Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    233
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    486

Entries in this blog

Megana

Wszystko po mału idzie do przodu.................................tylko czemu tak pomału

 

Już wiem, że kupowanie czegokolwiek do budowy domu, to nie łatwa sprawa . Niby płot ( siatka), to tyle rozważań, a zastanawiania się, a sprawdzania. Chyba nie lubię takiego załatwiania sprawy. Wolę przemyśleć, kupić( zrobić) i nie wracać do podjętej decyzji. A ten płot wałkujemy tydzień i pewnie jeszcze drugi będziemy

 

 

Michał był w katastracie załatwiać papiery związane z wypisem rejestru gruntów, stał grzecznie w kolejce przed nim tylko 4 osoby i co.............. Pani wychodzi nakleja kartkę na drzwi, że system padł no i d...........pa. Trzeba pojechać drugi raz.

 

 

Tak samo z POŚ-em, wybór trudny i dziwne umowy i najfajniejsze, że nikt za nic nie chce odpowiadać, ale kasę dwa tygodnie jeszcze przed postawieniem - zamontowaniem trzeba przelać na ich konto.

 

W tym roku nawet świąt jakoś nie czuję, jeszcze mały bałagan po przeprowadzkowy nie sprzątnięty, a z pracy na urlop nie mogę iść i nie mam kiedy cokolwiek zrobić. Wieczorem nie mam już siły, a budowa jeszcze się nie zaczęła . Dobrze, że chociaż pogoda dopisuje i przyjemnie popatrzeć, jak kwitną forsycje ( to te żółte ) i żąkile ( też żółte) i z okna widzę kwitnące drzewa obsypane białymi kwiatkami

 

 

Kocham wiosnę , a budowę pewnie też polubię - muszę

 

 

A Maryśce dzięki, że nas na święta zaprosiła ( Maryśka to moja kochana mama ) . Przyznam, że Michała rodzina też nas zapraszała, ale musielibyśmy jechać, aż do Warszawy - na tak daleką podróż już siły nam nie starczy, może innym razem :)

Megana

Dopiero minęło kilka dni, a ja nie cierpię kartonów, chociaż są kolorowe

 

Wciąż czegoś szukamy, dobra wiadomość, to odnalazł się aparat foto.

 

Plusem tego całego przeprowadzkowego bałaganu, jest ćwiczenie pamięci.......... gdzie jest kurtka, a gdzie marynarka, w której szafce są moje rzeczy ( to Michał) itd.....

 

 

Jedyny olewator, to kocica Megi. Jedzonko, chrupeczki i picie - wszystko jest, nie ma się czym przejmować, butów szukać nie będzie........

Megana

Parę zdjęć wybrałam, trochę kiepskiej jakości, ale zawsze coś :)

 

http://www.systemc.pl/domek/gorki1.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/gorki1.jpg

http://www.systemc.pl/domek/gorki2.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/gorki2.jpg

http://www.systemc.pl/domek/gorki3.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/gorki3.jpg

http://www.systemc.pl/domek/gorki4.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/gorki4.jpg

 

Michał mi pomógł, więc umieszczam.

 

Na dole nie było wogóle śniegu natomiast na górze sporo, około 30-50 cm.

Megana

Mieszkanie sprzedane i przekazane

 

 


Koniec przeprowadzki, ale nie zmieściliśmy się musieliśmy wynająć garaż na trochę mniej potrzebnych rzeczy, których nie używamy.

 

 

 


W nowo-starym mieszkaniu jeszcze burdelik nie zły, ale już nie mieliśmy siły sprzątać. Postanowiliśmy wykorzystać piękne słoneczko i w ramach odpoczynku ........................ pojechaliśmy dziś w górki zmęczyć się

 

 


Było superrrrrrrrr. Kiedyś jeździliśmy prawie co tydzień, a teraz od grudnia dopiero pierwszy raz albo Michał miał szkolenie, albo ja byłam chora, albo było za dużo śniegu.

