Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    7
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    147

Entries in this blog

Marsjanka

dziennik Marsjanki

a oto poczatek uzupelnien :)

 

 


zaczelismy budowanie na poczatku maja - wtedy wlasnie wjechala na budowe koparka - i zostala tam wyjatkowo dlugo zdecydowanie Pan Koparka zalazl mi za skore... etap majowy zostal poprzedzony "kwietniowym szalenstwem" zwiazanym z vatem kupilismy wtedy materialy na dach - brass, rynny - siba, okna dachowe - velux, okna i drzwi drewniane - krc olecko, kominek - jotul harmony - co jeszcze nie pamietam - a maz mnie pogoni jesli zaczne teraz przekopywac swiezo ulozone faktury i dokumentacje

 

 


dzialka na ktorej budujemy ma wysoki poziom wod gruntowych - co bylo jednym z powodow dla ktorych czekalismy do maja z rozpoczeciem prac - bylo tez powodem dla ktorych bez wahania zdecydowalismy sie na drenaz

 


ekipe mielismy z polecenia - ale sama jej polecac nie bede gdybym miala wiecej czasu - moze bym ich lepiej upilnowala - ale niestety bylam zbyt zajeta praca i rodzina - zamiast byc skoncentrowana na budowie

 


ale o tym juz w nastepnym odcinku...

 

 


a tu pierwsze fotki z budowy i plany - poki co takie:) http://foto.onet.pl/albumy/album.html?id=36033&kat=2&grupa=&nxt=0" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/albumy/album.html?id=36033&kat=2&grupa=&nxt=0

 

 


pzdr

 


Marsjanka

 

 


o komentarze do mojego dziennika prosze

 


http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=19041" rel="external nofollow">http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=19041

Marsjanka

dziennik Marsjanki

no coz, wypada przeprosic wszystkich ktorzy czekali na ciag dalszy - za moje lenistwo i niepisanie

 


ostatni w przeszlo rok temu - i to jeszcze w imieniny

 

 


a sporo sie przez ten czas wydarzylo... przede wszystkim jestem madrzejsza o rok doswiadczen - teraz raczej zaden wykonawca nie probuje mi wciskac kitu, a potencjalni wykonawcy rezugnuja z wciskania npo 5 minutach nauczylam sie targowac - nauczylac sie sztorcowac ekipy budowlane - baaa - nauczylam sie calego mnostwa rzeczy - jak zanudzic przyjaciol opisami budowy

 

 


DOM stoi - z dachem, oknami i drzwiami, nawet czesciowo ogrodzenie zrobione, czesciowo zaczete instalacje - i nadzieja, ze do konca roku sie wprowadze

 

 


uroczyscie zobowiazuje sie do uzupelnienia mojego dziennika do akceptowalnego stanu:) + zdjecia oczywiscie :)

Marsjanka

dziennik Marsjanki

dlugo nie pisalam - bo nie bylo o czym ale sie wreszcie ruszylo - zaczelo :) nasze wielkie polowanie na wykonawce trwalo od poczatku stycznia - poczatki zalosne - wszyscy polecani fachowcy byli juz zajeci na calutki sezon, nagle pod koniec miesiaca zmiana - dostalismy dwa namiary - oba obiecujace z jednym spotkalismy sie oboje, a z drugim tylko MDP :) nie wiem, czy mi uwierzycie - ale ten pierwszy, jako jedyny z ktorym rozmawialismy, nie chcial nic zmieniac w naszym projekcie, ani technologii, ani konstrukcji, ani materialow, a po dokladnym przestudiowaniu projektu zglosil jedna propozycje modyfikacji, i uwaga, propozycje ta zakonczyl stwierdzeniem "ale prosze to skonsultowac jeszcze w projektantem".... slowo daje cud i ewenement, oby wiecej takich... zwlaszcza, ze budowal dom znajomemu, buduje 2 domy znajomym - i na dodatek nie zmanierowany cenowo - za nasz domek, przypomne, nie maly - 246 mkw. uzytkowej, od fundamentu po wiezbe (dachu duzy - 345 mkw.) chce 30 tys. drugi wykonawca tez zdaje sie w tych granicach. w poniedzialek decydujemy sie....

