Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    187
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    233

Entries in this blog

taka_ja  taki_on

Dziennik takiej_ja - LMB 01

26.X.09 r. Poniedziałek

 

 


W miedzyczasie okazało się, że otrzymaliśmy zły arkusz blachodachówki, był krótszy i nie miał -jakby falbanki -wytłoczenia u góry i nawet ni jak dorobić...

 

 


Pan nawet sam przyjeżdżał na budowę, bo Misiek musiał pokazać jemu, aby ten wiedział, co i jak... Więc od dwóch dni są zamówione dwa arkusze, tylko kwestia kiedy będą, bo Pan X mówi, że w środę, natomiast Misiek dzwonił do Firmy, gdzie produkują, to wszystko zależy, czy ktoś zamówi taki kolor, to oni wtedy te sztuki 2 nam przy okazji pomalują -bo np. dzisiaj jest czarny kolor Więc możemy czekać nawet 2 tygodnie, albo wręcz przeciwnie -jeden dzień

 


Zdjęcia poniżej pokazują etap do którego mogliśmy tylko dojść. Ponieważ aby położyć brakujący arkusz potem, nie mogliśmy na mniejszym daszku pokryć blachodachówki do końca... dokończyć dachu.

 


a oto fotorelacja:

 


w tym miejscu za krótka była blachodachówka( widok domu od strony tarasu -salonu)

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_blachodach__nad_tarasem.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dom_-dach_od_tarasu.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_bardziej_widoczny_-%B3%B1czenie_w_koszu_nad_tarasem.jpg

 


Oto dom od przodu (otwory okienne pozasłaniane pustakami

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_od_przodu.jpg

 


Widok domu od strony kuchni i jadalni

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-dom_z_drugiej_strony_-z_boku_-od_kuchni_i_jadalni.jpg

 


Tylko tyle mogliśmy położyć blachodachówki, aby potem móc wejść dokończyć większy dach, kiedy przywiozą nam 2 arkusze blachodachówki -jeden na przód (50 cm brakuje, więc będzie cięta) i ta nad tarasem -przy koszu.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dom_z_boku_-krycie_dachu.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-dom_z_ukosa_-od_kuchni_i_jadalni.jpg

 


Widok na domek od drugiej strony (musiałam iść na pole sąsiada )

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dom_z_boku_-od_pokoju.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dom_z_boku_-od_s%B1siad%F3w_-_od_tarasu_i_pokoi.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_dach_-dom_z_ukosa_-_od_strony_kuchni_i_bardziej_z_przodu.jpg

taka_ja  taki_on

Dziennik takiej_ja - LMB 01

24.X.09 r.

 

 


Okazało się, że brakuje jednego arkusza blachy z przodu domu-dokładnie 50 cm Zamiast 6 arkuszy Pan jakoś obliczał i mieliśmy 5 arkuszy. Misiek jeszcze się pocieszał, że może tam dosztukujemy, ale niestety z obliczeń późniejszych nie udałoby się...

 


Najbardziej co nasz przerażało -to myśl, że znowu przyjdzie nam czekać na zamówioną znowu blachodachówkę.

 


Nidgy nie mieliśmy żadnych problemów z żadną firmą, a tutaj zamówiona blachodachówka u Pana X z Brzeska jest jedną wielką pomyłką kolor, kształt -taki jak chciałam, ale Pan raczej nie ma zielonego pojęcia co do wymierzania dachu, bo rozumiem, że pomylił kolory - ok zdarza się, ale nawet jak Misiek dzwonił i pytał o gąbki pod gąsior -to niewiedział o co chodzi i mówił, że taśmę się tylko daje tą z klejem. Nasz dom -dach stoi akurat od zachodniej strony - wieje i dmucha... My jednak wolimy dać jeszcze gąbkę. Misiek nawet dzwonił sam do firmy, gdzie produkują blachodachówkę, no i co..jest ! Nawet cenę nam podano...

 


Pan albo niedawno otworzył firmę, albo gubi się w tej branży...

 

 


Może lepiej przejdźmy do fotek

 


Oto brakujący kawałek z przodu

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_blachodach%F3wka_od_przodu_-zosta%B3_kawa%B3ek.jpg

 


Od strony salonu:

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_blachodach__od_tarasu_-nad_salonem_24_X_09.jpg

taka_ja  taki_on

Dziennik takiej_ja - LMB 01

Na dzień 22.X.09 r. nasza praca z blachodachówką wyglądała tak:

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-22_X_09__Blachodach%F3wka_c_d.jpg" rel="external nofollow">http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-22_X_09__Blachodach%F3wka_c_d.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-blachodach%F3wka_22_X_09.jpg" rel="external nofollow">http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-blachodach%F3wka_22_X_09.jpg

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-Dach_-blachodach__22_X_09__-3.jpg" rel="external nofollow">http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-Dach_-blachodach__22_X_09__-3.jpg

 

Blachodachówka nad tarasem

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-blachodach%F3wka_od_tarasu_2.jpg" rel="external nofollow">http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-blachodach%F3wka_od_tarasu_2.jpg

 

Zrobiony - poprawiony pas rynnowy i z boku obróbka, czyli od nowa -odkręcanie, zdejmowanie, docinanie, dokręcanie itp.

 

http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-Zmieniona_obr%F3bka.jpg" rel="external nofollow">http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-Zmieniona_obr%F3bka.jpg

taka_ja  taki_on

Dziennik takiej_ja - LMB 01

22.X.09 r.

 

 


Dzień pochmurny, z rana kropił deszcz, ale My we dwoje jechalismy samochodem do Nowego Sącza.

 


Widząc te górki, pagórki, jesienne barwy drzew lasów i pola niczym szachownicę w róznych barwach, odprężam się i zatapiam w tych widokach.

