Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    303
  • komentarzy
    20
  • odsłon
    505

Entries in this blog

Gwoździk

żołnierz nieznany

 

 

Każdy pojemnik udokumentowałem ... ale pokażę tylko te najbardziej charakterystyczne :

 

 

 

 



1. Oto głowa Pani Jeżykowej 0027..jpg.40a912e883b8a913f1e6251ba006be34.jpg...mała prawda;)

 

 

 



2. Osoka była najmniej wymagająca ... 0041..jpg.1558102483eb8d2aa87260a821bdb986.jpgpo prostu wrzucało się ją do stawu ..

 

 

 

 

 



3. Przyjechała też roślinka, która nie miała doczepionej nazwy, i której za cholerę nie potrafiliśmy przyporządkować do jakiejś kategorii .... więc zatopiona została jako ... 0049..jpg.08284ffdde958096d108c89e502498a1.jpg

0027..jpg.40a912e883b8a913f1e6251ba006be34.jpg

0041..jpg.1558102483eb8d2aa87260a821bdb986.jpg

0049..jpg.08284ffdde958096d108c89e502498a1.jpg

0027..jpg.40a912e883b8a913f1e6251ba006be34.jpg

0041..jpg.1558102483eb8d2aa87260a821bdb986.jpg

0049..jpg.08284ffdde958096d108c89e502498a1.jpg

0027..jpg

0041..jpg

0049..jpg

0027..jpg

0041..jpg

0049..jpg

Gwoździk

krok po kroku

 

 

Robota rozkręciła się na dobre ... właściwie to Pinezka ...

 

 

 



Wyglądało to tak: pojemnik wykładany był agrowłókniną i wypełniany gliną.

 

 



Roślinki "wskakiwały" do gliny... 0013..jpg.3555b6f937a517e8682530dd6dcbe6a7.jpg (tutaj akurat są to lilie)

 

 

 



....obsypywane były żwirkiem..0014..jpg.e2b3c7ef1c05a7c31fbe40e41d0fc76e.jpg

 

 

 



... a następnie ... nakładaliśmy im rajstopki ...

 

 



0016..jpg.0bef079f0bbbc49c9f00c655440af16a.jpg coby gołe jak Braza nie latały po stawie

 

 

 



Następnie przyczepiałem do pojemnika wodoodporną tabliczkę z nazwą danej roślinki ... 0023..jpg.b24d4c93b19bc6fb2ebe93cee89e7fee.jpg

 

 

 



... i odstawiałem pojemnik gotowy do zanurzenia ...

0013..jpg.3555b6f937a517e8682530dd6dcbe6a7.jpg

0014..jpg.e2b3c7ef1c05a7c31fbe40e41d0fc76e.jpg

0016..jpg.0bef079f0bbbc49c9f00c655440af16a.jpg

0023..jpg.b24d4c93b19bc6fb2ebe93cee89e7fee.jpg

0013..jpg.3555b6f937a517e8682530dd6dcbe6a7.jpg

0014..jpg.e2b3c7ef1c05a7c31fbe40e41d0fc76e.jpg

0016..jpg.0bef079f0bbbc49c9f00c655440af16a.jpg

0023..jpg.b24d4c93b19bc6fb2ebe93cee89e7fee.jpg

0013..jpg

0014..jpg

0016..jpg

0023..jpg

0013..jpg

0014..jpg

0016..jpg

0023..jpg

Gwoździk

 

 

Pinezka najszybciej się otrząsnęła .... 0008..jpg.bb39b6a6f07727036b480f6716b2fb48.jpgzaczęła studiować co z czym zasadzić ... bo jedne rośliny muszą być 20 cm pod wodą, inne 80 ... jeszcze inne przy brzegu ... i bądź tu mądry ...

 

 

 



Nie przestawałem się drapać ... dopóki nie usłyszałem ...

 

 



"Dobra, działamy, jedź po glinę !!!" (bo roślinki wodne najlepiej umieszczać w glinie połączonej ze żwirkiem)

 

 

 



... I tutaj nasuwa mi się pewna refleksja ... Gdyby nie pęknięty zawór i poszukiwanie nawiertki, co skutkowało użyciem koparki ... musiałbym się ostro napracować, aby dostać się do gliny ...