 

 


Byliśmy w Rudawach Janowickich na Skalniku. Za każdym razem jak tam byliśmy strasznie wiało, ale dziś ( to chyba w nagrodę ) za ostatnie męczące dni :) było cudownie. Niestety nie zabraliśmy aparatu ( zaginął bez wieści w przeprowadzkowym rozgardiaszu). Musiała mi wystarczyć komórka , jak zgram zdjęcia do kompa, to zobaczę co da się Wam pokazać.

 

 

 


Jeśli chodzi o budowlane początki, to w przyszłym tygodniu będziemy załatwiać:

 

 


- wypis z rejestru gruntów

 

 


- wypis z planu zagospodarowania

 

 


- akt notarialny zakupu działki

 

 


- z wodociągów zapewnienie dostawy wody i odbioru nieczystości ciekłych

 

 


( musimy również szybko załatwić sprawę co do oczyszczalni - czy będziemy mogli założyć, mały problem - gliniasta ziemia. Czekamy na oferty - może ktoś ma sprawdzoną oczyszczalnię z rozsączaniem na gliniastej glebie?)

 

 


- i załatwić nieszczęsny klucz od skrzynki energetycznej - jakoś nie daliśmy rady tam pojechać przez tą przeprowadzkę

 

 


- no i nie dołączyli nam do projektu zezwolenia na zmiany w projekcie, mają przysłać Jutro spróbuję załączyć zmiany jakie byśmy chcieli zrobić w projekcie

 

 

 


Takie plany na przyszły tydzień :) :)

 

 


Ciężko pogodzić pracę, załatwianie papierków i budowanie. Niestety spada to na Michała, ja nie dałabym rady.

Megana

Witam i szybko napiszę, że:

 

przyjechał projekt

 

Gustowny C84

 

 

Byliśmy disiaj u Pani Małgosi - naszej architektki, która będzie nam robić adaptację projektu i załatwiać wszystkie sprawy związane z budową.

 

Pozwolenie na budowę powinno być już w czerwcu

 

Musimy jeszcze dostarczyć parę papierków.

 

 

Resztę napiszę za kilka dni,

 

pozdrawiam wszystkich............... przeprowadzka dalej trwa i będzie trwała do piątku trochę przesunęliśmy termin ( mieliśmy zdać mieszkanie w środę, ale nie wyrobiliśmy się strasznie dużo tego wszystkiego , ale z 75 m2 trudno wcisnąć wszystko w 36 m2 ( wiem powtarzam się )

 

 

Papa

Megana

Krótko:

 

1. Wiosna znaleziona - Panowie budowniczy do roboty, bo inwestorzy chcą kasę wydać :)

 

http://img213.imageshack.us/img213/2708/testhhu.jpg" rel="external nofollow">http://img213.imageshack.us/img213/2708/testhhu.jpg

 

2. Pan od skrzynki elektrycznej miał zadzwonić co z kluczami i .................nie zadzwonił - sama zadzwonię jutro

 

 

3. Wstępna decyzja zapadła, będziemy budować Gustownego, wstępnie Pani architekt na wstępnej rozmowie potwierdziła, że zmiany da się zrobić ( Secam dzięki za namiary na Panią Małgosię :)- decyzja zapadnie lada dzień

 

 

A teraz zagadka - co będzie 20.06.2009 r.

 

Tej osobie, która odgadnie pierwsza ( decyduje DATA I GODZINA ODPOWIEDZI)

 

STAWIAMY CYTRYNÓWKĘ - ROBIONĄ WŁASNORĘCZNIE

 

ROZWIĄZANIE ZAGADKI 21.06.2009 R

 

 

Kasiowa - córeczko, Ty nie bierzesz udziału i nie możesz odpowiadać

 

 

A teraz idę spać, pakowanie to ciężka praca i padam na pyszczek - Dobranoc :)

Megana

Właśnie wróciliśmy z imprezki zwanej .....”Targi Budowlane 2009”

 

Boże jak mnie nogi bolą.............. łaziliśmy 4 godziny.

