Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    0
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    21

Entries in this blog

albert07

ściana zamiast luksferów

 

Heh, a jednak coś się wydarzyło. Nie wiem czy na dobre czy na złe, zobaczymy w najbliższej przyszłości.

 

 

Otóż zatrudniony przeze mnie mój prywatny fotograf przesłał mi kolejne fotki z mojej budowy i jakież było moje zdumienie kiedy odkryłem, że od frontu zamiast łuku z pustaków szklanych jest normalnie ściana

 

 

tak ma to wyglądać

 

[ATTACH=CONFIG]30380[/ATTACH]

 

 

 

a tak mi zrobili - jakby co to robię w lustrzanym odbiciu, żeby nie było że całkiem się z budynkiem machnęli

 

[ATTACH=CONFIG]30381[/ATTACH]

 

 

Przeraziłem się totalnie więc chwyciłem za telefon i heja do budowlańca. Ten słyszę karpia walnął i z przerażeniem w głosie stwierdził że na bank był przekonany że tam ma być ściana wykończona z klinkieru. No więc zaczęliśmy dociekać co i jak. Na szczęście po kilku rozmowach z fachurami od luksferów dowiedzieliśmy się że nic nie jest stracone, ba a nawet lepiej, bowiem moduł luksferowy ma wymiary około 180cm wysokości i jakieś 130cm długości i to po łuku. Będzie z tym nieco kombinowania, ale da się zrobić. Rzecz w tym że otwór musi być raczej pod moduł robiony niż na odwrót. Budowlaniec stwierdził że z wycięciem dziurki na to nie będzie najmniejszego problemu, a że materiału wiele nie poszło to da się przeżyć :)

 

Ostatecznie stanęło na tym że ze względu na zimę zostawiamy tą ścianę (no bo czym taki otwór po łuku zakryć) a na wiosenkę coś wykombinujemy.

 

Wstępnie wysłałem już zapytanie do firm co się takimi bajkami zajmują za wiele i jak te moduły zrobią.

 

Na wszelki wypadek wysłałem maila do P. Bogdana ze zdjęciami tegoż budynku żeby wtajemniczył się w szczegóły nie tylko techniczne ale i wizualne

 

 

No to tyle na dzisiaj, wniosek jest taki że pomimo sporego zapasu zaufania do firmy trzeba obserwować co robią. Rzecz nie jest w tym że chrzanią ale czy robią tak jak jest w projekcie.

 

Pomimo tego zonka jak dotąd nie mam do nich zastrzeżeń.

 

Ale jak to mówią nie chwalmy dnia przed zachodem, nie?

 

 

aha mój elektryk zadeklarował że przyjdzie i założy mi kilowaty w piątek, czyli dziś heh.

 

 

pozdr dla tych co czytają

albert07

lecą w górę

 

Cóż dzisiaj mogę powiedzieć, jak na razie wszystko idzie bez zastrzeżeń.

 

Budowlańcy prą w górę że aż zaczynam się bać :)

 

 

Zapowiedzieli że w przyszłym tygodniu będą atakować już strop. Kierdbud co do tempa nie ma zastrzeżeń więc i ja się nie będę wtrącał, zwłaszcza że się nie znam

 

 

Oczywiście tak polecieli ze ścianami że zapomniałem nadmienić o zostawieniu miejsca w otworach okiennych na rolety zewnętrzne, więc już jest po ptokach

 

Cóż sam zawiniłem bo się za późno za to wziąłem. Mam tylko nadzieję, że rolety zainstalowane na zewnątrz nie zeszpecą całokształtu.

 

Z drugiej jednak strony myślę sobie że ludzie mają różne rodzaje rolet i jakoś żyją więc i ja przeżyję

 

Oczywiście zero wieści od elektryka co pojawia się i znika. Tak więc rozmowa na temat obniżenia wynagrodzenia za jego pracę jest bardziej niż pewna.

 

 

Fotek jeszcze nie mam, jak będą miał to zapodam.

