Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    95
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    123

Entries in this blog

inż. Mamoń

Rozterki przed rozpoczęciem budowy

 

 


Witam po dłuższej nieobecności. Sytuacja jest następująca:

 


1) Czekam na pozwolenie na budowę (na razie 16 dni). Jest szansa, że będzie za tydzień.

 


2) Projekt przyłącza wodociągowego leży w ZUD-zie i prędko stamtąd nie wyjdzie. Chyba przyjdzie murować bez wody a może i bez prądu bo umowa z energetyki jeszcze nie przyszła

 


3) Wyleczyłem się z budowania przez firmę. Wyceny stanu surowego z wykończonym dachem były 126.000, 128.000 i 150.000. Nie stać mnie na takie budowanie.

 


4) Zdecydowałem się na wykonawcę części murowanej. Po ostatnich uzgodnieniach stanie pewnie na około 14.000 + 7%.

 


5) Nie mam jeszcze kierownika budowy.

 

 


Miotamy się z Małżoncią w kwestiach wyborów:

 


a) poroton czy BK solbet (porotherm już odpadł)

 


b) cementowy BRAAS czy ceramiczny ROBEN (ma być antracyt)

 


c) jaki kolor klinkieru na kominy (coś z żółtych czy bardzo ciemny podobny do antracytu, a może jeszcze coś innego?) chcemy taki sam kolor jak płytki na cokół

 


d) kominy z cegły czy systemowe

 

 


Wspomnę też o problemach technicznych:

 


a) na projekcie komin zderza się z krokwią koszową (drobiazg - prawda?)

 


b) muszę zaprojektować kanalizę, a pojęcie mam hm hm ... jakby to powiedzieć nienajlepsze

 

 


cdn ...

inż. Mamoń

Ile będzie kosztował dom - czyli kalkulator i excel

 

 


Witam po dłuższej nieobecności. Czekam na pozwolenie na budowę (na razie 5 dni). Rozglądam się za projektantem przyłącza wodociągowego. Muszę się śpieszyć bo podobno sam ZUD trwa cały miesiąc i trudno coś przyśpieszyć (nonono... to się jeszcze zobaczy ). Chcę zrobić sobie przyłącze docelowe wewnątrz obrysu fundamentów w pomieszczeniu gospodarczym. Ciekawe czy to się uda bez studzienki? Czekam na wyceny stanu surowego przez 2 firmy podobno solidne i tanie. Coś mi jednak wygląda na to, że nie będzie mnie stać na takie budowanie. Szukam więc wykonawców, rozmawiam i kalkuluję jak to będzie . W ruch poszedł excel i w eleganckim arkusiku pojawiają się kolejne pozycje materiałów. Cała część murowana dochodzi już do 37k, cały dach 23k - obie kwoty tylko materiały i to chyba niestety nie wszystkie

 


Wiarygodnych wycen robocizny na razie nie mam, ale słyszałem, że można mieć robociznę więżby i pokrycia dachu po 45 zł za m kw czyli u mnie 7900, a cała część murowana od wykopów do ścian kolankowych, szczytowych i kominów to może 16000. Do tej pory robocizna i materiały na razie 84 000. Mój dom ma parter 73 metry, a poddasze 62 metry, ale po podłodze to powierzchnia jest taka jak parteru.

 

 


Podpowiedzcie drodzy forumowicze jak bardzo ta kwota odbiega od rzeczywistości? Tylko nie mówcie, że będzie jedynka z przodu bo takiej kwoty nie zniosę

 

 


Stan domu liczę następująco: fundamenty z izolacją, ociepleniem i zasypaniem. Podłoga na gruncie (tylko piasek i 10 cm betonu). Strop, ściany szczytowe i kolankowe, kominy, więżba, folia i pokrycie docelowe dachówką średzką falistą antracytową, rynny plastikowe, 3 okna połaciowe 78x118 i to wszystko. Kosztu przyłączy nie liczę, podobnie projektu ani geodety. Tylko to co powyżej.

 

 


cdn ...

inż. Mamoń

Pierwsze siwe włosy - czyli kwiatki w projekcie

 

 


Wczoraj dostałem do ręki kompletny projekt. Po bliższym przyjrzeniu okazało się, że brak podpisu konstruktora pod baaaardzo ważnym oświadczeniem , więc musiałem go zaraz oddać do uzupełnienia.

