Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    147
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    171

Entries in this blog

Arnika

Dziennik Arniki

No i znowu dooopa. Nie widać zdjęć.

 

A ja już nie mam siły, robiłam według instrukcji Malkaj i nie wyszło. Jak adres wkleicie to będzie widać mojego małego,, kierownika zamieszania".

Arnika

Dziennik Arniki

No i mamy nowe wiadomości....,

 

W spółdzielni papiery wydali ( nie obyło się bez znajomości), w skarbówce i sądzie wszystko załatwione, dokumenty moja pani oddała do banku, teraz muszę cierpliwie czekać aż mi spłynie spokojnie kasa na konto.

 

 

Nie myślałam, że sprzedaż jest aż taka bardzo stresogenna.

 

 

Teraz muszę znaleźć bardzo wielkie i mocne worki, aby móc się przeprowadzić, oraz znosić niezliczoną ilość kartonów. Jakie macie wypróbowane i mocne worki do przeprowadzki?

 

 

Po niedzieli idę molestować sympatycznego Pana o PnB, a potem majstrów, czy i kiedy wchodzą, jak już coś będę wiedziała, kiedy może być PnB.

 

Najlepiej we wtorek

 

Po niedzieli pobiegam za prądem, mam jakieś dziwne papierki, tylko nie wiem czy to są te co potrzeba.... Elektryk musi je zobaczyć .

 

Ma poprowadzoną wodę na działkę, ale jest zaślepione takim dziwnym... czymś. Trzeba wstawić kran i licznik, potem zgłosić go w wodociągach, żeby go zaplombowali. Nie wiem kto to załatwia, chyba jakiś hydraulik, ale jeszcze go nie znam. Ale muszę poznać.

 

Czy Wam robili skrzynkę na tymczasowy prąd budowlany, czy może założyli już taką w ogrodzeniu na stałe? Nie chciałabym płacić w/g mnie dwa razy za to samo.

Arnika

Dziennik Arniki

Wczoraj podpisałam akt notarialny. Kobieta poszła do banku z aktem po resztę papierków, potem załatwić księgi wieczyste, a tu zonk, trzeba załatwić ze spółdzielni mieszkaniowej papierki do ksiąg wieczystych, potem do sądu je złożyć i do banku, a każda instytucja ma kilka do kilkunastu dni na załatwienie papierka, i bank ma 3 dni na wypłacenie kasy, a w akcie zaznaczyłyśmy że ma wypłacić kasę do 7 dni. Chyba za mało czasu napisałyśmy, bo kobieta co kupuje mieszkanie albo źle była poinformowana przez panią z banku, albo sama źle zrozumiała .

 

Teraz to muszę cierpliwie poczekać, a moja pani dostaje z tymi urzędami wszystkimi apopleksji. I nie dziwie się jej, bo widziałam tą paniusię z banku, trochę mało rozgarnięta, ..... ona nie wiedziała, że na mieszkaniu nie ma księgi wieczystej.... a wszystkie papierki kserowała, prosiła o więcej i więcej, nawet ten akt prosiła, co mój mąż podpisał dla mnie zgodę?????????? po co jej to było, to był mój papier, a nie kupującej, i tylko do sporządzenia aktu notarialnego.

 

Tak sobie myślę, że ,,oszczędne gospodarowanie prawdą" ze strony banku wpływa na niezałatwienie papierków do końca, i w rezultacie nie wypłacenie kredytu. Moja pani kupująca mieszkanie pytała się ile czasu zajmie wypłacenie dla mnie pieniędzy, dostała odp. że dwa, trzy dni i co by było gdybyśmy tak napisały???????? A tak może uda się kobiecie załatwić wszystkie potrzebne papierki.

 

No to teraz nie wiem czy się pakować, czy nie, bo jak nic z tego może jeszcze nie wyjść, to i po co???? Majstrom też głowy nie suszę, no bo i po co? PnB nie ma - pan się urlopuje, Kasa nie wiadomo czy będzie. Nie lubię robić z siebie i innych wariata.

 

Poczekamy, zobaczymy.

 

Wy też mieliście takie przeboje ze sprzedażą mieszkania? Jaki czas na wypłacenie pieniędzy napisaliście w akcie? Jak banki wypłacały kasę? Może rzeczywiście napisałyśmy za mało czasu te 7 dni? A co by było jak kobieta mówiła mi, że za 2-3 dni kasa będzie na koncie i tak byśmy napisały?. Wtedy to już na pewno nic by nie załatwiła.

Arnika

Dziennik Arniki

No i tak

 

* śrubki zakupione, i nie przykręcone do dachu garażu (kiedy to się zrobi- nie mam pojęcia?)

 

* mieszkanie sprzedajemy ...... Jutro

 

* Akt notarialny Jutro

 

* mąż wyjechał ........ dzisiaj (do Norwegii na niecałe dwa tygodnie)

 

* bez niego nie sprzedam..... więc wczoraj do notariuszki podpisać dla zonki zgodę (teraz mogę sama zaszaleć )

 

* Mieszkanie obejrzałam przedwczoraj, będziemy go wynajmować, ale robi się łazienka, więc musimy poczekać aż sie skończy i zrobi

 

( kobieta nie moze doczekac przeprowadzki

 

* przeprowadzac sie bedziemy, jak mieszkanie sie skonczy remontowac.

 

* najlepiej pewnie jak ja bym to wszystko spakowla i przewiozla. No niestety nie!

 

 

 

Czyli od jutra bedziemy bezdomni

 

 

 

Kiedy dostaniemy kase z banku? Nie mam pojecia, podobno za 3 dni robocze. Jak Wy dostawaliscie przelewy???

 

 

 

A pan w starostwie jest na urlopie i nawet nie ma pojecia ze ja na juz potrzebuje PnB.

 

 

Juz bede majstrow i pana w starostwie molestowac......

