Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    27
  • komentarzy
    71
  • odsłon
    52

Entries in this blog

ellik

26. Zaczeło się!

 

Zaczęło się i się dzieje a ja aż normalnie nie mogę uwierzyć, że to JUŻ. Dni nam tak mijają, że nawet człowiek nie ma czasu zrobić cokolwiek w domu ani się porządnie wyspać

 

We wtorek nasi budowlańcy zaczęli robienie szalunku. Wczoraj przyjechał chudziak i rozpoczęło się kręcenie zbrojenia, dzisiaj przyjeżdża kierbud odebrać zbrojenie a potem ma być wylewanie ław. Bloczki betonowe na fundament też przyjechały częściowo, jutro druga część. Jutro ma być murowanie ścian fundamentowych. Ganiamy z ozorem żeby załatwić wszystkie potrzebne zakupy i na razie jakoś dajemy radę, ale nie mówię hop. Najzabawniejsze, że jeszcze wciąz nie mamy podpisanej umowy kredytowej.

 

Wczoraj jeszcze M. jechał po perlit do zasypania pierwszej warstwy porotermu. Byłam w szoku, że taki wór 125l jest taki lekki!

 

I jeszcze nerwówka z wodą. Studnia co prawda wykopana, ale musieliśmy zakupić zestaw hydroforowy z pompą i różne tam kolanka, rurki by to wszystko podłączyć. Chyba 3 godziny M. się męczył z sąsiadem (mamy cudownego sąsiada!!!) by to wszystko zaczęło hulać. Nerwy do tego, bo nie wiadomo co jest nie tak, woda musiała być na dzisiaj (do podlewania ław), milion telefonów do studniarza...w końcu o 19-tej pompa się łaskawie wreszcie odpowietrzyła i woda popłynęła. Do tego jeszcze info na słupie, że dziś we wsi nie będzie prądu...M. jechał jeszcze z samiutkiego rana na budowę zawieźć pożyczony generator żeby był prąd.

 

A ja się czymś strułam i dostałam do tego wszystkiego zapalenia żołądka. Bo było za mało atrakcji

ellik

25. kredyt...c.d

 

Wszystko się pomału wyjaśnia. Dostałam info z banku - promocja została przedłużona i "pierwsze uruchomienie produktu hipotecznego" na nowych warunkach ma nastąpić max. do 30.09.2011 czyli damy radę i jedno wielkie ufff, nawet gdybyśmy mieli zacząć budowę ze środków własnych i udokumentować zużycie naszego wkładu własnego przed I transzą- nasz budowlaniec twierdzi, że w ciągu 2 tygodni możemy zacząć działać. Sprawa z decyzją wygląda rzeczywiście tak, że wpisują do niej warunki standardowe, natomiast przy podpisaniu umowy "warunki promocji" są częścią składową umowy i one rzeczywiście obowiązują. Czekam jeszcze na info odnośnie zamiany rat malejących na równe i możliwości przesunięcia zużycia wkładu własnego przed II transzą. Ale generalnie wygląda to tak, że możemy się przygotowywać do podpisania umowy.

 

Najlepsze jest, że już zaczęliśmy zbieranie papierów do 2 kolejnych wniosków... cóż, nie przyznam się mojej kadrowej, że ich nie złożymy....bidulka idzie na urlop pojutrze a ja się jej zwaliłam z zaświadczeniami o zarobkach na głowę w ostatnim momencie.

ellik

24. Kredyt...załamka?

Załamka. Dostaliśmy decyzję kredytową. Pozytywną...ALE. No właśnie to ALE boli jak nie wiem. Mogę podsumować to tak: wnioskowaliśmy o jabłko a dostaliśmy gruszkę. Warunki kompletnie inne, widać przeciągnęli nas na tyle, że promocja się skończyła. Nie dość, że zamiast 30 lat zaproponowali 35, zamiast rat malejących - raty stałe, oczywiście marża już kompletnie nie promocyjna. Do tego przed pierwszą transzą musimy wyłożyć wkład własny - 30 000 zł. Wysokość raty i tak wypada korzystniej niż najtańszy kredyt w PLN...ale ręce mi opadły. Dziś mamy jeszcze spotkanie z doradcą kredytowym. Nie wiem co robić, bo nie mam żadnej gwarancji, że inne banki potraktują nas inaczej niż ten - to znaczy do momentu złożenia wniosku będą obiecywać gruszki na wierzbie i głaskać a potem zaproponują coś zupełnie innego o ile w ogóle decyzja będzie pozytywna. Do tego znowu gromadzenie tych wszystkich dokumentów i ponowne oczekiwanie na decyzję. Promesa jest niby ważna do 10.07 więc mamy miesiąc, ale jakoś nie wierzę, że do tego czasu się wyrobimy by dostać pozytywną decyzję z innego banku. Nie ukrywam, że moja ciąża to też pewna komplikacja....
ellik

23. Czekamy nadal

 

Niestety sprawa z kredytem się ciągnie w nieskończoność! Wniosek złożony dobry miesiąc temu i nadal brak decyzji. Co prawda w międzyczasie bank wzywał nas do uzupełnienia danych i pewnych wyjaśnień, ale od tego czasu minęło już dobre 2 tygodnie. Bank tłumaczy się nadmiarem złożonych wniosków i każe czekać. Po cichu zaczynamy akcję "kredyt" od nowa - trzeba poskładać wnioski w innych bankach i zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie jeszcze mamy czas, ale brak funduszy bardzo przeszkadza, zwłaszcza że przydałoby się materiały kupić a tu nie ma za co!

 

Na działce za to zaczęło się dziać - stanął garaż-blaszak, stanął drewniany kibelek, mamy też wykop pod fundament. Umowa z wykonawcą podpisana - czeka teraz na nasz znak w pełnej gotowości do działania Elektryk działa i w tym tygodniu powinniśmy mieć już założony licznik i podpięty prąd, w sobotę będzie się wiercić studnia. Czyli coś się dzieje.