 


Wracając zatrzymaliśmy się autkiem nad Dunajcem koło Czchowa...

 

 


Zapraszam Was na mały relaksik

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec_2.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec_8.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec_7.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec_5.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_Dunajec_9~0.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-Dunajec_10.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-Dunajec_11.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-__Prom_na_dunajcu.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14937/normal_PS_-_-Prom_na_Dunajcu_2.jpg

 


Badania ichtiofauny Dunajca na odcinku od zapory w Czchowie do ujścia do Wisły zaowocowały stwierdzeniem występowania 26 gatunków ryb przedstawicieli 9 rodzin: karpiowatych – 15 gatunków (boleń, brzana, brzanka, certa, jaź, jelec, karaś srebrzysty, kiełb krótkowąsy, kleń, krąp, leszcz, piekielnica, płoć, świnka, ukleja), okoniowatych – 3 gatunki (okoń, sandacz, jazgarz), łososiowatych – 2 gatunki (głowacica, pstrąg potokowy), lipieniowatych – 1 gatunek (lipień), szczupakowatych – 1 gatunek (szczupak), węgorzowatych – 1 gatunek (węgorz), dorszowatych – 1 gatunek (miętus), głowaczowatych – 1 gatunek (głowacz białopłetwy), kozowatych – 1 gatunek (śliz). Warto zwrócić uwagę na fakt, że aż trzy spośród wymienionych przez autorów wspomnianej publikacji gatunki podlegają w naszym kraju ochronie prawnej. To śliz, piekielnica oraz głowacz białopłetwy.

 


Dolina Dunajca, z dużą ilością gęstych zarośli wierzbowych, licznymi oczkami wodnymi i pożwirowymi zbiornikami, jest ostoją zwierząt przyrody, w szczególności ptactwa. Pojawiały się tu tak rzadkie gatunki jak czapla nadobna i czapla biała. Z drapieżników: gadożer, rybołów, bielik. Osobliwością są lęgowe tracze nurogęsi. Dunajec to ulubione żerowisko czarnych bocianów, coraz liczniej gniazdujących w lasach porastających okoliczne wzgórza.

 


Także czworonogi wyraźnie zaznaczają swoją obecność nad rzeką. Pospolite są bobry, mniej liczne wydry, powszechnie występują nad Dunajcem piżmaki. Są miejsca nad Dunajcem (m.in. rejon Charzewic), będące ostoją... jeleni, które w wielohektarowych zaroślach wierzbowych znajdują spokojniejsze miejsca niż w lasach.

 


W miejscowości Melsztyn, w której Dunajec płynie szerokim zakolem, nad doliną wznoszą się majestatycznie ruiny XIV--wiecznego zamku. Malownicze wzgórza towarzyszą rzece niemal do samego Tarnowa, kryjąc w porastających je lasach liczne osobliwości przyrodnicze (np. rezerwat florystyczny „Panieńska Góra” w miejscowości Wielka Wieś).

 

 


P.S. Aby nie posądzono mnie o plagiat, to wyżej wiadomości o Dunajcu są zaczerpnięte ze strony Dunajec/Czchów

 

 


Koniec wycieczki, zaraz wracamy na budowę

taka_ja  taki_on

Dziennik takiej_ja - LMB 01

Ojej mój dziennik...

 

 


Znalazłam, otrzepałam z kurzu, sporo było jego

 

 


Czas uzupełnić, to zaczynam

 

 


Kilka dzionków do 22.X.2009 r.

 


Przeskoczę kilka dni, bo śnieg, deszcz i poprawka pasa rynnowego a tym samym z boku obróbki. Niby małe poprawki a jakie pracochłonne. Aj zapomniałabym, że kominy też obsilikonowane i ładnie dokończone -uszczelnione

 


Mimo chłodniejszych dni, kuchnia polowa Joanny też działa Jak dobrze mieć małą butlę na gaz i tak napić się gorącej kawusi, herbatki, zjeść coś ciepłego - ugotowanego w domku

 


We dwoje dajemy radę, zaś teraz przy kryciu blachodachówki jest znajomy Miska... W trójkę nosimy arkusze blachy, kładziemy na łatach i szybko na dach po rusztowaniu wskakuje Misiek, ciągnie ją do góry, potem kolega wskakuje na górę i pomaga przesunąć blachodachówkę a ja zerkam z dołu czy oby dobrze złączyły się arkusze itp.

taka_ja  taki_on

Dziennik takiej_ja - LMB 01

14.X.09 r. Środa

 

 


Tak zaczynając pisać teraz ów wpis nagle pomyslałam nad tym, że szybko jakoś uciekają te dni, już dzisiaj środa

 


Misiek wstał już chyba przed 6-stą, obudził mnie przychodząc do łózka z obrazem... i mówi:

 


- módl się tutaj szybko, bo śnieg pada

 


- jaki śnieg Misiek - nagle poderwałam się na łóżku patrzę i ...

 


Za oknem biało zaczęło się robić..

 


Dzisiaj nie ma szans, jednym słowem pogoda sparaliżowała pokrywanie dachu

 


Nie napisałam wczoraj, że z blachodachówką już były problemy, ponieważ Pan nie dołożył te 5 cm do arkusza od rynien do komina. Teraz dość, że musimy przerobić pas rynnowy, to zastanawia się Misiek, czy tamte arkusze będą dobre...

 


Nie wspomne ile szukaliśmy kawałka blachy -miał być jeden arkusz -4,20, okazało się, że jest ale 5 arkuszy, które mają 4, 19. Tam wśród nich był jeden arkusz -niby 4,20.

 


Misiek ciut załamany, bo Pan nam narobił teraz dopiero problemu. Bo Dach z przodu nie jednakowej spójności -ogólem mówiąc, tylko jedna część do komina sobie, a poza kominem sobie. Nie zeszły się na przeskoku nam blachy. Więc czekają nas przeróbki, tylko, czy starczy nam dalej długości arkusza blachy.

