Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    187
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    234

Entries in this blog

taka_ja  taki_on

Tutaj zamieszczę kilka zdjęć domku z boku -od strony sąsiada - dwie działki dalej

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku_-od_%B6ciany_pokoi.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku_2.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_z_boku_3.jpg

taka_ja  taki_on

A oto zdjęcia...

 

 


Zdjęcia z góry - dachu

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_kawa%B3ek_dachu.jpg

 


Mój aparat to mały oszust, jak ścian -rogów mi nie skrzywia, to albo łaty, albo ciut komin

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_czubek_dachu.jpg

 


Zapewniam, że ten komin wentylacyjny jest prosty

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_komin_wentyl__zdj%EAcie_na_dachu.jpg

 


Zaimpregnowane łaty schną

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_%B3aty_zaimpregnowane.jpg

 


Widok na działkę od strony tarasu ( z dachu ) jest tam do tych drzew prawie... drogi niewidać, ale ciut węższa z boku.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_widok_z_dachu_na_jedn%B1_str__dzia%B3ki.jpg

 


Ta a nasz szkielet na garaż chyba się nie doczeka

 


Z jednej strony gdzie kilka wystających chaszczy i od drogi te najwyższe to nasza działka -Pan miał nam skosić, ale ma ciut teraz pracy w polu

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_widok_z_dachu_od_str__drogi_-_szersze_uj%EAcie.jpg

taka_ja  taki_on

PONIEDZIAŁEK 07.IX.09 r.

 

 


W poniedziałek fakt padało z rana, ale przeszło i kurcze zabrakło kilka łat...

 


Nie wspomne, że kontrłaty to starczyły prawie co do centa... Kawałeczki malutkie zostały...

 


A miało być niby więcej ( Pan nas chyba tu oszukał ), ale skończony mały daszek - membrana i kontrłaty i łaty są, poza tymi brakującymi. Dzisiaj zamówilismy łaty, mają przywieźć jutro.

 

 


WTOREK 08.IX.09 r.

 


W tym dniu było wolne, ale pojechalismy w sprawie blachy, ale po rozmowie z Panem jeszcze raz pojechaliśmy mierzyć dach na budowę i z powrotem do Pana.

 


Z Miśkiem kupilismy buraki, cebulę, paprykę i mówię... ot odpoczęłam...ale sałatka Gosi będzie i jeszcze takie do barszczyku.

 


Wzięłam się za te buraki...

 


O jejciu... zapomniałam o nowych nakrętkach na weki... miałam na 4- y, a tutaj słoiki na 6-ść... Za oknem ciemno. Miśka robi weki

 


Barszczyk tez był

 

 


Ten tydzień był taki mniej pracowity. W dzień, w którym przywieziono nam łaty, to podjechalismy z Miskiem na budowę i on ładnie obklejał kominy, a ja pownosiłam te łaty do domku. Zaimpregnowaliśmy je w następny dzień i potem je uzupełniliśmy na daszku.

 

 


SOBOTA 12.IX.09 r.

 

 


Już od rana bylismy na budowie i oboje męczyliśmy się z wiązarem zewnętrznym z obu krokwi -ciężkich jak nie napiszę co . Za kominem od salonu najpierw postawiliśmy wysoko rusztowanie, a potem Misiek wciągał na lince uwiązaną krokiwię przeze mnie a ja potem gdy opuścił już na płotwę, to mu trzymałam, aby ten wskoczył na dach...

 


No cyrki tak samemu tam to robić na górze, kiedy ja też musiałam przytrzymywać tą długą krokwię, albo wiązać to co potrzebne jemu było na górze, czy ciąć...

 


Skończyliśmy wczoraj wieczorem, ale dach już przygotowany do obróbek i potem blachodachówki

 


Oczywiście wysprzątałam domek i koło

 

 

 

 

 

 


[/b]

taka_ja  taki_on

SOBOTA 05.IX.09 r.

 

 


Dzisiaj z ranka kawusia i jak zwykle myk i myk z rana na budowę

 


Tylko dojechaliśmy a tam deszcz i padało i padało

 


Pobylismy z Miśkiem z dwie, a może trzy godziny. Był taki wiatr, że Misiek pozakrywał okna z przodu domu i boku pustakami, ja zbiłam z dwóch palet ala drzwi -aby narazie zakryć, jeszcze folią obiłam. Deszcz zacinał i wiało Więc daszek musi poczekać do poniedziałku.

 


Z Miskiem posprzątaliśmy wewnątrz - jak luźno się zrobiło i właśnie dzisiaj zdecydowaliśmy się mieć więcej przstrzeni i powiększyć sypialnię, zaś nie mieć w ogóle pokoiku obok salonu... Hmm może to się zmieni, ale na dzień dzisiejszy ma wygląc to inaczej. Córka będzie miała pokój swój, My sypialnię... a reszta bez zmian...

 


Chudziak wysprzątany na tala la Jeszcze Misiek, który zbierał na szuflę te smieci mówi mi tak:

 


- Miśka toz tak sprzątasz, że jeszcze mi tu telewizor zaraz wniesiesz...

 


Pozakrywał zwłaszcza od wietrznej strony okna, bo tak wiało, taki przeciąg był, że szok.

 


Niestety tak padało, że w deszcz biegliśmy do auta, znosząc sprzęt, bo myślelismy, że dokończymy ten mały daszek, ale nie dało rady w taką pogodę pracować. Teraz u nas nie pada od kilku godzinek, ale cóż najwyzej sobie odpoczniemy.

 


A oto jak Miśce się zachciało zrobić zdjątka gruszki ( miały byc dwie na sesji zdjęciowej -ale jedna zjadł Misiek i ta potem też )...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-gruszka_2.jpg


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_gruszka.jpg

 


Z budowlanych spraw -został tylko do zrobienia mały daszek, potem Misiek obmuruje płytkami kominy od salonu, gdy będziemy czekac na blachodachówkę

 


POZDRAWIAM

taka_ja  taki_on

PIĄTEK 04.IX.09 r.

 

 


Dzień był pochmurny, lekko kropiło czasami, ale dokończalismy dach z drugiej strony. Teraz wrazie deszczu można w końcu posiedzieć sobie wewnątrz domku, bo jest membrana i suchy chudziak

 

 


A oto kilka zdjęć...

 


Dom od tyłu, widać jak powoli pokrywany dach jest membraną

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dom_od_ty%B3u_-_%B3acenie_w_po%B3owie.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_membrana_od_wewn%B1trz.jpg

 


A tutaj łaty tylko trzeba uciąć piłą, jednak spalinowa tutaj będzie lepsza, bo z tymi kablami tam chodzić to nie za bardzo, ale na końcu będą ucięte na cacy

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_z_boku_-_%B3aty_do_obci%EAcia.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_nad_tarasem-_%B3acenie.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_za%B3acony_dach_-lepsze_zdj%EAcie.jpg

 


Został nam mały daszek nad salonem...

taka_ja  taki_on

CZWARTEK 03.IX.09 r.

