Cicho nieco ale to dlatego że nic ciekawego się nie dzieje.
Wstawiłem słupki z przodu działki, złożyłem projekt w starostwie ( po oczywiście małych perypetiach z wyłączeniem z produkcji rolnej) ale już to za mną. Składałem 18go września, trzy tygodnie i mam dzwonić się dowiadywać. Podobno "mój" pokój stosunkowo sprawnie i szybko to załatwia. W samym Lublinie przepisowe 65 dni nie wyjęte...
Zobaczymy.
Na dzisiaj stwierdzam że architekt absolutnie pozytywnie się zajął tematem i śmiało moge polecić jak ktoś ma ochotę. Finalnie adaptacja kosztowała mnie 2900 w tym wszystkie uzgodnienia, projekt zjazdu, przyłączy, oczyszczalni i nawet dostałem projekt na organizowanie ruchu na czas budowy zjazdu wraz z wykazem potrzebnych znaków.
Wykonawcę znaleźliśmy za 33ty do SSO. W tym wykopy,koparki, itp. Nic mnie nie obchodzi tylko dostawy materiałów na czas na budowę.
Czekamy zatem na PNB a w międzyczasie rolnictwo. Nakupowałem cebulek i na dniach powsadzam. Na wiosnę będzie ładnie kwitło. W sumie około tysiąca cebulek tulipanów, narcyzów, krokusów, hiacyntów i czego tam jeszcze nie było. Odwaliło mi trochę może ale miałem frajdę, a miejsca aż nadtto na takie wariactwa.