Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    223
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    321

Entries in this blog

Wwiola

Strasznie dawno mnie tunie było. To znak chyba, że czas zamknąć dziennik. Co prawda parę spraw zostało do zrobienia, ale to już zrobi się w miarę dopływu środków.

 

 


Jedna refleksja na koniec.

 

 


To co się teraz zrobiło na rynku budowlanym przechodzi ludzkie pojęcie. Nam się udało wybudować "w ostatniej chwili". W ostatniej chwili przed horędalną podwyżką cen materiałów budowalanych (cement 700zł/t gdzie my płaciliśmy 280, gazobeton za 16zł/szt. gdziemy płaciliśmy 5,5zł), przed zniesiem ulgi odsetkowej (możemy doliczać jeszcze dwadzieścia parę lat), przed niesłownymi fachowcami (to oni szukali roboty nie my ich).

 

 


To co zostało do wykonania rodzi się w wielkich bólach z powodów jak wyżej, tyle, że nie przeszkadza to w codziennym użytkowaniu domu.

 

 


Dzennik z założenia miał być skarbnicą wiedzy dla innych. Jest skarbnicą tylko, że wiedza w nim zawarta nikomu już się nie przyda. Zmieniły się realia i warunki budowy domów.

 

 


Ja tylko mogę powiedzieć, że cieszę się, że zdążyłam .

 

 


ps. Schody nie zrobione, odgrodzenie nie zrobione. Obie sprawy zmówione i zaczęte kilka miesięcy temu... Dobrze, że mogę spokojnie miaszkać, a resztę mam w ..... "głębokim poważaniu".

Wwiola

Teraz troszkę zdjęć, już choć w minimalnym stopniu zagospodarowanego, otoczenia i tarasu.

 

 


Wejście do domu. Na pierwszym planie sterczące prety to "zaczątki" ogrodzenia. Prosze uprzejmie o omijanie ich wzrokiem

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img529.imageshack.us/img529/1508/podjazd058jg2.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img168.imageshack.us/img168/7861/podjazd059kl4.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


Teraz taras.

 

 


Znó na pierwszym planie paliki i siatka. Tym razem jest to ochrona clematisa przed obsikiwaniem przez psa sąsiada. Teren nieogrodzony i pies jak to piesobsikuje roslinki. Clematis już raz takiej "przyjemności" nie wytrzymał i teraz jest w ten sposób ochraniany.

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img300.imageshack.us/img300/3606/podjazd074ty4.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


I z innego ujęcia :

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img216.imageshack.us/img216/3606/podjazd044bf7.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


Widok z tarasu w jedną stronę :

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img201.imageshack.us/img201/5993/podjazd047wl5.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


I w drugą na mój warzywniak :

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img168.imageshack.us/img168/5936/podjazd048lh8.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


No i roślinki :

 

 


Kwietnik wykonany z konaru buczyny, która została przyieziona jako opał do kominka

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img221.imageshack.us/img221/867/podjazd034bf8.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


Fuksja i werbeny z bakopą w wiszących doniczkach :

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img217.imageshack.us/img217/808/podjazd045bo1.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 


(na stole tzw. "komarzyca" i druga fuksja.)

 

 


I pnącze przy słupie tarasowym. Ma piękne kwiatki "jak namalowane" dziecięcą ręką. Niestety na zimę trzeba je przycinać i zabierać do domu, dlatego rosnie w doniczce wkopanej w ziemię.

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img529.imageshack.us/img529/4412/podjazd042mv0.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


Róża pienna szczepiona na pniu :

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img507.imageshack.us/img507/3291/podjazd035en5.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img507.imageshack.us/img507/3017/podjazd037dy5.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


I inna róża :

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img261.imageshack.us/img261/2383/podjazd041hg8.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


Na koniec ogólny widok na taras i zaczątki ogrodu :

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img440.imageshack.us/img440/4493/podjazd053sv3.jpg


Shot with http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=Canon+PowerShot+A520&make=Canon" rel="external nofollow">Canon PowerShot A520 at 2007-06-29

 

 


Bałaganem typu wiadro, konewka tudzież kosz na bieliznę (w którym zresztą są klocki mojego dziecka) prosze się nie przejmować

Wwiola

Dziś w nocy była straszna burza, nasze łóżko znajduje sie pod oknem dachowym i to tylko potegowało efekt grozy. Tak jak zwykle wręcz lubię burzę, tak tym razem sie bałam. Dom na wzgórzu, jeden z wyższych w okolicy, bez instalacji piorunkochronnej... No co prawda pobliski las jest wyższy i raczej również niedaleki zalew ściąga pioruny, to jednak nie było mi wesoło . Uspokoiłam się dopiero gdy przypomniełam sobie o jaskółkach i zasłyszanym gdzieś na wsi stwierdzeniu, że tam gdzie gnieżdżą sie jaskółki tam pioruny nie biją . Byc może głupie to i irracjonalne, ale wierzę w to i będę się tego trzymać !!!