 

 

 



... a tak ... glina leżała na wierzchu ... Kilka ruchów łopatą i już cała taczka ...

 

 



Czasami dobrze jak pęknie zawór

0008..jpg.bb39b6a6f07727036b480f6716b2fb48.jpg

0008..jpg.bb39b6a6f07727036b480f6716b2fb48.jpg

0008..jpg

0008..jpg

Gwoździk

Pokot

 

 

Sobota ... 24 kwietnia .... południe... Gwoździkowa

 

 

 



.... robimy pokot ...

 

 

 



...bo tak myśliwi (podobno) nazywają wyłożenie na widok publiczny tego, co upolowali ...

 

 

 



Ja wprawdzie nie polowałem ...ale pokot z Pinezką wykonałem

 

 

 



0001..jpg.97937f137323f27e015af36ecd5c8559.jpg0003..jpg.d739ee67e04db0d3b7b2b855dda88f00.jpg

 

 



0002..jpg.3e238b3f282bb636488096186f1d7c8e.jpg0006..jpg.9708b2b72c33250beca1d0deb3e97ad2.jpg

 

 

 



... i tak jeszcze z 10 zdjęć ...

 

 

 



Pinezka, jako główny myśliwy ... (bo to ona "upolowała" te roślinki)... ostro zaczęła się drapać po głowie myśląc od czego tu zacząć. Zawsze taka zorganizowana ... a tu masz ...

 

 

 



Musiałem Jej pomóc ... więc też zacząłem się drapać ...

0001..jpg.97937f137323f27e015af36ecd5c8559.jpg

0003..jpg.d739ee67e04db0d3b7b2b855dda88f00.jpg

0002..jpg.3e238b3f282bb636488096186f1d7c8e.jpg

0006..jpg.9708b2b72c33250beca1d0deb3e97ad2.jpg

0001..jpg.97937f137323f27e015af36ecd5c8559.jpg

0003..jpg.d739ee67e04db0d3b7b2b855dda88f00.jpg

0002..jpg.3e238b3f282bb636488096186f1d7c8e.jpg

0006..jpg.9708b2b72c33250beca1d0deb3e97ad2.jpg

0001..jpg

0003..jpg

0002..jpg

0006..jpg

0001..jpg

0003..jpg

0002..jpg

0006..jpg

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

 

Przyjechały:

 

Lilia czerwona

 

Lilia biała

 

Rośliny natleniające

 

Grążel żółty

 

Wywłócznik

 

Moczarka kanadyjska

 

Rogatek

 

Okrężnica

 

Rośliny pływające

 

Szalej

 

Osoka

 

Rośliny przybrzeżne

 

Oczeret

 

Kosaciec

 

Tatarak

 

Jeżogłówka gałęzista

 

Manna wodna

 

Pałka szerokolistna

 

Trzcina australijska

 

Mięta wodna

 

Niezapominajka błotna

 

Sitowiec nadmorski

 

Tojeść rozesłana

 

Czermień błotna

 

Kaczeniec

 

Sit rozpierzchły

 

Bobowniczek

 

Siedmiopalecznik błotny

 

Turzyca

 

Skrzyp zimowy

 

Psianka

 

Łączeń baldaszkowaty

 

Wiązówka błotna

 

 

Kilka fotek poniżej ...

 

[ATTACH=CONFIG]1343[/ATTACH]

 

[ATTACH=CONFIG]1345[/ATTACH]

 

[ATTACH=CONFIG]1346[/ATTACH]

 

[ATTACH=CONFIG]1347[/ATTACH]

 

 

 

 

PS. wszystkie te nazwy mówią mi tyle co niki użytkowników forum ... ale też stąd wiem, że każdy na swój sposób jest pożyteczny

Gwoździk

 

 

Przyjechały:

 

 



Lilia czerwona

 

 



Lilia biała

 

 



Rośliny natleniające

 

 



Grążel żółty

 

 



Wywłócznik

 

 



Moczarka kanadyjska

 

 



Rogatek

 

 



Okrężnica

 

 



Rośliny pływające

 

 



Szalej

 

 



Osoka

 

 



Rośliny przybrzeżne

 

 



Oczeret

 

 



Kosaciec

 

 



Tatarak

 

 



Jeżogłówka gałęzista

 

