Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    37
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    74

Entries in this blog

martadela

Edytowałam stare posty żeby wkleić do nich zdjęcia :)

 

 


Zanim zaczęliśmy się "wykańczać" zrobiliśmy Sylwestro/Parapetówę

 

 


To był najfajniejszy sylwester na jakim byłam

 


Stół szwedzki:

 


http://img508.imageshack.us/img508/5774/dsc08092m.jpg

 


Spanko

 


http://img685.imageshack.us/img685/6601/dsc07891m.jpg

 


Patenty na sylwestra zostały na trochę dłużej

 

 


To jest kanapo/meblościanka wykonana w całości ze styro :)

 


http://img218.imageshack.us/img218/7743/dsc08126mk.jpg

 


Łóżko naprzeciwko kominka też ze stryo...

 

 


To były czasy :)

 

 


Ale cóż trzeba iść na przód, tak więc obecnie obie sypialnie urządzone, jedna łazienka zrobiona - druga czeka na przypływ weny...

 


Salon wykafelkowany ale bez mebli nadal - nic nie ma ładnego.

 


Kuchnia już skończona.

 


Przedpokój tylko nie tknięty, no i garaż jeszcze bez docelowej wylewki.

 

 


Jesienią 2009 skończyliśmy ocieplenie

 


http://img192.imageshack.us/img192/33/dsc02786m.jpg

 


Nie mamy nadal:

 


- parapetów zewnętrznych i wewnętrznych,

 


- podbitki

 


- schodów przy wejściu

 


- drewnianego tarasu

 


- poprawy wymaga też ocieplenie na strychu...

 


Mam wysokie ściany działowe, salon z kuchnią ma 2,9m wysokości. Reszta pomieszczeń ma jakieś 2,7m, w efekcie ściany wystają ponad prawie 40cm warstwę ocieplenia na stropie i muszę je albo wełną obłożyć albo styro okleić...

 

 


Wiem namieszałam... Jak zawsze

 


martadela

Potem przez prawie trzy tygodnie po domu plątali się hydraulicy. W efekcie ich pracy pojawiło się trochę bruzd do zatynkowania, ale też mieliśmy wreszcie rozłożoną podłogówkę.

 


Ponieważ naiwność ludzka nie ma granic wierzyliśmy że Wigilię w warunkach mocno budowlanych, ale jednak,spędzimy u siebie. W końcu energetyka obiecała nam prąd na przełomie XI i XII...

 

 


Taaa jasne, prąd jak dobrze pójdzie podłączą nam jutro uwierzę jak zobaczę, przypominam MAMY 16 MARCA 2009

 

 


Ale zaraz zaraz ja nie o tym... Acha

 

 


Hydraulicy też obiecali mi wodę w kranie jeszcze przed Wigilią - i zgadnijcie???

 

 


Jak dobrze pójdzie to wodę w kranie będę mieć w piątek

 


I to wcale nie przez brak prądu, tego że prądu mieć nie będę hydraulicy nie wiedzieli... po prostu poniekąd zapomniało im się

 

 


Po hydraulikach były posadzki, wyszły świetnie.

 


Po posadzkach było bardzo mokro, parno. Po około tygodniu od wylania by posadzki ładnie dojrzewały dom ogrzewaliśmy kozą z supermarketu za ok 130zł, paląc w niej brykietem węgla brunatnego.

 

 


http://img686.imageshack.us/img686/2469/dsc07657m.jpg

 


Na szczęście 16. grudnia zainstalowano nam kominek, to był skok w inne tysiąclecie Cywilizacja normalnie

 

 


http://img237.imageshack.us/img237/142/dsc07717m.jpg

 


Czysto kulturalnie, ciepluteńko, estetycznie, no normalnie same superlatywy cisną mi się na usta, hmmm może poza ceną

 


Jednak co by nie mówić kominek znacznie ułatwił nam działanie.Jest na tyle wydajny że gdy temperatury spadły w okolice -21st (czyt. minus dwudziestu jeden stopni) w domu mieliśmy 23st na plusie Tylko nie pytajcie ile wtedy spalaliśmy drzewa na dobę

 

 


Teraz się wykańczamy,ale idzie nam to strasznie wolno, jakoś brakuje zapału, czy co...

 


Nic nam się nie podoba... Trudno coś wybrać by było ładne i nie kosztowało majątku, np kafli do łazienki i koncepcji szukałam 5mcy.