 

 


Co nie zmienia faktu, że trzeba bedzie jednak pomysleć o innstalacji odgromowej

 

 


Stolarz zwleka z montażem schodów . Do tej pory byłam spokojna, termin miał do końca kwietnia i jakoś niespecjalnie go poganialismy. Teraz jednak sprawa zaczyna irytować, bo facet ma problem z ludźmi i tak naprawdę nie wiadomo kiedy będą te nieszczęsne schody gotowe . Na imieniny mojego męża zaplanowalismy sobie "bal na sto par", a konkretnie imprezę parapetówowo - imieninowa dla znajomych i dobrze by było by schody juz były w 100% gotowe.

 

 


Trawka w ogrodzie posiana, warzywniak sobie rośnie (chwasty niestety też ), kwiatki na tarasie również. Teraz czekam do corocznych targów rolniczych w Starym Polu. Można tam kupic wszelakie roślinki po konkurencyjnych cenach, a przede wszystkim od dobrych i sprawdzonych ogrodników. A mam zamiar tam troche kasy wydać . Przede wszystkim chcemy posadzić kilka drzew owocowych. No i marzy mi się rabatka iglakowo - kwiatowa przy ogrodzeniu.

 

 


A propo's ogrodzenia. Z trzech stron ogrodzenie mamy z siatki, od frontu zaplanowałam zaś sobie coś ładniejszego. W związku z tym, że raczej nie należę do wielbicielek ogrodzeń klinkierowych i kutych wymysliłam sobie, że będą to zwykłe sztachety drewniane ze słupkami w kolorze domu. Wczoraj więc została dogadana (z ekipą od elewacji, a w zasadzie z 2/5 tej ekipy) cena usługi (oj znów nie najniższa, ale za to fachowcy sprawdzeni i, mam nadzieję, że robotę wykonają dobrze) i robotę zaczną jak tylko pogoda się ustabilizuje, bo narazie w tej naszej glinie zakopaliby się po pachy.

Wwiola

Dziś w nocy była straszna burza, nasze łóżko znajduje sie pod oknem dachowym i to tylko potegowało efekt grozy. Tak jak zwykle wręcz lubię burzę, tak tym razem sie bałam. Dom na wzgórzu, jeden z wyższych w okolicy, bez instalacji piorunkochronnej... No co prawda pobliski las jest wyższy i raczej również niedaleki zalew ściąga pioruny, to jednak nie było mi wesoło . Uspokoiłam się dopiero gdy przypomniełam sobie o jaskółkach i zasłyszanym gdzieś na wsi stwierdzeniu, że tam gdzie gnieżdżą sie jaskółki tam pioruny nie biją . Byc może głupie to i irracjonalne, ale wierzę w to i będę się tego trzymać !!!

 

 


Co nie zmienia faktu, że trzeba bedzie jednak pomysleć o innstalacji odgromowej

 

 


Stolarz zwleka z montażem schodów . Do tej pory byłam spokojna, termin miał do końca kwietnia i jakoś niespecjalnie go poganialismy. Teraz jednak sprawa zaczyna irytować, bo facet ma problem z ludźmi i tak naprawdę nie wiadomo kiedy będą te nieszczęsne schody gotowe . Na imieniny mojego męża zaplanowalismy sobie "bal na sto par", a konkretnie imprezę parapetówowo - imieninowa dla znajomych i dobrze by było by schody juz były w 100% gotowe.

 

 


Trawka w ogrodzie posiana, warzywniak sobie rośnie (chwasty niestety też ), kwiatki na tarasie również. Teraz czekam do corocznych targów rolniczych w Starym Polu. Można tam kupic wszelakie roślinki po konkurencyjnych cenach, a przede wszystkim od dobrych i sprawdzonych ogrodników. A mam zamiar tam troche kasy wydać . Przede wszystkim chcemy posadzić kilka drzew owocowych. No i marzy mi się rabatka iglakowo - kwiatowa przy ogrodzeniu.

 

 


A propo's ogrodzenia. Z trzech stron ogrodzenie mamy z siatki, od frontu zaplanowałam zaś sobie coś ładniejszego. W związku z tym, że raczej nie należę do wielbicielek ogrodzeń klinkierowych i kutych wymysliłam sobie, że będą to zwykłe sztachety drewniane ze słupkami w kolorze domu. Wczoraj więc została dogadana (z ekipą od elewacji, a w zasadzie z 2/5 tej ekipy) cena usługi (oj znów nie najniższa, ale za to fachowcy sprawdzeni i, mam nadzieję, że robotę wykonają dobrze) i robotę zaczną jak tylko pogoda się ustabilizuje, bo narazie w tej naszej glinie zakopaliby się po pachy.