 

Ja osobiście trochę odpuściłam własny angaż w budowę, lecz niestety samopoczucie nie bardzo ostatnio pozwalało. Jak się okazało z końcem roku nasza rodzina się powiększy...i to o 2 małe istotki :) Tym bardziej musimy się spieszyć z budową.

ellik

21. Kredytowe mozolności

 

W czwartek odbieramy pozwolenie na budowę, a konkretnie zmianę pozwolenia. Wniosek składaliśmy 17.03, więc tempo jest wręcz zabójcze I do tego to pozwolenie będzie już uprawomocnione! Cieszę się ogromnie. I uwielbiam miasto M. !

 

Do tego równie ogromnie się stresuję No dobrze, może nie ogromnie, ale odrobinę to na pewno. Zaczęliśmy walczyć o kredyt na budowę naszego domu i staramy się wszystko poogarniać. Korzystną ofertę mamy z DnB Nord, kredyt w EUR. Z doradcami kredytowymi z firm tym się zajmujących dajemy sobie spokój - jak się jest taką Zosią-Samosią jak ja, która i tak musi wszystko SAMA sprawdzić - to się nie da :) Ofertę od pana doradcy dostaliśmy całkiem ok (chociaż i tak znalazłam lepszą w innym banku), w PLN, lecz jak się okazało pan doradca dał ciała, gdyż w ogóle nie poszukał żadnego kredytu w walucie, bo przyjął za pewnik, że nie mamy na niego zdolności - i tak nam też wmówił. A zdolność jak się okazała jest, rata niższa o 1/5 a koszt kredytu traktowany jako całość mniejszy o jakieś 100 tyś, więc nawet biorąc pod uwagę ryzyko kursowe jest to warte rozważenia, prawda? Walczymy z dokumentami potrzebnymi do złożenia wniosku o kredyt - musimy m.in. zlecić operat szacunkowy. Wczoraj poskładaliśmy wnioski o wyciąg z ksiąg wieczystych, rejestru gruntów, mapki...do odbioru w czwartek! Czy pisałam już, że uwielbiam miasto M.? Zaświadczenia o zarobkach wypełnione. Kosztorys też wstępnie wypełniony - sama to zrobiłam po wnikliwej lekturze forum posiłkując się podziałem procentowym dla poszczególnych etapów- mam nadzieję, że bank to przełknie. Kosztorys co prawda trochę od czapy, mają być conajmniej IV transze, więc ustawiłam to tak, że I transza byłaby na stan zero, II na stan surowy z dachem, III na instalacje, wykończenie a IV najmniejsza i ostatnia - na "elewację, malowanie i roboty dodatkowe" licząc na to, że elewację, malowanie robi się na końcu a te "roboty dodatkowe" to taki trochę pic na wodę. Jedyna niezbyt dogodna rzecz jest taka, że właśnie ta pierwsza trasza musiałaby być na stan zero, a druga na stan surowy z dachem. I to już mi nie bardzo odpowiada, bo nasz Wykonawca radzi jak najszybciej zakupić materiały by zdążyć przed czerwcem - wg niego ceny w drugiej połowie roku zawsze idą do góry. Ale z czego zakupić materiały na ściany nadziemia skoro kasę dostaniemy tylko na fundamenty, a budowa ruszy latem i drugą transzę dostaniemy wtedy jak będą już fundamenty czyli w sierpniu? Będziemy mieć co prawda nieduży wkład własny w gotówce (mamy zbyt niski udział wkładu własnego i musimy skombinować dodatkowe środki by ominąć dodatkowe ubezpieczenie), ale. Ale po pierwsze- dużo za mało by zakupić w/w materiały na ściany/strop/dach w całości, po drugie - mimo tego, że pani z banku twierdzi, że bank przełknie ten wkład w materiałach zakupionych mam wątpliwości czy analityk się nie przyczepi do tego, że materiały nie są wbudowane, tylko leżą na placu (a nawet nie na placu tylo jeszcze w składzie), po trzecie - za te pieniążki chcielibyśmy kupić materiały nie na fundamenty i nie na stan zero, a na stan zero dostać transzę w pełnej wysokości, nie będąc jednocześnie przymuszonym do tego by wydać nasz wkład w pierwszej kolejności właśnie na te fundamenty. (Czy nie mieszam za bardzo? ) Jedynie co mi przychodzi teraz do głowy to wpakować te nasze środki (wpłyną w tym tygodniu jako darowizna) na lokatę, pokazać w banku jako "wkład własny do wniesienia w trakcie budowy" (jest taka możliwość) i powiedzieć; ale sorry, nie możemy tych środków teraz wykorzystać, bo lokata się rozwiązuje za pół roku... po czym otrzymawszy kredyt (zakładam, że w maju) zerwać lokatę -trzeba by tylko znaleźć taką, by dało się ją zerwać przed czasem bez dodatkowych kosztów- i wtedy zakupić materiał z tych środków i odpowiednio z I transzy. Ufff... od tego kombinowania głowa mnie aż boli.

 

No i jeszcze operat szacunkowy - rozumiem że rzeczoznawca policzy ile jest warta nasza działka teraz i ile będzie warta inwestycja jak już na tej naszej działce stanie dom. No i pytanie - czy będzie dla nas lepiej gdy ten operat wyjdzie wyższy niż wartość działki + kredytu?

ellik

20. Casting

 

Przewiało mnie i dopadły mnie boleści niczym jakąś staruszkę Jestem na prochach, więc przez ostatni tydzień byłam powiedzmy...lekko oszołomiona

 

 

Mamy wstępnie wybranego Wykonawcę. Wstępnie, bo umowy jeszcze nie podpisaliśmy, więc teoretycznie wszystko się może jeszcze wydarzyć, chociaz mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia. Stanęło na Kandydacie nr 1. Tym pierwszym, z którym rozmawialiśmy na samym początku i który praktycznie nas zachwycił, o ile Wykonawca może zachwycić. :)

 

W międzyczasie pojawił się Kandydat nr 2. Też Faworyt. Też zachwycił. Niesmowicie konkretny, fachowy (przynajmniej takie sprawiał wrażenie), też z polecenia. I juz prawie przebił Kandydata nr 1 tak OGÓLNIE, gdyby nie jego cena i mała elastyczność jeśli chodzie o jej zbicie. Oczywiście, że za jakość i fachowość się płaci, ale. Dla jednych 7 tyś. różnicy to może i mało, dla mnie to...rolety podtynkowe! Tak, tak...wszystko przeliczam już na coś innego, a mam wycenę na te rolety! :) Z przykrością więc chyba odmówimy temu panu.

