Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    178
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    229

Entries in this blog

TadekL

16 lipca 2005

 


No i dzisiaj wreszcie powstały do końca schody wejściowe. Dolano łagodny spadek na drugim łuku przy tarasie i wymurowano przy nim doniczkę . Można będzie to obejrzeć w naszym albumie.

 


Rano znowu odezwał się szef ekipy ciesielsko-dekarskiej z informacją, że wreszcie wejdą na nasz dach, żeby go dokończyć i to już we wtorek (tylko chyba zapomniał dodać, w który wtorek ). Pocieszamy się tylko, że to będzie już w ten najbliższy. Tak policzyliśmy, że jeśli nie zrobi więźby w tym tygodniu, to może nie zmieścić się w wyznaczonym przez siebie terminie, a jeśli tak to będzie go to drogo kosztowało. Trzeba było dać mu krótszy termin wykonania dzieła w umowie, to wtedy byśmy byli do przodu zamiast do tyłu i terminowo i finansowo .

 


TadekL

 


cdn...

TadekL

15 lipca 2005

 


Niestety dzisiaj na budowie nic się nie dzieje, tak więc nie mam co pisać w dzienniku budowy, choćby poza tym, że naprawdę nikomu nie życzymy takich przejść jakie nas spotykają. A myśleliśmy, że po lekturze dzienników budowy niektórych forumowiczów i tak jak staramy się zabezpieczać, nas takie dziwne przygody nie dotkną. A jednak... Czasami wręcz zastanawiamy się, czy tak jak przed rozpoczęciem budowy mieliśmy ciąg zdarzeń w naszym życiu, które jak gdyby kierowały nas na drogę budowy domu, to czy to wszystko co się dzieje teraz to nie znak, żebyśmy go nie budowali??? No cóż ale to już za późno .

 


TadekL

 


cdn...

TadekL

14 lipca 2005

 


Dzisiaj od rana byliśmy zamówić bramę garażową Wiśniowskiego w firmie STANIEWSKI z Puszczykowa k/Poznania (spośród wszystkich przedstawicieli Wiśniowskiego w wielkopolsce zaoferowali nam najkorzystniejsze warunki zakupu i oczywiście cenę). Segmetowa, kasetonowa z automatem o wymiarach 4500x2250 malowana na jeden z kolorów palety RAL (dobieraliśmy do koloru drzwi wejściowych i okien - mamy nadzieję, że będzie zbliżony) z kompletnym montażem za 5800 brutto z 7% vatem.

 

 


Prosto z Puszczykowa udaliśmy się na naszą budowę. Dzisiaj zostały doprofilowane dwa murki (jeden przy schodach, drugi przy tarasie); trzeci murek został całkowicie domurowany i czeka tylko na sobotnią dolewkę betonu o odpowiednim spadku. Jak to będzie zrobione oczywiście opublikujemy zdjęcia w albumie na naszej stronie. Pojawiły się także dwa stopnie schodów wejściowych, oraz wylany został fundamencik pod doniczkę przed tarasem. W sobotę mają dokończyć wylewanie płyty górnej schodów wejściowych. Może uda się zrobić jeszcze coś więcej, ale na razie to tyle.

 

 


Dzisiaj oddzwonił wreszcie szef ekipy ciesielsko-dekarskiej, ale niestety nie pocieszył mnie, tylko jeszcze bardziej wkurzył . Ekipa, która miała mu pomóc w pracach na naszym domku wycofała się nie podając konkretnej przyczyny i stoimy dalej.

 


Podobno mamy w naszym kraju bardzo duże bezrobocie, ale jakoś tego nie widać . Człowiek ma pieniądze, chce zapłacić rzetelnie za wykonanie określonej pracy i ciągle napotyka na przeróżnych naciągaczy, którzy zamiast wykonywać powierzoną im pracę w ustalonych terminach, kombinują jak mogą i uprzykrzają życie. Pozostaje nam czekać na telefon od jaśnie wielmożnego pana z optymistycznymi dla nas informacjami. Boję się tylko o więźbę, że jak tak leży to się niektóre elementy wypaczą. Muszę pomyśleć, bo jeśli coś nie będzie nadawać się do użycia, żeby obciążyć tym cieślę, ponieważ to będzie tylko i wyłącznie z jego winy (z powodu jego opieszałości w wykonaniu powierzonej mu pracy).

 


TadekL

 


cdn...

TadekL

13 lipca 2005

 


Dzisiaj nic się nie działo. Murarze nie dojechali, pewnie nie mają drugiej sprawnej lub wolnej betoniarki. Mają być jutro .

 

 


A ekipa ciesielska pomimo zapewnień szefa nie podjęła dalszej pracy. Sam szef ma wyłączony telefon, pewnie jest za granicą po kolejny samochód. A jego żona pomimo tego, że jest trochę zdenerwowana zaistniałą sytuacją (a może poddenerwowana moimi telefonami) twierdziła, że dzisiaj jej teść (ojciec szefa ekipy) pojechał rano spotkać się z mistrzami, którzy mają ich niby zastąpić. Nasz sąsiad P. Rysiu mówił, że był rano samochód (najprawdopodobniej cieśli), ale po upływie niespełna kilkunastu minut odjechał i nic się na budowie już nie działo .

 


TadekL

 


Jesteśmy naprawdę wkuci , ale przecież wiecie, że cdn...