 

Znowu mi komp nie pisze polskich znakow

Arnika

Dziennik Arniki

Oj dzieło się troszkę u nas.

 

We wtorek byłam odebrać papiery od p. architekt, a one jeszcze nie gotowe, coś tam jeszcze, poprawiłam to co mnie najbardziej niepokoiło, i moja pani miała je oddać w środę do starostwa, aby czas już płynął, bo ja sama nie mogłam, bo byłam prawie cały dzień u neurologa syna. W czwartek wpaduję do biura i oglądam papiery i .... błędy są, a dokumentacja w starostwie. Moja pani posłała laskę od siebie z biura (jest dwa kroki) aby wypożyczyć dokumenty, żeby popoprawiać, brakuje naniesionych zmian (niektórych), pieczątek podpisów, gdzieniegdzie jakiejś kreski nie ma dorysowanej, coś nie skreślone. Przychodzę za dwie godz. i dalej nie jest całość zrobiona. Więc nie ruszam się z biura dopóki moja pani nie przybije pieczątek, nie da parafki, czegoś nie skreśli, czegoś nie domaluje. Wyglądało na to, że jestem bardzo upierdliwa, ale jak bym odeszła, to ktoś by inny wszedł, ktoś zadzwonił, a moja pani by sobie zapomniała. Ma jeszcze dołączyć rysunki zastępcze ale ze względu na święta to zrobi to dopiero w poniedziałek rano i odniesie do starostwa.Chciałabym to wszystko jeszcze raz zobaczyć, bo może przytomnie na to spojrzę, ale jestem umówiona do fryzjera na rano w poniedziałek. Może o 8.00 dam radę jak biuro mojej pani będzie otwarte.

 

W środku tygodnia ruszyła akcja GARAŻ. Trzeba by go nabyć zanim rozpoczniemy budowę. Po dwóch trzech dniach garaż został nabyty i przetransportowany na lawecie na naszą działkę. Przy znacznej pomocy kilku Panów został złożony i postawiony wczoraj wieczorową porą, a dzisiaj małżonek musi po dokręcać dach bo jest tylko na słowo honoru złapany. Zostało jeszcze założyć siatkę, która jest w schowku, ale nie wiem kiedy. Potrzebne będą jeszcze słupki, a raczej parę stempli i kilka desek, żeby zbić bramę. Ciekawe kiedy mąż się za to zabierze? Wyjeżdża w środę na 10 dni.

 

Jak wróci najprawdopodobniej mieszkanie będzie już sprzedane, i czeka nas przeprowadzka. Myślę, że najlepiej dla niego jak ja sama bym wszystko zorganizowała i załatwiła i jeszcze przewiozła.

 

Kobieta co kupuje mieszkanie nie może doczekać się kiedy opuścimy mieszkanie. Byłam oglądać dzisiaj jedno mieszkanko dwa pokoiki z kuchenką i małą toaletą z wanną (umywalka i pralka sie nie zmieści nie ma szans) w sumie 36m2. O zgrozo, jak byśmy mieli się tam wszyscy pomieścić przez około roku??????? Cena nawet nie zwaliła mnie z nóg, ale wolne dopiero od czerwca. Drugie mieszkanko troszkę większe, 3 pokoiki ale i dużo droższe, jeszcze go nie widziałam, ale jest to od znajomego. Sama nie wiem co zrobić. Byłam dzisiaj z mężusiem zakupić parę śrubek z uszczelkami do daszku garażu i przyglądaliśmy się ogrzewaniu podłogowemu. Mówił nam p. Jerzy że jest tańsze i też dobre. Podoba mi się pomysł, i może go zrealizuje u siebie. Pooglądałam parkiety egzotyczne i wcale nie są bardzo drogie. Podobno na forum jest ,,jakiś" Duch, który ma coś wspólnego z parkietami, tylko co i z kąt on jest?. I czy aby na pewno na podłogówkę można kleić parkiet, bo nie wyobrażam sobie przy psie paneli podłogowych, bo jak pies chodzi to bardzo stuka. Dom będzie dość spory, jeszcze nie wiem ile metrów? Nie liczyłam. Będzie to bungalow, wszystko na parterze, i dobrze, bo nie będę musiała biegać po schodach.

 

Droga na działkę nam się robi, krawężniki zakładają, ale samochodem jeszcze nie podjedziesz, bo się zawiesisz. Może jak będę ruszać z budową to wszystko już skończą.

 

Ale jaka jest za to cisza na działce.... jak ptaszki śpiewają, słychać bażanty, nieopodal widziałam bociana , coraz bardziej mi się tam podoba i coraz bardziej chcę tam mieszkać. Oby ten stan przejściowy trwał jak najkrócej. :)

 

Arnika

Arnika

Dziennik Arniki

...Wczoraj rozmawiałam z majstrem. Zgodził się u nas budować. Uzgodniłam myślę, że wszystko co chciałam - cenę, mniej więcej kiedy i z czego będę budować. Pooglądał działkę, podobała mu się, Powiedział co potrzebuje na rozpoczęcie budowy, (prąd, woda, beton, geodeta ma wytyczyć, myślę, że będzie przy tym tyczeniu, garaż na nie wiem jeszcze na co? ogrodzenie takie prowizoryczne z siatki np leśnej aby było ogrodzone, bo szkoda takiej normalnej na czas budowy, tym bardziej, że auta będą jezdzić w tą i z powrotem. Przejechałam sie do hurtowni mat. budowlanych, po wycenę dachówki i rynien. Policzyli Brassa na~ 15500zł, rynny marlej na 2200zł, i dzisiaj dosłali mi wycenę na Rupp, Syriusz za 24600zł i Rubin 13V za 28900zł. Musimy jeszcze dostać wycenę na kominy i więżbe na dach i odeskowanie. Ceny nie małe, chociaż pozytywnie wyszła cena dachówki Brassa cementowej.