 

 


Już z ranka kawusia - wypita w łóżeczku i potem myk i myk na budowę. Przyznam jednak, że ranki są już chłodniejsze, w końcu to wrzesień

 


A MY dalej ... pokolei a to uciąć kontrłaty Miśkowi, a to potem łaty, podawanie, a on je najpierw mierzył, zanzaczał, spuszczał do mnie, ja cięłam i podawałam.

 


Powiem szczerze, a raczej napiszę, że we dwoje to jest tego skakania i schodzi nad tym czasu. Ale satysfakcja ze swojej włozonej pracy -bezcenna

 

 


Tego dnia Misiek będąc na dachu wołał mnie:

 


- Miska chodź, przytrzymasz mi membranę, dawaj szybko

 

 


TO MIŚKA WESZŁA NA DACH I (tak jak po drabinie chodziła ), to był przełom w mojej pracy Pomogłam naciągnąć, przybijałam itp. Jednak musiałam być na dole -bo trzeba było ciąć i kto by podał nam kontrłaty i łaty...

 


Ale potem już wchodziłam sobie na dach chociaż aby posiedzieć i podziwiać dalej widoki, bądź podać Miśkowi gwoździe itp.

 

 


Pracowaliśmy od ranka do wieczora

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_od_przodu_-membrana_i_%B3aty_nabite.jpg

 


Jaka to była niespodzianka, jak niedaleko beczki Misiek znalazł pieczarki - ot kolejna niespodzienka, szkoda, że tylko 3-y.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-pieczarka.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-pieczarki_w_trawie.jpg

taka_ja  taki_on

WTOREK WRZESIEŃ 01.IX.09 r.

 


Dzisiaj z ranka kawusia i myk w ciuszki i myk na budowę...

 


I od nowa składanie rusztowań i membranka oprócz tego raz Misiek, raz ja jeździliśmy po gwoździe

 


Miska cięła, hebelkowała -jak była potrzeba i podawała łaty, kontrłaty, łaty, łaty, kontrłaty i ...

 


Tę historią trzeba by zatytuować:

 


WLAZŁA BABA NA DACH...

 

 


A no wlazła - jeszcze Misiek powiedział:

 


- a zarzuć sobie tą nogę tak a tamta zaprzyj...

 


Słuchałam potulna jak baranek... ba nawet weszłam wysoko, tylko dlaczego jakoś nie mogłam ustac? Rozum mi mówił:- niebezpieczeństwo... I ani rusz wejść tak jak misiek -ten to jak tancerz na lodzie zapitala na tym dachu, a ja... trzymam sie i widzę, jak wpadam na ta membranę i .... lepiej nie pisze, to horror

 


Mówię do Miska- patrz, patzrę w dół i nic, ale swojej dupencji nie uniosę, a na czworaka mam łazic?

 


No i zaczęła BABA schodzić -powoli, ostożnie, trzymając się mocno ponabijanych łat... Aż tutaj trachhhhhh....

 


STOP

 


Jak tu kufa zejść?

 


No jak.... toż nie zeszkoczę z tym kolanem... jeszcze nie trafię w tą deskę i siedze okrakiem jak nic na rusztowaniu.... Matko Jedyna no po co ja tu lazłam... niby się nie boję, ale czy Misiek udzielił mi pierwszej lekcji na dachu?

 


-Nie....

 


No to jak miałam łazic?

 


To lepiej zejść, bo jakoś nie czułam gruntu

 


- Misiekkkkkkk -wołam a jak mam zejść?

 


- nie zejdziesz? -usłyszałam

 


Pomyslałam... ale mi to odpowiedź... a tutaj nawet REdbulla abym sfruneła

 


- nu nie zejdę mam zakrótkie nóżki... - odpowiedziałam

 


- to popatrz sobie na widoki, jak skonczę to to ci wtedy pomogę...

 


Tak próbowałam nawet odkręcic się doopką i... jakos te nogi mi się platały To sobie usiadłam patrzyłam i w dół i w górę i mówię:

 


- Misiek ale ja to chyba nie mam lęku wysokosci... ale jak mam chodzić...

 


No i zaraz zjawił się misiek - jeszcze sobie zeskoczył na rusztowanie... a ja siedze jak ta kwoka... mówi:

 


- wejdź mi na plecy

 


- na plecy czyż ty zgupiał do reszty... - odpowiedziałam

 


w końcu i ja zeskoczyłam ale oparłam rękę na jego ramieniu....

 


TAK ZAKOŃCZYŁA SIĘ OWA HISTORIA BABY NA DACHU....

 


Aleeeeeee mimo, że nie chodze po nim to mam i tak swój wkład w jedo powstawanie , kurcze bo wszystko to Miśka wina, zamiast mnie przetrenowac, to zobaczył, że nie staję na nogach i mówi - lepiej zejdź bo jeszcze spadniesz

 


Aleeeeeeee jeszcze kilka łat do nabicia i druga strona, to znowu dokąd sięgnę to przybiję itp. A potem podawanie, cięcie, itp. Mam nadzieję, że w tym tygodniu na całym dachu będzie membrana... bo nie jest łatwo tak samemu Miskowi naciągnąć membranę itp. To jest wręcz przerąbane... a mnie wkurza to, że stanęłabym tam i pociągnełabym jemu i już.... tylko on sam mówi, że to jednak niebezpieczne, tym bardziej, ze ja nigdy nie chodziłam po dachu.

 


Kurcze rok temu opalałam się na dachu - 2 piętrowym domku- ale połozyłam się opierając nogami o komin -wrazie jakbym usnęła Ale fakt, on sam tam na górze ma przerąbane... Dzielny chłopak...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_dalszy_ci%B1g_%B3acenia.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_%B3acenie_2.jpg

 


Tak oto minął dzionek, Misiek zmęczony i ja wrócilismy do domku... a niedawno pociemku bylismy na budowie, bo sąsiadka dzwoniła do Miśka, że ktoś chyba się kręci u nas po budowie, bo lampką świeci Dawaj w auto i pędzimy... ale wszystko dobrze...

 


Uciekam i pozdrawiam czytających mój dziennik

taka_ja  taki_on

PONIEDZIAŁEK 31.VIII.09 r.

 

 


Najpierw zaczęliśmy mierzyć dach, tj. Misiek chodził po tym dachu, do tej pory zastanawiam się, czy on taki odważny, czy jak... bo ja za groma bym tam nieweszła Ja zapisywałam wymiary... Misiek wolał być pewny ( jak to zwykle bywa, co oceniam ja osobiscie na plus), czy oby Pan dobrze wymierzył dach...

 


Potem pojechaliśmy kupić kratki wentylacyjne, otwory wymierzył wcześniej Misiek. Po zakupieniu kratek przyszedł czas na zamontowanie ich na kominach, Misiek małym wiertłem -5-tką też je przymocował na kołeczkach Kiedy skończył wziął się za rozwalanie swojego rusztowania (bocianiiego gniazda- jak to nazywałam).

 


Złozylismy rusztowania i ruszylismy z membraną 3-warstwową ( niby lepsza, ale jakoś mi na taką nie wygląda).

 


Chyba wcześniej napisałam błąd, bo nie wiem dlaczego ale myslałam, że będa łaty, membrana i kontrłaty Nie wiem co mi strzeliło do głowy -przemęczenie- zwalmy na nie

 


A tutaj... zreszta sami zobaczcie...