TadekL

12 lipca 2005

 


Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią pojawiliśmy się dzisiaj na "polu walki" (placu budowy). Zaczeliśmy dość fajnie - po piwku od inwestora , ale nie więcej co by nie rozpijać ekipy murarskiej . Następnie pogadaliśmy z głównym murarzem. Niestety musieliśmy ich zmartwić, że trzeba zdjąć trochę kanoldów z wymurowanych murków i od nowa wylać spadki. Byli tym bardzo zachwyceni , ale to nie oni będą w tym domu mieszkać i patrzeć na coś, co nie do końca się nam podobało (murki były zbyt wysokie, szczególnie na ich końcach). Nie byłoby problemu z tymi murkami, gdyby były tak dobrze pokazane i zwymiarowane jak widziałem w Virgo II. Trzeba było także dolać po ok. 60 cm fundamentów pod murki tarasu. Były po prostu trochę za krótkie, ale nie można o to za bardzo winić murarzy. Nakreśliliśmy w którym miejscu będzie donica. Nie będzie okrągła, ani kwadratowa, ale sześciokątna - wymurowana z kanoldów. Schody do zejścia z tarasu raczej pozostaną na swoim miejscu.

 


Dzisiaj wreszcie poczułem się naprawdę super. Do tej pory to tylko mówłem, co i jak należy zrobić, a dzisiaj wreszcie sam zabrałem się do pracy. Przynajmniej mogę dopilnować (nie tylko nadzorować i sprawdzać), co i jak wykonują moi murarze.

 


Tak ładnie szło - ściana, na której ma być zamontowana brama garażowa, od wewnątrz została ładnie zarapowana i prawie w całości wytynkowana (trzeba było to zrobić pod montaż bramy garażowej), pierwszy stopień wyznaczający tym samym wielkość i kształt schodów wejściowych został wyprofilowany i przygotowany do zalania. Miejsce na schody zostało zasypane gruzem z budowy i wyrównane żwirem - no i stało się - zepsuła się betoniarka (konkretnie pękł tryb napędzający gruszkę betoniarki i dupa blada ). Nastąpiło o 14 przymusowe, tzw. święto lasu . Posprzątaliśmy jeszcze wszyscy "pole bitwy" i ok. 16 się rozjechaliśmy.

 

 


Szef ekipy ciesielskiej pracującej u naszych sąsiadów żartował sobie, że nasi szpece od więźby to chyba przestraszyli się skomplikowanego dachu i tak potężnej więźby. Sam już nie wiem. Mam tylko nadzieję, że już wreszcie jutro się pojawią, tak jak zapewniał nas po raz kolejny jej szef we wczorajszej rozmowie telefonicznej. Co z tego - jeśli nawet wejdą jutro to i tak wszystkie kolejne planowane prace przesuną się przez to znowu o ok. 2 tygodnie .

 


Szanowni Państwo, ogłaszamy konkurs sms-owy. Każdy kto odpowie na pytanie konkursowe: Czy cieśle wejdą na budowę jutro tj. 13 lipca na budowę u Lewandowskich? może otrzymać nagrodę. Wystarczy wysłać SMS na numer +48 880 826 162 z odpowiedzią TAK lub NIE. Koszt wysłania SMS-a to 3 grosze brutto w sieci HEYAH. Nagrodą jest uśmiech inwestora albo lepiej małej inwestroki - Wiki .

 


Pozdrawiam

 


TadekL

 


cdn...

TadekL

10-11 lipca 2005

 


Niestety niedziela (niestety to tylko z tego powodu, że czas ucieka a na budowie nic się nie dzieje). Ale niech tam, przecież trzeba odpocząć przed kolejnym burzliwym tygodniem. MAM nadzieję, że fachury od więźby w końcu wejdą i skończą to co rozpaprali

 


Poniedziałek - też się nie za wiele działo. Murarze wymurowali prawie wszystkie trzy murki (jeden do schodów i dwa do tarasów). Obejrzelismy wszystko na szybko. Porobilismy zdjęcia. I jak zwykle nam się to zdarza przejrzeliśmy wszystko w domu. Okazało się, że murki są za wysokie, trzeba je ściąć i od nowa wyprofilować, dlatego jutro pojawiamy sie na budowie. Będziemy pomagać a jednocześnie nadzorować.

 


TadekL

 


cdn...

TadekL

9 lipca 2005

 


Dzisiaj wybraliśmy się na naszą działkę, ale chyba tylko po to, żeby się wkurzyć . Nie mówiąc już o tym, że nadal z więźbą nic się nie dzieje to bardzo zdenerwowałem się na murarzy. Ileż czasu można do cholery murować. Co prawda sie nie spieszą, bo i tak z powodu braku więźby nie mogą skończyć obmurówki szczytów, dalszej budowy komina i wymurowania ścianek działowych poddasza, ale mieli wymurować i wylać schody wejściowe. A tu nic nie zostało zrobione. Ponieważ część naszej ekipy murarskiej kończy roboty murowe domku naszych sąsiadów ok. 13 pojawił się szef. Powiedziałem mu kilka "miłych" słów dotyczących ich wywiązywania się z planowanych prac. Strasznie nie lubię jeśli ktoś mi coś obiecuje, że w takim to a takim terminie będzie wykonane a to nie zostanie zrobione. Prawie się "wściekłem". Żeby trochę się uspokoić wyciąłem i wyrąbałem pojedyncze krzaczki, które szpeciły naszą działeczkę. Na odjezdne ekipy usłyszałem od szefa ekipy, żebym przyjechał w poniedziałek - to zobaczę ile zostanie zrobione. Bardzo ciekawe. Zaproponowałem, że przyjadę w poniedziałek z rana . Na pewno zdążą coś zrobić. Ale jestem złośliwy

 


TadekL

 


cdn...

