Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    442
  • komentarzy
    5
  • odsłon
    724

Entries in this blog

Jarek.P

Dom w Lesie

Szalowanie stropu już w toku. Tak obecnie wygląda nasz salon:

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SkFODHQELkI/AAAAAAAABWU/sqSXhx9YXqE/s720/5522_Las....jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SkFODHQELkI/AAAAAAAABWU/sqSXhx9YXqE/s720/5522_Las....jpg

 

Miał być Dom w Lesie, jest Las w Domu

 

Najgorsze jest to, że stempli brakło. Kupiłem 200szt., wydawało mi się, że starczy, tymczasem fachowcy nasi orzekli, że strop gruby, więc trzeba podpierać gęsto, wcześniej zresztą trochę tych stempli zużyli na inne potrzeby, tak czy tak, trzeba było na gwałt domówić jeszcze ponad setkę. Nic, mimo nagłości potrzeby udało mi się znaleźć je w całkiem niezłej cenie, a towar jest taki, że stracić się na tym nie straci, bardzo możliwe, że sprzedam je potem jeszcze w tym sezonie budowlanym.

 

 

A tak wygląda zaszalowane pół domu od góry:

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SkFOFPmeGPI/AAAAAAAABWY/mM_hVO6MC8c/s720/5541_szalunek%20stropu.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SkFOFPmeGPI/AAAAAAAABWY/mM_hVO6MC8c/s720/5541_szalunek%20stropu.jpg

 

Stemple nie są jeszcze wypionowane docelowo, więc nawet na zdjęciu widać, że gdzieśtam klawiszuje, gdzieśtam odstaje, ale ekipa sama z siebie mówiła, że oni to wszystko dopiero ustawiać będą.

 

 

Z ciekawostek: schrzaniony komin o którym pisałem wcześniej już jest poprawiony, zrobili to nie wiedzieć kiedy (wczoraj jeszcze było po staremu, dziś przyjechaliśmy o 15:00 i już było dobrze), w dodatku potłukli przy tym tylko jeden pustak, cała reszta się odzyskała

 

My z żoną natomiast chodzimy juz po nowym domu krokiem gospodarskim, zaczynamy meblować, podejmujemy tez różne ważne decyzje, jak np. zgodzenie się wreszcie, że to wykuszowe okno w salonie ma naprawdę za wysoki parapet i że trzebaby je opuścić. Nie byłoby problemu gdyby nie to, że ów parapet jest wraz z ramą utrzymującą go (i jeszcze parę innych rzeczy) wylany z żelbetu. Istniejący trzeba wyciąć, nowy jakoś do tej wylanej już żelbetowej ramy dowiązać. Oj cieszyli się chłopaki, jak im o tym mówiłem, cieszyli... Stanęło w końcu na tym, że nie ma rzeczy niemożliwych i że przywiozę im jeszcze jedno "takie z uchem", to się zrobi. (dla wyjaśnienia: "takie z uchem", to 1,5l flacha wódki "Absolwent" w szklanej butli zrobionej w formie czegoś w rodzaju dzbana, z uchem z boku, dałem im takiego jakiś czas temu w podzięce za przysługę).

 

 

W każdym razie, o ile żadne przeszkody nam nie nabrużdżą, w piątek zalewamy! (strop!!! reszta później, jak strop się nie obali) A potem ekipa jedzie na inną budowę, na naszej będzie przerwa technologiczna. I dobra okazja do poplanowania sobie kanalizacji, wody i takich tam... Niby to wszystko mam już rozrysowane na papierze, poświęciłem na to kilka ładnych przedpołudni w zeszłoroczne wakacje, ale papier to papier, wiadomo.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Szalowanie stropu już w toku. Tak obecnie wygląda nasz salon:

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SkFODHQELkI/AAAAAAAABWU/sqSXhx9YXqE/s720/5522_Las....jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SkFODHQELkI/AAAAAAAABWU/sqSXhx9YXqE/s720/5522_Las....jpg

 

 

Miał być Dom w Lesie, jest Las w Domu

 

Najgorsze jest to, że stempli brakło. Kupiłem 200szt., wydawało mi się, że starczy, tymczasem fachowcy nasi orzekli, że strop gruby, więc trzeba podpierać gęsto, wcześniej zresztą trochę tych stempli zużyli na inne potrzeby, tak czy tak, trzeba było na gwałt domówić jeszcze ponad setkę. Nic, mimo nagłości potrzeby udało mi się znaleźć je w całkiem niezłej cenie, a towar jest taki, że stracić się na tym nie straci, bardzo możliwe, że sprzedam je potem jeszcze w tym sezonie budowlanym.

 

 

A tak wygląda zaszalowane pół domu od góry:

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SkFOFPmeGPI/AAAAAAAABWY/mM_hVO6MC8c/s720/5541_szalunek%20stropu.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SkFOFPmeGPI/AAAAAAAABWY/mM_hVO6MC8c/s720/5541_szalunek%20stropu.jpg

 

 

Stemple nie są jeszcze wypionowane docelowo, więc nawet na zdjęciu widać, że gdzieśtam klawiszuje, gdzieśtam odstaje, ale ekipa sama z siebie mówiła, że oni to wszystko dopiero ustawiać będą.

 

 

Z ciekawostek: schrzaniony komin o którym pisałem wcześniej już jest poprawiony, zrobili to nie wiedzieć kiedy (wczoraj jeszcze było po staremu, dziś przyjechaliśmy o 15:00 i już było dobrze), w dodatku potłukli przy tym tylko jeden pustak, cała reszta się odzyskała

 

My z żoną natomiast chodzimy juz po nowym domu krokiem gospodarskim, zaczynamy meblować, podejmujemy tez różne ważne decyzje, jak np. zgodzenie się wreszcie, że to wykuszowe okno w salonie ma naprawdę za wysoki parapet i że trzebaby je opuścić. Nie byłoby problemu gdyby nie to, że ów parapet jest wraz z ramą utrzymującą go (i jeszcze parę innych rzeczy) wylany z żelbetu. Istniejący trzeba wyciąć, nowy jakoś do tej wylanej już żelbetowej ramy dowiązać. Oj cieszyli się chłopaki, jak im o tym mówiłem, cieszyli... Stanęło w końcu na tym, że nie ma rzeczy niemożliwych i że przywiozę im jeszcze jedno "takie z uchem", to się zrobi. (dla wyjaśnienia: "takie z uchem", to 1,5l flacha wódki "Absolwent" w szklanej butli zrobionej w formie czegoś w rodzaju dzbana, z uchem z boku, dałem im takiego jakiś czas temu w podzięce za przysługę).

 

 

W każdym razie, o ile żadne przeszkody nam nie nabrużdżą, w piątek zalewamy! (strop!!! reszta później, jak strop się nie obali) A potem ekipa jedzie na inną budowę, na naszej będzie przerwa technologiczna. I dobra okazja do poplanowania sobie kanalizacji, wody i takich tam... Niby to wszystko mam już rozrysowane na papierze, poświęciłem na to kilka ładnych przedpołudni w zeszłoroczne wakacje, ale papier to papier, wiadomo.

