Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    31
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    89

Entries in this blog

Monika.Sz-a

23 maja sobota

 

przyjeżdzamy z Mężem na działkę- są wykopane ławy..super....!!!

 

pstryknęłam kilka fotek..podjechał kierownik- bo beton już zamóiony-ma być za godzinke..tylko odebrac sliczne ławy

http://wgrajfoto.pl/pokaz/img0909/23456a.jpg" rel="external nofollow">http://wgrajfoto.pl/pokazfoto/img0909/min_23456a.jpg

 

jak kiero zaczłą opier....robić wymówki i uwagi.. to sie okazało że WSZYSTKO jest nie tak- wykopy krzywe, nie trzymają żandych wymiarów, zbrojenie krzywo leży, nie ma podkłądek pod zbrojenie więc "otulina betonu " będzie zła..

 

no kurcze- jak już wiedzieliśmy na co patrzeć to ławy ze ślicznością niewiele miały wspólnego.

 

beton odwołąany, reszta soboty do poprawki, cd w poniedziałek.

 

oczywiście majster zadzownił-zaskakujące- do mnie z pretensjami, że to wsyztsko wina kierownika bo go nie było.. pierwsze ścięcie- czy kier ma stac i odczytywać pomiary z metróki że wykop skoro ma 15cm głębokości, a w projkcie jest 30cm- to może coś jest nie tak..?!?

 

ja swoje, majster swoje..mąz włączył się do rozmowy- stanęlo na tym, że w pon o 8 rano będą gotowi!! mąż umóił kierownika

 

uff..męczące jest to budowanie

Monika.Sz-a

20 maja 2009- pierwszy dzień na budowie.

 

 


stawiłam się o 8 rano- bolesne doświadczenie- budowa 35km od obecnego miejsca mieszkania, a ja ranny ptaszek nie jestem..

 

 


przyjechała ekipa, kierownik, geodeci i sie zaczęło- rozmierzanie narożników, wypisywanie tablicy inf, stawianie tymczasowego ogrodzenia..

 

 


smiałam się , że wyszedł wybieg dla żyraf- słupkami ogrodzenowymi są 2metrowe stemple

 

 


http://wgrajfoto.pl/pokaz/img0909/2078fa.jpg" rel="external nofollow">http://wgrajfoto.pl/pokazfoto/img0909/min_2078fa.jpg

 


siedziałam zPanami do popołudnia- przezornie wzięłam kilka dni urlopu..

 

 


efekt- świetna praca geodetów- włącznie z xero rzutu fundamentów i literowo/cyfrowym oznaczeniem głownych linii- tak samo oznaczonych na ogrodzeniu, majster dostał to do reki- baaaardzo chwalił

 

 


wybieg dla żyraf,

 

 


moje spalone ucho- kolejny miesiąc miałam paskudnego strupa na płatku ucha- efekt "opalenizny punktowej"

 

 


ale co tam- grunt że się dzieje

Monika.Sz-a

cd..

 

 


przez zimę 2008/2009 wertowałam Muratory, czytałąm forum- z głównym pytaniem "z czego budować".. jeden z forumowiczów powiedział że to najmniejsyz kłopot..i faktycznie -decyzja zapadła i juz.. póżniej pojawiły się wazniejsze kwestie- zgodne z przewidywaniami forumowiczów:)

 


więc przez zimę czytałam i w miare mozliwości wczytywałam się w projekt, podpisałam umowe z kierownikiem budowy.. drogi.. ale czas pokazał , że warto było..!

 

 


w styczniu 2009 kupiłam stal, BK, bloczki betonowe na fundamenty i drewno na więxbę- spodziewając się podwyżek w sezonie wiosenno/letnim.

 

 


oczywiście w tym roku nic takiego nie nastapiło- ceny na niektóre materiały nawet spadły- całę szczęscie że większosc kupowałam z dnia na dzień.. bo bym sobie narobiła "oszczędności:

 

 


w niecierpliwością czekałam do wiosny i dobrej pogody na rozpoczęcie budowy..

