Nasze własne cztery kąty (projekt Z121L)

2012.06.09, Sobota (10 tydzień budowy)

W kolejnym dniu prac nad stropem pogoda też dopisała, trochę postraszyło ale na tym się skończyło.

Deskowanie na całej powierzchni domu zrobione, pozostaje jedynie do zrobienia szalowanie dookoła domu, schodów i sklepienia nad tarasem.

Pustaki stropowe w większości rozłożone.

Inwestorzy w pełnym składzie. Przy okazji wizyty małe prace ogrodnicze Będą pierwsze symboliczne owoce z nasadzeń tegorocznych (zaowocowały borówka i porzeczka). Mamy także małe bajorko po wieczornym oberwaniu burzy.

Most zwodzony dla pustaków stropowych, cały front jest już ułożony

Szalunki-deskowanie pod Ackermanna

Na Poniedziałek zostaje zakończenie szalowania, rozłożenie reszty pustaków i zbrojenie. Może uda się także wszystko zabetonować, wszystko zależy od pogody.

2012.06.08, Piątek (10 tydzień budowy)

Do stropu mamy już inną ekipę. Do zaszalowania, zazbrojenia i zalania jest:

- 6 słupów nośnych;

- 3 belki 24x40 cm;

- strop;

- schody.

Strop będzie typu Ackermann (tj. strop monolityczny z wypełnieniem w postaci specjalnych pustaków ceramicznych).

Na początek szalowanie słupów (4 w środku, 2 na zewnątrz), a następnie budowa szalunków pod strop (Ackermann wymaga częściowego szalowania, choć nie zmienia to faktu, że stempli i desek pójdzie masa). Z informacji jaka dostałem od ekipy całość ma być zalewana za jednym razem.

I oto wspomniane Ackermanny, wyprodukowane w Ceramice Harasiuki, odmiana B20/20.

Widok od zachodniej strony, powoli las stempli się zagęszcza.

Zaszalowane słupy nośne.

Widok na całość po pierwszym dniu pracy nad stropem.

2012.06.05-06 Wtorek, Środa (10 tydzień budowy)

We wtorek prace wiele nie trwały, przyszedł deszcze i trzeba było zakończyć. Cały dzień był już taki więc powstał tylko kawałek jednej ściany.

W środę już bez większych przeszkód pogodowych można było murować. Prace trwały od godziny 7 do godziny 18.

W międzyczasie pojawiła się już na budowie więźba na dach. Więźba będzie jodłowa, impregnowana przez zanurzenie. Poniżej na zdjęciu po prawej ekipa o dachu układa więźbę w "poczekalni".

Podsumowanie dnia: ściany gotowe

Nadproża wykonane są z kształtek U z betonu komórkowego, zamurowane są także łączniki w ścianach zewnętrznych do ścianek działowych.

Drzwi tarasowe szerokość 3m, jedna kwatera fix (tj. nieotwierana) oraz dwie rozwierane z ruchomym słupkiem. Obok w małym pokoju (po prawej stronie) także okno do samej podłogi (nie otwierane).

Nie pozostaje nic innego jak wziąć się za strop :)

2012.06.04, Poniedziałek (10 tydzień budowy)

Wreszcie po dłuższej przerwie ruszamy. Z rana pojawia się materiał: beton komórkowy Solbet 24 cm odmiana 500 (oraz inne: zaprawa klejowa do betonu komórkowego, piasek, cement, cegły, izolacja pozioma i inne drobne).

Co do murarzy to do południa kończyli inną budowę i u Nas pojawili się na końcówkę dnia. Tyle udało im się zrobić:

Wykonawca zaproponował nam aby cokół wykonać na zasadzie dwóch warstw izolacji rozdzielonych warstwą cegły, (warstwy idąc od dołu):

- ściana fundamentu

- papa

- cegła

- folia

- i wreszcie beton komórkowy

Takie warstwy stanowią lepszą izolację poziomą przeciwwilgociową niż 2x papa, tym bardziej że jest beton komórkowy który lubi ciągnąć wilgoć.

http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png

Witamy po dłuższej przerwie, a to dlatego, że niewiele się działo.

