Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    303
  • komentarzy
    20
  • odsłon
    509

Entries in this blog

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

No i zrobiła się dość długa przerwa w tym moim (Pół)dzienniku .... oczywiście kto winny? no kto? ... "fachowiec" rzecz jasna

 

 


... a skoro już przy tym jesteśmy, to nieśmiało chciałem nadmienić, że "fachowiec" dokończył dwa pokoje ...

 


... wprawdzie, po pracy zostawił mi na kafelkach takie cóś

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/15%20wrzesien%2009/0001.jpg

 


...... nie wiedziałem czy to połknąć czy pocałować ....

 

 

 


... nawet byłem bliski pocałowania...bo tak z dzieciństwa kojarzyłem, że to się potem dobrze skończyło ....

 

 


......ale jakoś tak mi się wymsknęła z ręki i .... połknąłem tę żabę ....

 

 

 

 


PS. "fachowca" zatrudnię znowu, bo została łazienka i przedpokój do zrobienia... .... ale i tak mu nie zapłacę .... ni huhu

 


Najwyżej połknę żabę jeszcze raz

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

Dobra, dość tych relacji z "Wakacji z OSAmą" ... wypadałoby napisać kilka zdań o Gwoździkowym ranczu ...

 

 

 

 

 


Ileś tam dni temu pisałem (cały w skowronkach) jak to z Juniorem położyliśmy gres w jednym pokoju ... ale wtedy były Szwedy ... urlop się skończył, Junior też musi trochę poleniuchować ... więc znalazłem „fachowca” ( specjalnie w cudzysłowie i z małej litery ..... ale o tym poniżej). ('')

 


Zgodził się położyć kafle w drugim pokoju ... a później w reszcie pomieszczeń. Niestety już na pierwszy rzut oka zapachniało mi od niego amatorszczyzną ... Umawia się ze mną, że przyjedzie na Gwoździkową tego i tego dnia o 10. Ponieważ w tym dniu za dobrze mi się spało.... przybyłem godzinę później ...

 


Już sobie przygotowałem mowę przepraszającą, że naraziłem „fachowca” na leżenie w kukurydzy pod moją bramą .... a tu się okazuje, że on wjeżdża na Gwoździkową razem ze mną .... też zaspał...

 


Obejrzał pierwszy pokój......pocmokał, pocmokał.... już myślałem że, czkawki dostał.... i rzekł, że zajebiście położone płytki. Jak mu powiedziałem, że to robota mojego syna..... to zaczerwienił się. No ręce mi opadły ... ale pozwoliłem mu wziąć się do pracy ... ryzyk fizyk. ''

 


Po przyniesieniu z garażu paczki płytek ... odpocząć musiał. Otworzył lodówkę, zobaczył tam piwo ... i bez pytania otworzył puszkę, odpalił papieroska i ... poszedł nad staw oglądać Wacusie. Normalnie qrwa czuł się jak właściciel.

 


Wziął się wreszcie do „roboty” ... chyba z godzinę rozkładał „na sucho” pierwsze kafelki wzdłuż ścian ... i za cholerę nie mógł złapać kątów i poziomów ... zapalił .... porozkładał znowu ... stwierdził, że można robić na mokro ... ale wcześniej zapalił

 


Wsypał klej do wiadra, dolał wody, wymieszał ..... wyszedł za rzadki ... dosypał kleju.... wymieszał ... wyszedł za gęsty ... dolał wody ... wiadro za małe ...noż qrwa ile mozna...

 


....po kilku próbach był klej ...

 


Pierwsze pociągnięcia ... i ups ... pękł plastikowy grzebień ... zapalił ... wziął metalowy ... kładzie ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/28%20sierpien%2009/0038.jpg


Po położeniu kilkunastu kafli ... stwierdził, że dobrze byłoby aby ktoś mu pomagał ... bo „samemu to ciężko nosić, kłaść, rozrabiać i w ogóle. Zapalił. Popatrzył na ryby ... i stwierdził, że już dzisiaj nic nie zrobi, bo musi mieć pomocnika.

 


Poprosiłem więc Juniora aby jeszcze jeden dzień spędził na Gwoździkowej i pomógł temu „fachowcowi” od siedmiu boleści.

 


Następnego dnia przywiozłem Juniora ... „fachowiec” dziwnym psim swędem stawia się w tym samym czasie ... odpocząć od razu musiał, papierosek ... norma.