 

 

Fakt, obejrzeliśmy wszystko co było do obejrzenia.

 

Gdybym miała napisać co nam się podobało i na co zwróciliśmy uwagę................... hyyyyym, myślę że najbardziej:

 

- drzwi przesuwane ( wyjście na taras) cena 3000 zł ( chyba trochę drogo, ale mam pisać co się podobało, a nie ile kosztowało )

 

- markizy na taras

 

- strop prefabrykowany ( firma Dennert) – może ktoś coś o nim powiedzieć z doświadczenia?

 

- oczyszczalnie ekologiczne ( mamy zamiar zainstalować)

 

- schody drewniane

 

- promiennik ( to takie urządzonko, które nie ogrzewa powietrza)

 

- Grzejniki

 

i wielkie okno dachowe, było super

 

 

Okno dachowe

 

http://www.systemc.pl/domek/Oknodachowe.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/Oknodachowe.jpg

 

Schody

 

http://www.systemc.pl/domek/schody.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/schody.jpg

 

Jeszcze tylko, żeby to wszystko było tańsze.

 

Przytargaliśmy stertę ulotek i katalogów ( właśnie Michał siedzi i układa tematami ( może się przyda w niedługim czasie), a Megi dzielnie mu pomaga........................... robi ślizg w papiery i łapkami rozwala, to co było pięknie poukładane hahaha.

 

 

http://www.systemc.pl/domek/Ulotki.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/Ulotki.jpg

http://www.systemc.pl/domek/Megiiulotki.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/Megiiulotki.jpg

http://www.systemc.pl/domek/UlotkirazemzMegi.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/UlotkirazemzMegi.jpg

 

Uśmialiśmy się kiedy przechodziliśmy koło stoiska „Gerdy”

 

Pan chciał dać ulotkę przechodzącemu mężczyźnie, a ten się odzywa w te słowa:

 

„Dziękuję nie chcę, właśnie wszystko od was musiałem wymienić” upsssss.......

 

 

Trafiliśmy również na stoisko z projektami domów „Muratora”. Każdy kto kupił dzisiaj gotowy projekt, dostawał 20% rabatu.

 

Nasz projekt jest z Muratora, ale jak mamy wybrać projekt, kiedy po rozmowie z trzema projektantami, żaden nie odpowiedział ile musielibyśmy zapłacić za zmiany w projekcie . Dwóch z nich sugerowało, żeby nic nie zmieniać i robić projekt indywidualny.

 

 

Chodziliśmy tak sobie i zastanawialiśmy się z iloma forumowiczami ( których niestety nie znamy ), mijaliśmy się na tych targach.

 

 

A i jeszcze nowy zakup na ścianę

 

http://www.systemc.pl/domek/NowyKot.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/NowyKot.jpg

 

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie

Megana

Energetyka ciąg dalszy......

 

Pan od działki , niestety nic nie wie na temat kluczy, ale Pan który postawił skrzynkę naprowadził nas na trop

 

Prawdopodobnie klucze znajdują się w skrzynce przyłączeniowej, a klucze od skrzynki przyłączeniowej znajdują się na posterunku ........... nie , nie policyjnym, na posterunku energetycznym

 

W poniedziałek tam zadzwonię i poprowadzę dalej śledztwo

 

 

:) :) :)

Megana

Ciąg dalszy – energetyka.

 

Zadzwoniłam wczoraj wieczorem do Pana , który postawił szafki, powiedział, że wszystko sprawdzi i dowie się gdzie są klucze do nich.

 

Za to uśmiałam się dzisiaj, bo napisałam również do Pana, który sprzedał nam działkę i pytam gdzie są klucze do skrzynek, a ten mi odpisuje, że: wszystkie klucze przekazałem pani Paulinie – wydaje mi się, że nie mieliśmy kluczy do skrzynek energetycznych te chyba są dostępne u Zarządcy Pani Irena Missa?

