Hydraulika robi się na całego. Po dzisiejszym dniu parter jest... no może napisanie w tym miejscu "prawie skończony" to by było duże przegięcie, ale na pewno jest już bliżej niż dalej.
Tak wygląda obecnie nasz szacht instalacyjny:
http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sux-DGZVPUI/AAAAAAAACAw/ClaJHljxE_s/s800/7520_Szacht.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sux-DGZVPUI/AAAAAAAACAw/ClaJHljxE_s/s800/7520_Szacht.jpg
Obok istniejących rurek pojawi się jeszcze trzecia od recyrkulacji, w kącie będzie też rura od OC (Odkurzacza Centralnego).
Jeszcze jeden niepozorny, a bardzo ważny element, jaki się w szachcie pojawił, to widoczna po lewo Główna Szyna Uziemiająca, z już "na ładnie" przykręconą bednarką wystającą z uziomu fundamentowego. O tu na zbliżeniu, z otwartą osłonką:
http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sux-DsIioPI/AAAAAAAACA0/Bq7zAg-SGhU/s720/7524_GSU.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sux-DsIioPI/AAAAAAAACA0/Bq7zAg-SGhU/s720/7524_GSU.jpg
I teraz to, co (z dzisiejszych prac) najpiękniejsze: dolna łazienka:
http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sux-CnL77NI/AAAAAAAACAs/Vq_1y5_Edqs/s720/7515_%C5%81azienka%20na%20parterze.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sux-CnL77NI/AAAAAAAACAs/Vq_1y5_Edqs/s720/7515_%C5%81azienka%20na%20parterze.jpg
Na ścianie po prawo "zasilanie" wraz z zaworami odcinającymi (będą odcinać wszystkie odbiory na parterze). Za nimi kolejno:
- odnoga dająca nura przez dziurę w ścianie do garażu i tamtędy spowrotem do pomieszczenia gospodarczego, do umywalki i pralki. Gdyby ktoś pytał, dlaczego, skoro w pomieszczeniu gospodarczym jest wodociąg i piec, zasilam te podejścia tak naokoło, odpowiedź będzie krótka: "bo tak" (a tak naprawdę - z doprowadzeniem tam ciepłej wody wprost od pieca miałbym niewiele mniej skomplikowaną drogę, a tak, mam to na jednych zaworach odcinających, czysto i elegancko, raptem kosztem może z dwóch metrów rurek więcej.
- podejście do umywalki. Tak, wiem, że krzywo. Rurki prężą, jedna wyżej, druga niżej, pomocuje się za uszy, będzie prosto.
- odchodzący od trójnika ogonek to nieistniejące jeszcze podejście do spłukiwania kibla. Nie zrobione jeszcze, bo muszę się wpierw dowiedzieć, gdzie konkretnie pod stelażem się wodę wyprowadza.
- i na dole zdjęcia dwie rurki idące sobie w stronę kuchni, po drodze jeszcze niewidoczne już na zdjęciu odgałęzienie do natrysku w tejże łazience.
Jeszcze ciekawostka związana z tym zdjęciem: przy wyprowadzeniach umywalki widać zaznaczone ołówkiem na ścianie gdzie zimna woda, a gdzie ciepła. Widać, prawda? A poniżej te zamalowane z wyraźną pasją (zwłaszcza lewy) inne oznaczenia też widać? Jak dopiszę jeszcze, że po moim dzisiejszym powrocie do domu dziecko nasze otrzymało do zabawy wspaniałą zabawkę: dwa zgrzane blisko siebie trójniki PP z wystającymi z nich krótkimi odcinkami rurek, to będzie wszystko jasne?
Dobrze, k..., wiedziałem, że ciepła ma być z lewej. Mimo, że wiedziałem, jeszcze rozmawiając przez telefon z żoną się upewniłem: ciepła z lewej? Tak, ciepła z lewej. Po czym ciągnąc rurki od zimnej, zrobiłem jej wylot po... po lewej. No żeż K... J... M... (skróty pochodzą z ogólnobudowlanego narzecza i proszę mi to nie kręcić nosem, że niekulturalnie i że osoba na pewnym poziomie powinna umieć się wysłowić bez takich dodatków. Bo może i powinna, ale czasem, k..., po prostu nie można inaczej, o!). Na szczęście zorientowałem się od razu i do przeniesienia miałem tylko ta jedną gałązkę (choć niestety wymagało to zepsucia już zrobionego rozejścia na kibel i kuchnię).
Obok zaworków odcinających dojdzie jeszcze trzeci od recyrkulacji, a całe zawory będą zasłonięte przewidzianą w tym miejscu szafką na rzeczy czystościowo-gospdarcze, szafka jest planowana na całą tą boczną ścianę i po prostu jedne z jej drzwiczek będą skrywać te zaworki.
