Wystarczyło parę dni wielkanocnego lenistwa...
I znów jest tak, że na raz trzeba myśleć o kilku sprawach. Wiem, że to facetom sprawia ogromne problemy Odmiennie niż kobietom.
Od początku zimy nosiłem się z planem dokopania się do zaworu na wcince w rurę z wodą, którym można odciąć wodę od budynku. ZImą troszkę się obawiałem o stan licznika i zaworów po tych 25 stopniowych mrozach. No ale ostatecznie odgrzebałem wełnę mineralną i pod 50cm styropianu wszystko przetrwało w najlepszym porządeczku.
Po odnalezieniu mapy z inwentaryzacją geodezyjną w 10 minut odnalazłem zawór po warstwą kilku centymetrów błota. Chyba tylko cudem nie zostało to naruszone jak w zeszłym tygodniu wjechała równiara i odpowiednio potraktowała całą ulicę. A po niej walec
W każdym razie odnalezienie zaworu 2,1 m od granicy działki dało mi do myślenia - gdzie będzie ulica, jaki będzie jej poziom i poziom chodnika. Z pomocą naszego zmyślnego teścia doszliśmy do wniosku, że będą trzymać poziom chodnika (w planach zagospodarowania jakieś 2,5m) równo z poziomem studzienki telefonicznej. Bo inaczej się nie da.
Tak więc uwaga do wszystkich co mają drogę gruntową przed budową, i problem z zachowaniem poziomu działki względem drogi - szukajcie najbliższej studzienki
Wychodzi więc, że i tak muszę nieco nadsypać od frontu przy garażu (po z drugiej strony sądzę, że te 10m3 gliny wystarczy, jak wjedzie szambo, na to trochę piasku i na końcu 10 cm ziemi urodzajnej, co czeka na małej hałdzie za domem).
Powoli zaprojektowaliśmy sobie ogrodzenie. Mamy więc wyliczoną ilość klinkieru, obliczone miejsca pod słupki, wyznaczoną furtkę i bramę wjazdową. Z bramą o tyle było niedogodnie, że mamy garaż szeroki na 7m i w nim dwie bramy po 2,5 szerokości. Wycelowaliśmy więc bramę wjazdową na posesję szerokośc 4,8. ALe był problem taki, że przy dwóch skrzydłach rozwieranych (kazde na 2,4m) należałoby zachować poziom kostki brukowej taki jak pod bramą. A do garażu mam tylko 5 metrów, więc na kolejnych 2,5m musielibyśmy zrobić osttry podjazd.
Przy bramie przesuwnej (tylko na lewo, bo na prawo mamy 3m do granicy działki), brama będzie zachodziła na furtkę wejściową. No ale to kompromis, dzięki któremu podjazd do garażu będzie łagodny. Coś za coś.
Ogrodzenie zrobimy zapewne z tego samego klinkieru co kominy (także fugi), żeby to wizualnie miało ręce i nogi. Przęsła planujemy w postaci drewnianych sztachetek na spawanej z płaskowników ramie (tak na 3.5m przesło). Sztachety w kolorze deski czołowej. Lubię jak wszystko się kolorystycznie zgrywa
Sztachetki pewnie zamówię za jakiś czas w tartaku, który da najlepsze warunki. Cena będzie pewnie z 50% tego co chcą markety budowlane.
No ale ogrodzenie to za jakiś czas. Wcześniej robimy w końću te chude betony. Mój sąsiad-wykonawca uwinął się wzoraj z ekipą i zebrali ze środka prawie tatrę piasku Przewalili to wszystko do garażu (gdzie znów piasku było za mało).
Dziś liczę na wizytę kierownika, żeby rzucił fachowym okiem, czy nie za mało wybrane (no i czy dobrze zagęsczczone, choć i tak miejcami chłopcy się musili napracować...te 40 kubików wody wylane w piasek swoje zrobiło no i czas).
Przeliczyłem się z ceną betonu. Cały czas żyłem w błogim przekonaniu że 140zł za kubik B10 to koszt ostateczny, no może jeszcze te 7% VAT jak udało mi się w zeszłym roku.