 

Wic ja oczy jak złotówki i piszę odpowiedź......, że ja nie wiem kto to Pani Paulina i Pani natalia Miska.

 

Za godzinę e-mail – że on przeprasza i pomylił sprawy i że postara się dowiedzieć i w piątek odpisze. Tak więc czekam jutro na odpowiedź i pana, który postawił skrzynki i pana, który sprzedał działkę.

 

 

Trochę jesteśmy podłamani projektem domu.

 

Okazuje się, że w projekcie który wybraliśmy ( Gustowny C84), chcielibyśmy zmienić dach na dwuspadowy i przenieść schody. Wiem, wiem wszyscy nam mówią żeby zmienić na inny, ale nie trafiliśmy na taki, który by nam całkowicie odpowiadał.

 

Michał dzwonił do trzech projektantów i przyznał, że najlepiej rozmawiało mu się z Panią Małgosią Szot ( chyba ma słabość do Małgoś hahaha), najbardziej konkretna i polecona przez Secama, ale niestety żaden architekt nie powiedział nam, czy te zmiany, które chcemy zrobić są zmianami bardzo drogim. Oczywiście liczymy się z kosztami, ale chcemy wiedzieć na co się mamy zamiar zdecydować.

 

Chyba wybierzemy się do jakiegoś biura, żeby dowiedzieć się ile mniej więcej takie zmiany kosztują.

 

Jak tak dalej pójdzie, to za chwilę okaże się, że wybierzemy inny projekt.

 

No co, nie my pierwsi i nie ostatni

Megana

Ciąg dalszy tematu energetyka

 

Witam wszystkim, pisanie zacznę od ku................., albo nie, nie będę kląć – psia kość.....tylko napiszę.

 

Od rana wykręcałam numer telefonu do ZE, chyba z 8 razy. Cztery słyszałam , że Pan jest tylko przy biurku go nie ma, następnie gdy się dodzwoniłam, poprosiłam o adres e-mail’a , żeby wysłać zdjęcie szafek ( trochę kiepska jakość) znajdujących się przy działce. Pan podał, wysłałam, ale nie odpowiadał, znowu zaczęłam dzwonić ( chyba byłam upierdliwa ) znowu go nie było, więc później znowu dzwoniłam - ale grzeczna byłam

 

Okazało się, że nazwisko trudne więc źle adres e-mail’owy zapisałam. Poprawiłam adres wysłałam jeszcze raz i wreszcie przyszła odpowiedź.

 

Wklejam:

 

„Witam. Wygląda na to że szafka jest. Teraz czekamy na dokumenty od Pani elektryka ( lub od tego co tą szafkę dostawił ) na szafkę pomiarową i ewentualnie na Pani instalacje odbiorczą. Po otrzymaniu takich dokumentów pojedziemy odebrać te dwie rzeczy i jeżeli wszystko będzie ok wówczas odkupimy od Pani tą szafkę. Następnie będzie Pani mogła zawrzeć umowę na sprzedaż energii i wtedy nastąpi założenie licznika.”

 

 

Fajnie, tylko ja nie mam klucza do tej szafki, żeby zobaczyć co w niej jest ( czyżby energetyka go miała?). Na dodatek, nie wiem kto budował szafki. Michał jadąc z pracy podjechał na działkę i zrobił zdjęcie szafek jeszcze raz. Okazało się, że na szafce są jakieś namiary, ale czy do tych osób które budowały, muszę się dowiedzieć. Zadzwonię chyba do poprzedniego właściciela działki.

