Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    40
  • komentarzy
    46
  • odsłon
    62

Entries in this blog

Lechiti

Zdjęcia.. zdjęcia..

 

Ponieważ dziennik jest mocno ograniczony pod względem możliwości zamieszczania zdjęc podrzucam link do całej dokumentacji zdjęciowej naszej budowy..

 

https://picasaweb.google.com/102718425536976370650/Z101?authuser=0&authkey=Gv1sRgCPG9iLuhzPvgHg&feat=directlink" rel="external nofollow">https://picasaweb.google.com/102718425536976370650/Z101?authuser=0&authkey=Gv1sRgCPG9iLuhzPvgHg&feat=directlink" rel="external nofollow">https://picasaweb.google.com/102718425536976370650/Z101?authuser=0&authkey=Gv1sRgCPG9iLuhzPvgHg&feat=directlink" rel="external nofollow">https://picasaweb.google.com/102718425536976370650/Z101?authuser=0&authkey=Gv1sRgCPG9iLuhzPvgHg&feat=directlink

Lechiti

Zima...

 

I tak po cichu zaczął się kolejny rok.. końcówka 2011 była kompletnie zwariowana stąd spore opóźnienie w aktualizacji dziennika.. a muszę powiedzieć że dzieje się.. dzieje..

 

 

Od ostaniego wpisu udało nam się zrobić wylewki, ocieplić i zaizolować dach, wykończyć sufity na piętrze, położyć tynki, w międzyczasie uruchomić ogrzewanie i właśnie kończymy podwieszane sufity i gładzie.. w sumie to już nie jest budowa a raczej spory remont.. na szczęście wszystko na zewnątrz pod śniegiem więc nie widać ogromu prac terenowych jaki nas czeka.. ale nic to... idziemy do przodu. W przyszłym tygodniu przyjeżdżają dzrzwi i parapety, glazury i terakota oraz panele.. wszystko na raz ale w tym szaleństwie jest metoda :)

 

 

Miłośnikom Z101 obiecuję jutro więcej zdjęć...

Lechiti

Miesiąc później...

Nie wiadomo kiedy minął równo miesiąc od zamknięcia naszego domku a tymczasem zakończyli dzisiaj prace hydraulicy.. istalacje zrobione, piec zainstalowany i podłogówka położona.. elektryk powinien zakończyć swoją część pracy w przyszłym tygodniu i będziemy mogli zająć się wylewkami.. Jakoś zatem idzie..
Lechiti

Z101 Zamknięty!

 

Mała przerwa we wpisach a tu sporo się działo w sumie.

 

Najważniejsze - zamknęliśmy budynek.

 

 

Udało nam się dojść do porozumienia z ekipą w kwestii poprawek, w znacznej mierze dzięki wsparciu naszego kierownika budowy, który nie pozostawił ekipie złudzeń, że rynny są źle zamocowane a wykończenie obsadzenia okien dachowych jest nie do zaakceptowania.

 

 

Jeszcze wczoraj ekipa od okien dokonywała poprawek i wymian uszkodzonych elementow - łącznie z pękniętą szybą na drzwiach przesuwnych... i przerabiała rolety na tychże samych drzwiach...

 

 

Teraz czekamy z niecierpliwością na uruchomienie kolejnej transzy kredytu, bo od poniedziałku na plac boju wkracza niezastąpiony Pan Elektryk a dwa dni później hydraulik... mam nadzieję, że obejdzie się bez żadnej obsuwy...

Lechiti

Wnętrza pod dachem..

No teraz wszystko nabrało wyglądu domu. Dach zrobiony, okienka dachowe wstawione, wszystkie ściany stoją.. Nie obyło się bez trudnych rozmów z szefem ekipy bo kilka poprawek będzie. Primo - wykonczenie dachówek wokół okien dachowych pozostawia wiele do życzenia, secundo - rynny osadzili niestety fatalnie nisko w stosunku do krawędzi dolnej pokrycia dachu i to musi być poprawione, tertio - czekamy na zamontowanie podbitki.. ale tak poza tym stan robót w pełni nas zadowala. Zatem kilka fotek z dnia dzisiejszego...
Lechiti

Pod dachem..

Jakoś nie było czasu ostatnio na uaktualnienia naszego dziennika, więc nadrabiamy... dach już pokryty. Okna połaciowe na miejscu. Trochę kombinacji było z dostępem do komina dla kominiarzy ale stanęło na wyłazie i ławie kominiarskiej. Okazało się to być dużo tańszym rozwiązaniem niż montowanie 12 stopni od krawędzi dachu. Dachówka wybrana ostatecznie bardzo nam się podoba - bałtycka z Braasa w kolorze antracytowym. Załączone zdjęcia jeszcze z etapu prac na dachu. W następnym wpisie dorzucimy aktualne.
Lechiti

Goście...

