Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    187
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    236

Entries in this blog

taka_ja  taki_on

04.03.2010 r.

 

 


Wstaję rano... kawa budzi mi Mmmmmmmm zapach uderza w moje kubki smakowe i otwieram oko lewe, potem prawe...

 


Po kawusi myc -cyk Miska gotowa, ubrana po uszy -golf i czekamy na telefon od Pana...Wiecie tego -Okiennika

 


Dzwoni... Słyszę -już jedziemy... biegam, dumam czy wszystko mam, zaglądam do torebki -aparat mam to podstawa

 


Już jedziemy autkiem, na drodze straszne dziuryyyyy, ale słonko przebija się coróz zza hm "śniegowych" chmur.

 

 


Są Panowie i zaczyna się montaż.

 


Ja zostaję a Misiek jedzie na konsultację do swojego medyka.

 

 


Napiszę szczerze, że byłam zdziwiona tym montażem -sprawnie itp. ale to 3 osoby. Panowie mili, ale i pomocni -bo ściągali mi te pusteki, które zasłaniały okna.

 

 


Wrócił Misiek i przywiózł kubeczki, ciasteczka, wypiliśmy kawusię i domek nabrał bardziej swojego charakteru.

 


W domku nastała JASNOŚĆ

 

 


Odrywaliśmy taśmę, dokąd sięgnelismy, zaś dzisiaj pozrywaliśmy z zewnątrz resztę, otwieraliśmy okna sprawdzając czy oby dobrze się otwierają itp.

 

 


Potem jeździliśmy po sklepach budowlanych i do Pana Okiennika rozliczyć się. Już nawet upatrzyłam rolety i parapety

 

 


Klamki złote - metalowe Secustiki b. ładnie się prezentują, ale nie montowaliśmy Czekaja na swój czas

 

 


Wieczorkiem zaczęło pruszyć leciutko śniegiem... Udało się nam z wstawieniem okien

 

 


Nu to co... zdjęcia tak?

 

 


http://lh6.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S5A11Ox9elI/AAAAAAAAAsM/nUrwkLjpqUg/s400/PS%20-wstawianie%20okien%2003.03.2010%20r.jpg

 


http://lh5.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S5A11kYWJKI/AAAAAAAAAsQ/isxBhCG6QSg/s400/PS%20-%20wstawianie%20okien%2003.03.2010%20-2.jpg

 


http://lh5.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S5A12XaTYLI/AAAAAAAAAsU/Q5XQ3SMIW9I/s400/PS%20-%20wstawianie%20okien%2003.03.2010%20-%203.jpg

 


http://lh5.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S5A1uhsWiAI/AAAAAAAAAro/ZvW9J2JVDQQ/s400/PS%20-%20%20wstawianie%20%20okien%20-4.jpg

taka_ja  taki_on

Marzec...

 

 


Marzec... toż w marcu jak w garncu

 

 


I tak było od kilku dni, my czekaliśmy na te nasze okienka domówione, Pan tylko zapytał -a wjedziemy tam z oknami?

 


- sprawdzimy, bo kilka dni było słonko i wiał wiatr, śniegu nie ma to powinno być dobrze z wjazdem

 

 


Umówilismy się z Panem od okienek, że zadzwonimy i powiemy co i jak z dojechaniem do domu...

 

 


Pojechalismy...

 

 


a tutaj........

 

 


WIOSNA... Zielono naokoło...

 

 


http://lh6.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S5A1xJH9oJI/AAAAAAAAAr0/k7j-eStGrtw/s400/PS%20-%20dzia%C5%82ka%20%20%20%2001.03.2010%20r.jpg

 


Podjechaliśmy autkiem pod sam dom bez problemu, Misiek zaraz zadzwonił do PANA - Okiennika i usłyszeliśmy:

 


- to jak będzie pogoda to wstawiamy...

 

 


A oto domek z zakrytymi otworami okiennymi:

 

 


http://lh4.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S5A1tYzKPZI/AAAAAAAAArk/JPBmmeEZLog/s400/PS%20-%20%20dom%20przed%20wstawieniem%20okien%2002.03.2010.jpg

 


http://lh4.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S5A1xyf4QpI/AAAAAAAAAr4/NzLYFhPgEeA/s400/PS%20-%20przed%20wstawieniem%20okien%20-03.03.2010%20r.jpg

 


A u mnie jak na złośc pojawiły się bóle gardła i znowu problemik z nim, antybiotyk od Doktora i w dodatku w TV zapowiadano znowu snieg, wichry itp.

 


 

 


O nie nie... tam trawka zielona i dojazd super, domek i MY czekamy na te okienka by móc coś porobić, a tu... śnieg... Eeeeeee pomylili mapy podczas prognozy pogody

taka_ja  taki_on

Luty luty szykuj buty...

 

 


Pojechaliśmy z Miskiem pod koniec lutego, aby posprawdzać jak tam domek itp.

 

 


A tutaj dalej ZIMA... okna czekały, jeszcze domówione kolejne a tutaj temperatura na minusie

 

 


Zrobiłam więc zdjątko... ba nawet nie jedno

 

 


http://lh5.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S5A1v-AlxnI/AAAAAAAAArw/ZoHT2DsgNL8/s400/PS%20%20-%20%20dom%20luty%202010%20r.jpg

 


Śnieg dookoła śnieg, z nieba padał to deszcz, to śnieg...

 

 


Szłam do domku po śladach... dużego Niedźwiedzia -Miśkaaaaaa

 

 


http://lh3.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S5A17hRMCeI/AAAAAAAAAsw/mHpsw43sxuY/s400/PS%20-%20luty%202010%20r.jpg


Na koniec zrobiłam zdjątko i pojechalismy...

 


http://lh5.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S5A169JR7bI/AAAAAAAAAss/7pUQa16NjRQ/s400/PS%20-%20dom%20zim%C4%85%202010.%20%C5%9Alady%20i%20dom.jpg

taka_ja  taki_on

Zima..zima zima... pada pada śnieg...

 


Jadę jadę w świat sankami...

 

 


Własnie nie ma jak to sanki, bo w taka pogodę to i pies sąsiada coś uciekł i tylko wychyla się czasami, nawet zaszczekać mu się nie chce.

 


A autko znowu zasypane

 

 


Ale co tam... zaraz podskoczę - potańczę z szuflą, powdycham świeżego powietrza, wbiegnę do domu i wypiję herbaty z cytrynką i dalej stwierdzę, że ładną mamy zimę.

 

 


A DOMEK?

 

 


Domek stoi nakryty białą szatą na tle niebiesko-szarego nieba...

 

 


To jego pierwsza zima

 

 


A oto i łon

 

 


Od strony drogi... hm gdzieś była i ta droga do niego...

