"Stało się!" chciałoby się wykrzyknąć. Ale do rozpoczęcia budowy jeszcze pewnie upłynie trochę czasu, a ten radosny okrzyk to na cześć wybranego nareszcie projektu NASZEGO WYMARZONEGO DOMU.
Gdybyście wiedzieli (pewnie wiecie) ile miesięcy poświęciłam na szukanie, analizowanie i ... niestety odrzucanie kolejnych projektów.
Gdybyśmy szybciutko podjęli decyzję ponad rok temu i wybudowali domek, który, jak nam się wydawało jest dla nas idealny, na pewno nie bylibyśmy tak do końca zadowoleni.
"Stało się!", bo trafiliśmy na projekt, który wg nas jest świetny, obejrzeliśmy prawdziwy i zamieszkany dom wybudowany wg tego projektu (dziękujemy jego mieszkańcom, którzy bez oporów zaprosili nas do siebie) i wiemy - to jest to!
Póki co możecie go obejrzeć w wersji pierwszej, nasza jest nieznacznie zmieniona (lustrzane odbicie, trochę zmniejszony), zresztą jak będę miała rysunki na gotowo, nie omieszkam ich pokazać.
Mamy warunki zabudowy, mapki do celów projektowych, jutro prawdopodobnie zrobimy badanie geotechniczne gruntu, czekamy na kosztorysy materiałowe od producentów kształtek styropianowych, bo, jak tytuł dziennika głosi - nasz dom powstanie w technologii "styropian zalewany betonem".
Wiem, że technologia nieznana, może na skalę masowa niesprawdzona, ale jesteśmy przekonani, że powstanie ciepły dom niezbyt drogi w utrzymaniu. I potwierdzę naszym doświadczeniem FAKTY a obalę MITY, które krążą wokół tej technologii.
O innych szczegółach, np. sposób ogrzewania będę pisać, jak tylko ostateczne decyzje zapadną. Na pewno będzie rekuperator, kolektory słoneczne, kominek z płaszczem wodnym.
Zapraszam do naszego Styropianka!