TadekL

8 lipca 2005

Po tym dzisiejszym burzliwym dniu i tylu rozmowach ze specjalistami od konstrukcji dachowych mam już serdecznie dość. Dochodzę do wniosku, że chyba nie będzie "wcale" tego złomu na dachu (poza łącznikami ciesielskimi i ewentualnymi znacznie mniejszymi łącznikami do krokwi narożnych). Niech to zrobią specjaliści - praktycy tak jak to robiono kiedyś przed laty, jak robią to górale i inni szpece od stawiania więźby bez użycia blach.

Szczególne podziękowania kieruję do Barda13 za zainteresowanie, pomoc i cenne wskazówki (Bard13 - jak Ci zlikwidowali GG to może zainstaluj sobie Skype, albo Tlen).

TadekL

TadekL

od 8 lipca 2005 do ...

A było już tak fajnie...

Wycena tych okuć i termin ich realizacji nas dobił. Pojechaliśmy do firmy zajmującej się stalą. Robią różne rzeczy ze stali np. dla Volksvagena. Urzędową drogą przez szefa wyszło 7 tys. zł i termin za miesiąc. (Czekamy jeszcze na kontrofertę). Pracownik powiedział, że może zrobić w wolnym czasie za 2 tygodnie. Zgodnie z projektem potrzeba na to 810 kg stali (bierzemy poprawkę 1000 kg). Gość, który miałby to wykonać, próbował te okucia przez swoich konstruktorów odchudzić. Tadek nawet dzwonił do konstruktora pana Fąfary w sprawie tego odchudzenia. Powiedział, że można odchudzić maksymalnie do blachy 10 - 12 (z 12 i 14), ale trzeba to przeliczyć. Pojechał do poleconego przez potencjalnego wykonawcę konstruktora. Było nawet dwóch. Stare wygi, którzy projektowali już różne dachy m. in. na ogromne hale produkcyjne. No i złapali się za głowy. (Powiedzieli, że robił to chyba teoretyk, może jakiś student, a nie praktyk - nie chcąc urazić oczywiście nikogo). Wg szpeniachów jest to jedno z najgorszych rozwiązań, jakie można było zaproponować. Można było zastosować jakąś konstrukcję samonośną bez tak jebitnych blach. Krokwie opierałyby się na wieńcu i parłyby w dół, a wg tego projektu prą na zewnątrz. Oczywiście możnaby to przeprojektować, ale po pierwsze oczywiście by to kosztowało, po drugie trwałoby to ok. 1 miesiąca, po trzecie zmiany te musieliby wysłać do głównego projektanta z prośbą o sprawdzenie i o wyrażenie zgody na wprowadzenie tych zmian. Tragedia.

Nie wiem, kiedy cdn...

Beata

TadekL

5-6 lipca 2005

 

 


A jednak brakuje nam pisania tego pamiętnika.

 


W międzyczasie dobraliśmy kolor płaszcza rolety (beżowy). Chcemy, żeby harmonizował z kolorem elewacji, nie kolorem dachu.

 


Otwór pod bramę garażową wymierzony przez fachowca. Jest dobry, więc nie będziemy dopłacać za nietypówkę.

 


Dziś w środę spotkaliśmy się z kierownikiem budowy i szefem ekipy cieślarskiej. Cieśle przekonywali kierownika, żeby zamontować krokwie narożne bez zajebi..... okuć zaprojektowanych w projekcie tylko swoim sposobem. Nie udało im się. Kierownik chyba boi się wziąć na siebie taką odpowiedzialność. Okucia już prawie chcieliśmy zawieźć do ślusarza do wyceny, gdy okazało się, że mój mąż zauważył, że w tych okuciach jest błąd. Wszystkie są takie same, a nie wszystkie krokwie będą opierać na narożnikach domu. Trzeba zaprojektować jeszcze jedno nowe okucie. Tak więc w więźbie jest brak jednego okucia. Potrzebne są cztery okucia do mocowania czterech krokwi głównych, z czego dwie mocowane w narożnikach, a dwie na prostych murach. W materiałach pomocniczych zawarty jest projekt tylko okuć narożnych, a zestawienie podaje, że takie elementy powinny być cztery. Gdyby zamontować takie okucia na tych dwóch ścianach prostych, blacha wystawałaby w pomieszczeniach na poddaszu na 40 cm. Oprócz tego okucie takie byłoby przymocowane tylko z jednej strony. Tadek. Oczywiście, Tadek od razu zadzwonił do Domusa, a oni skontaktowali się z konstruktorami. Przyznali się po pół godziny do błędu. Chcieli nam te projekty okuć przesłać na piątek. Tadek się wściekł , mają być na jutro, ale czy będą - nie wiadomo. Cieśle więc dalej stoją, bo i tak główny cieśla chory i brak dwóch okuć.

 


A murarze wnosza już silkę 8, silkę wentylacyjną na poddasze. Wywieźli z budowy wszystkie swoje stemple. Reszta bloczków fundamentowych przenoszona jest koło schodów i tarasu. Wymurowali z nich murek do schodów zewnętrznych. Chcą w sobotę wylać schody.

