Podjechałem kontrolnie zobaczyć jak sprawa się ma w te mrozy. No i kociołek sobie pyka, temperatura w domu oscyluje pomiędzy 16,6 a 17, czyli tak jak ustawiłem (histereza sterownika 0,4 stopnia). Na kotle dodałem jedną sekundę do czasu podawania, bo jakiś taki słabszy ten płomyczek i wolno wodę nagrzewa. A skoro glazurnik dalej świętuje, obniżyłem na weekend temperaturę do 16 stopni. Po skorygowaniu parametry grzewcze na dziś to:
- temp. zadana na regulatorze pokojowym: dzień 16, noc 16,6 stopnia,
- temp. zadana na kotle: 57 stopni,
- podawanie groszku: 6 sek,
- przerwa w podawaniu: 70 sek,
- przedmuch w podtrzymaniu: co 20 minut (z podaniem groszku),
- siła nadmuchu: 2 bieg z 10,
- przysłona wentylatora: 90 proc.,
- szyber w czopuchu przymknięty na przedostatni ząbek,
- podłogówka i boiler wyłączone, chodzą jedynie 4 grzejniki (2 na parterze, 2 na poddaszu).
Zapisuję te cyferki w tym muratorowym dzienniku bo kartka, szczególnie w kotłowni, ulotna jest
A co do spraw zapomnianych to zamówiliśmy miesiąc temu kominek LAUDEL COMPACT 14 kW 700 w promocji za 2300 zł (widzę, że już są od 3000 w górę). Pan od kominków zapowiedział się na koniec stycznia. Bardzo jestem ciekaw, czy fajnie wyjdzie. Byłem nastawiony sceptycznie do kominka, ale skoro już ma być, to niech wygląda ładnie