Zasypka i kanalizacja:
Chudziak wieńczący stan "0":
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 840 wyświetleń
Zasypka i kanalizacja:
Chudziak wieńczący stan "0":
Przez eagleeddie,
Kilka zdjęć po rozdeskowaniu wieńców na ścianach fundamentowych i częściowym ich posmarowaniu izolacją:
Na dzień dzisiejszy zatrzymaliśmy się na etapie przedstawionym powyżej. Mam nadzieje, że stan zerowy zakończymy w przyszłym tygodniu i powoli będziemy się piąć do góry ze ścianami. Zrezygnowaliśmy z bloczków isomur jako pierwszej warstwy ścian.
Bloczki przyjechały, można więc murować ściany fundamentowe.
Po nich deskowanie pod wieńce:
Pora zalewać:
Przez eagleeddie,
Przyszedł czas na deskowanie i wylewanie ław.
Nadzór budowlany coś wywęszył :):
Mimo to jedziemy dalej
Przez eagleeddie,
Pojawił się nareszcie zarys budynku :)
Wykonaliśmy przyłącze wodociągowe (z przewiertem pod drogą). W sumie za zajęcie pasa drogowego zapłaciliśmy 10 zł, więc niedrogo. Wykonawstwo plus robocizna i materiały łącznie 3000PLN. Zamiast studzienki ocieplanej powstała tymczasowa z płyt OSB. Ile wytrzymają - zobaczymy. Zaskoczeniem było to, że pomimo dużo tańszego materiału cena nie uległa zmianie. Wykonawca oświadczył, że i tak będzie stratny, bo studzienka ocieplana będzie mu zalegała na placu :) . Z takim przysłowiowym nabijaniem w butelkę spotkałem się pierwszy raz i coś mi się wydaje, a w zasadzie jestem pewny, że nie ostatni . Poprosiłem więc o przywiezienie studzienki, niech zalega sobie u mnie :). Skończyło się na obniżce wynagrodzenia. Pochwała należy się natomiast za szybkie i bezproblemowe wykonanie robót oraz za nieuszkodzenie łącza teletechnicznego biegnącego w ziemi. Mapka do celów projektowych nieprecyzyjna ale fachowiec zadzwonił do znajomego, który niedawno wykonawał przyłącze na tym terenie, i dowiedział się co w trawie piszczy. Uszkodzenie takiego łącza podobno "trochę" kosztuje...
Teraz jeszcze powykonawczy operat geodezyjny i za jakiś czas woda może popłynie...
Następnego dnia, po wykonaniu wykopu, wykonawca przystąpił do przygotowywania deskowania pod beton podkładowy ław fundamentowych:
W międzyczasie udało się zamontować licznik dla przyłącza energetycznego. Pan z zakładu energetycznego po kilkukrotnym odkładaniu, marudzeniu i kręceniu z niezadowoloną miną umożliwił nareszcie pobieranie prądu i normalną pracę na budowie.
Chudy beton także dotarł i można było zacząć wylewanie:
Przez eagleeddie,
Po wytyczeniu budynku przystąpiliśmy do robót ziemnych. Wykop niezbyt głęboki, bo "podnieśliśmy" Doskonałego razem z fundamentami o 0,5m.
Końcowy efekt:
Z rodzinną pomocą (kuzynka z mężem - wielkie dzięki Im za to!) udało się pięknie wytyczyć budynek "Doskonałego" :).
Oto efekt:
Budynku garażowego nie tyczyliśmy, bo ta inwestycyja została odłożona do bliżej nieokreślonej przyszłości :).
Jeszcze przed wykonaniem ogrodzenia postawiliśmy na działce pierwszy obiekt (bez niego ani rusz :) ) :
Sprzęt budowlany i drobniejsze materiały też trzeba gdzieś trzymać. Zamówiłem blaszak i zabrałem się do przygotowywania posadowienia:
Następnego dnia przyjechała buda, przyprowadziliśmy też przyczepę campingową:
Papiery papierami, a coś robić trzeba.
Rozpoczynamy od ogrodzenia działki - stemple budowlane + siatka leśna i na kilka lat powinno wystarczyć.
Oto efekty:
Zrobiliśmy jeszcze drogę wewnętrzną, żeby można było swobodnie i bez komplikacji wjechać cięższym sprzętem (gruszka, pompa itp.).
Przez eagleeddie,
W projekcie domu wprowadziliśmy kilka zmian:
Oto zmiany w układzie funkcjonalnym parteru:
Przez eagleeddie,
Dokładnie rok później (wakacje 2010) udało się sfinalizować zakup działki. Po drodze trzeba było wystąpić o "Warunki zabudowy" (brak "Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego"), "Zapewnienie dostawy energii elektrycznej" , "Zapewnienie dostawy wody", "Zapewnienie wywozu nieczystości płynnych" itp.
Równocześnie zakupiliśmy projekt domku i przystąpiliśmy do projektowania całej reszty:
1. Zagospodarowanie terenu:
2. Garaż wolnostojący z pomieszczeniem gospodarczym:
3. Przyłącza wodociągowe oraz energii elektrycznej.
Wszystko zaczęło się w 2009 roku w wakacje, kiedy to wpadliśmy na pomysł kupna działki i budowy domu. Ruszyliśmy w plener i po pierwszym dniu znaleźliśmy miejsce, z którego już nie chciało nam się ruszać. Cisza, spokój, natura... idealnie :).
Działka przy ulicy asfaltowej, niezbędne media w pobliżu (prąd w granicy, woda po drugiej stronie drogi). Po pierwszej rozmowie z właścicielem też byliśmy dobrej myśli, bo człowiek otwarty i przyjaźnie nastawiony.
Oto kilka zdjęć:
1. W całej okazałości
2. Widok z działki
Przez eagleeddie,