 

 


Marsjanka

 


o komentarze do mojego dziennika prosze

 


http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=19041" rel="external nofollow">http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=19041

Marsjanka

dziennik Marsjanki

22 i 23 grudnia beda dla mnie data graniczna - przelomem. kupilismy pierwsze materialy - budowa nagle zmaterializowala sie. nie spodziewalam sie, ze kupa pustakow, bloczkow, styropianu tak mnie wewnetrznie odmieni. znalezlismy niezla hurtownie (tylko 6 km od miejsca budowy). teraz pozostaje jeszcze znalezienie ekipy i mozna ruszac z budowa tak szybko, jak tylko pogoda pozwoli.

 

 


jest jeszcze jedna sprawa, ktora mnie nurtuje - poniewaz musimy podniesc poziom dzialki (od 40 cm do 1 m miejscami) - nie wiem czy najpierw powinnismy nawiezc ziemi i dopiero stawiac fundament czy najpierw fundament, a potem podniesienie gruntu.... chyba jutro zadzwonie do mojej pani architekt

 

 


Marsjanka

 


(nadajaca poki co z klatki na kroliki - 8 mkw.)

Marsjanka

dziennik Marsjanki

wycen ciag dalszy... podzieliliśmy się rolami - ja wysyłam maile, moja druga połowa (w skrócie MDP) - faksy. strasznie to męczace - zważywszy na fakt, że MDP - inżynier zresztą - co powinno go w zasadzie tłumaczyć zażadzał, żebym ja - humanistka-artystka rzeźbiła w excelu tabelki z wyliczeniami... o tempora, o mores ale dałam radę - zupełnie jak Bob Budowniczy - idol naszej Nieletniej (Nieletnia=nasza 4-letnia królewna z wyboru ). Miałam wczoraj wrzucić na linka z rzutami parteru i poddasza - ale na planach sie skończyło... leniwa się zrobiłam czy jak? niestety muszę je skanowac z 4-6 kawałków a potem sklejać w Photoshopie, a to trwa. Więc póki co - tylko parter:

 


wersja mniejsza http://members.chello.pl/k.zajac/parter_maly.jpg" rel="external nofollow">http://members.chello.pl/k.zajac/parter_maly.jpg (97 kb)

 


i wiersja wieksza http://members.chello.pl/k.zajac/parter.jpg" rel="external nofollow">http://members.chello.pl/k.zajac/parter.jpg (211 kb)

 

 


Zastanawiam się czy tego nie przerysować w uproszczeniu.

Marsjanka

dziennik Marsjanki

zaczną od tego, że pod koniec 2001 roku klasycznym rzutem na taśme załapaliśmy sie na ulgę budowlaną. a nawet na ulgę na zakup działki. potem pobujaliśmy się trochę ze zmianą projektu i technologii. planujemy zacząć budowę mniej-więcej wiosna/lato 2004. domek - parterowy, z poddaszem użytkowym, z czterospadowym dachem (mniej lub bardziej czterospadowym oczywiście z wiatą na samochód, o powierzchni netto 225 mkw stanie w Zielonkach pod Babicami Starymi. pewne zawirowania z VATem spowodowały, że zdecydowaliśmy się zukupić część materiałów przed końcem roku.

 

 


dzis odwiedziłam pierwszą hurtownię materiałów - wrażenia mieszane.... duży wybór, do cen się jeszcze nie ustosunkowałam - bo nie zdążyli wycenić natomiast zdecydowanie negatywnie oceniłam wykład pana, który mnie odsługiwał - "rzadko się zdarza, że inwestor [hmm... czytaj baba?] sam zamawia materiał. najpierw się szuka wykonawcy, i to jemu się zleca zakup materiałów. jak tu mogłbym pani jakiegoś wykonawcę polecić" nic nie powiedziałam - posłałam panu firmowy uśmiech nr 10 - postanowiłam, że doczekam do wyceny - obsztorcować jeszcze zdążę

 

 


potem wysłałam jeszcze 10 maili z prośbą o wycenę - na razie - w ciągu paru godzin dostałam jedną odpowiedź - ale obiecującą.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...