 

 

 


Tak było....

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Kominy_1.jpg

 


Początek....

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_pocz%B1tek_nabijania_folii.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_pocz%B1tek_mocowania_membrany_1.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_nabijanie_membrany_2.jpg

 


Naciąganie membrany

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_naciaganie_membrany.jpg

 


Smiesznie wygląda teraz wewnątrz domku, ale za to cień jest i w koncu początki dachu

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_membrana_od_spodu_-_wew__domu.jpg

 


Misiek był na górze, ja na rusztowaniu, podawałam kontrłaty i łaty -tutaj niżej i ja przybijałam -dokąd sięgnęłam Misiek chodził i przybijał, a ja... cięłam piłką kontrłaty i łaty orab jak trzeba było to hebelkiem przejechałam tu i ówdzie

 


Jaka ja byłam zła dzisiaj widząc te łaty i kontrłaty takie, że szok - z jednej strony ciut grubsze, z drugiej cieńsze... albo w ogóle taka łata gruba, że ja niewiem co ona robiła w tym zestwie.

 


Podawałam, ucinałam i podawałam...

 


Najgorzej, że Misiek sam tak tam wyzej...

taka_ja  taki_on

28.VIII.09 r.

 

 


Dzień był upalny, tylko zajechaliśmy na budowę, ja zaraz stwierdziłam, że trzeba zbic jednak 3 taką skrzynkę, bo nie mieści mi się drewno, odpady juz do skrzynki.

 


Dzień wcześniej Misiek kupił mi gwoździe i kurcze szybko zbiłam tak cyk myk, normalnie nic tylko teraz mam już wprawę ahahhh

 


Misiek wciągnął do góry kaptury, ja jemu w tym czasie zrobiłam zaprawę i też sobie w wiadrze wciągnął. Potem gdy skończył przecierać te kominy - skończył fugować, spytał jaki kolor teraz góry kominów? Powiedziałam:

 


- Misiek a co będziemy się bawić, dawaj na tki sam kolor

 


I przyznam, że wyszło bardzo fajnie...

 


Ale to nie koniec, bo znowu rozkładalismy rusztowania i poprawiliśmy ów daszek, który tym razem jeszcze mozna było przedłużyć, aby nie było rynny pośrodku, bo dość, że po bokach to i miał być spust tutaj....

 


Na koniec jak robiłam kilka zdjęć, okazało się, że w aparacie wyczerpały się akumulatorki, to pobiegłam po fonik.

 

 


Już powoli wszystko ma swoje miejsce, a oto i 3 skrzynka

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-porz%B1dek_i_trzecia_skrzynka.jpg

 


Kominy z kapturami, ale jeszcze bez kratek..

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Kominy_wyfugowane_i_z_kapturami.jpg

 


Płytki klinkierowe na kominie i ta blachodachówka jak to powiedział Misek ma z 70 kolorów telefon inne kolory oddaje, bardziej naturalne są z aparatu

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_komin_z_kapturem_28_VIII_09.jpg

 


Oto daszek nad schodami (schody w przyszłości) Zaznaczony jest gdzie wystaje. Wystawać będzie, ale do końca lewej strony. Nie będzie tylko nad schodami, aby, jak wspomniałam nie było tyle rynien.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Zaznaczony_daszek__-_PS.jpg

 


Oto i zmieniony

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Dach.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/PS_-_Zdj%EAcie_daszku.jpg

 


A dzisiaj.... a dzisiaj mieliśmy jechać na budowę, pomierzyć i kupić kratki na górę na kominy, zacząć przybijać łaty, które przenieźć, albo przewieźć... A TUTAJ PADA I PADA OD RANA...

taka_ja  taki_on

26 -27.VIII.2009 r.

 

 


W tych dniach zbiłam kolejną skrzynkę i ją przeniosłam w inne miejsce, przenosząc drewno z poprzedniej, która stała obok beczki. Także obie skrzynki były i powoli zaczął był jakiś ład...

 


Misiek kończył płytki na kominie

 

 


Skrzynki postawiłam koło pustaków, aby nie musiał schodzić z dachu Misiek, to przeturlałam jakoś spod beczki tę jedna skrzynkę

 


Deski i deseczki z gwoździkami zostałe wrzucone oddzielnie do skrzynki. W razie potrzeby wtedy się je z nich usunie...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dwie_skrzynki.jpg

 


Ręcznie wyrywałam trawę koło pustaków, bo nie mielismy akurat kosiarki

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-porz%B1dek_1.jpg

 


27.VIII. 09.

 


Tego dnia ja zostałam w domku, wziełam się ciut za domek , ale Misiek długo nie pobył na budowie, bo burza go pognała i nieskończył fugować kominów

 


Fuga ma kolor ciemny popielaty -taki jak czarny...

taka_ja  taki_on

25.VIII.09 r.

 

 


W ten dzień już z raniutka byliśmy na budowie Oczywiście z rana kawusia i myk do pracy rodacy

 


Misiek płytkami obkładał kominy, zaś ja podumałam i stwierdziłam, że przydałaby się taka skrzyneczka na te wszystkie odpadki i te deski, że skoro trawka dookoła domu skoszona, to może ja wezmę się za porządki...

 


Najpierw znalazłam sobie kontrłaty i je piłką elektryczną na jeden wymiar ucięłam, poczym zaczęłam przybijać do podwójnej -masywnej palety. upał był, że szok. Zaczęłam przybijać potem deseczki.

 


Misiek siedział u góry i tylko obserwował Gdy zszedł jeść zawołał mnie i mówię jemu, że kurcze gdyby tak dało radę te palety pojedyńcze przybić do tej, to byłoby mniej pracy. No i fakt faktem postanowiłam odwrócić paletę i przybić, tak jak podpowiedział mi Misiek

 


Ale oprócz tego wzmocniłam skrzyneczkę i poprzybijałam deseczki aby nie było takich dziur Pod wieczór powrzucałam drewno i stwierdziłam, że jeszcze muszę z palet zbić kolejną, bo coś sporo tych drewienek itp.

 


Będąc w domu uznałam, że na drugi dzień przeniosę ową skrzynkę, bo koło beczki mi nie pasuje

 

 


Taka prowizorka, aby potem mozna było ja łatwo rozbic do spalenia....

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_pierwsza_zbita_skrzynka.jpg

 


Tego dnia jeszcze Misiek zrobił "kaptury" na kominy

 


 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-kominy_bez_fugi.jpg


Ciut słabo je widać, są bez fugi tutaj i ciut znowu kolor ich zmieniony

 

 


A oto kaptury -pokrywy na kominy

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/PS_-_Kaptur_na_komin_w_%B3azience.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_Kaptur_na_komin_wentyl.jpg

taka_ja  taki_on

Dzisiaj u nas pada...

 


Jest minusem to, że mieliśmy przybijać łaty... zaś plusem to, że mogę uzupełnić ciut dziennik....

