Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    16
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    42

Entries in this blog

kaczki3

Kaczodomek

Odgrzebałam dziennik z forumowych czeluści i melduję się posłusznie.

 

 


U nas narazie skromniutko z czasem, więc niestety relacji na bieżąco proszę się nie spodziewać. W każdą sobotę dłubiemy przy tych nieszczęsnych instalacjach i ciekawe ile jeszcze czasu nam to zajmie. Najgorsze jest to, że przy obecnych, zimowych temperaturach pierwszą godzinę poświęcamy na napalenie w piecu i przebranie się w godziwych warunkach.

 


Jedyne co mnie zachwyca to fakt, że udało mi się wreszcie kupić cegłę rozbiórkową prawie 100 letnią, którą będe teraz musiała oczyścić, pociąć na płytki i wkomponować w niektóre ściany w domku. Nie ma to jak dokładać sobie niepotrzebnej roboty. Ale co poradzę kiedy marzyłam o tych cegłach.

 


Pozdrawiam budujących, trzymajcie się ciepło

kaczki3

Kaczodomek

No i udało się. Ogłaszamy oficjalnie: mamy STAN SUROWY OTWARTY

W zasadzie to już jest od tygodnia ale nie było nawet odrobiny czasu aby napisać co nieco i wstawić jakieś fotki. Wczoraj zaczęliśmy robić porządki, rozbijać szalunki i zabijać na zimę okna. Potem wstawiamy kozę i zabieramy się za instalacje. Wszystko wyszło tak jak chcieliśmy, kolor dachówki okazał się idealny. Mam nadzieję, że dalej też wszystko będzie nam się jakoś układać.

 

A oto kilka zdjęć:

http://img705.imageshack.us/img705/5376/72681080.jpg" rel="external nofollow">http://img705.imageshack.us/img705/5376/72681080.jpg

 

http://img46.imageshack.us/img46/6410/64829906.jpg" rel="external nofollow">http://img46.imageshack.us/img46/6410/64829906.jpg

 

http://img42.imageshack.us/img42/3601/15735017.jpg" rel="external nofollow">http://img42.imageshack.us/img42/3601/15735017.jpg

kaczki3

Kaczodomek

Witamy po dłuuugiej przerwie.

 


Sama nie wiem jakim cudem ale udało się podgonić robotę i dzisiaj "fachowcy" zalali wieniec na ścianie kolankowej.

 


Z wielkim bólem rosły mury poddasza ale na szczęście już prawie skończyli. W poniedziałek ma się pojawić ekipa od dachu aby go zakrokwić i nasze orły bedą mogły wylać wieniec na szczytach. Jeśli tylko pogoda dopisze to uda nam się zgodnie z planem przykryć dachem w tym roku.

 


Jutro ruszamy na bój w urzędach i różnych innych przyjaznych klientowi instytucjach typu gazownia i wodociągi.

 


Czas najwyższy załatwiać gaz i kanalizę bo znając tempo prac powyższych instytucji to może do jesieni zdążą.

 


A teraz mała fotorelacja z postępów prac.

 


Zasiądźcie wygodnie w fotelach i podziwiajcie

 

 


Strop w calej okazałości

 

 


http://img233.imageshack.us/img233/1162/23902180.jpg

 

 


Schody do nieba

 

 


http://img526.imageshack.us/img526/7922/35923008.jpg

 

 


Początki poddasza

 

 


http://img694.imageshack.us/img694/9871/17352851.jpg

 

 


Widok od strony zadniej

 

 


http://img233.imageshack.us/img233/5310/18493318.jpg

 

 

 


Sypialnie

 

 


http://img256.imageshack.us/img256/7315/99770466.jpg

 

 


I na deser- lepsza strona majstrów

 

 


http://img256.imageshack.us/img256/7194/34728817.jpg

 


to zdjęcie pokazuje ich stosunek do szanownych inwestorów

kaczki3

Kaczodomek

Przede wszystkim przepraszam wszystkich zainteresowanych naszą budową, że tak długo nic nie pisaliśmy.

