Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    128
  • komentarz
    1
  • odsłon
    220

Entries in this blog

sipatka

mały domek z brzozą w tle

Kochani!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Od rana próbuję się połapać w nowym muratorze i mi to nie wychodzi, nie mam nawet pewności że tym razem mi się uda ale próbuję bo wreszcie udało mi się znaleźć swój dziennik.....

 

WSZYSTKIM ZNAJOMYM I CZYTAJĄCYM I ZAGLĄDAJĄCYM SKLADAM SERDECZNE ŻYCZENIA WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH I DZIĘKUJĘ, ZA ZŁOŻONE ŻYCZENIA.

 

 

Teraz idę na poszukiwanie moich komentarzy.........................

sipatka

Zgodnie z obietnicą wklejam nasze ogrodnicze sukcesy:

 

 

http://images38.fotosik.pl/272/019ec639cd478827med.jpg" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/272/019ec639cd478827med.jpg

 

http://images48.fotosik.pl/275/e9aa4d197358cf47med.jpg" rel="external nofollow">http://images48.fotosik.pl/275/e9aa4d197358cf47med.jpg

 

a tutaj maliny i agresty:

 

 

http://images36.fotosik.pl/162/8afd295566d66222med.jpg" rel="external nofollow">http://images36.fotosik.pl/162/8afd295566d66222med.jpg

 

 

No i w domku też zaszly zmiany - mamy wylewki w całym domu

 

 

http://images37.fotosik.pl/271/6b4bb80ee722621cmed.jpg" rel="external nofollow">http://images37.fotosik.pl/271/6b4bb80ee722621cmed.jpg

 

salon

 

 

http://images40.fotosik.pl/271/7319a57207548043med.jpg" rel="external nofollow">http://images40.fotosik.pl/271/7319a57207548043med.jpg

sipatka

Mimo niedzieli pojechaliśmy dzisiaj na działkę. Mieliśmy zamiar pograbić troszkę te wykopy przed domem. Ale tak się złożyło, że po drodze zajechaliśmy po grabie i widły do OBI.

 

Szaleństwo dopadło ludzi. Wywozili "tonami" tuje. Szał udzielił się i nam. I tym sposobem staliśmy się właścicielami 12 tui kolumnowych oraz 2 par grabi i jednych wideł.

 

Pogoda dopisała i lało jak z cebra.

 

Po zakończonej robocie słońce wyszło zza chmur i łaskawie oświeciło efekty naszej pracy. Wyraźnie widać że sporo jeszcze brakuje

sipatka

Wróciłam z całodziennej eskapady na budowie. Działo się dużo. Domek przybrał się odświętnie na nasze przybycie w czyściutką białą, śnieżną sukienusię. Ładnie mu było .

 

Za to ja ubrałam domek w okienka i drzwi wejściowe. Teraz jest w nim jasno i nie ma przeciągów

 

Teraz ukochany domek z brzozą w tle prezentuje się następująco

 

 

TADAAAMMMM

 

 

 

http://images36.fotosik.pl/160/bf011481cdb6ebf9med.jpg" rel="external nofollow">http://images36.fotosik.pl/160/bf011481cdb6ebf9med.jpg

 

http://images41.fotosik.pl/268/75c95cb8fa9e4e9amed.jpg" rel="external nofollow">http://images41.fotosik.pl/268/75c95cb8fa9e4e9amed.jpg

 

Mamy też już własną wodę.

 

I własne szambo z "gwizdkiem" (wyglądało jak batyskaf)

 

I był pan geodeta żeby nanieść wszystko na mapy i zgarnąć troszkę kasiorki .

sipatka

Jutro wcześnie rano pobudka. Jedziemy na budowę, będziemy zakładać okna i drzwi. I tak jakby doganiam z letka Meg ....

 

Eeeeeeeeeeee gdzie tam......

 

Ja nie mam komina do końca wymurowanego a za oknem taka zima, że może się człowiekowi pomieszać jaki mamy miesiąc

sipatka

Uffff jesteśmy już po rozmowach z naszym miłym elektrykiem. Wymaglował nas niemiłosiernie i wydusił wszystko co chciał wiedzieć. Szczęśliwi ci, którzy nie mają dylematów gdzie ile na jakiej wysokości i wiedzą od razu wszystko.

 

Chylę czoła - ja tak nie potrafię. Może przy kolejnym domu, ale teraz słuchałam rad, podawałam swoje pomysły i liczę, że to co ustaliliśmy będzie dobre w użyciu.