Jarek.P

Dom w Lesie

Errata - właśnie mi żona zwróciła uwagę na nieścisłość. Opisując wtopę naszej ekipy pisałem, że komin powinni obudować pełnym pustakiem. Miałem na myśli jego rozmiar, bo jest obudowane "połówką", 12cm, a powinno byc pełne 25.

 

A swoją drogą, przejęzyczenie trafne, bo powinna to być obudowa z cegły pełnej, przynajmniej wg przepisów...

 

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Errata - właśnie mi żona zwróciła uwagę na nieścisłość. Opisując wtopę naszej ekipy pisałem, że komin powinni obudować pełnym pustakiem. Miałem na myśli jego rozmiar, bo jest obudowane "połówką", 12cm, a powinno byc pełne 25.

 

A swoją drogą, przejęzyczenie trafne, bo powinna to być obudowa z cegły pełnej, przynajmniej wg przepisów...

 

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

Dzięki za pochwały

 

 

Pojawiła nam się niestety pierwsza wtopa. Może niezbyt poważna w skali tego, o czym się czasem czyta na Muratorze, ale jeden z kominów jest niestety do rozbiórki. Miał być on z dwóch stron obudowany pełnym pustakiem, ponieważ na tym pełnym pustaku miały się opierać końce płatwi "przerwanej" przez ten komin. Majstry niestety nie zauważyli tego na projekcie i z rozpędu wybudowali ten komin nie dość że obudowany połówką pustaka, to jeszcze dosunięty do ściany, mimo, że o pół cegły miał być odstawiony od niej (mniejsza o to, dlaczego, ciężko byłoby wytłumaczyć bez przedstawienia rzutów). Tak więc jutro jedziemy zwrócić na problem uwagę, ucieszą się chłopaki...

 

 

Poza tym... budowa idzie jak rakieta. Obecnie nasza chałupka wygląda tak:

 

 

Widok od frontu na kuchnię oraz wejście. Na pierwszym planie nasze dziecię oraz obiekt jego zachwytów -betoniaaalaaa:

 

http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z5edm3mI/AAAAAAAABVw/RFyKevGmN-A/s720/5510_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z5edm3mI/AAAAAAAABVw/RFyKevGmN-A/s720/5510_Budowa.jpg

 

Widok od tyłu, na taras:

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z7XtLhBI/AAAAAAAABV0/pQGTsS4UMGU/s720/5518_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z7XtLhBI/AAAAAAAABV0/pQGTsS4UMGU/s720/5518_Budowa.jpg

 

I z boku, od strony garażu, z okrągłymi okienkami już po wybiciu krążyn:

 

http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z3ZeWtqI/AAAAAAAABVs/dkGGR35_jn4/s720/5514_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z3ZeWtqI/AAAAAAAABVs/dkGGR35_jn4/s720/5514_Budowa.jpg

 

Fotografii szczegółów nie pokazuje, ale jeśli ktoś ma jakieś życzenia - proszę pisać

 

 

Jednym się tylko pochwalę, jednocześnie przestrzegając następnych, którzy się na to natną. Komin do kominka zakupiliśmy systemowy z Bolesławca. System "Fire". I fajnie, wyszło sporo taniej niż shiedle i leiery, do samego systemu póki co nie ma żadnych zastrzeżeń, ale...

 

- pierwszy problem objawił się w piątek w formie telefonu od majstra z budowy: "gdzie jest skraplacz?". Skraplacz to ceramiczny garnek, od którego powinna się zaczynać (od dołu) rura komina, z wyprowadzeniem skroplin na bok. W instrukcji dostarczonej z systemem jest, w zestawie nie ma. Przekonany, że chodzi o brak w dostawie zacząłem drążyć temat i dowiedziałem się, że skraplacz jest w kominie do pieca gazowego (system "uniwersal"), w kominkowym jest zbędny i dlatego nie ma. I niby racja, w kominach tradycyjnych skraplaczy nie było i jakoś deszcz przez komin powodzi w domu nie robił. Z drugiej strony jednak... W kominkowym kominie skroplin oczywiście nie będzie, ale komin 200mm średnicy, góra otwarta prosto w niebo, nie ma siły, żeby przy ulewnym deszczu do niego się nie lało. Coś warto wykombinować, znaczy...

 

W pierwszym odruchu chciałem ten skraplacz zamawiać w Bolesławcu, powstrzymała mnie jednak wizja czekania na niego z tydzień czasu i kolejnych kilkuset złotych do wydania na komin. I wtedy sobie pomyślałem: kurcze, przecież taki skraplacz, to po prostu garnek z rurką, tylko że ceramiczny. A czy on musi byc ceramiczny? I w cenie luksusowego sagana Zeptera?

 

Tu zapaliła mi się nad łepetyną pierwsza żarówka: jechac do najbliższego hipermarketu, kupić najtańszy promocyjny garnek stosownej średnicy (trochę mniejszej od rury kominowej), wywiercić mu w dnie dziurkę, w dziurce osadzić (wkleić/wlutować zależnie od rodzaju kupionego garnka) rurkę, a garnek zatopić w pierwszym "startowym" pustaku i tak zalewanym betonem, a do betonu dodać uszczelniacza. Zacząłem sobie wyobrażać taki garnek z chińskiej nierdzewki z wystającą z boku rurką i wtedy zapaliła się druga żarówka: kurcze, przecież ja juz gdzieś coś takiego widziałem gotowego. Szybkie przeszukanie własnej pamięci, wycieczka do najbliższej Castoramy, do działu z kominami z nierdzewki do pieców gazowych i bingo! Tamże zakupiłem dokładnie taki garnek, jak chciałem robić (skraplacz do komina z nierdzewki) oraz w charakterze lejka do skroplin płytkę przepustu dachowego, idealnie pasującą do tego garnka i z zewnętrznym wymiarem umożliwiajacym podstawienie pod pierwszą rurę. Za całość zapłaciłem 60zł. Funkcjonalnie bez zarzutu, pasuje idealnie. Zdjęcia nie mam niestety, bo montowane było beze mnie, a szkoda bo jestem z tego wynalazku dumny .

 

 

Z tym kominem wyszedł jeszcze jeden problem - oryginalny zestaw zawiera izolację jedynie na pierwsze trzy metry komina wraz z zaleceniem, żeby ją generalnie dawać jedynie w okolicy łączeń, jako dystanse centrujące. Trochę do dupy, bo jednak dobrze byłoby miec ten komin odizolowany jak należy. Znów wycieczka do Castoramy, tamże najpierw wielki uśmiech: są gotowe takie moduły do ocieplania komina, wyglądają identycznie jak te z Bolesławca. Rzut okiem na cenę i... mogiła. Metr bieżący ocieplenia kosztuje 97zł

 

Na szczęście niedaleko leżały bloki wełny "kominkowej" w arkuszach, grubość dobra, cena taka, że po przekalkulowaniu wychodzi mniej więcej 5x taniej.

