W ten ponury sobotni dzień postanowiliśmy z córką ożywić jedną ze ścian w jej pokoju (zbierałem się do tego od lata ). Wykorzystałem resztki farb, które zostały z malowania:
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 2 193 wyświetleń
W ten ponury sobotni dzień postanowiliśmy z córką ożywić jedną ze ścian w jej pokoju (zbierałem się do tego od lata ). Wykorzystałem resztki farb, które zostały z malowania:
Dziś pierwszy dzień sezonu grzewczego, bo nocki są chłodne i poranny szron zalega na samochodzie.
Były już pierwsze wywozy szamba i śmieci (pokuszę się niedługo o zestawienie opłat za dom).
Są też pierwsze wrażenia z mieszkania w domu... Z przewagą plusów :)
Wychodzą też pewne niedociągnięcia w budowie, niestety dopiero teraz.
Generalnie jest inaczej, ale raczej pod hasłem "freedom"
Geodeta obmierzył dom, wrysował wodociąg, szambo, kabel elektryczny no i za około 2 tygodnie powinniśmy mieć komplet dokumentów do zgłoszenia zakończenia budowy
A wracając do kostki, słów kilka. Nawet przyjemna i łatwa robota. Może dlatego, że to wąskie ścieżki i opaska wokół domu, a nie podjazd. Zanim zabrałem się do roboty spędziłem parę godzin przed kompem, rysowałem trasy przebiegu i w programie graficznym bawiłem się w układanie tych puzli, po to by było jak najmniej ścinek (z tym to męczarnia, piła tarczowa i kupa kurzu). W jakieś wzorki się nie bawiłem, bo kupiłem jeden (brązowy) kolor. Najpierw wykorytowałem trasy w ziemi na głębokość 30 cm, miejscami tu gdzie miękko podsypywałem gruzu, resztki cementu, klejów do glazury itp sypkich śmieci, a wszystko przysypałem żółtym piaskiem (ok. 20 cm). Ubijałem na bieżąco cienkie warstwy zwykłym ubijakiem drewnianym (zbitym ze stempla i dechy), polewałem trochę wodą. Następnego dnia chodziło się jak po betonie. Potem ustalałem poziom pod sznurek, mieszałem w taczce piasek z cementem i podsypywałem równomiernie już bez zagęszczania. No i na to kostka dobijana gumowym młotkiem. Potem przeleciałem całość ubijakiem, żeby się ułożyło. Przesypałem suchym piaskiem, żeby powłaził w szczeliny i zamiotłem. Przed gankiem miałem większą powierzchnię, więc sąsiad pożyczył mi zagęszczarkę i mocniej ubiłem piach. A czy opłacało się samemu tak męczyć? W sumie wyszło 5 palet kostki, czyli ok. 50 m2. Licząc robotę po 40 zł = 2 tys. zł w kieszeni, a że na urlopie, to można powiedzieć, że zarobiłem To był pełny tydzień układania od rana do wieczora, bo w drugim tygodniu miałem do zrobienia jeszcze parę innych rzeczy. Ale warto było się spiąć, nie tylko dla tych dwóch tysi...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_kostka_1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_kostka_2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_kostka_3.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_kostka_4.jpg
A dziś na przykład do swoich "fachów" dołożyłem brukarstwo. Położyłem kilka metrów opaski/ścieżki z kostki wokół domu... Przyjechały też mebelki ze sklepu, które z teściem ekspresowo skręciliśmy
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_kostka.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_sypialnia.jpg
Dziennik od miesiąca nie aktualizowany, no ale i nie ma wiele do napisania. Czekamy na:
1. Zatwierdzenie zmiany lokalizacji wjazdu na działkę,
2. Elektryczne przyłącze kablowe,
3. Świadectwo energetyczne,
Jak będą te trzy rzeczy, od razu biorę geodetę do inwentaryzacji powykonawczej, a potem już składamy papiery do odbioru budynku.