 

Pozdr

albert07

nerwik z powodu elektryka

 

Podsumowanie dzisiejszego dnia - NIEWIELE

 

 

tylko elektryk mnie wpienił (kolejny już). Miał odebrać wszystkie papiery niezbędne do założenia przyłącza już ponad tydzień temu. Oczywiście z lenistwa poprosił mnie żeby je wszystkie wysłać zeskanowane do niego na maila. Stwierdziłem że nie mam ich przy sobie tylko są u szwagra więc musi je odebrać osobiście, on na to że w takim wypadku przyjedzie po nie pojutrze bo dziś i jutro nie może.

 

Miał szczęście że rozmawiał ze szwagrem bo ja osobiście rozniósłbym go na strzępy. Po instalacji (która może nastąpi za kilka dni) zamierzam targować się co do kasy, bowiem on upiera się że wszystko załatwia w przyspieszonym trybie. To ja się pytam gdzie ten tryb poszedł bo chyba minął się z nim i wyturlał bocznymi drzwiami?

 

 

Na szczęście mam miłych sąsiadów co mi kilowaty przedłużaczem użyczają więc mniejszą pianą piję.

 

I tak to dzień mi minął z tym małym nerwem.

 

 

Jeszcze taka mała dygresja - Ja te skany umów mam ale co mu będę ułatwiał, za 50 zeta tego nie robi, niech ruszy d..pę i zarobi na siebie. Leniwiec jeden

albert07

projekty w 3D

 

A to są takie moje skromne obrazki, które sam wykonałem. Nie jest to nic powalającego bo do tego trzeba mieć wypasiony program i trochę czasu, ale przynajmniej dają pogląd na całą sytuację naszego zamysłu.

 

 

 

[ATTACH=CONFIG]29790[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29791[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29792[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29793[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29794[/ATTACH]

 

 

jak będę miał czas to dorzucę trochę zieleni coby tak goło nie wyglądało

albert07

zmiany w projekcie

 

Jak już wcześniej wspomniałem ostatecznie zdecydowaliśmy z żoną, że budynek garażowy zostanie przeznaczony na jakąś działalność lub też w całości zostanie wynajęty, zaś w budynku mieszkalnym pozostajemy przy opcji z garażem i kotłownią. Jedyne zmiany jakie zdecydowaliśmy się zrobić są po stronie kuchni i salonu, ale o tym zaraz.

 

 

Poniżej przedstawiam oryginalne rzuty obu budynków:

 

 

Domek

 

 

[ATTACH=CONFIG]29773[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29772[/ATTACH]

 

 

Garaż

 

 

[ATTACH=CONFIG]29775[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29774[/ATTACH]

 

 

i projekty po zmianach, jakość co prawda nieco kiepska ale chyba widać zamiar

 

 

[ATTACH=CONFIG]29776[/ATTACH]

 

 

na dole jak już wspomniałem z lewej strony pozostaje garaż z kotłownią. Zmiany są głównie po stronie prawej, otóż:

 

- drzwi tarasowe chcemy jedne ale większe, dzięki czemu mamy więcej ścian do zagospodarowania, poza tym jest to strona północno-wschodnia więc nie ma sensu aby bardzie wychładzać pomieszczenie;

 

- okna w kuchni - pozostaje tylko jedno na środku zaś drugi obok jest przesunięte mniej więcej również na środek;

 

- garderoba w przedsionku jest skrócona na poczet małej kanciapki na kuchenne bzdetki - drzwi do niej będą koło kuchni.

 

W sumie to tyle z takich większych zmian.

 

 

Na górze jedyna zmiana to zaokrąglenie krawędzi antresoli nad salonem.

 

 

a że z jakiegoś powodu nie mogę dodać więcej zdjęć to proszę sobie tylko wyobrazić

albert07

zalewanie płyty

 

No więc w piątek została zalana płyta. Fundamenty musiały zostać podniesione o jakieś dwa bloczki ponieważ okazało się, że moje budynki są umieszczone niżej w stosunku do budynków sąsiadów co mogłoby powodować zalewanie ich podczas większych deszczy. Zobaczymy jak to będzie wyglądało jak już ściany powstaną. Czy będzie trzeba zasuwać po schodach jak w przychodni?