 

 


dodatkowa niespodzianka od gminy- w kwietniu rozpoczęła się budowa drogi- więc do końca czerwca dojazd na działkę po sąsiadujących polnych drogach- przejezdnych pod warunkiem braku deszczu..

 

 

 


jakby było mało niespodzianek- nasz majster, umówiony z nami prawie 2 lata.. wycofal się na 2 tyg przed rozpoczęciem prac!!! a nawet nie on sam tylko zadzwoniłą żona!! -ze pomocnicy wyjechali do Anglii itp.. uważam że Panu nie chiało się z Mazur jechac na budowe- miał na miejscu jakies drobne prace więc po co mieszkać 2 miesiące na budowie.. więc wyślizgał nas na całej linii..

 

 


a w hurtowni materiały czekają.. droga rozkopana, ekipy brak- nic tylko się budowac

 

 


w panice szukaliśmy ekipy zastępczej- a że pośpiech to nieajlepszy doradca.. zdecydowlaiśmy się na firmę, która jest na rynku 10 lat, majster dużo mówił o pracy..wzbudzał zaufanie, niestety cenił się mocno. ale co robić- trza brac

 

 


miało być pieknie- pan z doświadczeniem, z rozmowy wynika że spora wiedza.. dodatkowo ma samochód dostawczy więc jakieś małe dosatwy to sam będzie robić, teren zna- i człowieka od piasku, i od stempli..marzenie! system gospodarczy ale troche z wyręczeniem inwestora..

 

 

 


więc co-umowa podpisana- Zaczynamy!!

 

 


dodac musze , że Mąż sporo pracuje, ja mam łatwiej bo sama reguluję czas pracy- więc tak jak rok wczesniej bieganie po urzędach- tak teraz doglądanie budowy spadło na mnie- ale w sumie się z tego cieszę!!

 


fajnie wiedzieć dokładnie co dzieje się na budowie, rozmawiac z wykonawcami, podejmowac jakieś decyzje ( w oparciu o kierownika).. a mężowi zdawać relacje wieczorem co i jak..

 

 


zawsze chciałam budować dom więc to spełnienie moich marzeń- a tym fajniej, że mogę sobie "porządzić" , a Mąz jest jakby mniej zorientowany- tym bardziej że to ja miałam czas wpatrywać sie w projekt, rozmawiałam z kierownikiem, w hurtowniach budowlanych sie zawsze o cos podpytywałam, żeby nie byc kompletnie zielona...

 

 


nie zawsze było tak kolorowo- bo jakikolwiek był kłopot, nieporozumienie na linii kier/majster, braki w materiałach- to wszystkie skargi i uwagi zgłaszano do mnie- to juz mnie mniej bawiło..

 

 


ale porwalismy się na budowanie - klamka zapadła

Monika.Sz-a

Pani architekt z polecenia.. pozostawie to bez komentarza...

 


starostwo w Legionowie- jeszcze bardziej bez komentarza-

 

 


ogólnie mówiąc niewielkie zmiany, złożenie dokumentów, oczekiwanie na pozwolenie.. trwało od lipca do 30 września- dzień wydania decyzji..

 

 


w ten czas należy wliczyć Nasz urlop, urlop Pani architek, oraz złośliwośc urzędniczek..

 

 


zmiany w projekcie + wypis i wyrys z zagospodarowania działki + zebranie wszystkiego razem+ złożenie w starostwie (jakieś 4 składania..)- 2,5tyś

 

 


zgoda jest- na tym kończymy sezon 2008-odpoczywamy do wiosny 2009

 

 


majstra mamy umówionego juz od wakacji 2007..

 

 


więc oszczędzamy, w wyobrazni ja już mebluje pokoje i byle do wiosny...

 

 

 


z niecierpliwości kupiłam makietę.. na zdjęciu "Mordo Ty Nasza" (no wiadomo- nie my to wymyslilismy-ale pasuje jak ulał..- to king charles spaniel..

