Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    223
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    336

Entries in this blog

Wwiola

A teraz troche zdjęć, nie wiem tylko czy mi sie uda.

 

 


Wiecha juz jest

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img440.imageshack.us/img440/9519/img00457ae.jpg

 


I wiecha z bliska.

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img440.imageshack.us/img440/7762/img00591am.jpg

 


Zdjęcia sa za wielkie, nie umiem ich porządnie zmniejszyc i tylko rozwalaja ekran

 

 


Umiem ! Umiem je zmniejszać !!!

 

 


Dzięki Zbychowi i jego lekcji w uwagach o forum.

Wwiola

Wczoraj była wiecha. Jesteśmy zadowoleni z wykonawcy, bo robi dobrze i szybko więc i postaraliśmy się, by wykonawca był zadowolona z nas (nie tylko w kwestiach finansowych). Wódka się polała, impreza się udała .

 

 


Ze zdjęciami mam problem. Na darmowym albumie onetu mieści sie raptem kilka, a ja mam ich juz całe mnóstwo. W końcu"z okacji" budowy kupiliśmy aparat cyfrowy. Gdzie moge założyć album, taki, by zdjęc weszło więcej ???

Wwiola

Wczoraj była wiecha. Jesteśmy zadowoleni z wykonawcy, bo robi dobrze i szybko więc i postaraliśmy się, by wykonawca był zadowolona z nas (nie tylko w kwestiach finansowych). Wódka się polała, impreza się udała .

 

 


Ze zdjęciami mam problem. Na darmowym albumie onetu mieści sie raptem kilka, a ja mam ich juz całe mnóstwo. W końcu"z okacji" budowy kupiliśmy aparat cyfrowy. Gdzie moge założyć album, taki, by zdjęc weszło więcej ???

Wwiola

Dach juz stoi :). Nawet nad garażem jest odeskowany. Mamy juz ściany działowe i chudziak w garazu . Bardzo pieknie wyszedł daszek nad wykuszem.

 


No i mielismy dziś dodatkowe "atrakcje".

 

 

 


W poblizu naszej działki (jakieś 50 m od niej) przy okazji kopania wodociagu znaleziono.......... zwłoki ludzkie . Prawdopodobnie z II wojny, bo zostały tylko kości i zardzewiałe chełmy. Nawet nie myslałam, ze pozotaje z czlowieka tylko taka kupka kości. Wykopano 3 ciała (znaczy 3 czaszki były więc prawdopodobnie reszta kości dałaby sie przyporządkować tym glowowom). Była policja , wszystko oficjalnie się odbylo. Kościotrupki spakowano i wywieziono,ale nikt nie daje głowy, ze tych 3 to było wszystko. Byc moze obok sa nastepne ciała (wyglądało to na grób zbiorowy. Oni byli ułożeni ładnie jeden obok drugiego) , ale nawet jeśli to niech spoczywają w pokoju nikt nie będzie rozkopywał pola w ich poszukiwaniu. Zwłaszcz, ze leżą na głebokości ok. 3 m akurat w poprzek drogi. Trzeba będzie w tym miejscu postawic jakis krzyż i od czasu do czasu zapalić świeczkę.

Wwiola

Dach juz stoi :). Nawet nad garażem jest odeskowany. Mamy juz ściany działowe i chudziak w garazu . Bardzo pieknie wyszedł daszek nad wykuszem.

 


No i mielismy dziś dodatkowe "atrakcje".

 

 

 


W poblizu naszej działki (jakieś 50 m od niej) przy okazji kopania wodociagu znaleziono.......... zwłoki ludzkie . Prawdopodobnie z II wojny, bo zostały tylko kości i zardzewiałe chełmy. Nawet nie myslałam, ze pozotaje z czlowieka tylko taka kupka kości. Wykopano 3 ciała (znaczy 3 czaszki były więc prawdopodobnie reszta kości dałaby sie przyporządkować tym glowowom). Była policja , wszystko oficjalnie się odbylo. Kościotrupki spakowano i wywieziono,ale nikt nie daje głowy, ze tych 3 to było wszystko. Byc moze obok sa nastepne ciała (wyglądało to na grób zbiorowy. Oni byli ułożeni ładnie jeden obok drugiego) , ale nawet jeśli to niech spoczywają w pokoju nikt nie będzie rozkopywał pola w ich poszukiwaniu. Zwłaszcz, ze leżą na głebokości ok. 3 m akurat w poprzek drogi. Trzeba będzie w tym miejscu postawic jakis krzyż i od czasu do czasu zapalić świeczkę.