 


Junior do niego ...” może byśmy już zaczęli, rozrobiłem klej i przyniosłem 2 paczki płytek” ... a „fachowiec” na to: „Dobra młody.... nie poganiaj majstra.... zapalę i ruszamy.”

 


Nie powiem ... robota ruszyła ... ale kosztem mojego syna .... Junior zrobił dwie trzecie tego pokoju ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/28%20sierpien%2009/0048.jpg


„Fachowiec” podczas pracy usilnie starał się konwersować z Juniorem ... ale ten założył ipoda na uszy i metalu słuchał ... Miało to swoje dobre strony ... bo „fachowiec” musiał pięć razy mówić „młody, skocz po kafelki „ ... a ponieważ nie było odzewu to sam musiał chodzić ... a dobrze mu. Dzielny Junior.

 


Tak minął kolejny dzień ... tym razem trochę dłuższy ... w sensie roboczogodzin.

 


Następnego dnia „fachowiec” wziął się za przycinanie kafli ... Boże chroń inwestorów przed takimi „fachowcami”.

 


O ile proste cięcie ręczną maszynką ... o taką... jakoś mu szło ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/28%20sierpien%2009/0049.jpg


... to przycięcie „narożników drzwiowych” za pomocą kątówki ....to już czyste „miszczostfo” ...

 


... bo on pierwszy raz ... a huk mnie to obchodzi ..trzeba było się nie podejmować ...

 


Miało być tak ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/28%20sierpien%2009/0060.jpg


... a wychodziło tak ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/28%20sierpien%2009/0059.jpg

 


.... bo on się spieszy na mecz ... (a huk mnie to obchodzi) ... to se przyspieszył ...

 


Załamka normalnie ...

 

 


Junior, za robotę, dostał ode mnie solidne kieszonkowe .... ale "fachowcowi" nie dam ani grosza ... to pewne ...

 

 

 

 

 

 

 

 

 


No przecież sam sobie nie będę płacił.

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

Gwoździkowa ... już bez stresu ... mogła zająć się swoim wakacyjnym hobby ...

 

Oto jedno z Jej dzieł ...(akurat w tym mam swój udział ... bo za półlitra zakupiłem kawał lipy .... a teraz nie można powiedzieć, że to "lipa" ...)

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/rzeba1.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/rzeba1.jpg

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/rzeba2.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/rzeba2.jpg

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/rzeba3.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/rzeba3.jpg

 

ładne, prawda ?....

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

No i pierwszego dnia pobytu w tym roku ... znów więcej os niż u innych


Przykładam ucho do miejsca łączącego domek z przybudówką .... a tam ... głośność ROJU ... przewyższa ubiegłoroczną głośność o kilkanaście decybeli

 


Tym razem postanowiliśmy powiadomić straż, bo RÓJ był większy i miejsce trudno dostępne.


Pojechałem z Juniorem do pobliskiego miasta i powiadomiłem straż. Dyżurny strażak przyjął zgłoszenie, nawet pochwalił, że sam nie próbowałem szturmu (dobrze, że nie wiedział co było rok temu ) i obiecał, że przyjedzie ekipa po południu.


OK. Poinformowałem telefonicznie Gwoździkową, że za kilka godzin przyjadą strażacy i ... poszliśmy "na miasto".


Nie minęło pół godziny ... a Junior otrzymuje telefon ... i widzę, jak mu oczy wychodzą z orbit ...


"Co ...??? ..... a gdzie ???... w szyję ...???!!!"

 


Dziesięć kilometrów, które dzieliło mnie od działki, przejechałem łamiąc wszystkie przepisy jakie można... dobrze, że nikomu nie zrobiłem krzywdy


 


Okazało się, że Gwoździkowa, po otrzymaniu wiadomości o przyjeździe strażaków ... postanowiła (jak to kobieta) powycierać kurze na półeczkach, które są w przybudówce, zaraz przy wejściu ... blisko miejsca, gdzie od strony dachu wlatywały osy. Gdy tylko "machnęła ścierą" jedna (na szczęście) osa wyleciała "z dachu", wlatując do pomieszczenia ... i ..... wkłuwając się pod żuchwę Gwoździkowej


Po kilku minutach byliśmy na miejscu ... Gwoździkowa już zaaplikowała sobie końską dawkę wapna. Na szczęście mieliśmy w lodówce dużo lodu w kostkach i szyja wraz z policzkiem została nim obficie obłożona. No i jakoś na szczęście obyło się bez wizyty w pogotowiu ... chociaż miejsce ukąszenia mogło spowodować poważniejsze skutki .