 

 


Mój malutki domek ma równie malutki dach (ok 165 m kw). Pan Konstruktor przewidział w nim delikatną, lekką i zgrabną więźbę dachową krokwiowo jętkową dodatkowo z dwoma płatwiami opartymi na ścianach szczytowych i podpartymi na słupach pośrodku długości - prawda, że rozkosznie?

 

 


Szukam sobie w projekcie opisu płatwi i .....

 

 


milusińskie płatwie okazują się zbudowane ze stalowych ceowników 200 mm. Każda płatew z dwóch takich sobie bydlaków po 10 metrów długości. Prawdopodobnie ta odrobinka żelastwa będzie kosztować okrąglutkie 4 tysiączki

 

 


Od razu przypomniały mi się perypetie Teski. Jej projektant kochał stal jeszcze bardziej niż mój i zaprojektował jej takie belki, że tylko jedna huta w Polsce podjęła się produkcji. Tak więc w zasadzie nie mam co narzekać bo mam 4 zupełnie zwykłe ceowniki w cenie około 4000 PLN

 

 


Pokazałem Panu Konstruktorowi rzut więźby dachowej bardzo podobnego domu, w której nie było ani śladu żadnych stalowych ceowników. Na to on odpowiedział, że to nie ma prawa stać . Był to znany i popularny projekt "Dom pod Kasztanem"....

 


Przepraszam jeśli ktoś mieszkający w takim domu się zestresował , myślę jednak, że nie ma powodu. Sam bywam w takim właśnie domu dość często i jakoś nie zanosi się na zawalenie

 

 


W sprawie więźby założyłem nowy wątek (zapraszam):

 

 


http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=30326" rel="external nofollow">http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=30326

 

 


cdn ...

inż. Mamoń

Kości rzucone - czyli rozstanie z kasą (na razie tylko mieszkaniową)

 

 


Dzisiaj zawarłem aneks skracający oszczędzanie do końca lipca. Dyspozycję wypłaty mogę złożyć 23 sierpnia. A kiedy sianko dostanę tego nikt nie wie - może nawet po 3 miesiącach

 

 


Mam dzień urlopu i miałem zawieźć wniosek o pozwolenie na budowę i zawieźć w kilka miejsc kopie projektu do wycen. Ten urlop wziąłem specjalnie z zapasem gdyby się mojemu projektantowi omsknęło. A tu niespodzianka - omsknęło się o jeszcze jeden dzień więcej i wszystkie papiery będę mógł zawieźć dopiero jutro, a jutro już nie mam urlopu

 

 


I cały mój misterny plan diabli wzięli

inż. Mamoń

Niedługo początek, a ja nie wiem co robić - czyli panika

 

 


Gdzieś na tym forum czytałem o koniecznych zabiegach związanych z rozpoczęciem budowy jak np:

 

 


- wrzucenie pieniążka do fundamentów (luzem czy w woreczku foliowym?)

 


- sikanie na fundamenty (przez oboje Inwestorów)

 


- wmurowywanie aktu erekcyjnego

 


Poza tym trzeba chyba wmurować kamień węgielny (czy ma coś wspólnego z aktem erekcyjnym?) oraz jeszcze wcześniej uroczyście wbić pierwszą łopatę.

 

 


Jakie macie doświadczenia w tym zakresie? W szczególności pytam o sikanie bo u mnie teren mocno zurbanizowany , a może trzeba sikać w momencie lania betonu z gruchy ? A wbijanie łopaty - w stroju galowym czy jak?

inż. Mamoń

Rozrywki matematyczne - czyli wycena dachu

 

 


Witam,

 


U niektórych miesza się piaseczek i cemencik, a u mnie wciąż tylko papiery i papiery . Do tego marazmu postanowiłem wnieść nieco ożywienia i dać coś do wyceny. Wzorem starożytnych egipcjan budujących piramidy od góry, zdecydowałem wysondować ile kosztować będzie pokrycie dachu. Mam już pierwszą wycenę .

 

 


Zadanie tekstowe ułożyłem następująco:

 


Powierzchnia wyliczona przeze mnie to około 165 m kw.

 


Dachówka cementowa BRAAS celtycka.

 


Trzy okienka połaciowe 78/118.

 


Oczywiście dołożyłem rysunki.

 

 


Otrzymałem już rozwiązanie z firmy nr 1. Czytam, czytam, myślę i liczę, kalkulator gorący, czacha dymi - jak oni to policzyli Wreszcie wiem - mili Państwo na stronie 2 sumowali ceny jednostkowe zamiast wartości - taki drobny błąd w sumie bez znaczenia ....