 


Wynikło to z lekkich zawirowań na naszej budowie.

 


Było trochę nerwowo ponieważ początkowo mieliśmy zalewać wieniec i strop w czwartek 29 .10. Okazało się, że majstry źle zazboili strop bo oczywiście nie spojrzeli w projekt ( oni są chyba niereformowalni ). Więc poprawki. W sobotę spotkanie na budowie z kierbudem i okazuje sie że nadal jest kilka rzeczy do poprawki. Ekipy oczywiście niet, bo uznali, że wszystko jest gotowe i zrobili sobie wolną sobotę.

 


A teraz część humorystyczna: w niedzielę wieczorem dzwoni do nas majster i pyta na którą jest zamówiony w poniedziałek beton, żeby wiedzieli o której przyjechać. Mariusz o mało nie padł na zawał. Pan troche sie zdziwił kiedy powiedzieliśmy mu, że może zapomnieć o zalewaniu na poniedziałek.

 


Cały poniedziałek robili poprawki np. schodów które zupelnie nie trzymałay kątów i poziomów (ale przecież to pikuś, nie ). My oczywiście dzień urlopu żeby ich pilnować a przy okazji kończyć ocieplanie fundamentu.

 


Po wielkich bojach, we wtorek (kolejny dzień urlopu )zalaliśmy nieszczęsny strop.

 


Zdjęć narazie niestety brak, są tylko dwie sierotki, ponieważ małżon musi znaleźć chwile czasu żeby zrzucić je z aparatu. Ostatnimi dniami niestety nie było to wykonalne bo wracając wieczorem do domu padalismy wykończeni i od razu w kimono.

 

 


Obiecane dwa zdjacia:

 

 


poprawki na stropie

 


http://img196.imageshack.us/img196/1505/dsc2889c.jpg

 


widok na drzwi tarasowe od strony ogrodu

 


http://img97.imageshack.us/img97/8306/dsc2879.jpg

kaczki3

Kaczodomek

A więc obiecane zdjęcia:

 

 


Stan przed poprawkami ( zwróćcie uwagą na doklejki ok. 4 cm na ścianach wewnętrznych nośnych, poprostu żenuła)

 

 


http://img202.imageshack.us/img202/254/55714609.jpg

 


A tu już poprawione, czyli da się

 

 


http://img230.imageshack.us/img230/5851/80066496.jpg

 


http://img230.imageshack.us/img230/3758/53284089.jpg

 


To stan na 20.10, jak dobrze pójdzie to dziś lub jutro skończą murować parter.

 

 


We wtorek obeszło się bez większych awantur, ponieważ chłopaki wzięli sobie chyba do serca mój poniedziałkowy telefon i wszystko było już poprawione kiedy przyjechaliśmy.

 


Już wcześniej odniosłam wrażenie, że raczej za mną nie przepadają ( nie wiedzieć czemu ) ale teraz to chyba już nie mają wogóle ochoty na mnie patrzeć. Jeszcze trochę i zaczną za mną wołać " ciocia samo zło" hihi.

 


Ktoś niestety musi być tym złym gliną, który wydrze paszczę jak pieprzą swoją robotę i zachowują sie jakby byli piekarzami a nie murarzami.

kaczki3

Kaczodomek

Dosłownie cycki opadają.

Wczoraj zdążyli zrobić za wysoko okno w salonie i dodatkowo zapomnieć o zbrojeniu pod nim, a co lepsze na nośnych działowych, tam gdzie brakowało im ok. 4 cm do wymiaru ściany to dołożyli takie kawałki na końcach.

Wszystko będzie lepiej widać na zdjęciach ( wstawimy wieczorem)

Zmuszona jestem wyjść dziasiaj wcześniej z pracy i jechać tam, zrobić dym.

Brak mi słów.