 

Mam nadzieję, że nie.

 

 

[ATTACH=CONFIG]29736[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29737[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29738[/ATTACH]

 

 

Co do płyty i fundamentów po przeczytaniu wielu mądrych artykułów i sugestii moich szanownych kolegów forumowiczów zacząłem martwić się co do tempa budowy, czy aby nie za szybko to idzie. Bo przecież beton musi ostać się co najmniej 21 dni. Poza tym po przejrzeniu fotek miałem też pewne sugestie co do otuliny wokół zbrojenia ław.

 

Postanowiłem więc dziś rano porozmawiać sobie na ten temat z budowlańcem. Stwierdził że i owszem stygnięcie betonu zajmuje ok 28 dni zaś jego wiązanie do 24 godzin. Od zalania ław jest już 14 dni i w tym tygodniu to raczej będą ocieplać i zasypywać fundamenty oraz powoli układać ściany na rogach, więc skoro planują równomiernie na krawędziach układać niskie rzędy to takie obciążenie nie wpłynie na jakość końcową betonu. Poza tym ze ścianami wystartują w przyszłym tygodniu więc będzie już w porządku. Mówił że co innego jak już jadą po całości i ze stropem. To beton może faktycznie się osłabić.

 

Co do otuliny wokół zbrojenia to rowy są na głębokość ok 50cm, zbrojenie podczas zalewania zostało podniesione na wysokość cegły, czyli podobno nie mniej jak 5cm plus zbrojenie jakieś 30cm. Chudziaka nie zalewał bo stwierdził, że lepiej jest zastosować lepszy beton niż się bawić w takie rzeczy.

 

Nie wiem, osobiście mnie on uspokoił. Nowicjuszem to on nie jest, domów już wiele postawił, jest ciągle polecany przez kilkoro forumowiczów a i kierownik nie miał żadnych zastrzeżeń, więc chyba jest wporzo.

 

Niestety muszę ufać innym bo osobiście nie mogę tego stwierdzić.

 

 

Na działeczce są już sprowadzone cegiełki na ściany, będzie to porotherm klimabloc.

 

 

Z nowości to zdecydowaliśmy ostatecznie z żoną, że na pierwsze lata cały budynek garażowy zostanie przeznaczony na jakiś interes lub wynajem, a lewa strona naszego projektu pozostanie tak jak było w oryginale, czyli garaż na samochód z kotłownią zamiast sypialni z łazienką i kotłownią. Może w przyszłości jak będziemy potrzebowali więcej pokoi i będziemy mieli więcej grosza w śwince to przerobimy lewą część tak jak to mieliśmy w planach.

albert07

ławy nie fundamenty

 

okej, z tymi fundamentami to skłamałem.

 

Tak to jest jak ktoś się nie zna i opisuje coś na odległość.

 

Otóż panowie budowniczowie wylali ławy, a to podobno spora różnica. Bloczki pod fundamenty zaczną układać w tym tygodniu.

 

 

[ATTACH=CONFIG]29143[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29144[/ATTACH]

 

Poza tym to chyba niewiele się dzieje.

 

 

Powoli przymierzamy się do znalezienia kogoś od wystrojów wnętrz.

 

Mamy też dylemat, czy garaż wolnostojący przekształcić może w jakiś lokal usługowy i komuś wynająć cały budynek lub też samemu coś otworzyć. Decyzja musi zostać podjęta w miarę szybko zanim ściany powstaną, bo jeśli przyjmiemy wariant lokalu wówczas musimy powrócić do pierwotnego projektu naszego domu i pozostawić garaż (nie zamieniając go w sypialnię z łazienką jak to było założone przez nas).

albert07

wylewka fundamentów

 

Niewiele mogę rzec co do dzisiejszego dnia, jedynie to że chłopaki zalali fundamenty pod budynki i zapewne teraz siedzą i opijają zakończenie pierwszego etapu budowy

 

 

Ogólnie jestem szczęśliwy jak małe dziecko, że coś nagle, realnie powstaje na naszej działce. Żałuję że nie mogę przy tym być osobiście.