 


A tyle Misiek wypytywał owego Pana i pytał i tłumaczył...

 


Jak nie ten kolor, to teraz mamy znowu pod górkę...

 


Misiek jedzie do Pana... Wział swoje wymiary dachu -dobrze, że zapisalismy wsio, co podawaliśmy Panu itp.

taka_ja  taki_on

Dziennik takiej_ja - LMB 01

Dalszy ciąg fotek z dzisiaj tj. 13.X.09.

 

 


Kolor blachodachówki jest ciut intensywniejszy, ale było pochmurno a i sami wiecie, że aparaty często też przekłamują kolory

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_pokrywanie_blachodach__2_z_daleka.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_z_przodu_13_X_09.jpg

 


Dotąd pokryliśmy nasz dach domu...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach__-krycie_z_boku.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_krycie_dachu_13_X_09.jpg

 


Mam nadzieję, że jutro padać śnieg z deszczem nie będzie, dzisiaj padał deszcz i wiecie co nas zdziwiło, że jak odjeżdżaliśmy, to wiatr sie uspokoił

 


Jutro ubieram cieplejszą kurtkę

 


POZDRAWIAM

taka_ja  taki_on

Dziennik takiej_ja - LMB 01

13.X.09. WTOREK

 

 


Pobudka z ranka, kawusia ale pita jakos w biegu, bo musiałam spakować kubki, garnek itp. Zaraz o 8-mej byliśmy na budowie.

 


Zanim odjechalismy autem na szybach widzieliśmy tylko krople deszczu, które struzkami, jedna za drugą rytmicznie, wesoło sobie spływały. A my? A my jakoś nie bylismy weseli, bo człowiek tylko otworzył drzwi na zewnątrz domu to poczuł chłód, a zaraz zobaczył obraz jakiego niechciał widzieć.

 


Wysiedliśmy z auta, spojrzałam na kolegę Miska a on, no proszę, czapka na głowie. Dzisiaj sama przeprosiłam swoją i wsunełam posłusznie niczym przedszkolak na włosy.

 


Poczułam chłod i deszcz na twarzy, jakoś w myslach pomyslałam, czy oby o jakiejś odzieży nie zapomniałam, ale miałam podkoszulkę, bluzkę, bluzę i kurtkę, wszystko się zgadzało...ba nawet rękawiczki, nawet rajstopki ciepłe...

 


Misiek też dzisiaj cieplej ubrany - pomyslałam zerkając na niego.

 


Rusztowanie od wczoraj stało złozone i tylko deski poukładane jedna wzdłuż, druga wszerz lsniły jak polakierowane od deszczu.

 


A my... a my byliśmy zdecydowani pracować w owy siąpiący deszcz... Ale zaraz przestał padać deszcz, tylko wiał wiatr.

 


W trójkę podeszlismy do blachodachówki, Misiek z przodu, ja pośrdoku, a kolega z tyłu, po deskach opartych o rynnę, Misiek ciągnął na górę a my we dwoje pchaliśmy do góry, a potem podnosiło każde swoją deskę do góry.

 


Tak wygladał transport blachodachówki na górę.

 


Rękawiczki robocze miałam na swoich -cieplutkich rękawicach, ale długo ciepłem się nie nacieszyłam, bo deszcz jednak padał, po czym przestawał, aby znowu zacząć od nowa.

 


Wchodząc po rusztowaniu trzeba było uważać, bo deski były mokre i na rusztowaniu wisiały krople deszczu. Więc rękawiczki zaraz były mokre.

 


Było zimno, mokro i gdy padało bardziej, mocniej to chowalismy się w domku i popijaliśmy cieplutka kawusię. Ba nawet piwko sobie podgrzałam, niestety do wyboru był słodzik tylko... więc nie był to taki grzaniec z miodzikiem, ale było odrazu cieplej...

 


Wiatr to tak wiał, że podnosząc do góry blachodachówkę, to miałam wrażenie, że ją zaraz uniesie.

 


Stałam na dole, kolega na rusztowaniu, zaś Misiek na górze, nagle poslizgnał się i tylko widzę, jak w zwolnionym tempie, jak poprostu jak na ślizgawce spada po blachodachówce na dół, ale w ostatniej chwili złapał się jakoś i kolega go też złapał.

 


Nie leciał szybko, więc mógł jakoś zapanowac sam nad tym co nagle się jemu przytrafiło, ale gdy tak ślisko, to nie trudno o wypadek...

 


Oczywiście jak to ja, musiałam sie potem odwrócić i wyśmiać... Misiek też się śmiał i kolega, ale wszyscy wiedzieliśmy, że o mały włos a nie byłoby nam do śmiechu.

 


Blachodachówka miała być w/g umowy ułozona w dwoch częściach - jedna strona i druga. Nie muszę, chyba pisać, ile szukania i nerwów było aby odnaleźć np. blachodachówkę na 4,20 m. Wszystko było razem jak groch z kapustą... Musieliśmy ciut posegregować sobie...

 


Najwięcej czasu schodziło przy kominach, aby tam ładnie blachodachówkę umieścić, którą trzeba było dopasować, zmierzyć i ciąć.

 


Zmarzliśmy mimo picia kawusiek, herbatek

 


Po 17-tej godzinie, kiedy odjeżdżaliśmy z budowy Misiek stanął autem na drodze, otowrzył okno i powiedział:

 


- ładna jest ta blachodachówka

 


- jasne, że ładna -odpowiedział kolega

 


Popatrzeliśmy przez moment i odjechaliśmy do domu.