W międzyczasie zamówiliśmy już okna parteru i drzwi wejściowe.

Niestety po bardzo dobrym początku tj. szybkim i sprawnym wykonaniu fundamentów nasz wykonawca dał ciała jeśli chodzi o terminy wykonania prac murarsko-betonowych (ściany, strop, schody, ściana kolankowa i kominy). Prace powinny się już zakończyć a do końca daleko. Podziękowaliśmy mu z pokrycia dachu, więźby, ścianek działowych a i pewnie podziękujemy z kominów. Ale o tym wszystkim w następnej części...

Wracając do drzwi i okien to pojawiły się ciekawe okazje to skorzystaliśmy.

W kwestii drzwi to szukaliśmy już od dłuższego czasu - ogólnie szukaliśmy drzwi tzw. nowoczesnych z przeszkleniem w celu doświetlenia sieni, ciężko było - konserwatywny kraj więc i oferta konserwatywna, w ofertach rządzą klasyki z przeszkleniami bardziej pasującymi do plebanii itp.

Aż wreszcie znaleźliśmy drzwi firmy Weissner model 29.

Nasze od tych ze zdjęcia będą się tylko różnić tym, że zamiast pochwytu będzie klamka (prawe, otwierane na zewnątrz). Oczywiście kolor antracyt (takie też będą okna od zewnątrz). Energooszczędne grubość 88mm, przeszklenie 4-szybowe, współczynnik przenikalności cieplnej dla całych drzwi to 0,79W/m2K.

Okna z Vetrexu, profil Veka Alphaline 90+: 6-komorowe, profil 90mm, 3-szybowe U=0,5, ciepła ramka Swisspacer, (współczynniki przenikalności dla całych okien pomiędzy 0,68 do 0,81), większość okien to FIXy.

2012.04.21, Sobota (3 tydzień budowy)

Plan na sobotę:

1) z samego rana dostawa piasku do podsypania fundamentów, a dokładnie zasypanie żwiru drenażowego aby nie zamulić rodzimą ziemią;

2) przyjazd koparko-ładowarki w celu:

a) rozwiezienia piasku na około fundamentów plus wyrównanie

b) następnie równe obsypanie fundamentów ziemią naokoło, zrobienie coś w rodzaju półki-schodka naokoło

c) zdjęcie humusu na odkład w miejscu kopania pod ggwc

d) no i punkt programu czyli zakopanie rury pod glikol, zasypanie i wyrównanie terenu

A wyglądało to mniej więcej tak:

Już przed 7 była dostawa wywrotki piasku (bardzo ładny, czysty). Tuż za nią na placu zameldowała się koparko-ładowarka, po krótkim instruktarzu prace ruszyły. Na początek równe rozwiezienie tego piasku naokoło fundamentów, drobne poprawki podsypania gdzie nie mogła się wyrobić koparka zrobiliśmy ręcznie łopatami z tatą.

Poniżej widać już usypywanie schodka (nieźle szło operatorowi) z rodzimej ziemi i pozostałości po wypełnieniu fundamentu. Z efektów pracy jestem bardzo zadowolony.

Po obsypaniu całego fundamentu przyszła pora na zdjęcie (odratowanie) humusu na odkład w miejscu kopania pod ggwc. Usypaliśmy kolejną górę, troszkę wyższą niż poprzednia (tzn. punkt widokowy jest wyżej ).

No i zaczęło się kopanie. Do zakopania ponad 100 m rury PE fi32 na głębokość 2 m. Obwód ma 120m, z tego 20 metrów jest już wewnątrz budynku. Przyjęliśmy, że kopiemy rowy o szerokości 1m (i zaraz po położeniu zasypujemy i w ten sam sposób następna pętla) i w takim wykopie wkładamy pętlę tj. jedna rura na jeden bok, a powrotna na drugi bok wykopu. Na początku było trochę niebezpiecznie po wejściu do 2 metrowego wykopu, ziemia zaczęła się obsuwać (skoro piszę tzn. że żyję ), lekka korekta sposobu kopania i jest ok.