 



Manna wodna

 

 



Pałka szerokolistna

 

 



Trzcina australijska

 

 



Mięta wodna

 

 



Niezapominajka błotna

 

 



Sitowiec nadmorski

 

 



Tojeść rozesłana

 

 



Czermień błotna

 

 



Kaczeniec

 

 



Sit rozpierzchły

 

 



Bobowniczek

 

 



Siedmiopalecznik błotny

 

 



Turzyca

 

 



Skrzyp zimowy

 

 



Psianka

 

 



Łączeń baldaszkowaty

 

 



Wiązówka błotna

 

 

 



Kilka fotek poniżej ...

 

 



wodne4..jpg.41e27efc76281a4c59054284a6456fad.jpg

 

 



wodne3..jpg.e6672992cfcee3fd8c87d546a7eceaee.jpg

 

 



moczarka..jpg.22b4c1c01b103657d5fb7986d1e11228.jpg

 

 



wodne1..jpg.478a5e5777c8a4dfa7546522b7a2a8fa.jpg

 

 

 

 

 



PS. wszystkie te nazwy mówią mi tyle co niki użytkowników forum ... ale też stąd wiem, że każdy na swój sposób jest pożyteczny

wodne4..jpg.41e27efc76281a4c59054284a6456fad.jpg

wodne3..jpg.e6672992cfcee3fd8c87d546a7eceaee.jpg

moczarka..jpg.22b4c1c01b103657d5fb7986d1e11228.jpg

wodne1..jpg.478a5e5777c8a4dfa7546522b7a2a8fa.jpg

wodne4..jpg.41e27efc76281a4c59054284a6456fad.jpg

wodne3..jpg.e6672992cfcee3fd8c87d546a7eceaee.jpg

moczarka..jpg.22b4c1c01b103657d5fb7986d1e11228.jpg

wodne1..jpg.478a5e5777c8a4dfa7546522b7a2a8fa.jpg

wodne4..jpg

wodne3..jpg

moczarka..jpg

wodne1..jpg

wodne4..jpg

wodne3..jpg

moczarka..jpg

wodne1..jpg

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

 

Ten sezon na Gwoździkowej będzie pod znakiem roślin ... tak czuję .... co prawda zaczął się (niefortunnie) pod znakiem ryb ... ale zostańmy przy dżungli ...

 

 

...a więc Welcome to the Jungle !!!

 

 

Dokładnie miesiąc temu Pinezka włożyła kłącza canny i dalii do wiaderek ... i teraz wyglądają tak ...

 

 

[ATTACH=CONFIG]1341[/ATTACH]

 

 

... wiaderka jakoś nie wyrosły ...

 

 

Moja Kochana Pinezka zakupiła tydzień temu dwa kartony roślin do stawu .... i te kartony właśnie dzisiaj przyjechały ...

Gwoździk

 

 

Ten sezon na Gwoździkowej będzie pod znakiem roślin ... tak czuję .... co prawda zaczął się (niefortunnie) pod znakiem ryb ... ale zostańmy przy dżungli ...

 

 

 



...a więc Welcome to the Jungle !!!

 

 

 



Dokładnie miesiąc temu Pinezka włożyła kłącza canny i dalii do wiaderek ... i teraz wyglądają tak ...

 

 

 



cannyidalie..jpg.983bbfc7c9b6c2cff570588dca4549c7.jpg

 

 

 



... wiaderka jakoś nie wyrosły ...

 

 

 



Moja Kochana Pinezka zakupiła tydzień temu dwa kartony roślin do stawu .... i te kartony właśnie dzisiaj przyjechały ...

cannyidalie..jpg.983bbfc7c9b6c2cff570588dca4549c7.jpg

cannyidalie..jpg.983bbfc7c9b6c2cff570588dca4549c7.jpg

cannyidalie..jpg

cannyidalie..jpg

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

Na czas żałoby narodowej zmieniłem awatar .... odłożyłem pałki, bo nie wypadało grać ...

 

Żałoba minęła ... a ja nie mogę "aktywować" grającego gwoździa ... bo ma być 80x80 pikseli .. a ja mam 100x75 ... :evil:

 

PS. przyzwyczaiłem się do "grającego" awatara ... i na pewno niedługo zagram ;)

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

 

Na czas żałoby narodowej zmieniłem awatar .... odłożyłem pałki, bo nie wypadało grać ...