Wwiola

Przerwa była krótsza niz się spodziewaliśmy i już sie robi dach. Co prawda narazie przygotowane sa krokwie, a to troche trwa, bo elementy widoczne są nieco ozdobne. Cieśla sie odgraża, ze w najbliższą sobote (a więc juz za tydzień ) wiecha !!!

 

 


W tym roku zamierzamy zrobic stan surowy z kompletnym dachem (dachówka sirus angoba miedziana RUppceramika), ściankami działowymi i chudziakiem. No i w zasadzie kompletny taras, bez ostatniej warstwy prawdopodobnie gressowej.

 

 


Mamy też cały milion zdjęć, ale nie mamy kabelka, by przerzucic je z telefonu do komputera. No i jakośc ich nie jest najlepsza

Wwiola

Przerwa była krótsza niz się spodziewaliśmy i już sie robi dach. Co prawda narazie przygotowane sa krokwie, a to troche trwa, bo elementy widoczne są nieco ozdobne. Cieśla sie odgraża, ze w najbliższą sobote (a więc juz za tydzień ) wiecha !!!

 

 


W tym roku zamierzamy zrobic stan surowy z kompletnym dachem (dachówka sirus angoba miedziana RUppceramika), ściankami działowymi i chudziakiem. No i w zasadzie kompletny taras, bez ostatniej warstwy prawdopodobnie gressowej.

 

 


Mamy też cały milion zdjęć, ale nie mamy kabelka, by przerzucic je z telefonu do komputera. No i jakośc ich nie jest najlepsza

Wwiola

SZybko to wszystko poszło : dziś zalaliśmy strop. Pierwotny pomysł wybudowania stropu z płyt żerańskich upadł po konsultacji z inżynierem Bogdanem (moim Nauczycielem). Byłoby za duzo problemów z kominami, gdyż oba sa usytuowane w ścianach konstrukcyjnych, na których strop miał się opierać. Został więc teriva a raczej leier. Co prawda sporo droższy, ale wygodniejszy w realizacji. Oczywiście na naszej budowie nie może obyć się bez problemów więc i tym razem była wpadka, która mogła skończyć się dużo gorzej niż się skończyła. Otóż panowie budowlańcy niedokładnie podparli jedną skrajną belkę i ona pod ciężarem betonu sie ugięła. Wyglądało to strasznie i było realne zagrożenie, że pól stropu spadnie nam na łeb . Całe szczęśćie belka wytrzymała i nie pękła,a strop w tym mijscu został podlewarowany, wypoziomowany i dokładnie podsteplowany. Tak więc obyło sie bez katastrofy budowlanej. Później stróż zajął się podlewaniem betonu, bo słońce pali niemiłosiernie.

 

 


A na budowie narazie przerwa co prawda planowana jest tylko jednodniowa (jutro), ale wyraziłam zgode, by bieżący tydzień odbywały sie tylko roboty przygotowawcze i związne z dociepleniem fundamentów (dopiero dziś przyszedł zamówiony tydzień temu styropian FS 20). "Z kopyta" znów ruszamy od poniedziałku (strop przyzwoicie zwiąże wówczas) i termin zakończenia stanu surowego z dachem staje sie realny (30.września).