Na 2 metrach pojawiła się woda. Dobra wiadomość: po pierwsze rura będzie leżeć w wodzie a to zagwarantuje dobrą wymianę (gwarancja działania systemu), a po drugie będzie można samemu "machnąć" studnie z kręgów do podlewania ogródka.

I tak prace trwały od godziny 7 przez 8 godzin, a po godzinie 15 koparka już posprzątała i opuściła działkę. Teren jest przygotowany na przyjecie dodatkowej ziemi na docelowe podwyższenie frontu działki. Poniżej w tle kupeczka humusu oraz miejsce po wykopach oraz obsypany fundament.

Koszt koparko-ładowarki to 750 zł tj. 9 godzin wraz z dojazdem. Efekt i wrażenia bezcenne

W dniu 20.04.2012 o godzinie 11.15 na świat przyszedł nowy przyszły mieszkaniec domku, syn 4,3 kg;)

2012.04.14, Sobota (2 tydzień budowy)

Plany były ambitne na sobotę: drenaż plus zakopanie rury do ggwc i może inne drobne.

Niestety druga pozycja nie wyszła bo nie udało się zorganizować koparkowego (ale nic się wielkiego nie dzieje, innym razem tez można to zrobić - chcę być bezwzględnie osobiście przy tym więc możliwe, że do następnej soboty poczekamy).

Ale wróćmy co się działo, a troszkę udało się zrobić.

Deszczyk od czasu do czasu popadał i wielkich temperatur nie ma więc problem z podlewaniem betonu wypadł z zadań, jednym słowem dojrzewa sobie w sprzyjających warunkach.

Mieliśmy dodatkowe wsparcie - pojawili się obaj tatowie. Uruchomiony został drugi zbiornik, a i przy okazji większa dostawa wody.

Północno-wschodni narożnik, jeszcze tylko dobrze zawinąć, zrobić spadek i zasypać żwirem. Początek był trudny, ale po przemęczeniu pierwszej prostej doszliśmy do wprawy i później poszło gładko, nie licząc, że zostały jeszcze tylko tony żwiru do przerzucenia

Dalsza zabawa w drenaż, ale to już była końcówka

Do domu trzeba jakoś wejść więc na koniec dnia usypałem schody wejściowe

Można też już obsypywać fundamenty, trzeba będzie zorganizować trochę dodatkowego piasku/ziemi i cięższy sprzęt (ale to może przy okazji kopania pod ggwc)

W międzyczasie inwestorka z tatą majstrowali w garażu i wymajstrowali pierwsze półki, wreszcie można trochę rupieci w sposób zorganizowany położyć i powiesić, dobra robota.

Jednym słowem dużo się działo, nawet projektant przyłącza gazowego się pojawił i odwiedził sąsiadów (póki co wszyscy się zgadzają na puszczenie rurki z gazem przez ich działki tylko z jednym którego akurat nie było pozostaje się porozumieć i chyba już "prosta droga" do podciągnięcia gazu, może coś już pogrzejemy na jesień )

2012.04.13, Piątek (2 tydzień budowy)

W dni dzisiejszym została wylana wylewka fundamentowa, oznacza to, że zakończyliśmy pierwszy etap prac tj. fundamenty - a więc następny cykl to będzie już z serii niech się mury pną do góry.

Ale po kolei. Jeszcze zostały nam drobne prace do wykonania które do-planowaliśmy w trakcie prac tj. GGWC (zakopanie rury) oraz drenaż (mimo, że ziemia przepuszczalna to są momenty gdzie potrafi postać, więc będzie prosty drenaż opaskowy który będzie pełnił funkcję rozsączającą).