Wwiola

Zaczęła się mania ogrodowo - roślinkowa. Co raz coś tam dokupuje, coś tam dostaję. Mam już clematisy szt 2, i wiciokrzew i bukszpan i glicynię, która jest moja pierwszą ogrodową porażką. Kupiłam piekną sadzonkę z nowymi pąkami, wyglądała zdrowo i wiarygodnie. I niestety w pierwszą noc przyszedł mróz i po glicynii. Czy odbije ? Mam poważne wątpliwości.

 

 


Dziś przyszedł czas na kwiatki tzw. "balkonowe". Nie mam balkonu za to mam okna i parapety, na których aż się prosi, by coś kwitnącego poustawiać. Kupiłam pelargonie, najbardziej żywotną i lenioodporną odmianę jaka miał ogrodnik i zobaczymy co z tego wyniknie. Podobno wystarczy ją podlewać 2x w tygodniu, tylko podczas upałów częściej. Założyłam tez miniogródek warzywny. Posiałam marchewkę, pietruszkę, koperek sałatą i rzodkiewkę. Po "zimnej Zośce" - 16 maja posieje jeszcze ogórki. Tylko kto to będzie pielił ???

 

 


AAAAAAAA i mam przychówek . Co prawda nie wiem ile tego jest, za to wiem, ze jest bardzo piskliwe i żarłoczne. Pod okapem mianowicie zamieszkały jaskółki. Podczas robienia elewacji gniazdo nie zostało usunięte i wczoraj miałam przyjemnośc jak mama jaskółka i tata jaskółek dwoili się i troili, by przynieść pokarm maluchom. Szkody mi wielkiej nie narobią, w sensie pobrudzenia nowej elewacji (bo jak powszechnie wiadomo jaskółki strasznie brudzą), bo ulokowały się głeboko pod okapem jakby w ścianie. Nie mam więc innego wyjścia jak poczekać z zamontowaniem w tym miejscu kratek wentylacyjnych do czasu aż maluchy wyfruną z gniazda . Pozyteczne to stworzenie więc niech żyje sobie. A że podobno równiez przynosi szczęście to tym bardziej .

Wwiola

I jeszcze :

 

Kominek co prawda juz pokazywałam, dzis wygląda on tak :

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img144.imageshack.us/img144/4581/obraz106rq9.jpg

 

Pokój rodziców

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img413.imageshack.us/img413/8022/obraz105xa6.jpg

 

Jedyna prawie wykończona łazienka:

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img233.imageshack.us/img233/3986/obraz116ur2.jpg

 

href="http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img258.imageshack.us/img258/9511/obraz115ht6.jpg

 

Kuchania też już była, ale teraz w świetle dziennym :

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img262.imageshack.us/img262/3446/obraz109je3.jpg

 

href="http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img262.imageshack.us/img262/8311/obraz112zv8.jpg

Wwiola

Tak przeglądam ten swój dziennik i niemal wcale nie ma w nim zdjęć z wnętrza. Czas naprawić to niedopatrzenie. Co prawda nie ma czym się chwalić, bo nie są to wnętrza tak piekne jak w katalogach, ani nawet jak te na tym forum, ale co tam.

 

Pokój dzienny szumnie zwany salonem :

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img59.imageshack.us/img59/4148/obraz103wy5.jpg

 

Część wypoczynkowa :

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img359.imageshack.us/img359/2994/obraz101fs5.jpg

 

href="http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img443.imageshack.us/img443/6537/obraz104er8.jpg

 

Stąd nadaję chwilowo :

Jadalnia w wykuszu

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img395.imageshack.us/img395/7458/obraz099vl4.jpg

Wwiola

Elewacja skończona (prawie). Zostały do zamontowania kratki wentylacyjne dachu. Znów mogę dopisać firmę, a raczej ekipę na białą listę. Szybko i sprawnie, ale nie tanio. Kolejny raz potwierdza się teza, że dobry wykonawca nie jest tani. I warto czasem zapłacić więcej za fachową i terminową robotę. I nie było to jakoś znacząco "więcej". Po prostu cena rynkowa.

 

A teraz efekty ich pracy :

 

Elewacja frontowa :

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img252.imageshack.us/img252/4383/elewacjafrontowaca0.jpg

 

Tutaj przygotowane miejsce na drewno - dlatego tynk wodoodporny i brudoodporny.

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img252.imageshack.us/img252/1320/obraz085lr7.jpg

 

Jeszcze strona ogrodowa :

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img388.imageshack.us/img388/3912/tarashn0.jpg

 

I sam taras

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img239.imageshack.us/img239/1853/taras2ii7.jpg

Wwiola

uhhhhh dawno mnie tu nie było.