 

Czas pokaże

sipatka

Stanęłam przed nowym dylematem.

 

Oto wczoraj elektryk zadał mi pytanie : Chcesz mieć wyłączniki u góry czy na wysokości spuszczonej ręki? tzw ergonomiczne?

 

No i co ? Wygodnie jest tak bez podnoszenia rąk włączać i wyłączać sobie światło ale czy mnie się to nie będzie mieszało?

 

Co sądzicie?

sipatka

Choróbsko trzyma. Przeszło jednak w kolejną fazę i tak: gardło już nie boli ale za to nos mam czerwony jak dojrzały pomidorek, nie powiem o wydobywającym się ze mnie głosie obłęd. Trąbię jak słoń

 

Nie ma jednak rady trzeba do przodu przeć bo jutro spotkanie z elektrykiem na budowie. Za chwilę gotowa będzie instalacja a okna w ........ LESIE . Próbuję coś wskórać coby przyspieszyli te okna ale czy się uda dowiem się za jakąś godzinkę.

 

Trzymajta kciuki coby się udało, bo inaczej do czasu założenia okien i drzwi spokojnie nie prześpię ani jednej nocy .

sipatka

Koniec tygodnia rozłożył nas totalnie. Mężuś z elektrykiem nie dotarli do domu bo mieli przygodę i wylądowali w rowie. Układ jezdny siadł i musieli czekać na lawetę. W sobotę pojechaliśmy na zakupy ale już mnie rozkładało jakieś choróbsko. Po wydaniu kupy kasy (w ubraniach to tego raczej nie widać ) wróciłam do domu wykończona i padająca na przysłowiowy pysk. Obudziłam się po 4 godzinach spania tylko po to by założyć piżamkę i zasnąć do rana.

 

Jest mi okropnie źle . Boli mnie koszmarnie gardło, mam zatkane uszy i szczypią mnie oczy .

 

Ale w sobotę 13-ego mamy mieć podłączany prąd.

sipatka

Hydraulika w domu zrobiona. Panowie zainkasowali mamonkę i zadowoleni zapowiedzieli się za tydzień na przekopanie z doprowadzeniem szamba i doprowadzenie wody.

 

Mam też nową budowlę zupełnie nie planowaną - studzienkę. Została wybudowana w kilka chwil

 

Dla zainteresowanych - krokusy rosną, ale też przed bramą znalazłam wybijające się z ubitej i ujeżdżonej ziemi całkiem duże zielone skarby - ciekawe co z nich wyrośnie. Jutro wklejam zdjęcia a dzisiaj dobrej nocy wszystkim.

sipatka
Sobotnie narady z kierownikiem i hydraulikiem zakończyły się decyzją o budowie studzienki koło domu i umieszczeniu w niej licznika. Zapytałam mądre głowy na forum i doradziły podobnie. Choć małż chciał na mnie spuścić decyzję w tej sprawie to pozostawiłam to jemu. I tym sposobem będziemy mieć studzienkę. A niech tam przynajmniej nie będę się denerwowała zimą, że mi rury przemarzają i woda zalewa podłogi .
sipatka

A oto naoczne dowody wiosny

 

moje krokusy zasadzone w listopadzie jedna z dziesięciu grupek kolor dopiero się zobaczy

 

 

http://images36.fotosik.pl/153/59ae1cf21afeba6cmed.jpg" rel="external nofollow">http://images36.fotosik.pl/153/59ae1cf21afeba6cmed.jpg

 

baźki u sąsiadki

 

 

http://images35.fotosik.pl/120/7a6ead6537eb29dfmed.jpg" rel="external nofollow">http://images35.fotosik.pl/120/7a6ead6537eb29dfmed.jpg

 

 

 

A to już wiosna u mnie w pokoju

 

 

http://images42.fotosik.pl/178/91b29c8a928c13d4med.jpg" rel="external nofollow">http://images42.fotosik.pl/178/91b29c8a928c13d4med.jpg

sipatka
Wróciłam z posiadłości . Pogoda dopisała chociaż rano nic nie zapowiadało takiego słońca. Na wsi widać już wiosnę. Woda rozlewa się dookoła koryt rzek i rzeczek. Wylewają się na szosy i ukrywają zarąbiste dziury, które właściwie tylko traktory mogą bezpiecznie przejeżdżać.
sipatka

Byłam dzisiaj oglądać meble do kuchni. Bardzo miły pan - nawet zbyt miły towarzyszył mi przy oglądaniu wszystkich wystawionych zestawów.