 


Po dwóch godzinach przyjechali strażacy. Samochód zatrzymał się 100 metrów od mojej działki, a ja z najstarszym z nich (wiekiem i stopniem) poszedłem do domku. W trakcie drogi zdążyłem mu powiedzieć, że mam dla nich flaszkę, ale mają "wbić" się w gniazdo tak, żebym nie musiał remontu dachu robić ... oraz zdążyłem go pochwalić, że szybko przyjechali bo właśnie jedna z os użądliła moją żonę ...


A on : "Hmm, no tak bywa ..."


Wchodzimy na działkę ...


On do Gwoździkowej:" Dzień dobry"


...a do mnie : "No to gdzie ???"


...a ja na to : "No TU!!!" (pokazując na szyję Gwoździkowej)


Strażak w śmiech ... :"Nie ...(ha ha) ja pytałem gdzie jest gniazdo "


 


....

 


Strażacy szybko zrobili swoje ...


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/osy.jpg

style="color:#0000FF;"> 


... mówili, że wstrzelili się wzorowo ... bo gniazdo się "zagotowało" (to ich termin) ...


Flaszka zadziałała ... przyszli z łomami ... a poprosili o wkrętaki. Powoli poodkręcali maskownice i dwie deski .... a po robocie je powkręcali ...(nie mają takiego obowiązku, rozwalają, podważają i nie naprawiają ... a od miesiąca, jak na pewno wiecie, unieszkodliwiają gniazda os tylko u osób niepełnosprawnych i tam gdzie są skupiska dzieci. )

 


No i do końca pobytu os ani widu ani słychu .... do przyszłego roku (oby nie)


Od tej pory, na szczęście, odwiedzały nas inne, bardziej przyjazne stworzenia ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/czarnykot.jpg

style="color:#0000FF;">


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/je.jpg

style="color:#0000FF;"> 


Nasz pies nie pilnował swojej michy ... bo nigdy nie pilnuje ... udawał, że nie widzi ...


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/poplamionaje.jpg

style="color:#0000FF;"> 


.... a nasz Kot Filip... dzielnie pilnował domku...czyli miał wszystko w doopie ...


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/filip.jpg

style="color:#0000FF;">


Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka


... byłbym zapomniał ... zrobiłem jeszcze jedno ...

 


W drugim dniu pobytu wezwałem straż pożarną!!!


 


... w tym momencie muszę się cofnąć w opisie o rok ... otóż rok temu bardzo aktywne na naszej działce były osy ... sąsiadki jakoś dziwnie nie narzekały ...


Jedna z nich nawet użądliła Gwoździkową (tzn. nie sąsiadka ... tylko osa ) ... No ale pewnego dnia, nad ranem, osy przegięły ... wdarły się do naszej "sypialni" ... i zaczęły się pojawiać i tu i tam ...


Przyłożyłem ucho do górnego narożnika pokoju (domek jest z drewna ) ... i usłyszałem RÓJ ....


Nie boję się os, chyba z dzieciństwa pamiętam jeden przypadek kiedy coś takiego mnie użądliło ... ale wtedy poczułem gęsią skórkę ...


No i co było robić ... zlokalizowaliśmy gniazdo pod dachem, tzn. jego wlot, kupiłem dwa "psikacze" na osy, piankę montażową ... i odziałem się w dwa grube sztormiaki. Osłona na twarz była duża siatka spożywcza (nie wiem jak to nazwać... ale takie ustrojstwo, którym przykrywa się np. ciasto przed muchami). Gwoździkowa "wkleiła" mi tę siatkę pod sztormiaki, używając jakiejś taśmy ... i tak uzbrojony atakowałem. Szturm wyglądał tak, że psiknąłem .... i nogi za pas ... patrzę, że nikt nie goni ... to powoli skradałem się pod dach i ... sik i sik ... i w nogi ... i sik ... i w nogi ... i tak qrwa ...do wykończenia dwóch psikaczy i .... GNIAZDA !!! Zakleiłem szpary pianką .... i poszedłem wymęczony na piwo.

 


Do końca pobytu był spokój ...prawie, bo pod koniec pobytu zauważyliśmy, że osy kręcą się przy przybudówce ... ale urlop się skończył ... i tak zostało ...