 

Można chyba porównać to do narodzin dziecka. Co innego być przy porodzie i cieszyć się chwilą a co innego siedzieć w domu i odbierać mms'y od żony ze zdjęciami dziecka:cool:

 

Przynajmniej ja mam takie odczucie

 

 

Ach, jeszcze miłą niespodzianką dzisiejszego dnia było pojawienie się panów od studni. W kilka godzin machnęli mi 10 metrów studni. Niewielkiej bo o średnicy 160mm (taką właśnie chciałem) na potrzeby budowy i na późniejsze zapotrzebowanie ogrodnicze.

 

 

[ATTACH=CONFIG]29145[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29146[/ATTACH]

 

 

Musiałem wykorzystać dzisiaj szwagra, żeby pozałatwiał mi osobiście papierologię w energetyce. Podobno dokumenty będą do odbioru w czwartek, więc może już za niedługo i prąd będzie na działce. Zapomniałem dodać że na chwilę obecną uprzejmy sąsiad zapodaje budowlańcom kabelek.

albert07

no to heja

 

Więc z radością mogę rzec, że oficjalnie budowa rozpoczęła się dnia 25-go października w poniedziałek. W dniu moich urodzin

 

 

Chłopaki wydarli że hoho. W jeden dzień ściągnęli cały busz (a sięgał już do pach:)), i wydarli humus. W drugi dzień zataszczyli geodetę, machną co miał machnąć po czym chłopaki zabrali się za kopanie rowów pod fundamenty.

 

No a w środę już zrobili zbrojenie do nich, czy jakoś tak.

 

 

[ATTACH=CONFIG]29148[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29149[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29147[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29150[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]29151[/ATTACH]

 

 

Niestety nie znam szczegółów bo mieszkając za granicą bazuję tylko na fotkach i opowieściach najbliższych osób jak i wykonawców.

 

 

W czwartek chcą już lać beton. Pan Bogdan mówi, że ponieważ ma większą moc przerobową i pogoda dopisze to surowy otwarty (znaczy z dachem, bez okien) do końca roku stanie:yes:

 

Miło to słyszeć, niemniej jednak nie napalam się. Ile zrobią tyle zrobią.

 

 

Oczywiście miałem po drodze pewne przejścia. Ponieważ. Ekipa Pana Bogdana będzie mieszkać u mnie na działce potrzebują oni prąd i wodę żeby jakoś funkcjonować, więc przyłącze energ zleciłem naszemu koledze z forum - Smokowi. Niestety chłopak chyba zarobiony po pachy bo pomimo wielu obietnic nie stawił się na działce w ustalonych terminach. Musiałem mu podziękować.

 

W międzyczasie już załatwiałem Pana Kocota, ale okazało się że Pan Bogdan mnie uprzedził i załatwił elektryka. W jeszcze międzyczasie zdążył skubany zgadać się z jednym z moich sąsiadów i podpiąć się do niego z prądem i wodą na czas ich braku.

 

Przy okazji, jutro a najpóźniej pojutrze będzie wiercona studzienka. Taka niegłęboka bo to tylko na potrzeby budowlane a potem do mycia auta lub ogrodu.

 

To chyba tyle w dniu dzisiejszym. Wkrótce fotki

 

pozdr

albert07

problemy z papierkami z mojej firmy

 

Cieszę się niezmiernie, że bank w końcu wydał zgodę bo miałem niezłe przejścia z moją firmą.

Nigdy w życiu nie sądziłem, że mogę mieć takie problemy ze zdobyciem zaświadczenia z pracy dla banku.

 

Pragnę nadmienić że mieszkam z żoną i pracuję za granicą (dokładnie w UK) i oboje pracujemy w firmach, które zatrudniają średnio kilkadziesiąt tysięcy ludzi w całym kraju.