 

Więc z tego co zrozumiałam, to:

 

- szafka jest ( potrzebujemy potwierdzenia, że to to)

 

- trzeba włożyć bebechy ( jak to ładnie ujął Secam), tylko skąd wziąć klucze do tych szafek – jutro zapytam - podręczę jeszcze Pana z ZE ( pewnie nie po raz ostatni hehehehe ) i to z samego rana J

 

 

Jak będzie miał mnie dość, to szybciej załatwi sprawę, ale w tych ZE, to jeszcze głęboka komuna, a hasło na pewno nie brzmi frontem do klient ( jakby tak mieli jakiś % od załatwionej sprawy, to myślę, że bardziej by się postarali, czyż nie???

 

Jutro opiszę co było dalej w temacie energetyka

 

Megana

Prąd na działce ( skrzynka przy działce),

 

Dzwonię dzisiaj do energetyki, co z podłączeniem prądu na działce, bo wciąż nic, a tu dowiaduję się, że owszem, ale czy mamy na działce podłączą szafkę pomiarową .............. ? Hyyyy zastrzelił mnie Pan, bo miesiąc temu, gdy dzwoniłam i pytałam, to nikt się nawet nie zająknął, że mamy mieć coś takiego. Myślałam, że jak mamy szafkę, to znaczy , że mamy wszystko. Nic bardziej błędnego, o ja ciemnota......Prawdopodobnie mamy przy działce przyłącze ( tak Pan powiedział) no i co teraz? Jak mam stwierdzić, czy to jest to co myślałam, czy nie?

 

Wklejam zdjęcie, jest to komplet szafek dla dwóch działek.

 

http://www.systemc.pl/domek/szafka.JPG" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/szafka.JPG

 

Może ktoś wie co ja mam?

 

A może to 2 w 1 ?

 

 

Prawdopodobnie koszt szafki pomiarowej to 1000 zł

 

Elektryk, który robił szafkę ( już nie wiem którą), ale pewnie chodzi o tą pomiarową), musi dostarczyć dwa komplety dokumentów:

 

- schemat szafki, pomiar

 

- drugi komplet, instalacji do odbioru, tyle Pan powiedział.

 

Nawet nie wiem czy Pana z energetyki dobrze zrozumiałam.......

 

A nasza kocica ma to gdzieś, ma cieplutko, brzuszek pełny i jak ona pięknie mruczy nam do snu ( więc coś za coś ) :)

 

Pozdrawiamy czytających :)

 

 

http://www.systemc.pl/domek/Megi3.jpg" rel="external nofollow">http://www.systemc.pl/domek/Megi3.jpg

Megana

16.03.2009

 

................................tadam............

 

MIESZKANIE SPRZEDANE – więc będziemy zaczynać budowę.

 

Nie wiem czy śmiać się, czy bać się , chyba jedno i drugie

 

Ostatnio w sobotę studenci zrobili imprezkę, tupania, hałasy, dzikie krzyki do 2 w nocy. Wyprowadzamy się na koniec miesiąca, więc zostały im jeszcze dwa weekendy, a może my zrobimy imprezkę w ostatni weekend? Tylko szkoda byłoby nam sąsiadów, którzy są w porządku i tylko dlatego nie będziemy hałasować

 

Jak pomyślę ile rzeczy trzeba spakować, przewieźć, rozpakować..............., ale to nic radość jest i tak większa od całej góry rzeczy do przewiezienia.

 

Dalej nie mamy architekta, musimy zacząć od jutra intensywne poszukiwania , może ktoś z czytających dziennik podrzuci jakieś namiary?

 

Z wielką radością pozdrawiamy wszystkich :)

Megana

14.03.2009

 

W związku z wczorajszą wiadomością o sprzedaży mieszkania, pojechaliśmy do mojej córki do mieszkania na ND ( skrót dzielnicy Wrocławia) i..................... klaustrofobia.............. Tam jest 36 m2, dwa pokoje , hyyyyyy za dużo powiedziane pokoje, to „pokoiki” i nasza trójka............... nie trójka, czwórka przecież jeszcze kocica , trochę ciasnawo. Porozglądaliśmy się, parę przemyśleń co do przemeblowania, trochę uzgodnień z Kasią i jesteśmy przerażeni, bo wyprowadzamy się z 75 m2. Mały horror .

