Tak, jest mi smutno, a tak naprawdę, to po prostu jestem wkurzona:mad:
Pogoda piękna, mrozów nie ma, a u nas budowa stoi i tak będzie prawdopodobnie do 14.03.
Nasz wykonawca zwodził nas, że najpierw wejdą z więźbą w drugiej połowie lutego, ale były mrozy.
Gość od więźby miał też jakieś problemy ze zdrowiem, może dlatego wszystko się wydłuża... więc jak zrobiło się ciepło i zaczęliśmy pytać o ekipę - dzwoniliśmy codziennie, nawet po dwa razy,
to okazało się, że muszą dokończyć robotę gdzieś indziej:P
Nie wiem, czy robią nas w "konia"? Przecież ta więźba wszystko nam knoci, nic nie możemy zrobić, a wszystko poustalane- okna, dach, hydraulik, elektryk, stolarz....
Już sama nie wiem, co mam o tym myśleć???
Ech, co ma być, to będzie...