko, bo już w połowie lipca, więc prace mogły trwać nieprzerwanie. Dodam tylko, że oczywiście nie ma tak różowo, bo nawet nie pamiętam już wszystkich scysji z naszym Maestrem i jego ekipą Ogólnie rzecz biorąc trzeba wszystko non stop kontrolować i pytać czy przypadkiem tego a tego nie potrzeba domówić itp., itd.... Ręce opadają, ale na szczęście żadnych poważnych przestojów nie odnotowaliśmy. Tylko na początku sierpnia budowa stanęła na tydzień, bo Maestro pojechał na urlop. A potem my pojechaliśmy na urlop, a po powrocie zastaliśmy to:

 

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/f50a11ed1054b360f26853244041124b,10,19,0.jpg

 


A za parę dni było tak:

 

 


http://foto2.m.onet.pl/_m/631282f81b6ec928cea8bf91253f1c7e,10,19,0.jpg

 


Po sąsiedzku studnię wywiercili nam Czesi :) Spisali się na medal i pod koniec sierpnia studnia była gotowa!

 

 


Na dziś może tyle, jutro CDN :)

kate_l

Wzloty i upadki przy budowie EWY :)

Ok, więc piszę dalej :)

 

 


Pod koniec roku 2007 zamówiliśmy wstępnie część materiałów, tzn. bloczki betonowe i ytongi. A po nowym roku zabraliśmy się do załatwiania wszystkich potrzebnych papierków. Na szczęście przy okazji jednej z wizyt w urzędzie gminy poznaliśmy jedego takiego pana Architekta, który najpierw zaadaptował nasz projekt do warunków zabudowy, potem pomógł przy składaniu pozwolenia na budowę i przyspieszył jego odbiór (marzec 2008), a teraz jest naszym kierownikiem budowy.

 

 


No tak, pozwolenie już mieliśmy, po drodze załatwiliśmy prąd na działce na czas budowy, ale zaczynać nie mogliśmy, bo czekaliśmy na naszych Maestrów, umówionych już od roku. Mieli się wyrobić na początek czerwca z inną budową i wtedy zabrać się do roboty u nas.

 

 


Oczywiście jak to w życiu bywa, wszystko zaczęło się przedłużać... Nie mniej jednak powoli można było zacząć działać, i tak:

 

 


1. Pewnego pięknego dnia na działkę przyjechał Pan Koparkowy, żeby ściągnąć humus i wyrównać teren pod dom:

 

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/2e42529be2598767d59f292fbf09aebf,10,19,0.jpg

 


Przy okazji wykopał też dół na nasz mały stawik:)

 

 


2. Następnie zjawili się geodeci i wytyczyli budynek:

 

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/7da9ca9755aee27f092b33750dd984b5,10,19,0.jpg

 


3. A potem zaczęło się kopanie fundamentów i zaczęły się pierwsze problemy:

 

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/242f45efec1f5ea2d3193ed19fae4f4b,10,19,0.jpg

 


Jak się okazało, Pan Koparka zanużył łyżkę w ziemię i niestety dołek, który wykopał zaczłą się wypełniać wodą W dodatku podłoże jest gliniaste, więc woda nie chciała wsiąkać. Specjaliści kazali czekać, aby zobaczyć, czy woda zniknie, czy jednak okaże się, że przez środek działki przepływa jakiś strumyk. No więc czekaliśmy i czekaliśmy i tak minął tydzień. Na szczęście dla nas wody z dnia na dzień było coraz mniej i w końcu doszliśmy do wniosku, że na wszelki wypadek wrzucimy rurę do drenażu w miejsce wykopane przez koparkę, no i oczywiście wokół całego domu też trzeba będzie zrobić odwodnienie, a wyglądało to mniej więcej tak:

 

 


http://foto1.m.onet.pl/_m/a9b5f9d58d0c1e2485af98a16f280b75,10,19,3.jpg

 


4. I kopanie fundamentów ruszyło. A potem szybko szalunki i już beton:

 

 


http://foto0.m.onet.pl/_m/225d9a5787572ceb5af24dfe05a796a4,10,19,0.jpg

kate_l

Wzloty i upadki przy budowie EWY :)

Teraz może coś o projekcie, który wybraliśmy. Ponieważ zależało nam na jak najmniejszych kosztach budowy, na początku chcieliśmy budować parterówkę, ale okazało się, że na naszej działce jest to niemożliwe, bo kąt nachylenia dachu budynku musi być większy niż 40 stopni W efekcie nasz wybór padł na Ewę z biura projektów "Horyzont":

 

 


http://www.domnahoryzoncie.pl/plik/ew/ewa-widok-1__w450h296.jpg

 


A tak wygląda w środku:

 

 


http://www.domnahoryzoncie.pl/plik/ew/ewa-part__w230h230.jpg

 


http://www.domnahoryzoncie.pl/plik/ew/ewa-podd__w230h230.jpg

 


Żadnych większych zmian w projekcie nie wprowadziliśmy. Nie za duży, nie za mały - po prostu w sam raz dla nas

kate_l

Wzloty i upadki przy budowie EWY :)

Witam Wszystkich!

 

 


Do niedawna zajmowałam się wyłącznie podglądaniem Waszych dzienników budowy, a teraz postanowiłam założyć własny. Doszłam do wniosku, że to nie ładnie tak tylko podglądać, trzeba w końcu dać coś od siebie, może a nóż ktoś skorzysta z naszych doświadczeń :).

 

 


Naszą budowę zaczęliśmy w czerwcu. Obecnie nasz domek jest na etapie zamykania się, czekamy na bramy garażowe, okna już są, dachówka kończy się kłaść z drugiej strony dachu. Wszyscy nam mówią, że szybko nam to idzie, a nam się wydaje, że im bliżej końca, tym robi się coraz wolniej...

 

 


Na początku wypada się trochę cofnąć i opowiedzieć jak to było od początku.

 


Otóż My, to ja i On - małżeństwo od roku i miesiąca, mieszkamy sobie na dolnym Dolnym Śląsku Decyzja o budowie domu zapadła dość nagle i niespodziewanie, a było to na początku 2007-go roku. Najpierw zaczęliśmy szukać mieszkania, ale szło nam kiepsko, bo jak powszechnie wiadomo za fajne trzeba dużo zapłacić, a za kwotę, jaką dysponowaliśmy mogliśmy zamieszkać od zaraz w każdej ruderze, co z kolei niezbyt nam pasowało. Pomysł z budowaniem podsunął nam teść, no i tak zaczęliśmy się zastanawiać. Wiadomo, że mieć dom jest fajnie, tylko za co? Mieliśmy trochę swoich pieniędzy, teściowie obiecali pomoc, no i oczywiście zdecydowaliśmy się na kredyt.

 

 


Przystąpiliśmy zatem do szukania działki. Znaleźliśmy cudowne miejsce i po kilku przejściach z notariuszem i urzędami, w maju 2007 działka stała się naszą własnością. A oto i ona:

 


http://foto3.m.onet.pl/_m/5415a8c49448c15d3545abcb172052ab,10,19,0.jpg

 


Po kupnie działki temat budowy zszedł na dalszy plan ze względu na nasze wesele , a poza tym i tak zaplanowaliśmy początek budowy na wiosnę 2008. Do końca roku na działce nie działo się nic szczególnego, poza tym, że pojawiło się ogrodzenie.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...