 

 


więc mamy Rodi kontra Mordzilla

 

 

 


http://wgrajfoto.pl/pokaz/img0809/dsc00924e88c.jpg" rel="external nofollow">http://wgrajfoto.pl/pokazfoto/img0809/min_dsc00924e88c.jpg

 


http://wgrajfoto.pl/pokaz/img0809/dsc006542070.jpg" rel="external nofollow">http://wgrajfoto.pl/pokazfoto/img0809/min_dsc006542070.jpg

Monika.Sz-a

więc- aby stopniować napięcie..

 

 


przed kupnem działki w gminie dowiedziałam się jak wyglada sprawa z mediami-"taak..wszytsko będzie- jest projekt na 2008 rok na media w poprzecznej ulicy, 30 metró od naszej działki- można bedzie sie podłączyc".. to super- więc kupilismy..

 

 


wiedzielismy,że działka ma stanowisko archeologiczne- ślady osadnictwa średniowiecznego- sąsiad też ma- nic nie znaleziono..

 

 


troche biegania za tym po urzędach- ale załatwiłam- archeolog wykopał piekne 3 rowy- 3x10m- o dziwo nic nie znalazł..skasował za fakt wykopania i zakopania 2,5tys.. i poszedł.. no- dał jeszcze pismo , że możemy się budowac

 

 


wiec świetnie- jeden dokument do kompletu o pozwolenie jest..

 

 


poszłam w sprawie mediów i tu niespodzianka..

 

 


owszem- media w poprzecznej są- ale my jestesmy w strefie, któa podlega właśnie pod zmiane planu- jakies niuanse..ale do chwili uchwalenia planu nie rusza z mediami za zakręt.. cholerka- 2 lata z głowy jak nic..

 

 

 


powiedziałam w gminie co o tym myslę- ale co zrobić- działki nie chcieli odkupić

 

 

 


więc staneło na tym, że dostałam pisma że "do czasu mediów" moge mieć studnie, szambo,butle na gaz.. niefajnie- ale z tym można ruszyć z budową.

 

 

 


ja od chwili kupna działki szukałam projektu, dawałam do oceny Mężowi.. projektów "ostatecznych na 100%" było chyba 5...

 

 


w sumie niewele się różniły bo mniej więcej wiedziałam jaki układ pomieszczeń chcę mieć, ile pokoi itp.. więc szukanie było pod kątem kosztorysu ogólnego- no i oczywiscie wymagań działki- szerokości, głębokości, pow. biologicznie czynnej.

 

 


w końcu uznalismy ze rodo 5 G2 jest idealny- mieści sie na działce, przeróbki-jak dla Nas- kosmetyczne, bryła się podoba..

 

 


więc kupiony!!!

 

 


Dom w rododendronach 5 G2.

 


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cc8c90da39932c19.html" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/189/cc8c90da39932c19m.jpg

Monika.Sz-a

WItam Wszystkich!!

 

 


Będzie mi bardzo miło, jesli ktoś tu zagości czasem..

 

 


postanowiłam założyc dziennik- jako wspomnienie tego roku i budowania SSO- a skoro z budowaniem było sporo zamieszania- to teraz jak nic bedę się nudzić

 

 


Więc..od początku..

 

 


działka kupiona za Legionowem k/Warszawy, 5km od Zalewu Zegrzyńskiego.kupowana prawie w panice, na szczycie szaleństwa mieszkaniowo/ działkowo/bodowalnego.. dla wlasnego spokoju o cenie nie wspomne..

 

 


działeczka raczej mała- 660 mkw- jednak cieszymy sie tym co mamy

 

 

 


kupiliśmy ją z Mężem prawie sobie pod choinkę- XII.2007 roku..

 

 


SYTUACJA- na działkę kredyt, mieszkanie Męża wynajęte- splaca kredyt, mieszkamy u moich Rodziców w domu.

 


W PLANACH- wybudować dom- częsciowo fundusze z darownizy od moich Rodziców, na resztę- oszczędzamy na bierząco..więc będzie czas na wysychanie murów, tynków..

 

 


cieszylismy się bardzo- jako nowo upieczeni "właściciele ziemscy".. az nadszedł czas wnikliwej analizy- co mozna na działce, co chcemy..co w dokumentach..

 

 

 


i zaczęła się zabawa..



×
×
  • Dodaj nową pozycję...