 


http://lh4.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S3kuit1sFWI/AAAAAAAAAq8/VIVCmsCJmtc/s720/PS%20-%20dom%20od%20przodu%20luty%202010%20r.jpg

 


Z boku

 

 

 


http://lh5.ggpht.com/_AcP-Nr0kSsI/S3kujMZz2CI/AAAAAAAAArA/h84dUYvS5-Q/s720/PS%20-%20dom%20z%20boku%20luty%202010r.jpg

 


Narazie dach się trzyma, źle nie jest

 

 


POZDRAWIAM ZIMOWO ALE CIEPŁO...

taka_ja  taki_on

Za oknem pada i pada śnieg...

 


To kolejny dzień Popijając kawkę z rana w łózeczku, rozkoszując się jej zapachem i smakiem, myślę - jak dobrze narazie sobie tak poleżeć...

 


Dumam jednak też o jednym, kiedy ciut się ociepli, aby móc wstawić okienka, czekają w magazynie... Najlepiej aby była temp. dodatnia, wtedy nawet pianka lepiej wiąże

 

 


Rozmawiał już Misiek ze znajomym, który robi c.o. itp. i ma zerknąc na nasz domek i doradzić, czy tak jak planujemy zadziała, czy w ogóle dobrze myślimy Oczywiście planujemy jakoś sami to zrobić

 


Rozmawiał też Misiek już w sprawie wylewek, także nie jest tak źle.

 

 


Plany nasze wcześniejsze najpierw były wokół wkładu kominkowego z płaszczem wodnym, jednak gdy byliśmy w sklepie, który ogrzewają nadmuchem z kominka, to zdecydowaliśmy się na takie ogrzewanie.

 


Hmm, tutaj zaczęlismy dumać...

 


Czy kanały rozprowadzające ciepłe powietrze rozprowadzić na nieużytkowym poddaszu, czy w stropie ???

 


Ich zakończenia umieszcza się nie w suficie czy w ścianach tuż pod sufitem, lecz w podłodze lub w ścianie tuż nad nią. Taka lokalizacja nawiewników ciepłego powietrza zapewnia lepszy rozkład temperatury w ogrzewanych pomieszczeniach (ciepłe powietrze będzie wędrować z dołu ku górze, a nie zbierać się pod sufitem).

 


Nu ja chcę mieć ogrzewanie w suficie, jeżeli miałoby ono być w podłodze, to też trzeba teraz to przeanalizować, co i jak... Ale nie... nie zawracajmy sobie głowy... jaka podłoga -wiem, wiem, może i lepiej z tym powietrzem, ale w końcu to tylko 100 m2.

 


A z ogrzewania podłogowego nie zrezygnowaliśmy -maty elektryczne będą w kuchni, łazience i wiatrołapie

 


Na pierwszy plan zanim powstanie kotłownia, będzie gazowe ogrzewanie - piecyk dwufunkcyjny, umieszczony w pom. gospodarczym.

 

 


Narazie - DUMAMY, PLANUJEMY, SIWIEJEMY, SZPERAMY, SZUKAMY, DZWONIMY I PYTAMY w sprawie cen itp. itd.

 

 


taka_ja  taki_on

 

 


http://www.jacquielawson.com/preview.asp?cont=1&hdn=0&pv=3135826" rel="external nofollow">http://www.jacquielawson.com/preview.asp?cont=1&hdn=0&pv=3135826

 

 


Kochani życzę Wam wszystkiego najlepszego,


żeby w tym pięknym dniu spełniły się


Wasze marzenia i pragnienia, a Nowy


Rok 2010 przywitajcie z uśmiechem na twarzy,


zostawiając wszystkie złe chwile za sobą.


Życzę Wam Kochani zabawy do białego rana,


najlepszych piosenek, pysznego szampana!


 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/Nowy_Rok3.gif

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Nopwy_Rok_1.gif

taka_ja  taki_on

Usiadłam własnie wygodnie w fotelu i wzięłam swój dziennik w swoje ręce.

 


Oj zaraz koniec grudnia a ostatni wpis początek.

 


Jeszcze troszkę a przepadłby w czeluściach.

 

 


W tym miesiącu z Miśkiem zrobiliśmy ciut na naszej budowie.

 

 


Misiek ładnie wyrównał chudziak -zwłaszcza w miejscu przyszłej kuchni, gdzie zabrakło kilka cm w rogu betonu.

 


Zrobiony porządek taki na cacy

 


W zimny dzień grudniowy Misiek najpierw kopał dołek, w którym układał grube kamienie -podobne do płyt chodnikowych, ale 3-4 razy grubsze. Ja rozbijałam takie mniejsze te kamienie na jeszcze mniejsze i obsywywałam te ala płyty.

 


Dzień szybko minął - ale ciut zrobiliśmy, niestety nie skończyliśmy, na drugi dzień było o wiele zimniej i potem zawitała zima.

 


Od drogi jest kawałek do utawrdzenia, chociaż niby utawrdzona jest już nasza droga przez te samochody ciężarowe -niestety krzywe są owe ślady.

 


Obecnie Misiek rozgląda się za kamieniem na posypkę na naszą drogę - zrezygnowaliśmy z żużlu -bo potem z tym jest tylko problem - kurzy się strasznie w lato.

 


Nie będziemy teraz utwardzać, ale na wiosnę - kto wie...

 

 


Wczoraj tj. 21.12.09 r. był Pan i pomierzył otwory do okien

 


Miał zmierzyć tylko na 3 okna, ale jak dowiedział się, że i tak z tej firmy będziemy potem zamawiać już resztę to zmierzył wszystkie.

 


Okna już zamówione, ale Misiek powiedział, że zgadza się na ich montaż, ale jak będzie cieplej, wstępnie umówił się na luty. Będą dwa okna od tarasu, zaś te jedno w kuchni -od drogi.

 


Nie zamawialibyśmy teraz tych okien, ale potem nawet chcąc coś porobić w środku -to strasznie ciemno jest wewnątrz budynku.

 

 


Okna będą z obu stron złoty dąb, profil zaokrąglony - klamki złote. Podzielone na pół.

 


Rozmyśliliśmy się z drzwi balkonowych, gdzie miałabyć klamka z jednej i drugiej strony, jedno skrzydło na zamek z kluczem -za tą przyjemność koszt dodatkowy ponad 1 tys.

 

 


Zrezygnowaliśmy z podłogowego ogrzewania -od pieca, postanowiliśmy w te miejsce w przyszłości zainstalować elektryczne maty.

 


Ogrzewanie to - piec na gaz -dwufunkcyjny -koszt 5400, od kominka nadmuch w sufitach, potem piec na miał - kaloryfery. Ogrzewanie elektyczne -podłogowe w kuchni, łazience, wiatrołapie Chyba nic nie ominęłam

 


Takie mamy plany, które oczywiście znowu mogą ulec zmianie!

 

 


W tym roku zrobiliśmy to -co planowaliśmy -SAMI i z tego jestem dumna i zadowolona, aby w kolejnym było też tak.