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

... Ja nie zajmuję się roślinnością ...czasami tylko podlewam .... ale z węża

 


No ale coś trzeba robić podczas urlopu a nie tylko wygrzewać doopę na słońcu ... ....no więc ja zazwyczaj buduję "prowizorki", które okazują się jednak być trwałymi elementami konstrukcyjnymi przez wiele lat ...np.


... a to jakiś podest do przybudówki ...


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/schodek.jpg style="color:#0000FF;">...

 

 


....kiedyś zrobiłem miejsce do grillowania ....


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/grill.jpg

style="color:#0000FF;">


- cegły (zamoczone wcześniej w płynnym szkle) ułożone w ziemi (koszt =bardzo tanio, według niektórych miały przetrwać tylko jedną zimę i skruszeć ... a leżą tam już 4 lata ... i nie zanosi się na ich wymianę )


- siedziska ... albo ławeczki .. jak kto woli ... to przecięty na pół 1.5 metrowy pień, oczywiście wyszlifowany i zaimpregnowany, lezący na dwóch pieńkach "wyłupanych" w środku. Zestaw jest całkowicie rozmontowywalny ... i chowany na zimę do domku ... (koszt=bardzo tanio)


- w tym roku miałem plany wymurowania grilla ... ale chyba byłem za leniwy. Kupiliśmy w sklepie, taki na dwa sezony. Trochę przypomina wózek inwalidzki, bo na dwóch kółkach ... ale co tam, nikt na nim jeździł nie będzie, przynajmniej podczas grillowania, no i ... (koszt=bardzo tanio)

 


W tym roku poza drobnostkami zakonserwowałem dach ... i przy okazji zrobiłem zdjęcie pobliskiej okolicy ...


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/widokzdachu.jpg

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka


Gwoździkowa podczas urlopu ma zawsze pełne roboty z roślinkami, które z roku na rok stają się coraz większą dżunglą. Najdziwniejsze jest to, że Żonka nie za bardzo narzeka ... a wręcz nie może się co roku doczekać aby „dorwać” się do tej dżungli.....

 


... bo ja to już nie za bardzo

 


To co pokazuję poniżej było kilkucentymetrową warstwą ziemi (poza żywopłotem) ...z sadzonkami centymetrowych rojników, traw, kikutów drzewek itd. Niestety nie jestem w stanie podać ich nazw. Jedyne, czego na pewno nie pomylę to tui .... ponieważ 4 lata temu przesadzałem ją osobiście zza domku (miała już wtedy dwa metry, więc wyzwanie było duże ... po jej wyjęciu powstał taki lej, że zmieściła się tam 100 litrowa beczka na zlewki).


Tuja odchorowywała zmianę miejsca zamieszkania przez ... 2 lata .... ale teraz znów doszła do siebie.

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/dziaka4.jpg

style="color:#0000FF;"> 


.. a tu tuja z innego ujęcia


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/dziaka5.jpg

style="color:#0000FF;"> 


... a tu inna strona działki


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/dziaka2.jpg

style="color:#0000FF;"> 


... i jej część "przydomkowa"


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/pierkunowo%2009/dziaka3.jpg

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

W komentarzach padło hasło "Napisz coś" ... a ja nie mam nic ciekawego do napisania, bo w związku z końcem urlopu ... na Gwoździkowej nastąpił pewien standby ....

 

 


.... ale...

 

 


... skoro padło hasło ... to i musi nastąpić odzew

 


.... więc może wkleję kilka zdjęć z wakacji, które spędzamy co roku w swoim domku (ciasnym ale własnym) na Mazurach ... może być ???

 


... skoro sprzeciwu nie słyszę to do roboty ...

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

Poniższy post jest spóźniony ... bo padł mi neostradowy Livebox ... ale wklejam ku pamięci

 

 

 


HUURRRA !!!!

 

 


Mam położony gres w jednym pokoiku ... (prawie, bo zostało przycięcie kilku kafelek przy jednej ścianie i przy wejściu) .... i najfajniejsze jest to, że miałem zrobić to sam .... a Junior tak się rozpędził, że zrobił to za mnie .... i to wyśmienicie ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/11%20lipiec%2009/0003.jpg

 


Dobrze, że Junior ma jeszcze 2 tygodnie wakacji ... jutro mu ogłoszę, że w najbliższych dniach, zamiast pójścia na imprezę ma położyć kafelki w łazience ....