 

Spodobały mi się jedne dość klasyczne w stylu zupełnie proste, bo też i kuchnia prosta na jednej ścianie bez żadnych rogowych szafek, jak w mieszkaniu. Tak ale kolor spodobał mi się zupełnie inny niż w zestawie. Jaki problem spytacie? Ano taki, że fronty to oni owszem wymieniają ale boki zawsze pozostają jednakowe jakaś śliwa dzika czy cuś w podobie . Na dodatek front, który mi się spodobał to deska nazywa się country ciemny brąz i jest bardzo śliczna, ale droga no i te BOKI.

sipatka
Zamówiłam dzisiaj okna. Cena bez rolet zewnętrznych 4.452 zeta. Okna wszystkie typowe zaokrąglone z zewnątrz kolorek w środku białe. Balkonowe z ruchomym słupkiem i stop w klamce. Reszta rozwierno-uchyle. Klamki na kluczyk dokupimy osobno w promocji ale nie u nich.
sipatka
Właśnie dostałam telefon od wykonawców przyłącza - jesteśmy umówieni na sobotę a za 4 tygodnie ma być już u nas w domku prąd. hurrraaaaaaaa a okna mają być za 2 tygodnie, ale o tym trochę później bo jedziemy oglądać meble do kuchni czy pasują do płytek które wybraliśmy.
sipatka

Pan hydraulik - pan Paweł, razem z kolegą, którego imienia nie zdążyłam zapamiętać bardzo uprzejmie i miło pomagali nam dopasować wysokość umywalki do naszej wygody. W końcu stanęło na uniwersalnym wzroście niewysokich ludzików . I wreszcie ustaliliśmy że wejdzie do domu dziurą zostawioną w fundamencie a nie będzie przebijał innej w kuchni.

 

Tu wiadomość dla Meg - liczyliśmy się tak:

 

jeden punkt 130 zeta ale bojler podwójnie - nie wiem dlaczego ale się dopytam potem jeszcze rury które oni kupią. Na koniec zrobią inwentaryzację z materiałów. Tak w zarysie około 1700 - do 2100 się zmieścimy. No nie wiem czy to jest tanio coś im ta cena rosła w miarę rozwijania się rozmowy.

 

Będziemy się targować jakby co.

sipatka

No po co nam te łopaty - ja się pytam ale w duchu cieszę, że nie muszę się wysilać i jak co niektórzy (hmm sorki niektóre) cierpieć potem na zakwasy

 

Mnie się udało - proszę nie zazdrościć, w planach miałam uczciwie zasuwać łopatą więc jestem oki - czuję się rozgrzeszona .

 

Poszliśmy do buraka zaopatrzeni w stosowne pisemko, że mu daliśmy kasiorkę. Jest - ale brat. Dobra dopytujemy się brata o brata buraka, ale brat burak starszy (ten właściwy burak, jakby się ktoś pogubił w tym buraczysku) jest chory ( ) i leży w łóżku i śpi.

 

To niech go pan budzi - warknęłam - bo my tu przyszliśmy rachunki wyrównać.

 

Małż subtelnie acz skutecznie ścisnął moją dłoń cobym się już nie odzywała.

 

Dobra jak tam se chce.

 

Grzecznie wyjaśnia cel naszej wizyty a ja podziwiam zachmurzone sine niebo. Młodszy burak idzie do domu po rachunki i wręcza nam dowody wpłaty.

 

A panowie to tak ani troszeczkę nie poczuwają się do tych rachunków? - delikatnie zagaduje mąż wypisując nowe potwierdzenie zapłaty tym razem na młodszego brata.

 

Młodszy burak milczy jak zaklęty.

 

Ależ skąd kochanie - nie wytrzymałam - panowie cały styczeń i grudzień przy świeczkach siedzieli bo tak jest romantyczniej. Wody też nie używali bo sobie śnieg w rondelku topili.

 

Małż łypnął na mnie ostrzegawczo-prosząco.

 

Dobra, niech mu będzie, znowu się zamknęłam.

 

Młodszy burak podpisał otrzymane 117 złotych i 40 groszy. I wtedy znowu mu dowaliłam. No to myśmy panom rachunki zapłacili a teraz wy swój wstyd będziecie po wsi obnosić.

 

Młodszy burak nie wytrzymał - zawsze ja obrywam od wszystkich za brata-żalił się.

 

No cóż tak bywa - łagodzi małżonek mój kochany - a ja - no cóż walę - trzeba było obudzić brata.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...