Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    3
  • komentarzy
    26
  • odsłon
    30

Entries in this blog

LKJ

Hip hip hura hura hura

 

Hip hip hura hura hura Hip hip hura hura hura

 

 

Mamy upragniony kredycik !!!!!!!!

 

 

Bedziem zaczynac !!!!

 

 

Wienc w poniedzialek droga humus Geodeta.... Jak my dlugo na to czekalismy...

LKJ

cd projekt

 

Spotkaliśmy się z architektem i jego wspólnikiem, ten drugi średnio przystępny się okazał..

 

Więc generalnie kontakt utrzymywaliśmy tak jak Od początku z Łukaszem P.

 

 

http://img40.imageshack.us/img40/455/zdjecie144m.jpg" rel="external nofollow">http://img40.imageshack.us/img40/455/zdjecie144m.jpg

 

 

Założenia:

 

 

1. Bezdyskusyjnie budżet to max ?00 za Stan deweloperski (a architekt na to Ze za tyle się nie da..) za tyle.. (Obama czyli Ja zaprojektuj tak żeby się dało)

 

1a. parterówka

 

2. Żadnych schodów w środku i na wejściu, żeby jak kiedyś się nie daj boże na wózkach będziemy ganiać przeszkodow nie było miejmy nadzieje Ze nie będziemy..

 

3. Dom dla nas, asz Do ostatnich lat...

 

4. Mamy Stan osobowy 2+1+ plan na +1 wiecie standardzik a i kot

 

5. W tym pierwotnym projekcie z DW kuchnia okazała się dużo za mała na nasze potrzeby

 

6. Kochanie naszkicowało rozwiązanie serca domu kuchni,jadalni,salonu

 

7. Cale skrzydło z Dw jak tam

 

8. Ogród w środku jak Dw

 

9. Reku, pc, bez mostków

 

10. Grill na tarasie

 

11. Garaż na 2 bryczki

 

12. Gabinet Obamy ( tu był zonk między mną a kochanie, ze bez gabinetu bo się będę zamykał a nie z rodzina czas spędzał, ja na to a gdzie papiery i duperszwance i kompa wcisniem? Ona swoje. No to sprawa nabrała rumieńców Ja powiedziałem Veto, niema gabinetu nie budujemy domu, po 30 latach zasłużyłem na swój Kącik i tyle... w zamian proponuje brak limitu finansowego na jej 1 gadżet Do domu.. i się dogadaliśmy a kochanie wybrało fotel... Ale o tym później)

 

 

No i oni w sensie architekci zabrali się Do roboty...

 

 

Zapytali jaki wymiar Ma działka. :) dobre nie... :) ;/ no bo jeszcze wtedy ani pewności Ze ja będziemy mieli (taka jak potrzeba) ani tym bardziej wymiarów nie mieliśmy...

 

 

Obama czyli ja na to... coś tak 40x40 ... Dobre co.... :) grunt to wierzyć w siebie..

 

 

Za czas jakiś tam.. a dłużył się jak nie-wiem.. jest hasło ze projekt jest gotowy..

 

Kurde jest jest jest

 

 

Na spotkaniu chyba z 30min nic nie pokazywali tylko tatatata.. Myślałem ze zejdę...

 

 

No i sru... Projekt na stół... Asz nam szczeki opadły... I poleciały Do piwnicy...

 

Borze jaki cudny, już pachniało miłością Od pierwszego wejrzenia...

 

Potem takie jakieś ażurowe/perforowane blach w elewacji zaproponowali ale my powiedzieliśmy im w sensie tym blachom veto i zamieniliśmy na drzewo Egzotyczne

 

 

No potem zabraliśmy go w sensie projekt Do domku i się z nim oswajaliśmy bo był inny niż ten z Domu i Wnętrze baaa ale był nasz dla nas i Pod nas :)

 

 

Wisiał dumnie na ścianie w wejściu a my modziliśmy małe i średnie poprawki komunikacyjne, tu trochę łazienka nasza się poprawiało tu i tam..

 

Ale to trwało, poprawki słaliśmy i odbieraliśmy i tak sporo pomysłów jeszcze weszło..

 

 

Na przykład dzieci będą miały wspólna garderobę i w niej dziurę w ścianie do pralni żeby brudy od razu tam wrzucały..

 

Kiciuś przebiegając kiedyś po rozłożonym projekcie uświadomił nam że jego kuweta to mało dekoracyjny element w domu.. więc zyskał swój mały kącik z drzwiczkami w ścianie.. Itd..

 

 

Cdn...