 

 


Cieplutko WAS pozdrawiam w te zimowe dzionki :D

taka_ja  taki_on

04.12.2009 r. Piątek

 

 


Dzisiaj pojechałam z Miskiem do US, wcześniej dzwoniłam, czy oby tylko potrzebne jest jedno ksero Decyzji -pozwolenia na budowę. Po drugiej stronie usłyszałam głos zdziwionej Pani, że TAK -tylko jedne ksero.

 

 


Dzisiaj piątek - dzień targowy... mało tego zapanował szał -nic tylko Mikołaja 6 grudnia w niedzielę -doprowadza ludzi do takiej bieganiny i zamieszania.

 

 


Zapytacie - a ty ? A ja ano mam zachomikowane jakieś słodycze a owoce zakupię...

 

 


W tej gorączce piątkowego dnia znaleźliśmy miejsce parkingowe koło Urzędu Gminy -gdzie sympatyczny Pan kseruje papierki i wsio co mu się da...

 


Z jednej strony ucieszyłam się, że aż tak dużo nie mamy FV do kserowania, że człek zaoszczędzi

 


Zapytacie - a nie masz drukarki -skanera? A no mam, ale tyle co tuszu zużyję ( tak na serio chyba wskaźnik źle pokazuje -bo jakoś źle drukuje już) - to wolę zapłacić i na to samo wyjdzie.

 

 


Suma sumarum -o jest, jest -po kilku kólkach autem w te i z powrotem - miejsce na parkingu -gdzie stoją auta mimo naprzeciwko kartek ofioliowanych z zakazem parkingowania...

 


No cóż i My jak reszta zaparkowaliśmy tam auto, aby Misiek szybo skserował faktury, a ja zostałam w aucie... Wrócił w locie błyskawicy -przez fon z kumpelką zdązyłam zamienić dosłownie kilka zdań

 


Jedziemy -jedziemy do US... wszystko mam - xero mam, oryginały też, bo Pani sprawdza, druki mam...

 


Wchodzimy...

 


Na okienku jednym napis - REJESTRACJA

 


Na okienku drugim - PRZYJMOWANIE PIT- ów i WZM 1...

 


TO MY TAM stoję w kolejce -kolejka nie duża -bo Pani dała papierki WZM a Pan który też stał był z ową Panią- ale okazało się, że Pani zamiast na I/B napisała wsio na 1/A Wszystkie odliczenia za remonty...

 


W tym czasie Pani z U.S. zdążyła wstać - poślizgnąc się na podłodze -aż zawstydziła się, że się wywróciła - tłumacząc -że posadzka -płytki pastowane Zdązyła autentycznie porozmawiać z koleżanką przez tel -który nagle zadzwonił obok - ale potem zerkając na nas -stojących w kolejce -bo za mną stało kilka osób -powiedziała, że teraz nie może niestety rozmawiać, bo ma non stop kolejki

 


Pani z papierkami odeszła wraz z Panem -była moja kolej...

 


Pani z U.S. oddaje mi oryginały, po czym zadaje dla mnie śmieszne pytania i oddaję jej oryginały -bo jednak sprawdzi je z xero... Posprawdzała i ...............................................

 

 

 

 


...................

 

 

 


...............

 

 

 


zonk

 

 


Brak jednej takiej na pół kartki FV -dobrze ją zapamiętałam, bo wyglądała jak Rachunek -zero w niej szczegółow, dziwna była

 


Misiek sprawdza w oryginałach, a Pani z U.S. w xero kopiach...nie ma...

 


Pani sprawdziła .... nie ma - na xero napisała- brak oryginału...

 


Poza tym pytałam Pani, czy mam wpisać w D2. limit... bo obliczyłam, że zwrot przy 1 m2 - w/g wzoru do zwrotu wynosi 33. 771.91 zł.

 


Pani stwierdziła, że tego nie potrzeba... że to wszystko... ale nie wie, czy koleżanki nie będą chciały oryginału owej FV.

 

 


I wiecie co... w aucie nie spadła -wracaliśmy do xero w tym szale piątkowego dnia...

 


Ja wysiadłam i pobiegłam do Pana z xera - a Misiek jeździł w koło -bo nie było miejsca... szybko w szpilkach wyskoczyłam z budynku z FV w ręku i machałam przy kolejnym kółku Miśka -że mam mam naszą FV !

 


No i z powrotem do U.S............. teraz poszedł sam Misiek -bo ja w tych kozaczkach na szpilce zanim dobiegnę -chociaż ponoć śmiagam jak fryga to Misiek dobiegnie szybciej...

 


Wsio ok -Pani tylko powiedziała - zwrot za 6 miesięcy.

 

 


A MY... a my pojechaliśmy sobie pooglądać okna... bo Misiek wpadł na pomysł, że 2 okna jakbyśmy kupili, to widniej byłoby wewnątrz domku -a okna byłyby te od tarasu... To zajrzeliśmy do firm, których nie odwiedzialiśmy....

 


Wyceny 1 okna spradzaliśmy o wymiarach - wys. 118 a szer. 146 ( w sumie była 148 ) - w jednej firmie ponad 900 zł. - dokładnie DAKO - z montażem -co wynosi taniej jak bez - 950 zł. -jedno okno! Z obu ston złoty dąb, dzielone na pół. -firma z N. Sącza. o profilu półokrągłym..

 


Potem przez przypadek zanleźliśmy sklep ze sprzedażą okien -niedaleko U.S. -firma Eko-Okna, takie same okno, 708 zł, z Firmy Widok -866 zł.

 


A ja nadal jakoś byłam za OKNOLUX - bo cena 720 zł -nawet dzwonilismy i nic się nie zmieniło od ostatniej wyceny. Ceny z montażem oczywiście

 


W powrotnej drodze, zrażeni korkami i szałem, zajechaliśmy po zakupy -zroblilismy ciut zakupów już na święta -typu -mąka, margaryna, mleko, napoje, galaretki, owoce w puszkach itp.

 


Ja zaś musze jeszcze posprawdzać, co mi tam do moich przepisów jeszcze potrzeba...

 

 


Poza tym, gdy poczytałam wątek o kradzieżach, to ciut teraz boimy się zakupu okien... Nie wiem czy zakupimy teraz te dwa okna... Pytałam również o okna tarasowe z drzwiami z zamkiem i klamką na zewnątrz... za podwójne cena ok. 3 tys. plus za te z zamkiem -jedno skrzydło 1 tys.

 


Chcemy takie drzwi -jak narazie - aby nie biegać dookoła domu do garażu kiedyś, który będzie za budynkiem.

 

 


Mam mieszane uczucia co do tych okien... bo teren nieogrodzony - dom stoi w polu i ot to... Z drugiej strony, to zawsze podczas prac wewnątrz jest widniej

 


Zobaczymy...