Nie patrzą w projekt, tylko robią jak im się wydaje " bo Pani my tak zawsze robili i było dobrze" WRRRRR.

 

Relacja z rozmowy dziś wieczorem lub jutro.

kaczki3

Kaczodomek

Wczoraj pogoda była w miarę OK więc majstry siedzieli w domu.

Dzisiaj, zamiecie śnieżne w pełni rozkwitu- majstry na budowie.

Ja juz nie mam do nich siły.

Żyję tylko nadzieją, że od poniedziałku pogoda się polepszy i ruszymy z robotą.

Jak na razie, patrząc za okno, pozostaje otworzyć sobie żyły suchą bułką.

 

Łączę się w bólu z wszystkimi budującymi.

kaczki3

Kaczodomek

No i duuuupa. Pogoda jaka jest każdy widzi.

Robota stoi, ytong zamiast na ścianach stoi na paletach a mnie zaczyna ogarniać deprecha.

W sobotę budowlańcy zdążyli wymurować 6 bloczków pierwszej warstwy i zaczęło lać. W tym tempie to może wprowadzę się za jakieś 10 lat.

Chyba czas na dyżurnego psychologa.

kaczki3

Kaczodomek

Uznaliśmy, ze 90 m2 powierzchni mieszkalnej jest zupełnie wystarczającymi, tym bardziej, że na działce mamy już spory garaż z pomieszczeniem gospodarczym.

W oczekiwaniu na wszystkie papierki pomalutku szykowaliśmy działkę do wiekopomnych wydarzeń.

 

Działka w stanie powiedzmy dziewiczym.

http://img201.imageshack.us/img201/3695/14397778.jpg" rel="external nofollow">http://img201.imageshack.us/img201/3695/14397778.jpg

 

Po lekkich perturbacjach dnia pamiętnego 30 lipca 2009 otrzymaliśmy PNB, czym nie omieszkałam pochwalić się na forum.

 

Po wszystkich biurokratycznych przestojach 19.09.2009 geodeta wraz z dumnym inwestorem i jego ekipą przystąpili do wytyczania budynku.

http://img515.imageshack.us/img515/9337/36280107.jpg" rel="external nofollow">http://img515.imageshack.us/img515/9337/36280107.jpg

kaczki3

Kaczodomek

Witamy wszystkich forumowiczów.

 

Choć z zamiarem założenia dziennika nosiliśmy się już od jakiegoś czasu, to jak wiadomo w natłoku zajęć schodzi to zazwyczaj na dalszy plan. Dopiero dziś po ostrym dopingu ze strony forumowej Arniki przystąpiliśmy do pracy.

 

Wyglądało to wszystko mniej więcej tak:

W marcu tego roku z czystej ciekawości pojechaliśmy obejrzeć domek, wstawiony na sprzedaż w Grodźcu. Cena była mocno zachęcająca ale po dojechaniu na miejsce stało się jasne dlaczego. Masakra, tak domek jak i sąsiedztwo delikatnie mówiąc mocno nieciekawe.

Po powrocie do naszej wynajętej klity w blokowisku zaczęliśmy rozmawiać.

Po stwierdzeniu, że przecież mamy działkę (może nie idealną ale zawsze coś), że od kredytu jeszcze nikt nie umarł i że tak naprawdę w głębi duszy zawsze marzyliśmy o małym własnym domku, zapadła decyzja BUDUJEMY!!!

Oczywiście wątpliwości było milion, jak pewnie u większości z Was na początku tej drogi. Ale postanowiliśmy zawalczyć. Zaczęły się pielgrzymki po urzędach, geodetach i innych architektach.

Ze względu na specyfikę działki, zwanej przez nas pieszczotliwie tramwajem (10,5 X 70m)w grę wchodził jedynie projekt indywidualny. Biorąc jeszcze pod uwagę nasze zamiłowanie do prostoty oraz względy finansowe zaprojektowaliśmy sobie jak to mówią życzliwi tzw. stodółkę.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...