 

 

Żałoba minęła ... a ja nie mogę "aktywować" grającego gwoździa ... bo ma być 80x80 pikseli .. a ja mam 100x75 ...

 

 

PS. przyzwyczaiłem się do "grającego" awatara ... ale nie wiem kiedy zagram

Gwoździk

... i zacząłem kopać ... i (Niech Qrwa Cierpliwość Będzie Ze Mną!!!) ....bo trafiłem na utwardzoną część działki....

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2006%20kwietnia/0009.jpg

 


Kopałem i kląłem ... kląłem i kopałem ....

 

 


Przez ponad godzinę nie byłem pewny, czy zasadna jest znajomość z Bębniarzem i Jagną

 


Pinezce też się dostało. Przecież mogła powiedzieć Jagnie, że jest uczulona na tuj-tuje ... Ale jednak zapakowała do bagażnika.....

 

 


... NO ... ale po skończonej pracy efekt był bombowy ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2006%20kwietnia/0011.jpg

 


...powstał zarys Gwoździkowego STONEHENGE ...

 

 


PS. Za Stonehenge dziękuję Bębniarzowi, Jagnie, Pinezce ... i Pani Łopacie, która nie pęka

Gwoździk

MANIANA

 

 


... po hiszpańsku "jutro" .... a w moim języku "na wczoraj" ... czyli ciągłe zamieszanie, i ciągle w biegu

 

 


W tym "manianowym" tygodniu znalazłem jednak czas na coś fajnego ... a wszystko dzięki tej Pani ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2006%20kwietnia/Emilia_Krakowska_01.jpg

 


...czyli Jagnie i jej Bębniarzowi

 

 


Bębniarz znalazł gdzieś tuje za pół darmo ... (Niech Pałka Będzie Z Tobą!!! ) ...

 

 


...przywiózł je Jagnie(Niech Pałka Bębniarza Będzie Z Tobą!!!), która podzieliła się zdobyczą ....

 

 


... z Pinezką (Niech Pałka Gwoździka Będzie Z Tobą!!!), która zapakowała 5 tuj-tui do samochodu i wróciła z pracy ...

 

 


Na dwie godziny przed nastaniem zmroku zawiozłem te tuje na Gwoździkową ....

 

 


... rozłożyłem tuj-tuje "po łuku" przy "ognisku" .. ..

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2006%20kwietnia/0007.jpg

Gwoździk

... a w dniu następnym .. zrobiłem to, co robi się na wojnie w przypadku ofiar ...

 

 

 

 

....czyli ... odpowiednio zamaskowany ....."odkaziłem" staw wapnem gaszonym ...

 

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0001.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0001.jpg

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0002.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0002.jpg

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0015.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0015.jpg

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0033.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0033.jpg

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0041.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0041.jpg

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0055.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2028%20marzec/0055.jpg

...

Gwoździk

Czwartek, 16.00 ...

 

 


... woda cieknie po rurze ... ale powodzi nie ma ...

 

 


... odłowiłem kolejne 3 wiadra ryb ... zakopałem w głębokie doły, które niestety same nie chciały się wykopać ...

 

 


.. wróciłem do nawiertki ...

 

 


Po kilku ruchach łopatą blisko punktu G ... powiedziałem DOŚĆ !!!

 

 


Zadzwoniłem do Sąsiada ...

 


- "Słuchaj, jest tak i tak ... przyjedź swoim cyklopem ..."

 


- "Ale możemy nawiertkę uszkodzić ...i będziesz miał poważniejszy problem"

 


- "Rydzyk Fizyk .. przyjeżdżaj !!! "

 

 


17.30 ...Przyjechał ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2025%20marzec/0006.jpg

 


... i zaczął ryć ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2025%20marzec/0008.jpg

 


... znalazł nawet element bunkra ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2025%20marzec/0003.jpg

 


Przesuwaliśmy się Cyklopem coraz dalej od stawu... było to wprawdzie zgodne z "obliczeniami" Sherlocka ... ale nie z moim nosem ...

 

 


... i wtedy kazałem na chwilę wyłączyć Cyklopa ....