 


 


Pozdrawiam wszystkich czytających mój dziennik

taka_ja  taki_on

Dzisiaj wzięłam się za FV i VZM 1

 

 


No i tak sobie naplątałam z tym wszystkim, że siedząc przez kilka godzin -wiem wiem, to nie trudne

 

 


Ale dostałam już mętliku

 

 


Ja myslałam, że siądę i cyk... a ja tutaj doszłam do kilku pół i stanęłam.... co ja się naszukałam w necie wzoru - wypełnionego formularza... koszmar.

 

 


Idę zaraz spać, tyle mojego, że posprawdzałam co mogę odliczyć a co nie -dużo tego nie miałam

 

 


Jejjjjjjjj muszę zdążyć z tym...

taka_ja  taki_on

GRUDZIEŃ SIĘ ZACZĄŁ... niedługo święta i 2010 rok się zacznie

 

 


01.XII.2009 r.

 

 


Dzisiaj wstaję rano i tak patrzę w te moje okienko i od kilku dni czuję wiosnę

 

 


TAK WIOSNĘ...

 

 


Za oknem słońce a u mnie tak czerwono i kwiaty w wiosnę

 

 


Przedstawiam WAM moje ulubione Amarylisy...

 


Wieczorkiem...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_amarylis_1_-noc%B1.jpg


Rano...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-amarylisy_-_jeden_podw%F3jny_1.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_amarylisy_pod_k%B1tem_-1.jpg

 


Tutaj wyszłam na balkon i odbiło się w szybie niebo i pejzarz za moimi plecami...

 

 


Zobaczcie sami...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_amarylis_za_szyb%B1_2.jpg

 


Firana zrobiła też fajny efekt

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_amarylisy_za_szyb%B1_3.jpg

 


Ot i ... czyż nie wiosennie

 

 


Ale aleeeeeeeeeeeeeeeee... toż niedługo już za chwilkę -bo szybko zleci , ubierzemy choinkę, plus te zapachy unoszące się po całym domu... a za oknem biało...

 

 


Wyobraźcie sobie, że to już niedługo... hyyyyyyyyyyyyyyyyy chyba łapie mnie ta atmosfera przedświąteczna

 

 


Dzisiaj mieliśmy pojechać na budowę, a zostaliśmy i cięliśmy drewno na zimę... sąsiadka się dziwiła, że tyle nacięliśmy

 


Teraz Misiek mówi, że go coś łupie w kręgosłupie Dziwne, że i mnie coś pobolewa... Ale fakt faktem ciut się nadźwigaliśmy...

 

 


I to już koniec... ślę WAM cwiety - czytaj kwiaty i pozdrowieńka

taka_ja  taki_on

30.XI.2009 r. - OSTATKI...

 

 


Po kilku dniach nieobecności na budowie - choróbsko mnie też dopadło - kiedy jechalismy na budowę, to widząc już z daleka dom, poczułam radość

 

 


Zajeżdżamy a co ja tam widzę....

 


Misiek sam zaczął drzwi z płyty pilśniowej... Jedne już były na zawiasach...

 

 


A tak mi nic nie mówił, ja byłam zdziwiona, że tak kupił tylko zawias jeden, jakieś śruby, a gdzie płyta? Pomyslałam, że nic tylko wypakujemy narzędzia, ja poczekam, a on pustym autem pojedzie z powrotem...

 


A tutaj już wycięte drzwi z płyty

 

 


Więc dokończyliśmy drzwi, poza tym pozabezpieczaliśmy ocieplenie naszych fundamentów - pozamiatałam chudziaczka i już gdy było szarawo kiedy wracaliśmy do domu. Nie wspomnę jak ciemno w środku teraz... Ale nie będzie tak źle w końcu prąd jest - jakąś lampę wykombinujemy

 

 


Oto wzmocnione, z zawiasami i zamknięciami - drzwi...

 


Zapraszam na sesję FOTO

 


Drzwi wejściowe

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_drzwi_wej%B6ciowe_2__-otwarte.jpg

 


Drzwi są zaopatrzone w najnowszy zamknięcie - ba od zewnętrznej strony brak klamki -bo po haśle -Sezamie otwórz się (tutaj jedna osoba biegnie dookoła domu i otwiera drzwi tarasowe potem wejściowe) - drzwi się otwierają - zamknięcie od wewnątrz...

 


Można też klasnąć i też się po jakimś czasie otworzą

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_drzwi_wej%B6ciowe_01_XII_2009.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_drzwi_wej%B6ciowe_uchylone.jpg

 


A oto tarasowe -narazie ciut zwężone Poukładane pustaki zabezpieczone, aby sobie nie runęły -ewentualnie podczas próby włamania

 


Drzwi tarasowe są podwójne -jedna część stała, druga ruchoma Drzwi są wzmocnione -antywłamaniowe, na od środka zasuwka, aby je zamknąć od wewnątrz

 

 


O i tutaj niżej te nieruchome skrzydło - wzmocnienie widać gołym okiem

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_drzwi_tarasowe_1.jpg

 


Aby się nie zamykały ... deseczka na podpórkę i szafa gra!

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_drzwi_tarasowe_2.jpg

 


A to drzwi w całej okazałości... na chwilę zamknęłam Miska w środku, coś krzyczał, -otwórz bo ciemnoooo...

 


 


Toż zdjęcie musi być!

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-drzwi_tarasowe_zamkni%EAte.jpg

 


I to już jest koniec... nie ma już nic...

 

 


Drzwi są...

taka_ja  taki_on

Nie pisałam w moim dzienniku przez te kilka dni, bo powstały tylko jakieś przemyślenia, rysowałam sobie coś po planie pomieszczeń, zmazując jeden pokój, zaś powiększając ciut obok.

 

 


Wkleję WAM zdjątko - takie próbne Ba nawet narysowałam schody, jakieś ala mebelki, oto na planie pomieszczeń jest tak jakby to wyglądało.

 


Zmiany są takie:

 

 


- brak wejścia jednego do kuchni -wejście przez jadalnię - ściana będzie do końca tym samym zawsze będzie można w rogu coś postawić

 


- ten kwadracik czarny taki to po likwidacji pokoju będzie musiała -jakoś w tym miejscu - stać belka - bo na suficie belki w jadalni mają być, więc na czymś muszą się wspierać, u góry kolejna poziomo na niej 3 belki -jakoś tak...

 


Suma sumarum - belka pewnie nie raz mnie wkurzy, fakt w tym miejscu i tak byłby róg ścian od pokoju... Na projekcie dziwnie to wygląda, ale w rzeczywistości będzie inaczej

 


- powiększona nasza sypialnia, na ścianie za drzwiami planujemy zabudowaną szafę... kiedyś

 


- większa powierzchnia salonu z jadalnią...

 

 


Oto plany... jak to będzie, co to będzie... zobaczymy...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_plan_powierzchni-pomieszcze%F1_-likwidajca_pokoju_jednwgo.jpg

taka_ja  taki_on

23.XI.09.