 

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Dzięki za pochwały

 

 

Pojawiła nam się niestety pierwsza wtopa. Może niezbyt poważna w skali tego, o czym się czasem czyta na Muratorze, ale jeden z kominów jest niestety do rozbiórki. Miał być on z dwóch stron obudowany pełnym pustakiem, ponieważ na tym pełnym pustaku miały się opierać końce płatwi "przerwanej" przez ten komin. Majstry niestety nie zauważyli tego na projekcie i z rozpędu wybudowali ten komin nie dość że obudowany połówką pustaka, to jeszcze dosunięty do ściany, mimo, że o pół cegły miał być odstawiony od niej (mniejsza o to, dlaczego, ciężko byłoby wytłumaczyć bez przedstawienia rzutów). Tak więc jutro jedziemy zwrócić na problem uwagę, ucieszą się chłopaki...

 

 

Poza tym... budowa idzie jak rakieta. Obecnie nasza chałupka wygląda tak:

 

 

Widok od frontu na kuchnię oraz wejście. Na pierwszym planie nasze dziecię oraz obiekt jego zachwytów -betoniaaalaaa:

 

http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z5edm3mI/AAAAAAAABVw/RFyKevGmN-A/s720/5510_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z5edm3mI/AAAAAAAABVw/RFyKevGmN-A/s720/5510_Budowa.jpg

 

 

Widok od tyłu, na taras:

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z7XtLhBI/AAAAAAAABV0/pQGTsS4UMGU/s720/5518_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z7XtLhBI/AAAAAAAABV0/pQGTsS4UMGU/s720/5518_Budowa.jpg

 

 

I z boku, od strony garażu, z okrągłymi okienkami już po wybiciu krążyn:

 

http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z3ZeWtqI/AAAAAAAABVs/dkGGR35_jn4/s720/5514_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sj1Z3ZeWtqI/AAAAAAAABVs/dkGGR35_jn4/s720/5514_Budowa.jpg

 

 

Fotografii szczegółów nie pokazuje, ale jeśli ktoś ma jakieś życzenia - proszę pisać

 

 

Jednym się tylko pochwalę, jednocześnie przestrzegając następnych, którzy się na to natną. Komin do kominka zakupiliśmy systemowy z Bolesławca. System "Fire". I fajnie, wyszło sporo taniej niż shiedle i leiery, do samego systemu póki co nie ma żadnych zastrzeżeń, ale...

 

- pierwszy problem objawił się w piątek w formie telefonu od majstra z budowy: "gdzie jest skraplacz?". Skraplacz to ceramiczny garnek, od którego powinna się zaczynać (od dołu) rura komina, z wyprowadzeniem skroplin na bok. W instrukcji dostarczonej z systemem jest, w zestawie nie ma. Przekonany, że chodzi o brak w dostawie zacząłem drążyć temat i dowiedziałem się, że skraplacz jest w kominie do pieca gazowego (system "uniwersal"), w kominkowym jest zbędny i dlatego nie ma. I niby racja, w kominach tradycyjnych skraplaczy nie było i jakoś deszcz przez komin powodzi w domu nie robił. Z drugiej strony jednak... W kominkowym kominie skroplin oczywiście nie będzie, ale komin 200mm średnicy, góra otwarta prosto w niebo, nie ma siły, żeby przy ulewnym deszczu do niego się nie lało. Coś warto wykombinować, znaczy...

 

W pierwszym odruchu chciałem ten skraplacz zamawiać w Bolesławcu, powstrzymała mnie jednak wizja czekania na niego z tydzień czasu i kolejnych kilkuset złotych do wydania na komin. I wtedy sobie pomyślałem: kurcze, przecież taki skraplacz, to po prostu garnek z rurką, tylko że ceramiczny. A czy on musi byc ceramiczny? I w cenie luksusowego sagana Zeptera?

 

Tu zapaliła mi się nad łepetyną pierwsza żarówka: jechac do najbliższego hipermarketu, kupić najtańszy promocyjny garnek stosownej średnicy (trochę mniejszej od rury kominowej), wywiercić mu w dnie dziurkę, w dziurce osadzić (wkleić/wlutować zależnie od rodzaju kupionego garnka) rurkę, a garnek zatopić w pierwszym "startowym" pustaku i tak zalewanym betonem, a do betonu dodać uszczelniacza. Zacząłem sobie wyobrażać taki garnek z chińskiej nierdzewki z wystającą z boku rurką i wtedy zapaliła się druga żarówka: kurcze, przecież ja juz gdzieś coś takiego widziałem gotowego. Szybkie przeszukanie własnej pamięci, wycieczka do najbliższej Castoramy, do działu z kominami z nierdzewki do pieców gazowych i bingo! Tamże zakupiłem dokładnie taki garnek, jak chciałem robić (skraplacz do komina z nierdzewki) oraz w charakterze lejka do skroplin płytkę przepustu dachowego, idealnie pasującą do tego garnka i z zewnętrznym wymiarem umożliwiajacym podstawienie pod pierwszą rurę. Za całość zapłaciłem 60zł. Funkcjonalnie bez zarzutu, pasuje idealnie. Zdjęcia nie mam niestety, bo montowane było beze mnie, a szkoda bo jestem z tego wynalazku dumny .

 

 

Z tym kominem wyszedł jeszcze jeden problem - oryginalny zestaw zawiera izolację jedynie na pierwsze trzy metry komina wraz z zaleceniem, żeby ją generalnie dawać jedynie w okolicy łączeń, jako dystanse centrujące. Trochę do dupy, bo jednak dobrze byłoby miec ten komin odizolowany jak należy. Znów wycieczka do Castoramy, tamże najpierw wielki uśmiech: są gotowe takie moduły do ocieplania komina, wyglądają identycznie jak te z Bolesławca. Rzut okiem na cenę i... mogiła. Metr bieżący ocieplenia kosztuje 97zł

 

Na szczęście niedaleko leżały bloki wełny "kominkowej" w arkuszach, grubość dobra, cena taka, że po przekalkulowaniu wychodzi mniej więcej 5x taniej.

 

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Ja absolutnie nie jestem ekspertem, po prostu na dniach będzie się u mnie robił stan zero i rozmyślam nad tematem. Wpadł mi w łapy ten film Icopala i sądziłem, że takie rozwiązanie to standard.

 

Pzdr

 

To jesteśmy podobnej klasy fachofce :wink: tyle, że ja mam ciut bardziej zaawansowaną budowę.

W każdym razie jeśliby to była powszechna praktyka, to dawałoby się to chyba namierzyć w dowolnych instrukcjach dotyczących tego etapu.

Z jednej strony ma to niby sens, bo osobno wylewane płyty z innej klasy betonu niż reszta fundamentu, aż prosiłoby się, żeby to oddylatować. Z drugiej jednak strony... a niby co ma sie z tym złego dziać? To przecież chudziak jest, nie płyta fundamentowa.

Jeśli masz wątpliwości - załóż na "wymianie doświadczeń" wątek na ten temat, sam z chęcią poczytam dyskusję, bo tak jak pisałem, pewien tego, że nie trzeba też nie jestem.

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Ja absolutnie nie jestem ekspertem, po prostu na dniach będzie się u mnie robił stan zero i rozmyślam nad tematem. Wpadł mi w łapy ten film Icopala i sądziłem, że takie rozwiązanie to standard.

 

Pzdr

 

To jesteśmy podobnej klasy fachofce :wink: tyle, że ja mam ciut bardziej zaawansowaną budowę.

