Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    7
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    37

Entries in this blog

aga546
No i byłam dziś w wydziale architektury, nawet wszystko było ok - nie musimy nic donosić. Miła pani od razu powiedziała, że musimy się uzbroić w cierpliwość, bo jedna jest chora, jedna na urlopie, a jeszcze inna gdzieś wyjechała i nie ma kto pracować... Koszmar.... Nie potrafię pojąć dlaczego to tak działa. Przecież wszystko zależy od podejścia człowieka do sprawy - a w naszym pięknym kraju - wszystko musi przeleżeć. Narzekamy na państwo, że nie dba o obywateli, że korupcja, że to, że tamto.... A tak naprawdę sami nie chcemy nic zmienić. Nie potrafię pojąć dlaczego musiałam czekać na jedną pieczątkę z energetyki ponad 4 tygodnie. Echhhhh.... Opowiem jeszcze jak fajnie jest u nas w energetyce. Po 3 tygodniach czekania, odwiedziłam siedzibę "prądowładców" i pani z "dziennika podawczego"wysłała mnie do pokoju 213. W pokoju 213 miły pan wysłał mnie do pokoju 215. Ale niestety pani w pokoju 215 nie potrafiła mi powiedzieć gdzie znajduje się moje pismo, stwierdzając, że do niej nie dotarło i pewno "Ci z dołu" gdzieś je podziali bo mają "burdel".... Ale oczywiście ona tam nie pójdzie, więc jak chcę to mogę iść sama i się dowiedzieć co z moim wnioskiem się stało. Więc wróciłam grzecznie do pokoju nr 1, gdzie pani klikając w komputerek kilka minut stwierdziła, że nie ma takiego wniosku Po kilku minutach wpierania mi, że wniosku nie ma - wniosek jednak się znalazł... WOW I nawet podobno był już wysłany do mnie od 3 dni... Więc uszczęśliwiona wróciłam do domu, czekając na listonosza.... Okazało się , że Poczta Polska dostarcza list polecony w zawrotnym tempie 10 dni.... Ręce opadają.....
aga546
Po 3 tygodniach czekania dostaliśmy papierek z energetyki. Jakieś tam warunki czy coś takiego. "papierek", który spędzał nam sen z powiek bo bez niego nie możemy złożyć wniosku o warunki zabudowy Jak tak dalej pójdzie to nasz plan rozpoczęcia budowy w maju weźmie w łeb.... Chyba nie uda się tego wszystkiego pozałatwiać A miało być tak pięknie.... Jutro zmierzam z papierami do wydziału architektury
aga546
No i dostaliśmy wstępny projekt. Domek jest super. Na parterze salon 40 m2, kuchnia, spiżarka, wc z prysznicem, garderoba na kurtki i buty, garaż i pomieszczenie gospodarcze. Na półpiętrze nad garażem - sypialnia (zawsze chciałam mieć pokój na półpiętrze ), a na poddaszu 3 pokoje i łazienka z pralką. Trochę go jeszcze dopracujemy....
aga546
No i byliśmy u architekta. I nie jest tak źle. Okazało się, że nasz "projekt" jest całkiem całkiem. Może troszkę przekroczymy metraż planowany na samym początku, ale w sumie... skoro mamy się zadłużyć do końca życia, to niech to wygląda tak, żebyśmy byli naprawdę zadowoleni. No to teraz czekamy.... czekamy...czekamy..... I cieszymy się ostatnimi miesiącami bez kredytu
aga546
Jedziemy jutro do architekta. Nasze szkice kończą się tym, że powierzchnia użytkowa przekracza 200m2. Chyba się nie nadajemy do projektowania. Jak tu zmieścić duży salon, dość dużą kuchnię, garaż i duże pomieszczenie gospodarcze na parterze, tak aby się zmieścić w 120 (no max 130) m2. MASAKRA
aga546

W końcu decyzja zapadła.

 


Będzie domek!!!!!!!!!!!

 


Spędziliśmy kilka miesięcy na przeglądaniu projektów. Niestety każdy należałoby modyfikować - więc zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny. Nie przypuszczałam, że naszkicowanie wymarzonego domku przysporzy tyle trudności. Wiemy jedno - ma być tanio (jeśli w ogóle to słowo przy budowie domu może mieć zastosowanie ) , ma być wygodnie, góra 120 m2. Duży salon, garderoba, chcę kuchnie na podwyższeniu, no i na poddaszu 3 śliczne pokoiki w tym jeden z balkonem;-). Na razie przerażają nas "papierkowe początki". Wydaliśmy na razie 78 zł za kserokopię mapek. Nieźle. Może jakoś damy radę!!!!!! Czekamy aż stopnieje śnieg i ruszamy!!!!!



×
×
  • Dodaj nową pozycję...