Apollo, Aloes - tertium non datur

Mamy już przyłącz prądu, bo przecież dom był zaplanowany na ten roku. Przynajmniej nie będzie problemu z prądem budowlanym.

Na działce trzeba było poprawić zjazd, a właściwie wjazd na nią, tak aby gruszka z betonem się zmieściła. Popłynęły kolejne 2 tysiaki.

Spadł śnieg i wszystko pięknie wygląda.

Rozpoczynamy casting na wykonawcę, a raczej to my jesteśmy oglądani i sprawdzani, na ile damy się naciągnąć. Zaczynam wątpić, czy w ogóle znam się na ludziach, bo na budowlance na pewno nie.

05. 2010 Papierologia zakończona.

Zrobiliśmy zjazd na działkę. Miało być 1200 było 2000 zł. Zjazd w porządku, ale odczuwamy niesmak.

Robimy podejście do ogrodzenia. Przypadkowa ekipa i dramat. Udowodnili, ze można "ukręcić bat z piasku" czyli zrobić podmurówkę bez cementu. Cement ulotnił się wraz z ekipą. Przyszło oberwanie chmury i wszystko zalane, zobaczymy czy podmurówka się rozpłynie. Czekamy na słońce.

Póki co mamy pierwszy obiekt na działce, czyli "Klopek".

Pod koniec sierpnia przyjechał na rekonesans wykonawca naszego domu. Rzucił okiem na podmokniety grunt i stwierdził że tu nie będzie budował. Podsumował krótko: to jest bagno.

Włos mi się zjeżył - wezwałam geologów. I cóż - bagno. W jednym trefnym miejscu , mniej więcej na linii fundamentów garażu, grunt nośny jest nawet poniżej 3 m.

Nie robiłam wcześniej badań, bo architekt adaptujący projekt stwierdził, że nie budujemy bloku tylko domek i badania są zbędne.

Po nieprzespanej nocy zdecydowaliśmy zmienić projekt z rozłożystej parterówki na mały z użytkowym poddaszem i przesunąć go w głąb działki i nieco wyżej.

Teraz to będzie Aloes.

Ponownie składamy papiery na pozwolenie i będziemy budować już w 2011. Szkoda czasu, pieniędzy i nerwów!

05. 2010 Papierologia zakończona.

Zrobiliśmy zjazd na działkę. Miało być 1200 było 2000 zł. Zjazd w porządku, ale odczuwamy niesmak.

Stoi pierwszy obiekt na naszej działce, czyli klopek.

Robimy podejście do ogrodzenia. Przypadkowa ekipa i dramat. Udowodnili, ze można "ukręcić bat z piasku" czyli zrobić podmurówkę bez cementu. Cement ulotnił się wraz z ekipą. Przyszło oberwanie chmury i wszystko zalane, zobaczymy czy podmurówka się rozpłynie. Czekamy na słońce.

05. 2010 Papierologia zakończona.

Zrobiliśmy zjazd na działkę. Miało być 1200 było 2000 zł. Zjazd w porządku, ale odczuwamy niesmak.

Stoi pierwszy obiekt na naszej działce, czyli klopek.

Robimy podejście do ogrodzenia. Przypadkowa ekipa i dramat. Udowodnili, ze można "ukręcić bat z piasku" czyli zrobić podmurówkę bez cementu. Cement ulotnił się wraz z ekipą. Przyszło oberwanie chmury i wszystko zalane, zobaczymy czy podmurówka się rozpłynie. Czekamy na słońce.

Po wielu rozważaniach wybraliśmy projekt Apollo. Zależało nam na parterówce, a warunki zagospodarowania w naszym rejonie wymuszały dach 35 st.

http://www.muratordom.pl/pliki/galeria/uzytkownicy/107019/1376/8339.jpg" rel="external nofollow">http://www.muratordom.pl/pliki/galeria/uzytkownicy/107019/1376/8339.jpg

Jak widać to żaden Apollo, tylko zacna chałupa.

Podobał nam się rozkład parteru (poddasze będzie strychem). Nie obyło się bez kilku zmian.

http://www.muratordom.pl/pliki/galeria/uzytkownicy/107019/1376/8340.jpg" rel="external nofollow">http://www.muratordom.pl/pliki/galeria/uzytkownicy/107019/1376/8340.jpg

Przedzieramy się przez formalności i prawdopodobnie w kwietniu będziemy mieć pozwolenie na budowę.

Dotychczasowe wydatki odcinamy grubą kreską i wyznaczamy nasz punkt "0"

marzec 2010