 

Kandydat nr 3 miał na wycenę przesłać na początku tego tygodnia, ale..."szefowo, szwagier zaprosił w weekend na Jozefa" i biedactwo nie zdążył. Ciekawa jestem ile sobie zażyczy, ale przepadł u mnie z kretesem już na wstępie, bo ledwo rzucił okiem na nasz CUDOWNY PROJEKT, natomiast gadał tylko i wyłącznie o sobie, jak to wspaniale buduje. Taki typ chwalipięty. Prawdopodobnie jest dobrym fachowcem (też z polecenia), ale kurcze....przecież każdy wykonawca powinien być żywo zainteresowany budowaniem NASZEGO CUDOWNEGO DOMU i jak się śmieje mój M. nawet nam dopłacić za tą wpaniałą możliwość W każdym razie gdyby wykazał większe zainteresowanie tym co jest faktycznie do zrobienia, posłuchał naszych pomysłów - miałby punkty na plus a nie odwrotnie.

 

Kandydat nr 4 dał nam wycenę bardzo porównywalną do Kandydata nr 1, ale narzekał straszliwie, że to TAK DALEKO i że on chyba nie chce, no ale.

 

Kandydat nr 5 wycenę robi już od 2 tygodni i nie może wycenić, obiecał do końca weekendu, ale jak sam powiedział specjalizują się głównie w dachach a domy biorą tylko 2-3 rocznie. Coś mało.

 

Kandydat nr 6 nas olał ciepłym moczem mimo wielu monitów, więc niech spada na drzewo.

 

Kandydat nr 7 dał nam dał nam wycenę w ogóle od czapy (20 tyś różnicy w górę), przy czym sprawiał wrażenie tak zakręconego, że ja w ogóle nie wiem czy on ten nasz projekt sobie obejrzał.

 

 

Apropos rolet - na dzień dzisiejszy robimy rolety i okna montowane na taśmę. Chyba mają wiecej plusów dla nas niż minusów, mam wycenę - koszt jest do przełknięcia, nawet z napędami. Przy okazji pobawiłam się OZC, bo jakże mogło by być inaczej? :) I doprowadziłam do tego, że EP przy oknach na taśmę wyszło mi 74 kWh/m2/rok więc cudnie. (Taaaa....EP przy oknach w ociepleniu spadło mi do 64 ,ale udam, że tego nie widzę). A wszystko to...garaż. Wystarczyło przyjąć garaż ogrzewany do temp. 1st. C i EP leci o 10kWh/m2/rok w dół. Szok. Przy nieogrzewanym garażu program zakładał temp. w garażu -6. Nad garażem będziemy mieć sypialnię (M. snuje już wizje na temat klimatycznych belek na widoku i skosów a ja kombinuję gdzie tu ustawić łóżko!) i nieogrzewany garaż strasznie ją wyziębia. Obniżyłam też temeraturę w garderobie do 15st i w korytarzu do 18st i wyszło to co wyszło. Nie wiem jak się to będzie miało do realiów, ale na razie jestem zadowolona.

ellik

 

Dylemat pt. czy montować okna na taśmę i mieć rolety zew. czy też montować w ociepleniu skłonił mnie w sobotni ranek do przeliczeń różnych wariantów w OCZ i oto co mi wyszło.

 

 

Założenia:

 

- powierzchnia ogrzewana mojego domku wynosi 216 m2.

 

- ocieplenie; 20 cm ściany, 30 cm poddasze, podłoga na gruncie 20 cm,

 

- wentylacja mechaniczna z rekuperatorem

 

- garaż nieogrzewany

 

- okna profil Schuco SI82, pakiet trzyszybowy, szyba U=0,5

 

 

Okna montowane na taśmę (założenie 0,5 wymiany/h)

 

EP = 85,2 kWh/m2/rok

 

czyli 18403,2 kWh/rok

 

 

Okna montowane w ociepleniu (założenie 0,5 wymiany/h)

 

EP = 71,9 kWh/m2/rok

 

Czyli 15530,4 kWh/rok

 

 

Różnica między oknami montowanymi w ociepleniu a oknami montowanymi na taśmę wynosi 2872,8 kWh/rok co daje 474 zł/rok

 

 

Różnica w kosztach montażu (zakładam, że montaż w ociepleniu wynosi 3xmontaż na piankę i kotwy, mam oferty na montaż na piankę jak i montaż na taśmy – potwierdzam, że montaż na taśmę wynosi 2x montaż na piankę i kotwy) wynosi dla mojego domu: 1190 zł

 

 

Dodatkowe koszty związane z montażem okien w ociepleniu zwracają się więc po 2,5 roku

 

Natomiast średni miesięczny koszt energii przy założeniu montażu w ociepleniu wynosi 213 zł/mc natomiast przy montażu na taśmę 253 zł/mc

 

 

Jeszcze jako ciekawostkę podam wyniki przy oknach montowanych na piankę (założenie 4 wymiany/h)

 

EP = 102,7 kWh/m2/rok

 

czyli 22183 kWh/rok

 

co daje średni miesięczny koszt energii 305 zł/mc

 

Różnica w koszcie miesięcznym energii przy oknach na taśmę: 52 zł/mc

 

Różnica w koszcie miesięcznym energii przy oknach w ociepleniu: 92 zł/mc

 

 

Różnica w kosztach montażu na taśmę a kosztach montażu na piankę dla mojego domu wynosi: 1460 zł. Dodatkowe koszty związane z montażem na taśmę dla mojego domu zwracają się po 2,5 roku.

 

Różnica w kosztach montażu w ociepleniu a kosztach montażu na piankę dla mojego domu wynosi: 2650 zł. Dodatkowe koszty związane z montażem na piankę a montażem w ociepleniu zwracają się...po 2,5 roku!