 

 

Dzisiaj byłam po papiery od architektki aby zanieś do Starostwa o pozwolenie na budowę, ale moja Pani nie wyrobiła się z projektem i nie skończyła, miałam jutro wpaść, ale nie dam rady bo znikam na cały dzień w klinice u neurologa syna (mogę czekać około 5-8 godzin) , ale mogę nie zdążyć wiec ona ma je zanieść do Starostwa, aby nabierały mocy urzędowej.Zobaczę może zdąże wpaść i sprawdzić papiery.

 

Jak wczoraj byłam z majstrem na działce to najpierw przeżyłam zonk, jak chciał mnie i mój samochód przejechać walec drogowy. Trąbie, trąbie a on cofa na mnie! i nie zatrzymuje się, Brakło 5-10cm abym była trochę spłaszczona!

 

Miłe zaskoczenie, to nie podjechałam na działkę nawet kawałek bo zaczęli robić drogę , na razie wyrównują, zasypują kamieniami i układają krawężniki. Dobrze bo będzie się miał majster do czego odnieść do domu z drogą (poziom i wysokość domu)

Arnika

Dziennik Arniki

......Pan rzeczoznawca wpadł dzisiaj rano i popstrykał zdjęcia, i już zaraz miał w pośpiechu wyjść, gdyby nie ankieta jakaś, którą miał zrobić ze mną. Ile pokoi, piętro, balkon kuchnia piwnica itd... Takiego szybkiego faceta to ja jeszcze nie widziałam. Ja choleryk , bardzo szybka, mąż fleeee g m a t y k , jutro też jest dzień, zaraz to zrobię (czytaj a w ogóle po co to robić, chyba że się już nie da i ja nie daję mu spokoju), ale on mnie pobił 100 razy.

 

 

...Pojezdziłam z moim dziadkiem (już trzeci dzień za nową pralką, nie to żeby nie było, zarządziłam markę i tego się trzymałam i taką kupiłam),wybór był bardzo duży, ale kupić moim Dziadkom ( babcia 79, dziadek 80 lat) coś prostego w obsłudze i nieskomplikowanego graniczy z cudem, do tego doszedł rozmiar, Babcia chce dużą a się nie zmieści lub nie otworzą się drzwiczki w łazience, lub babcia się nie zmieści żeby wyjąć pranie, A nie chce pralki otwieranej do góry. Myślałam, myślałam i wymyśliłam, że ją postawimy odwrotnie niż teraz czyli drzwiczkami w kierunku drzwi wejściowych. Na pewno inaczej niż u wszystkich, ale pralka ma być duża.Babci pomysł się spodobał, będzie mogła w niej prać swoją jedną wielką z falbanami firanę(jedną chyba ze 40, które ma). Takim sposobem zakupiliśmy pralkę, transport przyjedzie we wtorek i zacznie się dopiero problem z jej obsługom, dopiero będzie do mnie wydzwaniać Babcia jak to się uruchamia.

 

Spodobała mi się wypowiedz Dziadka, że musi się dowiedzieć jakiej odmiany sa magnolie z wielkimi różowymi kwiatami, i taką kupi i zasadzi w moim ogrodzie. I jak tak mówi to i tak zrobi...... A mnie łza zakręciła się w oku. Może gdybym nie jezdziła za tą pralką to bym tego nie usłyszała. KOCHANY DZIADEK.

 

A mnie i róże i magnolie się podobają.

 

Dziadkowie wychowywali mnie kiedy mama pracowała i jak byłam nastolatką i mama zmarła, to u nich potem mieszkałam. Ja dla nich jestem jak.......

 

Tak tym się rozczuliłam, że pomyślałam żebym.............

 

No cóż akcja na dzisiaj z operatem szacunkowym i pralką zakończona.

 

Znowu poczytałam parę dzienników, ....... kurcze ja to nie wiem jaki będę mieć ogród, jakie roślinki, jakie meble, kuchnie, itd.... Ja chcę mieć dom. Chyba jestem nietypową kobieta, a niestety nie mogę sobie pozwolić na architekta, i czasami nie wszystko najdroższe w danym wnętrzu wygląda ładnie, i często detale i skromne rzeczy wyglądają bardzo ładnie. Dlatego czytam Wasze dzienniki, oglądam zdjęcia i szukam inspiracji, bo będę miała do urządzenia sporo domu. Większość mebli zostaje w mieszkaniu, kuchnia, sypialnia, komody, szafy... Więc wyzwanie nie małe.

 

Jak macie jakieś pomysły to proszę podpowiedzcie

 

Arnika

Arnika

Dziennik Arniki

Dzisaj byłam uzgodnić naniesione zmiany. Znalazłam parę błędów, trochę jeszcze pozmieniałam i we wtorek jak będzie wszystko OK to przyjadę zabrać moją Grację, i zawiozę papiery do starostwa Mam nadzieję, że szybko zadziałają. Może max do końca maja? Zobaczymy.

 

Dostałam koło południa telefon od Kobiety, która chce kupić mieszkanie, przyznano jej kredyt. Ja mam być jutro w Zakopcu (niestety służbowo z mężem, pracująco) i pytam się jej czy trzeba coś jutro załatwiać, czy nie. Ona mówi że nie bo nie ma żadnej innej informacji. Około 20 dzwoni, że jutro mam wizytę z banku pana co zajmuje się wyceną mieszkania. No ładnie. Z wyjazdu nici, i dobrze, bo strasznie jestem umordowana (o 5.00 wyjazd, cały czas za kółkiem, myśleć i wieczorkiem powrót)Pojedzie mąż sam.

 

Nie myślałam że tak szybko pójdzie, a jeszcze wczoraj mówiła, że mam się już na nią nie oglądać, bo chyba nici z tego wyjdą.

