Ten wyłaz co widać na zdjęciu to straszna lipa, wg relacji pana majstra, trochę pokrzywiony i w jednym miejscu spuchnięta ta pilśnia, podobno to od wilgoci. Chciałam nawet zareklamować, ale pan majstej pospieszył sie i podciął trochę drabinkę bo o 5 cm za długa.
Po wczorajszym deszczu, znowu mamy mokry komin.
We wtorek po raz nie zliczę który, przyjdzie ktos do tego dachu.
Odwiedziłam dzisiaj firmę Honer, ta od drzwi. Minęło 6 tygodni, więc wg umowy powinni chociaż zadzwonić i powiedzieć co z moimi drzwiami.
Ale nie doczekałam sie telefonu więc poszłam z mężem do nich i co
O zgrozo
Nie, no szlag mnie trafia, bo znowu coś.
Zamawiałam drzwi (ponad 6 tygodni temu)
zewnętrze z firmy "Dallas" nr 18, z szybką wąską i prostą. Na drugi dzień, poszłam do firmy Honer i zmieniłam ten model na nr 2, szyba w kształcie kilelicha i czekałam cierpliwie 6 tygodni do dzisiaj.
Okazało się, że ktoś u nich zawalił i zapomniał przesłać korekty do producenta.
Oni nie mają sobie nic do zarzucenia, uważają, że nic się nie stało, że prawie sie nie róznią te drzwi i nie widzą problemu.
oto stronka, zobaczcie czy tak nic się nie różna
http://www.dallas.roni.pl/" rel="external nofollow">http://www.dallas.roni.pl/" rel="external nofollow">http://www.dallas.roni.pl/" rel="external nofollow">http://www.dallas.roni.pl/
Wkurzyłam się na maksa, powiedziałam nie chcę tych drzwi, albo dacie mi solidny rabat na te drzwi już zrobione, albo poczekam jeszcze na te moje drzwi.
Pracownik widzę był dośc wystraszony, bo to on zawalił, a to sa drzwi na zamówienie, trochę niższe niz standardowe, takich drzwi nikomu nie wcisną, maja dzwonić do mnie jak dogadaja się w sprawie tego rabatu.
Co waszym zdaniem powinnam zrobić?