- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 875 wyświetleń
![](https://forum.murator.pl/uploads/set_resources_1/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
-
wpisów
6 -
komentarzy
3 -
odsłon
55
Entries in this blog
no i zaczely sie zle wiesci... oczywiscie, ze zima przyjdzie bylo wiadomo, chyba tylko drogowcow w Polsce zima co rok w grudniu zaskakuje - ale jednak ilosc wilgoci w scianach i stropach jest porazajaca; po rozszalowaniu 2 czesci plyty - garaz i salon - widac jak woda z desek cieknie niemal ciurkiem, a to przeklada sie na wilgotne sciany itp. no i problem sie zaczyna z ich ociepleniem; jeszcze jak bylo cieplo pomalowalismy je 2 wartswami dysperbitu, ale teraz mial byc stero, folia i zasypywanie; tylko ze i na zewnatrz i w srodku te sciany sa tak mokre, ze po nich cieknie, wiec postanowilismy czekac z odkrytym wykopem do wiosny, a w zasadzie do lata, nie jestem przekonana, ze to najwlasciwsza decyzja, ale nie jestem tez przekonana do przyklejenia steropianu do takich mokrych scian, w sumie licze, ze na wiosne i w lecie dobrze je przewieje i latwiej "wyjdzie" z pomieszczen ta wilgoc; pewnie ze jak zasypie snieg i bedzie lalo to jeszcze bardziej beda nasiakac, ale juz teraz sa naprawde mokre wiec nie wiem czy bedzie o wiele gorzej... no coz przekonamy sie z czasem czy mielismy racje zostawiajac odkopane sciany na zime; gdybysmy konczyli lanie stropow we wrzesniu chociaz to oczywiscie nie byloby mowy o nie zasypaniu, ale konczylismy plyty w listopadzie i juz bylo mokro....
Que sera sera
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 786 wyświetleń
przed zima
Przez lolabibop,
Mala przerwa w dzienniku sie wydarzyla... ale trzeba bylo odsapnac ale od poczatku.
Po zalaniu 2 czesci plyty zostala trzecia, najwieksza czesc - strop pod hollem jadalnia, kuchnia, gabinetem i wiatrolapem.Zbrojenie bylo juz nieco lzejszego "kalibru" niz pod salon i garaz, bo skladalo sie z kilku mniejszych plyt, ale tylko nieco... wience wszystkie mamy z 4x14 ze strzemionami co 25cm, plyty w tej czesci glownie z fi 10 (w 70%) i fi 12 (w 30%). No i to odginanie... zabawa swietna, chociaz im blizej bylo konca tym szybciej szlo brat z tata sie "doktoryzowali" na tych odginanych zbrojeniach, czasem cos poszlo w druga strone i trzeba bylo prostowac i giac jeszcze raz
pan Henio biegal jak w ukropie, a ze jest postury raczej drobnej to wygladal na bardzo sympatycznego konika polnego, nawet moi chlopcy (nastolatki) wiazali zbrojenie drutem bo czas gonil okropnie - ostatnie drut wiazalkowy wyczerpal sie jak juz pompa wisiala nam nad glowami, a blaty z trocin wydmuchiwalismy z milym kierownikiem od pompy na spolke
, w sumie poszlo niezle, wyliczony byl beton odpowiednio 16,2 m3 - maz liczyl;
spieszylismy sie bardzo, bo juz czekal na nas zaplacony odpoczynek, wiec dlatego ta przerwa w dzienniku, ale w sumie zanim wyjechalismy jeszcze odszalowalismy troche stepli i desek z tej 1 czesci plyty - stala juz 4 tygodnie i naszym oczom ukazala sie sliczna gladka jak czekolada od spodu betonowa powierzchnia; zastosowanie folii na deskowaniu naprawde fajnie wyglada, zobaczymy jak dalej, ale ten kawalek jest swietny; zalezy oczywiscie jakie kto ma poczucie estetyki i potrzeby, ale przy pewnych zalozeniach takiego sufitu nie trzeba by tynkowac ani gladzic, a juz na pewno nie w piwnicy
wrocilismy po "wakacjach" wypoczeci i dalej jazda na budowe, w koncu trzeba ocieplić,(styro 8-10cm) ofoliować (kubełki już kupione) i zasypać (piasku ci u nas dostatek), izolacja z dysperbitu juz praktycznie gotowa, jakies drobne fragmenty zostaly, styropian maja przywiezc we wtorek moze w srode to pewnie jeszcze przed swietami cos zaczniemy - trudno w tym roku bedzie raczej skromnie nasz dom ubrany swiatelkami na Boze Narodzenie, bo maz sie musi zajac klejeniem , naprawde juz czekam z utęsknieniem na chwile kiedy nie bedzie kolo budowy tej sterty piachu
Dzis przyjechalo drzewo: 16,5 kubika slicznej sosny i swierka, mokre i pachnace, z naszych lokalnych lasow; troche zaczelam czytac jak to jest z tym laczeniem roznego drzewa na jednym dachu, ale chyba bedzie OK, najwiecej zalezy od solidnosci wykonania i dobrej wentylacji w domu potem - chyba -
Koncze i zmykam sprzatac wokol budowy reszte odszalowanych desek stepli i innych ciekawych elementow krajobrazu
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 711 wyświetleń
plyta zalana : part 2
Przez lolabibop,
Serial pod tytulem "lanie wody i betonu" doczekal sie nakrecenia kolejnego epizodu jest strop pod salonem (tudziez podloga salonu) i wylane sa slupy w piwnicy: juz sie martwie rozszalowywaniem tego wszystkiego: znowu tabuny desek do przelozenia, ulozenia, wyjecia gwozdzi itd, a zima idzie wiec wypadaloby to wszystko dobrze zabezpieczyc;
ale skoro mamy taki piekny listopad moze i grudzien bedzie laskawy dla biednych budujacych?
jeszcze tylko 1 czesc plyty i mozna powiedziec, ze skonczy sie wchodzenie na budowe po deskach: w koncu zasypiemy ocieplona piwnice
- Czytaj więcej..