Efekt końcowy, a na wieczór troszkę już podlałem beton

Relacja bez zdjęcia z punktu widokowego nie ma sensu, więc proszę bardzo. Dodatkowo w tle inwestor, zbiera "kupki" inaczej zwane "plackami" bynajmniej nie krowimi a betonowymi. Zawsze po laniu trochę trzeba posprzątać, porządek musi być (ekipa też czasami ma fantazje - odnajduję to tu to tam dziwnie upchane woreczki foliowe - zakładam, że to woreczki po szamanku)

W kwestii tzw. kupek to w czasie lania ław gruszka wylała pozostałość u sąsiada , oj przyszedł się poskarżyć (zresztą nie jeden), to od teraz po instruktarzu dla pompowego i gruszkowego placki, płuczka i tego typu tematy lądują już na naszej posesji (podjazd zaczyna wyglądać coraz solidniej ):

Ale zawsze trzeba jeszcze samemu troszkę sprzątnąć "otoczenie".

Zestaw zbieracza kupek:

Aktualny harmonogram, na zakończenie dnia dzisiejszego (jesteśmy dwa tygodnie do przodu, nie ma to jak dobry początek ale spokojnie nie ma się co nakręcać):

2012.04.11, Środa (2 tydzień budowy)

W planie na środę było trochę prac, niestety nie ruszyliśmy do przodu z zakopaniem glikolowego gruntowego wymiennika ciepła (GGWC). Reszta prac zakończona zgodnie z planem.

Kanalizacja już w fundamencie rozprowadzona według nowego pomysłu (tj. powiększenie łazienki kosztem zmniejszenia kuchni o 42 cm, zmiana układu łazienki oraz nowy punkt - prysznic)

Przepust pod ławą do GGWC, ściana zachodnia

Doprowadzenie powietrza do kominka, podwójna rura w celu zminimalizowania mostka termicznego (aby zimne powietrze za bardzo nie wychładzało posadzki i ściany fundamentu), dodatkowo rurę która wyjdzie na zewnątrz można puścić ziemią, to też kolejny możliwy element poprawy izolacji cieplnej

Widok na sień, łazienkę i narożnik do kuchnia

Zakończone, można lać beton

http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/images/misc/pencil.png

2012.04.10, Wtorek (2 tydzień budowy)

Przed świętami jeszcze kilka drobniejszych spraw zostało załatwionych. Ale święta minęły i kolejne konkretniejsze prace ruszają.

Teren uprzątnięty, zwały piasku znikły

Efekt końcowy:

Kolejny etap to wciśnięcie "mediów" w fundament przed zalaniem

2012.04.05 (1 tydzień budowy)

Dzisiaj ocieplony został fundament. Został obłożony płytami z polistyrenu ekstrudowanego (XPS) AUSTROTHERM XPS TOP 30 SF, o grubości 12 cm, z krawędziami na zakładkę, lambda 0,036 [W/mK]. Przymocowane do ścian za pomocą pianki oraz kołków, a na to wszystko folia kubełkowa (wypustki do wewnątrz). Dodatkowo przyjechało kilka kolejnych wywrotek piachu (tzn. kolejnym etapem prac będzie ubicie tego piasku wewnątrz fundamentu, potem rozprowadzenie kanalizacji, rura wodna, rura powietrza do kominka, a także rury do glikolowego GWC).

A oto wspomniana płyta:

Pierwsze przymiarki do układania i mocowania do ściany:

Efekt końcowy - narożnik, dobrze spasowany, każda przerwa zalepiona pianką:

Ujęcie z punktu widokowego, trochę piasku już przyjechało (taki szarawy jakiś):

2012.04.04 (1 tydzień budowy) ciąg dalszy

Słupy i fundament komina, stoję w salonie

Trochę rozjeżdżony podjazd, łatamy czym się da, ale funkcje spełnia idealnie wszystko wjeżdża i wyjeżdża bez najmniejszych problemów a i w błocie się nie topimy

Widok od północy na taras ze słupem i wystający salon

Przepust pod dolot powietrza do kominka, jeszcze muszę wymyślić jak ocieplić całą rure do samego kominka. Ostatnio wyszło nam, że pójdziemy w kierunku kominka z płaszczem wodnym

Widok na front domu, do widocznego poziomu jeszcze dojdzie +24cm (ocieplenie podłogi na gruncie + ogrzewanie podlogowe) aby uzyskać poziom 0 tj. poziom posadzki domu. Podsumowując trzeba będzie trochę ziemi nawieźć co by windą nie trzeba było wjeżdżać na górę

2012.04.04 (1 tydzień budowy)

Witam kolejny dzień z rzędu, codziennie coś nowego. Oficjalnie trwa jeszcze pierwszy tydzień budowy a już niebawem wyjdziemy na dobre z babrania się w ziemi.