 


Otóż po zaimpregnowaniu desek na pas rynnowy, nadszedł czas aby je przybić. Przyznam się, że myslałam, że to będzie rach -ciach i jakby to ująć -przeliczyłam się Dość, że musieliśmy przenosić rusztowanie, co za tym idzie, składać i rozkładać elementy jego, to i te deski na wierzch tarmosić aby na nich stanąć... Potem nosiliśmy rusztowanie, bo nie jest ciężkie a i szybciej szło.

 


Wypoziomować trzeba było, ja na rusztowaniu z jednej strony Misiek z drugiej i tak pokolei przybijaliśmy.

 


W międzyczasie wyglądałam Pana od blachodachówki, który miał przyjechać aby wymierzyć sobie dach, gdy przyjechał pod wieczór, to wraz z nim stwierdziliśmy, że rynna - spust zaraz przy schodach, to będzie nie tak.

 


Nic tylko teraz poprawić trzeba deskę rynnową (podrynnową) i wydłużyć 3 wiązary, wraz z zewnętrznym, aby były rynny tylko po bokach...

 


Pan pisał sobie wymiary, zaś Misiek skakał jak jelonek tam po dachu i mierzył...

 


Okazało się, że Pan robi wylewki mechanicznie i ma w sprzedaży okna PCV i drzwi metalowe w kolorze np. złoty dąb. Tylko kwestia jak wygladją, bo w katalogu ok.

 

 


A oto kilka zdjęć naszego pasu podrynnowego... W końcu stałam wysoko i pomagałam przybić Ale jak zatrzęsło się coś to mówiłam:

 


- Misiek tylko mnie nie zwal.... ahahaha

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_deska_rynnowa_z_przodu_domu.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_deska_rynnowa_z_drugiej_str__-_prz%F3d.jpg

 


Tą deskę rynnową poprawialiśmy, bo zapomielismy wypoziomować i rusztowanie jeszcze raz przenosiliśmy, aby poprawić, bo dalej było widać, że krzywo jedna strona jest Za błędy płaci się

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_deska_rynnowa_z_boku_-_salon.jpg

 


A oto juz od tarasu nasz pas rynnowy

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_deska_rynnowa_-taras.jpg

 


Pan, który spisał wymiary miał podać na wycenę dachu z blachodachówką, z folią paro..bla bla... i rynnami, śrubkami - poprostu cały komplet dachu

taka_ja  taki_on

20.VIII.2009 r.

 


Zaraz z rana przed 7-mą zjawił się cieśla ze swoim pomocnikiem do dachu tego kosza nad salonem.

 


Misiek naskakał się po rusztowaniu i sam z nimi robił, a ja w tym czasie impregnowałam wiązary, nasza więźba była zaimpregonowana, ale postanowilismy jeszcze raz maźnąć

 


Pan ciesla stwierdził, że dobrze zaczęliśmy ten dach i tak naprawdę nie pobył długo, a my sami dokończyliśmy dach nad salonem. Potem Misiek ładnie poprzycinał w/g wymiarów wiązary i deski dookoła domu.

 


Tak składalismy i rozkładalismy rusztowania... mierzenie, sznurek, cięcie desek po wymierzeniu i dalej...

 


Pod wieczór pomierzył długości, aby kupić deski na pas porynnowy, a ja zapisywałam wymiary

 


Wrócilismy do domu zmęczeni...

 

 


21.VIII.09 r.

 


Wczoraj Misiek się rozchorował i nie pojechalismy na budowę.

 


Ale mimo, że ledwo chodził, bo xle się czuł, to nie darował i pojechał zamówić te deski na pas porynnowy i umówił się z Panem od blachodachówki, który ma przyjechać w poniedziałek wymierzyć sobie dach.

 


A ja jak to wolny dzień... porządki itp. itd.

 

 


22.VIII.09 r.

 


Dzisiaj pomimo, że Misiek dalej chory, a i ja czymś się strułam Pojechaliśmy na budowę, bo Pan wynajęty miał przywieźć nam deski zamówione w tartaku.

 


Zaś jak je przywiózł, to rozładowaliśmy je i zaimpregnowalismy.

 


Wrócilismy do domku... Jak to mówi Misiek: -szpital w domu

 

 


Dach a raczej jego konstrukcja już zakończona

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Dach_nad_salonem_1.jpg

 


Deski do przybicia pasa podrynnowego już przygotowane

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Deski_poobcinane.jpg

 


Z przodu domu, jeden wiązar z prawej jest dłuższy, bo tutaj zaczyna się daszek nad schodami.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Deski_przyci%EAte_z_przodu_domu.jpg

 


Dach nad salonem

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Dach_nad_salonem_-sko%F1czona_konstrukcja.jpg

 


A ja myślałam, że zaczęliśmy ów dach nad salonem źle, że jeszcze przyjdzie nam do rozbierać a tutaj jednak wszystko dobrze Ale Misiek wolał się upewnić, bo cieślą nie jest.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_dach_nad_salonem_-_2_od_wewnatrz.jpg

 


Dzisiaj odwiedził nas oto taki gość. Poczekał grzecznie na sesję zdjęciową, a ja szybko biegłam do auta po aparat... grzecznie siedział i jakby specjalnie chwalił się woim pięknem... Potem odleciał.

 


A oto i on

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Motyl_-1.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Motyl_-2.jpg

 


POZDRAWIAM

taka_ja  taki_on

Dzisiaj po 6-stej wypiłam kawusię i Misiek pojechał po cieslę i z nim na budowę aby zobaczył nasz ten dach nad salonem...

 


Pan powiedział, że wszystko dobrze, ale jutro ma z drugim kolegą przyjechać o 7-mej i mają zrobić ten dach -kosz

 


Przyjechał Misiek i skik w drugie autko(budowlane, które się buntuje... niestety chyba to ostatni rok jego) i frrrrrr na budowę...

 


Kurcze wzięlismy kosiarkę na prąd i cały czas kosiłam od rana do wieczora z malutkimi przerwami Mam odciski na dłoni, bo jednak z siłą po nierównym tym terenie trzeba było kosić i ciągnąć tą kosiarkę... Skosiłam tyle działki ile zawsze kosimy..to jutro jak przyjadą do dachu, to nie powiedzą, że u nas brzydko

 


Misiek obłozył płytkami jedne cały komin wentylacyjny w kuchni -tj. tyle ile potzrzeba Zaś drugi komin kilka rządków z jednej strony i ciut z drugiej... zaczęty jest

 


Na koniec połozył naszą blachodachówkę z wystawy obok komina wetylacyjnego, to jest ich różnica, a zdecydowanie będzie ta blachodachówka- ten kolor miedziany... Płytki to wyglądają jak brąz jasny, zaś w cieniu jak bordo Ale nie będzie źle

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_Widok_komina_z_blachodach.jpg

 


Musiałam przesegrować zdjęcia, aby pokazać najbardziej zblizony kolor komina i balchodachówki

 

 


Komin wentylacyjny od wewnątrz... jeszcze nie skończony, bo na górze będą kratki wentylacyjne i zakończenie...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-komin_went__od_wewnatrz_1.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_komin_wentyl__w_kuchni_ob%B3ozony_i_przymiarka_blachodach_-_2.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_komin_wentyl__w_kuchni_ob%B3ozony_i_przymiarka_blachodach.jpg

 


Podczas koszenia znalazłam .... podkowę

 


Bardzo duże jest prawdopodobieństwo, że to podkowa konika należacego do dziadka Miśka, bo dawniej te pole było uprawiane . A jedną mam już też ale mniejszą właśnie stamtąd... należącą do dziadka i babci Miśka.