 

Zaglądam na muratora, ale raczej tylko na forum "pamiętajcie o ogrodach", bo to temat najbardziej aktualny dla mnie. Teraz jednak zmieniło się o tyle, że wykonywana jest elewacja ( w końcu). Nie obyło się oczywiście bez problemów, gdyż umówiona ekipa na 2 tyg przed terminem odwołała robotę. Całe szczęście udało się znaleźć kogo innego. Tym razem zaakceptowałam cenę rynkową (więć nie najniższą), ale za to póki co jestem zadowolona. Dziś 3 dzień roboty i już widać koniec. Tak dom wygląda dziś :

 

http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img261.imageshack.us/img261/5819/obraz077yr3.jpg

 

Kolor jeszcze nie ten, bo to narazie tylko grunt, ale i tak jest już zdecydowanie lepiej niż było.

Wwiola

Może trochę zdjęć ?

 

 


Bardzo proszę :

 

 


Tak dziś wygląda dom z podjazdem. Na pojazd samochodopodobny na podjeździe proszę nie zwracać uwagi

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img406.imageshack.us/img406/2294/podjazd022tg7.jpg

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img144.imageshack.us/img144/8346/podjazd020dh8.jpg

 


Na tym trapezie między polbrukiem będą rosły jakieś roślinki.

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img221.imageshack.us/img221/7487/podjazd023bd2.jpg

 


Na pewno wiosenne kwiaty, a więc przebiśniegi, żonkile, tulipany, prymulki i wspominane już krokusy. Od frontu ta część będzie "zamknięta" ogrodzeniem z różą pnącą. I jeszcze na środku jakiś krzew co zawsze (czytaj i latem i zimą) wygląda ładnie. Nie mam tylko pomysłu co to by mogło być. Trudność polega na tym, że jest to od północy, więc rośliny lubiące dużo światła odpadają.

 

 

 


Na koniec trochę wczesnowiosennych klimatów z naszego lasu z moją córką w roli głównej

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img204.imageshack.us/img204/9119/podjazd013zg9.jpg

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img85.imageshack.us/img85/3905/podjazd014py2.jpg

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img337.imageshack.us/img337/4085/podjazd012tr6.jpg

 


I na sam koniec osobisty (bo przeze mnie sfotografowany) zachód słońca.

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img204.imageshack.us/img204/1881/podjazd019av0.jpg

Wwiola

Podjazd został wykonany i rozliczony w ciagu 3 dni ! To lubię. Szybko, dobrze, bez kłopotów. Kolejny, niestety z tej mniejszej połowy, fachowiec do polecenia !

 

 


Teraz szukam siły roboczej do wykonania ogrodzenia. Jak zwykle, główny nacisk kładziemy na "tanio", ale w tym roku to chyba nierealne. U sąsiadów już pieknie. Ogrodzone, trawka rośnie, krokusy kwitną (ach jak ja zazdroszczę im tych krokusów !!!) elewacja. Cud, miód. A ja nawet nie mam czym się pochwalić .

 

 


Nic to.

 


Rozmawiałam z potencjalnym wykonawcą naszej elewacji. Roboty miałyby być wykonane w długi weekend majowy. Cena dogadana, choć wyższa niż w ubiegłym roku o conajmniej 20%. Takie życie. Współczuję tym, co teraz zaczynają.

 

 


I jeszcze o wiośnie.

 


Byłam wczoraj w naszym lesie. Przylaszczki (rany jak to się pisze ??????) juz kwitną, zawilce zaczynają. Bazie juz przekwitły więc co zaniesiemy w niedzielę do święcenia ??? Piękna pogoda i tak blisko "na dwór". W bloku wyjście na spacer wiązało się z całą wyprawą, bojak spacerowac w betonowej pustyni ? Tutaj jakieś byle laczki na nogi i juz zbieram kwiatki w lesie...

 

 


No dobra nie zbieram , bo pod ochroną, ale rozkoszuję się wczesną przecudną wiosną.

Wwiola

No takiej ekipy jeszcze nie miałam. 2 dni pracy i podjazd prawie gotowy. Oto efekty pracy wczorajszego dnia :

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img214.imageshack.us/img214/2041/podjazd001jb0.jpg

 


Byłam w ciężkim szoku, bo potężna ekipa w ilości 2 ludzi przez jeden dzień wykonała całą podbudowę podjazdu (10cm piaskui 10cm betonu) i ułożyła obrzeża.

 

 


Gustowna kupka na srodku to ziemia do wyrównania między obrzeżami. W tym miejścu będą jakieś roslinki tylko jeszczenie wiem jakie.

 

 


Tak wygląda cały domek.

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img208.imageshack.us/img208/3351/podjazd004fz2.jpg

 


Nie jest piekny, bo szaro-bury. Elewacja powstanie w długi majowy weekend, bo tylko wtedy moi fachowcy maja wolne. A tylko ich chcę, bo są dobrzy, sprawdzeni i nie drodzy - juz mam szczerze dość partaczy !

 

 


Jeszcze jedna fotka.