W dniu dzisiejszym ekipa zdjęła szalunki oraz zaizolowała ściany fundamentu, przyjechało też trochę piachu do fundamentu. Nasz wielki wkład w pracę był przeogromny, sesja zdjęciowa, trochę posprzątaliśmy (pozbieraliśmy walające się po działce śmieci, druty, dechy i inne cuda, trochę porozlewanego betonu pozbierałem na podjazd - bo coraz większe pojazdy wbijają go coraz głębiej, trzeba uzupełniać) i na wielki finał odpaliliśmy grilla

Inwestorka pozdrawia, zdjęte dechy geodety - do garażu i może jakąś półkę się skleci

Bez zdjęcia z punktu widokowego się nie obędzie

Inwestor pozdrawia

Ściana zachodnia, taras, a w środku fundamentu dwa słupy i fundament pod schody

Narożnik południowo-zachodni czyli salon, w środku fundamentu dwa kolejne słupy oraz fundament pod komin

Po ławach przyszedł czas na ściany fundamentowe, już wylane. Tzw. szybka piłka.

2012.04.03

Zdjęcie 1 - przed laniem

Zdjęcie 2, 3 - lanie

Zdjęcie 4, 5 - no i po laniu

Punktem programu dzisiejszego dnia było wykonanie ław fundamentowych, poniżej efekty:

2012.04.02

Zdjęcie 1 - prace w toku (niestety na ten moment mam tyle, byłem w pracy, resztę prac ma tata uwiecznione - wkrótce transfer danych to może coś pokażemy więcej)

Zdjęcie 2 - widok z nowo usypanego własnego punktu widokowego na działkę oraz okolicę, prace już zakończone, a oto efekt końcowy

Zdjęcie 3 - ściana południowa

Zdjęcie 4 - ściana wschodnia

Zdjęcie 5 - ściana zachodnia

Troszkę więcej zdjęć z kopaniny, lekkie klimaty "krajobraz księżycowy"

Dla uważnie czytających - teraz już nie zza krat

2012.03.31

Zdjęcie 1 - tzw. "krajobraz księżycowy"

Zdjęcie 2,3,4 - kopanina, widoczna różnica wysokości terenu

Zdjęcie 5 - cuda wodne: trochę wody z dachu garażu łapiemy, dodatkowo zrobiłem małe okopy na tyle garażu żeby woda się przy samym garażu nie gromadziła

No i zaczęło się, humus dzisiaj usunięty, w tym samym momencie burza ze śniegiem się pojawiła.

Wykonawca miał wcześniej zadzwonić zanim przyjedzie koparka i zadzwonił, ale zanim żona pojawiła się na działce (ja w pracy) prace się zakończyły (nikt nic nie widział). Jednym słowem kopanie widmo, nie wiadomo kto, co i gdzie

Poszło migiem, jedynie efekt widoczny

A więc zaczęło się, coś już z ziemi wystaje oprócz trawy - w sobotę został wytyczony budynek. Trochę zaskoczenia różnicą poziomów, od zachodu czyli tam gdzie będzie taras, poziom zero delikatnie powyżej z obecnym poziomem ziemi, a od frontu czyli wschodu deski geodety prawie po pas. Zakładaliśmy lekkie podniesienie ponad drogę ale nie aż tak wysoko, pierwszy pomysł - zrobimy działkę na dwóch poziomach.

Kolejne drobne prace ruszyły: pojawiła się blacha na kibelku (do tej pory jakaś foliowa prowizorka), założone rynny na garaż, małżonka uruchomiła mały ogródek - z czasem będzie się powiększał (troszkę sobie jeszcze pokopię). Teren ogrodzony więc i na tyłach gdzie nie będzie budowy planujemy posadzić krzewy i drzewa owocowe.