 

 


Obeznie mamy wykończoną jedną sypialnię i właśnie kończymy drugą. Zaczęłam małą łazienkę...

 


Salon stoi - nie wybraliśmy koloru farby, a płytkarz nas olał,

 


Kuchnia stoi - połączona z salonem - brak koloru ścian = brak koloru mebli do kuchni...

 


I tak czas leci, a ja zamiast domem zaczynam stopniowo zajmować się ogrodem, tu listki wygrabię, tu jakieś krzewy posadzę, tam cebulki wetknę...

 

 


Oby do wiosny, może wraz ze słonecznymi dniami wróci zapał i wena

martadela

Kurcze nie dbam o ten dziennik wcale...

 

 


Zawstydzona i zmobilizowana wpisem pewnej forumowiczki

 


spróbuję coś nadgonić...

 

 


Te styropiany w całym domu układaliśmy w sumie przez 3 dni do 3 w nocy, i wiecie co... już miałam styro-wstręt,nie licząc tego że kulki styropianowe mieliśmy wszędzie, w s z ę d z i e... Masakra

 


Impulsem do ułożenia styropianu we własnym zakresie były:

 


- dokładność i staranność

 


- chęć zaoszczędzenia - w końcu robota mozolna ale prosta...

 


i pewnie humor miałabym świetny gdyby nie to że hydraulicy już po naszych wypocinach powiedzieli mi że oni doliczają - uwaga - 1zł od metra kwadratowego do kosztu podłogówki

 

 


http://img171.imageshack.us/img171/7880/dsc07333m.jpg

 


Zaoszczędziłam tym sposobem ok 110zł - pracując trzy dni od 11 rano do 3 w nocy

 

 


Człowiek całe życie się uczy...

martadela

Dzisiaj był Sajgon.

8:45 wparowali goście od zbiornika i zaczęli kopać,

10:00 wpadają oknowcy - sporo przed czasem

10:05 wparował pierwszy instalator

 

Oknowcy są jak banda takich młodzieńców z ławki w parku, nadąsani, nastawieni negatywnie.Od razu podważają moje zażalenia...

Więcej tutaj:

http://forum.muratordom.pl/post2836015.htm#2836015" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/post2836015.htm#2836015

 

Dzięki bogu instalatorzy byli bardzo mili, z wyrozumiałością przyjęli moja "radosną twórczość hydrauliczną", powiedzieli co wymaga poprawki.

Umówiliśmy termin ich wejścia - w ogóle byli super - zwłaszcza po oknowcach.

 

Panowie od zbiornika uwijali się jak w ukropie do momentu odmówienia przez koparkę posłuszeństwa. Pękł jakiś wężyk, wylało się na moją działkę 2,5l oleju...

Pojechali po nowy wężyk - zeszło im dobre 2 godziny - potem znów szaleli koparą, mimo niesamowitego zaangażowania p.Gienka(od łopaty) i mojego Lubego (nadzór"kontrspadków") nie dali rady skończyć.

 

Powiem Wam tak - nie licząc tych łosi od okien - dzień był udany.

 

Jutro układanie styropiany w sypialniach.

martadela

Po 2 tygodniach zastoju zaczyna się dziać bardzo dużo - plan na jutro:

 


- 9:00 przyjeżdża pan od POŚ i Szamb zamontować zbiornik

 


- 10:30 przyjeżdża pan od podłogówki i kotłowi na pomiar i końcowe ustalenia

 


- 12:00 przyjeżdżają monterzy od okien na poprawki

 

 


O 10:00 miałam być u dentysty ale niestety to nie wykonalne

martadela

Nie mam na razie siły na retrospekcję, więc robię tak:

 


wstawiłam pustego posta i potem będę sukcesywnie uzupełniać braki.

 

 


30.10.08

 

 


Ręce mam po kostki... Właśnie ot tak dla zabicia czasu skuwam sobie spady po tynkarzach

 


Robota głupiego - jak by nie mogli foli rozłożyć, albo piaskiem podsypać. Trudno stało się.

