Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    130
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    255

Entries in this blog

Agi-Kal

Nasz dom- nasze marzenie

Najwyzszy czas coś napisać.

 

Za niedługo będą robić więźbę, ale po kolei.

 

Skończyłam na tym,ze wylana jest chuda wylewka na ławicach.

 

W lipcu stawiali już mury.

 

Jak zwykle nie mogłam być na budowie codziennie, bo oczywiście praca, ale kiedy mogłam to byłam i patrzyłam im na ręce. Kiedy stawiali te mury, był niesamowity upał, nawet żal mi ich było. Ale z drugiej strony powinni być do tego przyzwyczajeni. Zawsze kiedy tylko potrzebowali mieli wodę mineralną i oczywiście kawę, na pełny wikt sie z nimi nie umawiałam, zresztą kiedy miałabym na to czas.

 

Jak mam dzień wolny, to zaraz uciekam na budowę, dzieci sa pod opieką mamy, a mną zajmuje się teściowa.

 

W lipcu kiedy rosły mury, na tydzień urlopu przyjechał mój mąż. Muszę powiedzieć, ze ostro tłumaczyli sie mojemu mężowi z niektórych zaniedbań.

 

Ale w końcu tak trzeba, ciężkie pieniądze kosztuje ta robocizna i na fuszerki nie można sobie pozwolić.

 

Bardzo zainteresowało mnie to czym muruje pan Wicek cegły. Zawsze sadziłam, że do cementu i piasku dodaje sie wapno, ale pan Wicek tak nie robi. Jego zdaniem najlepszy i najtańszy sposób to cement, piasek i płyn , który nazywa się cemplast. Słyszeliscie o czyms takim?

 

Oto efekt ich pracy:

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/169/a68846e4a6abdbb5med.jpg" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/169/a68846e4a6abdbb5med.jpg

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/169/0d2cf6c54f74885bmed.jpg" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/169/0d2cf6c54f74885bmed.jpg

Agi-Kal

Nasz dom- nasze marzenie

Jeśli ktoś ma ochotę cokolwiek napisać, to zapraszam do komentarzy

 

 

Zauważyłam , ze niektórzy z Was, przed zalewaniem betonu do ziemi wykładali podłoże folią. Pytałam o to pana który mi buduję dom, niejaki pan Wicek i stwierdził, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Następnie prawie każdy z Was smaruje fundamenty (zapomniałam nazwy) ale to czarna smoła i ociepla styropianem, albo na odwrót, najpierw ociepla a potem smaruje. I w tej sprawie kontaktowałam sie z moim panem Wickiem i powiedział, ze wystarczy tylko obsypanie fundamentów z zewnątrz ziemią. teraz to już nie wiem co myśleć, czyżby nie chciało mu sie tego robić?

 

 

Ale jest jeszcze kolejna sprawa która nie dawała mi spokoju. Chodzi o to, że jak już miałam postawione fundamenty,( a są bardzo wysokie, bo mieszkamy na terenie podmokłym i musieliśmy sie podnieśc na 90 cm, )to zaczęłam gromadzić piasek i żwir do zasypania tych fundamentów wewnątrz, weszło ponad 200 ton.Kiedy już zasypaliśmy, szwagrowie chcieli mi pomóc przy ubijaniu tej zasypki zagęszczarką, ale i w tej sprawie pan Wicek miał swoje zdanie. Powiedział, zeby zostawić bo samo sie uleży. Pamiętam, ze w tym czasie tutaj na forum kogoś pytałam czy nalezy ubijać czy nie i wiem , ze wiele osób poradziło mi , zeby ubijać i nie zaniedbywać tego, bo to bardzo ważne i tak zrobiłam. Pan Wicek znów powiedział mi, ze wyrzuciłam pieniądze w błoto.