 

 

Co prawda darmowa wersja programika GAPI do liczenia U okien już mi się przeterminowała, natomiast posilałam się kalkulatorkiem na tej stronie http://www.uvalue.ms.pl/" rel="external nofollow">http://www.uvalue.ms.pl/" rel="external nofollow">http://www.uvalue.ms.pl/" rel="external nofollow">http://www.uvalue.ms.pl/ dla pakietu 3-szybowego U=5 zakładając, że SI82 będzie podobny do najciepleszego okna MS J

 

W każdym razie różnica między szybą U=0,7 a U=0,5 dla mojego domu wynosi 0,6 kWh/m2/rok co daje oszczędność 21 zł/rok.

 

Czyli średni miesięczny koszt energii przy oknach montowanych na taśmę rośnie do 274 zł/mc natomiast przy oknach montowanych w ociepleniu rośnie do 234 zł/mc

 

Ciekawe ile wynosi dopłata do szyb U=0,5?

 

 

Oczywiście moje powyższe rozważania są tylko i wyłącznie teoretyczne (być może obarczone błędem) i dotyczą mojego domu.

 

Nadal nie wiem czego chcę; okna w ociepleniu czy okna na taśmę+rolety zew.

ellik

 

Wczoraj M. wybrał się na rozmowę z kolejnym Panem Ewentualnym Wykonawcą. Pan zrobił konkretne, pozytywne wrażenie. Ciekawe jaka będzie cena. Ma się odezwać ok. poniedziałku-wtorku i wtedy będziemy mieć parę dni by się zdecydować. Na razie mamy jednego Faworyta (o ile ma jeszcze czas?) ale zobaczymy czy nasz Nowy Pan go nie prześcignie. Człowiek kurcze potrzebuje czuć zainteresowanie Wykonawcy tematem i chęć wykonania prac. Chociaż M się śmieje, że przecież KAŻDY powinien chcieć budować NASZ WSPANIAŁY DOM

 

Co ciekawe - każdego z wykonawców mamy z polecenia i każdy z nich pyta od kogo mamy namiary! Czyżby sami się nigdzie nie ogłaszali? W każdym razie bardzo dziękuję wszystkim dobrym duszyczkom, które nam pomogły i podzieliły się opiniami i wrażeniami i namiarami!

 

Spłynęły kolejne wyceny na wentylację. Jeszcze wczoraj rano przeżywałam załamkę po tym jak przeczytałam porównanie na kórymś z wątków, że nasza milutka tania ofertka za 24 tyś za całość to "maluch" w porównaniu z "mercedesem" za 45 tyś. Dodatkowo "maluch" świszczy i wydaje dziwne dźwięki z wentylatorów (opinie po wymianie na pw z jego użytkownikami) i to mnie już skutecznie zniechęciło, bo chociaż może akurat ktoś miał pecha, to przecież nie po to człowiek wydaje masę kasy na instalację by mieć takie wrażenia dźwiękowe.

 

Ale wieczorem odebrałam maila, a tam oferta na naszego "mercedesa" Storkair 350 z GWC glikolowym za 30 tyś, co mieści się nam w założonym budżecie. Wyczytałam w necie, że glikolowy jest bezpieczniejszy, my mamy dość wysoki poziom wód gruntowych i powiem szczerze, chciałabym glikolowy - ot tak intuicyjnie. Boję się, że taka rura szczeli w ziemi, że woda gruntowa przecieknie i GWC będzie do wyrzucenia Oczywiście wcale nie musi się tak stać, ale.

 

Mam też wyceny na okna. Jedna na okna Eurocolor (lokalna firma na Śląsku, profile Schuco) druga z AP Żory (tez lokalna firma, Aluplast). Obie mają dobre opinie - ciekawe jak montaż? Obie zaoferowały mi opcjonalnie montaż na taśmach Illbruck - potwierdzam - kosztuje 2x tyle co normalny na piankę i kotwy. Co mnie cieszy, to to, że dla każdego okna z Eurocoloru (profil Si82) mam policzone U okna i wynosi ono 0,95 w większości okien, które mam (7 szt.). W tarasowym będzie więc mniej. Małe okienka w garażu i komórce mają U=0,99, ale to wynika z ich małego rozmiaru. W każdym razie dla każdego okna U<1 i to jest bardzo pozytywna wiadomość. :) AP niestety nie zaoferowała mi okien na profilu, na którym najbardziej mi zależało...będę tam dzwonić.

 

Nie wiem dalej czy będziemy montować na taśmy, czy w ociepleniu. Nie wiem czy chcemy w końcu rolety czy nie.

 

Za to zaczęliśmy interesować się kredytem. Mamy doradcę kredytowego i czuję się zaopiekowana.

 

I zapomniałam napisać z tego wszystkiego, że wczoraj złożyliśmy wniosek o Pnb a raczej w naszym przypadku Zmianę PnB.

ellik

17. druga wycena...

 

Mam drugą wycenę na went. mechaniczną. Jeszcze jej nie widziałam, ale wiem, że jest bo Pan Spec dzwonił i mi to obwieścił. Cena tym razem ok. 36 tyś, brutto, GWC rurowy. Uff, trochę lepiej już. Pan Spec zachwalał sztywne przewody wentylacyjne, że niby lepsze od giętkich (prawda to czy fałsz??).

 

A oferty zbieram, bo pragniemy zdecydować czy robić w ogóle GWC - jeśli tak - dół by się wykopało już przy okazji kopania fundamentów za jednym zamachem, by potem już nie rozgrzebywać tego wszystkiego. Wg Pana Speca w naszym przypadku to 85 mb rury w ziemi. Kurcze, żal mi tego gwc glikolowego, ale nie wydam na to 10 tyś więcej. To wiem na pewno. Nic, poczekamy jeszcze na inne wyceny.

 

Trzeba by się zacząć rozglądać za kredytem...

