Za namową Forumowych koleżanek zdecydowałam się na prowadzenia zapisków z budowy naszego domu , w momencie kiedy wchodzimy powoli w fazę wykończeniówki.Niestety zbyt późno zorientowałam się ,że coś takiego jak dzienniki budowy w ogóle istnieją ,aczkolwiek bardzo żałuję ,bo poszczególne etapy budowy obfitowały w niesamowite wrażenia i emocje ,o których po latach w ogóle nie będziemy pamiętać.Bywały chwile zwątpienia i zastanawiania się -po co nam to było ,ale w momencie kiedy z każdym dniem pojawiały się kolejne warstwy cegieł ,radość rozpierała nasze serca i szybko zapominaliśmy o wszelkich niedogodnościach.
Decyzje o budowie ,tak jak większość decyzji w naszym wspólnym życiu,oboje z Mężem ,podjęliśmy właściwie z dnia na dzień.Podjęliśmy to wyzwanie właściwie wiedząc ,co nas czeka ,gdyż nie jest to pierwsza nasza budowa. Mamy za sobą remont prawie stuletniego domu,gdzie wylewane byly fundamenty od wewnątrz,budowa ścian przy istniejących już starych, zwalane stropy ,podnoszenie pomieszczeń i wylewanie nowych ,dobudowanie części domu i położenie dachu.Ale w dalszym ciągu uważaliśmy ,że nie jest to jeszcze miejsce ,w którym chcielibyśmy się wspólnie zestarzeć i dokąd nasze dzieci przyjeżdżały by z chęcią najpierw ze szkół ,a później z wnukami.Zaczęliśmy usilnie szukać działki,która spełniałaby parę kryteriów:byłaby odpowiednio duża ,nie byłaby zbyt daleko od naszej pracy i szkól ,oraz miałaby otoczenie,w które wkomponowałby się pięknie dom ,o bryle starego dworku.Szukaliśmy ,szukaliśmy,aż w końcu znaleźliśmy działkę o pow.55arów,która nam pod każdym względem odpowiadała.Po negocjacjach ze sprzedającymi,które nie należały do najłatwiejszych, w sierpniu 2006r.staliśmy się szczęśliwymi jej posiadaczami.Oczywiście nie będę opisywała szalu jaki ogarnął mnie przy wyborze projektu,bo wszyscy przechodzili przez to samo .Na ostatecznym wyborze zdecydował ,jak zwykle przypadek.Otóż ,któregoś dnia ,syn kolegi ,jedenastolatek ,przyszedł do mnie z gazeta "Ładny Dom" ,w ręku i powiedział -Ciocia ,mam dom dla Ciebie.Na okładce było zdjęcie domu moich marzeń .Odnalazłam architekta,odwiedziliśmy go w Warszawie jadąc do Białej Podlaskiej na Wszystkich Sw..omówiliśmy szczegóły i jadąc z powrotem odebraliśmy nasz projekt wraz z naniesionymi poprawkami.Całą zimę zajęło nam załatwianie całej papierologii i pamiętam nie mogliśmy doczekać się lipca ,kiedy miały wejść na naszą działkę kopary.I tak 7lipca 2007 roku została wbita pierwsza łopata.
http://images24.fotosik.pl/315/4a23733b7990ac0d.jpg" rel="external nofollow">http://images24.fotosik.pl/315/4a23733b7990ac0d.jpg
Zaczęło się tradycyjnie (zaznaczam, że nie wszyscy to robią) od zebrania humusu
Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy co nas czeka.
http://images34.fotosik.pl/438/776b94f1a8df9644.jpg" rel="external nofollow">http://images34.fotosik.pl/438/776b94f1a8df9644.jpg
http://images41.fotosik.pl/50/9f9e0310c59cbeeb.jpg" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/50/9f9e0310c59cbeeb.jpg
No to mamy fundamenty. Wszystko przebiegało zgodnie z planem i bez zakłóceń.
http://images50.fotosik.pl/50/778d99f512ab490d.jpg" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/50/778d99f512ab490d.jpg
Następnego dnia stały już mury .
http://images50.fotosik.pl/50/4835f6bc72fe2a91.jpg" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/50/4835f6bc72fe2a91.jpg
To był wielki dzień na budowie.
Zalewano strop - nerwowi byli i majstrzy i inwestorzy.
Emocje rozładowaliśmy na wieczornej imprezie, której główną atrakcją było podlewanie stropu.
http://images34.fotosik.pl/438/6100fa07fc5783c4.jpg" rel="external nofollow">http://images34.fotosik.pl/438/6100fa07fc5783c4.jpg
http://images28.fotosik.pl/314/b7ae426d4634090e.jpg" rel="external nofollow">http://images28.fotosik.pl/314/b7ae426d4634090e.jpg
http://images34.fotosik.pl/438/4e981849b8110fb2.jpg" rel="external nofollow">http://images34.fotosik.pl/438/4e981849b8110fb2.jpg
http://images28.fotosik.pl/314/30a3f29b5995a0b3.jpg" rel="external nofollow">http://images28.fotosik.pl/314/30a3f29b5995a0b3.jpg
http://images31.fotosik.pl/439/8f7c8cb2b34f2fd2.jpg" rel="external nofollow">http://images31.fotosik.pl/439/8f7c8cb2b34f2fd2.jpg
Rozstaliśmy się z ekipą budowlańców a powitaliśmy cieśli, którzy ochoczo zabrali się do pracy.
http://images47.fotosik.pl/50/0353db7fcb89026d.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/50/0353db7fcb89026d.jpg
Koniec sezonu budowlanego 2007 - stan surowy otwarty