 


Działka staje się coraz piękniejsza, bo pusta od tych wszystkich materiałów budowlanych.

 


Pozdrawiam

 


Beata

TadekL

4 lipca 2005

 


Dziś się załamaliśmy i postanowiliśmy przerwać pisać dziennik .

 

 


Pisałam, że już zamówiliśmy okna. Będą za 2-3 tygodnie. Rano pojechaliśmy zamówić drzwi zewnętrzne Porty typ Gdynia wz. 5s, niestety sosna 4 (dębowe trochę więcej kosztują) 3473 zł brutto z 7-procentowym vatem i montażem. Oczywiście z naświetlem bocznym, wzór 2 pełny z okuciami, klamkami, wkładkami na zamek i nakładkami na zawiasy. Dostaliśmy 13-procentowy rabat. Już wpłaciliśmy zadatek - 1300 zł. Potem pojechaliśmy obejrzeć bramy garażowe Wiśniowskiego. Umówiliśmy się na pomiar otworu na bramę. Brama segmentowa kasetonowa malowana w kolorze mahoniu z automatyką ma kosztować około 6 tys. zł. Dokładna wycena po pomiarze.

 


Nie chcieliśmy dziś jechać na działkę, bo byliśmy wczoraj. Teraz to chyba długo na nią nie pojedziemy .

 


Szef ekipy cieślarsko-dekarskiej powiadomił nas zdenerwowany, że jego główny cieśla, który zajmował się naszą budową, uległ jakiemuś wypadkowi, coś się stało mu w nogę. Jest na zwolnieniu lekarskim. We wtorek ma prześwieltenie w szpitalu. Okazało się, że trzech pozostałych miśków to pomocnicy, "muły" do przenoszenia drewna. Szef szuka jakiegoś innego cieślę, ale o dobrego fachowca teraz jest trudno. Obiecał, że w czwartek, piątek cieśla wróci na budowę i działać będą dalej. Ale czy tak będzie? Z drugiej strony pomyśleliśmy, że pewnie kończą jakąś inną budowę. Jesteśmy frajerzy uwierzyliśmy człowiekowi na słowo, że zrobią jak najszybciej, ale pewnie zrobią dach zgodnie z terminem, bo w umowie ubezpieczył się: 2 tygodnie na więźbę, 2 tygodnie na dachówkę i 2 tygodnie na ewentualną niepogodę, braki materiałów, przestoje.

 


Tak więc na budowie nic się nie dzieje, leży drewno i czeka na złodzieja. Zadzwoniliśmy, co by drewno całe wnieśli do góry, ale nie chcą. A tu za chwilę przyjadą okna, drzwi, brama garażowa. I czego one będą strzegły domu bez dachu? Mieliśmy ustawioną już pracę. Murarze mieli wejść dokończyć szczyty, lukarny pod koniec tygodnia. W następnym tygodniu mieli wymurować ścianki działowe piętra. W tym samym czasie miał działać elektryk. A tynki miały być położone za dwa tygodnie. I co dupa blada .

 


Tadek ma cały miesiąc wolny (URLOP) a na budowie nic się nie dzieje. Nawet nie możemy przyspieszyć prac, bo nie możemy postawić działówek (z silki 8 ). Od 15 lipca elektryk - znajomy kolega wyjeżdża na dwa tygodnie z rodziną na urlop.

 


Można się tylko wkurzać. Odezwiemy się dopiero, gdy panowie pojawią się na budowie, a kiedy to nastąpi, cóż, nie wiemy.

 


Beata i Tadek L

 


Tak więc czekamy i nie wiemy, kiedy dokładnie cdn...

TadekL

29 czerwca - 3 lipca 2005

 


Mieliśmy gości. Potem wyjechaliśmy do dziadków na wieś na weekend.

 


A na budowie byliśmy 30 czerwca i 3 lipca. Murarze wymurowali ścianki działowe parteru. Trochę sknocili (krzywo je postawili), więc będą musieli je poprawić (a myślałem, że znowu wpuścili jakiegoś ucznia albo pomocnika do ich murowania, a tu się okazało, że stawiał je "stary" murarz bez wagi, bo on to najlepiej umie murować i jemu to poziomica niepotrzebna - i spartolił ). Nie mam zamiaru dopłacać tynkarzom za większe zużycie materiału na tynki. Jedno co ostatnio w miarę porządnie zrobili to posprzątali w domu i na działce.

 


A cieśle utknęli. Ponoć w projekcie jest jakaś nieścisłość (różna grubość murłaty na wieńcu przy podwójnym garażu). Muszą to jeszcze skonsultować z kierownikiem budowy, ale powiedzieli, że sobie poradzą. Bynajmniej krokwie narożne i płatwie zamontowane w kształcie kwadratu w sobotę dźwig włożył na górę. Zdjęcia zamieścimy jak dojedziemy na działkę i już będą zamontowane krokwie narożne - przynajmniej będzie widać zarys dachu

 


Więźbę mają skończyć w czwartek, bo na piątek sami kazali murarzom wchodzić i kończyć szczyty wraz z lukarnami. Do tego my pogonimy murarzy, żeby wymurowali ścianki działowe piętra. W połowie przyszłego tygodnia chcemy, żeby "wszedł" elektryk do domu.

 

 


W międzyczasie zapłaciliśmy:

 


- 10 000 zł - więźba z transportem,

 


- 7 000 zł - zadatek za okna.