 

 


Dla orientacji podali - jedna sztuka celtyckiej 2,48 netto lub 3,00 brutto. Następnie (pomijam drobny błąd) sumowali wartości netto materiałów oraz robociznę netto w kwocie 5610. Następnie spryciarze dodali do wszystkiego VAT 22% (do robocizny też ) i otrzymali kwotę 24 300 brutto. Na koniec zaproponowali wspaniałomyślnie rabacik i kwota końcowa do zapłaty wychodzi około 21 300.

 

 


Zastanowiła mnie kwota 5610 za robociznę, łaps za kalkulator i widzę, że tak naprawdę to kryje się za tym 6000 złotych (5610 + 7%). Spryciarze wzięli kwotę robocizny netto, następnie sumowali z materiałami, do wszystkiego +22%, a potem wspaniałomyślnie rabacik ...

 

 


Co o tym sądzicie ???

 

 


cdn...

inż. Mamoń

Informacja BiOZ

 

 


Aha - Pani w Starostwie uprzedziła mnie abym pamiętał, że po zmianie przepisów do wniosku o pozwolenie na budowę należy dołączyć informację BiOZ. Ki diabeł - pomyślałem. Nazajutrz zapytałem "mojego" projektanta co mu wiadomo w temacie. Wyobraźcie sobie, że projektant wcale nie był zaskoczony i rozszyfrował tajemniczy skrót jako "informacja dotycząca bezpieczeństwa i ochrony zdrowia".

 

 


Zastanawiam się po co i przyszedł mi do głowy następujący scenariusz budowlany:

 

 

 


begin //przykładowy scenariusz na budowie

 

 


cieśla_position:= na_jętce;

 


cieśla_activity:= walenie_młotem;

 


murarz_position:= parter_obok_domu;

 


murarz_activity:= cokolwiek;

 


spadek_swobodny_start (object=młot; weight=5kg; height=6m);

 


if (głowa=trafiony) do

 


case głowa

 


(in kask) and (kask_certificate=yes) : pacjent:= lekkie_obrazenia;

 


(in kask) and (kask_certificate=no) : pacjent:= ciezkie_obrazenia;

 


(not in kask) : pacjent:= uziemienie;

 


end;

 


end.

 

 

 


Tak, tak....

 


Drodzy inwestorzy pamiętajcie o informacji BiOZ

 

 


PS - mam już uzgodniony zjazd z drogi na działkę (trwało to tylko 7 dni )

 

 


cdn...

inż. Mamoń

Szpadel za 14 złotych i 63 grosze (brutto)

 

 


Wczoraj złożyłem wniosek o uzgodnienie zjazdu - odpowiedź będzie najdalej za tydzień. Projekt domu będzie gotowy dopiero 20 lipca więc mam trochę czasu. Przyszły warunki z wodociągów - czas zawalczyć z przyłączem. Czytałem już forum i widzę, że rozpiętość cen jest OGROMNA. Czy mam się spodziewać kwoty 900 czy raczej 2900? Przyłącze będzie miało 7 - 9 metrów, mam też do wyboru miejsce przyłączenia z jednej albo drugiej ulicy. Coś tam słyszałem o jakichś horrendalnych opłatach za zajęcie drogi - jeśli ktoś coś wie - proszę w komentarzach.

 

 


Sąsiedzi mówili mi coś o wysokim poziomie wody i trudnych warunkach gruntowych. Pojechałem więc do SELGROSA i za 14,63 kupiłem szpadel (tańszych nie było i droższych zresztą także więc wybór nie był trudny). Wykopałem na działce niewielką dziurę głęboką na około 140 cm. Na tej głębokości piasek już lekko podchodził wodą. Nie wiem co o tym myśleć. Kopało się też dosyć lekko więc martwię się czy grunt ma nośność. Psiakrew zamówić jakąś ekspertyzę geologiczną czy to tylko fanaberie?

 

 


Jak już pisałem działkę kupiłem już jako ogrodzoną w 1996 roku i od tego czasu wchodziłem za płot chyba tylko kilka razy. Wyobraźcie sobie, że wśród straszliwych chaszczy rosły sobie truskawki...

 

 


cdn ...

inż. Mamoń

Atak na Starostwo

 

 


Zdesperowany wybrałem się do Starostwa Powiatowego w Pozku. To właśnie tam wcześniej powiedzieli mi, że jak są wątpliwości co do decyzji o WZiZT to trzeba je wyjaśniać w organie, który ją wydał (właśnie z tego powodu nękałem UMiG aby wyjaśnić zapisy decyzji). Tak więc całkowicie zgnębiony przez UMiG zachodzę do wspomnianego Starostwa z kwitami w ręku i pytam czy taki dom pasuje do takiej decyzji o WZiZT. Pani bierze kwity, zagląda do środka i pyta:

 


- Co Pan za jeden: architekt czy inwestor?

