Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    51
  • komentarzy
    17
  • odsłon
    229

Entries in this blog

pdurys

 

We wtorek udałem się do PINB-u celem złożenia zawiadomienia o rozpoczęciu prac.

 

Oświadczenie kierownika budowy i oryginał pozwolenia na budowę okazałem a w zamian otrzymałem pieczątkę w papierowym dzienniku budowy.

pdurys

Umowy

 

PnB stało się ostateczne. Mogę już się budować.

 

Pojechałem o potwierdzenie do Urzędu i przy okazji zarejestrowałem Dziennik Budowy.

 

Siedzę teraz i czytam ostatnie wersje umów z wykonawcami:

 

1. Płyta fundamentowa - Legallet

 

2. Sciany, schody i strop - Praefa

 

3. Dach - Moderndach - ci jeszcze mi nie przysłali ostatecznej wersji ale mam jeszcze chwile czasu.

 

W poniedziałek będzie wielki krok na przód. Podpisuje umowy i rozpoczyna się odliczanie.

 

Planowane rozpoczęcie prac to 1 sierpnia 2010 roku.

 

Może się to wydawać późno, ale w przyjętej przeze mnie technologii to jest mało istotne.

 

Według planu harmonogram jest taki:

 

2 sierpnia - Fundament. Zakończenie etapu 7 sierpnia

 

23 sierpnia - Sciany, schody i strop. Zakończenie etapu 28 sierpnia

 

30 sierpnia - kontstrukcja Dachu i Pokrycie

 

15 września - Okna i drzwi zewnętrzne

 

20 września - Instalacje wewnętrzne

pdurys

Pozwolenie na Budowe

 

Wczoraj w piatek 28 Maja orzymalem Decyzje o Pozwoleniu na Budowe.

 

Moge zaczac podpisywac umowy z wykonawcami na poszczegolne etapy.

 

Czekam teraz 14 dni na uprawomocnienie sie Decyzji.

pdurys

Archaik

 

W tym miejscu opisze wczesniejsze zdarzenia do dnia dzisijeszego.

 

Ale to za chwile

 

 

A wiec moja historia zaczyna się ponad trzy lata temu.

 

Wtedy zaczęliśmy na poważnie myśleć o posiadaniu własnego domu.

 

Na początku szukaliśmy działki - takiej jak większość z Was - idealnej: Wjazd od północy z pełnym uzbrojeniem, asfaltowa lub co najmniej betonową drogą dojazdową przed samą działką, niedaleko komunikacji i w okolicy skąd do centrum Lodzi dojedzie się w max 15 minut.

 

Jak się domyślacie, takie działki jeśli istnieją na rynku są potwornie drogie.

 

No i kicha. Nic nie mogliśmy znaleźć i zaczęliśmy szukać od drugiej strony.

 

Przecież są na rynku domy w SSZ albo jeszcze lepiej w stanie deweloperskim. Dobrze wiemy, że za darmo nikt czegoś nie odda, ale nasza determinacja rosła więc godziliśmy się z większymi kosztami, byle coś w końcu mieć własnego.

 

Jeden z takich nawet ładnych domków obserwowaliśmy przez 7 miesięcy. Cena jego w SSZ spadała od początkowych 790 kpln do 540 kpln pod koniec naszego obserwowania.

 

Od samego początku lokalizacja była największą wadą tego domu. Wprawdzie nie ma jeszcze wybudowanej A1 ale według planów jakie mam dom stoi jakieś 400 m w linii prostej od PPO.

 

To był jeden z głównych powodów dlaczego nie kupiliśmy tego domu.

 

Szukaliśmy też deweloperów ale jak pamiętacie to jest początek kryzysu i wielu z nich po prostu pochowała się. Jednym z następnych pomysłów był dom szkieletowy prefabrykowany. Developer wydawał się wiarygodny technologia też sprawdzona, tylko jeden mały problem - nadal nie mieliśmy terenu pod budowę.

 

W tym momencie nasza determinacja chyba osiągnęła punkt kulminacyjny, bo zaczęliśmy myśleć o postawieniu własnego domu na działce naszych Rodziców.

 

Po około 6 miesiącach poszukiwania właściwego projektu - czytaj spełniającego nasze wygórowane warunki oraz wystarczająco dużego / małego aby stanął na naszej działce wybraliśmy dom z Katalogu Muratora - M08 Na każdą pogodę.

 

Dom ma ładną zwartą bryłę, wystarczającą liczbę sypialni, wydzieloną część dla Rodziców, częściowo zadaszony taras na którym można posiedzieć i nawet dwustronny kominek, dający możliwość grillowania .

 

Tylko jedna wada, jest ciut za szeroki. Na razie się nie przejmowaliśmy, przecież zawsze można wprowadzić drobne zmiany.

 

Pomysł został przedstawiony rodzinie, która na początku się zaperzyła, że jak zwykle po co nam własny dom, przecież możemy nadal mieszkać tu gdzie teraz.

 

Postawiliśmy sprawę jasno albo się budujemy albo wyprowadzamy.

 

Takie postawienie sprawy pomogło ale tylko na chwile.

 

Kilka dni później koncepcja M08 została obalona bo to bo tamto.

 

Nie zważając na to zaczęliśmy szukać innego projektu. Wybór w końcu padł na LK584. Miał stanąć wzdłuż działki, tak aby garaż był na froncie ale to jest strona płd-zach więc rozwiązanie najgorsze z możliwych. Garaż zasłaniający słońce to porażka na starcie.

 

Dlatego po przedstawieniu naszego pomysłu Rodzinie spotkał się ponownie z totalną krytyką. Ale to nic. Przywykliśmy już do tego.

 

Determinacja jak wcześniej pisałem była już taka, ze wystąpiliśmy do Urzędu o WZiZT w dniu 16 grudnia 2009.

 

Tytuł wniosku był następujący:

 

Budowa budynku mieszkalnego piętrowego nawiązującego do istniejącego na działce budynku gospodarczego, który zostanie zaadaptowany na garaż.

 

O co chodzi z tym garażem? Na działce znajduje się istniejący od lat w linii zabudowy budynek gospodarczy, w którym po adaptacji (wielkie słowo) trzymamy auta. Chcieliśmy się do niego dolepić z naszym projektem LK584 a by móc maksymalnie wykorzystać powierzchnie działki.

 

Wszystko na razie cacy. Urzędniczka poinformowała nas, że rozpatrzenie wniosku to około 2 - 3 miesiące.

 

OK nie jest to rewelacja, ale nadal nie mamy się czym przejmować bo nie mamy presji czasu.

 

Ale, żeby nie zostawić sprawy własnemu tokowi kontaktuje się kilka razy z prowadzącym sprawę Inspektorem.

 

Jadę na początku roku do ZDiT gdzie dowiaduje się, że pismo już dawno wpłynęło i nawet odpowiedź została już wysłana. Wygląda mi na to, że sprawa nabiera tempa.

 

I nie myliłem się. Już 15 stycznia 2010 roku została wydana decyzja o WZiZT o treści:

 

Budowa budynku mieszkalnego jednorodzinnego oraz przebudowie budynku gospodarczego na garaż dla samochodów osobowych.

 

Piszę te tytuły dokładnie bo jak się później okaże ma to istotne znaczenie.

 

 

Dalej opisze za chwile



×
×
  • Dodaj nową pozycję...