 

 


Poniżej kilka zdjątek

 

 


Moja blachodachówka

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_k%B3adzenie_blachodach__13-X-09__1.jpg

 


Weszłam na górę aby chyba spaść... ale zdjęcie jest -ano jest

 


Na górę -rusztowania

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_k%B3adzenie_blachodach__13-X-09_6.jpg

 


A oto początek naszego dachu -patrzę w górę Wklejam to zdjątko, ponieważ tutaj najbardziej jest zblizony też kolor... Widać nawet kropelki deszczu

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_1.jpg

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_docinanie_blachy_za_kominem_2.jpg

taka_ja  taki_on

Dziennik takiej_ja - LMB 01

Przez te kilka dni nastał zastój w naszej pracy na budowie, nastała pora na chorowanie i leczenie się

 


Zarówno i mi w głowie i Miskowi switało, co tam byśmy juz zrobili, ile dachu pokryli itp.

 


Pogoda juz typowa -jak jesień to jesień.

 

 


W piątek 9.X.09. pojechaliśmy na budowę i poczułam radość Wzięliśmy się za obróbki kominów...

 


W sobotę 10.X.09. dalszy ciąg, ale wróciliśmy wcześniej, bo blachę Misiek nie dał rady zagiąć na naszej maszynie -za krótka, a raczej nogi przeszkadzały, aby zagiąć blachę na pół... Dobrze, że ma znajomych, aby to zagiąć u nich, bo My próbowaliśmy i jednak trzeba ładnie zagiąć, aby miało wygląd

 


Tego dnia pozasłanialiśmy resztę otworów okiennych pustakami, posprzątałam ciut, poznosiłam drewno. Będzie czym potem palić

 

 


Dzisiaj - poniedziałek 12.X.09. żeby nie zmarznąć, ubrałam się ciepło, a raczej bardzo ciepło Wyszłam z domu w czapce, kurtka ciepła pod spodem bluza i bluzka i nawet rękawiczki miałam w torbie -bo skoro na jutro zapowiadali opady śniegu z deszczem... to pomyślałam, że będzie strasznie dzisiaj zimno

 


Kolega Miśka spojrzał na mnie..bo ja kurczę wtej czapce stanęłam koło auta..czapka nu taka zimowa... Ale niewytrzymał i mówi:

 


- a co to tobie tak zimno? Toż ciepło dzisiaj...

 


- Tam pojedziemy to zobaczysz jak dmucha - odpowiedziałam... ale siedząc tak z przodu w aucie to jakoś z naprzeciwka dziwnie kierowcy się na mnie patrzyli to zdjęłam...

 


Wysiadłam z auta ale czuję, że aż tak zimno nie jest...

 


Przywieziono nam blachodachówkę, miałam cykora, czy oby to ten kolor...

 


Ale uffffff jest taka jak obróbkowa....

 


Jak zaczęło lać, tak w tym deszczu rozładowaliśmy ową blachodachówkę, część przed domem, część za domem -od strony tarasu.

 


Tak padało, że pchaliśmy jeszcze auto, bo pan się autem zaboksował z drugiej strony domu. Śmiać mi się chciało już. Podsypaliśmy piachem, kamykami popchalismy i Pan ruszył...

 

 


Rękawiczki były mokre i My zmokliśmy, nawet nie było szans na krycie dachu.

 


Mam nadzieję, że jutro się uda chociaż kilka położyć arkuszy tej blachodachówki.

 

 


Nie zrobiłam zdjęć, ponieważ uciekaliśmy do auta, ale blachodachówka jest ładna

 


Jutro ma niby padać śnieg z deszczem Mam nadzieję, że popada pod wieczór

 

 


Pozdrawiam i następnym razem wkleję fotki

taka_ja  taki_on

Dalszy ciąg obróbki z drugiej strony domu

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_4.jpg

 


Tutaj nasz kolor... i zdjęcie robiłam z rusztowania

 


Jak nie na dach włażę to na rusztowanie z tym aparatem -no odbija mi...

 


Jak patrzę na ten kolor to jestem zadowolona...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_5.jpg

 


Zdjęcie zrobione wczoraj (sobotę 3.X.09)

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_6.jpg

 


zostało dokończyć kosz, no i kominyyyyyyyy Ale jutro mamy ciut innych załatwień i zaczniemy od wtorku

 

 


A tutaj zaczęty nad tarasem kosz, z drugiej strony juz prawie zrobiony

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_kosza.jpg

 


Tak w ogóle to szukałam zdjęcia kosza -obróbki, jak zakończony jest nad rynną...

 


Przez te dni, jak wspomniałam było zimno, jedynie wczoraj ciut cieplej, bo słonko grzało. No i walczyłam z przeziębieniem... zresztą i Misiek też... Jakos duzo spałam i dzisiaj i wczoraj jak wróciliśmy...

 


Ale mam nadzieję, że to tylko przeziębienie...

taka_ja  taki_on

01-02-03.X.09 r.

 

 


A u nas przez te 3 dni obróbki

 

 


Cięcie blachy, zaginanie, a potem montowanie obróbrk na budowie

 

 


Jest juz zimno, czas jakos tak szybko nieubłagalnie płynie Ale powolutku i do skutku z tym naszym dachem.

 


Obróbki przez nas jeszcze nieskończone... w końcu tam gdzie mogę, to przytrzymam, a nie wspomnę ile razy nawchodzimy się i naschodzimy z rusztowania. Zwłaszcza ja, gdy Misiek jest na dachu

 

 


Oto ciut fotek z naszej pracy

 

 


Blacha zawinięta i zawijka pomalowana, kolor jest taki hmm jak jasna zupa pomidoworwa Do późnego wieczora malowałam w piwnicy a na drugi dzień jeszczedrugi raz wszystkie pomalowałam na budowie, kiedy to Misiek mocował korytka

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_pomalowana.jpg

 


A oto korytko z jednej strony

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_7.jpg

 


Początki obróbki, z jednej strony domu...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_2.jpg

 


Chodzilismy na pole sąsiada aby zobaczyć czy prosto, jak to nam idzie itp.