2012.03.17

Zdjęcie 1 - wytyczony dom

Zdjęcie 2 - mała uprawa

Zdjęcie 3 - blaszany daszek

2012.03.18

Zdjęcie 4 - rynny

Zdjęcie 5 - wytyczony dom

Skoro rok 2011 zamknięty i podsumowany to pora przedstawić co Nas czeka w roku 2012.

1. Budowa domu:

1.1. Dokumentacja - Oczywiście mamy już prawomocne pozwolenie na budowę oraz zgłoszone rozpoczęcie prac, kierownik budowy już jest - więc od strony dokumentowo-urzędowej nic nie stoi na drodze, możemy budować.

1.2. Stan surowy zamknięty - Mamy już wykonawcę, który poprowadzi prace począwszy od prac ziemnych a kończąc na dachu wraz z oknami dachowymi, z pełnymi obróbkami, wykończeniem komina, tylko podbitki nie będzie (stan surowy otwarty). Dorzucimy jeszcze stolarkę zewnętrzną na parter tj. okna i drzwi i mamy stan surowy zamknięty. Oczywiście na początku musimy zorganizować geodetę (co zresztą powinno się wydarzyć w przeciągu najbliższych dni). Zakres wykonawcy to roboty i materiały (zakup i logistyka). Pierwszy etap tj. fundamenty i mury, strop i ściany mamy dograne (zakres prac, kosztorys, materiały i harmonogram poszczególnych prac), trochę tematów do ustalenia pozostało nam jeszcze przy dachu. Fundament będzie lany, ocieplony styrodurem 12cm. Murowanie przy użyciu systemu Solbet z beton komórkowego 24 cm, gęstość 500 lub 600, na cienkowarstwowej ciepłochronnej zaprawie klejowej. Strop ackermann, kominy systemowe Schiedel (spalinowe). Dach przykryty gontem bitumicznym z pełnym deskowaniem, rynny metalowe, 6 okien dachowych Fakro.

Niewiele będzie zmian do projektu :

- zakładamy ogrzewanie podłogowe na całości parteru (tj. większa grubość podłogi, ocieplenia, podniesienie poziomu zero),

- będzie wentylacja mechaniczna z rekuperatorem,

- a także lekkie powiększenie łazienki na parterze kosztem kuchni aby zmieścić prysznic.

1.3. Dalsze prace: instalacje i wykończenie: tutaj jeszcze ogrom ustaleń przed nami, jesteśmy w trakcie.

2. Media

2.1. Prąd - W kwestii mediów to mamy już podpisaną umowę z energetyką, przyłącz został już zaprojektowany (oczywiście przyłącz kablowy, a skrzynka z licznikiem w linii ogrodzenia). Na dniach zostały ogłoszone wyniki przetargu na wykonawcę, więc wkrótce powinniśmy już wiedzieć kiedy dokładnie będziemy mieć prąd na działce (pozostanie jeszcze zorganizowanie tego przyłącza jako tymczasowe na czas budowy).

2.2. Gaz - czekamy na dokładne warunki techniczne,w kolejnym kroku umowa i prace projektowe oraz wykonanie przyłącza. Plan jest aby gaz był w okolicy września, najpóźniej października. Gaz będzie nam służył tylko do ogrzania, w kuchni będzie indukcja.

2.3. Woda i kanalizacja - temat prowadzony równolegle ze względu na tego samego dostawcę mediów (Świlcza). W odróżnieniu od prądu i gazu, tutaj nakłady pracy w sporej części s po Naszej stronie tj. projekt i wykonanie. Mamy już projekt wykonawczy oraz zgłoszone wykonanie, jedynie czego jeszcze nie mamy to wybranego wykonawcy (który poprowadzi prace od A do Z) i uzgodnionej ceny oraz końcowych uzgodnień z sąsiadami którzy będą współfinansować przyłącz (ale to już powinno pójść gładko tj. jak pogoda pozwoli na wejście w głębsze kopanie).

2012.02.11

Zdjęcie 1, 2, 3 i 4 - zimowa wizyta na działce.