-
- 1 komentarz
- 1 038 wyświetleń
Dzis skonczone - niemalze - zbrojenie 2 czesci plyty; prety odginane (fi12) - troche jest z tym zabawy, ale jakos idzie, Pan Henio - pomagier "se cos zle popatrzyl" i prety rozdzielcze (fi10) wyszly mu za krotkie o jakies 10 cm; mam ochote czasem klac, ale Pan Henio mily czlowiek, wiec sie powstrzymalam od wielkich uwag;
pisze, ze zbrojenie prawie skonczone, bo zostalo wypuscic pare sztuk pretow na zewnatrz, coby bylo do czego w przyszlosci taras dowiazac, jakby nas naszla fantazja na posiadnie tarasu jednego wiecej, (jeden juz jest w planie) oraz dokonczyc dodatkowe zbrojenie "gora" bo plyta jest dosc duza; aha no i oczywiscie jeszcze jakies tam prety (fi12) ktore maja wspomagac wspolprace podciagu z plyta;
po wizycie w betoniarni dowiedzialam sie, ze Pan, ktory jest "kierownikiem" od pompy, ktora do nas zawsze jezdzi jest chory i moze sie okazac ze sie troche lanie plyty odsunie w czasie o pare dni, niestety jest to jedyna pompa z tak dlugim "wysiegnikiem" - nie wiem czy to sie tak fachowo nazywa - ktora moze u nas na budowie siegnac do wszystkich miejsc, wiec zycze zdrowka Panie Szefie od Pompy
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 827 wyświetleń
Witam,
właśnie kończymy piwnice w projekcie pod platanem, pełne podpiwniczenie. Zdecydowalam się założyć dziennik, bo budowa się "rozciągnie" a miło będzie powspominać po fakcie jak to "tymi ręcami" i to doslownie - budujemy - stąd tytuł wpisu
Od wiosny robimy piwnice - trochę długo -wiem, ale mąż pracuje w delegacjach i budujemy co 6 tygodni przez 6 tygodni.
Wykop zrobiliśmy w marcu - trwało to 3 dni. Teren plaski, piasek z piaskiem na piasku. Wykop OOOOOGGROOMNYYY - ze względu na łatwe osypywanie się gruntu koparka zrobiła spore zapasy dookoła zasadniczego obrysu domu. Normalnie prywatna Majorka: słońce, piasek, woda....tylko na cholere ta betoniarka tam stoi?
Bardzo dużą wagę przykładaliśmy do dokładnego wypoziomowania i osadzenia ław; pracowała z nami wtedy jedna taka ekipa, która twierdziła, ze poziom nie ma takiego wielkiego znaczenia, bo przecież wszystko się da nadgonić na ścianach, no nie do końca się z tym zgadzaliśmy i dlatego za obopólnym porozumieniem stron zakończyliśmy współpracę z ekipą po 6 tygodniach w czasie których wykonane zostały ławy fundamentowe, podbetonka i 2-3 warstwy ścian z bloczków szalunkowych;
ściany piwnic robimy właśnie na szalunek tracony, ze zbrojeniem poziomym w każdej warstwie oraz dodatkowo co 2 m słupy zbrojone 4 prętami fi 10; ponieważ poszukiwania ekipy nowej spełzły na niczym - nikt rozsądny nie miał już wolego czasu, a i ceny nie zachęcające więc znaleźliśmy pomoc w osobie szwagra sztuk 1, 1 znajomego, oraz dochodzący: tata sztuk 2 i brat sztuk 1. Dokończyliśmy ściany, zostało zrobione szalowanie stropu i schodów. I właśnie wtedy mąż znowu musiał wyjechać na swoje 6 tygodni więc budowę ogarniałam ja. Wcześniej byłam tylko serwisem sprzątającym i kawowym - firmie serwowaliśmy tylko napoje chłodzące - ale jak zaczęła prace rodzina zaczęło się robienie kaw i ciepłych posiłków. Teraz czytałam rysunek,machałam łopatą, gdzie trzeba było, nadzorowałam zbrojenie płyty i sama wiązałam pręty, malowałam całość ścian z zewnątrz dysperbitem, i wysłuchiwałam "porad" wszystkich kierowników budowy bo śmieję się, że mam 5 kierowników, z czego tylko jeden z uprawnieniami;
w zeszły piątek wylaliśmy 1/3 plyty - całość jest rozplanowana na 3 poziomach, stąd rozbicie lania stropów - z gruszki oczywiście - na 3 etapy; goni nas czas trochę i jestem zachwycona pogodą, bo listopad mamy piękny;
w poniedziałek planujemy 2 część płyty lać;
może ktoś zajrzy do tego dziennika - byłoby fajnie zobaczyć jakiś komentarz, może od Pań, które podobnie się angażują, jakie mają radości i kłopoty z tym związane...
- Czytaj więcej..
-
- 2 komentarze
- 943 wyświetleń