 

Zaświadczenie wygląda standardowo, moje dane typu imię, nazwisko, data urodzenia nr dowodu, adres zamieszkania, i takie tam bzdury.

 

Czw 23 wrzesień 2010

Na początku wyglądało to banalnie, bank przesłał mi zaświadczenie w języku angielskim żeby zanieść je do mojej firmy. Tam powiedzieli że tego nie zrobią bo musi to przejść przez oficjalny kanał, np: e-mail, fax, poczta. No więc po rozmowie z przedstawicielem banku zdecydowaliśmy się przesłać to mailem z jego adresu.

 

Pt 24 wrzesień 2010

Fajnie, ale nie do końca. Dzień później Pani z kadr wysłała do niego maila zwrotnego z moim zaświadczeniem, tylko że na firmowym papierze mojej firmy. Bank oczywiście tego nie zaakceptował.

 

Pon 27 wrzesień 2010

Po weekendzie, wybrałem się i zapytałem więc moją kadrową dlaczego?

Odpowiedź brzmiała, że na bankowym zaświadczeniu nie ma właściwego nagłówka banku.

 

Wt 28 wrzesień 2010

Okej, Pan z banku wkleił logo i puścił to z powrotem,

 

Śr 29 wrzesień 2010

Firma - nie da rady, nagłówek nie jest właściwy. Musi mieć logo banku i jego dane adresowe.

 

Czw 30 wrzesień 2010

Okej, Pan z banku wkleił i to, co lepiej w stopce wciapał nawet KRS i inne bzdury.

 

Pt 01 październik 2010

Firma - niestety, polityka wewnętrzna firmy mówi, że nie mamy prawa wypełniać lub podpisywać dokumentów gdzie nie jesteśmy w stanie potwierdzić wszystkich danych pracownika, a co najważniejsze pracownik nie może dostać ich do ręki (nawet jeśli dotyczy to mojej osoby) sic!

Oprócz tego polityka firmy mówi również, że ponieważ w UK nie stosuje się pieczątek to wszelkie zapytania co do danych osobowych konkretnej postaci są jak już wyżej wspomniałem wysyłane oficjalną drogą i tą też drogą firma odpowiadająca musi odesłać odpowiedź.

Pomyślałem, trudno, ważne żeby mieć w końcu to z głowy.

Poszedłem więc do kadr i wprost zapytałem główną dowodzącą co bank ma zapodać w swoim formularzu żeby oni to wreszcie podpisali bo mamy tu tzw sytuację patową: Bank nie chce przyjąć moich danych na firmowym formularzu, a firma nie chce wypełnić bankowego formularzu. Więc pani coś tam mi wyjaśniła jak to mniej więcej ma wyglądać. Nawet nie próbowałem wnikać czemu i po co bo większość rzeczy wydała mi się totalnie chora. Ale cóż, pomyślałem znowu, duża firma - swoje prawa.

 

Pon 4 październik 2010

No więc skleciłem stosownego maila w języku obcym i poprosiłem Pana z banku aby go przepuścił przez swoją skrzynkę. Chodziło o to, że w mailu była mowa o tym, że bank nie może przyjąć niczego innego jak tylko ich własny formularz. W miejscach gdzie firma nie jest w stanie potwierdzić moich danych (nr dowodu itp, pomimo że powiedziałem że mogę je im przedstawić) niech po prostu wstawią kreskę, ważne żeby był podpis stosownej persony i dane na temat moich zarobków.

 

Wt 5 październik 2010

Kiedy następnego dnia zjawiłem się w firmie, pani z kadr oświadczyła mi że da się to zrobić, ale jest jeden mały problem - kolorowa drukarka się zepsuła

Ja na to, że to nie musi być w kolorze, a ona że tak i kropka. Więc kazała mi przyjść następnego dnia bo wtedy przyjdzie magik od drukarki i coś przy niej pogrzebie.

 

Śr 6 październik 2010

I tak minął kolejny dzień, następnego dnia znowu ZONK, pani mówi że koleś od drukary jeszcze się nie zjawił.