2012.02.26

Zdjęcie 5 - aktualny harmonogram prac podzielony na tygodnie - narazie pokazujemy stan surowy zamknięty, choć dodam, że mamy już rozpisanych 100% prac - a w związku, że do końcowych ustaleń jeszcze daleko to póki co nie ma chyba sensu przedstawiać .

Witamy wszystkich po dłuższej przerwie.

Rok zakończony więc można troszkę podsumować.

Działka - jest

Dokumentacja - jest

Przygotowanie terenu - jest

Problemy - brak

Może nie zakończyliśmy roku tak jak planowaliśmy ale zdecydowana większość założeń zrealizowana, wszelkie przesunięcia przedłużenia tylko ze względu administracyjno-urzędowych (uzupełnienie dokumentacji, niedopatrzenie architekta lecz na własną rękę poprawiał). Termin startu budowy wiosna 2012 w żaden sposób nie zagrożony, a wręcz pewny.

I na koniec informacja: będzie syn

2011.12.31

Zdjęcie 1 - ostatniego dnia roku udało się dostawić mały lokal na działce, dla niespostrzegawczych w tle tj. z tyłu działki, przybył kibelek

Uporałem się też gdzieś w międzyczasie z tym co mamy na podjeździe – jest równo i został już tylko czysty kliniec reszta poszła w garaż, więc na wiosnę na pewno będzie bez niespodzianek na podjeździe (przynajmniej mam taką nadzieję).

Tak na prawdę pozostał do postawienia tylko kibelek i jedyne czego brakuje to punktu programu – tj. budowy

Nie przeszkodziło to nam w otwarciu sezonu grillowego (jeśli ktoś zagubił się w czaso-przestrzeni to przypomnę, że mamy początek listopada), ale mamy nadzieję, że nie było to równoznaczne z zamknięciem sezonu. Niestety o mało skończyło by się klapą bo nie mogliśmy znaleźć nigdzie już grilla ani węgla drzewnego (wszędzie na stoiskach stoją już choinki, bombki i inne cuda, a grillowe sprzęty pochowane i czekają już na wiosnę) – ale w końcu całe 31 zł z groszami i mamy grilla i węgiel. Pierwszy posiłek na swoim – rewelacja, niby nic a cieszy.

Wracając do prac – pozostały już tylko jakieś drobne, a jak pogoda pozwoli to jeszcze conieco się pogrzebie na świeżym powietrzu.

A później 100% w domowym zaciszu - na zimę pozostaje dogranie szczegółów, trochę prac koncepcyjnych, konsultacji, ważnych decyzji, wybranie wykonawcy, wybranie materiałów (może nawet jakieś konkretniejsze zakupy) – jednym słowem dużo pracy domowej do odrobienia.

2011.10.28

Zdjęcie 1 – północno-wschodni narożnik, grodzenie zakończone, pozostało już tylko podrównać teren wokół garażu

2011.10.29

Zdjęcie 2 – pierwsze ofiary złapały się w siatkę , a tak na poważnie okolice z dużą ilością zwierzyny, tzw. “tubylcy” mówią także o dużej ilości saren, a dziki w tym roku się nie pojawiły ale w latach poprzednich podobno odwiedzały te strony (to chyba przez budowę autostrady, pewnie zaburzyła trochę przemieszczanie się zwierząt)

2011.11.05

Zdjęcie 3 – na potwierdzenie faktu zwierzyny kolejny przykład (atakują z każdej strony i kilka razy dziennie), a tak konkretniej to podjazd zakończony, wjazd w pełnej okazałości

Zdjęcie 4 – nie obyło się bez wejścia na coś wyższego aby zrobić lepsze ujęcie (chyba to będzie stałe miejsce do fotorelacji z postępu prac), czerwona linia to planowany front domu (ściana frontowa skierowana na wschód), szerokości ok. 11,5m. Front 12m od granicy, a od północy 4,5 m. W miejscu obecnego garażu docelowo ładna drewniana wiatka na 2 samochody.