 

 


... na pewno się ucieszy

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

W komentarzach pogadaliśmy trochę o tym biedaku-amurze, którego czapla zaatakowała ... i tak sobie pomyślałem, że dla zachowania ciągłości Historii Gwoździkowej wkleję tu mój post z komentarzy ... (bo przecież nie będę pisał dwa razy)

 

 

 

... nie ściemniam ... amur był trafiony dziobem centralnie w łebek ( o czym dowiedziałem się dopiero po jego odłowieniu) ... i pływał blisko powierzchni wody, trochę skrzywiony, próbując się zanurzyć i męcząc się okropnie ... :(

 

... siatka służyła mi do odłowienia biedaka ... i tak miałem z tym problem, bo jak wiesz staw jest dość duży ... a mi nie chciało się pływać . Gwoździkowa wysnuła nawet przez chwilę teorię, że to może jakaś "stawia" choroba ... no więc czekałem na wiatry (nie moje oczywiście :D ). Ruch biedaka ku brzegowi wymusiłem strumieniem wody i .....jak biedak był bliżej z pomocą siatki na długim kiju odłowiłem go :( Dogorywał.

 

Nie pytajcie co musiałem zrobić później :(

Gwoździk

(Pół)dziennik gwoździka

Czasami się słyszy taką opinię, że dobrze jest "odpocząć" od miejsca, z którym się "walczy" na co dzień.

Mówią, że po takim "odpoczynku" ..... albo nabiera się energii do dalszego działania :D .... albo nie :(

 

... oczywiście wybrałem opcję :D

 

 

Przede wszystkim, "na gorąco" zebrałem pierwsze owoce Gwoździkowej ....

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/10%20sierpien%2009/owoce.jpg

 

... okazało się też, że róża, która spisana była na straty.... jest różą :D

 

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/10%20sierpien%2009/ra.jpg

 

... Bobi pojawiając się na Gwoździkowej .... ponownie wywołał krowi szał ciał ...

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/10%20sierpien%2009/krowy.jpg

 

 

 

.... a teraz trochę historii Gwoździkowej ...

 

 

ponad rok temu pisałem tak:

 

Te dwie małpy wkurzają mnie od kilkunastu postów wstecz. Zjadły tatarak i inne "pływające" roślinki. Na szczęście Benek Terminator osłonił swoją klatą skalniaczek :Dhttp://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/7-8%20czerwiec/a4043a0f.jpg

 

... chodziło o dwie gęsi, które wyjadały roślinki nad stawem.

Dzisiaj działka jest ogrodzona i ..... niestety ..... Benek Terminator stracił pracę ... :wink:

 

....od dawna opieprzał się w pracy ... i pił .....

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/10%20sierpien%2009/benek1.jpg

 

 

... pił, pił .... i padł ....

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/10%20sierpien%2009/benek2.jpg

 

Kiedyś walczyłem z kretem-Mendą .... a teraz ....

muszę znaleźć jakiegoś "ochroniarza stawu" przed czapląhttp://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/79/Ardea_cinerea_2_%28Marek_Szczepanek%29.jpg/250px-Ardea_cinerea_2_%28Marek_Szczepanek%29.jpg, która atakuje o 3 nad ranem moje ryby.

 

Oto jej ofiara ... jeden z moich ładnych amurów :cry:

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/10%20sierpien%2009/amur.jpg

 

... i na dzień dobry tyle emocji :D :( :evil: :o :wink:

Gwoździk

... a teraz dla celów "statystycznych" ... najświeższe zdjęcia ze stawu ...

 

 


....tutaj rybki jedzą mączkę kukurydzianą ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/07%20lipiec%2009/0012.jpg

 

 


... tu pojawiają się większe ....

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/07%20lipiec%2009/0020.jpg

 

 


... a tu jeden z Wacusi ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/07%20lipiec%2009/0023.jpg

 


PS. Pogoda im sprzyja ...

 

 


Gwoździk

... Ogrodzenie zakończone ... bez finezji , bo furtki nie ma.... ale kłódkę można już założyć ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/06%20lipiec%2009/0048.jpg

 

 

 


Wcześniej nie było sensu ...

 


(Teraz też nie ma sensu ... ale sensowniej wygląda )

 

 


Przyszła pora na naukę kładzenia gresu ...