W każdym razie jeśliby to była powszechna praktyka, to dawałoby się to chyba namierzyć w dowolnych instrukcjach dotyczących tego etapu.

Z jednej strony ma to niby sens, bo osobno wylewane płyty z innej klasy betonu niż reszta fundamentu, aż prosiłoby się, żeby to oddylatować. Z drugiej jednak strony... a niby co ma sie z tym złego dziać? To przecież chudziak jest, nie płyta fundamentowa.

Jeśli masz wątpliwości - załóż na "wymianie doświadczeń" wątek na ten temat, sam z chęcią poczytam dyskusję, bo tak jak pisałem, pewien tego, że nie trzeba też nie jestem.

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

I wróce do dziennika. Efekty dzisiejszej wizyty na budowie:

 

 

Widok "ode płota", od strony garażu (zastawionego paletami z pustakiem):

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfUvboZ-6I/AAAAAAAABUw/IJwZorBUXsE/s720/5424_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfUvboZ-6I/AAAAAAAABUw/IJwZorBUXsE/s720/5424_Budowa.jpg

 

Widok od strony południowej, prosto na taras. Na pierwszym planie zaczątek filara podpierającego nadwis poddasza, taras będzie jeszcze przed ten filar wychodził częściowo cieniowany dachem, a częściowo mocowaną do dachu pergolą., którą w planach ma porosnąc winobluszcz.

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfU3qA8aDI/AAAAAAAABU4/RaLes-T5-tM/s720/5414_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfU3qA8aDI/AAAAAAAABU4/RaLes-T5-tM/s720/5414_Budowa.jpg

 

I trzecie zdjęcie z oknami do garażu. Uprzedzając pytania - tak, okna mają być małe, okrągłe i dość wysoko, dół okna jakieś 135-140cm nad poziomem podłogi w garażu. Tymi oknami ekipa mnie mile zaskoczyła, bo do tej pory widywane choćby na zdjęciach tu w dziennikach budowy okrągłe okienka były najczesciej efektem oblepiania mniej luib bardziej prostokątnej dziury zaprawą, a ponieważ to i tak będzie zasłonięte, takiej technologii się raczej spodziewałem. Tu zaś mamy porządnie wykonane nadproże "łukowe" na krążynie

 

http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfUzClTmGI/AAAAAAAABU0/WY8DrLpmpG4/s720/5423_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfUzClTmGI/AAAAAAAABU0/WY8DrLpmpG4/s720/5423_Budowa.jpg

 

Acha, przyjechał nam też na budowę komin do kominka. Nasz Bolesławiec, "Dobry, Bo Polski", nie żadne tam schiedle.

 

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

I wróce do dziennika. Efekty dzisiejszej wizyty na budowie:

 

 

Widok "ode płota", od strony garażu (zastawionego paletami z pustakiem):

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfUvboZ-6I/AAAAAAAABUw/IJwZorBUXsE/s720/5424_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfUvboZ-6I/AAAAAAAABUw/IJwZorBUXsE/s720/5424_Budowa.jpg

 

 

Widok od strony południowej, prosto na taras. Na pierwszym planie zaczątek filara podpierającego nadwis poddasza, taras będzie jeszcze przed ten filar wychodził częściowo cieniowany dachem, a częściowo mocowaną do dachu pergolą., którą w planach ma porosnąc winobluszcz.

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfU3qA8aDI/AAAAAAAABU4/RaLes-T5-tM/s720/5414_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfU3qA8aDI/AAAAAAAABU4/RaLes-T5-tM/s720/5414_Budowa.jpg

 

 

I trzecie zdjęcie z oknami do garażu. Uprzedzając pytania - tak, okna mają być małe, okrągłe i dość wysoko, dół okna jakieś 135-140cm nad poziomem podłogi w garażu. Tymi oknami ekipa mnie mile zaskoczyła, bo do tej pory widywane choćby na zdjęciach tu w dziennikach budowy okrągłe okienka były najczesciej efektem oblepiania mniej luib bardziej prostokątnej dziury zaprawą, a ponieważ to i tak będzie zasłonięte, takiej technologii się raczej spodziewałem. Tu zaś mamy porządnie wykonane nadproże "łukowe" na krążynie

 

http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfUzClTmGI/AAAAAAAABU0/WY8DrLpmpG4/s720/5423_Budowa.jpg" rel="external nofollow">http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjfUzClTmGI/AAAAAAAABU0/WY8DrLpmpG4/s720/5423_Budowa.jpg

 

 

Acha, przyjechał nam też na budowę komin do kominka. Nasz Bolesławiec, "Dobry, Bo Polski", nie żadne tam schiedle.

 

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Tak zaleca np. Icopal:

 

No cóż, jesli nawet ma to sens, to u mnie po prostu takiej dylatacji nie będzie, ale nawet przed chwilą przekopałem sie przez forum muratora oraz przez gógla w tym temacie i jedyne co znalazłem, to zalecenia odnośnie dylatacji w warstwie wylewki oraz odpowiedź na czyjes pytanie, czy chudziak nie powinien być oddylatowany brzmiąca krótko: "nie". W będącym dla mnie wyrocznią "Poradniku Majstra Budowlanego" (mam wydanie z zeszłego roku) tez nic nie piszą o konieczności stosowania tutaj dylatacji.

Niemniej jestem otwarty na argumenty, jeśli zostanę przekonany, że brak tych dylatacji to skandaliczny bład jest, na obecnym etapie te dylatacje możnaby jeszcze niewielkim nakładem pracy dorobić, ale szczerze mówiąc nie wydaje mi się.

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Tak zaleca np. Icopal:

 

No cóż, jesli nawet ma to sens, to u mnie po prostu takiej dylatacji nie będzie, ale nawet przed chwilą przekopałem sie przez forum muratora oraz przez gógla w tym temacie i jedyne co znalazłem, to zalecenia odnośnie dylatacji w warstwie wylewki oraz odpowiedź na czyjes pytanie, czy chudziak nie powinien być oddylatowany brzmiąca krótko: "nie". W będącym dla mnie wyrocznią "Poradniku Majstra Budowlanego" (mam wydanie z zeszłego roku) tez nic nie piszą o konieczności stosowania tutaj dylatacji.

Niemniej jestem otwarty na argumenty, jeśli zostanę przekonany, że brak tych dylatacji to skandaliczny bład jest, na obecnym etapie te dylatacje możnaby jeszcze niewielkim nakładem pracy dorobić, ale szczerze mówiąc nie wydaje mi się.

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Czy pomiędzy wylewką a ścianą fundamentową nie powinno być dylatacji (np. ze styropianu)?

 

Pzdr

 

Dylatacje z tego co wiem robi się na poziomie wylewek właśnie, nie chudziaka. A przynajmniej nigdy nie widziałem, żeby tutaj były dylatacje robione.

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Czy pomiędzy wylewką a ścianą fundamentową nie powinno być dylatacji (np. ze styropianu)?

 

Pzdr

 

Dylatacje z tego co wiem robi się na poziomie wylewek właśnie, nie chudziaka. A przynajmniej nigdy nie widziałem, żeby tutaj były dylatacje robione.