Zdjęcie 5 – Wjazd z innej perspektywy i obrys domu wraz z planowanym wejściem.

W uzupełnieniu dodam, że stemple znalezione poprzez rzeszowiak.pl, sprzedający z niedaleka i z transportem do mnie. Siatka poprzez Allegro, dowiezione kurierem. Deski z tartaku, reszta sklep metalowy.Dużo improwizacji i efekt ostateczny wyszedł całkiem przyzwoity.

2011.10.28

Zdjęcie 1 - i oto efekt końcowy, narożnik południowo-zachodni

Zdjęcie 2 - wjazd

2011.10.29

Zdjęcie 3 - deski trzeba było jakoś przywieźć, a że były trochę długie (prawie pod 3 metry) to wymagało trochę gimnastyki aby do auta weszło - no i udało się z zamknięciem tylnej klapy, trzeba było wykorzystać trochę schowek pasażera

2011.10.31

Zdjęcie 4 - niestety w trakcie budowy bramy okazało się, że nie starczyło prądu w akumulatorach wkrętarki i w zamian znalazł się prąd zastępczy

Zdjęcie 5 - brama gotowa i ogrodzenie gotowe, efekt końcowy

Tym razem troszkę o ogrodzeniu tymczasowym które powstało.

Działka po obwodzie ma ponad 140 m, a ogrodzenie powstało na obwodzie mniejszym o kilka metrów (średnio o 1-1,5 metra odsunęliśmy się od granic działki z każdej strony) aby w przyszłości w momencie stawiania docelowego ogrodzenia nie było potrzeby równoczesnego demontażu obecnego (jak powstanie już docelowe zdemontujemy tymczasowe).

Składniki:

- stemple budowlane, kupiliśmy ponad 50 szt., min. 2,4m wys., średnica ok. 10 cm;

- siatka leśna 3 rolki po 50 m (160cm wys., druty pionowe co 30 cm, a poziomów 12 drutów) w zestawie po 100 skobli na rolkę;

- deski na bramę;

- zawiasy krzyżowe, kątownik, śruby, wkręty.

Można przyjąć, że cały nakład pracy wyniósł ok. 2 dni robocze (bez nerwowego patrzenia na zegarek). Najlepiej dwie osoby, choć i jedna jakoś by sobie z całością prac poradziła. Duże podziękowania dla taty - głód pracy widoczny

1) Udało się zorganizować wiertnicę do wiercenia dziur pod stemple, wiercone było minimum 80 cm, wpierw stawiane były narożniki, a reszta do linii. Słupki średnio co 3-4 i więcej metrów (nawet ich nie liczyłem, sporo zostało).

2) Następnie mocowanie siatki. Dolny i górny drut miał po 2 mm i od nich zaczynało się naciąganie, a tą operację przeprowadziliśmy przy pomocy zwykłych taśm i klamr napinających do bagażu (zresztą na zdjęciach uwiecznione). Trochę zabawy z napięciem całości siatki oraz przybiciem siatki do słupków.

3) Brama wjazdowa dwu skrzydłowa. Z desek (łącznie 10), skręconej przy zawiasach śrubą i wkrętami, a na drugim końcu skrzydła połączone narożnikiem także na wkrętach. Na to naciągnięta siatka. Do słupka mocowane na każdy zawias po śrubie na wylot słupka a reszta dłuższymi wkrętami. Zamykanie na łańcuch i kłódkę.

I w takim mega skrócie tak to sobie wyglądało, oczywiście w międzyczasie dalej bawiłem się z kruszywem. Jeśli ktoś jest zainteresowany budową takiego ogrodzenia, kilka informacji i rad ponad powyższe zawsze się znajdzie.

2011.10.22

Zdjęcie 1 - stawiamy pierwsze słupki narożne oraz kilka kolejnych

2011.10.28

Zdjęcie 2 - wszystkie słupki już stoją

Zdjęcie 3 - pierwsza rolka siatki rozciągnięta

Zdjęcie 4 - i kolejne rolki także, oraz zabawa w ich łączenie

Zdjęcie 5 - moment naciągania drutów siatki oraz łączenia