 


Złota Rączka - nauczyciel

 


Gwoździk - uczeń ....

 

 


wpierw na "sucho" ...

 

 


"To trzeba wiesz tak i tak ... kąt musisz złapać ... i tak i tak .... "

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/06%20lipiec%2009/0029.jpg

 


"Jak już wymierzysz ... to możesz na mokro .... "

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/06%20lipiec%2009/0031.jpg

 

 


No to jedziemy .... Złota Rączka zaczyna ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/06%20lipiec%2009/0038.jpg

 

 


... a potem ja dołączam ....

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/07%20lipiec%2009/0007.jpg

 


... i zrobiliśmy dziś ponad pół gwoździkowego pokoju ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/07%20lipiec%2009/0008.jpg

 


Gwoździk

... ogrodzenie dalej się wydłuża ...

 

 


... jest mi trochę trudniej ... bo rączki jakieś krótkie

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/06%20lipiec%2009/0041.jpg

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/06%20lipiec%2009/0045.jpg

 

 


... a tam gdzie "las" ... i ciężko byłoby wykopać w korzeniach otwór na beton......wkręciliśmy "podstawy" pod słupki tarasowe ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/06%20lipiec%2009/0018.jpg

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/06%20lipiec%2009/0040.jpg

 


Całość zakończyliśmy tymczasowym połączeniem z "domem", aby psy spuszczane na noc nie srały na roślinki Gwoździkowej ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/06%20lipiec%2009/0039.jpg

 

 

 


... po wakacjach będzie tam furtka ....

 

 

 

 


puenta ...

 

 

 

 


GWOŹDZIKOWA OGRODZONA !!!

Gwoździk

05 lipiec 2009 .... ważna data .....

 

 

 


... pierwszy raz .... jako pierwszy ... wykąpałem się w "Wacusiowym Stawie" ....

 

 


.... wchodziło się nieźle ....nawet pies za mną "poszedł" ....

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0056.jpg

 

 

 

 


.... ale jak wyszedłem .... Rodzina się trochę przestraszyła ...

 

 


 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0048.jpg

 


... do tej pory myślałem, że Wacusie to zdrowa żywność ... ale teraz nie mam już takiej pewności ...

 


 

 


Na żaden Zjazd Muratora nie pojadę .... bo jak ja będę wyglądał ?????

 

 


.... jedynie prawe kolano nadaje się do upublicznienia ...

Gwoździk

ZACZYNAMY GRODZIĆ GWOŹDZIKOWĄ !!!

 

 


Właściwie to pierwszy "płot" postawiłem z Juniorem ... ale czekaliśmy na wsparcie Złotej Rączki .. bo .... no bo to Złota Rączka ostatecznie ...

 

 


No to do roboty ...

 

 


"rozpakowanie" siatki ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0046.jpg

 

 


...przycinanie drutu ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0044.jpg

 


... i montaż...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0037.jpg

Gwoździk

dżangel nie dżangel ... ale porządek musi być ...

 

 


W tym celu zaprosiłem Teściów na wizytę ... bo Teściu to "złota rączka" ... a Teściowa to Żona Teścia ... no i robi wyśmienite "flaki" .

 

 


Pani Gwoździkowa "odpaliła milion Chińczyków" w silniku Hondy ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0033.jpg

 

 


.......i skośnookie nagle się zakrztusiły ... po czasie już w ogóle nie chciały oddychać jak napotkały trawę ...

 

 


... zapchał im się respirator ... czyli filtr powietrza

 

 


Poszła w ruch podkaszarka ....

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0043.jpg

 

 


.... a ja w tym czasie objeździłem pół Stolicy by znaleźć odpowiedni filtr .. (respirator znaczy wink: )

 

 

 


Dzień później chińskie konie Hondy zaczęły oddychać pełną parą, gębą, rurą ... itp. ...ważne, że żarły trawę nad Niemnem ... :

 

 


.... i zrobiło się "normalniej" ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0070.jpg

Gwoździk

Droga dojazdowa (MOJA !!!) do Gwoździkowej zarośnięta jak w „ Welcome ...” ....

 

.... Jagna na szczęście dojeżdża na grilla bez urwania podwozia.

Właściwie to nie Ona prowadzi ...tylko.......... (i tu skopiuję Jagny słowa ... ) ...Ktoś Bardzo Ważny .....czyli KBW....... (mam nadzieję, że KBW mi wybaczy ten tymczasowy nick .... )

 

 

KBW od razu da się lubić....