 

No i teraz trzeba będzie się rozejrzeć za mieszkaniem, Po niedzieli dzwonię do Kazka o cenę z SSO, i jak tylko będę mieć pozwolenie to chciałabym jako bezdomna szubko wybudować. Mam nadzieję że Kazek nie odmówi bezdomnym i szybko zacznie. Zacząć to jeszcze nic, ale wiem że jest poumawiany, ale może znajdzie czas....A kiedy wykończyć?....... Chyba sama sie najprzód wykończę.

 

Nie pamiętam po jakim czasie sie zaczyna budowe od uzyskania pozwolenia? Musze poczytać... Ale siedzę już i tak na FM do 1.00, 2.00 w nocy. Już oczy mi wysiadają i głowa mnie ciągle boli. Z drugiej strony jak teraz się nie dowiem wszystkiego, a jak nie będę mieć póżniej neta to nic nie będę wiedzieć i z nikąd się nie dowiem.

 

Trzymajcie kciuki, myślę że to wszystko dobrze się skończy. A ja chciałam jeszcze wczoraj i dziś rano róże wsadzać bo nic sie nie działo, a teraz........ Aż boję się przeprowadzki, tyle tego wszystkiego mam. Wy też dużo macie wszystkiego do zabrania do nowego domu? Ile tego jest? Szkło, garnki, sprzęty, ciuchy......

 

Pozdrawiam Arnika

Arnika

Dziennik Arniki

Witam

 

Niewiele się dzieje w sprawie budowy. ńiestety p. Architekt nie zrobiła jeszcze adaptacji projektu, ale przygotowała poprawiony projekt, i niestety za sprawą moich dziadków kuchnię przenoszę do części salonu od północy z oknem na drogę i wjazd, może to i dobrze bo w kuchni i tak postawie spiżarkę, a w dawnej spiżarce będzie dość spora garderoba i pomieszczenie gospodarcze, w sypialni też kazałam zaprojektować właśnie garderobę, więc będę mieć pierwsza w swoim życiu garderobę, a nie szafę na np 5,5m długości. Za sprawom forum i wątku o pożarze postanowiłam i przedyskutowałam z architektką sprawę stropu drewnianego i nie będzie go nad kotłownią, będzie żelbetonowy wylewany. Ostatnio dowiedziałam się, że spalił się cały warsztat stolarski zaprzyjaznionego górala Staszka, zostały tylko mury i nic więcej, strop był drewniany. Spaliło się drzewo, maszyny, sprzęt, wszystko. I kto nam teraz drzwi zrobi? Mam nadzieję, że jak będą mi już potrzebne to ruszy z jakąś pracą.

 

Jutro po 12 będę u p. architekt w celu zaakceptowania projektu i zmian naniesionych. Jak będzie dobrze to w przyszłym tygodniu do starostwa.

 

Kobieta nadal nie ma informacji czy dostanie kredyt, cały czas musi donosić jakieś papierki. Ciekawe czy dostanie, ale jakoś jestem bardzo spokojna. Dzisiaj na moim osiedlu dowiedziałam się że sprzedano identyczne mieszkanie o niższym standardzie za prawie taką samą kwotę na jaką ja się umówiłam. Wiec moje mieszkanie też się sprzeda.

 

W poniedziałek wygrałam w Sądzie pracy sprawę o orzeczenie mojego syna (zabrano mi pkt 7. tzn opiekę nad dzieckiem) Teraz mam przyznaną opiekę nad nim z powrotem, i na dodatek wywalczyłam orzeczenie do 16 roku życia, więc 5,5 roku mam spokoju z komisjami lekarskimi .

 

Tak więc tydzień zaczął się dobrze, mam nadzieję ze i tak też się zakończy.

 

Pozdrawiam Arnika

Arnika

Dziennik Arniki

Witam

 

Jak widać zdjęcia zniknęły.

 

Trudno, już nie mam pojęcia jak wkleić.

 

Będzie przez jakiś czas bez zdjęć.

 

Dostałam wycenę budowy domu przez firmę, który to namiar dostałam z jednej hurtowni - 78200zł za SSO. Myślałam, że dostanę zawału, ale może są dobrzy, albo drodzy? Nie wiem, nie znam nie mogę nic powiedzieć. Mam dostać jeszcze wycenę od Kazka, i jeszcze jednych Górali, ale dopiero w przyszły poniedziałek- wtorek. Dostałam wycenę na materiały - miało być na wszystko tzn fundament + ściany + dachówka, ale miałam tylko ściany i wełna na dach, oraz styropian na ocieplenie. Wyszło za to około 31000zł, a jeszcze beton, stal, bloczki, izolacja, ocieplenie, i dachówka z więzbą. To będzie jeszcze trochę. Aż się zaczynam bać, czy rzeczywiście nie za duży dom wymyśliłam. mnie się wydaje, że dla czteroosobowej rodziny to w sam raz + jeden pokój dla gości, tak na zapas. Za to jest bez poddasza użytkowego, bez stropu lanego, bez ciągnięcia instalacji wod-kan na górę. Muszę ustalić wyjazd z Miśkiem na rehabilitację i nie wiem kiedy się umówić, bo kobieta nie wie jeszcze nic o kredycie, ja nie wiem kiedy majstry będą mieli czas budować, a ja kasę, jak się teraz umówię na rehabilitację, a oni będą mieli czas?, albo ja nie będę miała kasy? Kurcze za dużo niewiadomych.