 


Tadek L

TadekL

28 czerwca 2005

Na działkę dziś nie jedziemy. Za to Tadek obdzwania i szuka tynkarzy oraz posadzkarzy. Tynki maszynowe gipsowe ze swoim materiałem mamy na razie za 19 zł netto + 7% vat/m2 (pierwsza oferta 22 zł/m2). Posadzki maszynowe bez materiału 14 zł brutto/m2 - oczywiście robocizna (pierwsza wycena 15-16 zł/m2). Są to ceny wyjściowe bez negocjacji. Szukamy dalej. Wczoraj Tadek zadzwonił do firmy instalującej i projektującej rekuperatory. Za rekuperacje (instalacje i montaż wraz z projektem) mamy zapłacić ok. 12500 netto (ale chyba cena netto będzie ceną brutto czyli ok. 7% rabatu, będziemy starali się uzyskać jeszcze trochę więcej). Dwa tygodnie przed terminem realizacji mamy się z nimi umówić. Najpierw dom musi być zamknięty, bo jednostka wentylacyjna trochę kosztuje i na pewno zamontujemy ją na samym końcu. Wyceniamy również bramy garażowe. Chcemy kupić bramę segmentową kasetonową w kolorze mahoniu z automatyką (4500 x 2250). Ponoć Wiśniowski (6000 zł) jest teraz tańszy od Hormanna (???). Mamy oferę jeszcze trzeciej firmy, ale niezbyt interesującą. Firma mało znana, a cenią się jak liderzy (6330 zł). Kompletnej wyceny za okna jeszcze nie mamy, bo wciąż zastanawiamy się, jakie i ile szprosów. Ja chciałabym szprosy w kolorze okien (mahoniowe), a Tadek złote. Na dużych oknach rolety będą mieć wysokość 20 cm, a na małych oknach 16 cm. Zastanawiamy się również nad kolorem płaszcza rolet. Gdybyśmy mieli już wybrany konkretny kolor elewacji nie byłoby problemu. Musimy też pomyśleć już o zamówieniu drzwi zewnętrznych firmy Porta za 3250 zł brutto wraz z montażem i wszystkim akcesoriami: klamką, zamkami itp. Tylko pewnie Porta wolałaby od razu zamontować wszystkie drzwi również wewnątrzlokalowe, ale nie pozwolimy na to przed tynkami i posadzkami. Odkurzacz centralny mamy wybrany, tzn. daliśmy do wyceny do kilku firm. Jedna z nich od dwóch miesięcy regularnie co dwa tygodnie wydzwania do nas. Potrafią zabiegać o klienta. Mamy zapłacić 4700 zł za instalacje i montaż. Odkurzacz firmy Beam 2750 w wersji lux z instalacją na 6 gniazd.

Jutro jedziemy na działkę zobaczyć wreszcie choćby ułożone krokwie narożne.

cdn...

Beata i Tadek

TadekL

27 czerwca 2005

Murarze na ten tydzień mają bojowe zadanie wymurować ścianki działowe parteru. Robią to w wolnych chwilach bardzo mozolnie i nieudacznie, gdyż murują u sąsiadów i gdzieś pod Gnieznem. Na piętrze na razie nic nie jest murowane, bo nikt nie ma prawa się kręcić, gdy cieśle będą kłaść więźbę. Dziś więźba miała zjechać o 10. Oczywiście dotarła około 13. Za transport odpowiadał nasz "ukochany" człowiek z PSB. Nasza nowa ekipa przed przywiezieniem drewna deklarowała, że niepotrzebny będzie dźwig do zamontowania krokwi narożnych. Powiedzieli, że powinni dać sobie radę. No ale dziś wymiękli, gdy sześciu chłopa zdejmowało to drewno z ciężarówki. Tak więc na jakąś godzinkę będą jednak potrzebowali dźwig na zamontowanie czterech krokwi narożnych. Mają to zrobić w środę. Dziś rozładowali i posprawdzali więźbę, jutro mają ją wciągać na górę (żeby tylko płyty balkonowej nie uszkodzili).

Na budowę przyjechał dziś z nami przedstawiciel firmy od okien, który mierzył otwory okienne. I tu rada dla Emanuelowiczów: otwór okienny w domu ma mieć dokładnie taką samą wartość jak w projekcie. Nie można robić otworów większych o 2-3 cm "na piankę" - tak nam mówili murarze. W wymiarze otworu okiennego mieści się zarówno i okno, jak i cała "otoczka", czyli pianka. Wiele firm, nieproducenci okien otwory większe od standardowych traktuje już okna jako nietypowe, za które pobierana jest dopłata. Już przez chwilę w myślach chcieliśmy powiesić naszych murarzy albo zażądać rekompensaty na rzecz dopłat, gdy usłyszeliśmy, że jako producent okien uwzględniają takie "niedomiarki" i bez dodatkowej dopłaty zrobią nam ciut większe okna idealnie pasujące do otworów. Kamień spadł nam z serca. Chyba na dobrą trafiliśmy firmę. Postanowiliśmy już wcześniej zamontować wszędzie na parterze i piętrze rolety, a wczoraj, że 4 okna (dolne drzwi balkonowe na taras i nieruchoma witryna w jadalni oraz oba drzwi balkonowe na piętrze) będą wyposażone od razu w automatyczne silniki do ich podnoszenia i opuszczania.

Wreszcie wyjechały z działki pustaki stropowe.

cdn...

Beata

TadekL

26 czerwca 2005

 


Niedziela i odpoczynek na budowie.

