07.lipca oficjalnie zaczęlismy.
A nieoficjalnie humus zdjety nieco wcześniej teraz trwają wykopki . Narazie kopara zrobila co mogła, niestety resztę musi dopieścic lud pracujący... A tego "dopieszczania" jest sporo a nawet całkiem dużo. Budynek teoretycznie ma po obrysie prostakat, a praktycznie tu wykusz, tam wypierdek tu cofnieta sciana czy podcień i ma ... 16 narożników . Całe szczęście w umowie stoi, ze wykop jest zawarty w cenie robocizny, ja zapewniam tylko sprzęt
No i na początek krótkie hmmm "spięcie" z sąsiadami. Wodnociąg zasilający całe osiedle powstanie lada miesiąc (złozony wniosek o pozwolenie na budowę, a urząd jak to urząd ) a do tego czasu wodę na budowie trzeba zapewnić w inny sposób. Najprościej "pożyczyć" od sąsiada zza miedzy. Sasiad w pierwszych słowach oczywiście się zgodził, ja juz z kolegą ustaliłam jak i kiedy zaloży podlicznik, a tu dnia nastepnego zaczęły sie fochy. A to, że muszę najpierw zapytac o zgodę wszystkich właścicieli końcówki wodociągu , a to on nie bardzo i takie tam różne. Oczywiście wiem w czym rzecz. *Poszlo o finanse (wyjaśnienie niżej). Ja niestety tez nie jestem w ciemie bita więc od razu na fochy z grubej rury : że nie rokuje to dobrze na przyszłośc, ze na pewno nie w ten sposób zawiązuje sie stosunki dobrosąsiedzkie, ze wreszcie jak wjeżdzali przez moją działke na swoją budowę ja nie miałam nic przeciwko a teraz oni nie chca mi pożyczyc wody ??? Na raptem początek budowy, za którą zresztą chcę uciwie zapłacić cenę kosztorysową 4zł za m3 !!! Zmiekli i wode pożyczą, ale tak myślę, ze to takie zwykłe polskie piekiełko...
Jutro cd. budowy i pewnie pisania... Acha no izdjęcia również niebawem :) .
*Kupilismy działkę uzbrojona na papierze w praktyce en. elektryczną Pan G (Dla uproszczenia tak będe nazywać pana, który całe pole kupił jako grunt rolny, nastepnie odrolnil je, podzielił na działki, doprowadził do wydania WZ dla całego osiedla - dlatego nie czepieją sie teraz "dobrego sąsiedztwa" w Urzędzie tylko na jej podstawie wydają indywidualne WZ, doprowadził prąd, doprowadzi wodę i generalnie ma póki co wiekszośc udziałow w całym osiedlu), doprowadził w ubieglym roku, a z wodą walczy do dziś. I były tam właśnie konflikty z właścicielami końcwki wodociągu, do którego pan G mial podłączyc i nasze osiedle. Za duzo chcieli za to czy też pan G za mało oferował... nie mój to cyrk nie moje małpy.Suma summarum dogadali sie i wodociąg powstanie, ale sąsiedzi robią problemy ile tylko wlezie.