Z powodu szybkiego zaniku PLN, kolejne etapy budowy, jak podbitka, wylewka i płytki na balkonach, kostka, front ogrodzenia z uzbrojeniem, oświetlenie zewn., roślinki itp będą realizowane już po zamieszkaniu No, może ścieżki z kostki zacznę układać wcześniej, żeby do zimy zdążyć
/dzialka_2/domek.jpg
Po kilkudniowym zastoju ruszyłem w końcu tyłek, pojechałem do sklepu po półki, drążki i zmontowałem namiastkę garderoby w sypialni. Koszt z faktury 290 zł. No, a drzwi przesuwne pojawią się w dalszych etapach szykowania domu
Wczoraj kupiłem i poworkowałem 2 tony ekogroszku (sosnowiecki Kazimierz-Julisz, podobno...). Dokupię jeszcze tonę i mam nadzieję, że na zimę wystarczy...
W każdym razie ciężko się dziś rano wstawało
Do papierków dorzucam protokół odbioru przewodów wentylacyjnych i dymowych, ponieważ był pan kominiarz... No i daliśmy pani architekt projekt do zmiany miejsca bramy wjazdowej, czyli oprócz wrysowania, ma jeszcze załatwić niezbędne uzgodnienia.
Poza tym nic się nie dzieje oprócz naszych czysto rekreacyjnych wizyt na działce
Kuchnia wreszcie skompletowana i rozliczona.
Rejon energetyczny określił się w końcu i przyłącze kablowe będzie wykonane prawdopodobnie w czerwcu. A więc do lipca wszelakie odbiory i... przeprowadzka
Panowie z pewnej, sprawdzonej, mińskiej firmy (brałem od nich okna) zainstalowali nam jednostkę centralną odkurzacza i gniazda. Niegłupie ustrojstwo. Podczas testowania złapałem się na odruchu przesuwania sprzętu nogą, ale noga trafiła w próżnię, he he
Zapuściłem dziś po raz pierwszy zmywarkę celem wypłukania z niej fabrycznych płynów "fizjologicznych". Cicha praca urządzenia pozytywnie mnie zaskoczyła. Przepaliłem też piekarnik. Lodówka oczywiście załączona, jej zawartość to na razie piwo i śmietanka do kawy . Tak więc kuchnia gotowa do eksploatacji, tyle, że nie ma jeszcze wszystkich drzwiczek w szafkach
Z malowaniem finisz, a ozdóbki ścienne i szablonowe drzewka muszą poczekać, bo priorytet na najbliższe tygodnie to wodoszczelne wylewki na balkonach.
Generalnie: już bliżej niż dalej...
Pan glazurnik w końcu nas opuścił. Udało się wynegocjowac kompromisową cenę. Na fotce niedomyty jeszcze taras z "porządną", brązową fugą, która za nic w świecie nie chce być brązowa, tylko biała
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_05_09_taras.jpg
Nie chcąc potykac się o klamloty glazurnika, wyszedłem na zewnątrz i zbudowałem huśtawkę ze stempli sosnowych:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_05_09_hustawka.jpg
Kuchnia cały czas nie może się dokończyć. Tym razem zabrakło drzwiczek do dwóch szafek...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_05_09_kuchnia.jpg
Układanie płytek zewnętrznych na finiszu. Fugujemy na brązowo: Ceresitem CE43, a uszczelnienia - Atlas super silikon sanitarny.
Wymiana uszkodzonego blatu w kuchni opóźnia nam zakończenie montażu. Ostatnia obietnica: na piątek. Oby, bo w weekend chcę zakończyć prace malarskie.