 

 


Dzisiaj Misiek jeździł do wodociągów z naszą decyzją aby dowiedzieć się co i jak, prócz tego wziął mapki itp.

 


Zdecydowaliśmy, że wykopiemy teraz "rowy" pod kanalizację i wodę. Znajdziemy wykonawcę, podpytamy co i ja jakie koszty, może akurat będzie taniej jak to sobie życzą z wodociągów -koszt ok. 3 tys. za wodę, ososbno kanalizacja!

 


W wodociągach Pani prócz mapek, po które Misiek musiał skoczyć powiedziała, że ona chce też mapkę z planem, jak mają przebiegać i ona robi osobiście takie mapki.

 


Nie chciała zgodzić się, bo kanalizacja wychodziło na to, że będzie prosto kładziona -ale musi być pod budynkiem gosp. stojącym naprzeciwko (kiedyś)

 


Zażyczyła sobie 500 zł. Misiek jednak Pani podziękował, zbulwersowany wrócił do domu, bo: za kreseczki tyle kasy!!!

 


Ale Misiek porozmawiał z kolezanką i za godzinkę do nas podjechał Pan, który za przyłączenie - podciągnięcie w domu itp. weźmie 1 tys. Ale MY sami kupujemy rurę i kopiemy. Kanalizacja zaś musi być kładziona inną drogą i musimy wykopać studzienkę, bo zgięc nie ma -na zgięciach muszą być studzienki. Nu i jednak nie może być kanalizacji pod budynkiem

 


Tak myślimy że w sumie z tych 3 tys. zaoszczędzimy ten 1 tys. Bo Panu od robót ziemnych, który wykopie też trzeba będzie zapłacić.

 


Jeszcze ta mapka! W końcu w/g niej trzeba kopać

 


Sam Pan stwierdził, że najdroższe są te podłączenia i te mapki, co to za każdą zmianę coróż koszt i to nie mały!

 


Ale Misiek z Panem ustalił co i jak

 


Ciekawe, czy zdążymy wykopać jednak w tym roku

 

 


Pozdrawiam czytających

taka_ja  taki_on

17.XI.09.

 

 


Padało, padało i padało, ale to nas nie wystraszyło, ba nawet siedziałam w aucie i dumałam, czy oby nie będzie problemu z dojechaniem do domu (jak ładnie brzmi ).

 


Po szybach rytmicznie padał deszcz, a jak ruszyliśmy autem to wycieraczki non stop zacierały półokręgi na szybie, które szybko zamazywał deszcz.

 


Nie zraziło nas to, bo pracę mieliśmy wewnątrz domu, planowaliśmy zrobić porządne drzwi od wejścia i od tarasu, z tym, że trzeba było dokończyć redukcję i kanalizację -rury.

 


Te zakupiliśmy przed przyjazdem...

 


Oto otwór wykuty do kanalizacji (widać kolanko) z drugiej strony, z tej strony miało być połączenie do WC i bidetu -ale po dłuższej naradzie z Miskiem, uznaliśmy, że zbyt dużo miejsca nie będzie na tej ścianie -a jak będę chciała szafkę np. stojącą, czy grzejnik to jak? Więc z wielkim bólem, ale musiałam zapomnieć o SWOIM bidecie Bo ze stelarzami nawet byłby problem -ledwo by się zmieściły,bądź w ogóle, a gdzie grzejniczek -suszarka?

 


No to przeminęło z wiatrem -część planu misternego Miśki tj. mojego, wzięła w łeb. A Misiek zaproponował mi, że nie mam co się martwić, bo ciepłą wodę mi zamontuje obok muszli klozetowej -ba nawet kranik mi zrobi i przedłuży wężem, to se będę mogła myć ciepłą wodą

 


No to mnie pocieszył żartowniś jeden

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Kanalizacja_poprawiana_17_listopad_09.jpg


Dobrze, że kanalizację podciągnęliśmy przed chudziakiem, ale postanowiliśmy ją schować i dokończyć redukcję.

 


Oto rury -spusty, które znikną pod wylewką.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_redukcja_kanalizacji_17_XI_09.jpg

 


W projekcie -jego się trzymamy w końcu - na kominach wyszły zlewy - jedne z jednej strony - w łazience, drugi w pomieszczeniu gosp., więc aby je połączyć to nic tylko trzeba wyciąc otwór w kominie w wentylacji

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Spust_ko%B3o_komina_17_XI_09.jpg

 


a oto już rura wyprowadzona na zewnątrz i w środku pod oknem ładnie wszystko zalane betonem i wyrównane -bo było tam takie puste miejsce -zakryte cegłówkami - aby kiedyś to dokończyć

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Zalana_kanalizacja_pod_oknem.jpg


Trzeba było tylko krótkim kawałkiem przedłużyć, ale wcześniej wywiercić dziurę -miał roboty Misiek z tym młotem oj miał

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Kanalizacja_na_zewn%B1trz_16_XI_09.jpg


Ale oto już jest ładnie -jak to mówi Misiek -zarobiona

 


Na zdjęciu niżej chowana redukcja -początki, bo wczoraj zakończylismy redukcję - ładnie schowana w środku -w ścianie i zaszpachlowana -podciągnięta rurami do komina -wentylacji u góry -więcej zdjęć nie robiłam, bo było już w domku ciemno.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Redukcja_chowana_w_%B6cianie.jpg

 


Wszystko pochowane -deski przykryte folią -jeszcze po pustakach została

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Wszystko_przykryte_1.jpg


Teraz w 4-ch moich skrzynkach z palet schnie sobie nakryte pod plandeką drewno Na plandece leżą inne deski -bo jak jest wiatr to fruwa niczym balon -niżej leżą kawałki spustów od kominów - zawsze jakiś ciężar

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Porz%B1dki_zrobione_16_XI_09.jpg

 


Koło domu - z drugiej strony porządek -no niby był, ale gdy zaczęłam sprzątać, nosić drewna do 4-tej skrzynki - kawałki, kawałeczki, to i koło beczki były i z boku domu -a niby sprzątamy

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Porz%B1dki_dooko%B3a_zrobione_16_Xi_09.jpg

 


Wczoraj padało, a my byliśmy wewnątrz, było ciepło i nawet sama nie wiem, kiedy przestało padać. Powiewał ciepły wiatr - dzień wiosenny, mogłam nawet rozpiąć się Mieliśmy robić drzwi, gdy wyszłam na zewnątrz i powiedziałam Miśkowi, że ot dach suchy, to może lepiej jak dokończymy nasze gąsiory i zaczęło się -szybko biegiem po wkrętarkę, gąsiory i cyk Misiek już na górze a ja obrywam tę wstrętną folię z gąsiorów, która lepi się jak szlona to jednej ręki, to do drugiej

 


Misiek wierci -słaba bateria a ja widzę jak niebo nagle zrobiło się ciemne -burzowe takie schodzę z rusztowania szybko, biegnę po drugą baterię, tą do ładowarki wkładam - ok kręci, podaję już drugi gąsior... Misiek klnie-że musi oddać baterie do reklamacji, to sama szybko zeszłam znowu na dół i juz szybko ciągnę kabel i trzymam wiertarkę.