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

Ciąg dalszy dziennika:

 

Dom w całości jeszcze nie stoi, ale ekipa mówi, że gdyby nie ten deszcz, co co i rusz padał, to kto wie...

 

Oto, co dziś zastaliśmy:

 

 

Widok od tyłu, mniej więcej na mój warsztat. Po prawo wejście "gospodarcze", po lewo wykusz klatki schodowej i okienko do piwniczki, za nim będzie taras.

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKF4VBi2I/AAAAAAAABUI/14dh8vWMe9w/s720/5302_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKF4VBi2I/AAAAAAAABUI/14dh8vWMe9w/s720/5302_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg

 

Widok z rusztowania stojącego w kuchni na (od lewej) garaż, przed nim malutki wiatrołap, obok garażu pomieszczenie gospodarcze i dalej warsztat.

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKJmHi9vI/AAAAAAAABUM/UwHPi4H4LBs/s720/5311_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKJmHi9vI/AAAAAAAABUM/UwHPi4H4LBs/s720/5311_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg

 

I widok z tego samego rusztowania na salon z jadalnią (w wykuszu po prawo), widać też czerpnię powietrza do kominka. Komin do tegoż kominka przyjedzie dopiero jutro.

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKLh0ortI/AAAAAAAABUU/iFF_iOh571g/s720/5313_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKLh0ortI/AAAAAAAABUU/iFF_iOh571g/s720/5313_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg

 

I to w zasadzie tyle. Budowa idzie zgodnie z harmonogramem, wydatki TFUTFUTFUPUKPUKWNIEMALOWANE, żeby nie zapeszyć też idą zgodnie z harmonogramem, a wręcz utrzymują się poniżej. Ekipa, TFUTFUTFU znakomita, budują jak narazie idealnie, dziś sprawdzałem jakieś wymiary, to odchyłki między projektem a stawianą ścianą dochodziły w porywach do "aż" centymetra

 

Trochę gorzej nam wyszło z materiałami, bo pierwsza dostawa U220 miała ponad 30% stłuczki na każdej palecie, ale po "rozmowach" stanęło na tym, że cegielnia za stłuczke odda całe pustaki, a i kolejne palety zaczęły przyjeżdżać lepsze. Niemniej składu budowlanego, który nam tą ceramikę organizował nie będę chyba polecał...

 

 

A i zapomniałbym: Kredyt nam przyznali !!!!!

 

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Ciąg dalszy dziennika:

 

Dom w całości jeszcze nie stoi, ale ekipa mówi, że gdyby nie ten deszcz, co co i rusz padał, to kto wie...

 

Oto, co dziś zastaliśmy:

 

 

Widok od tyłu, mniej więcej na mój warsztat. Po prawo wejście "gospodarcze", po lewo wykusz klatki schodowej i okienko do piwniczki, za nim będzie taras.

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKF4VBi2I/AAAAAAAABUI/14dh8vWMe9w/s720/5302_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKF4VBi2I/AAAAAAAABUI/14dh8vWMe9w/s720/5302_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg

 

 

Widok z rusztowania stojącego w kuchni na (od lewej) garaż, przed nim malutki wiatrołap, obok garażu pomieszczenie gospodarcze i dalej warsztat.

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKJmHi9vI/AAAAAAAABUM/UwHPi4H4LBs/s720/5311_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKJmHi9vI/AAAAAAAABUM/UwHPi4H4LBs/s720/5311_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg

 

 

I widok z tego samego rusztowania na salon z jadalnią (w wykuszu po prawo), widać też czerpnię powietrza do kominka. Komin do tegoż kominka przyjedzie dopiero jutro.

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKLh0ortI/AAAAAAAABUU/iFF_iOh571g/s720/5313_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjVKLh0ortI/AAAAAAAABUU/iFF_iOh571g/s720/5313_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg

 

 

I to w zasadzie tyle. Budowa idzie zgodnie z harmonogramem, wydatki TFUTFUTFUPUKPUKWNIEMALOWANE, żeby nie zapeszyć też idą zgodnie z harmonogramem, a wręcz utrzymują się poniżej. Ekipa, TFUTFUTFU znakomita, budują jak narazie idealnie, dziś sprawdzałem jakieś wymiary, to odchyłki między projektem a stawianą ścianą dochodziły w porywach do "aż" centymetra

 

Trochę gorzej nam wyszło z materiałami, bo pierwsza dostawa U220 miała ponad 30% stłuczki na każdej palecie, ale po "rozmowach" stanęło na tym, że cegielnia za stłuczke odda całe pustaki, a i kolejne palety zaczęły przyjeżdżać lepsze. Niemniej składu budowlanego, który nam tą ceramikę organizował nie będę chyba polecał...

 

 

A i zapomniałbym: Kredyt nam przyznali !!!!!

 

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

Zaległości trochę powstało, czas uzupełnić

 

 

W poniedziałek zgodnie z umową zalewaliśmy:

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQOyR0EpI/AAAAAAAABSo/s0Aurh4Vcwg/s720/5095_Wylewanie%20chudziaka.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQOyR0EpI/AAAAAAAABSo/s0Aurh4Vcwg/s720/5095_Wylewanie%20chudziaka.jpg

 

Tym razem obliczenie ilości betonu nie wyszło mi już tak zgrabnie, policzyłem dla teoretycznie zakładanej grubości chudziaka 10cm, tymczasem się okazało, że średnio wyszło 11 i akurat te półtora metra sześciennego było w plecy. Dowiozła na szczeście grucha, a ostatnie niedobitki ekipa dolała betonem ukręconym w betoniarce.

 

Efekt końcowy zalewania (dziura w tle to schody i piwniczka, przy nich nasza ekipa):

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQ0ybWNNI/AAAAAAAABSs/2vwKfdJmOSw/s720/5124_Chudziak.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQ0ybWNNI/AAAAAAAABSs/2vwKfdJmOSw/s720/5124_Chudziak.jpg

 

Co do tej teoretycznie zakładanej grubości chudziaka jeszcze - tak dla ścisłości dodam, że teoretycznie to ten chudziak wg projektu miał mieć 20cm, ale zarówno kierbud jak i ekipa się w czoła stukali, więc udało się małżonkę moją przekonać. Może raczej nie tyle przekonać, co przed faktem dokonanym postawić, bo kręcić nosem nadal kręci i mamroce, że jak podłoga zacznie pękać, to... wiadomo

 

 

Tu naczelny inwestor w trakcie kontroli jakości, obok szef ekipy:

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjTZavsTMKI/AAAAAAAABTU/8edcphD4J6o/s720/5128_Chudziak.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjTZavsTMKI/AAAAAAAABTU/8edcphD4J6o/s720/5128_Chudziak.jpg

 

Następnego dnia już zaczęly rosnąć ściany (tylko zewnętrzne, żeby chudziaka nie obciążać):

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQREw6Qd_I/AAAAAAAABS0/gcYBEMnTJEI/s720/5233_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQREw6Qd_I/AAAAAAAABS0/gcYBEMnTJEI/s720/5233_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQRKziQuMI/AAAAAAAABS4/Ymn1X9Oxq8w/s720/5235_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQRKziQuMI/AAAAAAAABS4/Ymn1X9Oxq8w/s720/5235_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg

 

O i to był stan na wtorek. W środę skoro świt musiałem jechać w delegację do Krakowa, prosto stamtąd na długi weekend do mojej rodziny, dziś wróciliśmy do Wawy, a jutro jedziemy na budowę. Przy tempie mojej ekipy niewykluczone, że już chałupa będzie stała. I mamy tylko nadzieję, że ta, co potrzeba...