 

Dzisiaj spotkanie jeszcze z jednym Potencjalnym Wykonawcą.

ellik

 

Dostałam wycenę na wentylację mechaniczną z GWC glikolowym do naszego domku. A!A! Jakieś 42 tyś. o ile dobrze policzyłam VAT-y. Na razie jestem w lekkim szoku, bo miałam cichą nadzieję, że się zmieścimy do 30 tyś, a tu zonk. Już wiem dlaczego grono forumowiczów robi sam reku a GWC zostawia sobie ewentualnie "na potem". Nic, poczekamy na inne wyceny. Na razie zbieram szczękę z ziemi.

 

 

Projekt z adaptacji odebrany, w czwartek M jedzie złożyć wniosek o PnB. No dobrze...w naszym przypadku zmianę PnB

 

 

Do tego rozmawiamy jeszcze z 2 Panami Wykonawcami. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu już coś będzie wiadomo.

 

Co do dachu...mamy jednak wątpliwości co do tego brązowego Braasa...może lepiej grafit? A jeśli brąz to z Robena - dachówka ceramiczna - brąz zngobowany - piękny! Dach za to 5 tyś droższy.

ellik

15

 

Pojechaliśmy sobie "na zwiad" do składów. I co? I baaardzo dużo nie wiemy, nadmiar informacji się przewala po głowach ale też conieco się już klaruje. Na przykład wiemy, że dachówka ceramiczna jest bardzo ładna, ale że chyba nas nie stać. I że na pewno nie chcemy już blachodachówki, więc pozostaje cementowa. A jeśli cementowa to tylko Braas. Być może taka:

 

 

http://ellizabeth.republika.pl/braas_celtycka_braz.jpg" rel="external nofollow">http://ellizabeth.republika.pl/braas_celtycka_braz.jpg

 

 

Poza tym zbieramy najróżniejsze informacje cenowe - to przy okazji rozmów z ewentualnymi wykonawcami i tego czy kupować materiały samemu czy zwalić to na głowę wykonawcy. Na razie jeszcze wniosków brak, ciągle za mało danych no i czekamy na wyceny. Ale wiem już na przykład, że ceny za więźbę mogą się różnić nawet o 4000!

 

 

Poza tym policzyłam domek w OZC i najniższy wynik jaki udało mi się osiągnąć to 74 kWh/m2/rok. Przy 20cm wartwie ocieplenia, 30 cm wełny przy ociepleniu poddasza, ścianach z porothermu 25, dociepleniu podłogi na gruncie, wentylacji mechanicznej, ciepłych oknach w warstwie ocieplenia i ogrzewanym poddaszu nad garażem. Wariant podstawowy domku - czyli zgodny z projektem wychodził mi na poziomie ok. 114 kWh/m2/rok. Wyliczenia te traktuję trochę z przymrużeniem oka, bo nie wiem na ile są dokładne i czy wszystko dobrze powprowadzałam. Na pewno okna są powprowadzane niedokładnie bo wersja testowa programiku do liczenia u okna mi się "przeterminowała" i nie da się jej po raz drugi zainstalować.

 

 

Poza tym odebraliśmy już nowy wypis z planu zagospodarowania przestrzennego gminy, zaadaptowany projekt mamy odebrać już w ten piątek! :) Jestem mile zaskoczona, że wszystko biegnie tak sprawnie. Po odebraniu projektu pozostanie tylko uzgodnienie zjazdu na drogę gminną i możemy składać nasz wniosem o zmianę PnB. :)

ellik

13

 

Rozmawialiśmy z paroma potencjalnymi wykonawcami naszego domku. Nasz projekt się już adpatuje, więc dostali wstępną wersję do obejrzenia i mają nam przysłać jakieś wstępne wyceny: z materiałami i bez materiałów. Wszyscy twierdzą jednym głosem, że mają dobre upusty w hurtowniach i że są w stanie kupić te materiały na nas (faktury na nas) po korzystnych cenach, że wyjdziemy na tym lepiej niż gdybyśmy sami za tymi materiałami ganiali. Oczywiście jest to z jednej strony dość kusżące - uniknęlibyśmy ganiania za każdym jednym workiem cementu, każdym jednym brakującym pustakiem itd. Z drugiej strony mam wątpliwości czy aby tak jest naprawdę. Może ktoś to już przerabiał i wyciągnął jakieś wnioski?

 

 

W każdym razie musimy i tak poczekać na te wstępne wyceny, by w ogóle wiedzieć o jakich kwotach mowa.

 

Jednego odwiedziliśmy dzisiaj na budowie domu (który akurat buduje) i wrażenie zrobił dobre. Ciekawe czy jego wycena też będzie taka korzystna jak owo wrażenie. :)

 

Dwóch namawia nas na dachówkę conajmniej cementową, w każdym razie odradzają blachodachówkę o której wcześniej myśleliśmy. Ścianki ryglowe w projekcie też skrytykowali, ale z tym się w pełni z nimi zgadzamy.

 

 

Powiem tyle; zaczyna się powoli coś dziać!

ellik

 

M (skrót od Małżonek ) jest od wczoraj na zaległym urlopie, a co można robić innego na urlopie jak nie zajmować się Naszym Domem?

 

 

Udało się więc mu zajrzeć do Starostwa na rozmowę oko w oko z panią zajmującą się przyklepywaniem pozwoleń w naszej gminie. Obejrzała stertę papierów, które mamy i rzekła, że jedynie musimy wystąpić o nowy plan zagospodarowania przestrzennego gminy, bo w 2010 były jakieś zmiany. Reszta dokumentów w porządku, poprzepina się do nowego projektu bez problemu. M od razu udał się do Urzędu Gminy wystąpić o ów nowy plan. Mapki z wydziału geodezji, które są załącznikiem do wniosku, a które posiadaliśmy były już co prawda z leksza przeterminowane (powinny być max. pół roku a nie 2-letnie) ale miła pani przymknęła oko i wniosek złożony.

