Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    8
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    40

Entries in this blog

A.W.

W owocowym chruśniaku ;)

Wypis z rejestru gruntów - ODEBRANY Wszystko zatem zmierza do finału, w którym stanę się "dziedziczką" przepięknej działeczki

 

 


Nie mogłoby się obejść bez zmiany planów... Otóż... przedstawiam Państwu nowego faworyta Nie mandarynka, nie groszek, a CODZIENNY C117 A

 

 


OTO I ON:

 

 


elewacja frontowa:

 

 


http://lh4.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/Sy35FQcNH8I/AAAAAAAAAHw/nzqNyAZkw7Q/codzienny%201.jpg

 


boczna - na zachód - z przepięknym wykuszem

 

 


http://lh3.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/Sy35KQNAmvI/AAAAAAAAAH0/YklW2M-mQ1A/codzienny%202.jpg

 


i jeszcze tylna, w moim przypadku - południowa elewacja:

 

 


http://lh3.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/Sy35NoWTODI/AAAAAAAAAH4/Fl2VnUbm0Jo/codzienny%203.jpg

 


No i rzuty - są jak dla mnie genialne, powierzchnia nie jest największa, ale wydaje się być funkcjonalna

 

 


http://lh6.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/Sy35Q3mV4NI/AAAAAAAAAH8/51DAODaJvT8/codzienny%20rzut.jpg

 


i jeszcze poddasze:

 

 


http://lh6.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/Sy35Tng23UI/AAAAAAAAAIY/IjMFQRSFb4s/codzienny%20rzut%202.jpg

 


I teraz proszę trzymać kciuki, żeby znów mi jakiś projekt nie wpadł w oko

A.W.

W owocowym chruśniaku ;)

Panu Geodecie dziękujemy!!

 

 


Po pierwsze za to, że polubiłam poniedziałkowe załatwianie spraw.

 


Po drugie, że jeszcze śniegu nie ma (choć tego roku wyprzedził on nawet reklamy Coca - Coli).

 


Po trzecie i najważniejsze - mamy mapki !!!

 

 


Są takie piękne

A.W.

W owocowym chruśniaku ;)

Doczekałam się prognozy opadów śniegu na dzisiejszy wieczór, a ukończenia prac geodety do tej pory nie mogę Uprawomocnienia , załatwiania i mapka pojawi się wraz z pierwszym śniegiem - OBY!!

 


Najgorsze w tym wszystkim jest to, że już mam nawet wnioski o przyłącza wypełnione ale brak informacji o kubaturze obiektu... bo jak podać takie dane jak jeszcze biję się z myślami nad wyborem projektu... WSTYD

 

 


Przedstawiam sytuację domu na tle ruchu słońca

 

 


http://lh4.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/StSeJTb2-HI/AAAAAAAAAGQ/JlRILy6zC3I/kierunki%20%C5%9Bwiata.jpg

 


Teraz już jest wiadome dlaczego Mandarynka nie jest tym najlepszym projektem. Na stronie południowej nie ma żadnych okien, a więc w ciągu dnia będzie mało wpadało do domu naturalnego światła...

 

 


Kolejnym, jakże nudnym "ale" był dach nad garażem i świadomość niewykorzystanej nad nim przestrzeni. Wymyśliłam więc, że można by zrobić nad garażem (Groszek 2) dwuspadowy dach, nieco podniesiony, tak by zrobić strych. Mniej więcej coś takiego:

 

 


Interesuje nas sam garaż wraz z wejściem - dalsza część będzie jak w Groszku:

 

 


http://lh4.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/StSXNlYZ87I/AAAAAAAAAGE/I7D1z7P2vcI/rozeta_2192.jpg

 


Poza tym zmieniłabym salon na bardziej "ustawniejszy" - rezygnując z dwóch podwójnych okien tarasowych na rzecz jednego potrójnego, ulokowanego w środkowej części ściany. Dzięki temu, przez to okno wpadałoby światło na przedpokój:

 

 


http://lh3.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/StSXBpvYgEI/AAAAAAAAAGA/wRB2H3jPYVY/groszek%20z%203%20dzwiami%20tarasowymi.jpg

 


Dla formalnego przypomnienia, Groszek wygląda tak:

 

 


http://lh6.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/StSiS4KaUoI/AAAAAAAAAGU/e4jG2tiBGjs/711.jpg

 


http://lh3.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/StSiWPO-gJI/AAAAAAAAAGY/WE991nVNeEI/712.jpg

A.W.

W owocowym chruśniaku ;)

Mam teraz spory orzech do zgryzienia

 

 


Dorko, zdjęcia Groszku 2 w dzienniku przez Ciebie poleconym, mnie zaczarowały! Autorka wspomnianego dziennika ma przepięknie urządzone wnętrza. I potwierdza się to, że układ pomieszczeń jest najwłaściwszy :D

 

 


Chyba jeszcze muszę poobserwować zjawiska zachodzące na działce mając na uwadze zarówno Mandarynkę jak i Groszka 2.

A.W.

W owocowym chruśniaku ;)

Najgorsze są wątpliwości.