 


Podaję mu -aby tylko końcówkę zmienił i szybko aby zdążyć przed ewentualnym deszczem przykręca Misiek gąsiory.

 


Ale jesień chyba chciała nas tak postraszyć, bo jakoś chmury pofrunęły sobie w bok, było już pochmurno, ale ufffffff nie padało.

 


Skończyliśmy DACH Gąsiory są załozone

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_G%B1siory_doko%F1czone_1.jpg


A tutaj z boku...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_G%B1siory_-doko%F1czone_2.jpg

 


A jeszcze porobić drzwi - takie solidniejsze, powkładać do końca pustaki w otworach okiennych -od tarasu też i zapewne znajdzie się robotka - bo tej jak Misiek mówi -dłubaczki jest jeszcze ciut -takiej pracochłonnej

taka_ja  taki_on

9 - 14.XI. 2009 r.

 


Przez te dni padało -padało i padało

 

 


Ni jak wejśc na dach aby założyć gąsiory, ale przyznam, że byłam już i tak spokojniejsza, bo w końcu blacha jest -w środku sucho

 


Zaczęliśmy w tym czasie dumać nad niektórymi zmianami wewnątrz domku - przeglądaliśmy jeszcze raz oferty okien, pomimo, że teraz nie kupujemy, ale tak z ciekawości. Misiek robił sobie kosztorys płyt g - k i wełny, stelażu itp. Jednym słowem -nie da nie mysleć sie o domku

 

 


16.XI.2009 r.

 

 


Mamy kanalizację, która była robiona przed zalaniem chudziaka, potem stanęły ściany i ta ściana między pomieszczeniem gos. a łazienką. Niestety te spusty od kanalizacji były obok ściany -to dzisiaj Misiek młotem wiercił i wiercił i wywiercił dziurę w ścianie - w chudziaku Bo będą schowane.

 


No cóż jeszcze miał zabawę z wyprowadzeniem kanalizacji na zewnątrz -bo rura była przy ścianie -specjalnie zaznaczona i zabezpieczona...

 


A ja........ ja postanowiłam wejśc na sporą kupkę poukładanych desek -sporych kawałków krokwi itp. aby z góry -z pustaków, nakrytych plandeką zdjąć paletę, nu i na tej palecieeeeeeeeee lezała taka mokra i niestety ciężka deska -20stka, ciągnęłam i ciągnełam i zjechałam na gół A ze mną wszystkie deski

 


Zdjęłam w końcu paletę, bo cholera jedna była mi potrzebna do zbicia kolejnej -ostatniej skrzynki na drewno -bo walały się znowu kawałki a 3 skrzyneczki już zapełnione.

 


Więc zdjęłam do końca deski itp. z których zjechałam i miałam zajęcie na cały dzisiejszy dzionek.

 


Poprzenosiłam z drugiej strony deski i poukładałam - na dwóch paletach, do skrzynki powrzucałam inne drewienka. Misiek kamyczki do betonu, które leżały od strony tarasu powywoził taczką na drogę, inne kamienie rozłupał, wywiercił dziurę od kanalizacji, wypuścił na zewnątrz rurę, ładnie zabetonował dziurę

 


A ja poukładałam, pozabezpieczałam folią -nawet kawałki blachodachówki i te ścinki. Poprzenosiłam je do szkieletu garażu -bo stamtąd się wywiezie.

 


Pracy było dzisiaj na cały dzionek -jutro znowu robótka na budowie

 


Wróciliśmy wieczorem i zapomniałam porobić zdjęcia

 


Już dzisiaj mnie deszcz postraszył, bo byłam w centrum całego majdanu, a tutaj nagle kropi - ja mimo to zbijałam skrzynkę a deszcz ufffffff przestał padać.

 


Aaaaaaaaaaa tak... super -ciepło było na zewnątrz, a może to ja tak się zgrzałam

 


Jestem zadowolona z dnia dzisiejszego -bo sporo pracy wykonane.

 

 


Jutro znowu do pracy -oby tylko nie padało

 

 

 

 


Oj i bym zapomniała -wczoraj wpadłam jak śliwka w kompot -wystarczy że weszłam - pochwalcie się swoimi kuchniami - kurczę... i Miski nie było, tj. była ale nieobecna A tam 78 stron, dojechałam do 34

 


Narazie moge powzdychać

 

 


Pozdrawiam WSZYSTKICH

taka_ja  taki_on

7 listopad 2009

 

 


Mieliśmy z Miśkiem jechać założyć gąsiorki na małym daszku, ale od rana tylko wstaliśmy padało i padało...

 


Hmmmmmm..nu to wolne...

 


Nu to po zakupy, bo zapasy jakoś się uszczupliły strasznie

 


A potem znacie to... sprzątanie, pranie itp itd.

 

 


W Tv zapowiadają opady do środy

 

 


Wczoraj oddaliśmy odrazu nożyce do wypożyczalni -aż 5 zł. Pan opuścił a przecież ten sam dzionek, ale co tam, robotę zrobiły. Byliśmy zadowoleni

 

 


Nożyce elektryczne Makita JN1601 kosztują od ok. 1300 zł.

 


Wypożyczenie 75 zł.

 

 


Pozdrawiam WSZYSTKICH

taka_ja  taki_on

6 listopad 2009 ( piątek).

 

 


Zapowiadano w TV, że będą przelotne opady deszczu, ale tak patrzymy słonko, to szybko szykowaliśmy się na budowę. Misiek jeszcze podjechał i wypożyczył nożyce Makita, aby wyrównać ładnie kosz i trzeba było dwa arkusze blachy wzdłuż uciąć.

 


Gdy Misiek pojechał do wypożyczalnie elektronarzędzi, to ja szybko pakowałam kubki itp.

 


Nu i cóz, trzeba było łapać pogodę póki była...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Wyrzynarka_Makita.jpg


Jeżeli ktoś postanowi sam -tak jak MY kłaść dach i robić wszystko SAMEMU, to takie narzędzie -nożyce elektryczne to wygoda -a leciutkie bo 1,6 kg. Takie niczym fleks mały, tylko końcówka inna

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Makita_wyrzynarka_do_blachy.jpg

 


Najpierw zaczęliśmy od koszy, które były ucięte, ale Misiek postanowił ładnie je przyciąć -4 cm od środka z każdej strony.

 


Dobrze, że jedna strona kosza była zaznaczona i narysowana linia, ale trzeba było odkręcić śruby i Misiek ciął

 


Z drugiej strony do sznurka odrysował linię i znowu ciął - ciut to schodzi, zwłaszcza gdy blacha położona...