 

 


Usiedliśmy z Sąsiadem nad mapka geodezyjną, którą wreszcie znalazłem ...

 


Był na niej wyrysowany wodociąg ... przeliczyliśmy "całki" ... wyszło, że woda jest 2 metry od stawu ... a to znaczyło, że trzeba cyklopem pokopać tam gdzie czerwona kropka ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2025%20marzec/0017.jpg

 


18.30 ... JEST!!!!!

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2025%20marzec/0010.jpg

 


... zupełnie niezabezpieczona nawiertka ... bez betonowej osłonki ... ale jest !!!

 

 


18. 45 - Dzwonię do "mojego" hydraulika ...

 

 


19.45 ... dojechał .. zakręcił wodę specjalnym długim kluczem ...

 

 


21.00 ... zaworu nie wymienił ... zapomniał o pewnej części wchodzącej na rurę ...

 

 


... umówiłem się na piątek ... nie ma pośpiechu... bo już nie leci

Gwoździk

Czwartek, 6.30 ...

 

 


... wjeżdżam do Gwoździkowej z duszą na ramieniu .... jest powódź czy nie ma ?

 


... brama, drzwi, kilkanaście susów i jestem w łazience ... UUUFFFF ... cieknie ... ale nie ma powodzi ... zawór się nie rozpadł (dzięki Bogu, nie było tej nocy wielkich mrozów)

 

 


6.45 - przyjeżdżają Sherlock Holmes i dr Watson ... czyli Hydraulik (ten co robił przyłącze) i jego pomocnik

 


nawet podobne mieli .....czapki

 


http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/4f/Strand_paget.jpg/250px-Strand_paget.jpg

 


Holmes zapalił ...

 


"Hmmm ... gdzie my żeśmy to kopali ?" - mówił niby sam do siebie ... aczkolwiek Watson już poruszał się od budynku wzdłuż obrysu betonowego tarasu, którego "kładąc wodę" nie chcieli skuwać ... i wreszcie doszedł do punktu G.

 

 


- "Jestem pewny szefie...." - rzekł Watson do Sherlocka, który właśnie dłubał w nosie - " ... że nawiertki na tym wrzosowisku należy szukać stąd (tu wbił szpadel w punkt G ... brrrrrrr ) gdzieś dooooo.... (przeszedł 8 metrów)... tąąąd (wbił łom w punkt H) ... i tak na szerokości 3 metrów ...

 


- "Zgadza się !!! Jesteś zajebisty Watson" - powiedział Holmes wyraźnie zadowolony z faktu, że nie musiał sam myśleć (zresztą, gdyby coś to będzie na pomocnika) ...

 


- "Panowie, to wy nie pamiętacie czy to było 2 metry od stawu czy 10 ? "

 


- "My tylko pamiętamy że rurkę należy kłaść 1.70 m pod ziemią ... a reszta to qrwa zmienna jest" - Watson wyraźnie był wczorajszy ...

 

 


Sherlock z Watsonem szybko wyjechali szukać spadkobierców majątku Baskerville'ów.

 


...a ja zostałem z 24 m2 działki do przekopania ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2025%20marzec/0004.jpg

 


- "Matko, ile kopania!!! pomyślałem sobie ..... "na szczęście" musiałem jechać popracować ...

 

 


... mam nadzieję, że zawór nie pierdyknie

 

 

 

 

 


PS ... nie wiedziałem jeszcze wtedy, że 20 cm od wytyczonej "działki" jest moja nawiertka (czerwona kropka)

Gwoździk

... oczywiście nie dzielę się tymi spostrzeżeniami z hydraulikiem ... nie chcę go wypłoszyć, bo dobry chłop i przyjechał po nocy ...

 

 


- "To będzie gdzieś tutaj ... " - pokazuję na miejsce, które pomimo usunięcia kamienia dokładnie pamiętałem ...

 


- "No ale ma pan to niewłaściwie przysypane ziemią ... niech pan postuka łomem to trafimy na beton lub metal"

 


- "OOO jest !!! ... krzyczę zadowolony sam do siebie, kiedy ostry łom wszedł w grunt na 5 cm i w coś uderzył ...

 

 


.. wygrzebałem kawałek cegły .....

 

 


- "OOO jest!!!" .... .. wygrzebałem kawałek kamienia .....