 


Mniejsza jest oczyszczona lepiej, a ta wieksza, niestety nie dałam rady, bo ręka mnie szczypie od odcików, które pękły

 


Powiedziałam do Miśka, że zawiesimy je na domku kiedyś... a mają napewno z 20 lat...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_podkowy%2C_wieksza_znaleziona_19_VIII_09_r.jpg

 


taka_ja  taki_on

Misiek juz o 7-mej podał mi dzisiaj kawkę... ale miał do załatwienia ciut spraw i naczekałam się tez ciut na niego, gdy był u p. doktor... A potem , ja porządki, obiadzik...

 


Gdy mieliśmy szykować się na budowę, to zadzwoniono z Enion w sprawie podpisania papierka jakiegoś... to chłop pojechał do Bochni... a ja pranie...

 


Ledwo usiadłam a tutaj gwizd pod domem, Misiek macha i krzyczy- nakładaj buty jedziemy do Brzeska... Pojechalismy obejrzeć blachodachówki...

 


Jakiez było moje zdziwienie, że owa miedziana płytka, która wyglądała na taką w pomarańcz na podwórku przy blachodachówce wyglądała jak w brąz.... zaś przy drugim miedzianym odcieniu -ok.

 


Objeździlismy dzisiaj z tą płytką rózne firmy blachodachówek...

 


Misiek to się śmiał... aż jeden Pan dał mi blachodachówkę z wystawy... taki hmm no nie mały kawałek

 


Latałam z ta płytką, a on widocznie miał ważny telefon Powiedział do nas, że najlepiej jak obłożymy tymi płytkami nawet kawałek komina i wtedy przyłożymy tą blachodachówkę... Ja wzięłam bardziej w czerwień niż w brąz... no zobaczymy jutro... Najwyżej podjadę po ten duży kawałek ( a może objadę tak po takie kawałki to garaż przykryję) ahahahaaaaaa.... nie no oddam, ja honorowy człek

 


Śmiać mi się chce... dobrze, że nie brałam z każdego sklepu takich kawałków blachy..

 


Gdy wrócilismy stwierdzilismy, że na te 2 godziny nie opłaca nam się jechać...

 


Ale dzisiaj zwariowany dzień...

 


Z rana zeszłam w kapciach do samochodu... potem szukałam szybko klapek - chyba biegałam z trzy razy góra dół, a one leżały na wierzchu... Zakręcona byłam jak słoik http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-168.gif


A najlepiej jak wziełam swoją dużą torbę, zawsze noszę ala jamniki... a teraz miałam ala worek... Misiek zobaczył i powiedział:

 


- teraz w tej to napewno nic nie znajdziesz...

 


 


Ot kilka zdjątek z wczoraj...

 


Nasza ostatnia ściana

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_%B6ciana_domu_1.jpg


Tylko, że pustaków nam jednak sporo wewnątrz domku zostało, które trzeba będzie wynieść na zewnatrz

 

 


A oto kominy jak wyglądały jeszcze niedawno, z tyłu chnurka, nie mylić z dymem

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_kominy_nie_ob%B3ozone.jpg

 


Kominy oklejone siatką... narazie dwa, ale to dopiero początek...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_kominy_zaprawione_siatk%B1.jpg

 


A to... Uszwica, widok z miejsca gdy dzisiaj czekałam na Miśka

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-Uszwica_w_Por%B1bce_Usz.jpg

 


Jutro z rana nasz dach nad salonem ma zobaczyć cieśla, bo Miśkowi coś tam, jak już wspomniałam nie pasuje i chce się podpytać...

taka_ja  taki_on

Z raniutka......... ooooooooooo jak mi się dobrze spało

 


Ale Misiek z kawusią nade mna stanał o 6-tej i wszystko janse, zaraz jedziemy

 


O godzinie 7-mej bylismy na budowie i przenosilismy rusztowanie na drugą stronę domu...

 


Dzisiaj wymurowalismy ścianę -ostatnią i już koniec - ze ścianami Nawoziłam się w taczce (było więcej i lżej) tych pustaków... zaprawy...

 


Oprócz tego Misiek nałożył na dwa kominy siatkę na kleju, jutro będzie mógł juz jeden komin murować

 


Upał był dzisiaj, że szok... http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-206.gifaby tylko jutro nie padało, bo jeszcze nawet pogody nie oglądałam.

 

 


Jestem zadowolona, było ciut dzisiaj zrobionej robotki... ba nawet chudziak wysprzątałam, gdy Misiek mył betoniarkę

 


POZDRAWIAM

taka_ja  taki_on

Dzisiaj zaraz przed 11-stą pojechaliśmy do Krakowa....

 


Zaraz..tez nie tak odrazu

 


Mówię gdy bylismy w aucie do Miska:

 


- Misiek ale ja nie jadę wybierać żadnych płytek klinkierowych dopóty dopóki nie zobaczę tamtego domu co spodobała nam się jego elewacja...

 


Misiek pomimo, że trzeba było jechać w druga stronę kawałek z 15 km - 20 km pojechał... Zajeżdżamy a tam.... domek ma dach miedziany... mało tego elewacja to kolor taki w morelkę delikatniuśką... prawie zółty a morelka Zaś na dole kamieniem obłożone... Nie robiłam zdjęć... bo ktoś kręcił się na zewnątrz i by sobie pomyślał... ale Misiek ma niedługo tamtędy przejeżdżać...

 


Kurcze czy morelka jest w pomarańcz? Takie odcienie ... bo jakos tak u nich wyglądało jak u innych bliżej K-ka...

 


Echhhhhhhhhhhh mniejsza z tym do elewacji mam czas..ale widziałam dzisiaj tyle po drodze do Kraka domów z dachem miedzianym i tych w różnych kolorach elewacji, że mętliku mozna dostać...

 


Aleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.....

 


Aleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee....

 


Ale dzisiaj po kiego no po kiego ja ubierałam sandałki na obcasiku!!!!

 


Pierwszy sklep jaki zwiedzilismy..to Leroy Merlin... tam kupiliśmy miedzine-takie jakie chciałam płytki, nie żadne w brąz ale szczere miedziane płytki klinkierowe... ba... za mert ok. 20 zł. do tego klej do siatki, do styropianu i tynk do otynkowania naszych kominów

 


Potem padło na Castoramę... potem na OBI, potem na Carrefour -tam dokupiłam jeszcze zeszyty dziecku itp. i co do plecaków to nie wybrałam żadnego, bo jednak w Brzesku kupie ten upatrzony z trzema komorami i usztywniony..a taki młodzieżowy..bo to 5 klasa to panienka

 


Potem......... był jeszcze Tesco... tam tez były plecaki ale dość, że drogie to bez usztywnienia..i małe... No takie szmatki.... Kilka zakupów do domu jeszcze..co nam sie przypomniało...

