Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    27
  • komentarzy
    71
  • odsłon
    53

Entries in this blog

ellik

2. Nasza działka

 

Słupki graniczne już są!

 

 

Sąsiedzi dokoła się praktycznie już pobudowali, jedynie w środku został wolny, pusty plac czterech niezabudowanych działek - w tym nasza. Na razie jest pusto, jedynie chwaściory rosną. Mąż je opryskał roundapem ostatnio.

 

 

Odebraliśmy od geodety mapki do celów projektowych. Chcieliśmy jeszcze przed majowym weekendem wybrać się do naszego projektanta z tymi właśnie mapkami i pogadać. Cóż, facet wybrał się na urlop. Może znudziło go czekanie na te nasze mapki

ellik

1.

 

Pozazdrościłam niektórym dzienników i postanowiłam założyć własny, zwłaszcza, że nie mogę się już doczekać rozpoczęcia budowy!

 

 

Działkę mamy już od jakiegoś czasu – dostałam ją od rodziców parę lat temu, jeszcze przed ślubem. Rodzice z kolei zakupili ją jeszcze parę lat wcześniej, za dość okazyjną cenę. Działeczka parę lat leżała i dojrzewała, najpierw na nasz ślub, potem na podjęcie decyzji o DZIAŁANIU. Na szczęście mąż zaraził się moim marzeniem o „małym białym domku pod lasem”, wiedzieliśmy więc, że chcemy się budować i to właśnie TAM, działka nas oczarowała! Ma 1332 m2 i jest praktycznie na wsi, a zarazem jest dość niedaleko do Katowic i do głównych dróg. Do tego sąsiedztwo lasów pszczyńskich, pól... sielanka.

 

 

Zaczęliśmy myśleć o projekcie. I tu zaczęły się pierwsze schody. Przeglądnęliśmy setki gotowych projektów w poszukiwaniu tego jednego, idealnego. Wiedzieliśmy mniej więcej czego szukamy – dom miał być dość prosty, niepodpiwniczony, z dachem dwuspadowym (wymagania naszego planu zagospodarowania), z garażem dwustanowiskowym, dużym salonem (co najmniej 35m2), kuchnią zamkniętą, dwoma łazienkami, i co najmniej 4 pokojami. Do tego obowiązkowo pomieszczenie gospodarcze na narzędzia ogrodowe i inne przy garażu, oraz oddzielnie pralnia/suszarnia. Do tego po lekturze różnych portali, forum i poradników zaczęliśmy myśleć o koncepcji domu energooszczędnego, zależało nam więc na dość zwartej bryle. Okazało się, że znalezienie domu, który by spełniał wszystkie nasze wymagania i dodatkowo miał to COŚ, co nas zauroczy nie jest takie proste. Właściwie to mało jest projektów z takim dużym salonem. W końcu trafiliśmy na Wisienkę z Archipelagu. http://www.archipelag.pl/projekty-domow/wisienka-g2/" rel="external nofollow">http://www.archipelag.pl/projekty-domow/wisienka-g2/" rel="external nofollow">http://www.archipelag.pl/projekty-domow/wisienka-g2/" rel="external nofollow">http://www.archipelag.pl/projekty-domow/wisienka-g2/ Wisienka się nam podobała i pasowała, mieliśmy jednak dość dużo zastrzeżeń i zmian:

 

 

- Na parterze – powiększyć wiatrołap kosztem garderoby

 

- Zlikwidować pokój od frontu (nie był nam potrzebny i posiadanie dodatkowego niewykorzystanego pokoju jakoś mnie dręczyło ) i poprzesuwać nieco pozostałe pomieszczenia

 

- Na poddaszu chcieliśmy zrobić przejście z domu na poddasze, na którym zrobić pralnię i suszarnię – co wiązało się ze zmianą koncepcji dachu w garażu- obecny jest zbyt niski. Wejście na poddasze miałoby być w miejscu obecnej łazienki – za kominem.

 

- Łazienkę połączyć z obecną pralnią – nasza pralnia miałaby być na poddaszu nad garażem

 

- Powiększenie garażu – dobudowanie pomieszczenia gospodarczego na sprzęt ogrodowy

 

- Chcieliśmy również 2 okna w ścianie szczytowej z pokoi, co z kolei wiązało się z przesunięciem ścianki między pokojami i kombinacjami z oknami na parterze by elewacja jakoś wyglądała.

 

 

Dzięki forum nawiązaliśmy kontakt z parą, która również buduje Wisienkę i dzięki ich uprzejmości wybraliśmy się na małą wizję lokalną. Ich Wisienka była na etapie SSO, było więc co oglądać i uważam że bardzo się nam przydała – mianowicie zrezygnowaliśmy z Wisienki. Zupełnie inaczej jest obejrzeć projekt a zupełnie inaczej przejść się po wybudowanym już domu, czasem wyobraźnia nie wystarcza. Jak się okazało piętro Wisienki nam się bardzo podobało – nawet pokoik z balkonikiem, co do którego baliśmy się że będzie za bardzo jamnikowaty wypadł dobrze. Natomiast korytarz wydał nam się zdecydowanie za wąski, schody również, a dodatkowe okno pokoju w ścianie szczytowej (zamiast jednego połaciowego), które chcieliśmy zaburzało by kompletnie elewację i układ okien na parterze. I cały ten szereg zmian, które chcieliśmy wprowadzić.

 

 

Koniec końców zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny. Wiedzieliśmy dokładnie czego chcemy, po intensywnych burzach mózgów nad kartką papieru i Excelem – pojechaliśmy do projektanta z praktycznie już szkicem na zasadzie; „czy zaprojektuje nam pan coś takiego?”.

 

 

Dom się więc projektuje, mamy już uzgodnione pomieszczenia, bryłę budynku, okna i drzwi. Aktualnie czekamy na mapki od geodety do celów projektowych. Powinny być w przyszłym tygodniu najpóźniej.

 

 

Do tego mamy już wykonane przyłącze prądu – skrzynka stoi, o resztę będziemy się martwić później.

 

Dzisiaj też pani geodetka będzie nam wkopywać słupki graniczne, bo jak się okazało nie ma ich, może były a może ich w ogóle nie było – teraz po tych paru latach trudno jest to stwierdzić. Może więc po dzisiejszej wizytce na naszej działeczce uda mi się wkleić jakieś zdjęcia naszych włości.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...