Wwiola

SZybko to wszystko poszło : dziś zalaliśmy strop. Pierwotny pomysł wybudowania stropu z płyt żerańskich upadł po konsultacji z inżynierem Bogdanem (moim Nauczycielem). Byłoby za duzo problemów z kominami, gdyż oba sa usytuowane w ścianach konstrukcyjnych, na których strop miał się opierać. Został więc teriva a raczej leier. Co prawda sporo droższy, ale wygodniejszy w realizacji. Oczywiście na naszej budowie nie może obyć się bez problemów więc i tym razem była wpadka, która mogła skończyć się dużo gorzej niż się skończyła. Otóż panowie budowlańcy niedokładnie podparli jedną skrajną belkę i ona pod ciężarem betonu sie ugięła. Wyglądało to strasznie i było realne zagrożenie, że pól stropu spadnie nam na łeb . Całe szczęśćie belka wytrzymała i nie pękła,a strop w tym mijscu został podlewarowany, wypoziomowany i dokładnie podsteplowany. Tak więc obyło sie bez katastrofy budowlanej. Później stróż zajął się podlewaniem betonu, bo słońce pali niemiłosiernie.

 

 


A na budowie narazie przerwa co prawda planowana jest tylko jednodniowa (jutro), ale wyraziłam zgode, by bieżący tydzień odbywały sie tylko roboty przygotowawcze i związne z dociepleniem fundamentów (dopiero dziś przyszedł zamówiony tydzień temu styropian FS 20). "Z kopyta" znów ruszamy od poniedziałku (strop przyzwoicie zwiąże wówczas) i termin zakończenia stanu surowego z dachem staje sie realny (30.września).

Wwiola

Okazało się, ze róznica w poziomie wynosi miejscami nawet 11-12 cm . Ogólne wymiary wyglądają nieco lepiej.

 

 


Dodatkowy wieniec został wylany, miejscami ma on kilka, miejscami kilkanaście cm, ale przynajmniej teraz mamy wszędzie równy poziom. Od poniedziałku zaczynamu mury, bo wieniec musi związać. Póki co mamy rozprowadzona kanalizę i kończą zasypywać fundamenty od wewnątrz. Od zewnątrz niestety jeszcze nie można, bo okazuje sie, ze styropianu FS 20 "od ręki" w Elblągu sie nie dostanie - nie pomyślałam o tym i trzeba czekac na dostawę. No i udało mi się nie zapomniec o doprowadzeniu powietrza do kominka. Daliśmy w tym celu rurę fi 110mm, 160 wydaje się jednak zbyt wielka.

 

 


W poniedziałek też Leier dowiezie strop, dziś przyszły kominy, nadproża i przewody wentylacyjne. Mam też niemal cały potzrebny gazobeton. Zwożę wszystko na budowę, bo z dojazdem na działkę jest jak jest i może sie okazać, ze za tydzień lub dwa wcale tam się nie da dojechać cieżkim sprzętem (w tym np. samochodem z materiałami).

 

 


Tak więc narazie sie rozpędzamy, ale widząc zaangazowanie i fachowość obecnej ekipy jestem dobrej myśli.

 

 


Oby !!!

Wwiola

Okazało się, ze róznica w poziomie wynosi miejscami nawet 11-12 cm . Ogólne wymiary wyglądają nieco lepiej.

 

 


Dodatkowy wieniec został wylany, miejscami ma on kilka, miejscami kilkanaście cm, ale przynajmniej teraz mamy wszędzie równy poziom. Od poniedziałku zaczynamu mury, bo wieniec musi związać. Póki co mamy rozprowadzona kanalizę i kończą zasypywać fundamenty od wewnątrz. Od zewnątrz niestety jeszcze nie można, bo okazuje sie, ze styropianu FS 20 "od ręki" w Elblągu sie nie dostanie - nie pomyślałam o tym i trzeba czekac na dostawę. No i udało mi się nie zapomniec o doprowadzeniu powietrza do kominka. Daliśmy w tym celu rurę fi 110mm, 160 wydaje się jednak zbyt wielka.

 

 


W poniedziałek też Leier dowiezie strop, dziś przyszły kominy, nadproża i przewody wentylacyjne. Mam też niemal cały potzrebny gazobeton. Zwożę wszystko na budowę, bo z dojazdem na działkę jest jak jest i może sie okazać, ze za tydzień lub dwa wcale tam się nie da dojechać cieżkim sprzętem (w tym np. samochodem z materiałami).