 

Kobieta, która chce kupić mieszkanie, mówiła mi, że może w przyszłym tygodniu dostanie informacje z banku, a ja mam w poniedziałek rozprawę w sądzie pracy o odwołanie się od orzeczenia syna, bo nie dali mu tych punktów o które wnioskowałam na komisji lekarskiej i jeszcze jeden mu zabrali. To mam nadzieję że po ponad półtorej roku dadzą nam wszystko i wypłacą z wyrównaniem wszystkie należności (wszystkie świadczenia zostały wstrzymane do czasu wyjaśnienia przez sąd, a trwa to już przez ponad półtorej roku, a następna komisja w listopadzie, ciekawe, czy przedłużą orzeczenie jak wnioskował biegły sądowy do 16 roku życia, czy tylko dadzą do listopada 2009r., i czy potem znowu będzie powtórka z dochodzenia swoich praw w sądzie?). Tak więc w poniedziałek mam sądny dzień, może z mieszkaniem też. Aż się boję i martwię ....

 

W środę p. architekt odda projekt, to do razu bym zaniosła do Starostwa o pozwolenie, już będzie wiec nabierać mocy.

 

Muszę ogrodzić działkę, wiec muszę po marudzić mężusiowi, aby już grodził, lub zaczął myśleć o tym.

 

Wczoraj byłam na targach budowlanych pooglądać kotły, drzwi i okna i wiele jeszcze innych rzeczy. Wymyśliłam, że kocioł będzie z Zębca, (chyba że znajdę jeszcze inną fajną ofertę na kocioł na groszek, jak macie coś fajnego zainstalowane to dajcie znać, a gazu nie mam i nie będę mieć, niestety), okna z Okno-plast Kraków, drzwi nam zrobi zaprzyjazniony góral z pod Bukowiny Tatrzańskiej Staszek, tak sobie pomyślałam. Robi okna, drzwi drewniane i co tylko chcesz. Dzwonię do nich wieczorkiem i szok,......... Staszkowi spalił się w wielki Czwartek cały warsztat, maszyny, drzewo, wszystko............ zostały tylko mury. Musi odbudować i odkupić teraz wszystko od początku. Mam nadzieję, że da radę, jak będzie już mógł robić u siebie to ja te drzwi u niego zamówię. Rzeżbi, robi naprawdę ładne rzeczy. Mężowi na targach spodobała się najbardziej sosna cięta na bonsai, naprawdę ładna tylko, że za ponad 2000zł. Może tylko na nią popatrzeć. Ja dopytuję się o sprawności kotłów, wysokość koniecznych kominów, szerokości otworów, i inne fachowe rzeczy, a mój mąż ogląda sosnę. No nie! to ja myślałam, że ogródkiem interesują się kobiety, a on sosnę ogląda, a ja dopytuję się o kotły, zaglądam czy są z dolnym spalaniem (on nie miał pojęcia o co ja pytam! ) czy górnym, dopytuję o współczynnik pustaków, izolacji fundamentow itd.

 

No i kto buduje ten dom....

 

Pozdrawiam Arnika

Arnika

Dziennik Arniki

Próbuję wkleić zdjęcie działki, widok na las od strony drogi (na północ).

 

Ciekawe czy mi się uda?

 

 

 

.........

 

 

Nie wyszło, jeszcze raz muszę spróbować.

 

 

 

 

http://img4.imageshack.us/img4/8724/dsc04359z.jpg" rel="external nofollow">http://img4.imageshack.us/img4/8724/dsc04359z.jpg

 

http://img4.imageshack.us/img4/6948/dsc04361m.jpg" rel="external nofollow">http://img4.imageshack.us/img4/6948/dsc04361m.jpg

 

http://img4.imageshack.us/img4/5766/dsc04365k.jpg" rel="external nofollow">http://img4.imageshack.us/img4/5766/dsc04365k.jpg

 

http://img4.imageshack.us/img4/693/dsc04368d.jpg" rel="external nofollow">http://img4.imageshack.us/img4/693/dsc04368d.jpg

Arnika

Dziennik Arniki

Mąż wyjechał.

 

Młody od 6.00 męczył mnie o chomika. Od 6.00 !!! Nie mógł doczekać s.ię kiedy otworzą sklep zoologiczny i nabędzie swojego nowego przyjaciela. Już po kilku miesiącach piszczenia uległam. Wyprawa po chomika odbyła się sprawnie, zakupiono więc chomika, karmę, trociny, i box w którym chomik może wyjeżdżać i wychodzić na spacer!!! Tak wiec chomik był na spacerze dzisiaj cały dzień. Radości nie było końca. Nawet nie myślałam, że może się tak Mały cieszyć z chomika! Cały Misiek!

 

Najważniejsze, ze mogłam pojechać do p. architekt. Misiek się zgodził. Więc upewniłam się czy p. architekt bierze się do projektu, uzgodniłam jednak garderobę w sypialni, A co tam, mąż się potem dowie jak wybudują. Mam jednak wątpliwości czy posadowić budynek od strony południa 5m czy dać większa odległość od granicy (jest na tyle miejsca). Ściana południowa będzie miała około 21m. A z drugiej strony zostanie ładny taras i ogród od południa i zachodu. Od drogi musi być odległość 8m bo tak jest w WZ i tak pozostanie, a mnie pasuje. Tylko odległość za domem do płotu będzi około 11m.

 

Nie napisałam chyba wcześniej, że działkę mam dość sporą 36-37m szeroka, a 40m długa. Za działką lasek brzozowy, po bokach sąsiedzi ( tylko tyle, że od południa czyli z prawej strony bliżej , a od zachodu czyli z lewej strony dom jest jakieś 40m dalej. Byłaby jeszcze jedna niezła działka, tyle tylko, że kobieta już nie sprzeda, a mnie to b. pasuje), a przed działką droga (która ma sie zrobić, bo rozkopali) i las, z tąt ta odległość od granicy i to że sąsiedzi też tak mają posadowione domy.