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_1.jpg

 


Druga strona domu -nad kuchnią i jadalnią

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obr%F3bka_3.jpg

taka_ja  taki_on

a oto kilka fotek...

 


w końcu aparat mam non stop w torebce

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Pas_rynnowy_-obr%F3bka_1.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_pas_rynnowy_-_obr%F3bka_2.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Rynny_1.jpg

 


Oczywiście ciut inny kolor...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-rynny_2.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-rynny_3.jpg

 


Ot i the end... wskakuję do łózeczka bo kicham i kicham

 


Kolory ciut przekłamane..bo to taki rudy -miedź

taka_ja  taki_on

ŚRODA 30.IX.09.

 

 


Dzisiaj wstalismy po 6-tej, myslałam, że to po conajmniej 4-tej... spać mi się chciało strasznie, no gdyby nie ta kawusia i Misiek z ta kawusią to powiedziałabym:

 


- pomyłka itp.

 

 


Na szybkiego kanapeczki zrobiłam i kawusię rzopuszczalna z mleczkiem w termosik bo przy takiej gorącej kawusi to dzionek inaczej mija na budowie

 

 


Nu i rusztowania -składanie i kładzenie desek i zabawa z rynnami...

 


Łapanie poziomu i potem spadek nie zaduży ale spadek -zeby do sputu leciało...

 


Haki do sznurka i wkręcanie wkrętarką wkrętów w haki

 


Naskaklismy się oboje, a zwłaszcza Misiek po tych rusztowaniach...

 

 


Dzisiaj tak jak wczoraj juz czuć tę jesień... To nie te cieplutkie dni.

 

 


No i właśnie dzieisejszego dnia zabrakło nam 4 haków aby zawiesić rynnę.

 


Cały prawie domek orynnowaliśmy i dokończyliśmy daszek - kontrłaty i membrany akulusiek i łaty, nad wejściem do domku

 


Tylko niecałe 4 łaty

 


Kurcze ubrana byłam w kurtkę i bluzę i koszulkę i było mi ot tak niby ciepło, ale ... jakoś zimno i kichałam Ale skoro Misiek miał ubrane dwie bluzki -to było chłodno Cieplej było, gdy wyjrzało czasami słonko zza chmur...

 

 


Muszę przyznać się do jednego...

 


ulżyło mi, gdy Misiek przywiózł kawałek blachodachówki od Pana ze sklepu i stwierdziłam, że to jednak ten kolor... A gdy zobaczyłam obróbke na pasie rynnowym i rynny - to powiedziałam do Miśka:

 


- wiesz co... będzie super... podoba mi się teraz..te kominy pasują i te rynny i ta obróbka... i ten kawałek blachy co położyłeś

 

 


Grunt, że nie padało...

 


Dzięki kobietki za życzenie pogody i słonka

taka_ja  taki_on

Podjechalismy do Pana, aby wziąć ten wzór -kawałek blachodachówki -żeby sobie przyłożyć do naszej obróbki...

 


Odrazu kupilismy ciut miedzianych wkrętów, w tym czasie okazało się, że kierowca już nam wiezie rynny, to Misiek powiedział jemu aby zawiózł już na budowę.

 


Nawet nie wiem jak wyglądają, teraz kropi u nas i zaraz uciekamy na budowę... Mam nadzieję, że uda nam się dzisiaj zrobić to, co zaplanowalismy Trzymajcie kciuki za pogodę, bo niebo deszczowe

 

 


Pozdrawiam...

taka_ja  taki_on

WTOREK 29.IX.09.

 

 


Dzisiaj otwieram oczy i co... i mokro za oknem, pada...

 


Z raniutka wstalismy, akwusia i czekalismy na Pana z rynnami.

 


Potem poszlismy zawijać naszą blachę -15 pasków narazie

 


Zdążyliśmy zawinąć godzina 9.00 i cisza z rynnami itp. Zadzwoniłam do kierowcy, który do mnie wczoraj zadzwonił i spytał, czy z rana może je przywieźć...A on, że auto się zepsuło...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-074.gif

 


Maja nam dzisiaj niby przywieźć... ale jakiegoś pecha mamy czy jak?

 


W dodatku trzeba podjechać do Pana i się zastanawiam, czy u kierowcy są śruby, czy u niego, bo jak przymocujemy obróbkę?

 


Cyrk a jeszcze dodzwonic się się nie mogę...

taka_ja  taki_on

Kolejny tydzień...

 

 


PONIEDZIAŁEK 28.IX.09.

 

 


Z ranka kawka i juz debata na temat blachy - oczywiście przy kawusi Miśka No i czekanie, kiedy będzie godzina 9-ta... Fakt kierowca z blacha miał być tak po ... Więc aby nie patrzeć na zegarek zaczęłam czytać dzienniki na FM:wink:

 


Było przed 10-tą pare minutek i nie wytrzymałam, musiałam wiedzieć no kiedy będzie blacha i zadzwoniłam do Pana, okazało się, ze juz do nas jedzie, niedługo będzie.

 


Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki i... tak gadulimy sobie a ja patrzę -jest, jest blacha... tj. autko z blachą. Szybko zakończyłam dyskusje i pobiegłam do pokoju i wołam Miśka:

 


- Misiek szybko szybko -blacha jest!