 

 


Tak więc narazie sie rozpędzamy, ale widząc zaangazowanie i fachowość obecnej ekipy jestem dobrej myśli.

 

 


Oby !!!

Wwiola

Nie ma tak łatwo jakby się chciało niestety (

 


Szczerze mówiąc to nawet się pisać nie chciało, bo to byl jeden wieeelki horror. Na szczęście skończył sie (chyba ) i czas zacząć od nowa. Wykonawca okazał sie jednym wielkim partaczem, naciągaczem i sama nie wiem jak go jeszcze nazwać. Tragedia. Od 29 lipca do piątku czyli 19 sierpnia murował ściany fundamentowe !!! Pogoda była odpowiednia, materiał był i już sama nie wiem czego brakło, ze trwało to tak długo. Nie ma co się oszukiwać po prostu brakowało UMIEJĘTNOŚCI. A trzeba rzec, ze była to firma budowlana z nazwy (TYLKO z nazwy jak sie okazuje). Ściany zostały kompletnie spie... Nigdzie nie ma poziomu różnica "na oko" jest bardzo widoczna jutro okaże sie ile to jest dokładne, ale mniemam, że jest to dobre 10cm . Różnice w wymiarach też są nie ma co się oszukiwać, ale nie jakieś rażące. "Na oko" niewiele widać jutro nastąpi dokładny pomiar i wyjdzie szydło z worka. Tak czy inaczej, wykonawca został popędzony i jest juz nowy. Mam nadzieję, że lepszy. Zaczynamy od wylania dodatkowego "wieńca" niwelującego różnicę poziomów i ruszamy.

 

 


heh potzreba mi duużo wsparcia.

Wwiola

Nie ma tak łatwo jakby się chciało niestety (

 


Szczerze mówiąc to nawet się pisać nie chciało, bo to byl jeden wieeelki horror. Na szczęście skończył sie (chyba ) i czas zacząć od nowa. Wykonawca okazał sie jednym wielkim partaczem, naciągaczem i sama nie wiem jak go jeszcze nazwać. Tragedia. Od 29 lipca do piątku czyli 19 sierpnia murował ściany fundamentowe !!! Pogoda była odpowiednia, materiał był i już sama nie wiem czego brakło, ze trwało to tak długo. Nie ma co się oszukiwać po prostu brakowało UMIEJĘTNOŚCI. A trzeba rzec, ze była to firma budowlana z nazwy (TYLKO z nazwy jak sie okazuje). Ściany zostały kompletnie spie... Nigdzie nie ma poziomu różnica "na oko" jest bardzo widoczna jutro okaże sie ile to jest dokładne, ale mniemam, że jest to dobre 10cm . Różnice w wymiarach też są nie ma co się oszukiwać, ale nie jakieś rażące. "Na oko" niewiele widać jutro nastąpi dokładny pomiar i wyjdzie szydło z worka. Tak czy inaczej, wykonawca został popędzony i jest juz nowy. Mam nadzieję, że lepszy. Zaczynamy od wylania dodatkowego "wieńca" niwelującego różnicę poziomów i ruszamy.

 

 


heh potzreba mi duużo wsparcia.

Wwiola

No i to było poczatek katastrofy . Po miesięcznej suszy rozpadało sie na dobre. Lało całą noc, więc dziś od rana "odmulali" wykop. Moja glina przy połączeniu z wodą ma konsystencję gąbki, nasiąka, nasiąka i 30cm od góry miałam regularne błotko, a nawet bagienko, bo woda nie wsiąkała głebiej. Beton zmówiony na 11 a ok 9 zaczeło znów lać. Z drogi zrobiło sie bajoro i w zasadzie od razu trzeba było odesłac sprzęt tylko co zrobic z betonem ???? W związku z tym, że beton i sprzet z zaprzyjaźnionej firmy podjeto decyzje, by spróbowac wjechac ((. Taaa, pompa na górke wjechała a na górce zakopała się w błocku. Ściągnięta na pomoc fadroma (wszak było tylko ok 50m do budowy) miała podciagnąc pompe na miejce i ewentualnie podciągac gruchy do pompy. Cały czas szło o te 50 m. Tyle tylko, ze fadroma na miejsce jechała godzine, bo musiała przejechac całe miasto i jeszcze kawałek a w tym czasie lało... Zakopała się pompa, fadroma niemal też walczyli, by wyciagnąć sprzęt z błocka 2 godziny ! Skończyło się w ten sposó, że ławy nie zalane mokną (nie wiem co Z nich zostanie w poniedziałek), na budowe nie ma wjazdu, bo po akcji fadromy z drogi zostało regularne bagienko i czekamy...