LKJ

Projekt

 

 

Inspiracja już była, po prostu któregoś razu wpadł mi w ręce numer któryś tam Dom i Wnętrze i tam na końcu... no wiecie.. ciasteczko...

 

 



Wtedy jeszcze nie podawali namiarów do autorów owych ciasteczek..

 

 



Pokazałem mojemu kochanie i o na w pierwszej chwili powiedziała że fajny.. ale jakoś tak wiecie 5 lat temu to my byliśmy bardzo na początku naszego związeczku...

 

 

 



A ja do niej taki dom chce mieć !!! i już !!! Ba dla podkreślenia taki dom BĘDZIEMY mieć kochanie...

 

 

 



Wiecie tatarata..

 

 

 



No ale że ja jak coś mówię to znaczy że w głowie jest już pełen scenariusz działań

 

 



Przez koleżankę dotarłem do Redaktora naczelnego DW uprosiłem kontakt do autora..

 

 



Za jakiś czas było pierwsze spotkanie my i on ogólnie badawczo zapoznawcze, no i ja że chcemy ten projekt kupić... a on mi na to że NIEMA TAKIEJ OPCJI bo to ten projekt to kupił jakiś tam dziany człowiek z Łodzi etc... ba już się buduje...

 

 



No myślałem że mnie szlak trafi...

 

 

 



No ale wiecie jestem zdania że poddać się to najprostsze wyjście i tak może każdy...

 

 



Powalczyć to już jest inna sprawa, jest wyzwanie jest OBAMA ale o tym kiedyś jeszcze napisze.. ( to ciekawa historia jest)

 

 



Ogólnie Obama w sowiej kampanii miał slogan jak to USA musiał być lotny jak u poprzedników..

 

 

 



Yes we can !!!

 

 

 



Do meritum wracając... pomysły

 

 



1. odkupie projekt od gościa

 

 



2. może będzie chciał obniżyć sobie z kand inond nie mały koszt

 

 



3. zostaje jeszcze opcja dogadania z budowlańcami co by sprzedali kopie.. kreatywne co..

 

 



4. zaproponuje dużą kasę architektowi że nikt się nie dowie że raptem 200km od Łodzi to kto by się dowiedział

 

 



5. wziąć jakiegoś tam architekta i z danych które miałem a miałem już sporo.. narysuje..

 

 

 



Nie będę się rozwijał nad to bo pomysłów było jeszcze kilka, powiem że najbliżej było mi do 5 i miałem już spotkanie z innym architektem itd. ale że jakoś mi niesmak tego rozwiązania uwierał w głowie... to jednak nie..

 

 

 



Jak wspomniałem wcześniej że ten dom to się już buduje to skorzystaliśmy z niebywałej opcji zobaczyć owe cacuszko w naturze i w składzie dwa plus miesięczny lub dwu inwestorek pojechaliśmy pod tą Łudź..

 

 

 



No i to było niesamowite chodziliśmy (wiecie stan surowy otwarty wzmaga doznania dla wyobraźni)

 

 



chodziliśmy jak po swoim budowlańcy się zdziwili jak i ni stąd ni z tam tond mówiłem gdzie co jest i że niby skąd ja to wszystko wiem :) ja chłopaki to ten projekt to mogłem recytować z wymiarów jak Pana Tadeusza inwokacje...

 

 

 



Nieziemskie uczucie te przestrzenie te przeszklenia ten ogród w środku domu i gdzie by się nie było w domu to jak by w ogrodzie... miał...

 

 

 



TAK TAK TAK !!! to jest to... to już wiedzieliśmy !!!

 

 

 



Małe podsumowanie na ten moment było takie:

 

 



1. wiemy że ten architekt zaprojektuje nasz dom..

 

 



2. działka jeszcze nawet nie zaczęła się dzielić..

 

 



3. wiedzieliśmy że potrzeba tak 1500-2000 m2 działki.

 

 



4. Ten mój plan z działką był na 5% zaawansowania

 

 

 

 



15% kupiłem ten przecinek od pana ktosia pomiędzy dwiema działkami

 

 



15% kupiłem od pana ktosia działkę skrajną

 

 



15% wstępnie ustaliliśmy podział za panią ktosiową co do skrajnej działki

 

 



-30% pałna obstrukcja pani ktośowej

 

 



+15% sonsiad ktoś wchodzi do układu podziału...

 

 



5% geodeta działa

 

 



5% podział w gminie zrobiony prawomocny..

 

 

 



czyli mamy 40% i nadzieje...

 

 

 



albo inaczej umoczyliśmy kupę kasy i działki takiej jak byśmy chcieli mieć nie będziemy mieli..

 

 

 



OBAMA projektujemy dom będzie dobrze...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...