 

 


... i tak pięćdziesiąt razy ...

 

 


Łopatą nie dało się kopać, bo w tym właśnie miejscu były właściciel utwardzał grunt za pomocą odłamków skalnych, cegieł, skruszonego betonu.

 

 


21.00 - Hydraulik dzwoni do innego hydraulika, który robił podobno te przyłącze ... a ja siedzę na wykopanych cegłach podłamany psychicznie zdechłymi Wacusiami, wyczerpany fizycznie wykopanymi dołami dla ryb ... i kopaniu w celu znalezienia tej pierdo1onej nawiertki.

 

 


Dowiadujemy się od tego co to robił przyłącze, że rura wodociągowa biegła gdzieś 8-10 metrów od stawu ...więc tam należy szukać nawiertki ...

 

 


... teraz to już w ogóle nic mi się nie zgadzało ... ale poszedłem szukać

 

 


21.20 - Hydraulik, który robił przyłącze zgadza się podczas rozmowy telefonicznej na rekonesans ... ale jutro (w czwartek) przed 7 rano ... Nie pasuje mi pod względem zawodowym jak nigdy .. ale huk tam ...

 


"Mój" hydraulik też musi wracać do domu ... Pytam się, czy nie da się jakąś metalową opaską zabezpieczyć zaworu w budynku ...

 


- " Eee tam, nic to nie da....wydaje mi się, że nie pierdyknie" - widać, że mu się spieszy, bo wcześniej mówił co innego - "Jak pan jutro znajdzie nawiertkę to pan do mnie zadzwoni ... dobranoc" .... i pojechał....

 

 


Ja też wróciłem do domu ... miałem serdecznie dość .. i ryb i wody i nawiertki ... nie pamiętam drogi do domu ... minęła tak szybko, może się przespałem za kółkiem ...

 

 


Pamiętam jedynie, że w czwartek obudził mnie budzik o 5 rano

Gwoździk

... 19.15 ... dzwonię do Pinezki, żeby odszukała zapisany w innym telefonie numer do hydraulika ...

 

 


Mam, dzwonię ... mówię co się dzieje .... i słyszę:

 


- "A skąd pan ma mój numer?"

 


Qrwa, czy to teraz ważne, myślę sobie........ a do słuchawki:

 


- "Przecież pan mi rok temu plombował wodomierz ... no tu i tu..."

 


- " A skąd pan w ogóle wie, że ja robię w hydraulice?" i dodał "Ja żadnego wodomierza nigdy nie plombowałem" - facet wyraźnie zachowywał się tak, jakby został nakryty przez US.

 

 


Nie było sensu kontynuować. Rozłączyłem się. Nie pamiętam skąd mam ten numer... ale jeszcze kiedyś do niego zadzwonię, a co.

 

 


19.20.... woda wciąż spływa po rurze.

 

 


19.25 Dzwonię do Sąsiada z Gwoździkowej ... podaje mi telefon do hydraulika.

 

 


19.30 Dzwonię do gościa. Poznaję go od razu po głosie ... to ten, który plombował mi wodomierz rok temu. Mówię w czym rzecz, obiecuję coś ekstra ale musi przyjechać, bo inaczej podjadę pod jego dom (15 km) i się oflaguję...

 


- "Będę za godzinę" - powiedział.

 


- "A nie da się szybciej?" - czytaj "Dopiero qrwa za godzinę ?!!!"

 


- "No nie bardzo, chyba, że rano..."

 


- "Nie, nie ... ja cierpliwie poczekam, niech pan przyjeżdża!"

 

 


20.20 Przyjechał, poszedł do łazienki, obejrzał zawór i mówi:

 


- "No dobrze, że pan mnie zawołał, bo w każdej chwili zawór może złamać się na pół .. o niech pan popatrzy na tę szczelinę ... jakby pierdykło w nocy to masz pan zalany cały budynek ... ... No dobra, prowadź pan do nawiertki!"

 


- "Do czego ??? "

 


- "No do zaworu głównego na zewnątrz ..."

 


- "Aaa no tak" - robię na pewno głupią minę ... i szybko przypominam sobie rozmowę ze sprzedającym podczas kupna Gwoździkowej, który pokazywał mi wielki kamień, pod którym rzekomo był zawór główny ...