 


A mnieeeeeeeeeeeeeeeeeee..normalnie paliły stopy -podeszwy... że ja jak nigdy zapomniałam klapek Najchętniej bym je zdjęła i byłby reportaż o Miśce na boso po markietach

 


Ale płytki klinkierowe miedziane są... te z takim "pofałdowaniem" nie takie gładkie...Więc padło juz na dach miedziany... Uznałam, że do tego stylu domku będzie ok.

 


To w tym tygodniu będzie się działo... styropian jest, fuga popielowa... jest... Misiek juz dawno składował ... mówiąc -kiedys się przyda

 


zobaczymy jak się się potem będzie ta fuga nam komponowała... jak nie..to dodamy barwnika i cyk

 


Wrócilismy przed 19-stą... a moje stopy pulsują... tylko podbitka była w takich cenach, jak na miejscu w tartaku

 


taka_ja  taki_on

Ot i tak...

 


Koloru dachu nie wybrałam... zaczęłam zastanawiac się nad miedzianym, ponieważ, mijamy codziennie w tym kolorze blachodachówkę, która ładnie się prezentuje... zwłaszcza z daleka...

 


A Misiek powiedział mi ostatnio -wybierz jaki chcesz, czy czarny, czy jaki....

 

 


Wczoraj wracając z budowy, koło tego domku zakręcił Misiek autem i zatrzymalismy się przed nim, aby obejrzeć dach z bliska...

 


Zrobiłam więc fotki, ale kolor na tym pierwszym jest prawdziwszy...

 


Z daleka blachodachówka wygląda jak dachówka, ale z bliska jest w takim kształcie, który nie za bardzo mi się podobał na wystawie...

 


No muszę ciut szybciej dumać, bo tutaj Misiek mnie juz pyta czy wybrałam...

 


A zawsze z takim wiejskim domkiem kojarzy mi się dach w ceglastym kolorze, tylko ten kolor bywa różny... A w przyszłości jeszcze okiennice... to może taki kolor... Jeszcze nie byliśmy w żadnymsklepie, ale będzie to zapewne tak, że długo nie będziemy się zastanawiać...

 


Misiek juz wie, że ma mnie najpierw zabrać autkiem (bo ja nie pamiętam gdzie to było - sama bym dawno podjechała), zobaczyć dom, który miał ładną elewację... wtedy zerknę na kolor dachu

 


A oto domek, jaki mijam...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_miedziany_i_kominy.jpg

 


tutaj bliżej, ale kolor ciemniejszy wyszedł

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_dach_miedziany_i_kominy_z_bliska_-2.jpg


Kominy bardzo ładnie miał obłozone w takim kolorze miedzianym, zaś podbitkę z blachy, a ja myslałam, że to drewniana z początku jak zerknęłam... bo miała flizy...

 


I siała baba mak...http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-074.gif

 


Przeglądałam gazetki, katalogi z dachami i nie tylko

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-096.gif


Szukałam w neciku...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-196.gif

 


Iiiiiiiiiiii mam mętlik w głowie

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-158.gif

 


A najgorzej zacząć od poszukiwań dachu -koloru itp. a kończyć na zupełnie czymś innym np. mebelkach i tynkach strukturalnych...

 


To można się rozchorować... oj można...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-189.gif


dobrze że na to mam czas... ,chociaż u mnie wygląda to tak..że mam ściany i fik myk w sklepie widze kolor i juz maluję w domku....

 

 


na dzisiaj THE END

 

 


C.D.N.

taka_ja  taki_on

Wczoraj, tj. 14 sierpnia, najpierw rozciągnęliśmy węże, kable do pompy...

 


Misiek zanim zaczął wlewać wodę do beczki przyspawał do niej kranik... a zabawy było... bo beczka to nie metal...

 


Wszystko by było dobrze, gdyby leciutko nie kapało tak od spodu, gdy napuszczaliśmy juz wodę, wtedy Misiek postanowił dokręcić śruby... i...

 


jedna zardzewiała, obok kraniku puściła....

 


- ło matko to się narobiło - aż powiedziałam....

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/SugarwareZ-074.gif


Dalej wyglądało tak:

 


Ja biegnę i odłączam prąd, aby woda nie leciała do beczki... potem spuszczamy wodę do wiader (jakie tylko są), potem szukanie wśród przeróżnych śrubek, wkrętów, podkładek potrzenej śruby... nu znaleźliśmy..ale nakrętka. Szukamy nakrętki, jest, ale potrzebna jeszcze druga, bo tamta druga śruba też zardzewiała i zaraz wyleci...nie ma.

 


Pojechał Misiek do sklepu kupił dwie śruby, myslał, że kupi taką dużą uszczelkę, co zużyła się też, a że nie było..to kupił elektrody...

 


Zaczęło się spawanie dookoła, najpierw fleksem uciął część elementu, który miał być pospawany. Tak tez było... a trwało to i trwało...

 


Potem Misiek mówił:

 


- cholera zachciało mi się dokręcić tą śrubę...

 


- Misiek -mówię - ale będziesz miał teraz najpiękniejszą beczkę w całej gminie, ba nawet powiecie

 


Obkręcalismy pokolei beczkę... a on spawał...

 


Nie był zachwycony, bo chciał dokończyć ścianę....

 


Ja w tym czasie pozanosiłam ciut pustaków na zewnątrz domu z drugiej strony...nadźwigałam się... bo to te z rusztowań wewnątrz budynku... A Misiek spawał...

 


Gdy skończył dokończyliśmy napuszczanie wody do tej naszej beczki... Zaś Misiek pospawał na kominie w kuchni obejmę, dzieki której ów komin będzie stabilniejszy...

 


Ot i pod wieczór wrócilismy do domku...

 


 

 


Beczka naokoło mokra..bo polewane było po każdym spawaniu...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/PS_-_pospawany_kran_-3~0.jpg


Ale kranik jest

 

 


A oto nasza wymurowana ściana nad kuchnią i jadalnią... tylko boki zostało nam ładnie wyrównać... bo takie schodki ma...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_kolejna_%B6ciana_14_VIII_09.jpg


A wydawało mi się że z tą ścianą to będzie tak fik i po robocie...

 

 


Przyznam, że teraz ze ścianami nabiera domek swojego wyglądu domowego.

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_%B6ciana_z_boku_-_z_rogu.jpg

 


Tutaj jeżeli ktoś z WAS zastanawia się co to za trzy kwadraty ze styropianu...to miejsce na belki w domku W salonie tez będzie podmurówka pod płotwą i takie trzy miejsca...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_miejsce_na_belki.jpg

 


Pospawana obejma na kominie wentylacyjnym w kuchni (wzmocnienie), potem będzie styropian 5cm powinno starczyć, siatka i płytki klinkierowe...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obejma_na_kominie_-2.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_obejma_na_kominie_-3.jpg

 


A tutaj kominy... ta obejma od komina wentylacyjnego wystaje, ponieważ będą jeszcze dwa pustaki domurowane do komina... i koniec jego wysokości...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_kominy_z_przodu.jpg

taka_ja  taki_on

Dzisiaj skończylismy jedną ścianę nad kuchnią...