 

 


Domek od strony ogrodu. W promieniach zachodzącego słońca z jeszcze zimowym bałaganem na tarasie, który służył między innymi za wiatę na przyczepkę .

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img295.imageshack.us/img295/770/podjazd006bn2.jpg

 


No i na koniec, skoro tak dobrze idzie z fotkami, ogólny wiodok "ogrodu" .Pobudowlany i pozimowy stan w pełnej "krasie".

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img150.imageshack.us/img150/5632/podjazd007wo7.jpg

Wwiola

No nareszcie znów coś się dzieje . Co prawda narazie został pieknie zniszczony nasz prowizoryczny podjazd z trelinki i bloczków betonowych, ale nazywa się to korytowaniem hehe. Czyli mówiąc po naszemu podjazd się robi. Hurrraaa.

 


Błoto tej jesienio/zimo/wiosny dało się nam już dość mocno we znaki i postanowiliśmy zacząć właśnie od tego. I tym razem nie chciałam już "tanio" a dobrze i bez kłopotów. (Rychło w czas - jak budowa skończona niemalże ). Dlatego skontaktowałam się ze znajomą, która prowadzi firmę brukarską. Wiem o niej, że robi dobrze (tzn nie ona osobiście a jej ludzie) tylko nie najtaniej. I tu niespodzianka . Cena (fakt, że ze względu na starą znajomość i początek sezonu) jest z "dolnych stanów średnich" . Na pewno drożej niż "pan Józek ze Zdziśkiem", ale za to nie trzeba ich pilnować i co najwazniesze, sami wszystko załatwiają. Należy tylko płacić rachunki, a i tu ceny są niższe, bo z wszystkimi jej, wypracowanymi przez lata, rabatami. Przy dobrych układach w ciągu kilku dni będzie podjazd i będziemy się brać za ogrodzenie.

 


Tu niestety wykonawcy jeszcze nie mam i to mnie martwi najbardziej.

Wwiola

Strasznie daleko spadł mój dziennik, ale trudno sie dziwić, bo nie ma o cyzm pisać. Spraw budowlanych jak na lekarstwo.

 

 


Jedynie kotłownia doczekała się sufitu, jeszcze tylko jakieś drzwi i w 100% będzie oddzielona od garażu. Można będzie utrzymywać wyższą temperaturę i łatwiej będzie utrzymać zadaną temperaturę wody w zbiorniku. Narazie niestety jest tam niewiele cieplej niż na zewnątrz (o ile jest cieplej) więc bardzo dużo gazu poszło na ogrzanie wody. Szkoda, ze nie pomyślelismy o tym jeszcze jesienią. Takim sposobem mimo palenia w kominku (do grudnia ciągłego) juz zużylismy ok 60% zbiornika a więc ok 1500l. Dużo. Całe szczęście, że zima była jaka była i ten pierwszy sezon nie wyszedł jakoś strasznie. W przyszłym juz z założenia powinno byc lepiej choćby z powodu wspomnianej kotłowni i skończonego ocieplenia domu.

 

 


Bardzo jestem zadowolana z systemu ogrzewania. Kominek sam radzi sobie bez problemu a jesli nie ma chęci, by w nim palić c.o. również działa bez zarzutu. Możemy utrzymywać temperaturę jaką lubimy (w sypialniach 19-20 stopni) i wychodzi to nam wszystkim na zdrowie. Nika w ubiegłych latach non stop chorowała a teraz w nowym domu dziś po raz pierwszy chyba złapała jakąc infekcję. Aż Pani Doktor się dziwiła, bo wcześniej była u niej przynajmniej jedna wizyta w miesiącu.

 

 


Z budowlanych sprawach warto wspomnieć o schodach co się "właśnie robią". Będą dębowe i koszt całości zamknie się w kwocie 3tys zł. Fajnie, ale by taką cene osiągnąć trzeba się było nagimnastykować. Normalnie taki koszt to ok 6 tys. i więcej. Nam jednakdobrze poradzono jeszcze na początku budowy (prawie na poczatku) i dziś zbieramy tego żniwo.

 

 


I tak sobie myślę, ze normalnie kocham to własne miejsce na ziemi. Mieszka się fantastycznie i nawet zima, która w końcu przyszła nam nie straszna. Nie ma problemów z dojazdem (a tego się obawialismy) i jest po prostupięknie.

 

 


Nie mogę tylko doczekac się wiosny, by w końcu ruszyć z ogrodem.

Wwiola

Lada chwila kolejny sąsiad się wprowadza do swojego domu i takim sposobem nasze osiedle będzie się składało z ... 3 domów . Zima w tym roku była łaskawa to i roboty wykończeniowe przebiegały bez zakłóceń. Kolejny tez pewnie wprowadzi się jakoś w maju, bo tynkują właśnie i trochę jednak zima pokrzyzowała im plany.