Jeszcze z kotłowni: podejście do węzła wodociągowego:
http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sux-BtSCymI/AAAAAAAACAo/C-pSMb3_-Iw/s512/7505_Hydraulika.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sux-BtSCymI/AAAAAAAACAo/C-pSMb3_-Iw/s512/7505_Hydraulika.jpg
Rurka póki co zostawiona w powietrzu, ale oczywiście skręci do poziomu, pod licznikiem będzie miejsce na zainstalowanie ewentualnego filtra (gdyby się okazało, że będzie potrzebny) i dalej do wodociągu, mniej więcej w miejscu obecnie zainstalowanego kranu. Kran (ten sam) tam zresztą będzie zostawiony, ale trochę inaczej go planuję założyć.
A pod kranem będzie kolejny zawór, odejście do kranów czerpalnych na zewnątrz budynku i złącze do tej niebieskiej rury PE, która póki co tak byle jak sterczy. Ta rura to bypass łączący ten węzeł wodociągowy z piwniczką, w której będzie stał hydrofor z wodą ze studni. Dzięki temu bypassowi będzie można zarówno puścić na ogród wodę wodociągową (gdybyśmy mieli kiedyś taką fantazję) jak i podać na dom wodę ze studni (w razie, gdyby kiedyś wodociągu miało braknąć na dłużej), wszystko do załatwienia przestawieniem dwóch zaworów na krzyż.
Niestety woda z naszej studni jest tak straszliwym syfem (nalana do szklanki i zostawiona na kilkanaście minut zaczyna przypominać coś pośredniego miedzy moczem a cocacolą (w całej okolicy studzienna woda tak wygląda), więc tak na dobrą sprawę nie wiem, po co nam ten bypass, ale niech sobie będzie i oby się nie przydał nigdy.
Jeszcze w temacie zgrzewania rur PP - z ciekawości rozpiłowałem jeden z usuniętych w wyniku pomyłki trójników, oto jego przekrój:
http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sux-EJa3kjI/AAAAAAAACA4/XfSdjOmN9UI/s720/7532_Przekr%C3%B3j.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sux-EJa3kjI/AAAAAAAACA4/XfSdjOmN9UI/s720/7532_Przekr%C3%B3j.jpg
Myślę, że wygląda to zdrowo? Zgrzeina jest czysta i gdyby nie minimalnie różne kolory rurki i trójnika nie sposób byłoby się dopatrzeć granicy. Obwarzanki niemal nie wchodzą w światło rury ("niemal" bo na mniejszej średnicy minimalnie ma to miejsce, ale myślę, że tyle to nie grzech). Zgrzewa w każdym razie mi się już dość sprawnie, oparzeń póki co, TFU TFU, brak (choć wszystko przede mną, zwłaszcza że wpadając w rutynę zaczynam coraz więcej bez rękawic robić), wizji narkotycznych od oparów acetonu (którego nie wiedzieć czemu jakieś ogromne ilości wychodzą, na to, co do tej pory zrobiłem poszło 3/4 flaszki) też nie mam
Jeśli utrzymam tempo, to jeszcze kilka dni wolnych od pracy (3-4) i hydraulika będzie zrobiona
A na koniec mały off-topic: wracając po dzisiejszej robocie do domu chciałem jeszcze zatankować samochód, bo jutro wiadomo, mogłoby to być trudniejsze niż zwykle, a rezerwa już nawet się nie świeciła, a do gardła się rzucała.
Jadę sobie Trasą Toruńską, z daleka patrzę na stację BP - super, nie tylko nie ma kolejki (czego z uwagi na jutrzejsze smutne święta się spodziewałem), ale nawet wolne dystrybutory są. Więc oczywiście kierunkowskaz w prawo i będę zjeżdżał. I dokładnie w tym momencie dwa samochody jadące przede mną również zaczynają zjeżdżać na prawoskręt do tej stacji, mało tego, na tą stację wjeżdża się przez małe rondo "obsługujące" również ruch z pobliskiego centrum handlowego, no więc z tego ronda na stację władowały się kolejne dwa samochody, w rezultacie czego nie tylko o wolnych dystrybutorach mogłem zapomnieć, ale i w kolejce musiałem jeszcze czekać.
Oczywiście, jak to na BP (i innych stacjach z bufetami itp.) w tym momencie okazało się, że pod dystrybutorami stoi komplet samochodów, do kasy może z dwie osoby, a reszta właścicieli aut stojących pod dystrybutorami? Konsumuje. A że pod stacją kolejka, a ich auta miejsce blokują, wystarczyłoby je wcześniej przestawić? A co ich to obchodzi?
J.