No, ale może opowiem po kolei:
Do mniej więcej połowy 2004r. byłem nastawiony na to, że kupię sobie mieszkanie w W-wie i przeniosę się z 2 pokoi do (miałem nadzieję) 4 pokoi. Liczyłem na ok. 70-80m kw. Ale jak to w życiu bywa odmieniło mi się ( i żonie). Tak bardzo spodobał nam się domek (kanadyjczyk), który postawił mój ojciec na działeczce pod Grodziskiem Maz, że zapragnąłem wybudować dom. W dodatku policzyłem, że 1m kwadratowy w domku wyjdzie mi taniej niż 1m kwadratowy w bloku (ach te ceny warszawskie ).
No i zaczęliśmy poszukiwania. Postanowiłem działać metodycznie i udałem się do jednej z Agencji Pośrednictwa Nieruchomości (zwabiony kuszącym ogłoszeniem w intrenecie). Dowiedziałem się, że jest do sprzedaży działka chyba 1150m kw za 120 tyś w dzielnicy Ochota. Jak doszło co do czego, to okazało się, że jest to niepodzielone pole pod W-wą i cena za metr wynosi 100pln...
Zraziwszy się do Agencji zacząłęm każdą wolną chwilę spędzać na jeżdzeniu po okolicy Lesznowoli, Magdalenki, Sękocina, Wolicy, Nadarzyna itd... Napotykałem na różne działki w różnej cenie.. Czasami druty wysokiego lub średniego napięcia przechodziły nad lub tuż obok działki lub rura z gazem. Zdarzało się, że jakaś działka podobała się, ale była ok.35 km od W-wy lub cena za całość była np. 200tyś
Zaczynałem powątpiewać, ale na szczęście jeden z forumowiczów podał mi namiary na jednego z agentów. Pełen nieufności udałem się na spotkanie. I o dziwo jedna z działek wpadła nam w oko! Co prawda nie ma jeszcze mediów i aktualnie jest to kawałek łąki (pola?), no ale sprzedający mają doprowadzić media