 

 

Następnie M udał się do Pana Architekta i zarazem Naszego Kierbuda, który zrobi nam adaptację. Generalnie nie ma żadnego problemu jeśli chodzi o zmiany, które chcemy - wszystko da się zrobić na etapie budowy, a jedyną poważniejszą zmianą którą musimy klepnąć teraz na etapie adaptacji jest doprojektowanie zadaszenia nad tarasem. Musimy też wystąpić do biura projektowego o pozwolenia - właśnie na zadaszenie tarasu i na zmianę okien. I co jest dośc miłe - projekt szamba też przepniemy z poprzedniego projektu, więc coś nam w kieszeni zostanie.

 

 

Oczywiście myślimy nad zmianami i na pewno jak znam życie koncepcja domu będzie nam się zmieniać jeszcze w trakcie budowy. Co do zadaszenia tarasu podoba nam się rozwiązanie takie jak tu:

 

http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-peoniach/m3f02b2c44f7ac" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-peoniach/m3f02b2c44f7ac" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-peoniach/m3f02b2c44f7ac" rel="external nofollow">http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-peoniach/m3f02b2c44f7ac

 

 

Kierbud oglądając projekt zwrócił uwagę, że na strychu nad garażem będą słupy podtrzymujące dach i czy nam to nie przeszkadza. Otóż nie, natomiast M od wczoraj zaczął snuć wizję naszej sypialni na tym przestronnym stryszku (w końcu nad garażem 2-stanowiskowym), właśnie z tymi słupami jako elementem tworzącym klimat. Mały pokoik wtedy miałby pełnić rolę garderoby -graciarni. Musimy to przemyśleć, bo jeśli to trzeba będzie ten stryszek porządnie wykończyć, ocieplić itd.

 

 

No i kwestia kuchni - czy zostawić spiżarnię czy nie, a jeśli tak to gdzie? Nie wiem czy spiżarnia w obecnym jej miejscu będzie dobrym rozwiązaniem (ściana południowa) czy nie lepiej byłoby ją przesunąć na drugą stronę kuchni. Wiązałoby się to wtedy z likwidacją drzwi do wiatrołapu i ganianiem do kuchni naokoło przez salon. Nie jest to zbyt praktyczne, ale chyba do przeżycia? Z drugiej strony - czy jest nam w ogóle potrzebna spiżarka? Mamy przecież dość przestronną kotłownię (na gaz) i do tego schowek pod schodami, i do tego jeszcze schowek koło garażu, więc generalnie pomieszczeń pomocniczych jest dość sporo i może w którymś z nich dałoby się wygospodarować miejsce na spiżarnię/składowanie przetworów i zapasów.

 

I kwestia schodów - też zastanawiamy się nad ich zmianą na wygodniejsze. Kierbud twierdzi, że najlepiej to też zostawić Majstrom Budowniczym...a piszę o tym by nie zapomnieć.

 

 

W międzyczasie wprowadzam domek do OZC, co jest odrobinę długotrwałe. W każdym razie nie wytrzymałam i wczoraj kliknęłam "Obliczenia" by zobaczyć co wychodzi na chwilę obecną. Wyszło EP ok. 85kWh/m2/rok przy ociepleniu ścian 15 cm - czyli wersji podstawowej z projektu....(w załozeniach docieplona podłoga na gruncie, wentylacja mechaniczna). Jest to wynik na razie baaaardzo wstępny i na pewno się jeszcze zmieni, ale napawa mnie już teraz optymizmem. A o tym co mi OZC pokaże ostatecznie jeszcze napiszę.

 

 

I jeszcze jedno: UWIELBIAM TO FORUM!

ellik

11. Zmiany, zmiany....

 

Daaawno mnie tu nie było, ale się nazbierało spraw różnych...(nie będę wchodzić w szczegóły). Wybaczycie?

 

 

Co się wydarzyło gdy mnie nie było? Pozwolenie na budowę odebraliśmy już w listopadzie i praktycznie moglibyśmy już pierwszą łopatę wbijać, ale... No właśnie, jest ALE, które spać po nocach nie dało i gnębiło To ALE zwie się finanse i koszt budowy vs. nasza wymarzona "stodółka.

 

Powiem teraz tylko, że po długich i bolesnych przemyśleniach zdecydowaliśmy się na zmianę projektu. Koniec końców i tak powinniśmy wyjść na plus, mimo poniesionych do tej pory kosztów, niż gdybyśmy pozostali przy projekcie naszej "stodółki". Nauka niestety kosztuje i nie ma że boli.

 

 

Zamówiliśmy ten projekt z gotowców: http://www.dobreprojekty.pl/projekt_w4912b.html" rel="external nofollow">http://www.dobreprojekty.pl/projekt_w4912b.html" rel="external nofollow">http://www.dobreprojekty.pl/projekt_w4912b.html" rel="external nofollow">http://www.dobreprojekty.pl/projekt_w4912b.html

 

z wersją garażu dwustanowiskowego. Projekt leży nam praktycznie jak ulał, zmian praktycznie żadnych wprowadzać nie będziemy - zastanowimy się tylko czy pozostawić balkon czy go zlikwidować. Nie wiem jakim cudem wcześniej na niego nie wpadliśmy! Ale nie ma co płakać teraz nad rozlanym mlekiem.

 

 

Rozmawiałam z panią ze Starostwa (super babka!), zmiana pozwolenia na budowę nie będzie aż tak bolesna jak nam się początkowo wydawało - papiery i uzgodnienia możemy praktycznie poprzekładać ze starego projektu/pnb (i nic to, że popieczętowane przez Starostwo), jedynie zagospodarowanie przestrzenne działeczki musi być nowe, dostosowane do nowego domu i oczywiście nowy, zaadaptowany projekt. Zastanawiam się tylko nad ważnością co poniektórych dokumentów - muszę ją posprawdzać i dowiedzieć się czy ma w obecnej sytuacji znaczenie.

 

 

Czekamy obecnie na kuriera, projekt powinien dotrzeć na dniach. W przyszłym tygodniu Mąż jedzie do projektanta naszego pogadać o adaptacji. Mapki do celów projektowych jeszcze nam zostały, więc jest dobrze.