Postępy na dachu są.. folia założona, łaty gotowe i nawet pojawiły się już 2 pierwsze dachówki.. natomiast pojawił się inny problem.. niby u naszego sąsiada, który tez się jeszcze buduje ale rzadko bywa ostatnio no i mamy gości.. a mianowicie żmije.. nie dziwi nas to w ogóle bo już nie raz je widzieliśmy, a w naszej okolicy bywają w lasach. No ale dzisiaj widać że rodzinka się im powiększyła bo o poranku na tarasie wygrzewało się osiem egzemplarzy.. no i to już się robi niewesoła sprawa.. musimy jutro skontaktować się wraz z sąsiadem do gminy o jakąś poradę kto mógłby się gośćmi zająć i w jakiś sposób przenieść je w inne miejsce.. może ktoś zna jakieś sposoby na "wyproszenie" gadziny?
Lechiti

Pod dachem... prawie...

Nie wiem jak to się udaje, że pomimo tak fatalnej pogody udało nam się wstępnie przykryć domek.. na razie płyty OSB ale jak dobrze pójdzie to od poniedziałku zabieramy się za "poważne" przykrywanie dachu.. oby tylko pogoda dopisała...
Lechiti

Pracująca sobota..

My tu gadu gadu a tymczasem ekipa nas mile zaskoczyła i pojawiła się w sobotę na placu budowy. Postanowili wykorzystać piękną pogodę i tym samym podstawy konstrukcji dachu gotowe... Miłe zaskoczenie po ostatnich dniach przestoju.. coś nas tknęło i w piątek późnym popołudniem usunęliśmy hektolitry wody zalegającej na podłodze pięterka po ostatnich opadach.. jedno jest pewne - beton na stropie mamy że hej.. ani kropli nie przepuścił..
Lechiti

Wieniec

Po minimalnej korekcie wysokości ścianki kolankowej i upewnieniu się że wszystkie inne wymiary grają.. wieniec zalany. Jutro po raz pierwszy na placu boju pojawi się dekarz. Więźba przyjeżdża jutro.. z tartaku po sąsiedzku... a w naszym ulubionym skladzie czeka już dachówka... koniec końców bałtycka z Braasa.
Lechiti

Prace rozbiórkowe...

 

Nasi fachowcy tak się rozpędzili z murowaniem ścianek kolankowych, że przedobrzyli...

 

Owszem podnieśliśmy ją nieco w stosunku do pierwotnego projektu, ale o 50 cm a nie o prawie metr.. Dobrze, że zwykle wieczorkiem podjeżdżamy na budowę rzucić okiem na efekty.. no i dobrze że mamy miarkę pod ręką.. w każdym razie udało nam się zauważyć zbyt wysokie ścianki i ekipa musiała nieco ją rozebrac.. dobrze że teraz a nie po zalaniu wieńca, co ma nastąpić dzisiaj...

 

 

Póki co jednak roboty postępują...

Lechiti

Deka zalana...

 

Trzeba przyznać że mijający tydzień był niezwykle intensywny... i owocny.

 

Poniedziałek rozpoczęliśmy od zmagań ze zjazdem tymczasowym na działkę.. ekipa się wzięła ostro do roboty i mieliśmy wszystko gotowe jeszcze tego samego dnia.. Teraz czekamy jeszcze na odbiór przez Zarząd Dróg.

 

 

Najważniejszą jednak kwestią jest to że udało się zalać strop - tak jak planowaliśmy we wtorek. Więźba już czeka.. okna dachowe zamówione, dachówka w drodze.

 

 

Czekamy tylko aż będą gotowe wszystkie otwory okienne i będziemy się umawiać na obmiar i zamówienie okien..

 

 

Teraz ekipa męczy się ze ściankami kolankowymi...

Lechiti

Postępy... cd.

Deskowanie pod stropy zrobione.. dzisiaj dojechała też stal i rozpoczyna się mozolne robienie zbrojeń... no i pierwsze ujęcia z poziomu pięterka... znaczy się poddasza...
Lechiti

Postępy...

 

Az nie chce się wierzyć ale pomimo paskudnej, jak na lipiec, pogody postępy na budowie są. Dzisiaj wreszcie prawdziwie ciepły letni dzień ale nie wiadomo jak długo pogoda się utrzyma.

 

Ściany parteru już stoją i rozpoczęło się szykowanie zbrojeń na schody, naproża i strop. Udało nam się zorganizowac stemple w całkiem korzystnej cenie więc robota idzie. Dzisiaj powinna dotrzeć też stal.

 

 

Panowie mieli drobny problem z odczytaniem projektu i otwór okienny w kuchni - znaczy się w tym co bedzie kiedyś kuchnią - okazał się nie do końca dobrze umiejscowiony, ale żeby teraz już nie kombinować z przeróbkami, chyba po prostu zdecydujemy się nieco zmniejszyc okno.. Była to jedna z niewielu poprawek do projektu, jakie zrobilismy na samym początku - i jakos to nasza ekipa przeoczyła. A wszystko dlatego, że inaczej nie zmieści się lodówka... ehh...