 

No cóż „damy radę” inni muszą wynajmować mieszkanie, albo spieszyć się z budowaniem, gdyż mieszkanie sprzedane ( oczywiście współczuję tym wszystkim, którzy znajdują się w takiej sytuacji ) ). My nie musimy, więc i tak jesteśmy w tej dobrej sytuacji i za to losowi dzięki. Pewnie ciasnota będzie nas mobilizować do szybszego budowania się – jakiś bacik musi być

Megana

12.03.2008

 

Dzisiaj Pan z Biura Nieruchomości kupujących mieszkanie, zadzwonił do Michała z zapytaniem, czy wie już , że 16.03.2009 o godz. 16:00 ma spotkać się z kupującymi u notariusz . Oczywiście, że nie wiedział, ale wiadomość superowa, więc bardzo się cieszymy, że się nie rozmyślili. Moja córka Kasia będzie musiała się przyzwyczaić, że trochę razem pomieszkamy :) ( już jej powiedziałam i nawet się cieszy, ciekawe jak długo ). W związku z tym, że pokój Kasi jest z balkonem, to śmialiśmy się że ma przerąbane, gdyż Megi –kocica, będzie ją wciąż męczyć, żeby ją „wpuściła i wypuściła, wpuściła i wypuściła.....” na balkon. Pewnie Kasia w końcu obedrze kocicę ze skórki i ugotuje potrawkę hahaha, a skórką będziemy sobie plecki wygrzewać. Boże chyba Michał ( ja też), zapłakałby się na śmierć, gdyby jej się coś stało. Dziś kocica wyszła na balkon, a ja że mi było zimno poszłam i zamknęłam drzwi. Dopiero po jakiejś godzinie kiedy przyjechała Kasia zorientowaliśmy się, że ona siedziała tam na tym balkonie, ale mieliśmy wyrzuty sumienia . Całe szczęście, że jest w miarę ciepło na dworze. Pewnie gdyby jej było zimno, to darła by się i miauczała na cały głos, że chce wejść, a nic takiego się nie stało :) . Niech się przyzwyczaja, jak się wyprowadzimy na wieś, to nie będzie co pięć minut wchodzić i wychodzić z domu – a może będzie :)

Megana

25.02.2009

 

Dziś zadzwonił Pan z banku, że przyjedzie zrobić zdjęcia mieszkania, jak powiedział, tak zrobił. Kocica była najbardziej zainteresowana, czemu ktoś łazi po jej włościach i nie odstępowała Pana, robiącego zdjęcia na krok.

 

Kupujący są cały czas w Irlandii, ale przylecą 15 marca do kraju, więc jest nadzieja na sprzedaż.

Megana

23.02.2009

 

Dwie wiadomości najpierw zła.

 

Kurcze, taka byłam zadowolona, że wszystkie rzeczy z mieszkania będę mogła złożyć u mamy w bloku na strychu i co, i guzik możemy złożyć , ale nie wiele to znaczy nie wszystko. Zostaje nam niewielka piwnica w bloku.

 

Druga dobra.

 

Kupujący od nas mieszkanie napisali e-mail’a, iż przyznano im kredyt. To bardzo dobra wiadomość, ale zdziwiłam się, że jeszcze nie było nikogo z banku, aby zrobić zdjęcia mieszkania. Hyyy ciekawe? :)

Megana

Dostałam e-mail'a z firmy Wajnert, wklejam linka, gdyby ktoś szukał inspiracji lub pomysłu na meble :)

 

 

Nie wiem jakie mają ceny i jakiej jakości są meble.