 

Zadzwoniłam dzisiaj do 2 panów majstrów o wycenę swojej pracy. Z jednym rozmawiałam już z półtorej miesiąca temu, z 2-3 tygodnie temu dałam projekt a ceny nadal nie znają i mi nie powiedzieli. Jak będą tacy do pracy jak do wyceny to dziękuję. Natomiast p. Kazek ma zamówień od liku. Jest b. cenionym podobno majstrem, i polecano mi go, ze dokładny, uczciwy, szybki itd. Więc ze wszystkich to Kazek wygrał kasting tylko jeszcze nie wiem za ile. Plany dostał w czwartek i o pojechał do domu na święta. Miałam dostać wycenę po świętach wiec dzwonię nieśmiało nie wierząc,że komuś by się chciało liczyć w święta. Jak myślałam, to i taką odpowiedz dostałam, że nie miał czasu. Mówi mi Kazek, że może policzy w niedziele, bo w sobotę wesele ma, więc uzgodniłam, żeby na kacu nie liczył, ostatecznie poda mi cenę za dwa tygodnie. Wiem, że Terminów wolnych nie ma, a polecano mi ich i ktoś im szepnął, żeby nam domek pobudował, Więc mam o cenę się nie martwić. Tak Kazek powiedział, że się dogadamy i zle nie będzie.

 

Ceny które usłyszałam za zbudowanie SSO 72000zł ( kosmos i nie wzbudzili mojego zaufania wcale); 57000zł (mógłby być) 50000-55000zł (najpierw pan powiedział że za taki dom normalnie wziął by 80000zł ale, że jest kryzys to 50-55000zł). Czekam jeszcze na dwie ekipy i p. Kazka. Znajomy też polecał mi p. Krzyska (jest architektem i nie jedną budowę z nim przeprowadził) ale jest w trakcie rozwodu i walczy o syna, wiec nie może wyjechać na kilka miesięcy z domu, bo kto by ssie zajął dzieckiem? Tak więc czekan nadal na wyceny, ale z poleceń, fachowości, szybkości i uczciwości, myślę, że wygra Kazek (tylko aby nie podał ceny z kosmosu).

 

Cen za materiały nadal nie znam (przypomniałam się w hurtowni), Nie mam pojęcia jaką wybrać dachówkę????? Roben, Ruup Ceramikę angobę czy szkliwioną( najbardziej podoba mi się tek), czy betonową. Pewnie jakość + dobra cena zwyciężą, a ja na razie nie mam pojęcia o jakich kwotach w ogóle mówimy. Bo może nie stać mnie będzie w ogóle na ten dom . W najgorszym wypadku kafelki i parkiety zrobimy jak będziemy mieć kasę, ale dach chcę mieć i ładny i przede wszystkim porządny!

 

Kobieta co chce kupić mieszkanie nie odezwała się, ale kto by przyznawał kredyty w pierwszym dniu po świętach? przecież urzędniczki i na kawce i ciachu zasiadły. Dopiero jak dobrze pójdzie to jutro koło południa coś zaczną pracować. W umowie przedwstępnej mamy napisane, że do 20.04.2009 mają się określić . Ciekawe czy dadzą znać wcześniej, czy nie. I czy kobieta dostanie kredyt?

 

Nie licząc ile godzin przesiedziałam czytając na necie, to dzień uważam za bardzo pracowity.

 

Już mi się chce posadzić róże w ogrodzie, ale może za wcześnie? Marzy mi się różany ogród i zamiast z przodu sadzić iglaki to posadziłabym róże szczepione na pniu. Pięknie wyglądają. Nie wiem czy wytrzymam do przyszłego roku. Wymyśliłam że po lewej stronie posadzę same kosodrzewiny, ślicznie wyglądają, ale na 40m to bardzo dużo musiało by ich być. natomiast z tyłu na betonowym ogrodzeniu posadzę róże pnące z bluszczem zimno-zielonym. Jak myślicie ładnie to będzie wyglądać? Muszę to powiedzieć znajomemu szkółkarzowi, aby pomyślał o tym planując na przyszły rok w swojej szkółce więcej kosodrzewin .

 

Pozdrawiam Wszystkich Arnika

Arnika

Dziennik Arniki

Jak dobrze ze jutro już normalny dzień.

 

Ja zostaję z chłopakami a małż jedzie na dorsze. To jest jego hobby i nic na to nie poradzę, chociaż ja nie lubię ryb za bardzo i nie lubię jak plecie te wszystkie żyłki. Od rana już siedzi i poukładał sobie całą ławę w dużym pokoju, tak, że nawet moja kawa sie nie zmieściła, więc ja poszłam do kompa. Dobrze ze wyjeżdża tylko 2 razy w roku, a nie co tydzień lub częściej. Taki wyjazd planuje już ponad rok.

 

Jutro jadę do mojej architekt aby ja pogonić (miała się zabrać za mój projekt po Świętach), i uzgodnić jeszcze to co teraz wymyślam. A chodzi mi po głowie czy zrobić w sypialni szafę taką normalną czy garderobę? Jak tak to gdzie W sypialni nr 9 czy 12? myślę że jedna z nich będzie nasza.

 

Zastanawiam się czy odległość od granicy dać 4 czy może 5m od strony wschodniej (najdłuższa ściana z garażu, kotłowni, łazienki i 1 sypialni). Tam bym postawiła składzik na opał tzn jakąś szopkę na groszek i drewno, a wyjście do kotłowni będzie właśnie z boku domu (proszę pamiętać o tym, że jest to odbicie lustrzane). Mąż zastanawia się czy nie posadowić budynku bardziej pośrodku, ale jakby się chciał któryś z chłopców dostawić to by było jeszcze miejsce, a i ogród byłby większy od zachodu i południa.

 

Jeśli możecie napisać o swoich doświadczeniach i przemyśleniach to proszę.

Arnika

Dziennik Arniki

Właśnie wróciłam z działki.