 

 


Chce mi sie wyć i już teraz mam dość. Wszyscy mnie pocieszają, ze co się źle zaczyna to dobrze się kończy, ale dziś jakoś trudno mi w to uwierzyć (((((((. A za oknem leje...

 

 


W zasadzie to nawet nie bardzo wiem co dalej. Dopóki nie przeschnie to nie ma sznas na nic. Potem chyba trzeba zacząć od początku... z ukruszonymi finansami utopionymi w błocie... I to nawet dość dosłownie.

Wwiola

No i to było poczatek katastrofy . Po miesięcznej suszy rozpadało sie na dobre. Lało całą noc, więc dziś od rana "odmulali" wykop. Moja glina przy połączeniu z wodą ma konsystencję gąbki, nasiąka, nasiąka i 30cm od góry miałam regularne błotko, a nawet bagienko, bo woda nie wsiąkała głebiej. Beton zmówiony na 11 a ok 9 zaczeło znów lać. Z drogi zrobiło sie bajoro i w zasadzie od razu trzeba było odesłac sprzęt tylko co zrobic z betonem ???? W związku z tym, że beton i sprzet z zaprzyjaźnionej firmy podjeto decyzje, by spróbowac wjechac ((. Taaa, pompa na górke wjechała a na górce zakopała się w błocku. Ściągnięta na pomoc fadroma (wszak było tylko ok 50m do budowy) miała podciagnąc pompe na miejce i ewentualnie podciągac gruchy do pompy. Cały czas szło o te 50 m. Tyle tylko, ze fadroma na miejsce jechała godzine, bo musiała przejechac całe miasto i jeszcze kawałek a w tym czasie lało... Zakopała się pompa, fadroma niemal też walczyli, by wyciagnąć sprzęt z błocka 2 godziny ! Skończyło się w ten sposó, że ławy nie zalane mokną (nie wiem co Z nich zostanie w poniedziałek), na budowe nie ma wjazdu, bo po akcji fadromy z drogi zostało regularne bagienko i czekamy...

 

 


Chce mi sie wyć i już teraz mam dość. Wszyscy mnie pocieszają, ze co się źle zaczyna to dobrze się kończy, ale dziś jakoś trudno mi w to uwierzyć (((((((. A za oknem leje...

 

 


W zasadzie to nawet nie bardzo wiem co dalej. Dopóki nie przeschnie to nie ma sznas na nic. Potem chyba trzeba zacząć od początku... z ukruszonymi finansami utopionymi w błocie... I to nawet dość dosłownie.

Wwiola

Sie narobiło (((((((((((

 

 


Lud pracujący sie nie spisał i najpierw spie... wykop a potem zbrojenie a potem utopilismy pompe w błocie...

 

 


Ale po kolei.

 

 


Wykop został skończony, 15 lipca wysypany chudziak i na tym w zasadzie skończyła się robota zgodnie z planem. Najpierw przeboje z woda (sąsiad wycofał jednak swoja zgodę ), summa sumarum chudziak nie polany woda, slońce pieknie paliło i niestety jak był tak pozostał suchy juz na wieki. Nie robiłam z togo powodu problemów, bo mam grunt barzdo spoisty więc i ta sucha warstwa spełniłaby swoje zadanie. Mieliśmy lać ławy we wtorek 19.07. "się przesuneło" , bo wykonawca nie zdążył ze zbrojeniem . Dobra ostateczny termin : czwartek. W środę przyjeżdzam na budowę odebrać zbrojenie i tkneło mnie, by sprawdzić wymiary, bo za dokładnie to one nie były wykonane, no i okazało sie, ze wykusz jest pzresuniety o ok 70 cm !!!!!!! Oper... lud pracujący, majstra i szefa ekipy, ale termin wylewania ław trzeba było przesunąc na dziś...