 


Wydawało mi się, że taka ściana to rach - ciach i szybko się wymuruje.

 


A tutaj... dolny rząd to 18,5 pustaka, no i zeszło tyle godzin...

 


Znosimy ze środka pustaki, Misiek jak jest wysoko na rusztowaniu to zaczepiam pustak i on wciąga... to samo jest z zaprawą... którą muszę donieść i w wiaderkach zaczepić o hak i smyk..Misiek muruje...

 


Boli mnie szyja od tego patrzenia ciągle na górę...

 


Dzisiaj kilka razy padało, ale byliśmy tak twardzi, że dalej pracowaliśmy... Fakt, że nie aż tak strasznie... Muszę przyznać, że pogoda była naprawdę zmienna dzisiaj...

 


Wiatr... nagle zerwał się wiatr... ubieram kurtkę, bo w bluzie robi mi się zimno, a potem słonko...cieplutko, rozbieram się i deszcz.... tak na zmianę Nie wiem ile razy ja się ubierałam i rozbierałam

 


Druga ściana naprzeciwko ma dwa rzędy...

 


Teraz w domku, gdy znikają pustaki i nasze ala` rusztowania z nich, staje się taki większy

 


Dzisiaj widziałam miedzany dach z balchodachówki i ładnie obłozone kominy w tym kolorze i uznalismy, że jednak dach wybierzemy w taki m kolorze, nada to domkowi takiego wiejskiego stylu:wink: A z czasem fajnie będzie wyglądać z okiennicami

 


Miałam porobić zdjęcia... ale non stop z krótką przerwą na jedzonko robilismy i... potem uciekalismy w porządną ulewę Ale jutro zrobię zdjęcia...

 


Dach nad salonem obejrzy cieśla w następnym tygodniu, bo Miśkowi coś tam jednak nie pasuje Hmmm... a co tam... mamy i tak sporo pracy, dokończyć murowanie i dalej czas na kominy. Zaś dach z wiązarów możemy od przodu też robić A jak Misiek chce się upewnić, to nic nie zaszkodzi z poczekaniem na cieślę

 


Jestem zadowolona z dzisiejszego dnia, bo sporo zrobione i zupełnie innych kształtów nabiera domek

 


Uciekam i niebawem wkleję fotki z robotki

taka_ja  taki_on

Wczoraj był cieśla u nas i powiedział, że ciut słaby ten ala projekt dachu, a kosz jest najgorszy do rozrobienia. Dumali z Miskiem bo deska koszowa powinna się schować i łączyć w rogu...

 


No i ustawiali ja oba, bo ... najpierw trzeba było zobaczyć gdzie u góry kończy się dach a gdzie zaczyna deska koszowa...

 


Ciesla nawet pojechał z Miskiem po znajomego, ale okazało się, że ok, że deska będzie dobrze

 


Niestety Cieśla musiał wracać, a my wzięliśmy się za wiązar z drugiej strony budynku -zewnętrzny.

 


Wróciliśmy zmęczeni...

 


Dzisiaj niestety u nas padało i padało... więc dzień wolnego i 10 myśli w głowie, co byśmy zrobili i ile...

 


Ale może jutro będzie pogoda

 


Trzymajcie kciuki... za ładniejszą pogodę...

 


Pozdrawiam Wszystkich czytających dziennik

taka_ja  taki_on

Dzisiaj był wyczerpujący dzień ....

 


Wzięliśmy się za dokończenie dachu, czyli ten kawałek nad salonem...

 


Już wczoraj Misiek chciał umocować deskę koszową, ale bał się, że coś nie tak pójdzie. Źle kąt złapie, bądź utnie deskę i fik... deska potem zmarnowana... oj dumał chłopina, bo przy dachu ale dwuspadowym - prostym jest ok, a tutaj jest te łączenie dwóch... dach w kształcie litery L.

 


No i deska koszowa stała się problemem... o czym przyszło przekonać nam się dzisiaj...

 


Wybierał się Misiek po deskę na koniec działki... gdy wczoraj widziałam jak dźwigał, to myslałam, że wleję mu Kurcze 5 metrów ponad 20-stki a on sobie niesie, a kręgosłup potem boli...

 


Więcccc... gdy dzisiaj Miś wybierał się, to mówię, -no gdzie... to weźmy deski do auta...

 


Stanał i ... pojechał po pana, który przewiózł nam te potrzebne deski... Jeszcze chciał sam ładować na przyczepę od ciągniczka -papajka....

 


No nie, ciut ich było... nadźwigalismy się ich we dwoje... potem mierzenie i segregowanie...

 


W końcu przyszło je nam wtargać na górę... To Misiek stał na rusztowaniu, a ja pchałam deskę do niego, potem on łapał i ciągnął... o dziwo nawet mogłam mu trzymać, bo takie długie dość były...

 


Oczywiście trzeba było wyciąć kąty Misiek przybił je -tak połapał..a tutaj... Nie no jak mają w rogu zachodzić deski - wiązarów to u nas coś tu nie tak...

 


Duma Misiek, dumam ja i tak byśmy mogli dumać... Wsio w/g planu -projektu , który mógły być bardziej zobrazowany.... zwłaszcza ta część...

 


No cóż, dobrze, że z jednej strony połapaliśmy... potrzebny był cieśla, aby tylko zerknał w czym tutaj rzecz.... Zwłaszcza, czy dobrze chcemy umocować naszą jedną deskę koszową...

 


Pojechał Misiek a ja zostałam na budowie z całym sprzętem... jeszcze do chłopa zażartowałam, zanim odjechał:

 


- no to jedź Misiu i bez ciesli nie wracaj...

 


Odjechał a ja nagle zastanowiłam się... jak ja mu powiedziałam... Myślę sobie..toż kurcze nie zostawiłby mnie tutaj samiutkiej..jeszcze ja jak ja, ale sprzęt...

 


Ufffffffff wrócił sam ale...

 


... w poniedziałek ma cieśla zobaczyć naszą deskę koszową, zerknąć na nasz dach nad salonem, który ma konstrukcje krokwiową spiętą belkami sufitowymi... itp.itd.

 


Pomimo zmęczenia, bo te dźwiganie dało nam się we znaki, zaczęliśmy wiązar, który opiera się na stężeniu i wystających płotwach. Więc znowu rozbieranie rusztowania i składanie... potem cięcie wiązara, tutaj zapomnieliśmy, gdy zbijaliśmy wiązary, przygotować sobie te dwa- tym bardziej, że był wzór... kąt gotowy itp.

 


Więc to, co miało być dość szybko -trwało długo... Ja tylko biegałam, gdy Misiek stał na rusztowaniu, wspinałam się na nasze wewnątrz rusztowania ( te z cegieł) i jemu podawałam to co potrzebne... Teraz można murować... z tej strony...

 


OK po namieszaniu z wiązarami i deksami wklejam kilka zdjęć z naszej pracki...