 

 

 

Ciąg dalszy nastąpi…

Agi-Kal

Nasz dom- nasze marzenie

Minęły dwa lata, był styczeń 2007 mąz powtórnie wyjechał na dwuletni kontakt i w maju 2007 otrzymaliśmy nasze UPRAGNIONE POZWOLENIE

 

]ednym słowem buduję sama, mąz zarabia i finansuję kolejne etapy budowy. Niestety nie mogę być tak często na budowie jakbym chciała, bo pracuję zawodowo i mam troje dzieci, kiedy mam tylko możliwośc to jade na budowę i doglądam, ale mam także fajnych szwagrów, którzy pomagają mi w wielu sparwach a nawet w decyzjach.

 

 

Nadszedł w końcu dzień, kiedy zaczęły się pierwsze wykopy pod fundament, ale ja byłam tak przejęta tym faktem, ze zapomniałam aparatu, nie uwieczniłam tego dnia, ale na drugi dzień już miałam aparat, teraz parę fotek z tego pamietnego dnia a dokładnie 4 czerwca 2007.

 

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/166/9c0336742731713fmed.jpg" rel="external nofollow">http://images39.fotosik.pl/166/9c0336742731713fmed.jpg

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/165/03479c7974ad6165med.jpg" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/165/03479c7974ad6165med.jpg

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/170/14e701757852a8c1med.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/170/14e701757852a8c1med.jpg

 

Z tego wszystkiego nie powiedziałam jaki to domek budujemy. Jest to dom zaczerpnięty z katalogu o nazwie "dom w prymulkach", ale co nie co przerobiony, ze względu na wymiary działki. Dom parterowy z poddaszem użytkowym, na dole znajduje się kuchnia, łazienka, sypialnia, salon, kotłownia, garaż, klatka schodowa, a na górze 3 sypialnie, garderoba i łazienka. W sumie powierzchni użytkowej jest 157 m kwadr.

 

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/169/dc5cbfce3fe46800med.jpg" rel="external nofollow">http://images50.fotosik.pl/169/dc5cbfce3fe46800med.jpg

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images44.fotosik.pl/170/fd6f6b5740fcb445med.jpg" rel="external nofollow">http://images44.fotosik.pl/170/fd6f6b5740fcb445med.jpg

 

Ciąg dalszy fundamentów. W same ławy weszło 6 kubików desek.

 

Działka jest bardzo wąska i bardzo długa, jak sie nie mylę szrokość 17 m, a długośc 55 m

 

Do ziemi weszło 26 kubików betonu, a do szalunków jeszcze 17 kubików

 

 

Co do ekipy budowlanej, to chyba nie mogę nic złego na ich temat powiedzieć, (na razie) robota pali się im w rękch, znają się na tym fachu,

 

 

Kiedy ławy trochę podeschły nadszedł czas na zasypkę. Pokaze Wam jakie chałdy piasku, żwiru i ziemi z kamieniami weszło do tych moich nieszczęsnych ław

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images48.fotosik.pl/170/0c84db20f521aa54med.jpg" rel="external nofollow">http://images48.fotosik.pl/170/0c84db20f521aa54med.jpg

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/170/af2b2740ab17da98med.jpg" rel="external nofollow">http://images47.fotosik.pl/170/af2b2740ab17da98med.jpg

 

Nadszedł czas na koparkę. Przyjechał bardzo miły pan, no dosłownie magik, bo cięzko było sie mu zmiescić tą koparką , z każdej strony ogrodzone, a od ław do płotów z obu stron jest niewiele ponad 4 m, zresztą takie są wymogi budowlane, od płotu musi być zachowany odstęp min. 4 m i jeszcze jedno ujęcie

 

Czas na ubijanie zagęszczarką, niestety nie mam zdjęc z tego dnia bo nie wzięłam aparatu, ale narawdę tak ubite było, ze na drugi dzień padał deszcz i lało coś przez trzy dni to woda stała na tej ubitej masie żwiru i piasku. Potem znowu zalewanie betonem i tutaj weszło 12 kubików betonu na chudziaka

 

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/165/06ee9477a4183a12med.jpg" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/165/06ee9477a4183a12med.jpg

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/169/9b0d42d75b349874med.jpg" rel="external nofollow">http://images46.fotosik.pl/169/9b0d42d75b349874med.jpg