 


Od wiosny za to rusza kilka kolejnych budów i aż się boje co to będzie. Jeden wielki plac budowy. Nawet na jednej z działek ma powstać... kościół .

 

 


Co prawda nie katolicki a jakiś Babtystów czy innych Jechowych i nawet nie wiem czy się martwic, bo nie mam pojecia "z czym to się je". Myślę jednak, że nie ma się czego bać. Mam nadzieję tylko, ze ich nabożeństwa nie są zbyt częste, ni zbyt głośne.

Wwiola

"Nastała wiekopomna chwila"

 

 

 


Muszę to zanotować, bo chwila szczególa : garaż posprzątany i samochód "dostąpił rozpusty" jak wyraził się mój mąż i nocował w swoim domku. Hurra !!!

 

 


Przyjemnie wsiadać rano do ciepłego (no powiedzmy nie zimnego) auta. Fajnie, fajnie. Jeszcze jakieś 2-3 miesiące i będzie można zająć się ogrodem.

 

 


Nie mogę się doczekać.

Wwiola

Ssie mnie do haftowania...

 

 


Nie, nie chodzi o TO haftowanie , chodzi o prawdziwe rękodzieło pt. haft richelieu (czy jak to się tam pisze). W dawnych czasach bardzo lubiłam to robić, ale z różnych powodów od ok 5 lat nie miałam igły w ręku. A ostatnio coś mnie naszło. Kupiłam płótno, nici jeszcze mam i przystąpiłam do pracy. Efekt będzie widoczny za jakiś rok co najmniej, bo obrus duzy (na cały stół) i wzór dość szczególny.

 

 


Zastanawiam się tylko co to znaczy, bo, że coś znaczy jestem pewna.

 


(tylko nie mówcie, ze się starzeję )

 

 


Wzór bowiem jest bardzo trudny, pracochłonny i szczególny...

 

 


Szczególny dlatego, ze gdy po raz pierwszy haftowałam taki obrus ze śmiechem tłumaczyłam wszystkim, że będzie na zaręczyny - a wtedy jeszcze mojego męża nie znałam, ba nawet nie byłam w żadnym związku.

 

 


Gdy po raz drugi zabrałam się to tego wzoru śmiałam się , ze będzie na chrzciny. Oczywiście w ciąży wówczas jeszcze nie byłam, dość powiedzieć, ze bylismy w trakcjie kilkuletniego leczenia, które nijak nie chciało pomagać.

 

 


I teraz znów mnie ssie... Po 5 letniej przerwie.

Wwiola

Sucho...

 

 


Oby ta sytuacja już się nie powtórzyła, bo ten incydent zabrał mi pewnie z rok życia. Już miałam paskudne wizje zamokniętej zupełnie wełny mineralnej, prucia poddasza i innych atrakcji . Mam nadzieję, że to co zamokło spokojnie wyschnie samo - w końcu wentylacja połaci dachowej zaplanowana i wykonana jest (chyba) prawidłowo.

 

 


Nastała zima. Napadało sniegu, w górnych pokojach jakby ciemniej, bo na oknach śnieg. Całe szczęście, ze w każdym pomieszczeniu jest również okno w ścianie szczytowej. Przez cały weekend nie ruszalismy się z domu, oprócz zabaw na śniegu na własnym podwórku. I mieliśmy obawy jak będzie z dojazdem do pracy a przede wszystkim z powrotem przez tę piekielną górkę. Obawy póki co, okazały się bezpodstawne. Śniegu nie jest jeszcze tak wiele i dojazd do odśnieżanego przez odpowiednie służby asfaltu nie nastręczył żadnych trudności. Nawet wypróbowalismy powrót , bo tzreba było wrócić, po zapomniane (ehhh ta skleroza) ciuchy gimnastyczne Niki.

 

 


W domku ciepło, aż za bardzo. Nie odmówilismy sobie przyjemności palenia w kominku podczas weekendu (naprawdę na minimum), a dodatkowo chodzi c.o. To znaczy "chodzi" to za dużo powiedziane. Ustawione na minimum włącza się sporadycznie, ale podłogowka ma piekielną bezwładność i cały czas sprawia wrażenie jakby piec szalał. Podłoga w salonie nie jest zimna (bo ciepłą to nawet przy wielkich chęciach nie można jej nazwać), w kuchni i holu leciutko ciepła. Najcieplejsza oczywiście w łazience (łazienkach). I temperatura w domu 24stopnie. Za dużo !!!

 

 


Parkiet na podłogówce sprawuje się bez zarzutu. Pojawiły się minimalne szczelinki w 2 czy 3 miejscach, takie na pół milimetra, ale to wydzimy tylko my, bo znamy go na pamięć. No nie wyobrażam sobie innej podłogi w salonie jak piękny i cepły dąb. Nie wyobrażałam sobie również domu bez ogrzewania podłogowego w części dziennej - tam po prostu nie ma miejsca na grzejniki !!! I decyzje te okazały się również słuszne. Co prawda trzeba nauczyć się z podłogówką żyć przynajmniej w naszym wypadku.