 

 

Budowa w każdym razie nabiera coraz to bardziej realnego wymiaru - decyzja podjęta - startujemy w okolicy późnego lata/wczesnej jesieni. Stan zero w tym roku z własnych środków, reszta na wiosnę z kredytu. Muszę się z tym oswoić, bo na razie czuję się lekko oszołomiona I nie powiem, pobyt na forum mnie w jakiś sposób uspokaja.

ellik

10. Takie małe wyliczenia

 

Powprowadzałam montaż okien w różnych wariantach do OZC i dla mojego domku wyszło jak niżej:

 

 

1. okna montowane na piankę

 

EP = 99,4 kWh/m2/rok (założenie 4 wymiany pow/h) = 24539 kWh/rok

 

 

2. okna montowane na taśmę

 

EP = 80,4 kWh/m2/rok (założenie 0,5 wymiany/h) = 19840 kWh/rok

 

Różnica w stos do mont. na piankę: 4699 kWh/rok = 775 zł/rok

 

Zwrot dodatkowych kosztów montażu (ok.4000 zł) po ok. 5 latach

 

 

3. okna w warstwie ocieplenia

 

EP = 68,3 kWh/m2/rok (założenie 0,5 wymiany/h) = 16855 kWh/rok

 

Różnica w stos do montażu na piankę:7684 kWh/rok = 1267 zł/rok

 

Zwrot dodatkowych kosztów montażu (ok.9000 zł) po ok. 7 latach

 

 

Hmmmm?

ellik

Wniosek o PnB

 

Tadam! Złożyliśmy wniosek o PnB. Teraz czekamy.

 

 

Do końca września wygasną nam warunki przyłączenia gazu czyli...musimy do tego czasu podpisać umowę z gazownią o wykonanie przyłącza, czyli coś się zacznie dziać.

 

 

Poza tym. Poza tym ściągnęłam sobie programik OZC i poświęciłam chyba 2 tygodnie by się przez niego przegryźć, powprowadzać wszystkie dane; pomieszczenia, przegrody itd. Na naszej wspaniałej lukarnie i skosach prawie połamałam zęby, ale ostatecznie dałam radę. I wczoraj wreszcie nacisnęłam "Obliczenia". Wyszło mi: EP dla naszego domku 80 kWh/m2/rok. Jestem normalnie rozczarowana, bo liczyłam po cichu, że wyjdzie ok. 70 a tu taki zonk. I to przy wentylacji mech. z rekuperatorem, styropianie 20 cm, ciepłych oknach z pakietem trzyszybowym. Fakt, że nie są w założeniach montowane w warstwie ocieplenia tylko za pomocą taśm, i fakt, że mamy duuuuży dom. I jeszcze fakt, że mamy tą nieszczęsną lukarnę z balkonikiem, która jest gigantycznym mostkiem (i tak w załozeniach wkladka Schock do izolacji balkoniku)...no ale...

ellik

8. Odrolnienie

 

Dawno mnie nie było, bo urlopowaliśmy się na całego.

 

 

W międzyczasie przyszła ze Starostwa odpowiedź na nasz wniosek dot. odrolnienia, że ze względu na słabą klasę ziemi odrolnienie nie jest wymagane.

 

Czyli niniejszym chyba mamy już komplet dokumentów do złożenia wniosku o PnB! Muszę teraz tylko zebrać to wszystko do kupy, sprawdzić raz jeszcze i składamy!

 

 

Na działce nadal chaszcze rosną i rosną. Małżonek odwołał drugą akcję pt. KOSZENIE, gdyż kosiara spalinowa bezczelnie odmówiła posłuszeństwa tak totalnie. Małonkowi ręce opadły, zdemotywował się i optuje obecnie za jesienną orką całości. A ja...boję się wybrać na działkę, bo nie wiem co tam zobaczę.

 

 

Czytamy namiętnie forum, ostatnio o oknach...i nasze piękne mrzonki się rozwiewają. Im więcej wiem, tym mniej wiem i mam coraz to większy mętlik w głowie. Ostatnio plączą się w niej rolety okienne. Podobają mi się, zasłaniają, chronią przed słońcem...ale... czy roleta okienna (taka typu integro) to duży mostek cieplny? (marzy nam się dom energooszczędny).

ellik

7. Siańsko

 

Tadam! Wczoraj przyszło pisemko ze Starostwa "z paragrafu 10". Do mnie oddzielnie, do Małża oddzielnie. Nic, że mieszkamy pod jednym adresem... ale może ze sobą nie rozmawiamy wcale a wcale? Czyli jeszcze może tydzień i jedziemy biegusiem po decyzję o odrolnieniu a potem już tylko krok od złożenia wniosku o PnB.

 

Na działce siańsko i uschnięte chaszczory zagrabione na kupy. Plecy bolały i czułam się jak ostatni połamaniec, ale nie powiem, praca na swoim daje duuuużo radości. W środę niczym apacze podpaliliśmy jedną taką kopę. Brakowało tylko skoków przez ognisko. Niestety dzień wydający się bezwietrzny wcale bezwietrzny nie był jak się okazało, kupa siańska wyszła nam chyba za duża (A!A!), siańsko całkiem nie wyschło, dym się snuł, a raczej leciał i to zamiast grzecznie do góry, to czasami w stronę jednego z naszych Sąsiadów. Niby jest pomiędzy nami spora odległość, ale jednak. Sąsiad na szczęście jest miły i przyjaźnie nastawiony, jakoś przeżył i nas jeszcze nie przeklął Pozdrawiamy!!! Parę kup jeszcze zostało, ale jesteśmy już bogatsi w nowe doświadczenia.

 

Przy okazji w jednej z takich kup siańska znaleźliśmy gniazdko ptasie ze świeżo złożonym jajem, takim małym, niebieskim. Gniazdo zostało przełożone w inne miejsce, ale obawiam się, że z tego ptasiego potomstwa już nici. Odwiedziła nas też para bażantów! Aparatu niestety nie miałam, więc dokumentacji foto brak.

 

Poza tym ktoś czyta te moje wypociny. Jest mi bardzo miło! Niestety właściwa budowa może w przyszłym roku, z naciskiem na MOŻE.