Ja na to, że nie wierzę że w tak ogromnej firmie (mój oddział zatrudnia kilka tysięcy osób, biur jest od zarypania a drukarek pięć razy tyle) jest tylko jedna kolorowa drukarka i jeżeli są takie z tym problemy to ja spokojnie mogę zrobić z 15 kopii w domu i je im do podpisania przynieść, no więc podumała i stwierdziła żebym przyszedł za półtorej godziny, bo papier po naradzie wyższych sfer da się podpisać tylko teraz problem z drukarką mają.

Po półtorej godziny przychodzę, patrzę i nie wierzę - papier podpisany....

 

....Tylko że kurna nie ten

 

Moja firma wpadła na zaje..sty pomysł że pokreślą wszystko na bankowym kwicie, podpiszą się poniżej i walną małą notkę, że wszystkie dane jakie bank potrzebuje są na firmowym formularzu załączonym do tegoż kwitka. Jakież było moje zdziwienie, jak otrzymałem kopie owych tych dwóch dokumentów z tymi dziwacznymi kombinacjami.

 

Czw 7 październik 2010

Nie poddałem się jednak, wieczór wcześniej zeskanowałem je i wysłałem do pana z banku, ten puścił to dalej do analityka, no i czekaliśmy na odpowiedź.

 

Pragnę znowu nadmienić, że ponieważ wcześniej otrzymałem z banku odpowiedź że kredyt jest przyznany tylko formalność co do tego świstka musi być załatwiona, więc wierząc ślepo że nie powinno być z tym problemu zaczęliśmy z żoną przygotowania do lotu do kraju. Zakupiliśmy więc na poniedziałek 11-go października bilety lotnicze, parking na lotnisko, ustaliliśmy szczegóły ze znajomymi co do noclegu we Wrocku, oraz terminy spotkań z ekipą budowlaną, kierownikiem itp a tu w czwartek dowiaduję się z banku że może być problem, bo te dokumenty nie odpowiadają standardom wymaganym przez bank.

 

Myślę sobie - miło, muszę przesunąć wszystkie spotkania nie wspominając o kasie jaką włożyłem w bilety, dla mnie, żony i córki itp.

Do późnego południa obgryzałem paznokcie ze stresu, ale w końcu Pan z banku zadzwonił z wieścią że bank może ewentualnie zaakceptować powyższy dokument. Myślałem że zejdę

 

Najlepsze jest to, że u mojej żony w firmie nie było z tym zaświadczeniem najmniejszego problemu, a jest mniej więcej tej samej wielkości co moja firma. Pani kadrowa uprzejmie podpisała papier i powiedziała żeby sobie samemu dane wypisać. I tyle. Przedstawiłem ten argument u mnie w pracy, że nic nie da się tu skłamać bo bank i tak posiada moją umowę o pracę, wyciąg z konta oraz paski z ostatnich kilku miesięcy, więc w czym problem.

 

Niestety byli nieugięci.

 

W każdym bądź razie dochodząc do sedna sprawy, bank ostatecznie zaakceptował te dokumenty, a ja teraz siedzę i raczę się drinkiem po strasznie stresującym tygodniu. W życiu nie sądziłem że w tak pewnym punkcie sprawy jak zdobycie zaświadczenia mogę mieć tak wielkie problemy. Po tym co trzeba przedstawić i udowodnić bankowi jeden głupi świstek staje się po prostu koszmarem

 

Mam nadzieję, że następny wpis będzie miał już coś wspólnego z budową ...w końcu

albert07

że co?

 

Uff, w końcu znalazłem opcję gdzie się dodaje nowe wpisy. Chyba głupieję na starość

 

No więc chciałem się pochwalić że ostatecznie bank zatwierdził nam kredyt, w przyszłym tyg lecimy z żoną do Polski podpisać papiery.