 

 


Tak o to prezentuje się nasz "salon" w trakcie suszenia tynków i szykowania domu do wejścia hydraulików

 


http://img528.imageshack.us/img528/8406/dsc07313m.jpg

 


http://img442.imageshack.us/img442/7774/dsc07257m.jpg

 


Tak tak, co niebieskie na zdjęciach to namiot - nasza tymczasowa sypialnia

martadela

Dom z dachem:

http://img153.imageshack.us/img153/4913/38446235zg1.jpg" rel="external nofollow">http://img153.imageshack.us/img153/4913/38446235zg1.jpg

 

http://img260.imageshack.us/img260/1808/dsc03862mmy4.jpg" rel="external nofollow">http://img260.imageshack.us/img260/1808/dsc03862mmy4.jpg

 

http://img89.imageshack.us/img89/2640/dsc03868mzg4.jpg" rel="external nofollow">http://img89.imageshack.us/img89/2640/dsc03868mzg4.jpg

 

Bardzo się cieszę że jest to forum... i bardzo dziękuję wszystkim którzy wzięli udział w rozmowie w wątku dot mojego dachu.

 

Jesteście super.

martadela

nie mam dobrych wieści.... Firma podobno super....daszek z zewnątrz wygląda super... ale gorzej jest od spodu:

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=2464742#2464742" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=2464742#2464742

 

Tak więc...

 

........

 

Edit:

Muszę sprostować... chociaż nie wiem czy nie za szybko, bo dopiero jutro dostanę ich projekt.... A dwa "kasztany" które skutkowały "pięknymi" dosztukowaniami będą praktycznie na 100% błędem projektowym...

 

Poczekamy.

martadela

No i mamy zimę.... i jak tu wieniec lać? A Wiązary mieliśmy w przyszły piątek montować...

 

 


... Jak widzicie jutro Wielkanoc, a ja o budowie

 


No bo to przez tą pogodę... budowa stoi więc jest czas pomyśleć o wnętrzach

 

 


Kafelki do kuchni wybrane, zabudowa zaprojektowana, duża sypialnia obmyślona, mały pokoik i przedpokoik również. Zostały mi łazienki, i salon... i tu mam problem, nic mi sie nie podoba... Ale o tym konkretnie po Świętach :)

 

 

 


A tym czasem moi mili:

 

 


http://img135.imageshack.us/img135/93/wielkanoc010au.jpg

 


Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkanocnych

martadela

Jutro zamawiam wiązary, przyjadą gotowe "ciężarówą" i panowie spece je zamontują... czas realizacji zamówienia 2,5tyg

 


Potem deskowanie i papowanie i mamy stan zero zadaszony

 

 


Teraz moja ekipa walczy z wieńcem, kręcą zbrojenie zbijają szalunki, a my chodzimy i sprzątamy to tu to tam.

 

 


Z desek które zostaną nie wykorzystane zrobię budę dla Balbinki (to największe-kudłate).

 

 

 


Chyba będę miała na sprzedaż Ytong 24 (5,75 palety) i 11,5 (3 palety)... zamówiłam z meeeega zapasem

 


 


ale to się okaże dopiero, bo na razie znajomy sobie zarezerwował

martadela

Mam taką ofertę na Robena średzką falistą plus kolor Antracyt:

 

 


dachówka podst 3,35 szt/netto

 


gąsior podst z klamrą 13,23 szt/netto

 


trójnik kalenicy 125,07 szt/netto

 


gąsior początkowy 33,53 szt/netto

 


dach wentylacyjna 8,48 szt netto

 


kominek wentylacyjny 142,10 szt/netto

 

 


 

 


Co sądzicie?

martadela

Od czego by tu zacząć...

 

 


Może najpierw miłe sprawy...

 

 


Ściany urosły, jak na drożdżach

 


 

 


http://img87.imageshack.us/img87/3846/dsc03193mns4.jpg

 


http://img223.imageshack.us/img223/9546/dsc03258mfg2.jpg

 


http://img215.imageshack.us/img215/4002/dsc03412mqa1.jpg

 


ale na tym to co miłe się kończy

 

 


Jak to zwykle w bajkach bywa pojawił się i w mojej sielance czarny charakter, jest nim Bank, mój do niedawna najulubieńsiejszy bank. Złożyłam ufnie (goopia naiwniaczka) wniosek w "moim" banku, licząc na sprawne załatwienie kredytu. Papiery kompletne wszystko było pięknie do podpisania wniosku... Potem... potem zapadła cisza

 


Pani u której ów wniosek złożyłam, nie skontaktowała się ze mną ani jeden raz, więc sama do niej zaczęłam się dobijać, przez telefon była oschła, zbywała mnie i w ogóle to zaczęłam żałować wyboru placówki.