 

 


Oto skan dachu w projekcie...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/skan_domu_1.jpg" rel="external nofollow">http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/thumb_skan_domu_1.jpg


KLIKNIJ NA ZDJĘCIU ABY POWIĘKSZYĆ :)

 


Jedna ściana postawiona, przy kominach w salonie

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_wymurowana_%B6ciana_i_pocz%B1tek_dachu.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_daszek_w_salonie.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_deska_koszowa_08_08_09.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_pocz%B1tki_dachu.jpg

 


Tutaj zbity wiązar...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_ciemne_zdj%EAcie.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_wi%B1zar_z_desek_20-tek.jpg

 


Jutro odpoczynekkkkkkk....

 


A teraz mykam do łóżeczka, bo mnie wyeksmituje z niego Misiek...

taka_ja  taki_on

Dzisiaj gdy tylko się ciut uspokoiło z padaniem ruszylismy na budowę

 


Najpierw musieliśmy ułozyc wyżej rusztowanie, przy dwóch kominach za ścianą salonu, potem deskę wyżej do wciągania pustaków

 


Dwa razy biegałam gdy padało, bo Misiek jeszcze był na rusztowaniu i nakrywał folią komin, bigałam i szybko wszystko nakrywałam. Niebo ciągle było pochmurne i granatowe, narzędzia elektryczne zaraz były chowane pod folię... tak na zaś -gdyby

 


Dobrze, że były to tylko przelotne opady, a te dwa razy nas nie wystraszyły, tak oto skończylismy kolejne dwa kominy -od pieca i kominka

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_kominy-2.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_kominy_od_str__salonu.jpg

 


Na tym zdjęciu jakby był krzywy ...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_kominy_za_salonem_-ko%F1czenie_murowania_6_VIII_09.jpg

 


Tutaj widać kominy od łazienki-nakryte folią, ale tamte są wyższe

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14515/normal_PS_-_%B3adne_zdj%EAcie-_kominy_6_VIII_09.jpg

 


Jestem zadowolona, ponieważ tak jak palnowaliśmy, tak skończone murowanie -stawiane kominów Ale jeszcze z nimi nie koniec...

 


taka_ja  taki_on

Wczoraj wstalismy z raniutka, przed 6... ale padało... ubralismy się w odpowiednie ubranka na budowę i całe szczęście, że przestało padać...

 


Od rana do wieczora było murowanie kominów... raz pogonił nasz deszcz, a tak było ciepło, ale pochmurno, tak może być..aby tylko nie lało

 


Zaczęlismy od murowania dwóch kominów za salonem...

 


Misiek juz coraz wyżej stał na tym rusztowaniu i mówię:

 


-Misiek, a może po desce tak na górę tego pustaka kominowego byś wciągał...

 


Tak było, wcześniej kupilismy linkę -długą, ja jakoś stawiałam je przed deską i zawiązywałam a Misiek wciągał....

 


Wciąganie ręczne było lepsze jak dźwiganie na górę....

 


Ale te bydlaki naprawdę są ciężke...

 

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-_wciagnie_pustaka_po_desce_5_VIII_09__-2.jpg

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-_kominy_za_salonem.jpg

 


Oto widok na ścianę w salonie, dziura fajna, ale będzie tam wata i w ogóle ładnie obrobiona, zaś widać już dwa nasze kominy, niestety 5 warstw i starczy tego murowania... bo jeszcze by poziomy straciły

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-_miejsce_na_rur%EA_i_juz_kominy_wida%E6_nad_%B6cian%B1_5_VIII_09.jpg

 


Gdy zakończyliśmy murowanie kominów, zostało do wymurowania 4 warstwy, przeszliśmy do kominów od łazienki i pomieszczenia gosp.

 


Najpierw Misiek zbił sobie porządnie rusztowanie, bo nasze rusztowanie nie wchodziło w rachubę przez wiązary...

 


Ba nawet mozna było zaczepić naszą ala wyciągarkę linową

 


Jednak wszystko napiszę pokolei

 


Gdy Misiek zbijał sobie rusztowanie z desek na dachu wysoko, że szyja mnie bolała od tego patrzenia... ja bigałam i skakałam po naszych rusztowaniach niżej, aby podać jemu deskę, deskę, poziomicę i takie tam ...

 


rusztowanie było gotowe... Misiek niczym bocian na górze w gnieździe... nasz hak zaczepiony, to co... to czas zaczepić na lince wiadro i inne potrzebne do muorowania rzeczy ...

 


Zaczepiłam, wciągnęłam, hak był dobrze umocowany na drucie 6... Misiek sobie odwiązał i czułam zadowolenie, że w końcu pustaki wciągnę i myk... robota będzie szła...

 


Zaczepiłam ja tego bydlaka pustaka... A tu uniosę ja Ci tylko go na tej lice ciut nad chudziaka i ciut ciut wyżej i cholera niechce iść coś do góry....

 


Misiek zszedł z góry... ciągnie i .... i szlag by to trafił... no kurcze jednak za małe kółko...

 


Dumamy jak teraz tam wysoko wciągnąć te pustaki... toz na te kilka pustaków nie będzie kupował wciągarki, bo prawie 200 zł. w sklepie, a potem będzie leżała...

 


Misiek wpadł na pomysł inny... a podjechał autem i zaczepilismy linkę, ja kierowałam "ruchem" -machając jedź jedź lub krzycząc - STOPPPP... Ale pustak był na górze...

 


Potem ja autem cofałam ciut aby jemu popuścić linkę...

 


Tak było do czasu, gdy my już znowu szliśmy zaczepić linkę do auta i mówię do Miska, chodź sami tego bydlaka wciągniemy i jakież było moje zdziwienie, że wciągnęliśmy go i było o wiele szybciej ...

 


A Misiek chciał ABYM TO JA SAMA MU WCIĄGNĘŁA DO GÓRY... ahahaa, potem się smiał, że z pustakiem spotkałabym się gdzies na górze, bo mnie by pociągnął...

 

 


Nazaczepiałam ja się i nabiegałam, a to zaprawę robiłam, a to Atlas, a to wełnę zaczep, wczoraj mielismy roboty, ale kominy na 6 metrów w łazience wymurowane, jednak to nie ich koniec, bo jeszcze obmurować je trzeba itp. itd. Ale z pustakami - the end. Misiek też nadźwiga się... ale to są realia budowania, które oprócz wysiłku daje satysfakcję

 


Dzisiaj smiać mi się chce z tych pustaków i naszego wciągania...

 

 


Nasza ala wciagarka z małym kółkiem... ale okazała się bardzo przydatna rzaczą...

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-_hak_do_rzeczy_wciagania_na_g%F3r%EA_5_VIII_09.jpg

 


Rusztowanie Miska

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-_rusztowanie_Miska_i_kominy_5_VIII_09.jpg

 


Misiek muruje kominy na swoim gnieździe

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-_kominy_i_Misiek_na_g%F3rze_5_VIII_09_-_2.jpg

 


Na takiej wysokości są kominy, jeszcze obróbka... Nakryte folią -zabezpieczone

 


http://www.fotoszok.pl/albums/userpics/14285/normal_PS_-_zdj%EAcie_%B3adne_ale_niewyra%BCne.jpg

 


A dzisiaj pada, mieliśmy skończyć juz murowanie kominów



×
×
  • Dodaj nową pozycję...