 


Oczywiście pierwsze co zerkam na kolor...ale ok miedziany, tylko jakoś mam wrażenie, że ciut ciemniejszy, ale miedziany a nie czerwony

 


No i znowu targanie blachy do piwnicy po 2 arkusze, w międzyczasie pobiegłam się szybko przebrać, bo w krótkiej spódniczce to niechciałam schylac się tak po te arkusze, które leżały przy drodze

 


No i znowu cięcie na paski -ale tylko 3 arkuszy... ale ciut to zeszło.. nozycami

 


Potem Misiek postawił ze mną zawijarkę krawędziową... nazywaną też wulcwą bądź wurstwą/wurstą.

 


Włozył uprzednio przygotowane dwa krótsze pasy blachy i mi mówi:

 


- to jaka chcesz obróbkę na bokach na krokwiach -tym białym na zewnątrz, czy taki sam kolor ma mieć ten zawijas...

 


Nu i NIE WIEM -PUSTKA, patrzę, chodzę z tymi pozawijanymi blachami, to tak to siak... Az w końcu pojechaliśmy na budowę.

 


Nawet nie wiedziałam, że tak się ucieszę widząc domek Misiek wszedł na dach a ja podałam owe kawałki blachy...

 


Tak się akurat złożyło, że wiedząc co z czym sie je a propos obróbki to zwracałam podczas jazdy na budowę uwagę na dachu i.. EUREKA jest dach z tymi białymi -od spodu zawijasami... więc widziałam jak wygląda...

 


Więc gdy Misiek przyczepił nasze wzory -a będą szersze jednak -zwłaszcza górne pasy blachy, aby zawijas był po środku

 


Nu i oglądalismy te przyczepione pozawijane wzory naszej blachy... wybór padł na te z białym zawijasem...

 

 


Próbowałam uchwycić kolor zblizony do rzeczywistego koloru blachy...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-1.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-_2.jpg

 


I tak zerkam teraz, a tutaj zrobiłam zdjęcie ale bez korbek do kręcenia -akurat składalismy naszą zawijarkę.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_wulcwa_1.jpg

 


Oto nasze wzory blachy z zawijasami , słonko świeciło z drugiej strony i inny kolor wyszedł.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-.jpg

 


Ten biały pasek będzie pośrodku

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-_3.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_miedziana_na_obr%F3bki_-_4.jpg

 


Jutro z rana zawijanie i ma kierowca nam po 7-mej przywieźć rynny itp.

 


Blachodachówkę obiecali Panu przywieźć jutro, ale da mi znać co i jak. Wczesniej mówił, że przywiozą wrazie czego sami w środę tę blachodachówkę -zobaczymy, narazie mamy obróbki, ale nie zamierzam czekać wieczność na to aby pokryć w końcu dach. Pomyśleć, że już akurat byłby dach na naszym domku -a taka ładna pogoda do tej pory była.

 


 


Nu to jutro z ranka zawijanie

taka_ja  taki_on

Przez ten czas, te kilka dni czekaliśmy na blachodachówkę.

 

 


Misiek jeździł na budowę i obkładał płytkami kominy za salonem ( gdzie będzie kotłownia )... a ja byłam w domku i coróz coś wymyslałam aby czas jakoś mijał.

 


Czekałam na tel. od Pana, aż sama zadzwoniłam i dowiedziałam się, że w poniedziałek napewno będzie.

 


Hmm, no tak jakos przeczuwałam, że tak zapewne będzie, a to ma być narazie blacha na obróbki...

taka_ja  taki_on

Przed chwilą wrócilismy od Pana i ... zrezygnowałam owej blachy czerwonej. Tylko minusem jest to, że musimy czekac na "nasz" kolor.

 


Za bardzo MY bylibysmy stratni zostając z tą blachodoachówką...

 


Pan powiedział, że nie ma sprawy... bo to nie nasza w końcu wina....

 


Toż to chyba nie ja kolory pomyliłam

 

 


Może będzie w piątek... zaś ta na obróbki ma być wcześniej - niby. Ja Panu powiedziałam, że mam nadzieję, ze załatwi to ekspresowo... Abym tutaj nie czekała kolejnych prawie 2 tygodni.

 

 


Także czekamy dalej na blachodachówkę... Jak pomarańcz to nie czerwień

taka_ja  taki_on

Dzisiaj wstalismy juz przed 6-stą, zaraz po piłam kawusię i pobiegłam się ubrać -po roboczemu.

 


Na godzinę 7 rano miał przyjechac Pana kierowca z blachodachówką.

 

 


Czekamy... Czekamy...

 

 


Misiek w końcu zadzwonił do owego Pana, o co kaman -bo my tutaj czekamy itp. Okazało się, że juz jedzie... to My do autka i na budowę...

 


ciut jeścio poczekalismy, zdązyłam sobie wejśc na dach -zerknąc z góry czy z daleka nie jedzie i zejść... postać... w końcu kierowca przywiózł blachodachówkę -chyba wszystkie arkusze

 


Wyjęliśmy jeden arkusz... był z nami znajomy i dawaj na dach... Ale od przodu jeszcze słonka nie było... to ją Misiek ze znajomym wziął od słonka...

 


No i dumamy ... bo nawet przy naszych kominach jest róznica...

 


Porobiłam kilka zdjęć... i niby nie jest taka zła -tj. kolor, ale mam mętlik...

 


Pan nawet sam osobiście przyjechał, zapytać co i jak i proponuje naprawdę i rekompensatę - cena spadnie itp. Ale nie wiem... Misiek mówi, toz jak wymienimy np. za 10 lat ten dach na blachodachówkę, albo gont, jak nas będzie stać, to chociaz nie szkoda tak będzie tej blachy

 


Sam misiek jest skołowany, bo kominy -płytki wybieralismy miedziane pod kolor miedzi a tutaj... widać tą róznicę...

 


Z Panem jeseśmy umówieni na dzisiaj -bo powiedziałam, że ja jeszcze musze sobie pooglądać itp. Bo to ja przez te lata będę miała taki dach -ten kolor nie on.

