Dzień dobry.
Witam po długiej przerwie. Widzę, że o mojej budowie nie zapomnieliście bo dostałem parę wiadomości na priv.
To wielka internetowa chwila, bo tego posta piszę już z naszego pluszcza, mamy od tygodnia neta i enkę, nie wiem po co tylko, A raczej wiem neta dla starszego syna, a w ence na okrągło lecą bajki młodszego.
Obiecałem dziennik na zasadzie retrospekcji, raczej mi to nie wyjdzie, bo na szczęście już o wielu rzeczach zapomniałem. Będę jednak robił co jakiś czas zdjęcia i opisywał co nam wyszło, co nie , a co byśmy zrobili innaczej. Pominę zdjęcia salonu kuchni, bo jakoś mi tak niezręcznie (chyba wiadomo o co chodzi)
Najpierw elewacja
http://foto0.m.onet.pl/_m/eb0a6f0b5f4bd23ab0331ca78044bdac,10,19,0.jpg
Zdjęcie zrobione od strony garażu, u mnie części mieszkalnej zamieszkiwanej przez mamusię . I tego garażu to mi najbardziej brakuje. Nie chodzi mi o samochody, które z powodu błota pobudowlano deszczowego i tak stoją na drodze ze 30 m od domu i czekają na kostkę i parę wywrotek gruzu. Chodzi o te różne brudne szpargały, które z musu wylądowały w blaszaku.
Druga sprawa ta kostka wyszła nieco za wysoko, a może kostka jest ok, tylko mogłem nie dawać jednego bloczka fundamentowego wyżej, a może dwóch ? Nawet nie pamiętam. Powstała wokół domu taka górka, która teraz nie wiadomo czy doda czy ujmie uroku.
Zwróćcie uwagę na rynnę. Pan zakładał kostkę, pytam się czy może kupię rury i założymy pod kostką jakiś system odprowadzenia deszczówki. Pan odpowiedział, że nie ma potrzeby, a deszczówka będzie sobie spływała po kostce. Akurat ! Deszczówka leci w szpary wypłukuje piasek i wypływa gdzieś pod obrzeżami podmywając owe. I teraz trzeba chodzić i patrzeć pod nogi. Oczywiście na wiosnę coś wymyślę. Tylko jak z wieloma rzeczami jak się słuchasz fachowców to będziesz musiał po nich poprawiać. W ogóle za każdym razem czegoś brakuje, czegoś nie dowieźli coś spaprali, norma.
Następna sprawa to widoczny ganek. Rewelacja, jest bardzo użyteczny, z tego jesteśmy bardzo zadowoleni. Acha. Nie polecam drzwi wejściowych otwieranych na zewnątrz, Czasami jak zawieje to trzeba siły żeby je przytrzymać. Parę razy dzieci puściły i aż ościeżnica się pokrzywiła. W ogóle drzwi mamy dziadowskie. Pierwsza rzecz za parę lat do wymiany.
http://foto1.m.onet.pl/_m/c3c75c22100b526435689fdadae91fb1,10,19,0.jpg
Widok z przodu, U nas tak naprawdę z boku, bo chciałem żeby dom był posadowiony w osi wschód zachód. Narazie takie ustawienie domu - bokiem do drogi mi w niczym nie przeszkadza, garażu i tak nie ma.
Kolejna rzecz, drzwi z prawej strony to osobne wejście do kotłowni. W projekcie jest wejście z wewnątrz. Kotłownia jest na ekogroszek, jest taki kurz i pył, że nie wyobrażam sobie wejścia od środka. To nam wyszło. Na dachu obok anteny jest dodatkowy wyłaz z dorobionego stryszku z płyt osb. Fajne bo łatwo manipulować przy antenie i doświetla stryszek. Gorzej, że przez wyłaz w suficie ucieka sporo ciepła. Na razie zaizolowałem styropianem i folią ratowniczą. Prowizorki są wieczne. Stryszek też nam wyszedł, koszt niewielki jakieś 1700 zł materiał (osb + wyłaz z drabinką + okienko dachowe), a jest tam sporo miejsca na szpargały i wygodny dostęp do kabli i urządzeń typu internet.
Stryszek najbardziej przydał się jak po jednej mroźnej nocy na poddaszu na ścianie skropliła się para. Okazało się, że panowie niezbyt starannie ocieplili dach, a tu i ówdzie zapomnieli położyć pasek wełny. Ściana przemarzła i już. Panowie mogli przynajmniej od góry poprawić swoją robotę, jakby stryszku nie było to zostało by dojście przez kartongipsy, lub dachówki co wiązałoby się z rozrywaniem membrany. Więc stryszek jest ok. Przy okazji założono mi wentylację każdego pokoju na poddaszu, wcześniej nie robiłem, bo koledzy też nie mieli. Teraz mam i jest to super sprawa, również polecam.
Widać też że domek ma podniesioną ściankę kolankową (o dwa pustaki), bez tego ganku wyglądałby fatalnie - jak ludek w za małym berecie. Za to w środku rewelacja, pomieszczenia są wysokie i wygodne. Wszędzie można dojść na stojąco, a latem nie ma zaduchu. polecam, ale ostrożnie, bo można zatracić proporcje domu.
http://foto2.m.onet.pl/_m/267ed42bf8eed7b4b36acd45d055190a,10,19,0.jpg
Popatrzcie na poddaszu świecą się oczy naszego kota, a na dole pies sąsiadów. Obydwu zwierząt w czasie fotografowania nie widziałem. Tutaj widać tarasik jest niewielki, ale niezastapiony. Nawet teraz widać, że leżą tam kartony z meblami. Latem daje przyjemny cień. Generalnie nie rozpisując się tarasik jest na wielki plus. Te dwie rzeczy ponad projekt - taras i ganek kosztowały 18 tys. złotych. Mało nie jest, ale tych pieniędzy nie żałujemy. Polecam. Na dole moje pierwsze ogrodnicze dzieło skalniako - wrzosowisko - klombik. Widać też czarne pojemniki budowlane, wyciąłem dziury w dnach i pełnią rolę zabezpieczenia otworow oczyszczalni, która swoją drogą jest samowolą budowlaną. Tak na marginesie to Wam powiem, że w naszym kraju, można by było taki dom postawić tylko na papierze, dostać odbiór i się w nim zameldować i nikt by nic nie zauważył, ważne tylko żeby płacić gdzie trzeba.
Wracając do pojemników - od góry wstawię jakieś donice czy skrzynki i wogóle nie będzie ich widać. Jestem genialny. Niestety nie, bo nie ja to wymyśliłem. Pojemniki ja, kamuflaż - instalator.
I chyba temat elewacji zakończymy, za tydzień - wiatrołap.
Właśnie przyszła żona i się pyta dlaczego nie maluję, a ja jej na to, że dzisiaj nie robię mam dosyć.
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 1 495 wyświetleń