Ściągnąłem ze strony naszego powiatu druk zakończenia budowy, żeby na spokojnie zgromadzić dokumenty. Na wstępie zamówiliśmy to nieszczęsne świadectwo energetyczne
Witam 60-tysięczną osobę zaglądającą do mojego dziennika
Prace tarasowe ślimaczą się (przeleciały dwa tygodnie ładnej pogody...). Poza tym, że glazurnik kładzie 3 płytki dziennie, to trochę zastrzelił nas ceną. Kolejna nauczka, by ustalać kasę przed robotą. Ale mam nadzieję, że trochę spuści z tonu i się dogadamy.
W środę przyjechały szafki kuchenne, więc niedługo dom będzie właściwie do zamieszkania. Tyle, że papierologia odbiorcza jeszcze trochę potrwa, bo ciągle czekamy na przyłącze kablowe. Ale piwko i karkówkę już będzie gdzie trzymać w te lato
Dziś wstawiły się drzwi wewnętrzne a pan glazurnik zaczął kleić taras i schody (płytki klinkierowe z Paradyża). Ja wziąłem się za korytowanie tras pod ścieżki z kostki. Trzeba jednak z powrotem schować się na parę dni do domu, by skończyć malowanie. A szkoda, bo pogoda wymarzona do prac podwórkowych...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_04_09_drzwi.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_04_09_schodki.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_04_09_taras.jpg
Postanowiłem sobotę poświęcić na prace zewnętrzne, by się trochę przewietrzyć po tym 2-tygodniowym maratonie malarsko-panelowym. Najkrócej mówiąc na kawałku działki uniosłem do góry warstwę ziemi, wsunąłem pod nią siatkę przeciw kretom, opuściłem i zasiałem trawę Mam nadzieję, że jak korzenie trawy poprzeplatają się z siatką, to kret da sobie spokój z robieniem dziur w czymś takim Po zimie bowiem, po inwazji tych gryzoni, działka wygląda jak długo ostrzeliwana z samolotu
Posadziliśmy też z żoną pierwsze drzewko – podarowanego orzecha oraz trochę warzyw i kwiatów.
A nasze dzieci skontrolowały jakość wysiewu:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_04_09_ogrodek.jpg
Po szybkim "rachunku sumienia" z tego co pamiętam do zrobienia jest:
1. Dokończenie malowania (naklejki, dekory)
2. Montaż drzwi wewnętrznych
3. Cokoły
4. Zainstalowanie osprzętu elektrycznego (gniazda, włączniki...)
5. Montaż kuchni i urządzeń AGD
6. Okładziny tarasu i schodów zewnętrznych
7. Wylewka i płytki na balkonach
8. Podbitka dachowa
9. Kostka brukowa (ścieżki, podjazd)
10. Ogrodzenie (fundament, słupki z klinkieru, sztachety)
11. Oświetlenie zewnętrzne (kinkiety elewacyjne, lampy ogrodowe)
12. Trawniki i roślinki
13. Odbiory techniczne, geodezja, papierologia
14...
15. Meble i parapetówa
Na poddaszu panele ułożone. Zajęło mi to dwa pełne dni. Teraz czekamy na montaż drzwi, a potem cokoliki, gniazdka i góra gotowa do meblowania :)
Umówiłem się z glazurnikiem na okładanie tarasu i schodów zewnętrznych. Wstępnie rozmawiałem też z człowiekiem od frontu ogrodzenia (klinkier/sztachety). Po przeliczeniu okazuje się jednak trochę drogi. Muszę szukać dalej...
Akcja malowanie trwa. Skupiłem się na pokojach dziecięcych. Na zdjęciach dotychczasowe efekty. Dojdą jeszcze jakieś naklejki i malowidła... Zacząłem też rozkładać panele tu, gdzie udało się skończyć ściany:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_malowanie1.jpg" rel="external nofollow">http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_malowanie1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_malowanie2.jpg" rel="external nofollow">http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_malowanie2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_malowanie3.jpg" rel="external nofollow">http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_malowanie3.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_panele.jpg" rel="external nofollow">http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_panele.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_04_09_panele.jpg" rel="external nofollow">http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_04_09_panele.jpg