 


a oto kilka zdjęć...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-blachodach%F3wka_wyb%F3r_-1.jpg

 


starałam się złapać ten kolor - bo aparat, czy w tel. aparat kłamią

 


muszę przyznać, że są one mniej więcej zblizone... wybrałam najlepsze fotli - dodałam kontrast aby było jak najbliżej koloru, bo to taka czerwień z pomarańczem -pod słonko, zas w cieniu no czerwień ciemna...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-blachodach%F3wka_wyb%F3r_-_2.jpg

 


Bardziej taka jest:

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-blachodach%F3wka_wyb%F3r_-_4.jpg

 


taka_ja  taki_on

Dzisiaj wstalismy z rana, jak zwykle caffee i heja do obróbki blachy -najpierw cięcie...

 


Pocieliśmy prawie 5 arkuszy..gdy nagle zauważylismy, że przywieziona z budowy blacha miedziana -to nie ta którą tniemy...

 


Zobaczcie SAMI/SAME...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_1.jpg

 


Nu to dawaj Misiek dzwoni do Pana i jedziemy do niego -do sklepu...

 


ale tam przyszło nam czekać na PANA... zaś ten gdy przyjechał... to miałam wrażenie, że chciał nam wmówić, iż ta to ciut tylko ciemniejszy pomarańcz...

 


Taaaaaaaa

 


OTO Pana zdjęcie z przed sklepu... ciut tylko inny ton...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_4.jpg


Nu ten pomarańcz -to nasza a ta wiśnia -czerwień to nie nasza

 

 


Pan usłyszał ode mnie:

 


że ja to jeszcze odcienie odrózniam itp.

 


Ba nawet Misiek powiedział, że to tak jakby ów Pan lubił blondynki a mu ktoś chciał wcisnąc brunetkę

 


wiecie co -jestem załamana i napisze tylko tylko tyle, że Pan wydzaniał przy nas do Pana, gdzie wyprodukowano nam blachę i blachodachówkę, rzekomo Tamci są nieugięci itp. a co do czego przyszło to Pan pomylił nazwy... Zamiast

 


zamówić gliniany garnek -to zamówił marsjańska lawę...

 


Pojechalismy jeszcze na skład zobaczyć blachodachówkę -nu słonko jak świciło to nawet polubiłam tą przywiozioną, ale dlaczego mam ot tak darować komus za błędy?

 


no i Pan jutro ( dzień w d...pę) ma przyjechać z blachodachówką -z jednym arkuszem na budowę -abym ja sobie zobaczyła, czy może byc taka... a on teraz proponuje cuda nie wianki...

 


Mam dość -jestem załamana...

 


Misiek przejęty...

 


Bo tez chodzę, non stop wyjmujmę tamta bkache i tą...

 


por ównuję z tym i z tamtym..Mało tego zawiózł mnie na budowę i porównywaliśmy do kominów tą - marsjańską lawę...

 


Szok bo to Bogu dzięki -nie bordo ale odcień czerwieni...

 


Wklejam na serio tylko kilka zdjęć, bo co ja latałam i robiłam zdjęcia to sam Bóg wie...

 


A Misiek też załamany...

 


Mi nawet już spodoła się ta blachodachówka... ale niech teraz gość nie mysli, że ja ot tak wezmę tę jego pomyłkę...

 


K...wa płakać mi się chce... bo żeby pomylono inny kolor -to nie akurat w ten co musze przemysleć... Pan nam chce za to że weźmiemy ten kolor (bo wiadomo pociętę itp. ) chce dać upusty itp. A ja mam na dzisiaj dość...

 


Kuźwa już z nerwów ukradkiem się popłakałam a co z resztą?

 


Wiecie co... ja tylko juz wkleję kilka zdjęć... bo słow mi brak...

 


Jechałam z Miskiem i tez obwiniałam NAS -że gdyby nie ta blachodachówka -miedziana -to pochłonięci robotą położyliśmy by ta w czerwień -czy my slepo nie ufamy ludziom?

 


Szok - fakt owe zdjęcia nie oddaja tego -ale wpada owa czerwień w pomarańcz -nie jest tak źle... ale ja muszę sobie tp przemysleć...

 


Dzwonilismy do przedstawiciela i widzielismy stronę... jak mozna pomysleć tak odległe nazwy... SZOK... wystarczy wejść na stronkę...

 


Jestem załamana... uciekałam od czerwieni i borada bo wokoło pełno -a sama będę miała taki dach?

 


Niby w świtle ładny był kolor..ciekawy -taki w pomarańcz... ale... to te ale...

 

 


Kończę bo gryzie mnie to wszystko...

 


winko sobie wypiję bo mnie nosi normalnie...

 


a tutaj wkleje ciut zdjęć...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_3.jpg


Ta jaśniejsza to nasza -miedziana a ta to czerwień - jasna - taka z pomaranczem pod swiatło - pojechalismy oboje z nią - dwoma arkuszmi uciętymi na obróbki -aby zobaczyc czy pasuje do kominów -

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/thumb_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_2.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/thumb_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_5.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Blacha_-_por%F3wnanie_6.jpg

 


Kolor ciut pezekłamany... niby pasuje do kominów...a Pan niech spobie przemysli też... bo ja mam dość... DZISIAJ MAM DOŚĆ

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_na_dachu_-_2.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_blacha_na_dachu_-_3.jpg

 


Te ostatnioe jest ciut bardziej zblizone...

 

 


Kilka godzin bylismy u Pana, który był z nami i na składzie i dodam tylko, że do takiej pod czerwień blachy ów Pan chciał opchnąc wczesniej zamówione rynny -w kolorze miedzianym...

 


Ale uwierzcie... że nie byłam bierna... tylko brak mi sił -nerwów, aby przytaczac nasze rozmowy... Głowa mnie boli z nerwów...