 


Gdy przyjeżdżałam do oddziału ww Pani, nie miała dla mnie czasu i rzucała przez ramię nadąsanym "nic nie wiem w Pani sprawie, nawet na mnie nie spoglądając.

 


Potem była interwencja u z-cy dyrektora placówki, i niby zaczęło się coś dziać...

 


Niby, bo właśnie dzisiaj mija 3 tygodnie od złożenia wniosku. Termin załatwienia sprawy podany w dniu podpisywania wniosku 2 tygodnie...


 


Ręce opadają, chyba zmienię bank... tak w ogóle...

martadela

Na szczęście grucha się spóźniła i chłopaki pojeździli jeszcze skoczkiem... dla zabicia czasu.

 

 


Zalewanie poszło sprawnie

 

 


http://img100.imageshack.us/img100/5159/dsc03147fy3.jpg

 

 


Pan "pompa" (znajomy ekipy ) bardzo wprawnie operował tą maszynerią, cóż lata praktyki... Za to młody pan kierowca gruchy nie potrafił bramy znaleźć i prawie mi 4 m brzozę rozjechał... potem straszył że się beton kończy i zabraknie

 


.. Oczywiście zostało 2 taczki

 

 


A to już następny dzień po wylewaniu.

 


Balbinka leży sobie w salonie w drzwiach tarasowych... skąd ona wie gdzie będą??

 

 


http://img238.imageshack.us/img238/3254/dsc03168bq3.jpg

 


Te deski na ziemi to przyszłe ściany

martadela

Jożin z Bażin.... o przepraszam, przykleiło mi się

 

 


Naczym to ja stanęłam... acha

 

 


Chłopaki wymórowali ściany szybciuteńko, posmarowali 2x dysperbitem, przykleili hydromaxa, i kazali piach zwozić :)

 

 


Umówiony z grubsza wcześniej piach z lokalnej piaskowni miał się zwozić przez 3 dni, ale jako że chłopaki też lokalne i z wszystkimi sie znają, zagadali kierowcę i ten pół dnia zwoził piach tylko na moją działkę.... Zasypał mi prawie całą drogę dla samochodów dostawczych. Potem ładnie warstwowo zagęszczali.

 

 


Później była akcja "komando" teraz się z tego śmieję, ale wtedy wcale nie było mi do śmiechu.....

 

 


Otóż oświadczyli mi że w poniedziałek muszą iść na inną budowę i najlepiej byłoby zalać chudziaka w sobotę rano.... Matko Boska skąd ja hydraulika wezmę na następny dzień... Kilka telefonów... i lipa

 


Narada wojenna z Lubym, wypad do marketów po niezliczoną liczbę kolanek, rur, trójników, co by napewno niczego nie zabrakło...

 


Godzina 18 w piątek ciemno jak w .... jaskini ... my, rury, Ludwik (płyn), i jarzeniówka z akumulatorem samochodowym.... i tak do 20:30... Potem pędem ile fabryka dała do marketów... bo oczywiście czegoś jednak zabrakło Jesteśmy na Bielanach jest 20:55 za 5 min zamykają sklepy... postanawiamy się rozdzielić ja wpadam do Leroya, Luby do OBI...

 


Biegam jak szalona, nie ma tego co mi potrzebne, biorę coś zastępczego... Płacę w kasie, przez megafony już wypraszają klientów...

 


telefon - Luby, mam to, jest, brać???

 


- Bierz wszystko co chcesz w razie czego się odda!!! - wrzeszczę do telefonu..

 


Wszyscy ludzie gapią się na mnie... upsss trochę za głośno

 


Pani kasjerka uśmiecha się uprzejmie, i dopiero w tym momencie zdałam sobie sprawę z tego jak ja wyglądam....

 


Czarne ręce, pod pazurkami piach, kolana całe rude od klękania na paichu, spodnie w plamach z Ludwika, nawet na buzi miałam piasek...

 

 


Zaczęłam się śmiać, i z bananem na twarzy i dwoma torbami pełnymi kolanek itp podreptałam do wyjścia.

 

 


Sobota 7 rano na działce ciąg dalszy boju... o 9-10 ma być grucha.

 

 


http://img233.imageshack.us/img233/1329/dsc03112sq7.jpg

 

 


Chłopaki przyjechały ok 9, my już praktycznie kończyliśmy, zaczęli nas dopingować , zasypywali już skończone rurki, oceniali "jakość" naszej pracy. Na chwilę zamieniły się role

 


Pośmialiśmy się razem, pocieszyli mnie że jeżeli się machnęłam w pomiarach i zrobiłam rury w ścianie to nic nie szkodzi...