Oprócz tego terminy co do rozpoczęcia budowy z ekipą mam już ustalone. Jak tylko pierwsza transza wpłynie nam na konto to startujemy. Planuję że start rozpocznie się koło 20-go października. Mam nadzieję, że to się nie zmieni bowiem czasu mamy niewiele a ambicje wielkie.

Po rozmowie z Panem Budowlańcem (Sz. P. Bogdanem Zychem - polecanym na forum) ustaliliśmy że jak zima nie będzie sroga to da radę wystrzelić stan surowy otwarty do końca grudnia. Potem chcę zamknąć budowę na jakieś trzy mieszki i odpalić znowu na wiosnę. Jeżeli to nie wypali to i tak będę zadowolony z postępu budowy jakikolwiek by nie był, bo mój obecny plan to zrobienie czegokolwiek na działce.

 

 

 

albert07

 

Długo się ociągałem, ale stwierdziłem że chyba najwyższa pora coś tu zacząć skrobać.

No więc może zacznę od tego że zostaliśmy z żoną szczęśliwymi posiadaczami działki w Radwanicach koło Wrocławia i w zeszłym roku podjęliśmy ( w końcu) decyzję że budujemy. Znalezienie odpowiedniego projektu zajęło nam dosyć sporo czasu, ale myślę że wyszukaliśmy to czego chcieliśmy.

Projekt pochodzi z firmy Dominanta i nazywa się Balbina II

http://www.dominanta.pl/oferta/Balbina_II.html" rel="external nofollow">http://www.dominanta.pl/oferta/Balbina_II.html" rel="external nofollow">http://www.dominanta.pl/oferta/Balbina_II.html" rel="external nofollow">http://www.dominanta.pl/oferta/Balbina_II.html

 

Oczywiście nie do końca pasowały nam niektóre ułożenia pomieszczeń więc wprowadziliśmy w nim nieco zmian (głównie na parterze ). Kiedy indziej może zapodam skany co i jak pozmienialiśmy.

 

Stwierdziliśmy również, że chcemy mieć na działce garaż dwustanowiskowy z poddaszem użytkowym, który wybraliśmy w firmie Pro-Arte

http://www.pro-arte.pl/projekty-garaze/219/" rel="external nofollow">http://www.pro-arte.pl/projekty-garaze/219/" rel="external nofollow">http://www.pro-arte.pl/projekty-garaze/219/" rel="external nofollow">http://www.pro-arte.pl/projekty-garaze/219/

 

Poddasze mamy w planach wynająć, jeszcze nie wiemy czy komuś prywatnie czy jakiejś firmie pod biuro (myślę że na decyzję mamy jeszcze czas).

Zdecydowaliśmy my się na taki krok, bo to nigdy nie wiadomo jak to w przyszłości będzie a najem tego lokalu może dopomóc nam w spłacie kredytu, który jest ogromnym utrapieniem myślę że dla każdego

 

O szczegółach projektów rozpiszę się nieco później, teraz może wspomnę o tym na jakim jesteśmy etapie.

 

Jak już wcześniej wspomniałem, zdecydowaliśmy się budować rok temu. Od tamtego czasu udało nam się załatwić wszelką niezbędną dokumentację, zmiany w projektach, projekty przyłączy itp. Jakiś tydzień temu złożyliśmy wniosek do banku o kredyt hipoteczny, więc na chwilę obecną czekamy niecierpliwie na odpowiedź.

Problem u nas polega na tym, że oboje z żoną mieszkamy i pracujemy za granicą więc dlatego wszystko się nieco przedłuża, ale jestem dobrej myśli

 

Z przyczyn wyżej wymienionych nie mieliśmy za bardzo czasu ani możliwości na częste podróże do kraju więc musieliśmy wszystko co związane z papierkami zlecić jakiejś firmie. Wybraliśmy firmę Etka z Oławy. Nieco nas to kosztowało, ale był to nasz wybór. Jak już wcześniej wspomniałem wszystko załatwili kompleksowo, więc niecały rok po złożeniu zlecenia przyjechałem tylko po odbiór wszystkich papierków. Zero stresu, oprócz debetu na koncie hehhh.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...