 


- Inwestor - odpowiadam (ale zdziwko mnie chapnęło )

 


- No przecież tu wszystko gra

 


- - o tak mi gały wylazły, a nawet bardziej

 


- Wszystko super - tu Pani wylicza wszystkie punkty i rozwiewa jedna po drugiej moje wątpliwości.

 


W ciągu kilku minut runęła w cholerę misterna intryga UMiG . Wyszedłem ze Starostwa i chciało mi się skakać , ale nie mogłem bo mam awarię kolana .

 

 


Wiwat Starostwo Powiatowe w Pozku !!!

 

 


Jednocześnie składam szczere wyrazy współczucia wszystkim, którzy muszą załatwiać coś w UMiG w pięknym mieście S. Wszystkim czyli również sobie bo jutro jadę uzgadniać zjazd z ulicy

inż. Mamoń

Czas leci, a sprawa wciąż leży - czyli KASZANA

 

 


Pan Który Wszystko Może obiecał załatwić sprawę w ubiegły piątek. Jak zapewne się domyślacie - nie załatwił. Później obiecał załatwić w poniedziałek, później we wtorek, a we wtorek obiecał załatwić w środę . Chyba określenie PKWM było nieco na wyrost - powinno być raczej PKDG (Pan Który Dużo Gada).

 


Tak wogóle zazdroszczę forumowiczom, którzy załatwiali sprawy urzędowe od ręki, u mnie niestety jest inaczej. W chwili obecnej załamka

inż. Mamoń

Wczoraj zrobiłem przegląd sytuacji. Skrótowo wszystko wygląda tak:

 

 


1. Mam decyzję o WZiZT, niestety jest dosyć "trudna" (co w chwili szczerości przyznała mi Pani Kierownik w UMiG).

 


2. Nie mam warunków z wodociągów , ale udało mi się na poczekaniu zdobyć pismo, że stare zapewnienie jest jeszcze ważne.

 


3. Nie mam warunków elektryki - czekam.

 


4. Nie mam zapewnienia z gazowni - czekam.

 


5. Nie mam projektu domu, jest tylko koncepcja bo nie chcę płacić za projekt dopóki nie wyjaśni się czy będzie można go wybudować.

 


6. Nie mam uzgodnienia zjazdu z drogi na działkę (ale to pikuś - potrwa najwyżej tydzień). :)

 

 


Ale mam za to jasny cel (=TARGET ) w tym roku zrobić stan surowy z dachem:

 

 


Jeszcze do wczoraj wydawało się, że jest nieźle. Pani Kierownik obiecywała pozytywne zaopiniowanie koncepcji, ale się rozmyśliła . Proponuje mi abym napisał wniosek o zmianę decyzji o WZiZT - myślę, że jest super, ale ona upiera się, że ten wniosek muszą podpisać wszystkie strony (czyli także moi sąsiedzi ). Moje argumenty nie trafiają do niej - w końcu to ona ma władzę . A tak na marginesie to po złożeniu takiego wniosku oni wydadzą decyzję o zmianie decyzji, a następnie decyzje wyślą do stron i będą czekać na zwrotki. Zadałem więc pytanie po co sąsiedzi mają podpisywać MÓJ wniosek, jeżeli potem będziemy wszyscy czekali na ich protesty - gdzie tu sens?

 

 


Niestety bezsensownej i absurdalnej zgody sąsiadów nie dostanę, bo jeden z sąsiadów jest w szpitalu i prędko nie wyjdzie . Grozi mi więc, że łopaty nie wbiję w tym roku

 

 


W zaistniałej sytuacji:

 


Dzisiaj udaję się do Pana Który Wszystko Może z zamiarem zlecenia mu załatwienia pozwolenia na budowę. Podejrzewam, że dla niego taka sprawa to bułka z masłem. Pytanie jaka może być cena takiej usługi? . Cdn ....

inż. Mamoń

Mnie więcej tak wygląda dom, który chcę wybudować ...

 

 


http://tatromaniak.fr.pl/images/dom1.jpg

 


... a tak brzmi decyzja o WZiZT (malutki fragment)

 

 


(...)