Wwiola

Sie narobiło (((((((((((

 

 


Lud pracujący sie nie spisał i najpierw spie... wykop a potem zbrojenie a potem utopilismy pompe w błocie...

 

 


Ale po kolei.

 

 


Wykop został skończony, 15 lipca wysypany chudziak i na tym w zasadzie skończyła się robota zgodnie z planem. Najpierw przeboje z woda (sąsiad wycofał jednak swoja zgodę ), summa sumarum chudziak nie polany woda, slońce pieknie paliło i niestety jak był tak pozostał suchy juz na wieki. Nie robiłam z togo powodu problemów, bo mam grunt barzdo spoisty więc i ta sucha warstwa spełniłaby swoje zadanie. Mieliśmy lać ławy we wtorek 19.07. "się przesuneło" , bo wykonawca nie zdążył ze zbrojeniem . Dobra ostateczny termin : czwartek. W środę przyjeżdzam na budowę odebrać zbrojenie i tkneło mnie, by sprawdzić wymiary, bo za dokładnie to one nie były wykonane, no i okazało sie, ze wykusz jest pzresuniety o ok 70 cm !!!!!!! Oper... lud pracujący, majstra i szefa ekipy, ale termin wylewania ław trzeba było przesunąc na dziś...

Wwiola

07.lipca oficjalnie zaczęlismy.

 


A nieoficjalnie humus zdjety nieco wcześniej teraz trwają wykopki . Narazie kopara zrobila co mogła, niestety resztę musi dopieścic lud pracujący... A tego "dopieszczania" jest sporo a nawet całkiem dużo. Budynek teoretycznie ma po obrysie prostakat, a praktycznie tu wykusz, tam wypierdek tu cofnieta sciana czy podcień i ma ... 16 narożników . Całe szczęście w umowie stoi, ze wykop jest zawarty w cenie robocizny, ja zapewniam tylko sprzęt

 

 


No i na początek krótkie hmmm "spięcie" z sąsiadami. Wodnociąg zasilający całe osiedle powstanie lada miesiąc (złozony wniosek o pozwolenie na budowę, a urząd jak to urząd ) a do tego czasu wodę na budowie trzeba zapewnić w inny sposób. Najprościej "pożyczyć" od sąsiada zza miedzy. Sasiad w pierwszych słowach oczywiście się zgodził, ja juz z kolegą ustaliłam jak i kiedy zaloży podlicznik, a tu dnia nastepnego zaczęły sie fochy. A to, że muszę najpierw zapytac o zgodę wszystkich właścicieli końcówki wodociągu , a to on nie bardzo i takie tam różne. Oczywiście wiem w czym rzecz. *Poszlo o finanse (wyjaśnienie niżej). Ja niestety tez nie jestem w ciemie bita więc od razu na fochy z grubej rury : że nie rokuje to dobrze na przyszłośc, ze na pewno nie w ten sposób zawiązuje sie stosunki dobrosąsiedzkie, ze wreszcie jak wjeżdzali przez moją działke na swoją budowę ja nie miałam nic przeciwko a teraz oni nie chca mi pożyczyc wody ??? Na raptem początek budowy, za którą zresztą chcę uciwie zapłacić cenę kosztorysową 4zł za m3 !!! Zmiekli i wode pożyczą, ale tak myślę, ze to takie zwykłe polskie piekiełko...

 


Jutro cd. budowy i pewnie pisania... Acha no izdjęcia również niebawem :) .