 

 


Cały "problem" polega na tym, że u nas wszędzie po całym domu porozstawiane są butelki z wodą mineralną. Oczywiście nie jest to specjalnie elegenckie, ani wiele ma współnego z porządkiem, ale wszyscy lubimy mieć wodę pod ręką, bo pijemy jej bardzo duzo. No i, by te butelki za bardzo nie rzucały się w oczy, stoją zwykle na podłodze za krzesełkiem czy fotelem (udają porządek ). Niestety teraz trzeba pamietać , by nie stawiać ich na podłdze, bo woda robi się obrzydliwie ciepła . I tak z jednej strony wqrzają mnie butelki "na widoku", z drugiej za leniwa jestem, by za każdym razem chodzić do kuchni, by się napić... [/i]

Wwiola

Aż poszłam sprawdzić jak sytuacja się teraz przedstawia.

 

Sucho...

 

Rano miałam scysję z dekarzem pt. "Pani sobie coś wymyśla - to niemożliwe" Taaa. Sama bym w to nie uwierzyła gdyby nie ten wyrażnie widoczny zaciek...

 

Chyba się domyslam co to mogło być. Trzeba będzie jednak zgwałcić dekarza, by się pofatygował, w końcu jakiaś gwarancja obowiązuje !!!

 

Otóż wczoraj mocno wiało. Prawdziwa, pierwsza w tym roku, zawieja śnieżna. A kilka dni wcześniej wichury jeszcze bezśnieżne mocno nadwyrężyły nasze tereny. Wygląda na to, ze ta wichura najpierw jakoś musiała poluzować kołnierz ochronny okna (możliwe to w ogóle ???) a potem nawiany śnieg pod dachówkę zwyczajnie stopniał i w tym miejscu znalazł ujście.

 

Czy takie rozwiązanie tej zagadki jest prawdziwe nie mam pojęcia, wydaje się jednak bardzo prawdopodobne. Oby.

 

Dziś sprawdzić tego się nie da. Dekarz nas olał (mam nadzieje, ze mój mąż będzie interweniował w tej kwestii, aj nie mam zamiaru się z nim kłócić) a i tak cały dzieć pada śnieg więc nie ma jak tam zajrzeć i sprawdzić. Całe szczęście już tak nie wieje...

Wwiola

Ratunku !!!

 

 


Ratunku ! Kapie mi na głowę !!!

 

 


Nasze łóżko w sypialni stoi bezpośrednio pod oknem dachowym. Na codzień jest to powód do przyjemnych doznań, wieczorem widać gwiazdy, rano łatwiej wstawać. Pięknie. Wczoraj zauwazylismy na pościeli mokrą plamę. Kapie w okna ??? !!! Niemożliwe ! Oryginalne okno z kołnierzem, dekarz bez zastrzeżeń, no i okna przecież wstawione ponad rok temu, przezyło w tym miejscu, i zimę, i lato, i słotę, i śnieg. Nigdy nie było problemów z nieszczelnością. Czyzby para się skropliła ??? Rówież mało prawdopodobne, ale może popełniłam jakiś bład przy projektowaniu wentylacji. No tak. Nawiew w oknie zamkniety, bo jednak trochę z niego wieje, jesli się go otworzy na full.

 

 


Otworzylismy nawiew, podkręcilismy ogrzewanie w sypialni. Do wieczora spokój.

 

 


O godz. 5 rano obudziła mnie pilna potrzeba odwiedzenia toalety i regularne : kap... kap...

 

 


Wstałam, ramę wytarłam ręcznikiem i połozyłam sie z powrotem do łóżka. Niestety kapanie nie ustało , ki diabeł ??? Zapaliłam światło, obudziłam męża. Kołdra już przemokła na wylot a z okna regularnie kapie !!! Po bliższych oględzinach. To nie z okna kapie !!!

 

 


Ok. 5cm od ramy niewielka szczelina (płyty g/k w tym miejscu pękły nieznacznie już dawno) i z niej po kropelce leci woda. Panika w oczach, ale cóż można zrobić o 5 nad ranem ??? Dom duży. Ze spaniem przenieślismy się do innego pokoju pod oknem ustawilismy miskę. rano będziemy interweniować.

 


Oczywiście do rana juz nie usnęłam. Może na pół godziny a i to śniły mi się jakieś koszmary z przeciekającym dachem w roli głównej.

 

 


Rano okazało się, że sciana jest sucha... O tym jednak, że nie było to tylko koszmar senny świadczy niewielki zaciek na ścianie i plama na kołdrze...

Wwiola

Ocieplanie skończone.

 


Warto to odnotować, bo cała zabawa trwała od września. Chyba rekord na tym forum .