 


- w razie czego zawsze możemy wyciąć wylewki trochę, niech się pani nie przejmuje...

 

 


No tak nieźle się zaczyna

 

 


Na szczęście pomiary wykonane przez nas w niedzielę wykazały tylko jeden mały błąd, zrobiliśmy jedno wyjście za blisko ściany... Cóż

 


Następnym razem będzie lepiej

martadela

Dziurę kopaliśmy jeszcze w styczniu.

 

 


Potem był transport rozpadających się w rękach bloczków betonowych które pogoniliśmy z powrotem. Kierowca który przywiózł mi ten szajs powiedział że szef skierował go do KGHMu.... a potem mówią że to szkody górnicze....

 

 


Ekipa wykop pod ławy zrobiła ręcznie, potem folia, zbrojenie i zalewanie

 

 


http://img223.imageshack.us/img223/2077/dsc03067xb2.jpg

 


Gdy ławy "odstały" swoje zaczęło się murowanie ścian fundamentowych

 

 


http://img529.imageshack.us/img529/6060/dsc03083nw2.jpg

 


http://img528.imageshack.us/img528/4175/dsc03086gp9.jpg

 


Ostatecznie ściany fundamentowe to 6 warstw bloczków... i tak trochę się martwię że za mało, ale wszyscy mnie uspokajają że już wystarczy (płytko mamy wodę, na ok 1m) Ta woda w wykopie to na szczęście opadowa

martadela

Dłuuuuuugi był ten łykend

 

 


Ponieważ siedzę zakatarzona w wyrku to nadrobię zaraz zaległości i powrzucam kilka zdjęć.

 


Wykopki.... niestety dziłka była na tyle rozmoknięta (przez tydzień padało) że fadroma nie dawała rady, i musieliśmy dłubać koparką.... trochę to trwało ale warto było:

 

 


http://img141.imageshack.us/img141/828/dsc03020dy5.jpg


http://img223.imageshack.us/img223/7969/dsc03021pi8.jpg

martadela

Tak więc keramzyt odpada... Koszt za wysoki, kulki musiały by być mieszanej frakcji by udało je się zagęścić, i w ogóle to po co ja sobie sama utrudniam życie, przecież są sprawdzone proste sposoby jak styropian

 

 


Rozmowy z ewent ekipą posuwają się do przodu, jestem coraz bliżej podjęcia decyzji.

 

 


Bloczki fundamentowe zamawiam dzisiaj jak i stal zbrojeniową.

 


Dzisiaj też rozpoczynam akcję o kryptonimie "wiązar" , muszę obdzwonić wszystkie możliwe firmy wiązarowe i zadecydować czy zamawiam gotowe wiązary, czy "dachowcy" sami będą je na miejscu klecili. Prawdę powiedziawszy to bliżej serca leży mi to pierwsze rozwiązanie.

 

 


Rozpoczyna się również pełną parą papierologia kredytowa...

 

 


Ale fajnie.... budujemy dom!!

martadela

Dziennik budowy kupiony, ale nie ostemplowany... Muszę mieć najpierw kierownika budowy.... tak więc trwa "Casting" na kierownika budowy i

 


na ekipę budowlaną.

 

 


By porównanie było miarodajne wziąć w nim musi min 3 przedstawicieli każdej grupy. Na chwilę obecną mam takie oferty:

 


Kierownicy

 


- Pan nr 1 - sprawia wrażenie konkretnego i wiedzącego co mówi, z jego wypowiedzi wynika że jest skrupulatny i sporo wymaga, sprawdza kosztorysy, wyłapuje gdy ktoś próbuje naciągać - koszt 6000pln

 


- Pan nr 2 - taki trochę "pieczątkowiec", twierdzi że skupia się na budowie do zakończenia stanu surowego zamkniętego i w tym czasie jest często na budowie, przy wykończeniówce tylko z doskoku ważne sprawy sprawdza... - koszt 1800pln

 

 


Ekipy budowlane w trakcie wyceniania...

 

 


Materiały w trakcie wyceniania.