 

 


... tyle, że ja ten kamień i wiele innych wykorzystałem do budowy schodków do stawu i ogniska

Gwoździk

... wszedłem do łazienki ... "No tak ..." - myślę sobie odkręcając kran - ".... bez odkręcenia głównego zaworu umyć mi się nie uda....".

 

 


Podszedłem do zaworu "opatulonego" wełną przed zimą

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/13%20grudzien%2009/0013.jpg

 


... wełnę "odpatuliłem" .... bomba w górę ... znaczy wajcha w górę ... znaczy odkręciłem główny zawór ...

 

 

 


.... woda wystrzeliła i owszem .... ale w postaci wąskiej, wysokociśnieniowowkurwiającej strugi skierowanej w moją twarz ...

 

 


.. z powodu zimnego szoku wajcha nieświadomie poszła w dół

 

 

 


... doszedłem do siebie .... wajcha poszła świadomie w górę ...

 

 

 


... woda wystrzeliła ponownie ... tym razem w postaci wielu wąskich wysokociśnieniowowkurwiających strug skierowanych w kierunku mojej twarzy i okolicznych ścian ...

 

 


... zamknąłem zawór (tykającą bombę!!!) ... woda zaczyna sączyć się w środku budynku .....

 

 


...zaczynam szukać pomocy ....

Gwoździk

 

....no to..... pozamiatane ....

:wink: :lol:

 

... tak pomyślałem w środę, 24. marca, o 19 ... kiedy to, przed wyjazdem do domu, poszedłem umyć ręce .... i nagle ....

 

 

 

.... mój optymizm został wystawiony ponownie na próbę ... 8)

Gwoździk

Teraz już na chłodno i wyłącznie dla celów statystycznych:

 

 


Ryby wyciągałem 4 popołudnia.

 


Wyłowiłem i zakopałem:

 


- 5 dużych Wacusiów

 


- 6 dużych amurów

 


- 5 małych linów

 


- 176 mniejszych (10-15 cm) ryb

 


- 3 rybki pięciocentymetrowe

 


- 15 mniejszych jeszcze czeka na odłowienie (wiatr ustał i pozostały na środku stawu)

 

 


No cóż, stało się.

 


Wychodzę z założenia, że w danej sytuacji zawsze powinno się znaleźć jakieś plusy ... i tak też jest tym razem ...

 

 


- jestem pierwszą osobą, która dokładnie policzyła wszystkie ryby w stawie (mam nadzieję, że komisja noblowska weźmie moją osobę pod uwagę )

 


- będę miał nowe ryby ... już się cieszę

 


- będę miał wreszcie rośliny w stawie ... bo nie będę miał amurów ...

 


- jestem mądrzejszy ..... bo ......dowiedziałem się, że aby roślinność w wodzie mogła się rozwijać nie może być na stu arach więcej niż 16 amurów .....A ja miałem na 5 arach ich sześć !!!!!!! Teraz już wiem, czemu 10 wiader moczarki wrzuconej do stawu zniknęło w ciągu dwóch dni ...

 

 


....no to..... pozamiatane ....

 


Gwoździk

Wacusiowa z dzieckiem

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2024%20marzec/0004.jpg


Wacuś

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2024%20marzec/0006.jpg


brat Wacusia

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2024%20marzec/0007.jpg


wujek Wacusia

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2024%20marzec/0008.jpg


dziadek Wacusia

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2024%20marzec/0010.jpg

 

 

 


Wacusiów już nie ma ...

 

 


... innych ryb i żabek też nie mahttp://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/2010%20-%2024%20marzec/0013.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


PS. Jutro znów muszę odławiać .... zdjęć mam więcej ... ale sobie i Wam oszczędzę ... szczególnie sobie ...

Gwoździk

.. przed wyjazdem poszedłem odreagować na Ślicznotce ...

 

 

 


... no i qrwa jak się sypie to wszystko ...

 

 

 

 

 


.....rozwaliłem werbel i stojak pod nim ... nie kopiąc, tylko normalnie ...podczas grania

 

 

 


....nigdy takiej siły w rękach nie miałem

 

 

 

 

 


... muszę odreagować



×
×
  • Dodaj nową pozycję...