 


Wolnostojący jednorodzinny budynek mieszkalny z wbudowanym lub przybudowanym garażem

 


a) budynek mieszkalny dwukondygnacyjny, w tym poddasze użytkowe, dopuszcza się realizację garażu dobudowanego jako jednokondygnacyjnego

 


b) dach dwuspadowy symetryczny o nachyleniu podstawowych połaci dachowych 35 - 50 stopni z kalenicą równoległą do ulicy Poziomej.

 


(...)

 


d) poziom posadzki maks. 0,7 m od poziomu terenu.

 


(...)

 

 


Problem polega na tym, że jeżeli garaż w moim domu jest dobudowany to musi być jednokondygnacyjny czyli nad nim nie może być poddasza. Jeżeli ten garaż traktować jako wbudowany to nie spełnione są wymagania dotyczące dachu.

 

 


Sprawie dodaje smaku, że sąsiednie domy są:)

 


a) i parterowe i z poddaszem i wielokondygnacyjne

 


b) dachy mają i płaskie i dwuspadowe, symetryczne i niesymetryczne, o wszelkich możliwych kątach nachylenia, a także wielospadowe

 


c) większość domów ma garaże, a nad nimi pomieszczenie mieszkalne

 


d) niektóre mają piwnice na poziomie terenu, a parter na wysokości 2,50

 


e) cztery działki dalej stoi dom o identycznej bryle jak mój wymarzony, a różniący się tylko detalami okapów, rozmieszczeniem okien i podobnymi detalami

 

 


Domyślam się, że urząd wydał decyzję z zamiarem "kształtowania ładu przestrzennnego" (patrz Murator 5/2004 strona 239) czyli chciał aby dostosować projektowany budynek do istniejącej zabudowy - pytanie tylko psiakrew do jakiej??? (patrz powyżej)

 

 


Czy ktoś z szanownych forumowiczów może odstąpić skierowanie do sanatorium?

inż. Mamoń
Teraz wychodzi na to, że czego bym nie chciał budować to Starostwo może odrzucić bo jest niezgodne z decyzją o WZiZT. Po dłuższych przebojach musiałem wystąpić o zaopiniowanie koncepcji architektonicznej i w tej chwili na tę opinię czekam...

 

Byłem w UMiG i już wiem, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie zaopiniują mi pozytywnie koncepcji :evil: :evil: :evil: Zacząłem więc interesować się bliżej tym tematem i widzę same "brudy". Wygląda, że aby coś załatwić trzeba wypowiadać wojnę. Jedno jest pewne: ja wiem co chcę wybudować i to wybuduję choćby nie wiem co :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: ...

inż. Mamoń

Witam ponownie!

 

Inni forumowicze budują na całego: zamawiają gruchy, leją chudziaka, zbroją wieńce, stawiają więźby, więc piszą bo mają o czym. A mi trochę głupio pisać i pisać bo przecież nie rozpocząłem budowy.

 

http://tatromaniak.fr.pl/images/rys1.gif" rel="external nofollow">http://tatromaniak.fr.pl/images/rys1.gif

 

Zamieszczam rysunek z zaznaczoną naszą działką (ta ze znakiem x), a obok działka w powiększeniu z wrysowanym domem. Pólnoc na górze, rysunek uproszczony - odległości nie są zachowane. Nasz grunt leży w kompleksie 8 działek otoczonych uliczkami. Działka jest malutka, ma 19 x 25 metrów i ścięty narożnik. Narzucili nam 2 linie zabudowy: 6 metrów od ulicy Pionowej i 5 metrów od Poziomej, wjazd na działkę musi być od ulicy Pionowej.

 

Działka leży w Zalasewie, tuż za granicą Poznania. Kupiliśmy ją w 1996 roku, wtedy na całym polu stały zaledwie ze 3 domy, a reszta (chyba 50 działek) była pusta. Teraz jest chyba odwrotnie. W każdym razie na naszym ośmiodziałkowym poletku wszyscy są już wybudowani, chociaż nie wszyscy "wykończeni". Działka była już przez poprzedniego właściciela ogrodzona siatką i uzbrojona (PWG) przez komitet. Na granicy działki stała już skrzynka elektryczna, a przy płocie biegnie wodociąg i gazociąg. Teren ma już oświetlenie uliczne, ale przewody są poprowadzone w powietrzu. Totalny bezsens, bo prąd dla działek jest prowadzony kablami pod ziemią. Cdn...

inż. Mamoń

Zamierzamy stan surowy zrobić w tym roku, więc czasu jest niewiele. 23 maja zdałem sobie sprawę, że nie mamy nawet aktualnych mapek. Jeszcze w niedzielę znalazłem geodetę i TELEFONICZNIE całkowicie na gębę zamówiłem mapki (bardzo tanio). Mapki (16 szt) dostałem zgodnie z umową 4 czerwca i od razu poleciałem do wodociągów i gazowni, a do elektrowni poleciałem z małym opóźnieniem dopiero 11 czerwca.