 

ellik

6. Papierologia

 

Grzebiemy się w papierach zbierając wszystko co jest potrzebne do złożenia wniosku o pozwolenie na budowę. Wydawało by się, że mamy wszystko lecz...w starostwie powiedziano nam, że do wniosku o PnB mamy dołączyć już decyzję o wyłączeniu z produkcji rolnej przynajmniej tej części pod domem. Wniosek o owo wyłączenie do odebrania w Wydziale Ochrony Środowiska. A tam niespodzianka; do wniosku o odrolnienie potrzebne są...załączniki. Czyli kolejna rundka by pozyskać po raz kolejny te same papiery; wypis z rejestru gruntów, wypis z planu zagospodarowania przestrzennego gminy (na szczęście okazało się, że może być kserokopia. Ufff), oryginał zagospodarowania działki podbity i podpisany przez architekta (wycieczka do architekta, na szczęście załatwiliśmy to od ręki,czyli ja poszłam sobie na kawkę i lody a miła pani w tym czasie rysowała). Odralniamy całą połowę działki - nasza działka to w zasadzie 2 mniejsze - a nie tylko część pod domem. Powód? Działka ma 2 klasy gruntów i nie wiadomo która klasa jest akurat pod domem. Aktualnie czekamy. Na pytanie ile to mniej więcej potrwa usłyszałam że "mamy uzbroić się w cierpliwość" i że najpierw przyjdzie pocztą pismo a od otrzymania pisma w ciągu tygodnia będzie decyzja. Cóż... urzędy mają czas a teraz wakacje. Na szczęście nam się jak na razie nie pali.

 

 

W międzyczasie małżonek z teściem skosili rosnące chaszcze ku radości sąsiadów. :) W zeszłym tygodniu wybraliśmy się z grabiami by zrobić porządek z tymi zeschniętymi, skoszonymi badylami. Chciałabym odgrodzić kawałek działki, zrobić tam porządek i pobawić się w coś co można nazwać zalążkiem ogrodu. Miejsce jest naprawdę piękne, tylko wymaga trochę (duuuuużo?) pracy.

ellik

5. Mamy projekt

 

Odebraliśmy projekt! Juuupiiii! I tu zarazem pojawia się pierwsza nieduża wtopa - 2 strony są do wymiany, bo wyglądają tak jakby się przyplątały z zupełnie innego projektu. Dach czterospadowy??? Ściana trzywarstowa??? Ja się pytam gdzie? Bo przecież nie u nas. Cóż....ktoś chyba spał jak ten projekt składał do kupy, albo nieźle wypił. Mam nadzieję, że to tylko taki jednorazowy "incydent". :)

 

Przydałby się nam kosztorys tego naszego domciu....

 

Czekam też z niecierpliwością aż ktoś w Grupach Budujących założy wątek "Start 2011"! :)

ellik

4. Rzuty

 

Pora na rzuty naszego domku.

 

 

Parter:

 

http://ellizabeth.republika.pl/dziennikb/parter.JPG" rel="external nofollow">http://ellizabeth.republika.pl/dziennikb/parter.JPG

 

Piętro:

 

http://ellizabeth.republika.pl/dziennikb/pietro.JPG" rel="external nofollow">http://ellizabeth.republika.pl/dziennikb/pietro.JPG

 

 

Będziemy się po nim gonić, a co! :)

 

 

Mapki do celów projektowych zawieźliśmy.

 

Chcemy mieć wentylację mechaniczną z rekuperatorem i GWC. Projektant wpakował nam kominy. No dobra, wiem, że do kominka ma być, i do kotłowni też. Ale wentylacyjne też są. Projektant twierdzi, że do pozwolenia na budowę MUSZĄ być (a potem można je wykreślić), albo MUSI być projekt wentylacji mechanicznej. Wydaje mi się, że nie musi i nie bardzo rozumiem po co się tak bawić, zamiast od razu zrobić to co ma być już na gotowo. Ale z drugiej strony pewno wszystko zależy od chłopka który wydaje pozwolenia.

 

W poniedziałek T. jedzie do starostwa po warunki zjazdu. Nie wiem w końcu czy projekt zjazdu ma być czy nie. Jedna pani w starostwie stwierdziła, że nie, po czym zadzwoniła że jednak tak. Myślę, że sami nie wiedzą co potrzebują. Trzeba się też wywiedzieć odnośnie umiejscowienia domu na działce. Sęk w tym, że mamy 2 przylegające działki a dom dość duży. Nie da się umiejscowić działki na jednej z nich, by zachować odległość 4 m od każdej granicy. Projektant twierdzi, że w takiej sytuacji trzeba zahaczyć domem o kawałek drugiej działki. Nie podoba mi się to za bardzo, od frontu w takiej sytuacji marnotrawi się dużo miejsca, które z powodzeniem mogłoby być ogrodem od tyłu, już nie mówię o podjeździe, który też się wydłuża. Zobaczymy co powiedzą w starostwie.

ellik

 

Pan projektant przesłał nam wizualizację naszego domku - jest na załączonych zdjęciach.

 

Przyznaję się - bardzo mi się podoba!!! Kolorystykę co prawda wolelibyśmy inną - dach brąz, okna i drzwi również brąz. Rozumiem zamysł pana architekta by podzielić elewację (niegłupi całkiem, biorąc pod uwagę bryłę budynku) lecz pomysł drewna średnio mi pasuje. Boję się tego drewna. Jest piękne, owszem, ale jego konserwacja już mniej, a tego się raczej nie uniknie. Z drugiej strony bardzo podobają mi się drewniane tarasy.

Narożniki też mi w tej wizualizacji nie pasują.Bo nie. Za to bardzo podoba mi się pomysł pergoli na ścianie od strony ogrodu. Elewacja z tamtej strony jest dość "łysa" (na nasze życzenie , więc ta pergola jest całkiem miłym urozmaiceniem.

Podsumowując; bardzo mi się podoba ten nasz dom! :) Fakt, że jest to prosty klocek, ale NASZ klocek i wg NASZEGO pomysłu.

 

Jutro jedziemy na pogawędkę na temat projektu i zawieźć wreszcie mapki.

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...