 

Ciąg dalszy dziennika zapewne jutro.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Zaległości trochę powstało, czas uzupełnić

 

 

W poniedziałek zgodnie z umową zalewaliśmy:

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQOyR0EpI/AAAAAAAABSo/s0Aurh4Vcwg/s720/5095_Wylewanie%20chudziaka.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQOyR0EpI/AAAAAAAABSo/s0Aurh4Vcwg/s720/5095_Wylewanie%20chudziaka.jpg

 

 

Tym razem obliczenie ilości betonu nie wyszło mi już tak zgrabnie, policzyłem dla teoretycznie zakładanej grubości chudziaka 10cm, tymczasem się okazało, że średnio wyszło 11 i akurat te półtora metra sześciennego było w plecy. Dowiozła na szczeście grucha, a ostatnie niedobitki ekipa dolała betonem ukręconym w betoniarce.

 

Efekt końcowy zalewania (dziura w tle to schody i piwniczka, przy nich nasza ekipa):

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQ0ybWNNI/AAAAAAAABSs/2vwKfdJmOSw/s720/5124_Chudziak.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQQ0ybWNNI/AAAAAAAABSs/2vwKfdJmOSw/s720/5124_Chudziak.jpg

 

 

Co do tej teoretycznie zakładanej grubości chudziaka jeszcze - tak dla ścisłości dodam, że teoretycznie to ten chudziak wg projektu miał mieć 20cm, ale zarówno kierbud jak i ekipa się w czoła stukali, więc udało się małżonkę moją przekonać. Może raczej nie tyle przekonać, co przed faktem dokonanym postawić, bo kręcić nosem nadal kręci i mamroce, że jak podłoga zacznie pękać, to... wiadomo

 

 

Tu naczelny inwestor w trakcie kontroli jakości, obok szef ekipy:

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjTZavsTMKI/AAAAAAAABTU/8edcphD4J6o/s720/5128_Chudziak.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjTZavsTMKI/AAAAAAAABTU/8edcphD4J6o/s720/5128_Chudziak.jpg

 

 

Następnego dnia już zaczęly rosnąć ściany (tylko zewnętrzne, żeby chudziaka nie obciążać):

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQREw6Qd_I/AAAAAAAABS0/gcYBEMnTJEI/s720/5233_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQREw6Qd_I/AAAAAAAABS0/gcYBEMnTJEI/s720/5233_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQRKziQuMI/AAAAAAAABS4/Ymn1X9Oxq8w/s720/5235_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SjQRKziQuMI/AAAAAAAABS4/Ymn1X9Oxq8w/s720/5235_%C5%9Aciany%20rosn%C4%85.jpg

 

 

O i to był stan na wtorek. W środę skoro świt musiałem jechać w delegację do Krakowa, prosto stamtąd na długi weekend do mojej rodziny, dziś wróciliśmy do Wawy, a jutro jedziemy na budowę. Przy tempie mojej ekipy niewykluczone, że już chałupa będzie stała. I mamy tylko nadzieję, że ta, co potrzeba...

 

Ciąg dalszy dziennika zapewne jutro.

Jarek.P

Dom w Lesie

Muszę, po prostu muszę się pochwalić. Spełniłem dziś marzenie każdego chyba chłopca, nieważne czy dużego czy małego * i pojeździłem tą koparką!

 

Steruje się tym tak prosto, że prościej się chyba nie da, do sterowania jazdą służy po prostu joystick i robi się to dokładnie tak samo, jak w dowolnej grze komputerowej, gdzie jest coś co jeździ i joystick do sterowania. Drugi joystick obsługuje łychę (góra-dół, przechył wtę i wewtę i dodatkowe pokrętło na nim: otworzyć-zamknąć). Filozofia naprawdę żadna, jedyne co odróżnia doświadczonego operatora, od nakręconego nową zabawką niespełna czterdziestoletniego dużego chłopca, to wprawa i doświadczenie pozwalające to wszystko robić precyzyjnie i płynnie.

 

 

Niemniej kiedyśtam, w odległej przyszłości, jak już dojdzie do porządkowania terenu i np. przywiozą nam ze dwie wywrotki czarnej ziemi do zreanimowania zdemolowanej łąki, chyba nie będę nawet próbował równać tego taczką i łopatą, wynajmę znów na weekend kopareczkę

 

 

I nie wiem, być może w niedzielę wieczór na łączce będzie księżycowy krajobraz, góry doły, obok płot przewrócony i rozjechane wszystko, co było do rozjechania, ale na tym pobojowisku będzie stała taka ładowarka z dumnie wzniesionym lemieszem, a w środku będę siedział ja i będę szczęśliwy, o!

 

 

O tu niżej podpisany w trakcie kłapania łychą

 

 

http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFXK9m9xI/AAAAAAAABSE/1UA-lDWY8Ec/s512/5046_Koparka.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFXK9m9xI/AAAAAAAABSE/1UA-lDWY8Ec/s512/5046_Koparka.jpg

 

Oprócz zabaw była rzecz jasna i robota pożyteczna. Kończyłem kanalizację, zrobiłem też czerpnię powietrza do kominka. Na zdjęciu - na pierwszym planie autor niniejszego dziennika w trakcie dumania nad zagadnieniami laminarności przepływów elementów stałych w strudze cieczy

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFaKo7f8I/AAAAAAAABSI/Za-vhmPRQy0/s720/5008_Kanalizacj%C4%99%20robi%C4%99.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFaKo7f8I/AAAAAAAABSI/Za-vhmPRQy0/s720/5008_Kanalizacj%C4%99%20robi%C4%99.jpg

 

I efekt dumania:

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFeBfZklI/AAAAAAAABSM/bmLti4EXRyA/s720/5078_Kanalizacja.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFeBfZklI/AAAAAAAABSM/bmLti4EXRyA/s720/5078_Kanalizacja.jpg

 

I to na razie tyle, w poniedziałek zalewamy!

 

 

J.

 

 

* - za jedym wyjątkiem, niestety. Dziecię nasze na samą sugestię posadzenia go w tej koparce zareagowało wystraszonym "nienienie", a po próbach namawiania niemalże histerii dostał. W kogo się to dziecko wrodziło, nie wiem...

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Muszę, po prostu muszę się pochwalić. Spełniłem dziś marzenie każdego chyba chłopca, nieważne czy dużego czy małego * i pojeździłem tą koparką!