Aha - do budowy był jeszcze jeden bodziec. Od dawna oszczędzaliśmy w KM i dzięki temu załapaliśmy się na ulgę. Zatem tak właściwie to nie ma odwrotu - trzeba wykorzystać środki na "zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych".

Przez ten VAT zastanawiamy się nad zleceniem wybudowania stanu surowego firmie - podobno da się to korzystnie zrobić. Niestety na razie nie wiem ile może kosztować stan surowy naszego domu, bo projekt nie jest gotowy. Wstępne wyceny są nic nie warte. Firma mówi, że np 600 - 750 zł za metr (co już stanowi wielką różnicę), a w dodatku nie bardzo udaje się ustalić jaki metr mają na myśli... W naszym domu może to być 120 albo i 150 metrów. Załóżmy, że ma to być 150 metrów, więc wychodzi od 90 do 112 tysięcy (już z VAT-em 7%) - jak sądzicie czy to dużo? Proszę o opinie w komentarzach. Cdn ...

inż. Mamoń

Dom, który chcę budować przedstawię w najbliższym czasie. Jest to projekt indywidualny, na który musiałem się zdecydować bo żaden typowy się nie podobał albo nie pasował na działkę. W każdym razie po obejrzeniu setek projektów gotowych już wiedzieliśmy jak ma wyglądać to co chcemy i trzeba tylko było znaleźć architekta, który to narysuje. W maju 2004 szukaliśmy i szukaliśmy, ceny były najpierw 8500, potem 7000 później poniżej 6000, aż wreszcie znaleźliśmy ofertę za 3500. Będzie to projekt architektoniczno-budowlany od razu z całą adaptacją i zagospodarowaniem działki więc cena chyba dość atrakcyjna. Liczę, że za projekt gotowy dałbym 1300, a za adaptację 1200, a jak chciałbym więcej zmian w projekcie to cena jeszcze by wzrosła.

Dom z poddaszem użytkowym, nieduży, bo na parterze razem z pojedynczym garażem ma mieć tylko 75 m kw. Na parterze pom-gosp, kuchnia, hall, łazienka, salon-jadalnia (schody w salonie i nad łazienką), na piętrze 3 pokoje, łazienka i pomieszczenie nad garażem.

inż. Mamoń
Pierwsza decyzja WZiZT z 1997 roku wymagała tylko maksimum 2,5 kondygnacji i dach stromy - wszystko razerm 2 linijki. Nowa z 2003 roku to półtorej strony najprzeróżniejszych szczegółowych wymagań nawet o kolorze elewacji. Teraz wychodzi na to, że czego bym nie chciał budować to Starostwo może odrzucić bo jest niezgodne z decyzją o WZiZT. Po dłuższych przebojach musiałem wystąpić o zaopiniowanie koncepcji architektonicznej i w tej chwili na tę opinię czekam. Podobno po uzyskaniu pozytywnej opinii z Urzędu Miasta i Gminy (który wydał decyzję) Starostowo już nie będzie protestowało ...
inż. Mamoń

Jestem chyba jednym z rekordzistów na forum. O warunki zabudowy dla planowanego domu wystąpiłem w 1997 roku, ale wybieram się jak sójka za morze i dotąd nie mam nawet pozwolenia na budowę. Mam ogrodzoną działkę 19 x 25, ale zgubiłem klucz do bramy oraz klucz do furtki ... A tak poważnie to moja sytuacja rodzinna, materialna i samo nastawienie tak się zmieniało, że nie mogłem się zdecydować aby zacząć, a lata mijały. Pamiętam jak dom dostępny Muratora miał kosztować z założenia chyba 75 tysięcy (?). Ile on ma kosztować teraz?

 


Tym razem się już z żoną zdecydowaliśmy - rychło w czas - mamy nowy lepszy VAT i nowe lepsze ceny :), a poważnie to po raz drugi o warunki zabudowy wystąpiłem na początku 2003, a otrzymałem je po 8 miesiącach czyli we wrześniu 2003. Tak oto cały rok 2003 został zmarnowany. cdn.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...