Niestety inwestor jak to zwykle bywa się przeliczył. Mimo mojego osobistego uroku, pani pozostała niewzruszona, dodała 10 zł za transport do kubika i do tego 22% VATu. Przy takim działaniu przypomniałem ile zostawiłem u nich kasy w roku zeszłym, no i upomniałem się o moją nadpłatę
Zeszło na tym, że połowa betonu za 180 brutto druga połowa za 160 brutto. No i zaczęli szukać mojej nadpłaty. A ja miałem zapisane 350zł . Podałem więc dokładne terminy i ilości i ponoć już dziś coś znaleźli. Piszę ponoć, bo sąsiad-wykonawca podjechał do betoniarni, załatwił wszędzie po 5 zł rabatu (czyli 175/155) no i przy nim doszukali się 250 zł nadpłaty. Szukają dalej...
Stanęło na tym, że jutro przyjedzie wywrotka z 7m3 betonu i wyrzuci towar na działce, a ekipa rozwiezie go po domu i wygładzi. Wyszło 130m2 powierzchni użytkowej. Robocizna za wywiezienie piasku, wyrównanie i wylanie płyty to równo 1,5 tys. Jak porównywałem ceny, to liczyli sobie wykonawcy od 10 do 12 zł za metr. U mnie wychodzi bliżej górnej ceny, ale piasku do wywiezienia było parędziesiąt taczek. Zobaczymy potem jak dalej.
Do piątku mają skończyć, a potem 2 tygodnie na związanie. Kolejnym etapem mają być ścianki działowe razem z ...rozprowadzeniem elektryki. Trochę mnie sąsiad zaskoczył, bo myślałem o tym jak o kolejnym etapie, no ale on uważa, że działówki i tak należy stawiać stopniowo (1/3 wysokości na dzień, bo to na zaprawie nie na kleju, więc żby pod ciężarem się nie rozjechały piony).
Jeśli więc planuje elektrykę na za 3 tygodnie to dobrze byłoby zamknąć do tego czasu budynek. A terminy z oknami to od 3 do 8 tygodni. Zresztą w sobotę jedziemy na ogląd, żeby ostatecznie wybrać.
Drzwi wejściowe mamy wstępnie wybrane. Wypada na Portę, chyba Gdynia. Ale nie mam pewności To działka mojej żonki. I znów mnie sąsiad zaskoczył, bo jest w stanie nawet zejść do 15-18% rabatu od cen Progressowych. I tak jemu zleciłbym montaż. Jak robi kompleksowo to niech robi wszystko.
Czasami gryzę się jeszcze, czy takie zlecenie wykonania całości wykończeniówki jednej firmie jest dobre? Myślę, że może znalazłbym gdzieś kogoś taniej o parę złotych... Z drugiej strony ciągłe szukanie, latanie za wiadrem gwoździ - jest strasznie czasochłonne. I często suma sumarum wcale się nie zaoszczędzi.
No ale wiecie jak to jest. Zawsze mam wrażenie, że coś mogłem załatwić lepiej, wybrać inną opcję, zaoszczędzić parę złotych to tu to tam.
Pomyślałem więc, o ociepleniu stropu. Za wczasu, żeby nie latać jak już na dole zaczną się roboty z płytkami.
Miałem mały zgryz z wyborem metody. Myślałem początkowo o kratownicy z legarów (strop jest teriva, ale to będzie strych, a nie poddasze użytkowe) w srodek styropian i na to płyty OSB. Ale mój kierownik odwodził mnie od tego proponując normalnie styropian na strop i na niego wylewkę.
Pytałem na forum D'arka, który również wybudował Plejadę, o jego rozwiązanie. Otóż ocieplił połać dachową wełną i obił płytami GK. Czyli zrobił se ciepły strych...
Koszt ocieplenia jednak 240m2 wełną jest dla mnie zbyt duży. WOlę te 130m stropu ocieplić styropianem. A strych zimą będzie po prostu zimny.
W projekcie mam docieplenie stropu 18cm wełny min. Myślałem by dać 20cm styropianu FS 20, kierownk uważa, że 18cm by wystarczyło, a sąsiad mówi, że 15cm to jego zdaniem maks. No i bądź tu mądry człowieku...? Muszę jeszcze skonsultować z Wolfem, no i zamówić, bo już pszedł w górę o 10zł na kubiku.
Jak widzicie jakoś tak wszystko z kopyta ruszyło, że już już trzeba się na to albo tamto decydować. A tu mi jeszcze strop nad garażem został do zrobienia.