 


Tutaj po lewej widać sznurek... Jeszcze ta srona nie ucięta

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Wyr%F3wnywanie_kosza_6_XI_09.jpg

 


Przeszliśmy na drugą stronę i założyliśmy brakujący kawałek blachodachówki - wrazie czego Misiek miał linkę zółtą

 


Blacha tutaj jeszcze nie przykręcona jest u góry, ale lezy już pierwszy do przymiarki gąsiorek

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Uk%B3adanie_ko%F1cowej_blachy_i_g%B1sior%F3w_6_XI_09.jpg

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_G%B1sior_1.jpg


Ciut to schodziło przy gąsiorach, bo oprócz taśmy od tej strony -przodu domu, dawaliśmy gąbki... Poza tym do góry Misiek wciągał a to gąsior, a to wkręty, a to gąbki -bo sam tam był - bał się że spadnę, ja tam chętna byłam, ba nawet próbę zrobiłam i stwierdziłam, że jednak śliska jest ta blachodachówka i wolałam stanąć na rusztowaniu i podawać

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Za%B3ozone_na_pocz%B1tku_g%B1siory_-uszczelnione_g%B1bkami.jpg

 


Nie tak łatwo zakładać te gąsiory, a wszystko przez te brakujące arkusze, bo gdyby było wszystko to pokolei byśmy zakładali odrazu gąsiory... A tak nie miał gdzie misiek położyć gąbek, gąsior przesunął sobie z boku, ale gąbki kilka razy spadały z dachu -bo lekkie...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Misiek_zak%B3ada_g%B1siory_6_XI_09.jpg


Ale jestem dumna z mojego Miśka, bo jednak bolały go już nogi -tak stać na blachodachówce i zakładać nie łatwo, oj nie.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Uszczelnianie_g%B1sior%F3w_od_strony_zawietrznej.jpg

 


Gąsiorek czeka na to aby go wziąć do góry

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_G%B1sior_przygotowany_do_wniesienia_na_g%F3r%EA.jpg


A tutaj gąsiorek kolejny z gąbkami

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_G%B1bki_i_g%B1sior_do_wyci%B1gni%EAcia_na_g%F3r%EA.jpg


Poniżej taki srebny na szczycie kolor to owa taśma...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_Obklejanie_ta%B6m%B1_przed_za%B3o%BFeniem_g%B1sior%F3w.jpg

 


Pokryliśmy duży dach gąsiorkami i the end, bo było późno -jednak dni są krótsze i szybko robi się ciemnawo i zimniej...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_G%B1siory_na_g%F3rze_1.jpg


Ale grunt, że cały dach już dokończony i tylko mały daszek do założenia ma gąsiory - dokładnie 3-y i 4-ty cięty

taka_ja  taki_on

Witam WSZYSTKICH czytających dziennik

 

 


Mieliśmy jechać i zakładać gąsiorki a tutaj Misiek wziął się za mierzeania i zaznaczanie od sznurka gdzie ciąć blachę -tak równiuśko na koszu... po 4 cm od środka kosza

 

 


Zeszło to ciut i zaraz musieliśmy wracać do domku...

 

 


Dzisiaj tj. 5 listopada tylko wsiedliśmy do auta a tutaj mrzawka... przestało jak dojechaliśmy, powyjmowałam narzędzia i tak jesteśmy w środku z Miskiem oboje i słychać jak pada... wyglądamy z domku -o nieeeeeeeeeeeee pada...

 

 


Niestety nie przestało i nie było mowy aby zakładać gąsiorki itp.

 


Posprzątalismy wokół domu i wróciliśmy, tak padało i padało...

 


A teraz dgy patrzę przez okno, to świata nie widzę -taka mgła

 


Taka mgła, że konia by udusiła

taka_ja  taki_on

Nu i jak to będzie to z tą pogodą...

 

 


Zajeżdżamy na buidowę, fakt szron na trawce, a w wiardze z wodą lód. Słonko świeci, a miałam czerwony nos i czułam jak marzną poliki. W rękawiczkach po tych kilku godzinach pracy na podwórku to opuszki palców mi marzły... Ale jakoś taka byłam zadowolona, jeszcze ten kolor w słonku tak wygląda... Nu pomalowany na pomarańczowo...

 

 


A oto kawałek lodu - na dowód, że zimno jednak jest tego 3 -ego listopada, a kawałków sporo zamarźniętych w rowkach blachodachówki położonej na zewnątrz i przykrytej folią...

 


Gdy zdejmowaliśmy folię, to skrawki lodu spadały...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_zamarza_woda_nawet_na_blachodach%F3wce___2_listopad~0.jpg

 


W prognozie pogody zapowiadają od czwartku śnieg

 


Nu jak śnieg skoro u mnie rumianek na budowie

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_rumianek_a_tutaj_listopad_2-gi.jpg


Zdjęcie z dzisiaj i to w kilku miejscach są kwiatki

 

 


Nu i jak może być tak zimno i wiatr, a potem śnieg, skoro u mnie dmuchawce, latawce ( latawiec w postaci foli, za którą bigałam) i wiatr ( straszny i go nie lubię, bo dość, że na dole hula to na górze jeszcze bardziej).

 


Nie wspomnę albo wspomnę, kiedy to nagle wpadł do domku wiatr i uniósł się aż kurz z chudziaka... Z jednej strony mam odkurzacz

 


A oto dmuchawce... poprostu mniszek lekarski To baba czy dziad? - znacie to? Jak się dmuchało...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-dmuchowce_a_tu_listopad_2_XI_09.jpg

 


Producentka, autor i reżyser:

 


Miśka

 


Aktorzy:

 


Znajomy, któremu dziękujemy

 


Misiek

 


Miska -to ja

taka_ja  taki_on

No i cóż... Miśka wcisnęła WYŚLIJ to trza napisać:

 

 

 


C.D. NASTĄPIŁ

 

 


3 LISTOPAD 2009 r.

 

 


Tutaj Misiek przykręca... A wiałooooooooooooooooooo...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-k%B3adzenie_blachy_-2_XI_09__-2.jpg

 


Tutaj na sam fajrand, gdy pakowaliśmy nasze narzędzia weszłam na rusztowanie aby zrobić fotki i zrobiłam ile mamy zrobione. Poza tym jakoś bardzo cieszyłam się, że już tylko tyle...że jakoś we dwoje dajemy radę -no dach to musiał być znajomy, bo wygina się blacha -takie długie arkusze...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_tyle_do_pokrycia_-2_XI__09___-blacha_z_bliska.jpg


Ten kawałek do końca ma 46 cm -już do obróbki, więc trzeba ciąć arkusz...