 


SZOK

taka_ja  taki_on

Czekaliśmy na blachę i blachodachówkę, najbardziej narazie zalezało nam aby miec blache na obróbkę.

Niestety na budowie nic się nie działo, ponieważ czekalismy, czekaliśmy...

Najpierw poniedziałek, potem środa i w końcu czwartek -piątek miała być cała blacha -jeden sort, nie dało rady aby była sama obróbkowa -że tak nazwę, bo cały komplet -jeden wzór, jedna barwa razem miała być - jak to się mówi za jednym zamachem.

 

Dzwoniłam do Pana -co moja blachą -jutro będzie... i faktycznie w sobotę z rana wstalismy z Miskiem juz po 6-tej kilka minut i ... wypilismy caffee i czekaliśmy...

Przywieziono nam w/g umowy... pod dom -obecny obróbkową, poniważ z Miskiem będziemy sami obróbki robic tutaj w piwnicy.

Zeszłam a raczej zbiegłam na dół -była juz wypakowana nasza blacha i w słonku świeciła w pomarańcz... zabezpieczona folią...

Wróciłam zadowolona, że jest...

W poniedziałek, wczoraj ciut załatwień miał Misiek i na dzisiaj zaplanowaliśmy obróbkę -dzisiaj czyli wtorek.

taka_ja  taki_on

U nas na budowie nic się dzieje, czekamy na blachę do obróbek i blachodachówkę. Miała być na środę, teraz ma być w piątek

 

 


W poniedziałek z Miśkiem zrobilismy redukcję, wpuściliśmy rurę do wentylacji. Ja wchodziłam na dach, na druga stronę z długą rurą, zaś Misiek w środku po wiązarach musiał dojśc do komina wentyl. aby nałozyć kolanko z rurką, gdy od góry będę kręciła...

 


Nastraszył mnie, że rura może wpaść do komina i wtedy będą cyrki, że muszę mocno trzymać To mocno trzymałam i kręciłam

 


Potem Misiek załozył na kominie za salonem ( a raczej tych dwóch obok siebie), szalunek -ramę, na kaptur (pokrywę), wypoziomował i zabetonował. Bo tej pokrywy nie dalibyśmy rady tak nałożyć sami a co mówić o transporcie z dołu na górę

 


W tym dniu zjawił się Pan i skosił nam działkę.

 


Niby luźniejsze teraz te dni, a i tak wiecznie załatwianie spraw itp.

 


Postanowiłam wkleić kilka zdjątek...

 

 


Moje zrobione z dwóch palet drzwi - widac juz zasłonięte pustakami otwory okienne.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_moje_drzwi_wej%B6ciowe.jpg

 


A oto na kominach schnie sobie już pokrywa -kaptur

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Miska_pokrywa_na_komin_14_IX_09.jpg

 


a oto nasza skoszona działeczka

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dzia%B3ka_skoszona_-od_drogi.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dzia%B3ka_skoszona_od_tarasu.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_skoszona_dzia%B3ak_od_drogi_-bli%BFej.jpg

 


Od dawna podoba mi się oto takie ogrodzenie. Zrobiłam specjalnie dzisiaj zdjęcie - przepraszam za tą zieloną plamę, ale poprostu musiałam zakamuflować jeden szczegół na zdjęciu

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_ogrodzenie_ze_%B6wierk%F3w.jpg


Fajnie wygląda takie ogrodzenie przy siatce ze świrków - zwłaszcza jak są rózne rodzaje...

taka_ja  taki_on

Ponieważ ja słowana babka..to kilka prac wklejam...

 

 


Pozwalam sobie zamieścić akt kobiety... W końcu piersi to nie grzech

 

 


Przyznam, że w ogóle zastanawiałam się, czy wkleić prace, bo przerwa w szkicowaniu daje o sobie znać, a poza tym ja samouk Teraz bym z chęcią poprawiła to i owo... Ok wklejam...

 

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_akt_kobiety.jpg

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_sztu%E6ce_-_skan.jpg

 


Taki kranik posiadam

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_szkic_kranu_-skan.jpg

 


Chyba za tą babkę mnie nikt nie zlinczuje co?

taka_ja  taki_on

Zapraszam do środka...

 


Miśka w sobotę ciut jeszcze dopieściła tego chudziaka. Wewnatrz domku pozostało tylko jedno rusztawanie, które było przydatne do łacena mniejszego dachu. A tak... duzo przestrzeni się zrobiło. Pozasłanialiśmy pustakami "okna", ponieważ wtedy strasznie wiało i balismy się że jeszcze będzie podmuch i zerwie nam tą membranę, a poza tym zrobiło się cieplej wewnątrz. Nie wiało.

 

 


To co... to idziemy

 


Tutaj jest jeden róg chałupy

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_pozas%B3aniane_otwory_okienne.jpg

 


Salonik...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_salon.jpg

 


Nu i moje narzędzie pracy stoi oparte po prawej... czasami żałuję, że grubszej takiej szczoty nie kupiłam -takiej budowlanej, ale może i dobrze, bo bym jeszcze za dużo chudziaka wymiotła

 


to co to wychodzimy?

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_wej%B6cie_do_domu.jpg


taka_ja  taki_on

SOBOTA 12.09.09 r.

 

 


A oto zdjęcia z naszej pracy...

 


Zdjęcie zrobione przed ucięciem płotwy Potem wszystko zostało wyrównane ładnie jak nalezy

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_za_salonem_4.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_za_kominem_2.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_z_bliska_za_salonem.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_wyd%B3uzony_dach_-za_komin_salonu_1.jpg

 


Potem będzie tutaj ciut niżej drugi daszek i kotłownia



×
×
  • Dodaj nową pozycję...