 


I niestety one właśnie mnie dopadły po spędzonym dniu na działce. Wówczas miałam możliwość obserwacji ruchu słońca I troszeczkę się zaniepokoiłam, bo w Mandarynce nie ma okien na tylnej elewacji... A z tej strony najwięcej pada słońca...

 


Z drugiej strony zastanawiam się nad Groszkiem 2. Ma układ pomieszczeń jak w Marcie z Achetonu i któregoś "Z" z Z500 - a o nich myślałam w wersji pierwotnej. I co ważne - okna z salonu i pokoju "wychodziłby" na tył domu. Z drugiej strony nie podoba mi się samo wejście do Groszku 2 - chciałabym takie jak ma Mandarynka... bo dom będzie budowany na niewielkiej skarpie - więc ładniej prezentowałby się z filarkiem :D

 

 


I co ja mam zrobić? Myślałam, że Mandarynka i nic więcej Może rozjaśni mi się jak ujrzę domeczek Dorki - dziękuję Ci dobra Kobieto za pozwolenie.

A.W.

W owocowym chruśniaku ;)

Chyba teraz powinny już się pojawić komentarze.

 


Czymże bowiem byłby dziennik bez UWAG, SUGESTII, WYMIANY DOŚWIADCZEŃ czyli, tego co może UCZYNIĆ MANDARYNKĘ jeszcze wspanialszą i piękniejszą

 

 


A może uczynić, oj może, bo ruszamy z budową dopiero wczesną wiosną przyszłego roku.

 


Dlatego tak długo zastanawiałam się czy jest sens zaczynać tak wcześnie ten dziennik. Dodatkowo wątpliwość mą budziły Wasze opowieści, które zaczynały się od fundamentów bądź już od SSO... A w moim przypadku to taka odległa przyszłość...

 

 


Wierząc w słowa Heraklita (tego, wiecie ) "panta rhei" - ROZPOCZĘŁAM pisanie, a co! Może dzięki temu robota się ruszy

 

 


Dlatego ten dziennik, może być:

 

 


a. bardzo szczegółowy - typu: "mój szkolny blog", w którym opisywać będę każdy listek na 8 arach

 


b. bardzo ogólny - typu: "z doskoku i z grubszej akcji", w którym będą przerwy nawet półroczne

 

 


Ale tyle jest pisania, a ja, jak każdy (chyba) chcę uwiecznić to wydarzenie. To przecież będzie także dowód na to, że ciężko pracowałam, że tyle myślałam, przeżywałam... Tak, tak, to jednak był dobry pomysł z tym dziennikiem :D

A.W.

W owocowym chruśniaku ;)

Na początku było słowo "mieszkanie", a przed nim i po nim wielki chaos.

 

 


Z tego chaosu długo nie mogło nic powstać. To znaczy, powstawało - przeróżne wizje i plany. Lecz kolejne gorsze od poprzednich... I tak wszystko krążyło wokół mętnych wizji na temat własnej przestrzeni życiowej.

 

 


Ceny mieszkań niestety zniechęcały (i czynią to nadal) nie tylko swoimi metrażami (w których mogą się pogubić jedynie mrówki) i cenami...

 


Skoro zrobiło się aż nazbyt tragicznie zapadło owo słowo (to, które pojawiło się na początku, kiedy jeszcze był chaos) i przemieniło się ono w wygodniejsze i co ważne - krótsze słowo - "dom".

 

 


Któż o domu nie marzy (ok, no choć przez chwilę?), o własnych kątach i zielonej trawie? O śniegu zalegającym na podjeździe o rachunkach za gaz, o odpadającej elewacji... o tej wspaniałej życiowej skarbonce?

 

 


Ja marzę. Od zawsze.

 

 


Nie dziwcie się, a zrozumcie - w pokoju o wymiarach 2 x 3 przeżyłam 24 lata (miałam możliwość korzystania z przedpokoju, salonu, kuchni, łazienki i jeszcze jednego pokoju, ale nasz piesek wolał mieć to wszystko pod swoim panowaniem wraz z rodzicami). Nastała wreszcie upragniona wizja na to, że oto nadejdzie czas, żeby wyprostować kręgosłup i spać bez podkurczonych nóg (muszę podsycić dramaturgię życia w pokoju 6 metrowym).

 

 


Po słowie "dom" też był chaos. Głównie w mojej głowie. Bo jaki projekt domu wybrać? Miliony minut przed monitorem, spotkania w biurach architektonicznym. A to tylko dlatego, żeby wybrać najlepszy, najbardziej funkcjonalny, najbardziej opłacalny w budowie, najbardziej z dwuspadowym dachem, najbardziej z filarkiem i najbardziej generalnie wszystko co najbardziej najlepsze dla NASZEGO DOMKU.

 

 


No i jest.

 


OTO ON czy ONA (?!)

 


Cud projekt - Panie i Panowie - "DOM W MANDARYNKACH".

 

 


http://lh6.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/Sq44yb2iU0I/AAAAAAAAABs/7W8pGGWFhnE/mandarynka2.jpg

 


http://lh5.ggpht.com/_DFI09FZf8p0/Sq4_UZDtWvI/AAAAAAAAAB0/8llsLiHhF2s/mandarynka3.jpg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...