 

Steruje się tym tak prosto, że prościej się chyba nie da, do sterowania jazdą służy po prostu joystick i robi się to dokładnie tak samo, jak w dowolnej grze komputerowej, gdzie jest coś co jeździ i joystick do sterowania. Drugi joystick obsługuje łychę (góra-dół, przechył wtę i wewtę i dodatkowe pokrętło na nim: otworzyć-zamknąć). Filozofia naprawdę żadna, jedyne co odróżnia doświadczonego operatora, od nakręconego nową zabawką niespełna czterdziestoletniego dużego chłopca, to wprawa i doświadczenie pozwalające to wszystko robić precyzyjnie i płynnie.

 

 

Niemniej kiedyśtam, w odległej przyszłości, jak już dojdzie do porządkowania terenu i np. przywiozą nam ze dwie wywrotki czarnej ziemi do zreanimowania zdemolowanej łąki, chyba nie będę nawet próbował równać tego taczką i łopatą, wynajmę znów na weekend kopareczkę

 

 

I nie wiem, być może w niedzielę wieczór na łączce będzie księżycowy krajobraz, góry doły, obok płot przewrócony i rozjechane wszystko, co było do rozjechania, ale na tym pobojowisku będzie stała taka ładowarka z dumnie wzniesionym lemieszem, a w środku będę siedział ja i będę szczęśliwy, o!

 

 

O tu niżej podpisany w trakcie kłapania łychą

 

 

http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFXK9m9xI/AAAAAAAABSE/1UA-lDWY8Ec/s512/5046_Koparka.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFXK9m9xI/AAAAAAAABSE/1UA-lDWY8Ec/s512/5046_Koparka.jpg

 

 

Oprócz zabaw była rzecz jasna i robota pożyteczna. Kończyłem kanalizację, zrobiłem też czerpnię powietrza do kominka. Na zdjęciu - na pierwszym planie autor niniejszego dziennika w trakcie dumania nad zagadnieniami laminarności przepływów elementów stałych w strudze cieczy

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFaKo7f8I/AAAAAAAABSI/Za-vhmPRQy0/s720/5008_Kanalizacj%C4%99%20robi%C4%99.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFaKo7f8I/AAAAAAAABSI/Za-vhmPRQy0/s720/5008_Kanalizacj%C4%99%20robi%C4%99.jpg

 

 

I efekt dumania:

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFeBfZklI/AAAAAAAABSM/bmLti4EXRyA/s720/5078_Kanalizacja.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SirFeBfZklI/AAAAAAAABSM/bmLti4EXRyA/s720/5078_Kanalizacja.jpg

 

 

I to na razie tyle, w poniedziałek zalewamy!

 

 

J.

 

 

* - za jedym wyjątkiem, niestety. Dziecię nasze na samą sugestię posadzenia go w tej koparce zareagowało wystraszonym "nienienie", a po próbach namawiania niemalże histerii dostał. W kogo się to dziecko wrodziło, nie wiem...

Jarek.P

Dom w Lesie

Koniec przerwy, do roboty!

 

 

Ekipa wróciła wczoraj, dziś od rana ostro się wzięli do pracy. W międzyczasie budowa sobie ładnie postała, przyjechała pierwsza dostawa pustaków, nieubite wypełnienie ław z pomocą deszczów i lanej ze szlaucha wody trochę osiadło.

 

Oczywiście jednak robota została zaczęta od dogęszczenia tego, co było, za pomocą skoczka.

 

 

A potem zaczęło się wypełnianie piachem. W sumie jakieś 100m3 piachu do nawiezienia a następnie do wrzucenia w fundamenty. Przy zamawianiu piachu pierwsze zdzwienie: piach od zeszłego miesiąca zdrożał. Poprzednio płaciłem 250/wywrotka 3osiowa (jakieś 16 ton), teraz za podobną wywrotkę wołali 500... 450 z wielkim bólem stargowane do 430... Po dłuższych poszukiwaniach udało mi sie znaleźć dostawcę z ceną 400zł za czteroosiową wywrotę, podobno 30ton, więc w sumie nie tak źle, ale co ja się naszukać, nadzwonić musiałem...

 

Osoba sprawa to coś do wrzucania tego piachu w fundamenty. Zamiast wynajmować na dłuugie godziny koparkę wraz z operatorem, w cenie 100zł/godzina, wpadłem na, nieskromnie zauważę genialny pomysł: w wypożyczalni sprzętu budowlanego wypożyczyłem taką zabaweczkę:

 

 

http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sima-BQ36YI/AAAAAAAABRM/mMKOnC4yrew/s512/4957_Zabaweczka.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sima-BQ36YI/AAAAAAAABRM/mMKOnC4yrew/s512/4957_Zabaweczka.jpg

 

Wypożyczona na dobę za cenę 400zł, a ponieważ dziś jest piątek, doba owa kończy się w poniedziałek rano

 

Jeden z naszych fachmanów pracował kiedyś na koparce i on został operatorem, ale obsługa tej zabawki jest tak prosta, że jutro chyba sam spróbuję

 

 

Zabaweczka przy pracy:

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sima7ik4WwI/AAAAAAAABRI/cfK8HW5OsJI/s512/4972_Zasypujemy!.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sima7ik4WwI/AAAAAAAABRI/cfK8HW5OsJI/s512/4972_Zasypujemy!.jpg

 

A w trakcie zasypywana niżej podpisany "temi rencami" wykonał kanalizację poziomu zero. O:

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SimbcLimqTI/AAAAAAAABRo/XX960qa70Ak/s400/4987_Kanalizacja%20-%20temi%20rencami.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SimbcLimqTI/AAAAAAAABRo/XX960qa70Ak/s400/4987_Kanalizacja%20-%20temi%20rencami.jpg

 

Na zdjęciu główny gównociąg, z przodu jeszcze nie ma ścianki fundamentowej (zostanie postawiona jutro, póki co ładowarka musiała którędyś wjeżdżać). Równolegle z przykanalikiem położony peszel na kabel do czujnika poziomu zawartości szamba.

 

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Koniec przerwy, do roboty!

 

 

Ekipa wróciła wczoraj, dziś od rana ostro się wzięli do pracy. W międzyczasie budowa sobie ładnie postała, przyjechała pierwsza dostawa pustaków, nieubite wypełnienie ław z pomocą deszczów i lanej ze szlaucha wody trochę osiadło.

 

Oczywiście jednak robota została zaczęta od dogęszczenia tego, co było, za pomocą skoczka.

 

 

A potem zaczęło się wypełnianie piachem. W sumie jakieś 100m3 piachu do nawiezienia a następnie do wrzucenia w fundamenty. Przy zamawianiu piachu pierwsze zdzwienie: piach od zeszłego miesiąca zdrożał. Poprzednio płaciłem 250/wywrotka 3osiowa (jakieś 16 ton), teraz za podobną wywrotkę wołali 500... 450 z wielkim bólem stargowane do 430... Po dłuższych poszukiwaniach udało mi sie znaleźć dostawcę z ceną 400zł za czteroosiową wywrotę, podobno 30ton, więc w sumie nie tak źle, ale co ja się naszukać, nadzwonić musiałem...