 


Zarys jest taki:

 


- ława lana w folię

 


- ściana fundamentowa z bloczków M6, na to dysperbit, 12cm styro i folia kubełkowa

 


- ściany zewnętrzne BK24 + 15cm styro (ytong lub solbet)

 


- ściany działowe silikaty 12cm, lub bloczki gipsowe 8cm i tylko łazienka 12cm silikat

 


- komin szt 1 - murowany

 


- konstrukcja dachu - wiązarowa

 


- dachówka ceramiczna kolor antracyt (Roben, Rup ceramika)

 

 


Zastanawiam się nad tym by w fundamenty wsypać keramzyt... tylko nie wiem jak z zagęszczeniem odpowiednim tych kuleczek....

 

 


Itd, itd...

martadela

Tadam!!!

 

 


W dniu 10.12.07 otrzymaliśmy pozwolenie na budowę!!!

 

 


Moje szczęście nie ma granic

 

 


Projekt po adaptacji jest prawie identyczny jak moja koncepcja kilka postów wyżej. Jedynie wejście do naszej sypialni zostało odrobinę zmienione, ale i tak nie jestem pewna czy na etapie wznoszenia ścian nie ulegnie jeszcze zmianie.

 

 


Architekt zapytał czy robimy fundamenty jeszcze teraz... hmmm nie wiem, kurcze. Porozmawiam z Kierownikiem Budowy, to coś zadecyduję.

 

 


Teraz rozwożę projekt do wyceny do zaprzyjaźnionych hurtowni.

 


No i dach do firm wiązarowych.

 

 


Z lubym się śmiejemy że od dziś wieczorem zamiast TV (którego i tak praktycznie nie oglądamy) w programie gięcie strzemion

martadela

Projekt się adoptuje

 

 


Będzie na koniec miesiąca... Myślę że będę miała super domek , o ile go "Misie" nie spartolą

 

 


Pożyjemy zobaczymy...

 

 


Już się nie mogę doczekać projektu...

 

 


Muszę się dogadać z "przedstawicielem społeczności lokalnej" celem zorganizowania placu na materiały budowlane bo w styczniu/lutym będę robić zakupy.

 

 


Ponieważ moje życie i praca obfituje w niespodzianki, i cechuje się w dużej mierze haotycznoscią - uporządkowaną , mam nadzieję że pozwoli mi to odnaleźć się w realiach i skórze Inwestora

martadela

Mapa do celów projektowych odebrana (prawie 1mc oczekiwania) koszt 800zł, kalkomania + 2 szt mapy.

 


Złożony wniosek o warunki techniczne przyłącza energetycznego, ok 1mc oczekiwania... zobaczymy czy coś starguję z tego miesiąca...

 

 


Prawdę powiedziawszy to już mi się donikąd nie spieszy... śnieg już w Gałowie padał, no rozpuszczał się na bieżąco, ale padał tak więc raczej ten sezon mogę sobie odpuścić

 

 


Za to na wiosnę startujemy pełną parą

 

 


Konkurs na architekta zakończony, o efektach opowiem jak coś sensownego wspólnie z Panem architektem sklecimy

 


koszt ok 2000zł

 

 


Szukam firmy do wykonania wiązarów, ma być porządna, a potem tania... nie odwrotnie.

 

 


Nadal szukam sanitariatów w kolorze grafit lub czerń... czy to naprawdę takie trudne dać inny kolor szkliwa??? Ciekawe czemu firmy nie oferują jakiejś palety kolorów na zamówienie??

 

 


A tak w ogóle to mam masę myśli na sekundę związanych z wnętrzami, ogrodem, samą budową... też tak mieliście/macie?

 


Wczoraj nie mogłam przez dwie godziny zasnąć bo mnie myślo-tok dopadł

 

 


Co będzie jak już domek zacznie rosnąć???

martadela

Trwają jesienne porządki na działce.

 

 


Podcięłam gałązki brzozom, by można było wygodnie kosiarką wykaszać.

 

 


http://img227.imageshack.us/img227/1855/dsc01046mwb6.jpg

 


Stopniowo wykaszam wieeelkie zielsko - sięga mi momentami do pach ... a jestem raczej wysoka....

 

 


Robimy również porządki w naszym "kiosku" zamontowaliśmy nawet takie sympatyczne cudeńko:

 

 


http://img219.imageshack.us/img219/6396/dsc00978man4.jpg

 


Tu jeszcze przed wielkim "odpaleniem"

 

 


Paliliśmy już kilka razy... jest super



×
×
  • Dodaj nową pozycję...