 

 


*Kupilismy działkę uzbrojona na papierze w praktyce en. elektryczną Pan G (Dla uproszczenia tak będe nazywać pana, który całe pole kupił jako grunt rolny, nastepnie odrolnil je, podzielił na działki, doprowadził do wydania WZ dla całego osiedla - dlatego nie czepieją sie teraz "dobrego sąsiedztwa" w Urzędzie tylko na jej podstawie wydają indywidualne WZ, doprowadził prąd, doprowadzi wodę i generalnie ma póki co wiekszośc udziałow w całym osiedlu), doprowadził w ubieglym roku, a z wodą walczy do dziś. I były tam właśnie konflikty z właścicielami końcwki wodociągu, do którego pan G mial podłączyc i nasze osiedle. Za duzo chcieli za to czy też pan G za mało oferował... nie mój to cyrk nie moje małpy.Suma summarum dogadali sie i wodociąg powstanie, ale sąsiedzi robią problemy ile tylko wlezie.

Wwiola

07.lipca oficjalnie zaczęlismy.

 


A nieoficjalnie humus zdjety nieco wcześniej teraz trwają wykopki . Narazie kopara zrobila co mogła, niestety resztę musi dopieścic lud pracujący... A tego "dopieszczania" jest sporo a nawet całkiem dużo. Budynek teoretycznie ma po obrysie prostakat, a praktycznie tu wykusz, tam wypierdek tu cofnieta sciana czy podcień i ma ... 16 narożników . Całe szczęście w umowie stoi, ze wykop jest zawarty w cenie robocizny, ja zapewniam tylko sprzęt

 

 


No i na początek krótkie hmmm "spięcie" z sąsiadami. Wodnociąg zasilający całe osiedle powstanie lada miesiąc (złozony wniosek o pozwolenie na budowę, a urząd jak to urząd ) a do tego czasu wodę na budowie trzeba zapewnić w inny sposób. Najprościej "pożyczyć" od sąsiada zza miedzy. Sasiad w pierwszych słowach oczywiście się zgodził, ja juz z kolegą ustaliłam jak i kiedy zaloży podlicznik, a tu dnia nastepnego zaczęły sie fochy. A to, że muszę najpierw zapytac o zgodę wszystkich właścicieli końcówki wodociągu , a to on nie bardzo i takie tam różne. Oczywiście wiem w czym rzecz. *Poszlo o finanse (wyjaśnienie niżej). Ja niestety tez nie jestem w ciemie bita więc od razu na fochy z grubej rury : że nie rokuje to dobrze na przyszłośc, ze na pewno nie w ten sposób zawiązuje sie stosunki dobrosąsiedzkie, ze wreszcie jak wjeżdzali przez moją działke na swoją budowę ja nie miałam nic przeciwko a teraz oni nie chca mi pożyczyc wody ??? Na raptem początek budowy, za którą zresztą chcę uciwie zapłacić cenę kosztorysową 4zł za m3 !!! Zmiekli i wode pożyczą, ale tak myślę, ze to takie zwykłe polskie piekiełko...

 


Jutro cd. budowy i pewnie pisania... Acha no izdjęcia również niebawem :) .

 

 


*Kupilismy działkę uzbrojona na papierze w praktyce en. elektryczną Pan G (Dla uproszczenia tak będe nazywać pana, który całe pole kupił jako grunt rolny, nastepnie odrolnil je, podzielił na działki, doprowadził do wydania WZ dla całego osiedla - dlatego nie czepieją sie teraz "dobrego sąsiedztwa" w Urzędzie tylko na jej podstawie wydają indywidualne WZ, doprowadził prąd, doprowadzi wodę i generalnie ma póki co wiekszośc udziałow w całym osiedlu), doprowadził w ubieglym roku, a z wodą walczy do dziś. I były tam właśnie konflikty z właścicielami końcwki wodociągu, do którego pan G mial podłączyc i nasze osiedle. Za duzo chcieli za to czy też pan G za mało oferował... nie mój to cyrk nie moje małpy.Suma summarum dogadali sie i wodociąg powstanie, ale sąsiedzi robią problemy ile tylko wlezie.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...