 


A taka dzisiaj przyjemna pogoda do pracy przy dachu, nie to co wczoraj do południa - ukrop, że nie można było wytrzymać. Jedyna pociechą, o której mówił wczoraj pan Darek to to, że jest las, który daje cień, a chwilami można będzie zejść i się w nim schować przed palącym słońcem. Szkoda, że nie jest poniedziałek , ale bez przesady. Wszystko w swoim czasie.

 


TadekL

 


cdn...

TadekL

25 czerwca 2005

 


Dzisiaj byliśmy na budowie. Piękny widok. Murarze prawie skończyli murowanie dwóch lukarn i dwóch szczytów. Będą mogli je dokończyć jak już będzie położona więźba. Oprócz tego nasi murarze posprzątali już trochę i zaczęli murować ścianki działowe na parterze. Wygląda wszystko ślicznie. Nadszedł czas, żeby rozliczyć się finansowo z ekipą za ten etap prac.

 

 


A ponadto posprzątali wreszcie działkę. Wyrzucili większą ilość śmieci, zagrabili. Jest naprawdę czysto. Ponadto w poniedziałek wreszcie wyjadą pustaki stropowe. Będzie więcej wolnego miejsca. Zostało trochę silki 24, ale hurtownia zabierze przy okazji, gdy wykorzystamy silki 8.

 

 


O 13.30 dojechał na naszą budowę P. Darek (szef ekipy ciesielsko-dekarskiej). Obejrzał wszystko dokładnie i stwierdził, że wszystko jest dobrze przygotowane. W poniedziałek zaczynają. Potwierdziliśmy dowóz zamówionej już wcześniej więźby (ok. 11-12). Wg tego co mówił P. Darek będą chcieli postawić więźbę w ciągu jednego tygodnia, później niecały tydzień przerwy (spowodowany jeszcze innymi pracami wykonywanymi w tym samym czasie) i dwa tygodnie na dachówkę i związane z tym obróbki. Cieszymy sie, bo nie pracują po 8 godzin dziennie, tylko do bólu.

 


Przekazaliśmy też trochę pieniędzy na zakup papy pod murłatę, gwoździ i potrzebnych łączników metalowych do mocowania krokwi i innych drewnianych elementów.

 

 


Naprawdę wspaniały dzień. Na budowie odwiedził nas nasz kolega - elektryk. Omówiliśmy podstawowe parametry instalacji (elektrycznej, alarmowej, antenowej, telefonicznej, komputerowej). Oprócz tego podsunął kilka ciekawych rozwiązań dotyczących naszej kuchni. Beacie bardzo to pasowało, bo również wcześniej miała podobne pomysły, tylko mi się wydawało, że nie da się tego zrobić z powodu małej powierzchni użytkowej kuchni (ok 11 m2). A muszę tu napisać, że ma być to wyspa na środku kuchni z płytą ceramiczną i zawieszonym nad nią okapem kuchennym. Chyba mnie do tego przekonają .

 

 


Nie chciało nam się wracać do Poznania i pozamiataliśmy parter. Pięknie wygląda. Nie zdążylismy zamieść tylko garażu. Pisaliśmy, że wprowadziły nam się do garażu jaskółki. Ale murzarze zniszczyli im gniazdo (lepiej teraz, zanim złożą jajeczka i wylęgną sie młode). Wciąż jednak tu przylatują.

 

 


Poniesione koszty:

 


- 2000 zł - robocizna za wymurowanie ścian kolankowych poddasza, zazbrojenie i wylanie górnego wieńca ze śrubami do mocowania murłaty, wymurowanie szczytów i lukarn z montażem i zalaniem L-ek;

 


- 3000 zł - wpłata na zakup papy pod murłatę, gwoździ i potrzebnych łączników metalowych do mocowania krokwi i innych drewnianych elementów.

 

 


TadekL

 


cdn...

TadekL

24 czerwca 2005

 


Dzisiaj nie byliśmy na działce. Wiemy, że nasi mistrzowie murują dalej szczyty. Jutro mają skończyć i zacząć murować ścianki działowe na parterze. Może spotkamy się z nimi jutro na budowie, żeby ustalić, co i jak będziemy robić. Oprócz tego umówieni jesteśmy też z szefem ekipy ciesielsko-murarskiej - wreszcie na przegląd naszego domu, czy nadaje się wieniec na położenie murłaty i krokwi. Ponadto ma zajrzeć na budowę kolega elektryk.

 


TadekL

 


cdn...

TadekL

23 czerwca 2005

 


Tak więc pojechaliśmy na tę budowę. Wszystkie lukarny i szczyty rozpoczęte, ale niedokończone. Obiecano, że do soboty prace zostaną ukończone. Szczyty nad garażem i salonem są ładne (nie mamy do nich zastrzeżeń), ale niestety chłopaki spieprzyli lukarnę nad łazienką i spiżarnią. Dwa otwory okienne wymurowali za małe o 40 cm (na wysokość) i miejsce na roletę, czyli 60 cm. Oczywiście już zalane nadproża i pustaki poszły w górę. Ale Tadek się wkurzył . Będą jutro rozbierali i od nowa przemurowywali. Nie mieliśmy potem już ochoty zrobić choć jednego zdjęcia. Ogólnie jesteśmy załamani naszą ekipą i kierownikiem. Choć mają doświadczenie i znają się na murowaniu ścian z silki to chłopaki nie patrzą w projekt, tylko robią jak chcą (pamiętajcie, najgorsza w każdej pracy jest rutyna). A kierownik to tylko figurant. Jeśli my nie wyłapiemy błędów, to już nikt. Może kiedyś wypiszemy listę błędów naszej ekipy i niedopatrzeń ze strony kierownika. Choć sam szef ekipy to jak nam się wydaje porządny człowiek, to o ludziach których zatrudnia poza tym, że są mili to za wiele dobrego nie można powiedzieć. Strsi od szefa, doświadczeni, ale mający nawyki pracy jeszcze ze starego systemu. Co gorsza, młodzi, którzy uczą się od nich przejmują ich podejście do pracy ich nawyki

