Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    3
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    34

Entries in this blog

Musiat

Pomysł - Szkielet bo z drewna, szybko, teoretycznie prosto i z drewna. Nie wiem dlaczego ale mam jakiś sentyment do drzew, we wszelkiej postaci, od żywego do tego spalanego w kominku. Jednocześnie poszukiwania działki - i czytanie, czytanie, czytanie : wszelkie porady jak wybrać działkę co sprawdzić gdzie sprawdzić i tym podobne bzdety.... Kiedy już upatrzyliśmy sobie ładne 905m2 ziemi zaczęliśmy tę więdzę wykorzystywać gmina - sąd - działka - gmina -działka wydeptaliśmy niezłe ścieżki a i właściciele pierwotni stwierdzili że takich "wścibskich" kupców jeszcze nie mieli. W końcu się zdecydowaliśmy - działka prawie uzbrojona - woda w doległości 60m prąd 100m. wizyta u notariusza i Akt własności w naszych rękach. Jestem "Właścicielem Ziemskim" Ziemia jeść nie woła więc mamy czas na spłatę pożyczki rodzinno debetowej.

 


W rodzinie dziwiono się mojej obsesji szkieletu ale ja trwałem przy swoim i czytałem, czytałem, czytałem Po zdobyciu całkiem obszernej wiedzy dotyczącej technologii szkieletowej zadecydowałem o jej zmianie. Cóż nie będę prekursorem w rodzinie ale nie mam już zaufania - nie do drewna ale do ludzi a konkretnie ekip. W sumie jestem na tyle wścibski że mogłem wziąść urlop i patrzeć ekipie na ręce ale prędzej czy później albo ja albo oni by nie wytrzymali. tak wiec rozpoczął się okres wyboru technologii murowej ...

 

 


c.d.n.

Musiat

No cóz na pytanie kolegi forumowicza to mogę powiedzieć tak: porywamy się z motyką na słońce ale do odważnych świat należy - mamy już działkę z prądem - wodę nam kopią już w ten wtorek więc działka uzbrojona. cegły mamy już kupione na cały dom więc co uzbieramy to pójdzie na ekipę i resztę materiałów. Nic na sprzedaż nie mamy i kredyt chyba nas nie ominie - (choć chronicznie nie cierpię kredytów bankowych)

 


Na razie zaczęliśmy ogrodzenie. Po Świętach Wielkanocnych poszedłem na urlop i pojechałem na działkę - łopata w rękę i kopanie 120 m rowu pod podmurówkę. Niestety pech chciał że następnego dnia wysiadł nam samochód więc wykopaliśmy tylko rów. w sobotę pełen zapału pojechałem na działkę ale pogoda jak na złość zupełnie nie budowlana - cóż może jednak w czasie urlopu powinienem wypoczywać ?

 

 


To ostatnie zdanie było chyba prawdą bo kiedy w następną sobotę (czyli wczoraj ) pojechaliśmy z ojcem i bratem pełni chęci do zalania słupków narożnych to lało jak z cebra. Następna sobota na nic. Skoro więc nie mogę jeszcze zrobić ogrodenia opiszę w następnym wpisie więcej o naszych przygotowaniach do budowy które trwały przez zimę.

 


Pozdrawiam

Musiat

Witam wszystkich i zaczynam moje wypociny.

 

 


Jesteśmy małżeństwem od 3 lat ja z Warszawy Bea z Łodzi. Decyzję o budowaniu podjęliśmy w 2002. Wtedy kupiliśmy działkę w Halinowie pod Warszawą. Nie mieliśmy odłożonych żadnych oszczędności więc poszliśmy na żywioł. Mała pożyczka od rodziny mały debecik (odnawialny) i działka kupiona. Spłacaliśmy ją trochę ale po roku jest już nasza potem kupno materiałów - po roku myślenia i liczenia zdecydowaliśmy się na silikaty z "Silki". Kupione na debecik w grudniu 2003. I tu Niebiosa wkroczyły w naszą budowę, po miesiącu premia i nagroda dla żony i spłacamy nieoczekiwanie kredyt. Cegły nasze ! Następnie znowu nieoczekiwanie 13-tka w pracy (miało już ich nie być więc Niebiosa znów w akcji) - za to wybuduję ogrodzenie - sam - w końcu muszę coś zbudować.

 

 


W następnym odcinku: Pierwszy sztych szpadlem...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...