 

O moim pomyśle nic nie mówiłam teściom i dziadkom. Po prostu przyjechałam samochodem i kazałam im włożyć buty, bo jedziemy zobaczyć działkę. Nawet nie było protestów, tylko teściu nie pojechał. Działka się wszystkim podobała, jest cisza, ptaszki w lesie ćwierkały, słoneczko świeciło. Super. Działka odebrana pozytywnie przez rodzinkę. Droga od połowy ulicy jeszcze rozkopana i pod samą działkę nie mogłam podjechać, więc w kurzu przeszliśmy się. Już zaczynają coś wyrównywać, wiec może za kilka tygodni powstanie droga .....tylko jaka? utwardzona, kostka, czy asfalt. Coś muszą zrobić, tylko co? Najpierw moja babcia pyta się mnie co ja tu sama będę robić, czy nie zanudzę się?, po 10 minutach teściowa się mnie pyta czy ja się tutaj nie ,,urwę"? Jak oni mnie dobrze znają?! Mój małżonek odpowiedział że neta mi założy i będzie OK. A tyle ogródka będzie do zasadzenia, tyle kwiatów i róż!!! Już nie mogę się doczekać, kiedy będę sadzić kwiatki. Już zakupiłam nawet jakieś cebulki Irysów i coś jeszcze. Już patrzyłam za różami pnącymi bo mam betonowy płot z tyłu do obsadzenia tylko nie wiem czym, jaką odmianą, czy może bluszczem zimno-zielonym? A może i to i to, żeby było kolorowo, bo betonowy płot musi zostać. Pewnie trzeba będzie nawieżć ziemi, wiec może teraz jeszcze nic nie sadzić?

 

Tak wiec niedziela upłynęła pod pozytywną wizytacją działki.

Arnika

Dziennik Arniki

O właśnie widzę, że linki do komentarzy się gdzieś odnalazły i przyszły na swoje miejsce.

 

Miały długą drogę po tylu kablach i Linkach.

 

Pozdrawiam zagubione linki.

Arnika

Dziennik Arniki

Witam Świątecznie!

 

Wczoraj wieczorem bawiłam się w wklejenie linków do komentarzy i dziennika budowy. Jak widać niewiele mi wyszło, a muszę powiedzieć, że Dardurdka założyła mi komentarze,- a byłam pewna ze sama już je założyłam, tylko żle mi sie kliknęło w klawiaturze, potem dostałam na priwa info od fajnej laski Malkaj, jak to zrobić aby wkleić, i klikałam, klikałam i nic.Więc będę klikać dalej. Ale muszę przyznać, że byłam szczerze zdziwiona ze to nie ja założyłam komentarze. Oj bardzo zdziwiona. Dzisiaj podczas świątecznego śniadania stwierdziłam do męża, że po odjedzie (u teściów) zabierzemy wszystkich (teściów i moich dziadków) oraz chłopaków (jak duży zechce ze starszymi pojechać) na działkę, bo tak naprawdę pokazaliśmy im tylko raz, parę lat temu jak kupiliśmy ją, i więcej do jesieni 2008r nie zaglądaliśmy na nią wcale. Więc teściowie i moi dziadkowie nie bardzo wiedzą jaka ta działka jest. Ciekawe co powiedzą na ten pomysł? czy się zgodzą pojechać. Wykorzystam do tego celu Trafica męża bo właśnie go wczoraj wypucował i założył wszystkie siedzenia. Wiec wszyscy na raz się zmieszczą.

 

Nie napisałam wcześniej, że po Wszystkich Świętych wpadliśmy na działkę zrobić porządek i powycinaliśmy krzaki i drzewa owocowe, jakieś 10-15 sztuk. To było małe piwko w stosunku do poprzedniej działki jaką mieliśmy na wsi.

 

Doprowadziłam wodę i kanalizacje (tej kanalizy nie jestem pewna czy jest i po której stronie od wody, bo musiałam jechać po Miśka do szkoły, a panowie kończyli już beze mnie). W styczniu zakupiłam siatkę ogrodzeniową w drugim gatunku, tylko dlatego, że miała pogniecione parę drutów za jedyne 256zł za 40 metrów. Teraz czeka nas ogrodzenie działki, ale słupki mogą być o dwa razy droższe niż siatka. Nie napisałam, że działkę mieliśmy ogrodzoną z trzech stron i pozostało nam ogrodzić ją z przodu i bramę zrobić. Zrobimy to może w maju- czerwcu, jak zakupię słupki. Działka jak na warunki miasta jest dość spora ma 36-37metrów szerokości i na długość 40 metrów. Więc dokładnie 1456m2. Tak jest na akcie i nie zamierzam tego sprawdzać w naturze. Więc szukając projektu nie martwiłam się czy mi dom zmieści się na działce. Będzie wiec parterowy, abym nie musiała biegać góra-dół. Wyjście na taras będzie z kuchni i salonu, z tym że taras będzie niezadaszony.

 

A zmian w projekcie zrobiłam dość sporo. Odbicie lustrzane domu - bo w południowo zachodniej części będzie taras, salon, kuchnia i 2 pokoje. http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=126&a=302" rel="external nofollow">http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=126&a=302" rel="external nofollow">http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=126&a=302" rel="external nofollow">http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=126&a=302

 

I tak moje zmiany:

 

1) wydłużenie garażu o jakieś 2 metry, bo się samochód rowery i kosiarka nie zmieściłyby się

 

2)potem kotłownia na swoim miejscu, ale z drzwiami na zewnątrz, bo kocioł na ekogroszek.