 


Zobaczyliśmy wreszcie dół bez stempli. Ale dużo miejsca!!!! Jak dobrze, że nie mamy tej ścianki przy schodach od salonu... Ale w jednym miejscu przy podciągu P1 pomiędzy jadalnią a kuchnią trochę mamy nierówny strop. Belka stropowa była nie podstemplowana i się trochę opuściła, a pustaki poszły w górę. Teraz widać, że L-ka nad oknem w jadalni jest ciut krzywa (nie trzyma idealnie poziomu - różnica na długości 2 m - ok. 1 cm. W wielu miejscach na żebrach rozdzielczych, gdzie były podszalowane deskami, wyszło trochę betonu. Będzie to trzeba za kilka dni ściąć. W kilku miejscach pozostały małe kawałki drewna z desek. Tak samo trzeba będzie je ściąć. Podciąg P2 wyszedł prawie ładnie. Podciąg P1 - nie wszędzie idealnie dotarł beton od spodu - ale to nie problem. Będzie trzeba nadrzucić więcej tynku. Natomiast wylewka na środku przy schodach wyszła ładnie. Ogólnie mnie się mało podoba ten sufit, ale Tadek stwierdził, że jest dobrze, choć tynkarze przy suficie trochę będą mieć roboty. Albo to jeszcze murarze będą wyrównywać? Na ścianach pójdzie tynkarzom szybciutko. Polecam Silkę, jest bardzo dobrym materiałem, prawie idealnie, mamy równiutkie ściany.

 


A ogólnie to przeraża mnie już bałagan i stosy śmieci na naszej budowie. Panowie w umowie mają punkt, że to oni sprzątają, ale postanowiliśmy, że w sobotę zrobimy to za nich, bo wstyd przy takim bałaganie pokazywać komuś działkę i nasz domek.

 


Beata

 


cdn...

TadekL

20-22 czerwca 2005

 


Zadanie bojowe na ten tydzień dla naszej ekipy murarskiej to wymurować szczyty, lukarny, otwory okienne wraz z nadprożami. Robią u nas w wolnych chwilach, bo murują u sąsiadów i gdzieś pod Gnieznem. Kolejna duża budowa Dom w Magnoliach. Teraz będziemy mieć z nimi już kontakt tylko od czasu do czasu.

 


Tadek wyjechał w delegacje. Podsumowanie działań półrocznych naszej firmy w warszawce (nie obrażając miłych mieszkańców Warszawy). Tak więc dopiero w czwartek zajrzymy na działkę. Wiem tyle, że ekipa wymurowała pierwszą warstwę silki, starannie ją poziomując, na warstwie zaprawy cementowej. I zdjęli po 3 tygodniach szalunki i stemple. Zgodnie z projektem podpory należy zdjąć przy osiągniętej 70-procentowej wytrzymałości betonu (beton wiąże 28 dni). A my ten widok dopiero zobaczymy w czwartek . Mogłabym z dzieckiem jutro pojechać, ale ta benzyna z dnia na dzień coraz droższa. Jeszcze w Plus minus redaktora Mosza pokazywali mapę z cenami paliw w poszczególnych województwach. Gdzie najdroższa benzyna? Nie w województwie mazowieckim, tylko w Wielkopolsce.

 


Chcieliśmy na sobotę umówić się z panem od okien na przedmiar, ale mu nie pasuje. Już czas je zamówić. Czas realizacji 2-3 tygodnie, a za cztery i pół tygodnia koniec dachu. Tak więc w poniedziałek po pracy kręcić się będziemy ekipie cieśli. Chyba że oni też pracują tylko 8 godzin dziennie. Tak jak pisałam z ciężkim żalem kupujemy okna plastikowe. Profil Gaelan, okucia Roto Plus, sześciokomorowe w cenie trójkomorowych. Taka teraz promocja. Podsumowaliśmy wydatki i wniosek pieniążki szybko się rozchodzą, więc górne okna (drzwi bakonowe) łukowe będą u nas proste. Na pocieszenie dodam, że nie będę mieć problem z oknami półokrągłymi (łukowymi) opisanym w wątku http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=49171&highlight=manuela." rel="external nofollow">http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=49171&highlight=manuela. Ale i tak gdybym miała więcej kasy, kupiłabym okna półokrągłe. Dodając w salonie jedno okno i rezygnując z dwóch małych okien na rzecz jednego dużego w kuchni mamy 16 okien wraz z drzwiami balkonowymi. Ale za to kupujemy rolety nadstawne. Czy kupić rolety też na piętro?

 


Beata

 


cdn...