 

 

http://www.wajnert.pl/#/salony_sprzedazy/polska" rel="external nofollow">http://www.wajnert.pl/#/salony_sprzedazy/polska" rel="external nofollow">http://www.wajnert.pl/#/salony_sprzedazy/polska" rel="external nofollow">http://www.wajnert.pl/#/salony_sprzedazy/polska

Megana

Nie związane z budową, jeśli komuś nie chce się czytać może ominąć

 

 

W zeszły poniedziałek zaczęłam się źle czuć ( katar i ból gardła, ale też brzuch mnie pobolewał). Poszłam do lekarza zakładowego ( Medicover). Pani Doktor pyta, co mi dolega? Mówię, że przeziębienie i ból brzucha, a Pani Doktor do mnie w te słowa- tylko jedną chorobę będę leczyć. Zrobiłam wielkie oczy , niczym nasza kocica Megi ( gdy jest wystraszona) i pytam, czy Pani sugeruje, że tylko jedną chorobę może mi dziś leczyć? Ze stoickim spokojem odpowiedziała, że tak. Szok.

 

 

Skoro tak, to wybrałam ból brzucha ( bardziej mi dokuczał) i skomentowałam, że trudno na przeziębienie kupię sobie coś sama. Przeleżałam w domu do piątku, wzięłam nawet zaległy urlop, aby nie brać zwolnienia.

 

 

W piątek nie dałam rady i poszłam do internisty z katarem i bólem buzi- przepisała antybiotyk, a po zwolnienie kazała przyjść w poniedziałek. Pytam dlaczego w poniedziałek? Jestem dzisiaj chora, a lekarka na to, ponieważ ma Pani dzisiaj jeszcze urlop. Na to ja, a jeśli bym Pani nie powiedziała, że mam urlop, to wypisałaby mi Pani zwolnienie? Zaczęła kręcić coś, więc mówię do niej - ja wycofuję urlop na piątek, a Pani wypisuje mi teraz zwolnienie. Mam wrażenie, że nie chciała mi wpisać zwolnienia, które zahacza o sobotę i niedzielę.Po moim marudzeniu wreszcie wypisała to zwolnienie

 

 

W poniedziałek poszłam drugi raz do internisty. Trafiłam na Pana Doktora ( bóle nie przeszły przez 4 dni i całe noce nie spałam), na dodatek lekarz był jakiś nie przytomny. Przez 5 min. mówiłam co i gdzie mnie boli, później przyszła pielęgniarka , aby wypisać receptę, a on patrzy na mnie i pyta - z czym ja przyszłam? Nie wstając od biurka, ani nie badając, przepisał mi inny antybiotyk, którego szukał przez kolejne 10 min. w swojej książce. Przyznam, że się wystraszyłam takiego leczenia.

 

 

We wtorek udało mi się zarejestrować do laryngologa - ( co fachowiec, to fachowiec), kazał zrobić prześwietlenie zatok ( na co lekarze interniści nie wpadli wcześniej) i dopisał jeszcze jakieś dwa leki. :)

 

 

W środę ( czyli dzisiaj). Pojechałam odebrać prześwietlenie zatok i do laryngologa, aby zobaczył to zdjęcie( już bez kolejki i rejestracji). :)

 

 

Popatrzył na zdjęcia i stwierdził, że mam zapalenie zatok szczękowych i jeśli mi nie przejdzie po antybiotykach, to czeka mnie punkcja ( co by to nie znaczyło). Kazał mi przyjść w przyszłym tygodniu do kontroli. Idę do rejestracji i chcę się zarejestrować, a Pani mówi, że na cały przyszły tydzień nie ma już miejsc. Dzwoni do lekarza, a on nie odbiera telefonu. Mówi do mnie , że pewnie ma pacjenta i że mam czekać. Tak więc czekam, czekam..... w końcu sama poszłam pod drzwi ( ani jednego chorego) siedzę i czekam, czekam w końcu pukam i wchodzę ( w środku nikogo). Mówię do niego, że zajęte są wszystkie terminy wizyt na przyszły tydzień i co mam zrobić? Podrapał się zaspany po głowie i pozwolił zarejestrować się na dodatkowe miejsce. I nic nie było by w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że ............ Pan doktor w swoim gabinecie poprostu "podsypiał". Jak zapukałam i otworzyłam drzwi, to facet zaspany zerwał się na równe nogi, a jak spał, to i nie odbierał telefonów od recepcjonistki:)