 

3) następnie zamiana miejscami łazienki z pokojem. Czyli za kotłownią łazienka z wydzielonym WC potem pokój

 

3) pokój i drugi pokój powiększone o łazienkę

 

4) zamiast garderoby łazienka zapasowa wraz z pralnią

 

5)spizarnia powiększona o 0.5m na szerokość, tak by miała 1,5m i powiększona o WC dla gości (wc dla gości przeniesione do łazienki obok kotłowni)

 

6) kuchnia powiększona o podcień tarasu, ale nadal okno dwuskrzydłowe balkonowe

 

7)salon wydłużony o podcień tarasu. Będzie więc miał nie 33m2 tylko 46m2, a to już można robić niezłą imprezę.Mmam nadzieję, że na moją 20 rocznicę ślubu zdążymy. (mamy 23 czerwca 19rocznicę, czyli za rok 20 lat, więc i gdzie pobawić się będzie) Tylko żeby mąż nie zapomniał.

 

o tyle ze zmian , ach i jeszcze okna w sypialniach przeniosę od strony ogrodu, tak symetrycznie na ścianie szczytowej.

 

Pozdrawiam wiec Świątecznie i słonecznie. Arnika

Arnika

Dziennik Arniki

Dziennik Arniki

 

 

Dziś postanowiłam założyć swój dziennik.

 

Jest Wielka Sobota 11.04.2009r.

 

 

 

Działkę zakupiliśmy parę lat temu, tak na wszelki wypadek... aby może się wybudować, może żeby nie stracić paru zł, Więc jezdziłam i szukałam. Znalazłam od miasta o 25km na wsi i fajnie. Na działce był stary dom i bardzo dobra stodoła. W koło były same chaszcze zza których nas nie było widać,, wiec poszły w ruch piły spalinowe, kosy z ostrzem, siekiery i inne ustrojstwa. Teren został wykarczowany. Dom wyburzyliśmy. Załatwiłam pozwolenie na budowę i zonk. Mój młodszy syn (poważnie chory) musi iść do szkoły specjalnej, a starszy wybiera się do gimnazjum plastycznego. Wiec perspektywa wożenia dzieci na godz 8.00 i 11.00 potem przywiezć o 15.00 i o 17.00, więc cały dzień w drodze i zrobione jakieś 100km na sam transport. Postanowiliśmy sprzedać działkę 20 ar i poszukać czegoś bliżej centrum i jednocześnie na uboczu. Więc nowe wyzwanie- szukanie. I znalazłam fajna działka obok lasu, dwóch sąsiadów, las i zakupiliśmy. Na razie potraktowana działka została jako lokata kapitału, żeby pieniądze się nie rozeszły. Mamy b.duże mieszkanie, wygodne, ,,Marysia" odśnieży, posprząta trawniki, itd, my jedynie swój wycinek w wielkim wieżowcu. Mały ma szkołę na tym samym osiedlu, duży sam dojeżdża do swojej szkoły. Mamy wiec fajnie i wygodnie.

 

Zaczęło się robić nie fajnie, i wygodnie, jak dzieci z osiedla zaczęły bardzo dokuczać synowi bo jest ,,trochę inny", bo nie potrafi przeczytać, bo chodzi do innej szkoły....

 

Wkurzyłam się i postanowiłam w pazdzierniku 2008r. zobaczyć czy nasza działka stoi w tym samym miejscu. A tu zonk... Droga całkiem rozkopana, autem nie podjedziesz, gmina dostała z UNII kasę na kanalizację i nowy wodociąg. Więc narada rodzinna -podciągamy na działkę kanalizę i wodę, żeby potem nie kopać w drodze. I polatałam i doprowadziłam na działkę. Pod koniec listopada/ grudnia 2008r. podejmujemy decyzję że będziemy budować. Ala że nie mamy uskładanych pieniędzy to będziemy realizować wszystko pomału. Potem wystąpiłam o WZ, o zapewnienie dostawy wody, prądu, (gazu nie będzie, bo i nie ma połowa ulicy), szukanie projektu, i.... wymyśliłam Gienię. Ale jak mały dał mi popalić jak był przez ferie i chorobę w domu to odechciało mi się poddasza użytkowego. I znowu szukanie i... natrafiłam na Grację pracowni Horyzont http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=126&a=302" rel="external nofollow">http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=126&a=302" rel="external nofollow">http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=126&a=302" rel="external nofollow">http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=126&a=302 odbicie lustrzane z kilkoma zmianami. Jak kogoś o coś pytałam to prosili mnie o projekt. Więc projekt zakupiłam, potem geodeta i mapa do celów projektowych miało być miesiąc od 27.01 do 27.02.09 ale był śnieg, drogi w dzielnicy wszystkie pokopane i geodeci mieli obsuwy tylko ponad miesiąc. W tym samym dniu byłam u p. architekt. Uzgodniłam co chcę zmienić z czego budować (wpadliśmy na ,,genialny pomysł" budowy z Solbetu na 42cm, ale jak obdzwoniłam wszystkie hurtownie to żadna nie miała ma składzie ani jednego bloczka, a co by było gdyby na budowie zabrakło?) wiec powróciłam do pomysłu budowy z maxa Kozłowickiego na P+W + ocieplenie i tak pozostanie.teraz biegam, czytam o wszystkich bloczkach, odwodnieniach, maxach, dachówkach. Szukam ekipy, która wybuduje mi dom. Szukam hurtowni, która zaopatrzy nas we wszystkie materiały, itd. W miedzy czasie puściłam wici wśród znajomych,że będę sprzedawać mieszkanie i może jak kobieta dostanie kredyt to od maja ja jestem bezdomna, i mam kasę na budowę.

 

Na razie czekam na adaptację projektu, potem Starostwo i jak będzie OK to będziemy mogli ruszyć ze wszystkim, jak tylko sprzedamy mieszkanie. Więc wyzwań wiele i musi się zgrać wszystko ze sobą.

 

Mam kasting na ekipę budowlaną, czekam na podanie ceny za SSO. Czekam też na wycenę kosztów materiałów.

 

Mam wiele pytań i dylematów co gdzie za ile, kiedy z czego itd...

 

Pozdrawiam Wszystkich Arnika



×
×
  • Dodaj nową pozycję...