TadekL

17-19 czerwca 2005

 


Na budowie nic się nie dzieje. W piątek dotarła do nas informacja od miejscowych ludzi, gdzie będziemy mieszkać, że nasza ekipa murarska miała poważny wypadek samochodowy. Najpoważniej rannego z uszkodzeniem kręgosłupa zabrał helikopter do Poznania. Ale mieliśmy cykora. Gdzie my teraz znajdziemy na szybko ekipę murarską. Po kilku godzinach okazało się, że to nie oni, i spokojnie murowali na innej budowie.

 


Szczyty wraz z lukarnami i otworami okiennymi wraz z nadprożami będą murować u nas dopiero w przyszłym tygodniu. Nadroża, niestety proste, nie łukowe. Ekipa cieślarska niestety nie "wejdzie" wcześniej, tylko tak jak mamy to ustalone w umowie 27 czerwca.

 


A my ponad pół dnia w sobotę grabiliśmy nasz las. Ile tego było!!! Mamy na działce w lesie brzozy, sosny i 8 średnich dębów. Liści tam było sporo. Nigdy przecież niegrabione. Ponadto jakieś 10 lat temu i parę lat temu była przecinka drzew, czyli prawie wszystkie gałęzie zbutwiały. W niedzielę przez prawie dwie godziny Tadek z naszym znajomym rolnikiem ładowali i wywozili do lasu. Ale widok jest niesamowity. Jestesmy z siebie dumni. Tylko ja mam odciski od grabienia . Aż wstyd się przyznawać.

 


Beata

 


cdn...

TadekL

16 czerwca 2005

 


Ładnie wygląda ten wylany górny wieniec. Sprawdziliśmy, czy wszystkie pręty są na swoim miejscu. Beton kupowaliśmy już w innej betoniarni (po tym jak nas wykiwali na 2 m3) i skwitowaliśmy razem, że rzeczywiście z tamtej betoniarni beton był lepszy. Nie umiem opisać dlaczego, ale po wyglądzie wydaje nam się ten trochę kiepski. W nowej betoniarni blisko naszego nowego domu beton jest tańszy, ale nie jesteśmy do niego przekonani. Całe szczęście, że fundamenty i strop wylaliśmy jeszcze z tamtej betoniarni. No, ale drogo.

 


Chłopaki pozdejmowali już część stempli. Zostały jeszcze te najważniejsze pod podciągami, wylewką przy otworze na schody, pod balkonami, pod wjazdem do garażu. Ale już niedługo. Salon nie jest taki mały. . Ale dobrze, że mamy dodatkowe okno.

 

 


Poniesione koszty (zapomniałam wcześniej dopisać):

 


- gwoździe - 35,82 zł (ale jeszcze spłynie jedna faktura);

 


- pręty gwintowane - 318,06 zł;

 


- sznur murarski - 4,42 zł.

 

 


Beata

 


cdn...

TadekL

15 czerwca 2005

 


Do piątku przerwa na budowie. Wtedy mają wejść i wymurować szczyty. Chcieliśmy, żeby wylali nam tarasy i schody zewnętrzne, ale przekonali nas, żebyśmy to zrobili na koniec, gdy już dźwig zamontuje więźbę dachową (krokwie narożne), gdy wniosą resztę drewna na strop i wszystkie dachówki. Nie chcą później poprawiać, jak inni to zdemolują. Dostaliśmy cynk, że ekipa cieślarsko-dekarska może!!! wejdzie kilka dni wcześniej na nasz dach, więc zgodziliśmy się, żeby nie wylewać tego tarasu i schodów, bo jak wejdą (przez okna?) . I tak ekipa murarska ostatnią ratę za robociznę 4,6 tys. zł dostanie na koniec, więc się nie martwimy, bo za free wymurowali już u nas ściankę kolankową oraz uzbroili i wylali górny wieniec.

 


Tak w ogóle to w czasie, od kiedy budują nasz dom, firma naszego wykonawcy (oczywiście inni pracownicy) wybudowała już dwa inne domy w Opalenicy i Strzeszynie, tylko każdy połowę mniejszy. Dlatego w newralgicznych u nas momentach jak 2 dni przed zalaniem stropu i dzień przed zalaniem górnego wieńca na naszej budowie było tylu chłopa, że pałętali się, bo było ich za dużo. Nasze chłopaki już robią na następnej budowie. Strasznie daleko, bo u naszych sąsiadów . Chyba już zaczynają murować ścianę fundamentową, bo ławy wylali w poniedziałek.

 


Nasz znajomy rolnik opowiada, że na wsi pytają się, co tak długo murują ten dom. Już dwa miesiące. Odpowiedzieliśmy mu, że szef murarzą płaci chyba tylko za 8-godzinny dzień pracy, bo przyjeżdżają przed 8, a odjeżdżają o 17. Tylko w ważnych momentach (przed zalaniem stropu i wieńca górnego) siedzieli aż do 19.

 


Na działkę zajrzymy dopiero jutro, czyli w czwartek 16 czerwca.

 


Beata

 


cdn...

TadekL

14 czerwca 2005

Dzisiaj mistrzowie skończyli szalowanie wieńca górnego i około 12 wylewali beton (tyle wiem, bo dzwoniłem akurat w tym czasie do szefa ekipy). Miał wcześniej pojawić się kierownik budowy, żeby wszystko sprawdzić, ale jak pisała wczoraj Beata - inspektorzy (tzn. my) już wszystko sprawdzili i zaakceptowali. Nie pojechaliśmy dzisiaj na działkę i wszystkiego dowiem się pewnie jutro telefonicznie - co i jak zostało zrobione i co będzie robione jutro.

TadekL

cdn...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...