 

Osoba sprawa to coś do wrzucania tego piachu w fundamenty. Zamiast wynajmować na dłuugie godziny koparkę wraz z operatorem, w cenie 100zł/godzina, wpadłem na, nieskromnie zauważę genialny pomysł: w wypożyczalni sprzętu budowlanego wypożyczyłem taką zabaweczkę:

 

 

http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sima-BQ36YI/AAAAAAAABRM/mMKOnC4yrew/s512/4957_Zabaweczka.jpg" rel="external nofollow">http://lh5.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sima-BQ36YI/AAAAAAAABRM/mMKOnC4yrew/s512/4957_Zabaweczka.jpg

 

 

Wypożyczona na dobę za cenę 400zł, a ponieważ dziś jest piątek, doba owa kończy się w poniedziałek rano

 

Jeden z naszych fachmanów pracował kiedyś na koparce i on został operatorem, ale obsługa tej zabawki jest tak prosta, że jutro chyba sam spróbuję

 

 

Zabaweczka przy pracy:

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sima7ik4WwI/AAAAAAAABRI/cfK8HW5OsJI/s512/4972_Zasypujemy!.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/Sima7ik4WwI/AAAAAAAABRI/cfK8HW5OsJI/s512/4972_Zasypujemy!.jpg

 

 

A w trakcie zasypywana niżej podpisany "temi rencami" wykonał kanalizację poziomu zero. O:

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SimbcLimqTI/AAAAAAAABRo/XX960qa70Ak/s400/4987_Kanalizacja%20-%20temi%20rencami.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/SimbcLimqTI/AAAAAAAABRo/XX960qa70Ak/s400/4987_Kanalizacja%20-%20temi%20rencami.jpg

 

 

Na zdjęciu główny gównociąg, z przodu jeszcze nie ma ścianki fundamentowej (zostanie postawiona jutro, póki co ładowarka musiała którędyś wjeżdżać). Równolegle z przykanalikiem położony peszel na kabel do czujnika poziomu zawartości szamba.

 

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

Dzięki, będą się pięły, ale póki co stoją i czekają.

 

A my chodzimy i wynajdujemy dziury w całym. O przepustach do kanalizacji porobionych na złych wysokościach pisałem, dziś pojechaliśmy tam wyposażeni w wiertarkę, chciałem zobaczyć jak się w tych bloczkach kuje, a poza tym zacząć, żeby wiedzieli, do jakich wysokości mają dorównywać. Z rozpędu machnąłem jednak dwa przepusty na docelową wysokośc, tak że został sie jeszcze jeden (reszta jest zrobiona dobrze), oraz otwór do czerpni powietrza pod kominek, którego nie zrobili wcale.

 

 

O, tu niżej podpisany w czasie kucia:

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/ShMbtC607qI/AAAAAAAAAyw/DA6eqnuRe78/s512/4282_Przepusty%20rozkuwam.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/ShMbtC607qI/AAAAAAAAAyw/DA6eqnuRe78/s512/4282_Przepusty%20rozkuwam.jpg

 

A co do dziury w całym - naczytałem sie jakoś wczoraj o zagęszczaniu piasku zasypowego i o sposobach testowania zagęszczenia, że pręt zbrojeniowy wbijany w piasek powinien wchodzic na jakieśtam centymetry. No i dziś specjalnie poszukałem ścinka pręta fi12 i testowałem. I niestety, albo tak zagęszczali, albo wcale nie zagęszczali, jedynie ubijarką po wierzchu przejechali, bo we wszystkich miejscach testowanych, mimo że piasek sprawia wrażenie ubitego, pręt bez większych problemów wchodzi na pół metra, czyli dokładnie na głębokość, którą zasypywali.

 

Nic, wrócą, dostaną "skoczka" i będą poprawiac, a póki co, żeby to choć trochę siadło, rozwineliśmy szlaucha i małżonka moja stała chyba z półtorej godziny i polewała:

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/ShMccg2g93I/AAAAAAAAAy0/jICADePMXm0/s512/4287_Polewanie.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/ShMccg2g93I/AAAAAAAAAy0/jICADePMXm0/s512/4287_Polewanie.jpg

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

 

Dzięki, będą się pięły, ale póki co stoją i czekają.

 

A my chodzimy i wynajdujemy dziury w całym. O przepustach do kanalizacji porobionych na złych wysokościach pisałem, dziś pojechaliśmy tam wyposażeni w wiertarkę, chciałem zobaczyć jak się w tych bloczkach kuje, a poza tym zacząć, żeby wiedzieli, do jakich wysokości mają dorównywać. Z rozpędu machnąłem jednak dwa przepusty na docelową wysokośc, tak że został sie jeszcze jeden (reszta jest zrobiona dobrze), oraz otwór do czerpni powietrza pod kominek, którego nie zrobili wcale.

 

 

O, tu niżej podpisany w czasie kucia:

 

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/ShMbtC607qI/AAAAAAAAAyw/DA6eqnuRe78/s512/4282_Przepusty%20rozkuwam.jpg" rel="external nofollow">http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/ShMbtC607qI/AAAAAAAAAyw/DA6eqnuRe78/s512/4282_Przepusty%20rozkuwam.jpg

 

 

A co do dziury w całym - naczytałem sie jakoś wczoraj o zagęszczaniu piasku zasypowego i o sposobach testowania zagęszczenia, że pręt zbrojeniowy wbijany w piasek powinien wchodzic na jakieśtam centymetry. No i dziś specjalnie poszukałem ścinka pręta fi12 i testowałem. I niestety, albo tak zagęszczali, albo wcale nie zagęszczali, jedynie ubijarką po wierzchu przejechali, bo we wszystkich miejscach testowanych, mimo że piasek sprawia wrażenie ubitego, pręt bez większych problemów wchodzi na pół metra, czyli dokładnie na głębokość, którą zasypywali.

 

Nic, wrócą, dostaną "skoczka" i będą poprawiac, a póki co, żeby to choć trochę siadło, rozwineliśmy szlaucha i małżonka moja stała chyba z półtorej godziny i polewała:

 

 

http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/ShMccg2g93I/AAAAAAAAAy0/jICADePMXm0/s512/4287_Polewanie.jpg" rel="external nofollow">http://lh6.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/ShMccg2g93I/AAAAAAAAAy0/jICADePMXm0/s512/4287_Polewanie.jpg

 

 

J.

Jarek.P

Dom w Lesie

Teraz dwa tygodnie przerwy technologicznej, to sobie popiszę jeszcze.

 

Ekipie naszej się na koniec strrrasznie już się śpieszyło, wskutek czego w cały świat porobili przepusty na kanalizację w ściankach fundamentowych. Dałem na kartce wszystko elegancko rozrysowane, ale niestety... Przepusty są tam, gdzie miały być (prócz jednego), ale wysokości w cały świat im powychodziły.

 

Nic, wrócą, będą przekuwać.

 

 

Przez te dwa tygodnie, prócz pogonienia kredytu planuję jeszcze przepchnąć pod ławą rurę wodociągową. Jest tam wstawiony kawałek arota, ale niestety zgodnie z warunkami wodociągów, zamiast jak człowiek przewlec tamtędy rurę PE, muszę tam władować stalową i to w dodatku kwasówkę. A wcześniej ją kupić... W każdym razie chcę to zrobić teraz, póki to wszystko rozkopane jest, żeby potem nie kopać i nie kuć chudziaka.

 

 

J.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...