Po pierwsze, ...... powiedział, że te wysokie „gwoździkowe” zielska wyczyściły podwozie samochodu ....

Po drugie ... KBW to Mistrz Bębnów ... nastroił mi Ślicznotkę tak, że wydobywa piękniejsze dźwięki podczas uderzeń .... no i pokazał mi jak można profesjonalnie zagrać na tak nieprofesjonalnym sprzęcie ....

 

(z Juniorem dali niezły koncert)

 

... na szczęście podczas swojego pokazu KBW nie rozdziewiczył Ślicznotki i wszystkie „membrany” czekają na mnie ....

 

Szkoda, że nie miałem mikrofonu, bo Jagna by pięknie zaśpiewała ....

....... bo ona śpiewa tak pięknie jak pisze ... (musicie mi uwierzyć)

 

W ogóle to był fajoski wieczór,

 

PS. Jagna i KBW - Dzięki za odwiedziny!!!

Gwoździk

(Pół)dziennik Gwoździka został zaniedbany ... to fakt ...

 

 

 


... ale przyszedł czas by nadrobić straty ...

 

 

 


Po trzytygodniowym niebycie w Gwoździkowej .... przyjazd do Niej to nic więcej jak ....

 


....WECOME TO THE JUNGLE ...

 

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0035.jpg

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/04%20lipiec%2009/0039.jpg

 


... nie byłem w Meksyku ... ale Meksyk zastałem

 

 


.... nie powiem, część "łąki" prezentuje się całkiem, całkiem .... mógłbym namówić Panią Gwoździkową na spacer po tej łące, aby powspominać klimaty z "Nad Niemnem"

 

 


......(jak tylko przywołałem w myślach te flaki z olejem to od razu odechciało mi się spacerów )

Gwoździk

... Ja z Juniorem "wbetonowaliśmy" grill na jego docelowe miejsce ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0008.jpg

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0013.jpg

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0018.jpg

 


... skleiliśmy też pęknięcie, które wystąpiło w górnym elemencie grilla ... po naszej próbie ognia tak z miesiąc temu ... oj daliśmy wtedy mu ognia

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0022.jpg

 

 

 

 

 


Po czasie .... w naszym grillu pojawił się żar ...

 

 

 

 

 


..... i Danny DeVito ....

 


http://www.ugo.com/sports/actors-who-should-be-wrestlers/images/entries/danny-devito.jpg

 

 

 

 

 

 


..... i jego ...

 

 

 

 

 

 


......KASZANA

 

 

 

 

 


A potem poszedłem malować słupki ogrodzeniowe ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0025.jpg

 


... musiało to długo trwać ... bo na przykład teraz jestem w stanie obsługiwać myszkę tylko lewą ręką ....

Gwoździk

... Żonka ... położyła w łazience "strukturę z C10" ...

 

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0020.jpg

 


...zasłaniając tym samym ohydną lamperię ...

 


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0031.jpg


http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0029.jpg

 


.... na to później "pójdzie" grunt i lazura .... (może już jutro ... ale nie chcę zapeszyć... bo przede mną siedzi bardzo zmęczona fizycznie Pani Gwoździkowa )

Gwoździk

... żeby nie mieć na Gwoździkowej "partii przeginających inaczej" ...

 

.......zabezpieczyliśmy wyższe drzewka przed "przeginaniem"

 

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0026.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0026.jpg

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0027.jpg" rel="external nofollow">http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0027.jpg

 

... a potem ruszyliśmy do roboty ...

Gwoździk

... Wjeżdżamy dziś na Gwoździkową ... a tu tylko jeden modrzew widoczny ...

 

 


... pierwsza myśl ... "ktoś przylazł i wyrwał albo złośliwie połamał" ...

 

 


... zanim Junior zaparkował ja już byłem z Żonką przy "skradzionym" modrzewiu ... http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/12%20czerwiec%2009/0004.jpg

 


Modrzew wyraźnie przegiął ... ... pomógł mu w tym silny wiatr ...

 

 


Nie miałem do tej pory okazji widzieć tak elastycznego drzewka ...

 


......jeżeli modrzew przeżyje "ten ukłon" ... wyślę go na eliminacje do "Mam Talent"



×
×
  • Dodaj nową pozycję...