 

I tak wygląda moje leczenie i leżenie:) Smutne ale prawdziwe

Megana

Wciąż się zastanawialiśmy co zrobić z meblami i różnymi rzeczami, jeśli sprzedamy mieszkanie................

 

Pomysłów nie mieliśmy za wiele. Tam gdzie przeprowadzimy się po sprzedaży mieszkania ( do mojej córki) niestety jest za mało miejsca, tylko dwa pokoiki na naszą trójkę, właściwie to czwórkę, jeszcze kocica Megi

 

Znajomi mieszkający na wsi, których mieliśmy na myśli niestety myślą o sprzedaży domku, więc odpadło.

 

Aż tu dziś rano rozmawiałam z mamą i pożaliłam się, że nie mamy co zrobić z tymi wszystkimi bambetlami, a ona na to, że na strychu w bloku gdzie mieszka można wszystko złożyć. Super jeden kamyczek z serca mniej. Lubię takie niespodzianki.

Megana

Witamy,

 

już myśleliśmy, że długo nie będzie wpisów,a tu jednak coś drgnęło.

 

Zdecydowaliśmy się opuścić cenę za mieszkanie, ale nie mieliśmy wielkiej nadziei na wizyty i telefony chętnych ( kolejka pod drzwiami nie ustawiła się)

 

 

Wczoraj zadzwoniła Pani z BN z pytaniem, czy w niedzielę może przyjść klient obejrzeć mieszkanie, a my na to, jak na lato.

 

Przyszło młode małżeństwo, mieszkanie spodobało się i wieczorem przyjechali jeszcze raz, spisaliśmy umowę przedwstępną (byliśmy w szoku.... dalej jesteśmy ) i na miejscu zrobili nawet przedpłatę. Jak to dobrze, że jest internet

 

Jednak teraz w czasach kryzysu i braku 100% wiedzy, czy bank udzieli kredytu, zaliczka jest zwrotna ( prawdopodobnie tak obecnie się postępuje - powiedziała nam Pani z BN). Chociaż udało nam się ustalić, że 1/4 kwoty w razie wycofania się z transakcji, zostaje u nas ( bardziej chodziło o to, aby zmobilizować ich do skutecznego działania w banku) .

 

Bank ma 2,5 miesiąca na decyzję i wypłatę kredytu.

 

Więc trzymajcie mocno kciuki, żeby się udało

Megana

Właśnie energetyka przysłała nam podpisaną cesję umowy i aneks do umowy o przyłączenie do sieci energetycznej, teraz " my" są właścicielami przyszłych drutów .

 

Sprzedaliśmy również skrzynkę, więc jak tylko sprzedane zostanie mieszkanie ( będzie święto lasu), to złożymy dokumenty o podłączenie prądu budowlanego.

 

Moje znienawidzone słowo - czekamy

Megana

Wrocław 06.01.2009

 

Przysłano z energetyki aneks do zmiany właściciela działki i umowę kupna skrzynki przez energetykę( która stoi przy działce, wybudowana przez sprzedającego), podpisaliśmy i odesłaliśmy. Teraz ruch będzie należał do nas. Położyć kabel, duuuuuuużo kabla z uwagi na naszą drogę, która jest dosyć długa 30m. Ciąg dalszy, gdy będzie sprzedane mieszkanie.

 

Prędzej nie zaczniemy .

 

 

Teraz już jesteśmy na bieżąco z dziennikiem budowy :)

 

Pozdrawiamy wszystkich czytających



×
×
  • Dodaj nową pozycję...