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/170/fce6d21d882f8519med.jpg" rel="external nofollow">http://images45.fotosik.pl/170/fce6d21d882f8519med.jpg

 

Wodę już mam na budowie, a to zasługa moich szwagrów.BIli rurę 7 metrową, ale woda była już na 4 m, założylismy pompę i jest na razie cały czas. Tutaj jak widać na zdjęciu, zasypka jet ubita na równi z fundamentami. Na innych budowach widziałam, ze zasytpują 10 cm niżej od góry. Na naszej budowie zrobili tak, ze zasypać kazali do równa i na wierzch szalowali deski i wylewali na całośc beton, co niektórzy mi mówili, ze oni jakoś po żydowsku robią, ale pan Wicek powiedział, ze tak zawsze robią.

Agi-Kal

Nasz dom- nasze marzenie

Zaczynam swój dziennik budowy.

 

Zanim dojrzałam do tej decyzji, przeczytałam tutaj chyba z 50 różnych dzienników, trochę się wahałam czy pisać o swoich przygodach związanych z budową, bo w końcu kogo to obchodzi, ale może kogoś zaciekawi moja lektura, a także komuś pomoże w podjęciu decyzji o budowaniu.

 

 

Jesteśmy rodziną pięcioosobową tzn ja, mój mąż oraz dzieci: córka Paulina, córka Magdalena i syn Rafał. Kiedy sie pobraliśmy przeszło 15 lat temu, to zamieszkaliśmy w mieszkaniu moich rodziców i tak miało być już do końca życia. Nawet utwierdził nas w przekonaniu, że w tym mieszkaniu spędzimy resztę swojego życia fakt, że rodzice przepisali to mieszkanie na nas. I tak było przez pierwszych parę lat po ślubie cicho i spokojnie, w międzyczasie zostaliśmy też właścicielami działki, którą zapisali nam rodzice mojego męża w niedalekich okolicach Nowego Sącza.

 

 

Decyzje o budowaniu swojego domu podjęliśmy wtedy kiedy się okazało, ze jestem po raz trzeci w ciąży. No tak, decyzja była i nic po za tym. Zadnych mozliwości, zeby z czymś wystartować, żadnego zaplecza finansowego, nic prócz chęci. Na dodatek musiałam zrezygnować z pracy bo źle znosiłam ciążę, a po urodzeniu siedzenie na wychowawczym, bo nie mogłam iśc do pracy, nie mogłam zostawić mojej mamie na głowie trójki małych dzieci. Teściowa niestety mi odmówiła.

 

Przeczekaliśmy ten trudny okres i kiedy mój synek skończył 4 lata, mąz wyjechał za granicę do pracy, ja także wróciłam do pracy, dziećmi zajmowała sie moja mama, w końcu były juz duże.

 

Mąz zatrudnił się w polskiej firmie z delegaturą w Niemczech na dwuletni kontrakt. To był początek 2004 roku.

 

Po zakończeniu kontraktu, mąż wrócił do kraju z najlepszymi chęciami do rozpoczęcia budowy. Zaczęliśmy szukać odpowiedniego planu i załatwiać inne formalności potrzebne do otrzymania pozwolenia.

 

Na nic nasze wysiłki. Gmina nie miała zakończonego planu zagospodarowania przestrzennego. Trwało to dwa lata,zanim ten plan zatwierdzili, chyba tylko Pan Bóg wie, ile zjedliśmy nerwów, mieliśmy już warunki elektrowni, mapkę- niestety przepadło.

 

Ale skupowaliśmy materiał i gromadziliśmy go na działce

 

 

http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/165/65174e6104fae835med.jpg" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/165/65174e6104fae835med.jpg

Agi-Kal

Nasz dom- nasze marzenie

Witam wszystkich bardzo, bardzo cieplutko.

 

Postanowiłam założyć swój dziennik budowy.

 

Miałam juz swój jeden dziennik budowy, autor -Agata z małopolski, ale uznałam, że mam straszny rozgardiasz w tym dzienniku i zachciało się mi zmienić wszystko od początku, poukładać i dlatego zmieniłam parę rzeczy.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...