 

 

Jedyny problem jaki nam sprawiła pogoda to fakt, ze nie mogliśmy ruszyć w miniony wtorek z praca przy zjeździe z działki i musieliśmy składać kolejny papier do zarządu dróg z prośbą o przesunięcie terminu zajęcia pasa drogowego.. no ale na razie wszystko w miarę posuwa się do przodu. Koparka umówiona, podspółka w drodze... bez tego nie ma mowy o tym, żeby dało się zalac strop w przyszłym tygodniu bo po ostatnich opadach mamy błoto po kolana...

Lechiti

Meteo...

 

Niestety kolejny raz zmuszeni byliśmy skapitulować w obliczu kaprysów pogody... dokładnie o 6.30 rano obudził nas szum deszczu uderzającego w dach i stan ten trwa do teraz... czyli 12 godzin później.. z tym ze teraz do kompletu dołączyła burza... Aż się boję jechać na plac budowy i zobaczyć co zostało... trzeba będzie się chyba ruszyć..

 

 

Kontrola przebiegła pomyślnie.. nawet piasek nie odpłynął.. ale i tak leje dalej...

Lechiti

murujemy...

Po dwóch tygodniach przerwy na placu budowy praca wre... w poniedziałek rozpoczęło się murowanie ścian. Koniec końców stanęło że budujemy z białego pustaka pianowego H+H. Po wielu bojach udało nam się też dociągnąć do końca wszystkie formalności związane ze zorganizowaniem zjazdu z drogi na naszą działkę... i tak we wtorek w przyszłym tygodniu powinniśmy móc wreszcie zjechać własnym zjazdem.. sąsiad z pewnością odetchnie z ulgą... Komin zamówiony - systemowy Scheidel.. i tyle póki co...
Lechiti

Przerwa technologiczna...

 

Mija tydzień od ukończenia stanu zero.. w międzyczasie..

 

- udało nam się załatwić wszystkie formalności z bankiem i druga transza kredytu została uruchomiona..

 

- zdołaliśmy zorganizować naprawę gwarancyjną pompy.. okazało się, że kabel zasilający złapał wilgoć i koniec.. na szczęście wybija nam na samym końcu działki niewielkie źródełko i było czym polać beton..

 

- zamówiony materiał na murowanie ścian dotarł.. ku naszej uciesze skład budowlany mamy 50 metrów od naszego tymczasowego lokum i możemy sobie codziennie spoglądać na coś co niedługo będzie naszymi ścianami...

 

- mniej więcej wiemy już jakie będziemy mieli okna..

 

- czekamy na wycenę dachówki.. warianty mamy dwa..

 

 

nowocześnie Tegalit http://www.monier.pl/typo3temp/pics/f01b0e8d87.jpg" rel="external nofollow">http://www.monier.pl/typo3temp/pics/f01b0e8d87.jpg

 

 

albo klasycznie celtycka (antracytowa) http://www.monier.pl/uploads/pics/romanskamain2.jpg" rel="external nofollow">http://www.monier.pl/uploads/pics/romanskamain2.jpg

 

 

obie z Braasa... trochę różnicy w cenie ale co tam...

 

 

Podsumowaliśmy także finansowo stan zero... wyszło nam 65,000. A teraz ruszamy dalej...

Lechiti

Stoimy... i mokniemy...

Pogoda się ustabilizowała... płytę zalewa.. deszcz.. roboty wstrzymane i wszyscy tylko niecierpliwie zerkają to na niebo to na prognozy.. jedno i drugie nieciekawe i zakończenie etapu zero zdecydowanie musi poczekać na przyszły tydzień....
Lechiti

Dzień 14.. Przerwa...

 

No i musieliśmy się na chwilę poddać.. po całym dniu burz i opadów i po sprawdzeniu prognoz do końca tygodnia - powiedzieliśmy pass.. to znaczy musieliśmy przekonać ekipę, że naprawdę nie warto się moczyć i pracować w takich warunkach..

 

Tak zatem częściowo zrobiliśmy podkład pod ostateczną wylewkę, mamy zaizolowane i ocieplone ściany fundamentowe.. no i chwilę przerwy..

Lechiti

Powoli ponad ziemię...

Jak w tytule.. powoli ale z uporem wychodzimy ponad ziemię.. z przerwami na majowe burze. Jak na razie niezbyt dokuczliwe. Materiał bez opóźnień dostarczany, więc jak tylko uporają się ze ściankami, ekipa zabiera się za izolacje. Są szanse że za max 2 tygodnie płyta będzie gotowa.. No i wtedy pierwsza przeprawa z bankiem o uruchomienie drugiej transzy.. uff...
Lechiti

Dzień 2.

 

Pierwsze koty za płoty... Chudziak wylany. Jutro szałunek i zbrojenia. Jak wszystko pójdzie sprawnie to w piątek znowu grucha i lejemy dalej...

 

 

A teraz męczę się ze wstawieniem zdjęć.. jak to się robi? może ktoś pomóc?

 

 

Póki co jako załączniki.. hmm.. może to rozkminię...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...