 

 


Tutaj widać tylko taki trójkąt... ale on wygląda na malutki, a ma ciut długości

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_tyle_do_pokrycia_-2_XI__09___-blacha_z_bliska_-_tr%F3jk%B1t.jpg

 


A oto olśniewająca miedź

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-blach__z_bliska_2_XI_09__-3.jpg

 


Jutro gąsiorki... mierzenie i zakładanie, praca tylko do 14-tej... Czeka mnie dentysta. We czwartek koniec będzie napewno dachu... ale ale ... zapowiadają w prognozie śnieg

taka_ja  taki_on

2-3 listopad 2009

 

 


Wczoraj pojechaliśmy ok. 12 godziny -połunia na budowę, mieliśmy ciut załatwień

 


Połozyliśmy kilka arkuszy..wiatr tak wiał, że raz to pionowo postawił na blachodachówkę a nie krótką bo ponad 5 metrów , dobrze, że się nie wygięła

 

 


Dzisiaj zaraz po 9-tej pojechaliśmy na budowę, wolimy godzinkę poczekać, aby ciut cieplej się zrobiło, bo szron to i tak na trawce przed domkiem był, a w domku nie wiele cieplej... Ale do wieczorka pracowaliśmy ... Jutro mamy w planie przykręcać gąsiory -mamy pod nie taśmę i dokupilismy gąbki - zobaczymy co z tego będzie...

 


Zapraszam na fototki

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-dach_2_XI_09.jpg


Zdjęcia mają naturalny w słonku kolor. Nic nie zmieniałam

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-dach_nad_tarasem_i_salonem_-2_XI_09__-2.jpg


Tutaj wyżej kryliśmy dach 02.XI.09.

 

 


Gdy dzisiaj zaświeciło słońce w tym chłodnym a słonecznym dniu listopadowym, to patrząc na dach byłam bardzo zadowolona, że jednak czekałam, ale mam swój kolor

 

 


Tutaj z przodu domku , gdzie popołudniu świeci słonko

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_od_przodu_2_XI_09__-2.jpg


Przód...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_od_przodu_2_XI_09.jpg

 


Po godzinie 14-tej a może było ciut później nasz etap dzisiejszej pracy z kryciem blachodachówki wyglądał tak...

 


No i nie myslcie, że to tak hop siup... bo trzeba wymierzyć i złapać kąty, zaznaczyć na blachodachówce i uciąć... umyś blachodachówkę z pyłu, wciągnąć na górę...

 


Powiem WAM jedno, że jeżeli takie pyłki -piłki zostaną na blasze, a deszcz je niezawsze zmyje, to rdzewieją i źle to się ma w tym miejscu na blachodachówce, która też może rdzewieć... Wiem to z własnej autopsji...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_od_drugiej_str__salonu_2_XI_09.jpg


Wyżej jest zdjęcie od drugiej strony salonu - zaraz obok okna od jadalni i dalej kuchni...

 

 


Tutaj ucięliśmy, zanieśliśmy w 3 osoby blachodachówkę i Misiek sobie przypomniał, że trzeba przecież więcej wkrętów wkręcić do poprzedniej, bo górę tylko złapał...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-k%B3adzenie_blachy_-2_XI_09.jpg


Wyżej jest Misiek ze znajomym, ja zdjęcia pyknęłam

taka_ja  taki_on

" Śpieszmy się"

 

Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą

zostaną po nich buty i telefon głuchy

tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze

najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje

potem cisza normalna więc całkiem nieznośna

jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy

kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

 

Nie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewna

zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście

przychodzi jednocześnie jak patos i humor

jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej

tak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcu

jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon

żeby widzieć naprawdę zamykają oczy

chociaż większym ryzykiem rodzić się nie umierać

kochamy wciąż za mało i stale za późno

 

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze

a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

 

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą

i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą

i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości

czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

KS. Jan Twardowski

 

 

Ja byłam z Miśkiem wiecziorem na cmentarzu... uwielbiam te lampiony w róznych barwach gdy jest już ciemnawo -wtedy oddająi ten klimat...

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_W%A6_2009_-_1.jpg" rel="external nofollow">http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_W%A6_2009_-_1.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_W%A6_2009_-_2.jpg" rel="external nofollow">http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_W%A6_2009_-_2.jpg

taka_ja  taki_on

Dziennik takiej_ja - LMB 01

30.X.2009 r.

 

 


Dzisiaj byliśmy na budowie, wczoraj było wolne...

 

 


Zimniej już... dalej czekamy na blachodachówkę te 2 arkusze, w międzyczasie Misiek wziął gąsior na budowę i okazało się, że nie pasuje - odstaje z jednej strony - jednym słowem nie na taki dach, nie o takim nachyleniu dachu...

 

 


Zadzwoniłam z rana i zapytałam co z moją blachodachówką, Pan mnie zapewniał, że jutro ma być, odrazu zabrano gąsiory i niedawno dowiedziałam się, że wymieniono nam gąsiory i blachodachówkę wraz z nimi o 8-mej nam przywiozą.

 

 


Dzisiaj było ciut robotki - Misiek ciął winkle metalowe, potem wiercił w nich dziury, potem ciął zakupione długie gwinty -na dłuższe śruby, krótsze zakupił wraz z nakrętkami i podkładkami.

 


Tak od zachodniej strony - od przodu, gdzie najbardziej dmucha, Misiek w płotwie na wylot wiercił dziury i w wiązarach - potem skręcał do winkla wiązar i to do płotwy

 


Jedna długa śruba, jedna krótka, winkiel - ot tak... Długa przez płotwę, krótka przez wiązar -obie z winklem porządnie skręcone...

 


Nu i to kolejna dłubaczka w tym tygodniu, która ciut zajmuje czasu...

 


A teraz już tak zmino brrrrrrrrrrr...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_30_X_09___-%B6ruby_i_winkle_metalowe.jpg

 


Grunt, że blachodachówka dojedzie jutro, to będziemy mogli dokończyć nasz daszek. Gąsiory - jak mierzyliśmy większy, teraz będą idealne Wolimy dopłacić i jeszcze zamówiliśmy gąbkę pod gąsiory

 


Dziękuję za trzymanie kciuków

taka_ja  taki_on

Dziennik takiej_ja - LMB 01

27.X.09 r. Wtorek

 

 


Dzisiaj Misiek pojechał po gąsiory, ale stwierdzilismy, że potem nie będziemy ich przecież odkręcać, aby dać gąbkę, a potem dołożyć blachę z przodu uciętą.

 


Ciekawe ile przyjdzie nam czekać, czy ten tydzień, czy znowu dwa tygodnie na te 2 arkusze. Przez ten środkowy arkusz nie możemy dokończyć krycia dachu.

 


Nie oznacza to jednak, że na budowie nie ma pracy, bo Misiek tydzień temu zafugował komin za salonem, więc można zrobić obróbkę, bo i tak trzeba.

 


Dzisiaj u nas pada, zapowiadają znowu opady deszczu ze śniegiem

 


Trzymajcie kciuki, aby przywieźli nam, a najpierw aby ruszyła produkcja naszego koloru, w tym tygodniu

 

 


Pozdrawiam Wszystkich



×
×
  • Dodaj nową pozycję...