 


Została do zrobienia struktura, ale to juz na wiosnę i innymi ludźmi oczywiście.

 

 


Chce mi się wiosny.

 


Jak wokól trwał szał budowlany ja spałam snem ziomowym. Odkąd wokół pojawiło się trochę śniegu i mrozu obodziły się we mnie instynkty budowlane.

 

 


Heh pokręcone życie budowlańca .

 


Na wiosnę nasze osiedle zamienia sięw jeden wielki plac budowy. Chyba 5 czy 6 sąsiadów zaczyna a 2 kolejnych jest na półmetku (jeden to dalej nawet, bo zdaję się, ze u niego trwa już od kilku dobrych chwil wykończeniówka). Obiecujemy sobie z sąsiadem (tym co równolegle budowalismy i wykańczaliśmy) zimne piwko na tarasie i dobre rady dla budujących . I szczerze mówiąc jestem cała szczęśliwa, że my mamy prawie koniec, bo co się robi z cenami ludzkie pojęcie przechodzi. Np. cena bloczka gazobetonowego sięga u nas 8 zł podczas gdy my płacilismy 5,5. Kosmos !

Wwiola

Wichura nawiedziła cały kraj więc i nas oczywiście. W nocy hałas taki, że spać było trudno - las huczał, deszcz walił o szyby tak, ze myslałam, że ktoś rzuca kamieniami. I... to w zasadzie wszystko (całe szczęście) co można o tej wichurze napisać. Dom stał nienaruszony, chronił nas i grzał i praktycznie cały kataklizm przespaliśmy. Rano wstaliśmy do pracynormalnie i żadne szkodynie zostały odnotowane. Całe szczęście doniczkowego 2m świerkamąż przywiązał do słupa więci jemu krzywda się nie stała.

 

 


Dzięki Bogu i wykonawcom .

Wwiola

Włączyliśmy piec c.o. Kończy się drewno kominkowe (prawda, że było niewiele, bo ok 4mp), no i mojemu mężowi znudziło się palenie. Piec chodzi na minimum, w domu jest ciepło i przyjemnie. LUbie takie zimy .

 

 


Mimo, że dopiero styczeń, nam juz się marzy wiosna. Jest kasa (zwrot Vatu)więc można by było w końcu zrobić porządny podjazd, ogrodzenie. Boję się, że do wiosny może się kasa rozejść (tak to juz jest, ze jest milion innych potrzeb).Gdyby była porządna zima, człek, by cicho siedział i nie myslał o wiośnie. A tak pogoda zgłupiała i my razem z nią. Cieszę się tylko z tego, ze mój ogród to narazie ugór więc nie martwię się, że mi coś się zmarnuje zmarznie jak już zima faktycznie nadejdzie (bo, ze nadejdzie w końcu jakoś w to nie wątpię).

Wwiola
Drzewo poszło do suszenia. 4m3 porządnego dębu. Mają być z tego schody (znaczy stopnie i podstopnie oraz barierka, bokonstrukcja już jest od dawna ; betonowa). Ceny w naszym regionie za taką usługę są kosmiczne : 7tys. Mamy nadzieję, że ta cała zabawa z dębem nam się opłaci.
Wwiola

Od 12 grudnia mieszkamy juz w 100% legalnie, dom oficjalnie został oddany do użytku, a od przedwczoraj jesteśmy już nawet w nim zameldowani.

 

 


Ze spraw budowlanych to w zasadzie nic się nie dzieje, no może poza ociepleniem, które trawa już..., zaraz... 4 miesiące i jesteśmy na etapie siatki. . Mówiąc szczerze mam to gdzieś. Na wiosnę wezmę juz kogoś sprawdzonego, by skończył tę zabawę. Na dziś mam dośc budowania i delektuję się mieszkaniem i urządzaniem.

 

 


Salon przed samymi świętami dorobił się kompletu lamp i żyrandoli, spiżarnia (a w łaściwie kotłownia) nowej zamrażarki (gdzieś trzeba było zmieścić tego świnie co go ubiliśmy z okazji świąt ).

 

 


Dom ozdobiony światecznymi światełkami w sposób doskanale jarmarczny - taki jak lubię. W salonie 2,5 metrowa choinka, na podwórzu druga w doniczce (trzeba ją będzię wsadzić do ziemi w najbliższym czasie) - goście dopisali (poza teściami, ale to temat na inną opowieść niekoniecznie w tym miejscu).

 


Innymi słowy święta były piękne. Takie o jakich marzyłam od lat łącznie z marzeniami o nowym domu.

 

 


Spełniło się !

 

 


Mam jeszcze jedno marzenie, ale o tym czy się spełni decuduje Ten Na Górze. Mam więc o co (opróćz zdrowia oczywiście, bo ono jest najważniejsze) Go prosić w tym roku....



×
×
  • Dodaj nową pozycję...